Skocz do zawartości

Same kobity w bloku, plan na ewakuację


Rekomendowane odpowiedzi

4 godziny temu, Turop napisał:

Co się tu dzieje spytacie? 3 miesiące po wprowadzeniu się mnie, zwalily cały obowiązek czynszowy na mnie, dzwonienie po fachowcach, reklamację, czy wymyślanie i sprawdzanie co w bloku jest niesprawne i na co należy zbierać pieniądze, ustawianie pieca centralnego, sprawdzanie jakości węgla, drobne wymiany takie jak przepalona żarówka w korytarzu itp. Dobra, powiecie, mówią, że ta się nie zna, ta nie potrafi, ta stara, tą swędzi, ale to wygląda w ten sposób, sprawdzam piec, ustawiam miesiąc czasu, okazało się, ze węgiel jest na reklamację, bo skrzepy powstają tak duże że zatykają retore i w czasie palenia (mamy kolejkę po 2 tygodnie każdy) w zasadzie wszystkim coś się z tym piecem działo.

 

A co Ty cieć jesteś? Zatrudnijcie firmę specjalizującą się w zarządzaniu nieruchomościami i elo.

 

4 godziny temu, Turop napisał:

Doszedłem do wniosku, że to nie dla mnie, blisko toksyczna rodzinka, daleko do pracy, wykończony przez jazdy emocjonalne całego bloku, odkuje się trochę z gotówką, sprzedaje to w chuj i kupuje coś w większym mieście 😉

 

 

Zależy jak trafisz. Ja mieszkam w bloku z lat 60. Trzy lata temu, wymienili rury i grzejniki. W tym roku wszystkie kable na klatce, łącznie z internetowymi wymienili, i płytki kładą. Jedyne co mnie irytuje to czasowy włącznik światła w piwnicy i brak gniazdek. Wszystkie opłaty przez internet.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Turop kilka pytań na szybko:

 

- jaka jest wartość rynkowa twojego mieszkania?

 

- czy są chętni na zakup mieszkać w tej okolicy, czyli czy szybko je sprzedasz? 

 

- czy jesteś związany z tym miejscem zamieszkania poprzez pracę/ rodzinę (chodzi mi o to, czy możesz się gdzieś dalej wyprowadzić)?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minutes ago, Pancernik said:

 

@maroon , maroon, gdzie jesteś, bądź tak dobry i sprowadź pana @Turop na ziemię 🤣

Już pisałem przecież. Bydło jest wszędzie. Chcesz mieć spokój, to tylko domek. 

 

Ja się w tym roku wyprzedaję i kierunek albo wieś albo zagranica. 

 

Według mnie żeby w pl mieszkać w bloku, to trzeba mieć albo bardzo duży fart albo totalną wyjebkę na otoczenie. Przy czym najgorzej i tak jest tam gdzie są hodowle gówniaków albo mieszka "aspirująca" klasa. 

Edytowane przez maroon
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, Mosze Red napisał:

jaka jest wartość rynkowa twojego mieszkania?

 

- czy są chętni na zakup mieszkać w tej okolicy, czyli czy szybko je sprzedasz? 

 

- czy jesteś związany z tym miejscem zamieszkania poprzez pracę/ rodzinę (chodzi mi o to, czy możesz się gdzieś dalej wyprowadzić)?

Około 160k z placem i garażem. 

 

Będą chętni, deficyt mieszkań i domów w okolicy dużo młodych par czekających na okazje. 

 

W zasadzie nic, prace mam 25 km od miejsca zamieszkania. 

 

 

Minus, nie mam dużo gotówki na dziś dzień. 

Edytowane przez Turop
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Turop napisał:

Minus, nie mam dużo gotówki na dziś dzień. 

 

I to jest problem, bo gdybyś miał około 250 - 280 k PLN (licząc z tym co uzyskasz ze sprzedaży mieszkania). 

 

To mógłbyś sobie kupić dom 70- 80 metrów kwadratowych za miastem, gdzieś blisko lasu/ jeziora i mieć w nosie uciążliwe sąsiedztwo - mam na myśli stan do zamieszkania.

 

Ale wychodzi, że trochę ci zabraknie po sprzedaży mieszkania. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zawsze możesz kupić działkę i postawić domek 35 metrów na zgłoszenie :) Jest pełno filmów jak ludzie budują  takie domki sami do 50k z niskim poddaszem więc w praktyce wychodzi około 70 metrów, ale wiadomo tak naciągane to trochę.

 

 

Edytowane przez spacemarine
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minutes ago, Pancernik said:

 

Zagranica, czyli co zmierzasz? Nie masz przypadkiem tutaj biznesu?

Mam, ale czynię od mniej więcej roku kroki żeby nie mieć. I jestem na dobrej drodze. A co do tego gdzie za granicę i czy w ogóle to jeszcze nie wiem. Biorę parę lokalizacji pod rozwagę. Z cieplejszym klimatem ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, maroon napisał:

Mam, ale czynię od mniej więcej roku kroki żeby nie mieć. I jestem na dobrej drodze. A co do tego gdzie za granicę i czy w ogóle to jeszcze nie wiem. Biorę parę lokalizacji pod rozwagę. Z cieplejszym klimatem ;)

 

Zamierzasz przenieść biznes, czy planujesz coś nowego, zakładam, że nie planujesz za granicą siedzieć na etacie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Turop napisał:

Co się tu dzieje spytacie? 3 miesiące po wprowadzeniu się mnie, zwalily cały obowiązek czynszowy na mnie, dzwonienie po fachowcach,[...]

Nie wyprowadzaj się bo sam się dałeś.

Mówisz, że każdy robi po równo albo masz wyjebane. I po sprawie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Analconda napisał:

Nie wyprowadzaj się bo sam się dałeś.

Mówisz, że każdy robi po równo albo masz wyjebane. I po sprawie.

Uciekać nie zamierzam, temat trochę satyryczny, poradzę sobie z nimi, ale nie zamierzam tu mieszkać do śmierci, rzeczywiście chyba mały domek jest dużo lepszym rozwiązaniem, a kosztowo wyjdzie tyle samo co mieszkanie w mieście 😉😉

 

Dozbieram kasiorki, sprzedam tu lokal, szybko pójdzie bo fajna okolica i idę dziczeć pod las. 

 

 

PS, w wakacje sąsiadka z góry wpadła na pomysł, że na urodziny jej bombelka postawi ogromny dmuchany zamek na moim placu, bo na jej będzie sroga impreza bomblów i zamek już się nie zmieści 😂😂

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

56 minut temu, maroon napisał:

Według mnie żeby w pl mieszkać w bloku, to trzeba mieć albo bardzo duży fart albo totalną wyjebkę na otoczenie. Przy czym najgorzej i tak jest tam gdzie są hodowle gówniaków albo mieszka "aspirująca" klasa. 

 

Zależy jak się trafi. U mnie - duże miasto i aspirująca klasa średnia: prawnicy, lekarze, ekonomiści, paru właścicieli mniejszych spółek, takich na kilka/kilkanaście pracowników - jest git. Kluczem do spokoju są wg mnie trzy rzeczy:

1) jak duża ilość mieszkań jest pod inwestycję; w wynajmowanych będą często mieszkały studenty, czyli bydło robiące imprezy;

2) jak duża jest wspólnota; u nas sytuacja jest nietypowa, bo mamy własną na 1 blok; często na osiedlach zamkniętych jest wspólnota na jakąś część osiedla albo na całe osiedle; im mniejsze tym lepiej oczywiście;

3) wiek mieszkających; u mnie: głównie ludzie urodzeni w latach '70 i '80, tylko trochę '90; rodziny z dziećmi, żony pracujące - małe dzieci pod opieką niani, a starsze wychowane.

 

Edytowane przez SamiecGamma
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minutes ago, Turop said:

PS, w wakacje sąsiadka z góry wpadła na pomysł, że na urodziny jej bombelka postawi ogromny dmuchany zamek na moim placu, bo na jej będzie sroga impreza bomblów i zamek już się nie zmieści 😂😂

Czytajac jaki jestes pomocny zycze powodzenia w dmuchaniu jej "zamku" ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

34 minutes ago, Pancernik said:

 

Zamierzasz przenieść biznes, czy planujesz coś nowego, zakładam, że nie planujesz za granicą siedzieć na etacie?

Powiedzmy ogólnie że wracam do konsultingu jako freelancer + własne tematy, które od dluzszego czasu ciągnę na boku, tylko nigdy nie miałem czasu i weny zeby do nich usiąść. Projektowanie i prototypowanie 3D w przybliżeniu. 

9 minutes ago, SamiecGamma said:

 

Zależy jak się trafi.

Słowo klucz. Tylko jak inwestujesz w kwadrat pół czy milion, a często i więcej, to "zależy jak się trafi" wygląda bardzo słabo. 

 

Mocno gówkowałem w zeszłym roku, ale mieszkanie w mieście nie ma dla mnie obecnie żadnych zalet, a mnóstwo wad. Drogo, upierdliwie, nie można sobie warsztatu zrobić, itp. itd. 

 

Mam natomiast ten komfort, że jak sprzedam to spokojnie wystarczy na działkę, mały domek 80-90m2 i moze jeszcze na jakieś inne małe immobilaria gdzieś na zadupiu w ciepłym klimacie wystarczy. 

 

Jedyny problem jaki mam to logistyka procesu. 

Edytowane przez maroon
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, maroon napisał:

Słowo klucz. 

 

Tak, zgadza się. Warto wg mnie robić research, jeśli jest to możliwe, czyli nie kupiłeś dziury w ziemi, tylko mieszkanie z rynku wtórnego. Pochodzić po okolicy, popytać, nawet do sąsiadów się przejść, a nawet po klatce - to już coś daje. Mieszkanie to dla większości z nas duży wydatek, warto go podjąć z pełnym przekonaniem.

 

  

5 minut temu, maroon napisał:

Mocno gówkowałem w zeszłym roku, ale mieszkanie w mieście nie ma dla mnie obecnie żadnych zalet, a mnóstwo wad. Drogo, upierdliwie, nie można sobie warsztatu zrobić, itp. itd. 

 

Jak pracujesz 100% zdalnie to w zasadzie wszystko Ci jedno, gdzie mieszkasz. Nie musisz mieć bliskości miasta.

 

Edytowane przez SamiecGamma
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znajdź firmę co ogarnia obsługę wspólnot. Niby wychodzi droga, ale okazuje się że koniec końców jest taniej. 

 

Gość od ciężarówki podejrzewam, że ma wywalone. Mojego kumpla kuzyn jeździł na ciężarówce, to wszystko na niego w domu czekało. Zjeżdżał na weekend, to musiał w domu jeszcze pańszczyznę obrobić. Żarówkę wymienić to był problem dla pani. Teraz mówi, że on się nie zna, na tych nowych i wzywa fachowca, albo temat umiera. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za tą kwotę możesz kupić działkę na zadupiu + bardzo budżetowy "dom wakacyjny" o metrażu kawalerki + strych na sypialnie,  wychodzi koło 50 m2 powierzchni mieszkalnej.

 

Domek z betonowego pustaka.

Bez pozwolenia co ważne.

@spacemarine kolega zresztą mnie wyprzedził z pomysłem, dokładnie o to mi chodziło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Turop napisał:

3 miesiące po wprowadzeniu się mnie, zwalily cały obowiązek czynszowy na mnie dałem sobie wejść na łeb i robię za darmowego frajera.

Pozwoliłem sobie poprawić Twoje przejęzyczenie.


Mam nadzieję, że pomogłem.

4 godziny temu, Król Jarosław I napisał:

Gość chciał być po prostu normalnym uczynnym sąsiadem a nie nieużyteczną kurwą nie do życia i chciał, żeby jemu ( a przy okazji reszcie ) żyło się normalnie w sprawnym działającym bloku a to, że te kurwy baby zawsze muszą wszystko wykorzystywać do cna a na koniec jeszcze wyjebać wszystko do góry nogami to wyszło jak wyszło.

Ty w ogóle miałeś do czynienia z kobietami?
Tak nieteoretycznie?

Znasz powiedzenie "daj palec, to ci łeb z płucami upierdolą i jeszcze nasrają na czoło"?

 

4 godziny temu, Turop napisał:

idę na piętro, mówię im co jest grane, to zdążyły się już pokłócić, o, której w sobotę piec mają sobie przekazać, bo akurat okazja do kłótni bo Turop zaczął o piecu rozmawiać, to coś sobie powytykamy i stoisz tak 5 minut zanim wysrają się emocjonalnie na siebie nawzajem

Emocje i drama. Podstawowe paliwo kobiecego umysłu 🙂

 

3 godziny temu, maroon napisał:

Przecież one o życiu NIC nie wiedzą. 

Uuuu, ty MIZOGINIE! PRAWICZKU! INCELU!!! 😄

 

4 godziny temu, Turop napisał:

a ona mi mówi "wybaczam Ci".

Doceń. Już mogłeś mieć niebieską kartę. Chociaż chujwie, czy nie masz...

 

 

 

 

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.