Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Ciekawy wątek, bardzo szczegółowa analiza i niestety, tak ale niestety jest w dużej części trafna. 

 

Kiedyś nie było takiej możliwości poznawania nowych partnerów, dziś kobieta 5/10 na portalu randkowym ma większe powodzenie, niż większość mężczyzn. 

Inne czynniki - fakt, mężczyzn jest ogólnie mniej, ALE kobiet w wieku produkcyjnym jest mniej niż mężczyzn, są różne dane, nie jestem tak skrupulatny jak nasz naukowiec z Berlina polskiego pochodzenia ale będzie tego kilkaset tysięcy. A mężczyzn w wieku produkcyjnym jest sporo, rodzi się nadwyżka chłopców. 

 

Mówiąc obrazowo: masz skrzynkę jabłek, możesz wybrać tylko jedno, wybierzesz najpiękniejsze, mimo że wszystkie są zdrowe i rumiane. 

 

Ale gdy masz do wyboru dwa, trzy wtedy nie można być tak rozrzutnym i brać co jest najlepsze. 

 

Jest 10 stron, z pewnością wszystko przeczytam, na pewno nikomu nie odpiszę ale póki co jestem najbliższy tej idei:

W dniu 15.06.2020 o 17:11, deleteduser81 napisał:

1.20 % najatrakcyjniejszych fizycznie mężczyzn podoba się praktycznie wszystkim kobietom za sam wygląd i nic więcej nie muszą oni robić by zdobyć kobietę, wśród nich są między innymi chady.

Tak, ponieważ choć wygląd to nie wszystko, to wszystko bez wyglądu to nic. Zalewa nas fala hormonów i rozum na G do gadania. 

W dniu 15.06.2020 o 17:11, deleteduser81 napisał:

Mężczyźni poniżej 20 % najatrakcyjniejszych fizycznie, o ile wyglądają porządnie, mogą wzbudzić w kobiecie pożądanie zachowaniem, graniem na emocjach.

Tak, ponieważ można a nawet trzeba pracować nad sobą, rozwijać się, można ćwiczyć np mewing itd. Będąc zadbanym 6/10, do tego dobre auto, pieniążki oraz gadka i będziemy się bardziej wyróżniać niż inni 6/10 ze sztywną gadką, z byle jakim wuzkiem itd. 

W dniu 15.06.2020 o 17:11, deleteduser81 napisał:

Jedynie brzydcy mężczyźni nie mogę wzbudzić w kobiecie pożądania graniem na emocjach.

Tak, ponieważ 2/10 jeśli się poprawi na 4/10 (chwała mu za to), to i tak będzie poniżej przeciętnej, i jak określił to nasz naukowiec, będzie tzw flepiarzem. 

 

Nasz naukowiec popadł w skrajności i widzi zero - jedynkowo, choć tak, przyznaję, ogólnie kontent jest dobry. 

 

Większość mężczyzn to normiki i co z tego? Normik okiełznał atom, naukę, technikę, podczas gdy Chady, bad boy itd ruchali, zaliczali, zostawali z alimentami itd ale to było coś innego niż rozwój do jakiego większość z nas tu dąży.

 

A ja? Byłem w kilku związkach, jestem normie przeciętny z wzrostu, wyglądu i co z tego? Cieszę się że jestem zdrowy, coś tam pozwiedzałem, poużywałem życia. 

Szczerze mówiąc wolę tak, niż wylądować w konkubinacie z kilkoma dzieciakami. 

 

Nie oceniajmy się zbyt surowo, kobiety wcale nie są lepsze. Sam bym większość określił jako przeciętna lub mało atrakcyjna, w dodatku czasy się zmieniły bezpowrotnie. Kiedyś nie miałem problemu, aby pójść z koleżanką na spacer itd, dziś jest o wiele gorzej, mimo że moja atrakcyjność wzrosła! Czy to powód by płakać? Nie, skądże. Jak napisał niemłody super tekst o drogach życia, uświadomiłem sobie iż najbliższe jest mi MGTOW - nie, nie czytam, nie myślę o tym, po prostu robię swoje jak Marek wspomina w swoich audycjach i elo.

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
6 godzin temu, DOHC napisał:

Zakładam z nim spółkę w Berlinie. Siłownia na trening szczęki, one tym samym budynku klinika chirurgii w specjalizacji kości twarzoczaszki. Ja będę miał pakiet większościowy.

Do spółki dołożyłbym jakiś sklep z akcesoriami do masturbacji i biznesplan jak złoto. W końcu obok fitness clubu musi stać fast food :D 

Edytowane przez t0rek
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To co napisał Analconda to prawda poparta badaniami i doświadczeniami mas mężczyzn. 

Jedni będą się śmiać i wyszydzac, że to nieprawda, drudzy smieszkowac, że znowu chady, szczęki a inni jeszcze będą przyznawać rację. 

Czy tego ktoś chce czy też nie to się dzieje w realnym życiu. 

Tylko problem w tym, że Analconda zafiksował się za bardzo w blackpill. 

I przy każdej okazji o tym wspominał. 

Bo jeżeli jeden z drugim Chcesz mieć kobietę to musicie wiedzieć jakim konstruktem ona jest, jak działa i czego chce. Trzeba nauczyć się grać w grę zwaną życiem, umieć wpływać na emocje kobiety. 

Skoro ktoś nie pracuje nad sobą to niby jak chce osiągnąć sukces? 

Kobieta jest istota nastawioną na ugranie własnego interesu kosztem mężczyzn. Jest przyziemna i pragmatyczna bo chce urodzić i opiekować się dzieckiem do tego zapewnić byt, bezpieczeństwo. 

Więc nie dziw, że szukają najlepszych genów, chcą się wiązać z top mężczyznami z zasobami. 

Jeżeli ktoś myśli, że kobieta leci na bogate wnętrze czy dobre serduszko to pora się obudzić z tego snu. 

Dlatego jak jesteś flepiarzem to może pora odpuścić i dać sobie spokój z kobietami bo po co się męczyć, frustrować jeżeli czegoś nie można przeskoczyć. Normiki mają większe szanse, ale muszą ciężko zaiwaniać. 

Natomiast sławne Chady, Bad boye, Alfa nic nie muszą bo kobiety i tak będą zainteresowane i pozwolą na dosłownie wszystko. 

Mężczyźni powinni przestać gloryfikowac kobiety, dawać atencje, wyręczanie, pomoc bo uczycie je, że wszystko im się należy, że zostanie podane na tacy do tego skończyć z czczeniem kobiet i stawianie na piedestał gdzie później tym kobietom odwala bo mają przeświadczenie o swojej zajebistosci. 

Reasumując zamiast skupiać się na brakach i życiu w ciągłej frustracji to lepiej ogarniać swoje życie na lepsze, wytworzyć nawyk szczęścia i być wdzięcznym za to co się ma. 

Pójść sobie na divy i zapłacić za usługę, za którą "normalna" kobieta rości sobie absurdalnej zapłaty. 

Przyznajcie w końcu sami przed sobą, że wy nie chcecie mieć kobiet tylko stały dostęp do kuciapy bo brak seksu u mężczyzn powoduje właśnie stany depresyjne. 

 

Edytowane przez Iceman84PL
  • Like 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Iceman84PL napisał:

Tylko problem w tym, że Analconda zafiksował się za bardzo w blackpill. 

Prawda, ale pamiętam jak większość gniła z blackpilla i uważała to za toksyczne bzdury. Teraz blackpill albo jakieś jego formy zintegrowały się z forum. To moim zdaniem efekt zmiany wieku użytkowników - ci starsi operowali na innym rynku niż młodzi. 

 

Ja sam jestem czymś pomiędzy ale jednak z naciskiem na blackpilla bo po prostu widzę swoje opcje jako przeciętniak, i nie ma mowy o charakterze skoro nawet do tego etapu czyt poznawania nie dochodzi xd

Edytowane przez NoHope
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zacznijmy od tego, że nazwa "flepy" i "normiki" zasługują na nagrodę i są kategorią samą w sobie.

 

Profesor Miodek musi nadrobić zaległości i nominować za te niepowtarzalne i unikatowe określenia na mężczyzn jakąś specjalną nagrodą. Ewentualnie podarować legendarny uścisk kierownika w ramach za wzbogacenie naszej kultury językowej.

 

Kobiety mają ciężko z nami i wybór mocno ograniczony:

 

Bo jesteś chadem - masz 1000 kobiet.

Bad boyem - wykorzystujesz do seksu i siejesz spustoszenie w psychice

Przeciętnym Normikiem - nie bardzo ale ujdzie, chociaż pojedziemy do kołobrzegu.

Flepem - Czyli? można to sytuację rozjaśnić? 

Incel, Spermiarz, Cuckold?

 

Trzeba słowniczek rozpisać, bo człowiek się może pogubić w tych określeniach :D 

 

Edytowane przez SzatanK
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś myślałem o tym by napisać coś ala poradnik bad boya ale nie wiem czy:

a) ludzie mi w to uwierzą

b) nie postawię się w złym świetle

c) tego typu wiedza powinna być rozpowszechniana bo to działa ale też jest bardzo toksyczne.

 

16 minut temu, SzatanK napisał:

Kobiety mają ciężko z nami i wybór mocno ograniczony:

 

Bo jesteś chadem - masz 1000 kobiet.

Bad boyem - wykorzystujesz do seksu i siejesz spustoszenie w psychice

Przeciętnym Normikiem - nie bardzo ale ujdzie, chociaż pojedziemy do kołobrzegu.

Flepem - Czyli? :D 

Pół żartem, pół serio ale trochę tak jest. Jedna laska mi kiedyś powiedziała, że przygodny seks jest spoko jej kumpel też co imprezę sypiał z inną laską i mówiła, że chcesz seksu to idziesz do klubu (xD) co to za problem.

 

Laski są bardzo skupione na chadach albo chadlitach. Ich życiu i myślą, że każdy facet tak ma.

 

Z resztą każda laska która na mnie leciała myślała, że mam duże powodzenie i wybór. Nie wolno kobiety nigdy wyprowadzać z takiego błędu o czym się boleśnie przekonałem xD (jeśli cię wybrała to nie możesz być przecież przegrywem) - mówię o nietransakcyjnym typie relacji.

Edytowane przez NoHope
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, NoHope napisał:

 

 

Z resztą każda laska która na mnie leciała myślała, że mam duże powodzenie i wybór. Nie wolno kobiety nigdy wyprowadzać z takiego błędu o czym się boleśnie przekonałem xD (jeśli cię wybrała to nie możesz być przecież przegrywem) - mówię o nietransakcyjnym typie relacji.

W 100% prawda, jak laska na Ciebie leci to ZAWSZE myśli że masz powodzenie, no bo przecież skoro ona to też inne laski.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, 3nd3x0 napisał:

W 100% prawda, jak laska na Ciebie leci to ZAWSZE myśli że masz powodzenie, no bo przecież skoro ona to też inne laski.

Jeszcze z takich śmiesznych rzeczy. Widzę, że laska na mnie leci i pytam się jej ile według niej mam wzrostu - no mówi, że pewnie gdzieś 180 cm (mam 175 cm).

 

Później zjebałem relacje i pytam się znowu laski ile mam według niej wzrostu no ona mówi że gdzieś 170 cm.

 

Zgniłem z tego koszmarnie. Ale to tylko potwierdza jak mało obiektywne jest doświadczanie rzeczywistości przez kobiety. To nie jest tak, że one kłamią, dla nich naprawdę rzeczywistość jest często subiektywna. Różnice w płci to nie tylko różnice typu ja mam siusiaka a ona cipkę, tylko całkiem inny model mentalny.

 

Dlatego chad ma czarującą osobowość a incel ma okropny charakter.

Dlatego ludzie wysocy wydają się im bardziej męscy i władczy chociaż to nie ma nic wspólnego z rzeczywistością.

 

Ale to też działa w drugą stronę - dobra bajera powoduje, że laska zacznie projektować pozytywne bzdury na twój temat, doda ci centymetrów,  doda ci partnerek seksualnych i zwiększy powodzenie u płci przeciwnej - w swojej głowie xd

Edytowane przez NoHope
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, NoHope napisał:

Jeszcze z takich śmiesznych rzeczy. Widzę, że laska na mnie leci i pytam się jej ile według niej mam wzrostu - no mówi, że pewnie gdzieś 180 cm (mam 175 cm).

 

Później zjebałem relacje i pytam się znowu laski ile mam według niej wzrostu no ona mówi że gdzieś 170 cm.

 

Zgniłem z tego koszmarnie. Ale to tylko potwierdza jak mało obiektywne jest doświadczanie rzeczywistości przez kobiety. To nie jest tak, że one kłamią, dla nich naprawdę rzeczywistość jest często subiektywna. Różnice w płci to nie tylko różnice typu ja mam siusiaka a ona cipkę, tylko całkiem inny model mentalny.

 

Dlatego chad ma czarującą osobowość a incel ma okropny charakter.

Dlatego ludzie wysocy wydają się im bardziej męscy i władczy chociaż to nie ma nic wspólnego z rzeczywistością.

 

Ale to też działa w drugą stronę - dobra bajera powoduje, że laska zacznie projektować pozytywne bzdury na twój temat, doda ci centymetrów,  doda ci partnerek seksualnych i zwiększy powodzenie u płci przeciwnej - w swojej głowie xd

 

A z tym wzrostem to są śmieszne sytuacje czasem, ja mam 178 i podobnych rzeczy doświadczyłem. One tak na prawdę nie wiedzą ile to jest 180 cm wzrostu, a jak są facetem podjarane to wiele rzeczy w głowie sobie dopowiedzą, wyolbrzymią w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Zauważyłem, że najłatwiej laske rwało się jak miało się już grunt zrobiony, tzn - wspólna znajoma, jakaś dobra koleżanka naopowiadała jaki to ja nie jestem. W jej głowie powstał jakiś wyidealizowany obraz mojej osoby i już nic nie trzeba było robić, samo się działo. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, 3nd3x0 napisał:

One tak na prawdę nie wiedzą ile to jest 180 cm

Jep, ale mają model mentalny że to jest atrakcyjne. No chyba, że laska sama ma 180 cm to wie. Chciałbym być wysoki bo wysokie laski to jest zajebista nisza, wypełniona naprawdę fajnymi kobietami. Na przykład laska ma 180-185cm a ty 195 cm.  Największe powodzenie mają laski 160-170 bo uderza do nich większość chłopa.

 

22 minuty temu, 3nd3x0 napisał:

Zauważyłem, że najłatwiej laske rwało się jak miało się już grunt zrobiony, tzn - wspólna znajoma, jakaś dobra koleżanka naopowiadała jaki to ja nie jestem. W jej głowie powstał jakiś wyidealizowany obraz mojej osoby i już nic nie trzeba było robić, samo się działo. 

Jep, tak zwany social proof, to jest gra na statusie typowa. PUAsi fakeowali to w taki sposób że brali do klubów kobiety wingmanów i to niby działa. 

 

Status i wygląd to jest najważniejsze. Jak bywałem liderem na studiach to nawet ja miałem jakieś tam powodzenie.

 

Zasada jest prosta jak otaczasz się ludźmi którzy są cool, inni ludzie o tobie gadają w superlatywach albo jesteś liderem grupy to laski się pojawią niezależnie od twojego wyglądu. Tylko, że na szczycie jest miejsce dla nielicznych ale inaczej niż przy wyglądzie można tam dojść ciężką pracą czy sprytem. To jest w sumie jedyna rzecz z którą się zgadzam w redpillu.

 

Wpływ charakteru, ramy i reszty rzeczy jest marginalny. Znaczy inaczej, rama powinna być konsekwencją twojego wysokiego statusu a nie mambo jambo ezoterycznego w stylu "sekretu", że jak będziesz gadał sobie przed lustrem że jesteś alfa to się nagle staniesz xd

 

Jeden z takich typowych shittestów i to miałem to pytania laski o twoich znajomych, kiedy się z nimi spotka xD Jak nie masz znajomych to masz srogiego minusa, tak samo jak twoi kumple okażą się lamusami. 

Edytowane przez NoHope
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, SzatanK napisał:

Kobiety mają ciężko z nami i wybór mocno ograniczony:

 

Bo jesteś chadem - masz 1000 kobiet.

Bad boyem - wykorzystujesz do seksu i siejesz spustoszenie w psychice

Przeciętnym Normikiem - nie bardzo ale ujdzie, chociaż pojedziemy do kołobrzegu.

Flepem - Czyli? można to sytuację rozjaśnić? 

Incel, Spermiarz, Cuckold?

Jest to ściśle powiązane z wyglądem, mianowicie z symetrią twarzy oraz kośćmi twarzoczaszki. 

Chady to nie nowość, Chady to też pomysł Hitlera*:

"Hitler miał zamysł (...) kształcić elitę partyjną. W czasie wykładów stworzono koncepcję, ażeby jasnowłosym mężczyznom przysługiwało prawo zapładniania w krótkim okresie wielu jasnowłosych kobiet, o czym Hitler wyraził się następująco: to zasługa mojej gwardii przybocznej, że dziś biega po ulicy tyle zdrowych i silnych dzieci. Lanz zalecał kastrację i sterylizację ludzi gorszych pod względem rasowym. Takiego myślenia również nie zaniedbywał Hitler."

Ponadto później Lanz miał zakaz publikowania informacji, o "stacjach rozpłodowych z jasno-włosymi kobietami".

Tu masz krótkie info o aryjskiej szkole dla tychże przyszłych żon chadów: 18.40 do 20:15, gdzieś jest jeszcze chrzest dziecka niemieckiego badboya z SS i aryjskiej Stacy:

Na tym kanale zaś, są przykłady twarzy z różnie ukształtowanymi kośćmi twarzoczaszki, jest obszerne, nawet słabo znający angielski się połapią więc się nie bać:

 

Godzinę temu, NoHope napisał:

Laski są bardzo skupione na chadach albo chadlitach. Ich życiu i myślą, że każdy facet tak ma.

Tak, bo mogą. Gdzieś na forum jedna rezerwatka, nie pamiętam kto bo mało się tam udzielam podała przykład kobiety, która zamieściła ogłoszenie i dostała ponad 100 wiadomości. I napisała: i którego z was mam teraz wybrać panowie?

Kobiety nie znają perspektywy mężczyzny, myślą że w dobie tindera faceci poniżej 7ki sami sobie kogoś wybiorą z wielu chętnych kadnydatek😂

Hipergamia: na telefonie nie wkleję adresu grafiki tylko link, ale proszę:

https://images.app.goo.gl/RDS78XPuYFdeHjXX7

 

https://images.app.goo.gl/Xv3pEZMnWUZT84D56

 

https://images.app.goo.gl/NYDiaTz6WPamA1YV8

 

Godzinę temu, NoHope napisał:

Z resztą każda laska która na mnie leciała myślała, że mam duże powodzenie i wybór. Nie wolno kobiety nigdy wyprowadzać z takiego błędu o czym się boleśnie przekonałem xD

Dokładnie. Kobieta woli mężczyznę mieszkającego z żoną niż z matką, dla mnie to oczywiste, u 95 procent społeczeństwa wzbudzi to śmiech albo oburzenie, ale prymitywny dowód społeczny działa na nie instynktownie.

Szukając szybkiego numerka faceci zakładają sobie obrączki.

 

4 godziny temu, Iceman84PL napisał:

Reasumując zamiast skupiać się na brakach i życiu w ciągłej frustracji to lepiej ogarniać swoje życie na lepsze, wytworzyć nawyk szczęścia i być wdzięcznym za to co się ma. 

Tak. Nie mam nic do dodania.

4 godziny temu, Iceman84PL napisał:

Pójść sobie na divy i zapłacić za usługę, za którą "normalna" kobieta rości sobie absurdalnej zapłaty. 

Przyznajcie w końcu sami przed sobą, że wy nie chcecie mieć kobiet tylko stały dostęp do kuciapy bo brak seksu u mężczyzn powoduje właśnie stany depresyjne. 

Tak. Nawet trafiłem kiedyś na stronę tester wagin czy coś takiego, gość się przerzucił na seks gadżety do ruchania, chwiali i poleca. Nie mogę jej teraz znaleźć, bo bym podlinkował. Ktoś może się oburzyć że jak to, ale czy trzymanie w sobie napięcia czy gwałty są lepsze? Ponadto dziewczyny się tym bawią, moja koleżanka się raz wygadała i co, żadnego oburzenia.

4 godziny temu, Iceman84PL napisał:

Tylko problem w tym, że Analconda zafiksował się za bardzo w blackpill. 

I przy każdej okazji o tym wspominał. 

Chłop ma pracę w D, zarobki nienajgorsze, zamiast wyjebać od ojca, żyć, bawić się, chodzić na szybkie panie to płakał, że nic nie ma sensu bo nie ma szczęki. To był moim zdaniem bluepill - nie będę mieć kobiety, więc nie ma sensu moje życie. Równie dobrze mógłby przedawkować redpill - nie mam kasy ani gadania, nie będę mieć kobiety i życie nie ma sensu - moim zdaniem jeśli coś wygląda jak bluepill, brzmi jak bluepill to jest to bluepill plus flustracje z braku seksu.

 

Gość jest w tej chwili w lepszej sytuacji, niż strzelam połowa Polaków, bez kredytów, życie w niemieckim standardzie a robi z siebie mazgaja i szuka atencji.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Iceman84PL napisał:

Przyznajcie w końcu sami przed sobą, że wy nie chcecie mieć kobiet tylko stały dostęp do kuciapy bo brak seksu u mężczyzn powoduje właśnie stany depresyjne. 

Ogólnie propos za post, zgadzam się ze wszystkim poza tym co tu cytuje. W sensie nie wiem jak u innych, ale dla mnie poczucie bliskości > seks. Moje gorsze samopoczucie (kiedy już do mnie zawita na kacu czy innej zwale) to mieszanka wielu czynników, ale brak seksu jest o wiele dalej za właśnie brakiem intymnej relacji. Ogólnie wydaje mi się, że epidemia depresji wśród mężczyzn ma swoje źródło głównie w braku zrozumienia i poczuciu osamotnienia. Jakby chodziło tylko o seks to chodzenie na divy by wszystko rozwiązywało. 

58 minut temu, NoHope napisał:

Wpływ charakteru, ramy i reszty rzeczy jest marginalny. Znaczy inaczej, rama powinna być konsekwencją twojego wysokiego statusu a nie mambo jambo ezoterycznego w stylu "sekretu", że jak będziesz gadał sobie przed lustrem że jesteś alfa to się nagle staniesz xd

Ja bym powiedział jeszcze inaczej, że rama i charakter są ważne, ale dopiero na późniejszym etapie relacji. A żeby do niej doszło to kluczowe są wygląd i status. Tak popularny ostatnio przykład Willa Smitha dobrze to obrazuje. O relacje mu nie trudno, każda by z nim chciała być, tylko że jak już gość jest w relacji to daje się robić jak dzieciak. 

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

34 minuty temu, LiptonGreen napisał:

Ogólnie propos za post, zgadzam się ze wszystkim poza tym co tu cytuje. W sensie nie wiem jak u innych, ale dla mnie poczucie bliskości > seks. Moje gorsze samopoczucie (kiedy już do mnie zawita na kacu czy innej zwale) to mieszanka wielu czynników, ale brak seksu jest o wiele dalej za właśnie brakiem intymnej relacji. Ogólnie wydaje mi się, że epidemia depresji wśród mężczyzn ma swoje źródło głównie w braku zrozumienia i poczuciu osamotnienia. Jakby chodziło tylko o seks to chodzenie na divy by wszystko rozwiązywało. 

Ja bym powiedział jeszcze inaczej, że rama i charakter są ważne, ale dopiero na późniejszym etapie relacji. A żeby do niej doszło to kluczowe są wygląd i status. Tak popularny ostatnio przykład Willa Smitha dobrze to obrazuje. O relacje mu nie trudno, każda by z nim chciała być, tylko że jak już gość jest w relacji to daje się robić jak dzieciak. 

 

Wszystko jest dla mnie jasne masz dużo racji. Warto pamiętać, że jeśli uzależniasz dobre samopoczucie od bliskości z kobietą, to radziłbym Ci zacząć od terapii (np. psychodynamicznej, praca z ciałem , etc). Bo nawet jeśli jakimś cudem poznasz kobietę i przypucujesz jej się tym co nam tu napisałeś, będziesz po miesiącu zmielony i wypluty. 
Przykro mi tak to działa.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Personal Best napisał:

Wszystko jest dla mnie jasne masz dużo racji. Warto pamiętać, że jeśli uzależniasz dobre samopoczucie od bliskości z kobietą, to radziłbym Ci zacząć od terapii (np. psychodynamicznej, praca z ciałem , etc). Bo nawet jeśli jakimś cudem poznasz kobietę i przypucujesz jej się tym co nam tu napisałeś, będziesz po miesiącu zmielony i wypluty. 
Przykro mi tak to działa.

Dzięki za dobrą radę.

To nie tak, że w mojej głowie iluzoryczną granicą szczęścia jest wejście w związek (kiedyś było, przed wejściem w związek heh). Jestem wrażliwcem po prostu i mam to potrzeby po prostu większe, ale zdaje sobie sprawę, że to nie sprawi, że będzie super bo potem się zaczną inne problemy. W tamtym poście odnosiłem się głównie do tego, że sam seks nie załatwi problemów.

A propo zwierzania się kobietom z trosk to zdaje sobie sprawę, że lepiej tego unikać, ale dzięki za ostrzeżenie i tak. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, LiptonGreen napisał:

Dzięki za dobrą radę.

To nie tak, że w mojej głowie iluzoryczną granicą szczęścia jest wejście w związek (kiedyś było, przed wejściem w związek heh). Jestem wrażliwcem po prostu i mam to potrzeby po prostu większe, ale zdaje sobie sprawę, że to nie sprawi, że będzie super bo potem się zaczną inne problemy. W tamtym poście odnosiłem się głównie do tego, że sam seks nie załatwi problemów.

A propo zwierzania się kobietom z trosk to zdaje sobie sprawę, że lepiej tego unikać, ale dzięki za ostrzeżenie i tak. 

Ja Ciebie doskonale rozumiem. Dekadami miałem to samo. Dekadami. To jest długi proces i nawet jeśli bardzo chcesz bliskości należy być uważnym i ostrożnym w relacjach z kobietami. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, DOHC napisał:

Nawet trafiłem kiedyś na stronę tester wagin czy coś takiego, gość się przerzucił na seks gadżety do ruchania, chwiali i poleca.

 

To by była wymarzona praca dla Analconda😆

Dziwię się, że Anal nie nagrywa na you tube mając tyle wiedzy i badań😁

2 godziny temu, LiptonGreen napisał:

Jakby chodziło tylko o seks to chodzenie na divy by wszystko rozwiązywało. 

 

 

Bo są takie chłopaki jak Analconda co uzależnili samopoczucie i samoocenę od tego czy kobiety ich pożądają czy też nie.

Na pierwszy rzut oka wysuwa się poczucie niskiej wartości u takich mężczyzn gdzie czekają aż to kobieta potwierdzi ich wartość

będąc z nimi czy uprawiając seks.

A nie tędy droga bo stan szczęścia, samopoczucia można wytworzyć poprzez nawyk cieszenia się i wdzięczności, wtedy już żadna

kobieta nie zaburzy tego stanu.

Rozumiem takich chłopaków bo co mają zrobić w młodym wieku jak jaja spuchnięte i naładowane testosteronem.

Tego czego również brakuje mężczyznom a nie może dać diva to czułość i bliskość, której faktycznie pragną mężczyźni.

 

 

 

Edytowane przez Iceman84PL
  • Like 1
  • Dzięki 2
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, DOHC napisał:

Chady to nie nowość, Chady to też pomysł Hitlera*:

Nie bez powodu mówi się, że największymi eugenikami w historii są kobiety. Może on tak naprawdę był feministą? ;D

 

3 godziny temu, DOHC napisał:

Kobiety nie znają perspektywy mężczyzny, myślą że w dobie tindera faceci poniżej 7ki sami sobie kogoś wybiorą z wielu chętnych kadnydatek😂

 

Nie znają i nie chcą poznać, kiedyś gadałem z siostrą to mówię jej że niech założy tindera z moją twarzą i wtedy pogadamy. Oczywiście nie chciała. Gadała mi wcześniej że może zdjęcie słabo dobrane i tak dalej xD

 

3 godziny temu, LiptonGreen napisał:

Ja bym powiedział jeszcze inaczej, że rama i charakter są ważne, ale dopiero na późniejszym etapie relacji. A żeby do niej doszło to kluczowe są wygląd i status.

Jep tylko znowu jeśli ktoś ma wysoki status to będzie pewny siebie, będzie miał dobrą ramę i ten słynny "charakter". Dobry przykład z tymi homarami o których gada Peterson, jak homar przegrywa walkę to ucieka i traci pewność siebie co jest naturalne. Niska pewność siebie to często efekt niskiego statusu i to ma sens bo jak ktoś jest najniżej w hierarchii to jest gnojony. Pewność siebie, taka autentyczna, opiera się na sukcesach.

 

Jeśli chodzi o pracę to na przykład ja jestem bardzo pewny siebie ale nie dlatego, że robię afirmacje tylko dlatego, że ciągle dostaje oferty pracy i nie wiem znalazłem robotę w 2 tygodnie jak chciałem.

 

Kobieca pewność siebie tak samo, jest autentyczna bo wynika z wyboru. Natomiast jak ktoś udaje, że ma wybór, że ma powodzenie to bardziej inteligentne laski ale też goście to przejrzą xd Czasami strategia fake it until make it działa ale moim zdaniem nie tak często jak się uważa.

Edytowane przez NoHope
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, NoHope napisał:

Jep tylko znowu jeśli ktoś ma wysoki status to będzie pewny siebie, będzie miał dobrą ramę i ten słynny "charakter". Dobry przykład z tymi homarami o których gada Peterson, jak homar przegrywa walkę to ucieka i traci pewność siebie co jest naturalne. Niska pewność siebie to często efekt niskiego statusu i to ma sens bo jak ktoś jest najniżej w hierarchii to jest gnojony. Pewność siebie, taka autentyczna, opiera się na sukcesach.

Zgadzam się, że odnoszenie sukcesów wpływa na zwiększenie pewności siebie, ale założenie, że wys. status = wys. samoocena ma mało wspólnego z rzeczywistością. Niestety (bo wiedzę nabywałem nie z ciekawości, a w celu leczenia ran) w tym temacie jak na człowieka bez studiów (jeszcze) wiem dość dużo i mogę powiedzieć, że pewność siebie i charakter to w 90% zdarzenia z dzieciństwa, to czy w dorosłości zrobisz karierę, czy nawet zostaniesz prezydentem nie wpłynie na ciebie tak bardzo jak przeżycia w młodości. 

Dużo ludzi sukcesu to osoby, które były pewne siebie od zawsze dlatego może się wydawać, że to wpłynęło na ich postrzeganie swojej osoby, ale oni tacy już byli. 

 

Jakieś 50% naszego społeczeństwa żyje za mniej niż 4k netto, co można uznać za dolną część drabiny społecznej i wcale nie widać u nich mniej pewności siebie niż u reszty w górze. Często wręcz przeciwnie, są oni mniej inteligentni, mniej się zastanawiają nad czymkolwiek i bez kompleksów idą przez życie podczas gdy wychowany w dobrej rodzinie prawników dzieciak w wieku 16 lat jest uzależniony od benzodiazepin, bo jedyne co obchodziło jego rodziców to, żeby wychować go na ludzi, ale już nie, żeby dać mu miłość (przykład prawdziwy, ostatnio usłyszałem od osoby 3).

 

Bywa też, że ktoś mało pewny siebie zrobi karierę i ego wyjebie mu w kosmos, zacznie szmacić ludzi dookoła, stanie się bad boyem dla kobiet itd. Tyle, że u takich osób przy pierwszym trudniejszym momencie samoocena zleci do zera i zaczną się stany depresyjne, bo to trochę jak pewność siebie otrzymana syntetycznie za pomocą narkotyków. Te osoby mają atencje (np piosenkarze) i wydzielają im się w mózgu hormony, które sprawiają, że się czują jak naćpani ciągle. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, LiptonGreen napisał:

Niestety (bo wiedzę nabywałem nie z ciekawości, a w celu leczenia ran) w tym temacie jak na człowieka bez studiów (jeszcze) wiem dość dużo i mogę powiedzieć, że pewność siebie i charakter to w 90% zdarzenia z dzieciństwa, to czy w dorosłości zrobisz karierę, czy nawet zostaniesz prezydentem nie wpłynie na ciebie tak bardzo jak przeżycia w młodości. 

Ja patrzę na to tak, że jesteśmy stosem doświadczeń i oczywiście to zaczyna się od dzieciństwa. Dzieciaki cię lubiły - +1 dobre doświadczenie, ojciec o ciebie dbał +1 dobre doświadczenie, nastoletnia miłość +1, ale to też idzie w drugą stronę; rodzice mieli cię w dupie -1, rówieśnicy cię bili -1. Suma tych doświadczeń definiuje naszą pewność siebie i tak samo jak z bogactwem - im jesteś bogatszy tym szybciej się bogacisz, im jesteś biedniejszy tym trudniej wyjść z biedy. Wyższy status? Więcej dobrych doświadczeń. Niski status? Więcej złych doświadczeń. Dlatego rady typu wyjdź do ludzi bro nie działają zazwyczaj. Dlatego psychoterapie czasami nawet nie działają. Życie każdego człowieka ma określony pęd i tor i zmiana go wymaga absurdalnych pokładów energii.

 

Zauważ jedno; facet który nie może poznać dziewczyny, mówię też o sobie, ma kiepskie social circle albo jego brak. Zero prawdziwych przyjaciół, zerowy networking prawie. Brak grupy wsparcia. Jest często pozostawiony sam sobie. Faceci którzy mają najlepsze laski są zazwyczaj popularni w swoim social circle.

 

3 godziny temu, LiptonGreen napisał:

Bywa też, że ktoś mało pewny siebie zrobi karierę i ego wyjebie mu w kosmos, zacznie szmacić ludzi dookoła, stanie się bad boyem dla kobiet itd. Tyle, że u takich osób przy pierwszym trudniejszym momencie samoocena zleci do zera i zaczną się stany depresyjne, bo to trochę jak pewność siebie otrzymana syntetycznie za pomocą narkotyków.

Pytanie czy to jest pewność siebie. Lubie obserwować psy i zauważyłem jedno; duże psy, takie naprawdę duże, że jakby się na ciebie rzuciły to byłby game over, są zazwyczaj spokojne, a te małe są bardzo agresywne i nerwowe. Podobnie jest z ludźmi. Ja też bywam takim małym szczekającym psem. Gada się, że jak jesteś pewny siebie to nie musisz nikomu nic udowadniać i coś w tym jest. Bardzo mało ludzi ma taką zdrową pewność siebie.

 

Co do doświadczeń to się zastanawiałem na tym cold approachem. W sensie powiedzmy podchodzisz do 1000 kobiet i dostajesz praktycznie same kosze. Przecież to musi ryć banie jak cholera. Po jakimś czasie przestajesz niby się przejmować ale czy to nie jest przypadkiem dysocjacja? Ludzie po traumach tak mają czasami, że nie mogą emocjonalnie zaangażować się w proces. Sokół o tym napisał świetną piosenkę:

 

Czasami mam wrażenie, że niektóre zachowania uważane za "alfa" w redpillu to zwykła trauma.

 

Edytowane przez NoHope
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, NoHope napisał:

 Dlatego rady typu wyjdź do ludzi bro nie działają zazwyczaj. Dlatego psychoterapie czasami nawet nie działają. Życie każdego człowieka ma określony pęd i tor i zmiana go wymaga absurdalnych pokładów energii.

Pełna zgoda. Sam się łapie na tym, że jak poczytam na jakiś temat, jakieś nowy odkrycie czy spojrzenie na niego to się wydaje takie proste (i tak zaczynam to czuć): zastosuj te X porad, a twój problem zostanie rozwiązany. No i potem przychodzi rzeczywistość

 

Godzinę temu, NoHope napisał:

Zauważ jedno; facet który nie może poznać dziewczyny, mówię też o sobie, ma kiepskie social circle albo jego brak. Zero prawdziwych przyjaciół, zerowy networking prawie. Brak grupy wsparcia. Jest często pozostawiony sam sobie. Faceci którzy mają najlepsze laski są zazwyczaj popularni w swoim social circle.

Pełna zgoda znowu, z tym, że posiadanie kręgu znajomych nie załatwia sprawy. Jestem w trakcie gap yeara na studiach i trochę gorzej z tym u mnie teraz, ale w trakcie liceum latałem w dwóch kilkuosobowych ekipach z którymi często przecinaliśmy się z innymi ekipami; słowem dużo ludzi się przewijało wtedy u mnie, lasek też, ale przez większość tego czasu i tak mi to nic nie dało, bo miałem słabiutkie smv. 

Zresztą połowa tych dziewczyn co sama chodzi na imprezy to się nie nadaje do relacji żadnej. 

 

Godzinę temu, NoHope napisał:

Co do doświadczeń to się zastanawiałem na tym cold approachem. W sensie powiedzmy podchodzisz do 1000 kobiet i dostajesz praktycznie same kosze. Przecież to musi ryć banie jak cholera. Po jakimś czasie przestajesz niby się przejmować ale czy to nie jest przypadkiem dysocjacja? Ludzie po traumach tak mają czasami, że nie mogą emocjonalnie zaangażować się w proces.

Kurde ciekawa rozkmina. Jak czytam na reddicie to głównie widzę posty w stylu: "I finally approached this girl. She told me to fuck off, but i feel great, bc i found courage to do it!" i w sumie to chyba (przynajmniej w mirko skali) boostuje pewność siebie. W sensie przełamujesz barierę i się z tego cieszysz. A po 1000 prób? Nie wiem totalnie, ale moim zdaniem jak masz już jaja, żeby podbić do tak wielu kobiet to ich krzywe spojrzenia zwyczajnie już cię nie ruszają. Szczególnie, że na żywo facetom idzie lepiej niż online, więc jest duża szansa, że jak ogarniesz "grę" to będą ci dawał te numery telefonu. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.