Skocz do zawartości

Arox z lasu

Starszy Użytkownik
  • Postów

    1671
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    10
  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Arox z lasu

  1. Arox z lasu

    Witam

    A poza tym wszystkim, to Strzałeczka!
  2. @Camilovesky może spróbuj najpierw z "Terapią rodzinną Hellingera"? Jeżeli jest mądry prowadzący, umiejący prowadzić, to taka terapia pozwoli Ci na odblokowanie i przepracowanie problemów z domu rodzinnego. Wydaje się to na początku śmieszne, ale człowiek później głęboko zaskoczony tym, co tak naprawdę w środku niego siedziało. Mądry prowadzący również troszkę rozjaśni pewne kwestie. Ulga po tym jest gigantyczna, wręcz unosisz się nad ziemią. I mówię to w przypadku posiadania bardzo poprawnych kontaktów z najbliższymi. asz po wszystkim również pewną bazę, z którą możesz udać się do psychiatry/psychologa. i jednak proponuję mężczyznę. Są subtelniejsi od kobiet i naprawdę nawet samo wygadanie się im pozwala poczuć stałą ulgę, bo na dobrą sprawę sam przepracowałeś drobniejsze problemy.
  3. No już się nie gniewam mój kochana... A po pracy nie ma problemu, to żadna tajemnica, zostaje Aroxem, kierowca autobusu?
  4. Nie Aroxia, tylko Arosia moja kochana... Hmmm... Będę musiała dowiedzieć się gdzie nie ma kamer a tym zajmuje się Andrzej, jak ja tego typa nie nawidze, i chyba jest gejem bo ślini się na mój widok... @Rnext dlaczego Ty z góry określasz moją płeć? Jesteś opresyjnym Fluidem wobec nas... Wstydź się?!
  5. Ej... @HORACIOU5, moja droga, a co ja mam robić... Kurcze... Tak mnie kręci kolega z pracy, ale mój tak dobrze zarabia i nie chce tego stracić... Pomóż, bo nie wiem co robić... Pierwszy raz mnie coś takiego spotkało...
  6. Nieskromnie przyznam się, że sprawdzałem w jednym z pojazdów, którymi jeżdżę zawodowo... Sam przy tym robiąc za królika doświadczalnego w dawnych czasach z przemiłą brunetką... Niestety, ale dzisiejsza chemia jest na tyle dobra, że radzi sobie bezproblemowo w takich sytuacjach
  7. Proszę Cię, nie myl pojęć. Gwara, dialekty, czy też odmiany językowe, uznane za język m.in Kaszubski to coś zupełnie innego. Tak samo by wprowadzić porządek semantyczny, to żargony grup zawodowych nie są językiem potocznym a formą wypowiedzi ułatwiającym przekaz informacji. To, że jest wiele zapożyczeń z języka obcego- to normalne. Język mówiony dąży do zawarcia jak największej ilości informacji w jak najkrótszym czasie. I tak dla przykładu dział IT będzie mówił, że ma "buga" a nie "błąd w oprogramowaniu". Korporacje lubią posługiwać się zwrotami angielskimi typu "Deadline" co po naszemu oznaczałoby "termin ostatecznego zakończenia wykonywania danego zadania". Czy coś z mojego podwórka- np. komunikat przez CB-Radio-"Uwaga Mobilki, 145 na Warszawkę macie Krokodylki. Mają teraz taczkę i akwarium a na obiad biorą patelnię. Hulajnoga na wiadukcie na 137. Pwtarzam, 145 na Warszawę Krokodylki" Co w tłumaczeniu oznacza: "Uwaga kierowcy, na 145 km w kierunku na Warszawę na punkcie kontrolnym stoi patrol Inspeckcji Transportu Drogowego. Na chwile obecną kontrolują wywrotkę oraz autobus. Patrol motocyklowy znajduje się na wiadukcie, na 137 km i kontroluje kto ucieka na boki przed kontrolą. Powtarzam, na 145 km w kierunku na Warszawę znajduje się patrol ITD". Czy powyższe można uznać za nowomowę? Nie, to żargon zawodowy. I jest to język mówiony a nie pisany. Natomiast na forum posługujemy się językiem pisanym a nie mówionym. A jest to znacząca różnica. Natomiast podane przez Ciebie skróty typu "cu, nwm, zw, IMO" to jest nowomowa pisana. Tak, w miarę możliwość, jak pozwala nam czas i praca związana z Forum, to będziemy tępić oraz wycinać w pień całą tą sztuczną "nowomowę", która jest tylko wyłącznie brakiem słownictwa, wygodnictwem i lenistwem. Mamy przepiękny język, który daje ogromne możliwości opisu rzeczywistości, emocji, przemyśleń oraz tego, co w duszy kołacze się. Nikt nie wymaga staropolszczyzny czy siedzenia ze Słownikiem Wyrazów Trudnych i wyszukiwania odpowiednich słów. P.S. W tematach, nazwijmy je "technicznych", typu ekonomia, podryw itp. używamy języka specjalistycznego, żargonu, czy jak ktoś chce nazwać to slangiem. Czyli dla przykładu w "Podrywaniu" będzie to żargon używany przez śrdowiska PUA.
  8. G-klasa do silników CDI (poza 270 i 280 CDI) to auto nie do zajebania. Wiem, bo jeździłem W460 240GD Wolf gdzie wycieraczki i długie światła to była opcja jak i 5.5 AMG odebranym 2 tygodnie wcześniej. W tym aucie musisz się liczyć tylko że spalaniem. W automacie w jeździe mieszanej ciężko zejść poniżej 12 l. I to benzyną i diesel. Silnik, zwłaszcza starego typu przed CDI to majstersztyk. Jeżeli tylko na olej i nie zalałes go, to masz jak w W124. Tanie w zakupie nie jest. Ale nie znam nikogo, kto by grymasił po przejechaniu się?
  9. A ja napiszę inaczej: Podziękuj jej za to, iż mogłeś przeżyć to co przeżyłeś. Te wszystkie sprzeczne emocje, które Tobą targają. Bądź jej wdzięczny, ale z serca, za to, iż mogłeś odkryć siebie samego, swój stosunek, swoje blokady. Nienawiść nigdzie Cię nie zaprowadzi. Będziesz miotał się w wyobrażeniach jak ją poniżasz, jak jej pokazujesz to, jak Ciebie skrzywdziła. Będziesz czuł się wyczerpany, ona będzie rozkwitać. Bo dajesz jej energię. Nie ważne, że ona wychodzi jako zła- energia może transmutować się wewnętrznie i do niej dochodzi już o odczynie obojętnym. Zawsze możesz podpisać pakt. To modne ostatnio. Ale w tej sytuacji, nie chciałbym być Tobą...
  10. Szanowni Bracia Forumowicze, Skoro @Odlotowy postanowił podzielić się z nami swoimi przemyśleniami na temat "koperty" dla znajomych, kwestia ta podlega dyskusji. Jednak pragnę zwrócić uwagę na to, by czytać ze zrozumieniem, co drugi Brat pisze oraz proszę o zachowanie poziomu kultury wypowiedzi, nawet jeśli wyrażacie swoją dezaprobatę dla tej decyzji.
  11. Nie. Masz zacząć wyciągać wnioski na temat tego, co Ci Bracia piszą oraz zacząć ćwiczyć nad opanowaniem swojego popędu seksualnego. Do tego szczypta pokory wobec świata zewnętrznego, jakim by on nie był i mamy przepis na Twój sukces i spełnione życie, bez obstawiania czy i kiedy dostaniesz wpierdol od znajomków, którym panny obrobiłeś. Co do klubów- jeżeli Panie chcą założyć własny i nas zaprosić- nie widzę problemów. Natomiast, jeżeli mają dołączać do naszych, już istniejących, to ja wszem i wobec oznajmiam, iż będę pierwszą osobą, która opuści zacne klubowe grono, gdyż mieliśmy smaczek tego, jak Panie funkcjonują w tematach o manipulacji. Wychodziło z tego wielkie Nic i wielkie Nic nastąpi. Co do założenia klubu- jeszcze nie myślałem nad tym.
  12. A więc... Nie zaczyna się od "A więc"... A więc... Problem z naszym kochanym mięskiem polega na tym, że praktycznie do XXI w. był jedynym źródłem 3 czy 4 aminokwasów pochodzenia zwierzęcego, których nasz organizm nie syntezował. Czy na dzień dzisiejszy są dostępne zamienniki, które wypełniają tę pustkę aminokwasową? Zapewne tak, ale na ich temat musi wypowiedzieć się laborant zajmujący się żywnością i badaniem tego lub lekarz dietetyk. Czy JA lubię mięsko? Tak, ponieważ jest dla mnie najszybszym i najłatwiejszym a przy tym smacznym sposobem uzupełnienia aminokwasów pochodzenia zwierzęcego oraz białek budulcowych. Czy jem go dużo? W okresie letnim mam naturalne obniżenie ilości zjadania mięsa. Jem raz, dwa razy w tygodniu. Nie czuję większej potrzeby. Natomiast w zimie ilość zwiększa się, gdyż mój organizm łatwo wytwarza niezbędną do przeżycia energię. Czy mam rozterki moralne? Nie, nie mam. Nasz przewód pokarmowy jest stworzony do jedzenia wszystkiego. Lecz niestety jest za krótki i nie posiada dodatkowych komór pozwalających trawić celulozę. Dlatego wyznaję zasadę, by jeść wszystko w rozsądnych ilościach. Mając świadomość, jak wygląda ubój- czuję co najmniej lekki niesmak w tej kwestii i uważam, że można to rozwiązać inaczej- mniej stresująco dla zwierząt. Ubój rytualny Bliskiego Wschodu jest dla mnie nie do przetrawienia i wzbudza mój wszelaki sprzeciw. Mięsa z rytuału nie zjem, nie przełknę. A co z Weganami i Wegetarianami? Cóż, mam do nich podejście ironiczno-zdystansowane, gdyż osobiście uważam, że przegięcie w każdą stronę jest niezdrowe. Wielu moich znajomych lekarzy i diabetyków już na wejściu poznaje, że ktoś jest wegetarianinem czy weganem. Z mojego punktu widzenia- wykluczenie produktów pochodzenia odzwierzęcego jest co najmniej niezdrowe, czy współpracują z wykwalifikowanymi lekarzami w tym kierunku- nie moja broszka, ich życie i ich wybory. Do póki nie zaglądają mi w talerz, nie protestują w kuchni i nie próbują na siłę udowodnić swojej wyższości (sic!), to na pewno nie wygonie. I tak, jestem w stanie uszanować ich preferencje żywieniowe i przygotować posiłek wg ich prośby czy życzenia. korona mi nie spadnie z głowy. Lubię z nimi rozmawiać na temat jedzenia, gdyż często-gęsto są dobrze poinformowani, jakie składniki żywieniowe (witaminy, minerały, białka, wpływ na organizm) posiada konsumowane przez nas jedzonko.
  13. Ach... to bardzo proste. Będziesz się kreować na Femme Fatale i dodawać sobie zajebistości "świadomością charakteru" gdy inne wdzięki przeminą... Hip! Hip! Hurra! Niech żyje odrzucanie odpowiedzialności za siebie i swoje życie! P.S. Brakuje tylko wpisu na portalu randkowym "Jestem jaka jestem!"
  14. Tak, nie powinnaś wchodzi w związki i każdy w miarę szanujący się facet powinien omijać Cię jak najdłuższym łukiem. Twój post powinien być podstawą podstaw omawianą podczas relacji damsko-męskich. Takie usprawiedliwienia pasywności i tego, że mi "wolno nic nie robić bo jestem kobietą". Ach... Magnifique... Ten post powinno nazwać się "Manifestem bierności" P.S. Wszyscy "ultra samce alfa" nawet nie zwrócą na Ciebie uwagi... No może na przysłowiowe 7 minut. P.S. II Prawdziwie świadoma kobieta, która prezentuje poziom- będzie dążyć do stworzenia zdrowej i szczęśliwej rodziny a to co napisałaś to... sama wiesz co...
  15. He he he... Jakbym wpadł do kogoś na kawę (bo tak brzmi oryginał) to stwierdzę jedną rzecz: U nas, na naszej szerokości geograficznej "wpadanie na kawę" jest równoznaczne z umawianymi odwiedzinami. Nie spotkałem się w mej krótkiej historii życia, nawet wśród tzw. patologii, by ktoś na chama wbijał na kwadrat (no może poza nagłym porywem zwanym powszechnie "spuszczeniem łomotu"). Zawsze są umawianki typu "Będę po 18" czy też "no to wtorek o 17". W takim przypadku uznałbym (jako gość) to, delikatnie mówiąc, za poczwarz i brak kultury osobistej. Po prostu wstałbym, podziękował gospodarzowi za ugoszczenie i raczej przyjaźń byłaby spisana na straty. Zostałaby daleka znajomość. Wielu się oburzy, że to zwykłe naczynia. Dobrze. Możemy to zmienić np. na "sorry stary, ale muszę skoczyć kibel wyszorować, bo cały zajebany!". Przestaje już być tak miło, prawda? Co do samego mycia naczyń i innych prac domowych. Dobra, zgoda. Nie widzę problemu gdy moja partnerka zajmuje się dzieckiem, zajmuje się pracą (jakiś ważny projekt, który przyniesie naprawdę wymierne korzyści finansowe). Natomiast ten osobnik płci męskiej jest, najdelikatniej mówiąc "Beta-orbiterem" a przypowiastka mokrym snem na chodzący bankomat w domu, który nawet nie próbuje się buntować.
  16. @manygguh Fizyk kwantowa w największym skrócie opisuje nam to, co się dzieje na poziomie neutronów, protonów, elektronów i coraz mniejszych części składowych pierwiastków. Na dzień dzisiejszy Fizyka stanęła przed ogromnym problemem, gdyż nie potrafią jednoznacznie określić (tu również ogromne uproszczenie) co jest "cząsteczką" bądź składową odpowiedzialną za rozumianą przez nas powszechnie Grawitacją. Jest fascynująca- przynajmniej dla mnie.
  17. Współczuje Ci. Niestety, to co się stało, to już się nie odstanie. Zostaje wspomnienie wspólnych chwil. Ale myślę też, że za jakiś czas nowe z Braci Mniejszych zagości u Ciebie pod dachem i znów obdarzysz tym szlachetnym uczuciem.
  18. Gratki dla Nowego wsrod Nas☺ A czemu by nie? Jestem za tym by poruszac te, czasem mocno watpliwe w swej wartosci tematy jak dramy. Aby rozwijac sie w kierunku szczytow Olimpu, trzeba poznac i ciemne Doliny u stop by miec punkty odniesienia. Doswiadczenie to nie tylko same dobre rzeczy ale i te zle. Ot, mamy teraz takie Forumowe "Drzewo poznania dobrego i zlego". A co do nominacji- powiem ze strony podworka moderatorskiego- to nie jest piec minut, decyzja podjeta pod wplywem chwili. To sa dlugie narady i burze mozgow, bo moderator to powazna funkcja. Wiele razy trzeba odrzucic wlasne przekonania i prawdy objawione zycia wlasnego, by byc ile tylko mozliwe obiektywnym wobec postow innych uzytkownikow. Wiele razy trzeba schowac wlasnego ego gleboko w kieszen- a to nie kazdy potrafi co widac naocznie. A ze Marek zarobi? I bardzo dobrze. Im wiecej kasy zarobi, tym wiecej pojdzie w Forum i tym wyzszy poziom bedzie. Ale nie wszyscy potrafia zrozumiec te proste zaleznosci.
  19. Ja osobiście katuje sobie polskiego MyPhone Hammer Energy. Bardzo sobie chwalę- Obudowa, która jest nierozbieralna- możesz komuś w głowę wbić, zalać krwią a potem zadzwonić jakby nic się nie stało. Bateria w normalnym użytkowaniu wytrzymuje mi około 5-6 dni. Mocna antena (bo jest to telefon roboczy) i zasięg prawie wszędzie. Do tej pory, przy moim użytkowaniu nie miałem ani jednego zawieszenia się systemu. Był jeden problem z aktualizacją, ale kolega rozwiązał. Wystarczyło coś w ustawieniach pozmieniać. Aparat też daje radę- nie widzę różnicy z Szajsungiem X cover 3. Generalnie wg mnie to Szajsunga X cover 4 bije na głowę. Ale to już telefon dla budowlańców i zapaleńców, którym nie straszne, że telefon wypadnie.
  20. Skoro wprawiłeś się w pióro p. Sapkowskiego, to proponuję Ci "Trylogię Husycką". Fakt, język nie należy do najłatwiejszych, ale dobre pióro powoduje, iż czyta się całkiem smacznie. Za wiele Fantasy tam nie ma a całość utrzymana w czasie wojen Husyckich w 15 w. na terenach Ks. Oleśnickiego, Śląska Cieszyńskiego, Moraw i Pragi.
  21. Drodzy Użytkownicy! Z racji zawiłości i wielowątkowości powyższego tematu dopuszcza się, jako wyjątkową sytuację możliwość cytowania pełnych postów wcześniejszego Użytkownika w celu zachowania logicznego ciągu wypowiedzi.
  22. Za muzykę i jej pasję, nawet jeśli nie jest moim wiodącym nurtem- zawsze ogromny plusik i trzymam kciuki za rozwój do momentu tworzenia we własnym studio, później też będę trzymał, ale najpierw dojdźmy do etapu studia i porannej kawki
  23. @manygguh Skoro sam wspomniałeś, że ludzie mają kredyty itd- wszelkie kopanie dołków odpada, bo wszyscy zaraz pokażą na Ciebie bo się boją o pracę itd., tym bardziej, iż zapewne zarabiają całkiem nieźle i maja niemałe kredyty. Proponuje Ci sprawę rozwiązać uśmiechem. "Dzień dobry", "Do widzenia", "Proszę", "Dziękuje", "Przepraszam, ale nie..." . Inaczej się nie da. Poza tym to loszka- nic konstruktywnego nie wymyśli. Ona szuka silnego samca- więc nim bądź. Rób swoje, tak jak robiłeś do tej pory. I uśmiech. Nawet wymuszony, ale uśmiech. To działa cuda. Nawet jeśli Cię nie polubi- to będzie unikać, bo będzie szukała kogoś na kim wyżyje się- a radosny człowiek, to silny człowiek
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.