Skocz do zawartości

Gorący seks z prostytutką


Rekomendowane odpowiedzi

Witam Panowie.

 

Jako, że garsoniera mi nieobca i wdzięki wielu różnych genetycznie kobiet mi nieobce, napiszę kilka rzeczy i przemyśleń.

 

Z prostytutkami to bywa tak, że trzeba się wyswobodzić z pewnych idiotycznych i paranoicznych teorii, jakoby trzeba coś 'zdobyć', jakoś 'zdobyć' kobietę, czy że musi ona nas 'pożądać' (wtf? kobiety realnie pożądają tylko 10% mężczyzn i jest to U-DO-WOD-NIO-NE) bo inaczej taki seks z prostytutką 'to nie to', bo za łatwo, bo nie ma pożądania. Kolego tak myślący: gdy oglądasz piękne panie na filmach dla dorosłych masz w czterech literach czy się tam Paniom podobasz, czy je kręcisz - kręcisz śmigło bo chcesz je po prostu ostro wychędożyć, bo Cię bardzo podniecają. I tyle, żadnej filozofii. Tak samo jest z Paniami lżejszych obyczajów. Idziesz do takiej Pani, oglądasz jej piękne ciało i CHCESZ JĄ WYCHĘDOŻYĆ.

 

Bywałem kilka razy u takich Pań za cenę 150-200 zł, że klękajcie narody - kobiety jak z playboya, jak z pornoli. Niedawno byłem u pewnej blondynki... dziewczyna typu blond dyskotekowa, czyli taka, którą każdy z nas rozbierał wzrokiem w klubie czy na dyskotece. I myję się, następnie już w samych slipkach Pani ubrana w seksowną bieliznę mówi, że idzie się odświeżyć, 'a Ty!, a Ty!' gdy łapię ją za tyłek - na zasadzie: 'poczekaj na tę rozkosz...' hehe. No i siedzę i czekam. Dziewczyna która właśnie wyszła wyglądała jak laski z najlepszych gangbangsów do jakich kręciliście śmigło.

 

Seks uprawialiśmy w wielu pozycjach - na jeźdźca przodem, tyłem, na misjonarza, na stojąco, itd. Bajka. Pani niestety nie uprawiała seksu analnego.

 

Innym razem uprawiałem dziki seks także analny z dziewczyną trenującą crossfit czy coś takiego - nie znam się na tych nowych dziwacznych modach.

 

W każdym razie wysportowana, wygimnastykowana, eh... Panowie, no wiecie o co chodzi, po prostu... aż mnie korci żeby znów zadzwonić i się ustawić z nią.

 

I teraz konkluzja. Im więcej uprawiam tego sportu z gorącymi Paniami lżejszych obyczajów, tym bardziej śmieszne wydaje mi się, ile faceci są w stanie zrobić dla seksu - jakie dziwne krzywe akcje, zmyślanie tego, tamtego, udawanie czegoś, zapraszanie to tu, to tam, podwózki. Rany Boskie, Panowie, obudźcie się - za 150-200 zł możesz mieć niemechaniczny ale pełen pasji gorący seks z Panią o jakiej nie śniłeś. Ja wiem, że brak tu tego elementu 'zdobywcy' a my w swoim gadzim mózgu to mamy ale wierzcie mi - ciało takiej Pani, seks jaki z nią uprawiamy to wszystko skutecznie przesłania. Na tyle przesłania, że to czy tam zdobywałeś czy nie nie ma większego znaczenia. Po prostu po takich doświadczeniach nie jesteś w stanie tak uganiać się za seksem z 'normalną' kobietą kiedy seks jest tak łatwy na wyciągnięcie ręki.

 

Gdy pomyślę sobie, że niektóre dziewczyny są w stanie szafować seksem albo udawać przyzwoitki to nie wiem czy mam się śmiać czy płakać. Natychmiast takie opuszczam i w myślach jawi mi się ona jako pacjentka szpitala psychiatrycznego. Bo to tak jakby dziewczyna chciała mi sprzedać piasek na pustyni, kiedy mam go za darmo ile chcę. Poważnie tak się czuję.

 

Panowie - masowo chodźcie do domów uciech, poznajcie tych rozkoszy, poczytajcie wpierw na garso czy Pani czasem nie ma negatywnej kartoteki i śmiało, szturmujcie. Czemu? Bo im więcej będzie uświadomionych facetów, tym bardziej zrozumiecie, co można mieć za jaką cenę i jak nie warto nadskakiwać czy zabawiać Polki, a co za tym idzie, im więcej facetów to zrozumie i wprowadzi odpowiednie zachowania w życie, tym Polki będą musiały zmienić swoje postępowanie - seks dostaniemy już łatwiej, bez fochów, bo Pani zrozumie, że natychmiast idziemy do pięknej gorącej prostytutki jak tylko nie dostaniemy to co nam się należy.

 

Pozdrówka.

  • Like 14
  • Dzięki 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To chyba zależy....nigdy nie byłem na divach, jakieś tam Panie przewijały się w moim życiu...Ostatnio napalony poszedłem z jedną się bzykać po dwóch tygodniach znajomości, jak dla mnie było beznadziejnie, zacząłem zastanawiać się dlaczego. Chyba dlatego, że nie było żadnej więzi, nie wiem, jakiś taki pusty ten seks był, Pani bardzo ładna i zgrabna więc, to nie to, że mnie nie kręciła, po prostu chyba muszę mieć jakąś więź z kobietą inaczej nic z tego, sam nie wiem o co chodzi. Kiedy nie mam aktualnie żadnej na podorędziu, to mnie kusi wyskoczyć na divy, ale jakoś nie mogę się przełamać, trochę jednak obawiam się gratisów w postaci chorób i może trochę mam obrzydzenie, że  tak wielu już tam kisiło ogóra... ?

Edytowane przez Leniwiec
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam mentalne bariery jeszcze.
Nie chodzi o mechaniczny sex - mnie to kompletnie nie rusza.
Raczej chodzi o choroby weneryczne.
Chociaż ostatnio, chyba we Wrocławiu, widziałem ogłoszenie dwóch oszołamiająco pięknych pań, oferujących trójkącik bądź sex grupowy.
No troszkę mnie podkusiły, ale...
Cóż, troszkę trzeba by było na nie wydać i wcześniej nazbierać jednak jakiś doświadczeń, no bo jak laik ma rżnąć dwie kobiety?!

Ja mimo wszystko czuję satysfakcję jak sam, nie wydając ani złotówki(tak, jak wpadniesz pańci mocno w oko, to za darmo wskoczy) ląduję z kobietami w łóżku.
Oczywiście są to przypadki, które nie trwają wiecznie - prędzej czy później zacznie się shittestowanie i pazerne roszczenia względem mężczyzny.
Mężczyzna myśli, że to jest to, te uczucie, ta euforia, esencja miłości przepływa przez nasze ciała...
A potem przychodzą pytania mniej lub bardziej bezpośrednie: gdzie pracujesz, skąd masz pieniądze, masz prawo jazdy i samochód, jeśli nie, to dlaczego skoro jesteś mężczyzną?

Dlatego Staaaaay MGTOW ?
Wiem, kiedyś im wytknąłem, że zamiast robić coś ze sobą, to tylko ciągle narzekają, co po małej części, ale jednak jest prawdą.
Mówię po części, bo tak jak w każdej społeczności, znajdą się jacyś frustraci, którzy krzyczą najgłośniej i psują opinię.
Aczkolwiek MGTOW to jest piękny męski ruch i bynajmniej nie chodzi tu o celibat, który jest raczej duuużo głębszym kroczkiem i nie jest koniecznym punktem programu, raczej dodatkiem.
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Leniwiec napisał:

To chyba zależy....nigdy nie byłem na divach, jakieś tam Panie przewijały się w moim życiu...Ostatnio napalony poszedłem z jedną się bzykać po dwóch tygodniach znajomości, jak dla mnie było beznadziejnie, zacząłem zastanawiać się dlaczego. Chyba dlatego, że nie było żadnej więzi, nie wiem, jakiś taki pusty ten seks był, Pani bardzo ładna i zgrabna więc, to nie to, że mnie nie kręciła, po prostu chyba muszę mieć jakąś więź z kobietą inaczej nic z tego, sam nie wiem o co chodzi. Kiedy nie mam aktualnie żadnej na podorędziu, to mnie kusi wyskoczyć na divy, ale jakoś nie mogę się przełamać...

Wiesz co, byłem w najdłuższym związku 6 lat. Na dzisiaj uważam, że nie było między nami żadnej wielkiej więzi. Seks był niezły. Byliśmy zgrani. Po tamtym zacząłem myśleć, że to całe gadanie, że musi być więź, miłość, inaczej to typowe pukanie to zwykłe pierdolenie i dorabianie wielkiej sztuki tam gdzie jej nie ma. Po prostu nie było między wami chemii i tyle. Wyobraź sobie, że masz na widelcu ekstra laskę, nie ma więzi, ale jesteś podniecony nią, a ona tobą. Będzie ostre rżnięcie. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szczerze to większej bzdury nie słyszałem a najbardziej przykre jest to że w audycjach powtarzane jest to notorycznie. Sex uprawiałem z normalnymi rówieśniczkami jak z mężatkami starszymi o 10lat i dalej kończąc na swingu ( trójkąty czy apartamenty bądź kluby ) i jak słyszę że sex u prostytutki to jest to samo to mnie krew zalewa, Ci co tak gadają chyba nigdy nie mieli normalnej dziewczyny która ma po prostu na nas ochotę. Sex z moją ex która już przychodziła podjarana jest nie do zastąpienia przez żadną prostytutkę czy sex na swingu, emocje / zrozumienie jakie towarzyszy podczas takiego sexu gdzie oboje mamy na siebie ochotę + wystąpiła jakaś chemia to coś czego nie da się zastąpić lachonem z roksy. Istotna może faktycznie jest kwestia czy dziewczyna jest z nami bo jej gadzi mózg ma na nas ochotę czy też jest bo jest, bo mamy siano czy nasz status społeczny jej odpowiada, jednak prostytutka to ostateczność dla mnie i teraz jak idę to tylko na masaż ewentualnie na loda gdyż wychodzę z założenia że jestem za dobry w te klocki by płacić jeszcze za to że jej zrobię dobrze, zdecydowanie wole już swing bo tam jak idziesz to dziewczyna w teorii chociaż ma ochotę na ten sex. Fakt faktem moja ex w skali atrakcyjności była praktycznie na szczycie tej skali, ale miałem średnie dziewczyny w karierze i sex z nimi również był dużo lepszy niż u gorącej prostytutki, to jest moja opinia i każdy może mieć swoją, ale porównywanie sexu z divą do sexu z partnerką jest imo dla mnie kuriozalne na chwilę obecną.

Edytowane przez Byłybiałyrycerz
  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wpis bardzo ciekawy i wiele mówiący. Zgadzam się w wielu aspektach, ponieważ zdarzyło mi się korzystać z tego typu usług nie tylko w Polsce, ale jest właśnie jedno "ale". Po pewnym czasie, wypróbowania wielu pozycji, pań itp. staje się to zwyczajnie nudne, może też dość powtarzalne i już nie ma takiego podniecenia jak kiedyś. Ja sam w tym roku nie skorzystałem z tego typu uciech, ponieważ miałem takie osobiste postanowienie noworoczne i mnie się w pewnym momencie przejadło, znudziło i stwierdziłem, że trzeba od tego odpocząć. Dla mnie seks w tym momencie nie ma żadnej wartości. Nie miej jednak, że jest to moja własna i prywatna opinia, to namawiam z tej okazji każdego kto nie był, aby spróbował i sam zobaczył i sam się przekonał. Wierzcie mi, że takie panie wiele potrafią;) Oczywiście pamiętajcie o ostrożności, własne gumki, zero minet, ostrożnie z całowaniem w usta...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

The end is nigh. Na prostytucję chodzita, bezbożniki. Oj, wikary z miejscowej parafii wam się do dupy dobierze. Powinieneś wydać bez wahania całą pensję na swoją ukochaną myszkę za niepewną obietnicę sexu pod kołderką przy zgaszonym świetle, niż korzystać z uciech bez fochów za 100 pln. I to jest prawdziwy mężczyzna, który założył spodnie! I to jest dojrzałość emocjonalna! Kobietę trzeba zdobywać, najlepiej każdego dnia od nowa. I nenufary jej do stóp znosić. Tak jak słusznie mówią psycholożki w Dzień Dobry TVN.

Edytowane przez Magician
  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Bullitt napisał:

Wiesz co, byłem w najdłuższym związku 6 lat. Na dzisiaj uważam, że nie było między nami żadnej wielkiej więzi. Seks był niezły. Byliśmy zgrani. Po tamtym zacząłem myśleć, że to całe gadanie, że musi być więź, miłość, inaczej to typowe pukanie to zwykłe pierdolenie i dorabianie wielkiej sztuki tam gdzie jej nie ma. Po prostu nie było między wami chemii i tyle. Wyobraź sobie, że masz na widelcu ekstra laskę, nie ma więzi, ale jesteś podniecony nią, a ona tobą. Będzie ostre rżnięcie. 

Ja byłem w 8 letnim związku, bzykanie super, ale to pisze z perspektywy czasu...teraz już mi się nie podoba ? ; Ale przecież ona była(jest) ekstra laska i mnie podnieca, może to ja jej nie podniecam ? Czasami jest super laska, ale nie ma tej iskry, chemii pożądania, zwał jak zwał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Leniwiec napisał:

Ja byłem w 8 letnim związku

Hehe, mój też trwał 7-8, zależy jak liczyć. Wnioski? Bzykanko jak ta lala. Ale ile ja czasu na nią zmarnowałem, ile kasiorki na nią poszło, skodę by kupił z salonu. Ehh. A w tym czasie mogłem się uczyć na stylistę fryzur intymnych, albo zostałbym sławną brafiterką, albo zapuściłbym cycki i śpiewał z brodą na festivalach i hajsu miałbym jak małpa kitu. Życie zmarnowałem na te kobiety. Ale osiągnąłem jeden sukces, jestem starym kawalerem. I dobrze mi z tym.

  • Like 3
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Byłybiałyrycerz napisał:

Szczerze to większej bzdury nie słyszałem a najbardziej przykre jest to że w audycjach powtarzane jest to notorycznie. 

Cóż ja Ci mogę na to powiedzieć. Miałem trzy związki. Jeden półroczny, drugi 8-miesięczny i jeden najdłuższy, 6-letni. 

Nawet w tym 6-letnim nie widzę nic więcej w seksie z byłą niż z piękną prostytutką. Owszem, była ona na mnie napalona, nie raz już ją porządnie wymłóciłem, nie chwaląc się, dysponuję nie najgorszym sprzętem (18 cm) ale żeby widzieć w tym to o czym piszesz? Ja nawet nie rozumiem o czym Ty piszesz. Jakieś chyba sceny z amerykańskich filmów opowiadasz, z namiętnymi pocałunkami, itd. Tylko, że z jedną prostytutką tą od crossfitu też się namiętnie całowałem - może był to mój błąd - ale podobała mi się bardzo z wyglądu. Była gra wstępna, spotkanie typu GFE - i nie widzę nic lepszego w seksie z byłą. Piękna kobieta (ta od crossfitu), gorące pocałunki, szalone pozycje.

 

Jeśli chodzi o 'seks z miłości' nigdy nie rozumiałem tego zjawiska i nigdy tak nie widziałem seksu. Miłość to jedno, kochałem swoją byłą, ale w seksie widzę zwykłą kopulację, gdzie chcę ostro przeruchać dziewczynę. Możliwe, że zrobiło mi się tak od walenia od wczesnych nastoletnich lat, trochę się uzależniłem od czochrania dżordża.

Nie ma to jednak żadnej różnicy - powód jak każdy inny, faktem jest, że nie boli mnie coś, czego nie znam, a nie znam tzw. 'seksu z miłości'. Nigdy z żadną tego nie miałem i zresztą mnie to nie interesuję, bo nie interesują mnie tematy 'light-seksu' sensualnego, przy muzyczce, itd. To dobra dla prawiczków czy nastolatków.

 

@Krugerrand

Widać, że rozumiesz temat. Fakt, po pewnym czasie przeżyć z pięknymi kobietami w wymarzonych pozycjach, konfiguracjach jesteś trochę tym wyczerpany. Tylko, że to działa tak samo ze zwykłymi kobietami. Z moją byłą uprawiałem seks w wielu pozycjach - anal, ona cała goła w samych szpilkach (tak lubiłem), klęczenie przede mną i robienie mi loda z głębokimi spojrzeniami w oczy, uprawianie seksu w pozycji 'stand up' trzymając dziewczynę na rękach, pozycja na łyżeczkę, pozycja siedząca w które kobieta na Tobie siedzi głęboko nabita na pałę i wyje z bólu, pozycja w której skacze na kutasie gdzie nie pozwalam jej na krótkie 'wejścia' tylko rozpieram ją góra dół, prawie na długość całego członka - laska skacze jak na drucie.

 

Wiesz ile tych pozycji wypróbowałem? Żeby odkryć więcej, musiałbym chyba poszukać w głębokich zakamarkach kamasutry. I faktem jest, że i z byłą się to przejadało.

 

Po prostu, trzeba odstawić na jakiś czas seks i to wraca, ta chęć wraca. Tak samo mam z gorącymi Paniami lżejszych obyczajów. Odstawiam to na jakiś czas i powraca chęć seksu wymarzonego.

  • Like 2
  • Dzięki 1
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, rybaskryba napisał:

Tylko, że to działa tak samo ze zwykłymi kobietami.

Pewnie tak jest, kobiety są w gruncie rzeczy schematyczne, nawet w tych sprawach. Punkt widzenia zależy także od punktu siedzenia. Ja w większości swoich związków byłem białym rycerzem i zbroja lśniąc pełnym blaskiem nie dawała odpowiednich emocji. Już kiedyś przy jakiejś innej okazji pisałem, że mój najlepszy seks był poza związkami, a w nich był najgorszy. Też jest kwestia tego czy te panie zwyczajnie niewiele miały do zaoferowania i same leżały jak rozgwiazdy, bo nic nie umiały. Tego już nigdy się nie dowiem;)

Ja dokładnie jak Ty obstawiam ,że za jakiś czas chęć skosztowania tego owocu powróci, jednak u mnie będzie to chęć raczej do skosztowania go poza granicami Polski, ponieważ w mojej skromnej opinii Polki nie są w te klocki zbyt lotne...

@trop Już jesteś drugim Bratem, który zwraca na to uwagę, źle to napisałem, nie całować się w usta, o to chodzi:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.