Skocz do zawartości

Bycie świadomym orbiterem


Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie Bracia. 

 

Dzisiaj szybkie spostrzeżenia młodego adepta red pill'a.

 

Rzucam poniżej kilka przykładów i czekam za odpowiedziami.

 

Jedna laska, z którą tak sobie tam pisze od czasu do czasu. Kiedyś do niej startowałem, ale z racji smv nie miałem podjazdu. Aktualnie jest klej w rozmowie. Zaczęła mi wysyłać zdjęcia, dwuznaczne, ale... No właśnie po jednym takim wyslaniu przemyślałem za i przeciw i stwierdziłem, że ide w to, tzn. bedzie dymando albo zostane orbiterem. Nie zalezy mi na zwiazku, ale laske chcialem przeleciec bo dla mnie jest mocnym 9/10 w moim typie, wiec woz albo przewoz. Napisalem jej cos na to zdjecie, rozwinela sie rozmowa, ale na koniec dala mi znac cos na zasadzie: "bede o tym pamietala" - uwzgledniajac kontekst, chodzi o to, ze wie, iz jestem chetny na dymando, ale na te chwile nie (ma chlopaka, ktorego niebawem rzuci, juz wczesniej rzucila i byla karuzela, ale zrobila powrot).

 

Druga laska tez takie 8/10. Rozmowa sie klei. Troche ja push pulluje i sprawdzam jakie ma oczekiwania - moje obawy, ze liczy na zwiazek, ktorego ja nie chce. Wiec dawkuje jej emocje i czekam na ruch z jej strony - moje zalozenie to oczywiscie dymando. Nie mam parcia na nic, wiec trzymam ja na dystansie, rozwój osobisty jest ponad tą panią. Ona mnie trzyma w orbicie, chyba ze czeka na moj bezposredni ruch? Tutaj dystans nie jest tak skrocony jak przy lasce nr 1 a nie chce spalic tematu, wiec poki co czekam. Robie swoje i tyle.

 

Obie wyzej wymienione laski to takie kolezaneczki. One mnie trzymaja w orbicie, ja sobie latam robie swoje w miedzyczasie sie z nimi widuje i gawedze. 

 

Kiedys nie dawalem atencji, ale odzywa sie moje alter ego, ktore chce zdobywac kolezanki. Relacje te sa tak nastawione, ze nic im nie finansuje, inwestuje wlasciwie nic poza chwila czasu na dyskusje, zadnych przyslug. Czasem chwila gawędy na zywo/portalu. To maja byc inwestycje na przyszlosc. Nie wiem czy z tego cos bedzie bo jestem poczatkujacy, ale plynie jakis fun z tych relacji wiec poki co mi to wystarcza.

 

jest jeszcze trzecia 9/10. Tutaj najmocniejsza zawodniczka, rozmowy o sexie, ale poki co trzymany w orbicie. Nie szczegolnie mam parcie, bo na zaden ltr laska sie nie nadaje, a z dymandem moge poczekac.

 

Mam jeszcze kilka innych kolezanek, ale one nie sa tak wysoko na skali i z racji tego, ze zwiazki mnie za bardzo nie interesuja to je olewam.

 

Czy waszym zdaniem warto być orbiterem i czekac na te ksiezniczki 8+/10?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, antyrefleks napisał:

bedzie dymando albo zostane orbiterem.

Jedno nie przeczy drugiemu.

Tylko po co? 

TU MUSISZ POSTAWIĆ PYTANIE.

CO CHCĘ Z TEGO UZYSKAĆ?

....jeśli samo dymanie to uujowa rama, i stracisz możliwość obserwacji od środka.

....A od samic najwięcej się dowiesz.

9 minut temu, antyrefleks napisał:

Czy waszym zdaniem warto być orbiterem

Nie tak.

Warto wyrobić sobie umiejętność KOMETY!..... A teraz sobie kmin co jest 5. 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, antyrefleks napisał:

Witajcie Bracia. 

 

Dzisiaj szybkie spostrzeżenia młodego adepta red pill'a.

 

Rzucam poniżej kilka przykładów i czekam za odpowiedziami.

 

Jedna laska, z którą tak sobie tam pisze od czasu do czasu. Kiedyś do niej startowałem, ale z racji smv nie miałem podjazdu. Aktualnie jest klej w rozmowie. Zaczęła mi wysyłać zdjęcia, dwuznaczne, ale... No właśnie po jednym takim wyslaniu przemyślałem za i przeciw i stwierdziłem, że ide w to, tzn. bedzie dymando albo zostane orbiterem. Nie zalezy mi na zwiazku, ale laske chcialem przeleciec bo dla mnie jest mocnym 9/10 w moim typie, wiec woz albo przewoz. Napisalem jej cos na to zdjecie, rozwinela sie rozmowa, ale na koniec dala mi znac cos na zasadzie: "bede o tym pamietala" - uwzgledniajac kontekst, chodzi o to, ze wie, iz jestem chetny na dymando, ale na te chwile nie (ma chlopaka, ktorego niebawem rzuci, juz wczesniej rzucila i byla karuzela, ale zrobila powrot).

 

Druga laska tez takie 8/10. Rozmowa sie klei. Troche ja push pulluje i sprawdzam jakie ma oczekiwania - moje obawy, ze liczy na zwiazek, ktorego ja nie chce. Wiec dawkuje jej emocje i czekam na ruch z jej strony - moje zalozenie to oczywiscie dymando. Nie mam parcia na nic, wiec trzymam ja na dystansie, rozwój osobisty jest ponad tą panią. Ona mnie trzyma w orbicie, chyba ze czeka na moj bezposredni ruch? Tutaj dystans nie jest tak skrocony jak przy lasce nr 1 a nie chce spalic tematu, wiec poki co czekam. Robie swoje i tyle.

 

Obie wyzej wymienione laski to takie kolezaneczki. One mnie trzymaja w orbicie, ja sobie latam robie swoje w miedzyczasie sie z nimi widuje i gawedze. 

 

Kiedys nie dawalem atencji, ale odzywa sie moje alter ego, ktore chce zdobywac kolezanki. Relacje te sa tak nastawione, ze nic im nie finansuje, inwestuje wlasciwie nic poza chwila czasu na dyskusje, zadnych przyslug. Czasem chwila gawędy na zywo/portalu. To maja byc inwestycje na przyszlosc. Nie wiem czy z tego cos bedzie bo jestem poczatkujacy, ale plynie jakis fun z tych relacji wiec poki co mi to wystarcza.

 

jest jeszcze trzecia 9/10. Tutaj najmocniejsza zawodniczka, rozmowy o sexie, ale poki co trzymany w orbicie. Nie szczegolnie mam parcie, bo na zaden ltr laska sie nie nadaje, a z dymandem moge poczekac.

 

Mam jeszcze kilka innych kolezanek, ale one nie sa tak wysoko na skali i z racji tego, ze zwiazki mnie za bardzo nie interesuja to je olewam.

 

Czy waszym zdaniem warto być orbiterem i czekac na te ksiezniczki 8+/10?

 

Nie, nie i jeszcze raz nie. Chcesz biegać jak idiota za gównem? Gdzie Twój szacunek do Ciebie? I tak się nie dostaniesz. 

Będą próbować, kusić, kręcić, przyciągać. Ty się będziesz nakręcać a w rezultacie i tak nic nie zyskasz. Chcesz tracić czas,być wykorzystywany, dymany psychicznie dawać atencję i nic z tego nie mieć? 

Olej to, niech sobie żyją w swojej bajce. 

Znajdź lepsze zajęcie a nie zajmowanie się tępymi idiotkami. 

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, antyrefleks said:

Czy waszym zdaniem warto być orbiterem i czekac na te ksiezniczki 8+/10?

 

Orbiterem? Nie.

Ale warto przepozycjonować znajomość w taki sposób, żeby dać im do zrozumienia, że to ONE są na orbicie.

I że jeśli się postarają i swoje odczekają w poczekalni, to być może znajdziesz dla nich miłą chwilkę. Jak będą bardzo grzeczne, to może nawet dwie chwilki.

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Orbiter to mi się kojarzy z dawaniem nieuzasadnionej atencji, przysług i generalnie zasobów, wszystkiego praktycznie, jak w związku, tylko bez żadnych profitów. Nie warto być orbiterem, ale warto się kumplować i szukać przyjaciół, również wśród kobiet. Najfajniejsze relacje wynikają ze stosowania zasady wzajemności. Nie ma innego rozwiązania. Mam tu akurat sporo doświadczenia. Jeżeli nie zastosujesz zasady wzajemności, nie wymusisz jej w pewnym sensie to będzie źle i coraz gorzej. A jeżeli zastosujesz i druga osoba też to będziecie się wspinać. Dotyczy to każdego dosłownie. I co to znaczy świadomy orbiter? Że dajesz się świadomie drenować z energii, zasobów, czasu i wszystkiego, a w zamian zero? To już jakiś inny poziom głupoty. Rozumiem nieświadomość procesów, młodość, ale nie ogarniętego chłopa, który świadomie niszczy sobie życie i traci czas.

  • Like 6
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

40 minut temu, antyrefleks napisał:

Czy waszym zdaniem warto być orbiterem i czekac na te ksiezniczki 8+/10?

 

Zdecydowanie NIE!

Orbiter jak sama nazwa wskazuje orbituje wokół kobiety a raczej jest w przysłowiowej poczekalni gdzie dostaje złudne nadzieje, że może kiedyś coś.

Prawda jest taka młody adepcie redpilla, że jak się od razu kobiecie nie spodobasz to później już nic z tego nie będzie.

Chcesz być od biedy zapchaj dziurą by kobieta mogła znaleźć sobie lepszy model? Albo jest zainteresowanie albo go nie ma.

 

Jeżeli chcesz dymanka zapytaj je wprost czy się piszą na FwB jeżeli odmówią to daj sobie spokój.

 

 

 

  • Like 5
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnoszę wrażenie, że to nawet nie one dają ci nadzieję, ale ty sam robisz sobie nadzieję.

Szmacić się dla perspektywy powąchania cipy? Powagi... One potrafią nęcić nawet nie rozważając opcji ruchania. Karmisz trzy atencyjne trolle.

Edytowane przez zychu
  • Like 7
  • Haha 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem orbiter nie oznacza osoby dającej coś od siebie(poza atencją). Bardziej definicja simpa pod to podpada. Orbiter to jest po prostu gość, który nie bardzo pasuje do ideału danej laski. Czasem to wynika z różnicy charakterów, czasem z różnicy wyglądów, czasem z czegoś innego.

Ja jestem orbiterem dla jednej, sprawia mi to zabawę. Bo wiem że nic z tego nie wyniknie, żaden seks, żaden związek. Po prostu czasem sobie pogadamy(głównie online), czasem się spotkamy.

W ostatnim czasie została skrzywdzona(rzucona) przez kolejnego gościa - czyli jak zawsze u niej, bo jest deczko pojebana, wchodzi w psychologiczne tematy i drąży i drąży, a jak coś się jej nie spodoba to odpowiada w pasywno agresywnym tonie. Ale od ostatniego kontaktu nie minęło długo do momentu w którym zaczęła wysyłać odpowiedzi-video z twierdzeniami o tym, że to nie jest odwaga, a wręcz jest to tchórzostwo, że nie chcę się wejść z kimś w związek(mając mnie na myśli) XD

Bo ona jest otwarta i próbuje, i mimo tego że się zawodzi to nie przestaje, ale jest odważna XDDD

No jak coś takiego nie może zrobić ci wieczoru? :P

Edytowane przez HeadBolt
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Orbiter mnie kojarzy się z frajerem od darmowych podwózek, wyświadczania przysług bez korzyści, w zamian za nic lub obietnice seksu niewyrażane wprost, czy bycie emocjonalnym tamponem. Więc zdecydowanie nie warto. Koleżanki jak najbardziej warto mieć, tym bardziej atrakcyjne. Pomaga to w wyrywaniu innych lasek i dobrze poszerzać grono znajomych, jeśli chce się mieć udane życie towarzyskie. No chyba że to jakieś głupie cipy, które nadają się tylko do jednej rzeczy, wtedy bym wyłożył kawę na ławę i albo będzie dymanko, albo koniec znajomości. 

  • Like 4
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko jest kwestią perspektywy, na pustyni szczyny mogą smakować lepiej niż szampan w jacuzzi, to taka ogólna prawda życiowa.

 

Wydaje mi się jednak, że nie ma sensu w tym twoim orbitowaniu. Fajnie, że nie masz parcia na związek - to stawia cię w lepszej pozycji. 

Moim zdaniem skoro jesteś nawet na orbicie laski 9/10 to sam musisz być min. 6,7. W takiej sytuacji nie lepiej uderzyć do jakiejś 7 niż bawić się kotka i myszkę z kobietą, która (jeśli serio jest 9/10) to żyje na tej ziemi prawie jak półbóg. 

Musisz też wiedziec, że takim zachowaniem w jakiś sposób przyczyniasz się do spierali spierdolenia na rynku. Ja nie mam ci tego za złe, sam nie jestem święty, to tak tylko dla twojego sumienia piszę; mając wiedzę z red pilla wiesz, że szkodzisz społeczeństwu jakiejś mikro skali. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Sundance Kid napisał:

 

Orbiterem? Nie.

Ale warto przepozycjonować znajomość w taki sposób, żeby dać im do zrozumienia, że to ONE są na orbicie.

I że jeśli się postarają i swoje odczekają w poczekalni, to być może znajdziesz dla nich miłą chwilkę. Jak będą bardzo grzeczne, to może nawet dwie chwilki.

 Dokładnie. 

 

 

 

Ja żadnych inwestycji nie czynię i nie zamierzam czynić. Mam za dużo na głowie żeby pakowac się w simpowanie i inwestowanie w kobietę. Założenie jest proste utrzymywać kontakt pozycjonowac się z piedestału na te panie, że to one mają szanse a nie ja u nich.

 

Są to panie z którymi mam sporadyczny kontakt. Rozmowa jest rzadka, ale z podtekstem erotycznym i emocjonalna. Panie numer jeden i dwa analizuja pod kątem związku czy warto więc mamy konflikt interesu, ale dlaczego miałbym urywać kontakt kiedy nie czynie żadnych inwestycji. Jeżeli zerwia z chłopakiem będą miały doła wiedzą gdzie szukać pocieszenia (dymanda bo tamponem nie będę szybko wyczuje temat -szanuje swój czas), tylko o to mi chodzi. 

 

 

@Tornadopouuuchac  i się wylogować z rynku. Mam głębokie przekonanie że szkoda czasu. Chce tylko zaliczyć większą ilość usemek+ żeby zdewartosciowac sex

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się z poprzednimi wypowiedziami. 

Moim zdaniem próbujesz racjonalizować bycie orbiterem. Próbujesz znaleźć jakiś argument aby orbitowanie jawiło się mniej żałośnie. 

 

Czyli na takiej zasadzie - jestem świadomym orbiterem przez co nie jestem takim frajerem jak ci nie świadomi a nawet ja tu rozgrywam jak chcę. 

 

Nic z tego. Tak naprawdę czekasz aż ci coś że stołu pańskiego spadnie to podlecisz i chapniesz jak głodny pies. 

 

No i co ty masz z tym dymandem? To jest twój cel w życiu? Dymanie wyznacza twoja wartość?

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, RealLife napisał:

Zgadzam się z poprzednimi wypowiedziami. 

Moim zdaniem próbujesz racjonalizować bycie orbiterem. Próbujesz znaleźć jakiś argument aby orbitowanie jawiło się mniej żałośnie.

 

Czyli panie ładnie go rozegrały. Tu uśmiech, tam SMS i gość już myśli że on rozdaje karty. 

Po robocie wstawię 2 filmiki które wyjaśnią Ci (autorowi wątku) coś o orbitowanie i przyjaźni z kobietą.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, antyrefleks napisał:

Czy waszym zdaniem warto być orbiterem i czekac na te ksiezniczki 8+/10?

A słyszałeś o godności? 

 

Sam ostatnio bajerowałem z fajną blondyną, ale zero konkretów z jej strony, podtrzymuje kontakt podobnie jak u Ciebie. Mój czas jest zbyt cenny by za darmo zabawiać księżniczki i stać w kolejce więc opuściła chcąc nie chcąc grono moich znajomych. 

 

To nie Ty polujesz, to kobieta pozwala się upolować, bawisz się w grę pod tytułem "raz dwa trzy, dzisiaj nie dostaniesz ty". Rozumiem jedną rundkę, ale nie całe mistrzostwa :D

 

Od atencji są spermiarze i simpy na insta, fb, tinderze itd.

Edytowane przez Imiennik
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 hours ago, yrl said:

 

Czyli panie ładnie go rozegrały. Tu uśmiech, tam SMS i gość już myśli że on rozdaje karty. 

Po robocie wstawię 2 filmiki które wyjaśnią Ci (autorowi wątku) coś o orbitowanie i przyjaźni z kobietą.

 

No niestety, ale tak to wygląda. Orbiter zawsze jest narzędziem a nie operatorem. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.