Skocz do zawartości

Straszna prawda


doler

Rekomendowane odpowiedzi

Bo tak ma właśnie być ... 
Ciemna masa ma płacić podatki, żreć zatrute chemią jedzenie i chorować aby farmacja mogła leczyć, leczyć i leczyć bez końca ... A przy tym, nie myśleć i nie zadawać pytań ...

 

Kto z was się z tym zgadza ? Ja na pewno. Zwłaszcza po moich doświadczeniach z lekarzami ostatnio. Byle tylko wskazać konkretny "lek" i na tym się kończy ich pomoc. Lek, który zamiast pomagać, podrażniał jeszcze bardziej.

 

To wszystko jest świetnie zaplanowane. Chemia w jedzeniu ma powodować raka. Rak ma być leczony długo i nieskutecznie. W następstwie zgon w młodym wieku ,który jest w interesie polityków i ZUS. A potem wszczepiają każdemu noworodkowi szkodliwe szczepionki. Do tego 500 plus, żeby coraz więcej dzieci się rodziło. I potem jest schorowane, słabe pokolenie. Nigdy was to nie zastanawiało, czemu tyle jest aptek i ludzi w złym humorze, schorowanych ? W tym roku już 400.000 tys osób zmarło w Polsce. Czy ktoś o tym mówi w mediach ?

 

Jak dla mnie to 3/4 rzeczy w każdym sklepie nie nadaje się do spożywania, zwłaszcza w marketach typu Biedronka/Lidl. Powinno być ustawowo taka żywność wycofana ze sklepu. A mamy co mamy.

 

Rzeczywistość jest straszna i okrutna.

Edytowane przez doler
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@doler Grunt to nie popaść w paranoję. Świadome decydowanie o tym co jemy i co w siebie wciskamy to jedyna opcja, tylko do tego potrzebna jest odpowiednia wiedza a tej nie każdemu chce się zgłębiać. A szkoda, w końcu bardziej świadome społeczeństwo to szansa na zmiany pod względem żywieniowym. 

14 minut temu, doler napisał:

Jak dla mnie to 3/4 rzeczy w każdym sklepie nie nadaje się do spożywania, zwłaszcza w marketach typu Biedronka/Lidl.

Dodatkowo na rynek w Europie centralnej i wschodniej lecą produkty droższe i z gorszymi składnikami.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A gdzie teraz chcesz kupuć zdrowe jedzenie? Wszystko lipa mniejsza lub gorsza. Przerabiam tony żarcia, np piersi z kurczaka to sa nawalone chemia żeby trzymać wode bo z wagi cena. Dalej np 20 lat temu kostka białego sera chudego byla wilgotna i pachnąca dziś jest sucha jak wiór. Kaszanki dziś nie wolno robić z krwi tylko z jakiegos gównianego proszku. Syf jest wprowadzany przepisami np o zakazie wędzenia bo szkodliwe. Zdrowe to bedxiesz miał jak sobie zrobisz zagrodę ze świniami kurami i krowami. Masz wtedy jaja mleko i mięso. Albo jak jesteś myśliwym i sobie na mięso polujesz 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A gdzie w tej historii Reptilianie? 

36 minut temu, doler napisał:

Chemia w jedzeniu ma powodować raka. Rak ma być leczony długo i nieskutecznie.

He, he Steve Jobs. 

 

40 minut temu, doler napisał:

W następstwie zgon w młodym wieku ,który jest w interesie polityków i ZUS

Martwy obywatel nie płaci podatków. 

41 minut temu, doler napisał:

A potem wszczepiają każdemu noworodkowi szkodliwe szczepionki.

Polio i Gruźlica gówniaka czeka kostnica XD 

 

Zaś jeżeli chodzi o pożywienie, to wszystko jest robione na ilość, a nie na jakość. Bardziej opłaca się napompować kurczaka, niż sprzedać go takim jak matka natura stworzyła. Poza tym ludzie sami kupują gówno i to my tworzymy popyt. Jak myślisz,  dlaczego wszędzie jest pełno bezglutenowych produktów i vege żarcia? Bo ludzie tego chcą, więc producenci to produkują. 

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@doler Mam takie odczucie, że reszta społeczeństwa (czyli beneficjenci 500+)  to tacy AI (SI).

Rozumiem, są ludzie którzy mają ciężko w życiu, bo wychowali się w biednej lub patalogicznej rodzinie.

Ale jak to się dzieję, istniej grupa ludzi którzy wyszli z tego dołka?

Sam wychowałem się w biednej rodzinie, ojciec i matka zajmowali się handlem. Przynosili ochłapy, ledwo na czynsz było.

Moi rówieśnicy mieli już Amigę czy nawet komputery, a ja musiałem się zadowolić książkami dziadka np. o arytmetyce, geometrii, ekonometrii, algorytmy. Nic z tego nie rozumiałem, do czasu.

Moja droga przyniosła mi niezwykłe korzyści materialne, a przecież każdy mógł zrobić to co ja (mam na myśli dzieci z biednych rodzin).

 

 

 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, Gaunter o Dimm napisał:

Poza tym ludzie sami kupują gówno i to my tworzymy popyt.

Jak taki Janusz idzie do Biedry to oprócz czteropaka Harnasia bierze też wszystko "co tanie bo dobre" tzn. niedobre ale tanie, więc dobre. Paradoks Janusza. Inna kwestią są zarobki w Polsce no ale to już nie ten wątek.

10 minut temu, karolek napisał:

istniej grupa ludzi którzy wyszli z tego dołka?

To jest w sumie ciekawe. Niektórzy ludzie widzą więcej niż inni, tak jakby część ludzi miała jakieś klapki, które nie pozwalają im dostrzec wielu, naprawdę ważnych spraw dla ich życia.

Bezrefleksyjność, głupota, zabawy, seksy, kluby. Nie mówię, że to jest złe, w końcu jesteśmy ludźmi i wszystko jest dla ludzi, powinniśmy jednak w tym odnaleźć jakiś balans.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, doler said:

Do tego 500 plus, żeby coraz więcej dzieci się rodziło.

No niestety, w praktyce tak to nie działa. Pincet plus jest po to by proletariuszom żyło się lepiej. W żaden sposób nie powoduje wzrostu urodzin bo połowa ludzi nie ma nawet 1 dziecka. Nie ma bo ich nie stać - jak mają olej w głowie zamiast siana to potrafią sobie wyobrazić ile to będzie kosztować i wtedy następuje zderzenie z szara rzeczywistością portfela, w którym zbyt wiele nie ma.

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak samo jak nikt z nas nie ma pewności ,że pijąc Coca-Cole albo inny syfiasty napój nie ma tam żadnych rakotwórczych substancji. Skąd pewność, że nikt z zarządu tej firmy nie podpisał paktu z diabłem, czyli koncernami farmaceutycznymi ?

 

Mój ojciec chrzestny ostatnio zszedł w wieku 55 lat na nowotwór mózgu. Bardzo dużo Pepsi pił pamiętam. Zawsze 2 litrowa butelka u niego stała. 

 

Uważam, że powinna zostać powołana grupa ekspertów, która zbadałaby dokładnie zawartość każdego produktu, jaki leży na półce w sklepie i przypisać im w skali od 1 do 10 szkodliwość dla zdrowia człowieka. DOkładnie, tak jak jest z tymi obrazkami na paczkach od papierosów, że powodują śmierć.

 

Dlaczego nikt tego jeszcze nie zrobił ? Ano dlatego, że tak jak napisałem. 3/4 tych rzeczy nie nadaje się do spożycia. Zdrowego spożycia. 

 

Nie kupujcie mleka UHT bo to jest mega syf. Zresztą na logikę. Jak może kosztować 2 zł kartonik litrowego mleka ? Woda mineralna kosztuje praktycznie tyle samo.... polecam jak już za 3 zł kupić nie UHT. One są najczęściej w plastikowych butelkach, w cenie 3 zł.

 

 

Edytowane przez doler
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do jedzenia, faktycznie markety to jakiś dramat. Polecam osiedlowe bazary. Sam z nich korzystam od lat i nie narzekam. Jedzenie jest o wiele lepszej jakości niż to marketowe. Warzywa, owoce, wędliny mogą leżeć spokojnie kilka dni w lodówce i nic im się nie dzieje. Chleb z takich bazarów to poezja. Nie dość, że świetnie smakuje to na dodatek nie robi się fioletowy i kilka dni trzyma świeżość. Chemii itp pewnie tam jest, ale myślę, że dużo mniej niż w Lidlach i Biedronkach.

Z lekarzami pełna zgoda. Moja mama miała straszne problemy z ciśnieniem. Jeździła regularnie do lekarza raz w miesiącu na astrzyk i po receptę na leki. Trwało to ok dwóch lat. Po tym okresie nie zauważyła zbytniej poprawy, tylko może nieco lepsze parametry tego ciśnienia miała, ale nadal czułą się źle, żyły w pewnym momencie jej okropnie napuchły. Pytała się swojego lekarza, co można z tym zrboć, a on swoje: że trzea przyjeżdżać na zastrzyk i brać leki, wiadomo. Jej to niestety nie zadowoliło. Odpaliła doktora nauk medycznych Google i okazało się jakie mogą być przyczyny jej stanu zdrowia. Okazało si, że w jej przypadku chodziło o niedobór magnezu w organiźmie. Zaczeła więc o to dbać. Kupiłą sobie w aptece jakieś tabletki z magnezem oraz zaczęłą inaczej się odżywiać , tak aby ten niedobór uzupełnić. Po kilku tygodniach nastąpiłą poprawa, A po jakim pół roku miała wreszcie ciśnienie w normie po raz pierwszy od dawna. Dzisiaj już tego typu problemów nie ma. System jest dokładnie tak zbudowany jak piszecie. W przypadku lekarzy nie jest to i ich interesie, aby pacjenta wyleczyć, ma on wracać, ponieważ dzięki temu dostajęon kasęz NFZ albo jeśli pracuje prywatnie to od wizyty.y   

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, karolek napisał:

 

Dlatego też nalezy sprawę rozpatrywać szeroko. I na przykład policzyć ile pieniędzy kosztowało urodzenie tych dzieci.

Swego czasu na FB opublikowałem posta, w ktorym wykazałem posługując się danymi oficjalnymi, że przy założeniu, iż na program 500+ wydano w 2016 roku 17 miliardów złotych, zaś odnotowano, że w 2016 roku urodziło się o 16 tysiecy dzieci więcej - to koszt narodzin dziecka wynosił lekko ponad milion złotych.

 

Ku wściekłości zwolenników partii rządzącej - zaproponowałem rządowi taki dil:

 

Wzywam rząd - dajcie mi milion złotych. A w trybie natychmiastowym zrobię dziecko dowolnej kobiecie. I notarialnie się zobowiążę do wypłacania jej alimentów w wysokości dwóch tysiecy złotych miesięcznie (niejedna dama dałaby się pochlastać za takie świadczenie).

I to nie od urodzin dziecka do 18 roku życia, ale już od wykazania momentu zajścia damy w ciażę aż do 25 roku życia potomka.

 

25 lat x 12 miesięcy x 2000 złotych daje nam równe 600.000 złotych.

 

A ja - tylko za rolę reproduktora - otrzymuję az 400 tysiecy złotych skoro od rządu dostałem bańkę :) Najbardziej luksusuwa diva także dałaby się pochlastać za taki apanaż :).

 

W dodatku oferuję więcej niz rząd. Mianowicie - po pierwsze - płacę już od przedłożenia mi testu ciążowego z wynikiem pozytywnym i płacę aż do 25 roku życia.

Po drugie - płacę na spłodzone dziecko bez względu na sytuację finansowa damy

Po trzecie - płacę również bez względu na to czy jest to pierwsze dziecko czy każde kolejne.

A po które to będzie ? Aaa, po czwarte - ja oferuję dwa klocki, a rząd - cztery razy mniej.

 

No i rząd może w przyszłosci zasady 500+ zmienić, obniżyć, uzależnić od wielu czynników a ja podpisuję umowę notarialną z jednym zdaniem - zrobiłeś - płacisz 2k/m-c do 25 roku życia dziecka.

 

Niestety rząd nie podjał mojej propozycji do dzisiejszego dnia :).

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Brat Jan napisał:

Ło, Pany

Jak już oszczędzać na dzieciach to zrobić całą edukację prywatną.

Kto chce i ma za co niech dzieci uczy.  

Może @Bonzo policzy ile to oszczędności byłoby.

 

To oczywiste że byłyby oszczędności.

Bo kto dzisiaj utrzymuje oświatę ? Ano ludzie, ze swoich podatków. I nie tylko utrzymują szkołę i nauczycieli, ale i całą nadbudowę w postaci ministerstwa oświaty, ministra, jego kochanki, urzędników, wydziałów oświaty w kazdym województwie i w każdym starostwie.

 

Więc choćby tylko usunięcie tej nadbudowy administracyjnej (zbędnej na wolnym rynku) - obnizy koszty kształcenia. A w dodatku - będzie wolny rynek i konkurencja.

 

Dobra szkoła to nie tylko taka, która da ładne świadectwo za pieniądze.

Dobra szkoła to taka, która spowoduje, że liczba jej absolwentów będzie rekrutowana do dobrych uczelni.

A z kolei dobra uczelnia to taka, która przeciez byle głupka nie przyjmie. Bo będzie zaniżał poziom. No i wówczas ilosc absolwentów tej uczelni - otrzymujących po jej ukończeniu dobrą pracę - spadnie.

 

Od zawsze tak było, że za przyjęcie ucznia do terminowania u dobrego mistrza - trzeba było solidnie zapłacić. I nierzadko pieniądze nie wystarczały. Bo majster musiał widzieć, że cos z tego ucznia będzie. Gdyż kiedyś uczeń ten otworzy własny zakład. I będzie miał prawo napisać, że terminował u tego czy tamtego mistrza.
Więc w interesie mistrza było - aby byle łachmyta nie zszargał mu nazwiska.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, karolek said:

No to policzmy. Jeśli cały wzrost urodzeń przypisać 500+ to będzie 1.698.972,89 złotych za 1 dziecko. (wzrost z 369308 do 382257 czyli 12949 rok do roku, za bagatela 22 miliardy PLN)

Genialne. Taniocha. A wzrost dotyczy głównie tych z 3 i więcej dzieci, czyli mniej niż 5% społeczeństwa. Reszta jak nie miała tak nie ma.

Pogratulować partii Powszechnej i Szczęśliwości.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Quo Vadis? napisał:

@Bonzo Wszystko cacy.. ale co będzie, jak się urodzą bliźniaki? ;) 

 

To rząd dopłaci drugą bańkę za strzelenie dubla :)

Umowa jest prosta - milion za dziecko - czyli tyle ile rząd płaci tytułem 500+ co wykazałem wyżej.

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, karolek napisał:

@Bonzo I poziom kształcenia by się od razu poprawił.

 

To oczywiste i z innego powodu. Ludzi w szkołach byłoby mniej oraz szkoły byłyby lepiej dostosowane do oczekiwań za nie płacących.

A dzis co mamy - kazdy do szkoły obligo, następnie liceum i potem - wszystkich hurtem na studia.

Gdy zaczynałem studia w 1991 roku to studentów było niewielu. I jakiś poziom był.

Potem liczba zaczeła lawinowo rosnąć - poziom spadł.

 

Bo już Newton zauważył taką prawidłowość - masa ciągnie w dół.

 

Efektem masowego "magistrowania" ludzi jest to, że w Tesco co druga kasjerka na kasie to pani magister. A to, że ukończyła wyższą szkołe gotowania na gazie - to już mniejsza.

Ale jest magister ? Jest. "Sztuka jest sztuka" jak to powiedział p. Linda w Krollu :).

A do obsługi kasy w Tesco spokojnie wystarczy wykszałcenie podstawowe (rozpatrujemy podstawówkę sprzed 30 lat).

 

A tak - to dama z kasy spędziła niepotrzebnie 5 lat w WSGnG a przecież mogła o 5 lat wczesniej zacząc pracę, zarabiać, mieć jakieś własne pieniądze, płacić podatki. Skorzystałby kazdy - ona bo pracuje i ma własną kasę, a budżet państwa podwójnie. Raz - bo pobrałby podatki za pięc lat roboty (i składki ZUS), dwa - nie płaciłby za szkołę wyższą (gotowania na gazie).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Bonzo napisał:

Swego czasu na FB opublikowałem posta, w ktorym wykazałem posługując się danymi oficjalnymi, że przy założeniu, iż na program 500+ wydano w 2016 roku 17 miliardów złotych, zaś odnotowano, że w 2016 roku urodziło się o 16 tysiecy dzieci więcej - to koszt narodzin dziecka wynosił lekko ponad milion złotych.

Weź poprawkę na to, że ta kasa ma pomóc wychowywać, dlatego dostają ją również dzieci urodzone przed wprowadzeniem ustawy.

 

 

Edytowane przez Brat Jan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 hours ago, karolek said:

Wrong. Aby naprawić sytuację ilość urodzeń musiałaby wzrosnąć przynajmniej dwa razy, aby było to warte aż tak wielkich pieniędzy. Należy pamiętać, że wyniki będą dopiero za 20 lat, a ostatnie 20 lat jest bardzo nieprzyjemnym niżem demograficznym, który trzeba będzie jakoś załatać, żeby gospodarka dalej szła na swoich obrotach. (albo urzędników zaciągnąć do produkcji, choć na to bym nie liczył..)

Wzrost rzędu 20 tysięcy jest niczym, gdy mówimy o ogólnej liczbie urodzin 380 000.

Za 20 lat będziemy tak samo multi-kulti jak Niemcy. Porównam to na piramidzie wieku, rząd czasu - 20 lat. Nadzieja tylko w robotyzacji gospodarki...

 

Niemcy, 1999 rok:

 

ckJoVWK.png

(widać II Wojne światową hah)

 

Polska, rok 2017 (wstawiałem już, ale warto dla porównania):

 

zOcmvqg.png

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

29 minut temu, Brat Jan napisał:

Weź poprawkę na to, że ta kasa ma pomóc wychowywać, dlatego dostają ją również dzieci urodzone przed wprowadzeniem ustawy.

 

Cel ustawy był jasny. Poprawa dzietnosci. Wyniki są jakie są.

 

Druga sprawa - fakt, dostaje rodzic 500 złotych.

Skąd dostaje ? Od państwa. A skąd państwo ma pieniadze ? No przecież nie minister Morawiecki je wykłada z własnej kieszeni.

Pieniądze ma z podatków. Czyli - płacą za to wszyscy, w tym własnie również Ci, którzy te 500 złotych dostają.

Z tym, że aby dac komuś 500 - najpierw trzeba zabrać tysiąc. Przecież urzędnik państwowy za darmo nie będzie pracował i byle czego nie zje ("tylko idiota pracuje za 6 tysięcy")

 

I byłoby istotnie to jeszcze małym problemem gdyby TYLKO tak się to odbywało. Niestety - jest deficyt z powodu m in 500+ i rzad się zadłuża. Wróć, nie się zadłuża co nas zadłuża. I to nie tylko nas bo i dzieci, które nawet się jeszcze nie urodziły :)

Złodziej, nawet najlepszy fachowiec w swojej branzy - może umieć w złodziejstwie wszystko. Ale jednej rzeczy nie jest w stanie wykonać. A mianowicie - nie potrafi okraść człowieka, którego nie ma.
A rząd to potrafi. Okrada bowiem między innimi dzieci, których na świecie jeszcze nie ma.

Coś musi w tym być. Te nieurodzone jeszcze dzieciaki - muszą mieć jakiś niesamowity zmysł. Bo gdybym ja wiedział, że urodzę się z kilkudziesięcioma tysiącami długu na dzień dobry - poważnie bym się zastanawiał czy jest sens przychodzić na świat :)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.