Skocz do zawartości

Wasze zabawne historie z pierwszych randek


Rekomendowane odpowiedzi

Brat @Granatowy polecił na pierwszą randkę sptrzelnicę, co przypomniało mi pewną żenującą, acz zabawną, historię. 

 

Jeden Alonzo mnie zabrał na pierwszą randkę na strzelnicę. Po kilku strzałach skorygowałam przyrządy celownicze, to samo poleciłam Alonzo, bo wszystko miał z lewej strony tarczy, ale dla Alonzo to by była chyba ujma na honorze. Po trzeciej tarczy i prawie stu punktach różnicy Alonzo, nomen omen, strzelił focha i stwierdził, że wychodzimy. 

Chciałam być dobrą kobietą, więc zaproponowałam rundkę wyrównawczą, tylko żeby wziął karabinek ?

Polecam więc najpierw się zorientować, czy laska przypadkiem nie ma w domu medali z zawodów za młodzika, bo inaczej smalec alfa może się zesrać xD

 

@Libertyn odpowiem tutaj, bo za tamto niedopatrzenie pewnie dostanę urlop.

Nie jest problemem to, że dziewczyna jest w czymś lepsza, tylko reakcja faceta na ten fakt. 

  • Like 2
  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie mega żenua było gdy umawiałam się z pewnym X. Wówczas ja 16 on 19 lat. Leżymy na kocyku, piękny widok na gwiazdki, a ten odwraca się do mnie i pyta "Będziemy się kochać". Zrobiłam wówczas minę w rodzaju:

The Little Girl From The WTF Face Meme Is Back! | Hit Network

a on zaczął się tłumaczyć słowami "Dobrze, dobrze, że się szanujesz. Tak trzymaj. Gdyby laska od razu poszła ze mną do łóżka to nie szanowałbym jej. Nigdy tak nie rób. Radzę ci na przyszłość". I tu rozumiem, że większość osób powie - nie no okej się zachował, ale ja wówczas zupełnie niewprowadzona w świat intymny poczułam się bardzo dziwnie. Zapanowała bardzo niezręczna cisza. Teraz bardzo mnie ta sytuacja bawi (?).
Ogólnie krótko randkowaliśmy i w mojej ocenie tu było sporo śmieszków - uczył mnie całować w kinie (naprawdę nie umiałam!!! choć z perspektywy czasu wiem, że on też :lol:), zadawał mi dziwne pytania "Jak mam cię przedstawiać znajomym - dziewczyna czy koleżanka?" po wcześniejszym spotkaniu kolegi i udaniu, że mnie nie zna.

 

Kolejna to pewna randka z koszykarzem. Rozbawiło mnie gdy przez bite 2h opowiadał mi jaką to ma wielką kolekcję jordanów, jak to mu się szafa nie zamyka, gdzie jeździ na wakacje, oraz jak spędził noc po balu maturalnym ze swoją ówczesną dziewczyną i jaki hotel wynajęli :lol: Na sam koniec nie dopuszczając mnie do słowa, a jednocześnie rzucając co chwilę 'no teraz ty coś powiedź' - kazał się odprowadzić na autobus, a potem zaczekać aż przyjedzie. Oj, uśmiałam się solidnie i oczywiście już więcej nie skontaktowałam.

Ja ogólnie wówczas nieśmiała dziewczyna byłam i bardzo szybko się peszyłam. Zdarzały się też podrywy na "Uuu masz botox w ustach? Takie wielkie":D

Ale poza takimi bardzo drobnymi ekscesami moje pierwsze randki przebiegały bardzo spokojnie i kulturalnie :)

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@mac

Nie tak dawno założyłeś temat, w którym na maksa pocisnąłeś lasce, która biegała gorzej od ciebie. Ot, hipokryzja. 

 

@thyr 

Albo o to, że zachował się jak naburmuszony przedszkolak, który przegrał w chińczyka. 

 

I tak, jeśli facet zachowuje się w taki sposób, to określenie smalec alfa jest jak najbardziej na miejscu. 

@thyr

Ty chyba masz jakiś problem związany zainteresowaniem kobiet. To nie pierwszy temat, w którym implikujesz jakoby moje negatywne nastawienie do jakiegoś typa było spowodowanie jego brakiem zainteresowania moją osobą w kontekście seksualnym. 

Puknij się pan w łeb. 

 

*Proszę o scalenie postów

Edytowane przez KrólowaŁabędzi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

52 minuty temu, mac napisał:

Ale ty musisz być straszna w rzeczywistości. Mam nadzieję, że nigdy się nie poznamy na żywo. Do listy ignorowanych za smalca alfa. Tutaj się szanuje dwie strony konfliktu.

O co ty się tutaj obrażasz? Chyba jesteś tym gościem z historii i dlatego tak Ciebie to ruszyło. ? Facet mógł po prostu przyjąć to z uśmiechem i zapytać gdzie tak nauczyła się świetnie strzelać, a zamiast tego strzelił focha jak księżniczka, bo kobita śmiała być w czymś od niego lepsza. Nie możesz mieć do kogoś pretensji o to, że na jakimś polu prezentuje wyższe umiejętności od Ciebie, możesz jedynie więcej ćwiczyć, by przerosnąć w danym zakresie tę osobę, a takie zachowanie jegomościa świadczy o braku pewności siebie. Świat już tak wygląda, że choćbyś był w czymś najlepszy to pamiętaj, iż jest gdzieś na świecie Chińczyk który to robi 10 razy lepiej ;) 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@KrólowaŁabędzi pan kolega po prostu miał niskie poczucie wartości i brak dystansu do siebie jeżeli taka rzecz go wytrąciła z równowagi. Też raz byłam w podobnej sytuacji i lepiej mi poszło od kolegi, z którym mieliśmy podobne doświadczenie (czyli brak), pogratulował mi i tyle. Jego być albo nie być nie zależało od wygrania, bo i co to udowadnia? 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żenujące opowieści z czasów, gdy byłem innym człowiekiem.

 

Master of disaster

 

Pierwsza randka w życiu, początek studiów. Stres był gorszy, niż przed czymkolwiek co robiłem potem w życiu, czy występem w teleturnieju, czy pierwszym wywiadzie w TV, którego  udzieliłem. Po prostu makabra. Ale człowiek był wtedy durny, Chryste. Walnąlem sobie dla kurażu dwa kielieszki, było lepiej, ręce przestały mi latać.  Drugiej nie było. Jaka niespodzianka : )

 

Retard z kwiatkiem, czyli zmarnowany potencjał na ONS

 

Randka numer trzy (w kolejności że trzecia), z jedną Panią. Zamiast przejść do rzeczy, wyskoczyłem z czerwoną różą, blask mej zbroi miał siłę wybuchu Tsar bomby. Efekt - oczywisty chłodnik, czwartej niet. Mądry Polak po szkodzie.

 

Spotkałem robota

 

Randka w ciemno nr 1, super. Druga -  poproszony przez nią zostałem w towarzyszeniu jej na jej studniówce. Fajna zabawa, niesamowicie inteligentna dziewczyna. Na kolejnych potrafiliśmy przegadać wiele godzin. Problem następował, gdy kończyliśmy się całować, dotykać czy gadać o spec - tematach, ale gadać o życiowych pierdołach. Do tego była niezdolna w pełni. Wtedy milkła i patrzyła na mnie pustym wzrokiem. Jak robot bez bateryjek. Koszmar. Tym razem ja odpuściłem. Androidy lubię jedynie w filmach i grach komputerowych.

 

Silesian stalker

 

Pół roku planowania operacji, jak ofensywy na Berlin. Target - koleżanka z roku. Ustawianie w głowie dialogów, potencjalnych odpowiedzi, reakcji, planowanie operacyjne. 

Już sobie w pustym łbie rozpisałem randkę, a docelowo piękny związek i domek na przedmieściach. Creepy. Efekt - kosz. I cały pogrzeb na nic, jak mawiał Franc Fiszer : )

 

Stare dzieje, ale było tego więcej :) Dobrze jednak potrafić śmiać się z samego siebie.

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Raz miałem randkę gdzie panna chciała bardzo rozporządzać pieniędzmi , nawet jak mieliśmy gdzieś 7 minut drogi spacerem to ona chciała brać taksówkę, jadła i piła a nawet nie zaproponowała aby zapłacić choć raz za swoją część tylko potrafiła powiedzieć KUP MI.. jakby to był jakiś obowiązek, a nawet nic nas nie łączyło. Byłem zaskoczony jej bezczelnością więc powiedziałem, że mam lepsze plany na dzisiejszy wieczór i sobie poszedłem. 

  • Like 2
  • Haha 1
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja miałem stresa niesamowitego. Próbowałem udawać, że nie mam, ale chyba mi średnio wyszło. Generalnie wyglądało to tak, że pierwsze takie ,,kręcenie" nastąpiło na długiej przerwie szkolnej. Gdy już miałem się zbierać postanowiłem, że podniosę ją do góry na pożegnanie. xD

Skończyło się to tak, że ze stresu źle ją złapałem i bluzka jej sie w taki sposób podwinęła, iż było widać bimbały.

Niefortunnie w tym samym momencie,

przechodziła dyrektorka od której dostałem opierdol, że co ja wyrabiam xD. Wtedy całkiem stałem się blady. xD

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aż wstyd gadać tyle tego było, spokojnie mógłbym zrobić porządny materiał na stand-up i iść z nim w trasę po Polsce ? W przeciwieństwie do reszty komików nie musiałbym nic zmyślać, jeżeli Bóg istnieje to mój życiorys zapisał na swoim boskim komputerze w pliku o nazwie BEKA.exe 

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Umówiłem się kiedyś z pewną Panną, gdzie gdy temat zszedł na zwierzaki, pierw opowiedziałem, że miałem dwa koty w swoim życiu. Panna z czystą powagą mówi ze ostatnio własnie topiła koty w rzecze.

 

Myślałem, że żart więc się zaśmiałem.... jako że z natury posiadam poczucie humoru 

 

a ona

 

Mama mnie nauczyła koty topić, tak sie robi na wsiach. 

 

ja : 

 

Smutnykotek - najlepsze znaleziska i wpisy o #smutnykotek w Wykop.pl

  • Dzięki 1
  • Smutny 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Mroczek

 

No jasne, że Tinder 

 

Tylko zrozumcie moje rozdarcie.. jednego kota miałem ponad 16 lat, karmiłem go 2x dzienne tuż przed odejściem bo już siły nie miał jeść... drugiego miałem pare lat... nawet mój awatar to kot .....kocham koty... 

Edytowane przez nesq
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też właśnie glaszcze jednego urwisa. Strasznie głośno mruczy, kochana jest wdzięczna wziąłem ją ze schroniska. 

 

Na wsiach ludzie tak robią bo oddanie kota do schroniska kosztuje a nie widzą żadnych innych humanitarnych rozwiązań. 

 

No i oczywiście części psycholi sprawia to przyjemność, ale to już psychopatia. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@nesqaż mi się słabo zrobiło... Pamiętam jak za dzieciaka u wujka były szczeniaki i nagle zniknęły, wujek bez ogródek powiedział, że potopił w szambie. Oj, tak to przeżywałam, że poprzysięgłam mu nienawiść, nie było siły, żeby mnie zmusić do przebywania z nim, a wpierdzielu od ojca o to, że się z wujkiem opłatkiem nie podzielę w wigilię (bo nie będę mu kłamać, że życzę mu cokolwiek dobrego) do dziś nie zapomniałam. 

  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, BrainlikePennylooklikeAmy napisał:

@nesqaż mi się słabo zrobiło... Pamiętam jak za dzieciaka u wujka były szczeniaki i nagle zniknęły, wujek bez ogródek powiedział, że potopił w szambie. Oj, tak to przeżywałam, że poprzysięgłam mu nienawiść, nie było siły, żeby mnie zmusić do przebywania z nim, a wpierdzielu od ojca o to, że się z wujkiem opłatkiem nie podzielę w wigilię (bo nie będę mu kłamać, że życzę mu cokolwiek dobrego) do dziś nie zapomniałam. 

wójek nieogar skoro takie rzeczy dziecku powiedział, ale ty też musisz wiedzieć, że tak wygląda rzeczywistość, produkty w sklepach pochodzą z miejsc które wyglądają jak obozy koncentracyjne dla zwierząt. W ogóle uważam też, że to jedna z przyczyn otyłości, ludzie jedzą w dzisiejszych czasach nienaturalnie dużo mięsa, gdzie kiedyś na wsiach mięso było raz na tydzień, a tak to na co dzień jadło się kluski, placki ziemniaczane i pierogi czy jakieś zupy. 

Edytowane przez Generał Szrama
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Mroczek @BrainlikePennylooklikeAmy w sumie na wioskach ogólnie czasem to się jeszcze zdarza. Sam mieszkam na wsi to wiem, że są osoby co topili albo topią w beczkach. Częściej wydaje mi się, że topione są koty. Psów im jakoś bardziej  szkoda albo po prostu psy są chętniej przyjmowane. Sadzę, że obecnie jak zdarzają się takie przypadki, to u jakiejś patoli albo ktoś ze starszych roczników. Dużo jest teraz organizacji, które walczą o zwierzęta. Wystarczy napisać do nich, gdzie znajduje się zwierzę oraz wysłać zdjęcie i po problemie. Zazwyczaj dzień później jest zabierany zwierzak.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.