Skocz do zawartości

Rzekomy "wyjazd do Szwajcarii" z nowym


Rekomendowane odpowiedzi

2 godziny temu, billyjakuck napisał:

Czasem może faktycznie to facet popełnił błędy?

Właśnie o tym piszemy na forum - facet popełnia błąd, bo nie rozumie, bądź nie przyjmuje do wiadomości, że kieruje nami podświadomość, która kształtowała się wiele tysięcy lat i w zasadzie niemożliwe jest ją "pokonać" bez wkładania wysiłku. Wszystko to dotyczy tak mężczyźn jak i kobiety. Kobieta podświadomie szuka silniejszego (w wielu aspektach) mężczyzny, mężczyzna atrakcyjniejszej kobiety, by spłodzić potomstwo. To nie jest niczyja wina, tylko przyczyna tego zachowania. Nasze uczucia są silne i przez pewien czas sprawiają, że partnerka jawi nam się jako nasze idealne dopełnienie po to, by zapewnić bezpieczeństwo potomstwu. To czysta biologia naszego gatunku. Inaczej nie przetrwalibyśmy zbyt długo. I nie jest to, jak niektórzy twierdzą, sprowadzenie związku wyłącznie do poziomu zaspokajania seksualnego. Taka jest konieczność, jak wiemy, do przetrwania gatunku. A co później się z nami dzieje, natury nie interesuje. Ona zrobiła swoje. My jednak jesteśmy tutaj, żeby pokazać coś więcej, niż tylko proste przedłużenie gatunku, ale to już wymaga większego wysiłku.

 

Masz więc rację, faceci popełniają błędy, jednak uważam, że należałoby na te błędy spojrzeć pod innym kątem.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze jedno do autora wątku, aby go tak nie skreślać.

 

Masz teraz dużo czasu, jak Twoja jedyna i niepowtarzalna obrabia innego w Szwajcarii.

 

Przeczytaj proszę książki "Kobietopedia" oraz "Stosunkowo dobry" i wróć tutaj. Czyta się szybko, zdążysz.

 

Ciężko się z Tobą dyskutuje jak wszystko negujesz, wiesz lepiej jak to wygląda itp

 

Piszesz że nie chcesz skończyć "tak jak my", jeszcze z to podziękujesz :)

 

Powodzenia!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, majkgodlajk napisał:

O N A   C I Ę    Z O S T A W I Ł A ! ! !

Dalej nie zakumałeś, że może zostawiła także z mojej winy? I nie, nie była to wina na zasadzie, że jej nie kupiłem brylantowego pierścionka czy nie zabrałem na Karaiby. Ja nie byłem nigdy z takich białorycerzy którzy nadskakiwali księżniczce.

 

Abstrahując już, że to ja ją koniec końców zostawiłem, odebrałem jej pierścionek (który nie był drogi, zresztą sama mówiła, że ona nie potrzebuje drogich, chodzi o symbol), ale potem chciałem jeszcze wrócić - wtedy była nieugięta, odpuściłem więc sobie po jednym dniu, bo czułem podskórnie, że może już być nowy gach - to był już czas gdy czytałem forum.

 

Nie przyszło Ci do głowy, że może trochę żałuję kilku zachowań, decyzji oraz kto wie czy nie tego odebrania pierścionka? To nie musiało się tak skończyć, a tak btw. cała akcja była gdy czytałem już forum - to to forum mnie poniekąd uodporniło, żeby być twardym skurwysynem, wziąć ten pierścionek po tym jak mnie rok oszukiwała (choć nie skakała na kutangu ani nie spotykała się, ot, gadała) i to zakończyć. I powiem Wam - z perspektywy czasu wcale nie jestem pewien czy dobrze zrobiłem.

 

1 godzinę temu, zuckerfrei napisał:

Inna, nie inna. Bierze go do ust w Szwajcarii. Ktoś ma ból 4 liter. 

I co Wy z tym prymitywnym gadzim męskim myśleniem - to jest takie szyderstwo wypływające z myślenia gadziego, że ONA JEST MOJA, NALEŻY DO MNIE. Tak mają np psy - naocznie widziałem jak mój dobry piesek nagle gdy znalazł suczkę był gotów mnie zagryźć gdy tylko się zbliżałem w ich stronę.  Gadzi mózg w całej postaci i o tym właśnie piszę - tylko, że ja takowego nie mam na moją byłą. Nie chodzi czy skacze mu na kutangu, naprawdę to mnie nie boli, nie postrzegałem jej jako jakiegoś mojego prywatnego obiektu seksualnego.

 

1 godzinę temu, Oscar napisał:

Nasze uczucia są silne i przez pewien czas sprawiają, że partnerka jawi nam się jako nasze idealne dopełnienie po to, by zapewnić bezpieczeństwo potomstwu

Mówisz o haju hormonalnym - po 1, byłem z nią 5 lat a nie te mityczne 2 lata, po 2 o żaden haj tu nie chodziło a o sentyment, lojalność i wspomnienia.

Gdy ją poznałem już wtedy wiedziałem czym jest haj i już wtedy nawet jej tłumaczyłem, że jak on opadnie - chodzi o to aby się dalej kochać na zasadzie lojalności i wspomnień. 

Znów strasznie prymitywne spłycanie relacji międzyludzkich w XXI wieku, w czasach wieżowców, sztucznej inteligencji, komputerów, do biologii i przetrwania. Wypadałoby się wtedy zastanowić - to skoro tak kierujemy się tą biologią, to skąd te wszystkie wynalazki? No i wtedy zaczyna się mały konflikt w tych niezbyt inteligentnych teoriach.

 

Haj, przetrwanie, natura - tak, to istnieje, ale to jest tylko pewna część relacji międzyludzkich, związków, a nie główny trzon jak to przedstawiacie.

To jest głównym trzonem wśród ludzi prymitywnych, sebixów, karyn - tak, u takich ludzi to jest główny trzon, u ludzi bardziej skomplikowanych - zdecydowanie nie.

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

 

 

 

Mam rozwiązanie Twojej zagadki. Całe to uczucie, przelej na inna kobietę i udawaj podczas sexu, że to ta ze Szwajcarii.

Zakończ to filozofowanie. Tu zrozumienia nie znajdziesz. Już widać, że jesteś ponad to forum.  A pisanie, że ona jest moja itd, no kurwa, proszę Cię...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, billyjakuck napisał:

wziąć ten pierścionek po tym jak mnie rok oszukiwała

 

8 minut temu, billyjakuck napisał:

o żaden haj tu nie chodziło a o sentyment, lojalność i wspomnienia.

No widzę że zajebista lojalność u Twojej eks. :D 

 

Nie przetłumaczy Ci się nic. 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, karhu napisał:

Wymyslali to faceci , ktorzy nie zawracali sobie glowy babami. Jestes kobieta ,czy gosciem wychowywanym bez ojca.?

Po co wymyślali komputery - nie mogliśmy bez nich żyć, nie mogliśmy przetrwać? Jasne, że mogliśmy. A więc nie chodziło o przetrwanie i biologię, ale o mózg wyższego rzędu, ten myślący abstrakcyjnie. I u kobiet też są wynalazczynie, nie tylko Maria Skłodowska Curie.

 

A skoro tak, to nie spłycajcie związków i relacji w dzisiejszych czasach do przetrwania i biologii bo to takie - słabe. Podałem Wam kontrprzykład, Wasza koleżanka @deomi której spodobał się 'nieśmiały uśmiech' Marka - no i Wasze teorie o bad boyach i silnych facetach legną w gruzach, bo okazuje się, że kwestia podobania, przyciągania jest znacznie bardziej skomplikowana.

 

Nie chcę mi się dyskutować jednak o ogólnych podstawach filozoficznych, bo to nie miejsce i czas. Dzięki mimo wszystko za próby pomocy, nie jestem trollem który Wam kradnie czas, po prostu kimś kto zna te tezy z forum, ale zaczyna widzieć ich pewne ślepe zaułki.

1 godzinę temu, trop napisał:

No widzę że zajebista lojalność u Twojej eks. :D 

Raczej lojalna nie była, na pewno oszukiwała, jednak widząc te rozmowy po powrocie nie mogłem za dużo powiedzieć - na pewno nie było umawiania się czy seksu - nic na to nie wskazywało. Ot taki 'kolega' co to ją starał się podrywać i nawet mu to zaczynało wychodzić.

 

Lojalność to nie była, ale nie była to też typowa, rasowa, POTWIERDZONA zdrada. Tylko, że można to było jeszcze uznać, że zagubiła się - a wziąć pod uwagę ile z siebie dała.

 

Ja nie patrzę tylko na koniec, ale na całokształt relacji. Ogólnie ja dałem z siebie 25% - ona 75%. Znajdźcie mi drugą taką która tyle z siebie da? Ja oceniam całokształt a nie tylko jak ktoś kończy.

 

 

 

Edytowane przez billyjakuck
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minute ago, billyjakuck said:

A skoro tak, to nie spłycajcie związków i relacji w dzisiejszych czasach do przetrwania i biologii bo to takie - słabe. Podałem Wam kontrprzykład, Wasza koleżanka @deomi której spodobał się 'nieśmiały uśmiech' Marka - no i Wasze teorie o bad boyach i silnych facetach legną w gruzach, bo okazuje się, że kwestia podobania, przyciągania jest znacznie bardziej skomplikowana.

Nazywa się to z j ang FAME!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, billyjakuck napisał:

to to forum mnie poniekąd uodporniło, żeby być twardym skurwysynem, wziąć ten pierścionek po tym jak mnie rok oszukiwała (choć nie skakała na kutangu ani nie spotykała się, ot, gadała) i to zakończyć. I powiem Wam - z perspektywy czasu wcale nie jestem pewien czy dobrze zrobiłem.

 

 

2 minuty temu, billyjakuck napisał:

nie jestem trollem który Wam kradnie czas, po prostu kimś kto zna te tezy z forum, ale zaczyna widzieć ich pewne ślepe zaułki

Czyli dochodzimy do sedna.

Albo nie potrafiłeś wykorzystać wiedzy i szukasz kozła ofiarnego w postaci nas, czyli forum albo...

...albo koniecznie zależy ci aby w świat poszła informacja, że ktoś przez złe forum i rady jego użytkowników, stracił miłość swego życia a przecież mógł walczyć i się mocniej starać, tak jak to radzą wszyscy inni. Wtedy na pewno by się ułożyło.

 

Tak czy tak, dla mnie to już tylko ściana hańby.

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, billyjakuck napisał:

Mówisz o haju hormonalnym - po 1, byłem z nią 5 lat a nie te mityczne 2 lata, po 2 o żaden haj tu nie chodziło a o sentyment, lojalność i wspomnienia.

Gdy ją poznałem już wtedy wiedziałem czym jest haj i już wtedy nawet jej tłumaczyłem, że jak on opadnie - chodzi o to aby się dalej kochać na zasadzie lojalności i wspomnień. 

A ja bym powiedział, że chodzi tu o odrzucenie. Kiedy porzucasz, czujesz się ok., racjonalizujesz sobie swoje zachowanie. Jednak kiedy jesteś porzucany, dzieją się właśnie takie cyrki. Znam te uczucia z autopsji. Niestety z obydwu stron, więc wiem, co mówię.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, billyjakuck napisał:

Lojalność to nie była, ale nie była to też typowa, rasowa, POTWIERDZONA zdrada.

Ale sobie kreujesz rzeczywistość... Bania mała.

 

A słyszałeś o takim czymś jak zdrada emocjonalna?

 

Czytasz Forum i nic nie rozumiesz? Przecież po sposobie pisania widzę że inteligentny gość jesteś. No nie wierzę....

 

Widzę że nikt i nic Cię tutaj nie przekona. Patologiczny biały rycerz.

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minutes ago, billyjakuck said:

Dalej nie zakumałeś, że może zostawiła także z mojej winy?

Nie zmienia to faktu, że Cię zostawiła i już nie bierze pod uwagę jako swojego partnera. Jak ktoś Cię nie chce, to się odchodzi z honorem i godnością. Gdzie indziej będą Cię chcieli, jeśli byłeś dobry.

 

Kogo to obchodzi z czyjej winy? Zjebałeś? Popraw się i nie popełniaj błędów, ale ten były związek już zaszedł grzybem i nic z tym nie zrobisz. Nie bądź naiwny. Drugie szanse to życzeniowe myślenie.

 

19 minutes ago, billyjakuck said:

Nie przyszło Ci do głowy, że może trochę żałuję kilku zachowań, decyzji oraz kto wie czy nie tego odebrania pierścionka?

To żałuj sobie dalej. Siedź na dupie i miotaj się jak dziecko w sklepie z zabawkami. Albo zrób coś, żeby o nią zawalczyć (nie polecam, nie warto), albo on to the next one.

 

20 minutes ago, billyjakuck said:

I powiem Wam - z perspektywy czasu wcale nie jestem pewien czy dobrze zrobiłem.

I w tym jest właśnie największa tragedia.

 

21 minutes ago, billyjakuck said:

Mówisz o haju hormonalnym - po 1, byłem z nią 5 lat a nie te mityczne 2 lata, po 2 o żaden haj tu nie chodziło a o sentyment, lojalność i wspomnienia.

To dla Ciebie. A ona? Zdążyła Cię już przetrawić i wyrzygać. Zapragnęła nowych, ciekawych doświadczeń i emocji.

 

22 minutes ago, billyjakuck said:

Gdy ją poznałem już wtedy wiedziałem czym jest haj i już wtedy nawet jej tłumaczyłem, że jak on opadnie - chodzi o to aby się dalej kochać na zasadzie lojalności i wspomnień. 

To jest to, czego Ty byś sobie życzył, ale co z tego. Ona ma swoje pojmowanie świata.

 

 

W ogóle kolego mam wrażenie, że nie potrafisz się zdystansować. Cały czas młócisz o tym, co TY czujesz, TY myślisz, TY chcesz, TY sobie życzysz. Świata to nie interesuje, wszystko musisz sobie wywalczyć, jednak w tym wypadku sprawa jest już przeszłością. Daj jej odejść, naprawdę na tym zyskasz. Nie zmusisz nikogo do miłości.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Marek Kotoński zmienił(a) tytuł na Rzekomy "wyjazd do Szwajcarii" z nowym
41 minutes ago, majkgodlajk said:

W ogóle kolego mam wrażenie, że nie potrafisz się zdystansować. Cały czas młócisz o tym, co TY czujesz, TY myślisz, TY chcesz, TY sobie życzysz. Świata to nie interesuje, wszystko musisz sobie wywalczyć, jednak w tym wypadku sprawa jest już przeszłością. Daj jej odejść, naprawdę na tym zyskasz. Nie zmusisz nikogo do miłości.

Ten stan kiedy do tego dochodzisz sam. W moim przypadku było to na przystanku. Z 10 lat temu.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.