Skocz do zawartości

Słowo się rzekło - zaczynam zajęcia Krav Magi


Rekomendowane odpowiedzi

Walka wręcz na polu walki to marginalne przypadki im są potrzebne techniki eliminacji z zaskoczenia i techniki interwencyjne/ obezwładniania co nie odbiega zbytnio od policyjnych, służb granicznych itp. Dobrze jak kurs w jednostce obejmuje 40 godzin nauki + dla zawodowych żołnierzy zajęcia raz w tygodniu. Nie mówię, że nie ma dobrych żołnierzy w walce wręcz, czy że nie ma w wojsku instruktorów wysokiej klasy. Ale to są osoby, które najczęściej nauczyły się tego poza wojskiem lub były specjalnie nastawione na naukę walki w ręcz w celu zostania instruktorem.

 

Nożownik (atakujący) na ulicy to śmierć.

 

A tu masz klasyczny filmik, bardziej prosto się nie da wyjaśnić :P

 

http://www.fighttube.pl/video/11580/Obrona_Przed_Nozem_Fakty_I_Mity/

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przygodę z nożem przypłacił niemal śmiercią (milimetr od serca, szybka operacja uratowała życia) mistrz kickboxingu Rafał Jackiewicz. Powiedział że jak teraz spotka nożownika, to zatłucze na śmierć. Weźmy pod uwagę że to koleś, co całe życie prał się na ulicy, lekki (chyba ok. 70kg) i świetnie wysportowany wojownik - i byle gówniarz co dostał od niego w ryja, niemal go zabił kosą.

 

Widzisz kosę - przepraszasz albo spierdalasz w podskokach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Korwin mawia, że pistolet to ''wielki wyrównywacz szans''.  Można by rzec, że nóż także-niestety. Jak widać po przykładzie Marka, nie ma sprawiedliwości-ktoś, kto poświęcił czas i pieniądze na treningi, może dostać nożem od jakiegoś idioty. No ale tak już jest, red ma rację, że faceci powinni ćwiczyć jakieś sztuki walki.

 

Wziąłbym się może za np. boks, ale boję się o ujemne skutki treningów, jako narcyz dbam o swoją twarz:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wziąłbym się może za np. boks, ale boję się o ujemne skutki treningów, jako narcyz dbam o swoją twarz:)

 

 

Zapasy są ponoć dobre 'na ulicę' (trudno w to nie uwierzyć obserwując z jaką oni łatwością rzucają przeciwnikiem), a i po twarzy się nie dostaje, ale kalafiory się robią na uszach, jeśli jesteś wyczulony w tym temacie. Mi by nie przeszkadzało, ale każdy ma swoje preferencje. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nóż to nie jest wyrównywacz szans, nóż służy do eliminacji przeciwnika nie obrony, nie będziesz się z kimś fechtował na noże, no chyba że na treningu atrapami.

 

Pistolet jest wyrównywaczem szans. Wyobraź sobie sytuację, terroryści wpadają na stadion, każdy ma automat. Co 10 kibic ma broń, krótką, jak myślisz długo terroryści postrzelają do tłumu? A podejść do grupy terrorystów prowadzących ogień ciągły, żeby jakiegoś zadźgać raczej się nie da :P

 

Słyszysz w nocy że ktoś się włamuje do domu , wyjmujesz śrutówkę, proste.

 

Inna jest sytuacja gdy masz czas przygotować się na atak lub szansę na przeprowadzenie kontrataku.

 

Na ulicy nożownik z zamiarem zadźgania cię, nie będzie wygłaszał monologu jak gangster na filmach, nie da ci czasu na wyjęcie broni czy to palnej czy białej. Najprawdopodobniej zaatakuje cię  z zaskoczenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ktoś kto wyciąga nóż, ma większą szansę na zniszczenie przeciwnika. Ale w przypadki wpadki, zamiast dostać zawiasy za obicie komuś twarzy, idzie do więzienia gdzie noża nie ma - może być dupczony i katowany przez współwięźniów. Coś za coś, każda akcja rodzi reakcję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nóż to nie jest wyrównywacz szans, nóż służy do eliminacji przeciwnika nie obrony, nie będziesz się z kimś fechtował na noże, no chyba że na treningu atrapami.

 

Pistolet jest wyrównywaczem szans. Wyobraź sobie sytuację, terroryści wpadają na stadion, każdy ma automat. Co 10 kibic ma broń, krótką, jak myślisz długo terroryści postrzelają do tłumu? A podejść do grupy terrorystów prowadzących ogień ciągły, żeby jakiegoś zadźgać raczej się nie da :P

 

Słyszysz w nocy że ktoś się włamuje do domu , wyjmujesz śrutówkę, proste.

 

Inna jest sytuacja gdy masz czas przygotować się na atak lub szansę na przeprowadzenie kontrataku.

 

Na ulicy nożownik z zamiarem zadźgania cię, nie będzie wygłaszał monologu jak gangster na filmach, nie da ci czasu na wyjęcie broni czy to palnej czy białej. Najprawdopodobniej zaatakuje cię  z zaskoczenia.

Przykład z życia, niestety jakość filmu jest taka sobie:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pisałem, że nóż wyrównuje szanse, w sensie, że taki dresiarz atakując wysportowanego kickboksera stoi na straconej pozycji, więc potrzebuje noża, który-to prawda-nie wyrównuje, a przechyla szanse zdecydowanie na korzyść agresora, który nie ćwiczy.

 

A co do wojska nie tracę nadziei-jak ktoś macha nożykiem, wtedy wyciąga się spluwę:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szanse z nożownikiem broń palna ma tylko w następujących przypadkach:

 

Masz wyjętą, odbezpieczoną jesteś gotowy do strzału, czyli sytuacja ty masz gotową broń - napastnik ma gotową broń. Wygra najprawdopodobniej ten, który pierwszy użyje.

 

Przeciwnik znajduje się w dużej odległości, takiej, która pozwoli wyjąc ci broń, odbezpieczyć i oddać strzał nim do ciebie dotrze. Czyli musisz wiedzieć wcześniej, że cię zaatakuje i musi być spory dystans.

 

W/w sytuacje raczej należą do rzadkości.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To by się zgadzało Red. Do tego dochodzi jeszcze trafienie osoby z nożem. Nawet na niewielką odległość broń palna to de facto dziurkacz, trafienie jest punktowe. Centymetr odchylenia w jedną czy drugą stronę..., wraz z wzrostem odległości ta różnica rośnie. Co innego obrzyn naładowany śrutem :D

Dodać też należy stres. Nóż jest jakoś dziwnie odbierany w przeciwieństwie do młotka, śrubokręta i innych takich.

 

 

Pisałem, że nóż wyrównuje szanse, w sensie, że taki dresiarz atakując wysportowanego kickboksera stoi na straconej pozycji, więc potrzebuje noża, który-to prawda-nie wyrównuje, a przechyla szanse zdecydowanie na korzyść agresora, który nie ćwiczy.

 

Znowu majaczysz Adriano <_<

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znowu majaczysz Adriano <_<

To chyba przez tą szkocką z lodem....Coś tu nie gra.......aha-miał być burbon! Ale chyba tak na mnie nie działa, bo napisałem chyba dobrze-ktoś, kto nie ćwiczy, ma mniejsze szanse przeciw wysportowanemu, więc wspomaga się nożem-bo gdyby też ćwiczył i był dobry w sporcie, po co mu nóż? Żeby zabić/żeby pociąć, bo normalnie stłuc nie da rady.

Do tego dochodzi jeszcze trafienie osoby z nożem. Nawet na niewielką odległość broń palna to de facto dziurkacz, trafienie jest punktowe. Centymetr odchylenia w jedną czy drugą stronę..., wraz z wzrostem odległości ta różnica rośnie. Co innego obrzyn naładowany śrutem :D

Sugerujesz, że ciężko jest trafić kogoś z bliska? Czy za dużo piję i nie rozkminiłem przesłania?

Edytowane przez Brzytwa
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

znam dwóch instruktorów zajmujących się szeroko rozumianą samoobroną, ich zdanie w kwestii obrony przed nożem jest takie same - jeżeli trafisz na kogoś umiejącego posługującego się nożem masz zerowe szanse - jedyna szansa - "spierdalać" i tyle; uczą  jedynie elementów jak jakiś leszcz próbuje nieumiejętnie z zamachu od góry zaatakować Cie nożem - w pozostałych elementach mam bardzo niskie szansy obrony

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kic-anty, czy mógłbyś mi wyjaśnić kim jest nożownik?

To ten co robi noże, ten kto je nosi, ten kto je kolekcjonuje czy może ten kto atakuje ludzi przy pomocy noża?

A może ten kto ćwiczy rzut nożem lub robi nim różne takie fiki-miki.

 

Termin nożownik jest dla mnie zagadką B)

Edytowane przez wroński
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnośnie Krav Magi,

 

Do samych ćwiczeń zamierzam dorzucić:

 

1) bieganie - klasyczny świński trucht na dystansach w okolicy 10km + interwały 3,5-5 km.

2) domowa siłownia (ławka ze sztangą, hantle, skośny gryf na biceps, wyciąg na plecy).

3) jak uznam że się przyda - jakiś worek czy gruszkę bokserską, zawieszę gdzieś w garażu. Chyba raczej worek - bo i kopnięcia można na nim trenować.

 

S.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zamiast klasycznego worka albo oprócz klasycznego worka polecam taki wynalazek:

 

https://www.youtube.com/watch?v=fE5AgqO4WOo

 

https://www.youtube.com/watch?v=rpozBWf625s

 

Odczucia dużo lepsze niż przy nasuwaniu w worek :P

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zamiast klasycznego worka albo oprócz klasycznego worka polecam taki wynalazek:

 

https://www.youtube.com/watch?v=fE5AgqO4WOo

 

https://www.youtube.com/watch?v=rpozBWf625s

 

Odczucia dużo lepsze niż przy nasuwaniu w worek :P

 

Dlaczego te manekiny są wzorowane na rasie białej?

To mocno rasistowskie !!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnośnie Krav Magi,

 

Do samych ćwiczeń zamierzam dorzucić:

 

1) bieganie - klasyczny świński trucht na dystansach w okolicy 10km + interwały 3,5-5 km.

2) domowa siłownia (ławka ze sztangą, hantle, skośny gryf na biceps, wyciąg na plecy).

3) jak uznam że się przyda - jakiś worek czy gruszkę bokserską, zawieszę gdzieś w garażu. Chyba raczej worek - bo i kopnięcia można na nim trenować.

 

S.

 

wtrącę swoje 3 grosze, jezeli masz sztangę możesz wykonać trening ogólnorozwojowe (np. kompleksy sztangowe i inne wariacje, pobudzisz metabolizm, zwiększysz wydolność)  itp. unikaj natomiast ćwiczeń izolowanych - biceps, klata itp - to nie przydaje się w żadnym stopniu w sportach walki

 

 

tutaj masz obszerny artykuł o budowaniu siły wytrzymałości po sporty walki (i nie tylko) http://body-factory.pl/showthread.php?t=3568

 

nie wiem czy można tutaj linkować, jeżeli nie poproszę moda o wykasowanie linku

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Subiektywny, mniej z tym zachodu niż z workiem, bo bardziej mobilny, nie trzeba wieszać, wiercić, montować haków itp. Przy okazji opanowujesz strefy trafień i lepiej trenujesz precyzyjne uderzenia.

 

Po ćwiczeniach wpychasz w kąt np. piwnicy/ garażu czy gdzie tam ćwiczysz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Subiektywny, mniej z tym zachodu niż z workiem, bo bardziej mobilny, nie trzeba wieszać, wiercić, montować haków itp. Przy okazji opanowujesz strefy trafień i lepiej trenujesz precyzyjne uderzenia.

 

Po ćwiczeniach wpychasz w kont np. piwnicy/ garażu czy gdzie tam ćwiczysz.

 

fajne przyrządy, pamiętam jeszcze na starej sekcji bokserskiej do jednego z filarów przywiązany był manekin zapaśniczy (taki z wystającymi łapami) też można było fajne akcje podszkolić, szczególnie uderzenia z kombinacji na wątrobę ;)

 

 

 

tutaj też ciekawe rozwiązanie niestety nie miałem przyjemności ćwiczeń

Edytowane przez Mordimer
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zapaśniczy to bardziej do rzutów albo ground & pound. Krav Maga w samych swych założeniach polega na utrzymaniu się na nogach lub w wypadku upadku jak najszybszego powrócenia do pozycji stojącej.

 

nawet zrobili worki do rzutów i g&p, coraz częściej bywają w klubach, zabawa przednia z takim sprzętem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.