Skocz do zawartości

Bycie świadomym orbiterem


Rekomendowane odpowiedzi

43 minuty temu, spitfire napisał:

@antyrefleks zobacz taktykę polecaną przez Rollo Tomassiego i powiedz co myślisz. Ciekaw jestem twojej opinii

 

 

Właśnie wątek ten przerobiłem już dwukrotnie. Dużo informacji z niego wyciągnąłem i ja się z tym zgadzam, wdrażam w swoje życie, powoli, ale jakoś idzie. Tylko, że mnie panie 5/6+ nie rajcują, szkodi mi na takie póki co spustu, wiec skupiam sie wylacznie na topce :D. Zagaduje kiedy mam z nimi styczność w realu, akurat to są laski, z którymi połączony jestem hobby. Czasem piszemy na portalu z racji wrzucanych tresci.

 

Serio Bracia, mam wrazenie ze co niektorzy to by sugerowali zagadywac do lasek na zasadzie: "jebiesz sie czy trzeba z toba chodzic". Przeciez odwrocie pozycje. Gdyby mi w ten sposob powiedziala i to nawet laska 9/10, to bym sie dwukrotnie zastanowil czy warto, SERIO. Wolę nieco subtelniejszą formę podrywu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś, gdy miałem niskie poczucie własnej wartości stawiłem się prężnie jako taki orbiter właśnie do takiej 8-9/10.

Jeszcze przed redpillem wydawało mi się, że skoro znamy się od lat, ona kiedyś do mnie coś kiedyś za dzieciaka (wtedy jej SMV duże nizsze, moje z resztą też). 

skoro staliśmy obok siebie na komunii, mamy "podobną" historię z zerwanymi zaręczynami, to że coś to znaczy. To było kilka lat temu, a jak sobie dzisiaj o tym myślę, to śmiać mi się chce.

Ja byłem miękki po rozstaniu, ona była miękka i zawsze byłem obok, żeby mogła się wypłakać. Gdy jednak chciałem zrobić krok do przodu, ona nagle kogoś obok siebie miała, a my zostaliśmy "przyjaciółmi". 

Jeden, drugi, trzeci, czwarty związek się przewijaj, po każdym mi się wypłakiwała. Zaprosiła mnie raz na ślub jako osoba towarzysząca - całkiem fajnie się bawiliśmy. 
Widziała, że mi się na nią oczy błyszczą, w koncu spytała czy chce jej coś powiedzieć, wzięła mnie na bok na rozmowe, ja ją pocałowałem. Ona powiedziała mi, że

jest teraz w rozscypce i nie wie co czuje etc, ja powiedziałem, że będę na nią czekał, że nie chcę nic na niej wymuszać etc - ależ mi zbroja wtedy świeciła. 

Więc ona trzymała mnie w zapasie, a w międzyczasie ogarniała swoje sprawy - tzn latała z jakimś innym typem. Pozwoliłem sobie na to, by być opcją zapasową. W końcu powiedziałem dość, ona potem żałowała... no generalnie telenowela. Ostatecznie na tej "przyjaźni" się skonczylo, ale miarka się przebrała w zeszłym roku, gdy kilkakrotnie mnie wykorzystała do roboty pro-bono, 

kilka weekendów w plecy w koncu nie wyrobiłem i powiedziałem, że gruba przegina. Obraziła się na amen, oczywiście moja wina, że ją obraziłem. 
Także tyle było z tej mojej "przyjaźni" i orbitowania. 

Fakt faktem, kilka razy się przelizaliśmy dosyć konkretnie, przez kilka lat miałem fajną znajomość z którą łączyła mnie jakaś większa więź, póki nie zaszla w ciąże z innym typem, z którym teraz wzięła ślub, ale traktuje go jak śmiecia. 
Z resztą poznałem typa i akurat jego mi nie żal. 

  • Like 2
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, nowy00 napisał:

Potrafią kobiety traktować facetów z pogardą, jak śmieci. Choć, oczywistym jest iż panie chcą być traktowane bardzo dobrze - usługiwania, płaszczenie, dawanie atencji. 

to na kanale Musiszwiedzieć było to omawiane. Jeśli laska leci na faceta bedzie mila, jezeli nie leci, to nawet na niego nie spojrzy. Tam akurat bylo to podane na przykladie czy laska będzie shit testowac. 

 

Sam kilkukrotnie dziwnie sie poczulem w mieszanym towarzystwie jak kobieta mojego dobrego, fajnego kumpla zaczela mi dziwne pytania zadawac: a co dzis zamawiasz, czy to dobre jedzenie itd. To bylo dla mnie dziwne, bo mialem wrazenie ze interesowne, ale nie wiem co jej przyswiecalo, czy chec wzbudzenia zazdrosci czy na mnie leciala, ale w kazdym razie kumpel zajebisty, a to zachowanie u niej mi bardzo przeszkadzalo. Ja na jego miejscu bym sie wkurwil. Widzialem nieodparte wrazenie, ze to zachowanie kobiety bylo uwarunkowane biologicznie...

 

@nowy00Z przyjemnoscia dołacze!

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 6 miesięcy temu...

Plusy z bycia świadomym płyną cały czas, aktualnie w związku z tym, że rozeszła się wieść iż jestem singlem, dwie panie próbowały mnie wrzucić na swoją orbitę, bo kiedyś tam coś podkręcałem.

 

Pacjentka nr 1

Jest w związku, ale nie wie jak się potoczą ich losy, widać niepewność i turbo racjonalizację zachowań swojego partnera. Z jej opowiadań to gościu daje czerwone flagi i sygnały w takiej ilości, że pałac kultury spokojnie by oświetlił 1/10 z nich. Sama się odezwała, wspominki, zaproszenie na spotkanie, dużo pisze. Odpulam temat definitywnie.

 

Pacjentka nr 2

Była kiedyś relacja i sex między nami. Z rozmów wynika, że aktualnie jakąś tam gałąź ma i chce spróbować czegoś nowego (stałego) bo miała zawirowania w swoim życiu. Jednocześnie stosuje wobec mnie push and pull. Były spotkania, macania itp. Ewidentnie chciała mnie wrzucić na swoją orbitę, ale odbiłem piłeczkę i teraz to ja olewawczym tonem i sposobem bycia próbuję ją wrzucić do siebie. Zobaczymy jak się to rozwinie, ale myślała chyba, że będę jak piesek potulnie latał i spełniał prośby, a tu psikus. Im bardziej ją zlewam i cisnę tym bardziej ona się nakręca. Jest nadzieja na FWB, czas pokaże, potencjał jest.

 

ORB.png

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 26.01.2022 o 10:01, Imiennik napisał:

A słyszałeś o godności? 

 

Sam ostatnio bajerowałem z fajną blondyną, ale zero konkretów z jej strony, podtrzymuje kontakt podobnie jak u Ciebie. Mój czas jest zbyt cenny by za darmo zabawiać księżniczki i stać w kolejce więc opuściła chcąc nie chcąc grono moich znajomych. 

 

To nie Ty polujesz, to kobieta pozwala się upolować, bawisz się w grę pod tytułem "raz dwa trzy, dzisiaj nie dostaniesz ty". Rozumiem jedną rundkę, ale nie całe mistrzostwa :D

 

Od atencji są spermiarze i simpy na insta, fb, tinderze itd.

Moja koleżanka (bardzo szczera i świadoma kobieta) zawsze mi mówiła w takich sytuacjach: "Ale czy ty szukasz dziewczyny, czy koleżanki? Koleżanek już wystarczy. Nie chce? To nie, jedziesz dalej". 

 

CZAS. Najważniejsze słowo. 

Drugie, często pomijane to MYŚL. Czekając Bóg wie na co, tracę nie dość że czas, to jeszcze moje myśli zajmuje dana paniusia. Zupełnie niepotrzebnie. Zamiast być wolnym od tego, otwartym na nowe znajomości, zająć głowę czymś pożytecznym, zawsze gdzieś z tyłu siedzi ta panienka i myśli: "że może, może teraz, może się uda, co zrobić etc.". To strata czasu i energii. Bezcelowa. To lepiej pomyśleć o swoim życiu, o planach, o tym co tu i teraz, nie zaś żyć projekcją rzeczywistości. 

Po odcięciu się od takiej osoby i myśli o niej jest po prostu lepiej i lżej. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 25.01.2022 o 23:01, antyrefleks napisał:

Czy waszym zdaniem warto być orbiterem i czekac na te ksiezniczki 8+/10?

Czy księżyc który orbituje wokół planety w końcu zamoczy huja w jej wilgotnej atmosferze ?

NIE, bo na tym polega orbitowanie żeby być na smyczy a nie w centrum układu.

Olej szmaty i poluj dalej...

Same zaczną Ci włazić do wyra. Nic tak nie podnieca laski jak świadomość że musi ZDOBYĆ faceta. Nie masz pojęcia do czego są zdolne te pojebane suki.

Edytowane przez ntech
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Orbiter to facet co do zasady, który dla kobiety jest niby spoko ale nie dość dobry by się z nim związać jako pierwszym wyborem. Drugim też nie. To taka zapasową opcja, jak w ciągu 10 lat nie dorobię się mercedesa, audi czy BMW to wezmę fiata Punto i jakoś to będzie.... Ale dalej będę marzył o Mercedesie, a jak pojawia się pieniądze to Punto sprzedam i będę jeździł czym chciałem...

 

Kobieta nigdy nie pokocha orbitera bo jest on dla niej za słaby, inaczej nie lądowałby na orbicie, a w centrum uwagi. Można robić popularne próby postarzania się o nią i ona dostrzeże.... (Tak dostrzeże jak inne opcje poleca, albo chwilowo nie będzie żadnych) ale będzie na chwilę z orbiterem, bo jak tylko znajdzie lepsza galaż to przeskoczy, a jeśli zostanie na tej gałęzi to będzie wiecznie nieszczęśliwa..... Włożysz czas energię i zapał żeby być na orbicie? Bycie ma orbicie też kosztuje dużo energii żeby nie przyziemiu z hukiem aninmienodleciec w przestrzeń. Znacie przypadki że on był blisko ona skakała z kwiatka na kwiatek i po latach zrozumiała co traci o była z nim i żyli długo i szczęśliwie? To długo i szczęśliwie nie istnieje 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.