Skocz do zawartości

Tracę szacunek do kobiet...


Rekomendowane odpowiedzi

Ech, długo się przed tym broniłem, tłumaczyłem sobie, że mimo czerwonej pigułki nie zmieni się moje podejście do życia społecznego, że świadomość schematów nie sprawi, że przestanę kogoś szanować. No i w końcu stało się. I chyba dobrze...

 

Może opiszę z czego wynika taka nagła zmiana poglądu. Mianowicie zacząłem się ostatnio bardziej przysłuchiwać temu co ludzie w mojej najbliższej okolicy mówią. Tak po prostu, wysłuchuję ale nie wydaję osądow, nie daję rad, po prostu słucham, analizuję dla własnej wiedzy, a na koniec podumowuję krótkim "no, przeje*ane". Od kiedy tak robię to moja wiara w ludzi, a w szczególności w kobiety (która i tak już była nadszarpnięta) zjechała do zera absolutnego. 

 

Nie będę opisywał dokładnych przykładów bo dużo tego było, ale o ile przy rozmowie z facetem o jakiś problemach on potrafi dostrzec swoją winę, to ŻADNA z kobiet z którymi rozmawiałem nie była w stanie przyznać, że zachowały się źle, głupio ect. mimo że miały tego świadomość. Były sytuacje gdzie znałem całą historię bo byłem przy całej akcji, a od kobiety po miesiącu słyszałem zupełnie inny przebieg wydarzeń w którym to ona była poszkodowana mimo, że było to oczywistym kłamstwem. Lepiej ona wiedziała, że znam prawdę, a i tak kłamała, zupełnie tak jakbym nie był przy całej sytuacji.

 

Przekalkulowałem to sobie w głowie i uświadomiłem sobie, że temat nie dotyczy tylko tego młodego pokolenia. Takie same historie słyszałem kiedyś od matki, od matki i babki mojej Myszuni, od siostry, kuzynek, ciotek itp. To jest bardziej przerażające niż wydaje się na pierwszy rzut oka. To nie są malutkie kłamstewka, to narcystyczne naginanie rzeczywistości pod własne wyobrażenie. 

 

Z ręką na sercu, przy mojej obecnej wiedzy jestem w stanie stwierdzić, że prawdopodobnie 99,9% kobiet i jakieś 50-70% mężczyzn ma mniejsze lub większe narcystyczne zaburzenia osobowości. Dla niektórych ludzi empatia jest konceptem nie do zrozumienia. 

Chciałbym się mylić i może ktoś z was mnie oświeci, że jest inaczej. Ale przypuszczam, że wątpię. 

 

Jaka jest wasza opinia na ten temat?

  • Like 15
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, Lambert napisał:

Ech, długo się przed tym broniłem, tłumaczyłem sobie, że mimo czerwonej pigułki nie zmieni się moje podejście do życia społecznego, że świadomość schematów nie sprawi, że przestanę kogoś szanować. No i w końcu stało się. I chyba dobrze...

 

Może opiszę z czego wynika taka nagła zmiana poglądu. Mianowicie zacząłem się ostatnio bardziej przysłuchiwać temu co ludzie w mojej najbliższej okolicy mówią. Tak po prostu, wysłuchuję ale nie wydaję osądow, nie daję rad, po prostu słucham, analizuję dla własnej wiedzy, a na koniec podumowuję krótkim "no, przeje*ane". Od kiedy tak robię to moja wiara w ludzi, a w szczególności w kobiety (która i tak już była nadszarpnięta) zjechała do zera absolutnego. 

 

Nie będę opisywał dokładnych przykładów bo dużo tego było, ale o ile przy rozmowie z facetem o jakiś problemach on potrafi dostrzec swoją winę, to ŻADNA z kobiet z którymi rozmawiałem nie była w stanie przyznać, że zachowały się źle, głupio ect. mimo że miały tego świadomość. Były sytuacje gdzie znałem całą historię bo byłem przy całej akcji, a od kobiety po miesiącu słyszałem zupełnie inny przebieg wydarzeń w którym to ona była poszkodowana mimo, że było to oczywistym kłamstwem. Lepiej ona wiedziała, że znam prawdę, a i tak kłamała, zupełnie tak jakbym nie był przy całej sytuacji.

 

Przekalkulowałem to sobie w głowie i uświadomiłem sobie, że temat nie dotyczy tylko tego młodego pokolenia. Takie same historie słyszałem kiedyś od matki, od matki i babki mojej Myszuni, od siostry, kuzynek, ciotek itp. To jest bardziej przerażające niż wydaje się na pierwszy rzut oka. To nie są malutkie kłamstewka, to narcystyczne naginanie rzeczywistości pod własne wyobrażenie. 

 

Z ręką na sercu, przy mojej obecnej wiedzy jestem w stanie stwierdzić, że prawdopodobnie 99,9% kobiet i jakieś 50-70% mężczyzn ma mniejsze lub większe narcystyczne zaburzenia osobowości. Dla niektórych ludzi empatia jest konceptem nie do zrozumienia. 

Chciałbym się mylić i może ktoś z was mnie oświeci, że jest inaczej. Ale przypuszczam, że wątpię. 

 

Jaka jest wasza opinia na ten temat?

Witaj w klubie, bracie! 

 

 

Red pill to jedno, red pill rage to drugie, ale później jest dalszy etap chyba nazywany akceptacją i mam wrażenie, że do niego dochodzi dopiero w momencie kiedy ZAWIEDZIESZ się na istocie ludzkiej. Zaczynasz sobie uswiadamiac, ze nie masz wplywu na ten syf 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, antyrefleks napisał:

Zaczynasz sobie uswiadamiac, ze nie masz wplywu na ten syf

Zdaję sobie sprawę z tego, że nie mam wpływu na to czy ktoś będzie kłamał czy nie. Mam natomiast wpływ na to w co będę wierzył. I o ile do tej pory to co słyszałem od ludzi przesiewałem przez sitko i zakładałem z góry że około 50% tego co mówią to prawda, tak teraz ciężko mi uwierzyć jak naiwny byłem. 

Obiektywnie patrząc lepiej założyć, że 10% to prawda a reszta to dopowiedziane bajki, żeby się wybielić. 

Boli mnie moja naiwność...

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, Lambert napisał:

...

 

Jaka jest wasza opinia na ten temat?

Obawiam się, że mam podobne rozkminy, ale nie powiem że nie ma kobiet, które są inne. Istnieją takie. Ostatnio czytałem książkę Esther Vilar, w której sugeruje ona, że ewentualnie brzydkie, chore albo stare kobiety mogą zacząć coś łapać z całej tej sytuacji i dostrzegają, że właściwie system jest ustawiony pod nie.

 

Do mnie dochodzi również, że trafiłem na pewną ścianę przez którą nie idzie przebrnąć - kobiety, z którymi najczęściej zawieram kontakt nie mają kompletnie nic do zaoferowania. Nie mówię już nawet o wyglądzie, ale niech to będzie choćby: zainteresowania, życzliwość czy chęć do poświęcenia czasu. Na twarzach maluje się obojętność. Przypuszczam, że dość mocno walnę tym w łeb i naprawdę przestanie mnie to obchodzić. 

 

Jaka jest nadzieja? Poszukiwanie sensu własnego życia w oderwaniu od kobiety. Myślę, że jako faceci mamy potrzebę dzielenia się swoimi zdobyczami ze światem, ale to nie muszą być kobiety. Rób swoje, pracuj i nie poddawaj się rozpaczy.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Lambert napisał:

Zdaję sobie sprawę z tego, że nie mam wpływu na to czy ktoś będzie kłamał czy nie. Mam natomiast wpływ na to w co będę wierzył. I o ile do tej pory to co słyszałem od ludzi przesiewałem przez sitko i zakładałem z góry że około 50% tego co mówią to prawda, tak teraz ciężko mi uwierzyć jak naiwny byłem. 

Obiektywnie patrząc lepiej założyć, że 10% to prawda a reszta to dopowiedziane bajki, żeby się wybielić. 

Boli mnie moja naiwność...

Mam to samo. Uważaj na narcyzów. Są lepsi w te klocki od kobiet, dlatego tak im ulegają. To jest zupełnie inny wymiar. "Bez kija nie podchodź" nabiera zupełnie nowe znaczenie, bez przygotowania merytorycznego nie podchodź.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Lambert Dobrze, że zaczynasz to widzieć. Większość mężczyzn ma klapki na oczach. 

 

  

54 minuty temu, Lambert napisał:

Z ręką na sercu, przy mojej obecnej wiedzy jestem w stanie stwierdzić, że prawdopodobnie 99,9% kobiet i jakieś 50-70% mężczyzn ma mniejsze lub większe narcystyczne zaburzenia osobowości.

 

Tak, wśród mężczyzn też jest dużo narcyzów, bajkopisarzy i ogólnie porąbania. Już nie wspominając o simpieniu i naiwności względem kobiet. 

 

 

Edytowane przez Armengar
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, antyrefleks napisał:

Mam to samo. Uważaj na narcyzów. Są lepsi w te klocki od kobiet, dlatego tak im ulegają. To jest zupełnie inny wymiar. "Bez kija nie podchodź" nabiera zupełnie nowe znaczenie, bez przygotowania merytorycznego nie podchodź.

Generalnie staram się mieć minimalny kontakt z ludźmi którym nie mogę w pełni zaufać a muszę się z nimi kontaktować. 

 

Generalnie moje podejście do życia jest takie, że mam jednego przyjaciela i 2 kolegów którym mogę zaufać i powiedzieć o wszystkim. W pracy nie rozmawiam, w rodzinie tylko o "pogodzie", przy spotkaniach z koleżankami Myszuni prawie wcale się nie odzywam. Zabezpiecza mnie to przed jakimiś dziwnymi akcjami. Pilnuję kogo dopuszczam do siebie, ale i tak zszokowała mnie skala zjawiska "wybielania się"

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Lambert napisał:

Z ręką na sercu, przy mojej obecnej wiedzy jestem w stanie stwierdzić, że prawdopodobnie 99,9% kobiet i jakieś 50-70% mężczyzn ma mniejsze lub większe narcystyczne zaburzenia osobowości. Dla niektórych ludzi empatia jest konceptem nie do zrozumienia. 

Chciałbym się mylić i może ktoś z was mnie oświeci, że jest inaczej. Ale przypuszczam, że wątpię. 

 

Jaka jest wasza opinia na ten temat?

Doświadczyłeś realnie czegoś. Skorygowałeś swoją wizję świata. Czy to znaczy, że jeśli spotkasz osobę, która kieruje się wartościami podobnymi do Twoich to zareagujesz na to zle? Nie.

 

Więc. Nie straciłeś szacunku do kobiet. Zobaczyłeś tylko, że wiele z nich nie zasługuje na szacunek, jaki "z natury" przypisywałeś ludziom.

 

Kiedyś jak syn miał 10-12 lat zastrzelił mnie tekstem "Tato, ale wiesz, MERCEDES to porządny samochód". 

Szybciutko mu wypaliłem. "Synu, ale i Mercedes i Kia czy Dacia są zrobione z tej samej, chińskiej blachy, to co je różni?"

 

Po krótkiej rozmowie "doszliśmy obaj :) do wniosku"*, że MIT je różni.

 

No i tak samo Ty. Zweryfikowałeś się. Czy to znaczy, że Kobieta przez duże "K" nie zasługuje na szacunek. Nie sądzę. Tak samo jak Mężczyzna przez duże "M". 

 

Możesz sobie przypisać łatkę bycia w elitarnej grupie z wartościami. Po prostu.

 

*proces uczenia o wartościach. Ojciec mówi jak jest a dziecko samo dochodzi do słusznego wniosku.

Edytowane przez Miszka
  • Like 5
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zagłębiam się w filozofię Hawkinsa i trochę inaczej zacząłem postrzegać ludzi. Każdy zachowuje się tak na jakim poziomie świadomości przebywa. I każdy robi wszystko co jest dla niego najlepsze w danej chwili. Tak jak było w książce "Przebudzenie" Mello "Spodziewaj się po ludziach wszystkiego co najgorsze to się nie zawiedziesz".

Jeżeli 70% społeczeństwa jest na poziomie złości czy pożądania to ich zachowania będą zupełnie różne niż osób na poziomie akceptacji czy odwagi. Dlatego w kontaktach z ludźmi biorę poprawkę na to w jakim stanie się znajdują.

 

Inna kwestia że staram się ograniczać te kontakty bo small talk mnie nie kręci i szkoda mi czasu na wysłuchiwanie jaka to koleżanka jest wspaniała itd.

  • Like 9
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, antyrefleks napisał:

Red pill to jedno, red pill rage to drugie, ale później jest dalszy etap chyba nazywany akceptacją i mam wrażenie, że do niego dochodzi dopiero w momencie kiedy ZAWIEDZIESZ się na istocie ludzkiej. Zaczynasz sobie uswiadamiac, ze nie masz wplywu na ten syf

Masz wpływ. Ogromny. Ba! Ty sam kreujesz swoje otoczenie. Wszystko zależy od tego, co chcesz uzyskać i jaką masz siłę przebicia. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tego świata nie zmienisz, ja sam jestem trochę narcyzem ale w sensie fizycznym a będąc wysoko wrażliwcem takie bajkopisarki wyczuwam na km i daje prawy usuń a później prawy opóżnij kosz. 

 

A przykład turbo narcyzki i zaburzonej kobiety miałem z przerwami 2 lata tzn moja ex. 

 

Ta relacja wybiła mnie z matrixa i zainteresowała tematem psychologi. 

Edytowane przez bassfreak
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, Lambert said:

Jaka jest wasza opinia na ten temat?


To samo widzę, to samo czuję - tyczy się to zarówno ex, jaki i ex przyjaciółek, jak i innych sytuacji bliżej, dalej. 

Coś jest w powiedzeniu i nawet jest wykład o tym - notabene robiony przez kobietę :) - pt. "Chcesz mieć rację czy relację?". 

Ja jestem z tych, co nie potrafią powiedzieć, że czarne jest białe i na odwrót - mogę czasem odpuścić niepotrzebne dyskusje, no ale jak widzę że ktoś gada bzdury to ciężko. Jeśli facet nie ma godności i się na to godzi... cóż. Ja sobie na to nie pozwolę i być może dlatego jestem sam. 

W zeszłym roku byłem ofiarą gaslightingu, obrócenia ludzi przeciwko mnie i aż strach pomyśleć, jaka opinie o mnie poszła w świat - mógłbym odpuścić, ale nie odpuszczę. 
Lepiej, żebym tych osób już więcej na swojej drodze nie spotkał. 

Zbyt wiele się naoglądałem starych beciaków w związkach, gdzie kobieta nosiła spodnie a facet bał się odezwać tylko szedł rąbać drewno albo gnił przed TV dla świętego spokoju. 
Taki układ to nie dla mnie. 

Wszelkie ich tricki przestają na mnie działać, poza seksem i potrzebą bliskości nic więcej mnie do tej płci nie ciągnie - są wyjątki, że miło się rozmawia, ale jak ja mam z tą całą wiedzą jaką posiadam pchać się w kolejne bagno... nie wiem. 

Im bardziej zaczynam szanować siebie, wzmacniać swój kręgosłup moralny, tym mniej jestem chętny na jakiekolwiek obcowanie z płcią przeciwną. 
Nie potrafię już pokochać kogoś, kogo nie szanuję, a nie potrafię uszanować kogoś, kto jest tak wyrachowany. 

Szukam wciąż tej "innej niż wszystkie" ale nie widzę jej nigdzie. 

Ktoś kiedyś mądrze powiedział: Kobiety możesz rozumieć, albo kochać.

Ja stety, niestety zacząłem je rozumieć. 

Edytowane przez Peter Quinn
  • Like 11
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kobiety nie przepraszają i nie przyznają się do błędów, mało tego mimo bycia winną potrafią odwrócić historię, że to one są ofiarami. Dlaczego? Bo im wierzycie.

 

To wy mężczyźni krzywdzicie siebie nie wymagając od kobiet odpowiedzialności za swoje czyny. Przez was są bezkarne. Robią co chcą bo mogą. Pierdy o tym, że kobiety są zmienne, mogą zmieniać zdania, trzeba przymykać na to oko bo takie cudowne istotki, że nie muszą dotrzymywać słowa bo takie słabiutkie pochodzą od was, one to podłapały. Wykorzystują to bezlitośnie.

 

To wy mężczyźni krzywdzicie innych mężczyzn nie polepszając własnej sytuacji jak np w sprawie widzeń z dziećmi, rozwodu i alimentów. Jeden konkretny protest i zgłoszenie ustawy i po problemie - nie da się.

 

To wy mężczyźni swoim simpieniem i uległością wobec spanikowanych partnerek/żon/myszek ulegliście koronahisterii i założyliście maseczki jak ostatnie pizdy. Nawet nie zapoznaliście się z faktami na temat koronawirusa i absolutnie nie potrafiliście oszacować zagrożenia i połączyć wszystkie informacyjne kropki. Myszki się wystraszyły bo emocjonalne a wy oddaliście logikę i rozum w ofierze dla dostępu do norki.

 

To wy mężczyźni podnieśliście poprzeczkę na temat "czym jest prawdziwy mężczyzna" i nauczyliście kobiet, że od was można wymagać wszystkiego. Że porażka lub niespełnienia dziwnych kobiecych zachcianek to koniec faceta.

 

To wy mężczyźni nie szanujecie innych mężczyzn zabierając nawzajem sobie kobiety. Kobiety w raju, bo mogą przeskakiwać z bogatszego na bardziej bogatego i zawsze będzie niewinna. Kuszą innych i pozwalają się brać innym bo faceci im nie odmawiają i nie umieją rzec - Wracaj do swojego męża/narzeczonego/chłopaka.

 

Kobiety są takie na tyle ile im pozwolicie.

  • Like 15
  • Dzięki 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Martius777 napisał:

Kobiety są takie na tyle ile im pozwolicie.

Czekaj czekaj... bo zaraz dojdziemy do tego, że Hitler niczemu nie był winny,

to naród go wybrał i Hitler tylko robił to, co ludzie chcieli.

 

Paluchem pokazywać i krzyczeć "WY, WY, WY..." dlatego skojarzenie z Hitlerem. Bo on pokazywał palcem na żydów i krzyczał, że to ich wina.

  • Zdziwiony 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Peter Quinn napisał:

Szukam wciąż tej "innej niż wszystkie" ale nie widzę jej nigdzie.

Nie szukaj jednorożca, bo one istnieją tylko w wyobraźni. 

 

17 minut temu, Peter Quinn napisał:

W zeszłym roku byłem ofiarą gaslightingu, obrócenia ludzi przeciwko mnie i aż strach pomyśleć, jaka opinie o mnie poszła w świat - mógłbym odpuścić, ale nie odpuszczę.

Znam takiego gościa co rok temu też miał taką sytuację ze swoją ex. 

Panna wyjebała go na 5k podatku i jeszcze zrobiła z niego przemocowca w internecie, a teraz sama się buja z bardzo znanym typem z social media.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Just now, LionGrrr said:

Panna wyjebała go na 5k podatku i jeszcze zrobiła z niego przemocowca w internecie, a teraz sama się buja z bardzo znanym typem z social media.


Ze mnie zrobiono przemocowca i złodzieja :). A przynajmniej tyle wiem.. 
Co jeszcze jest w oficjalnej narracji, tego już się chyba nie dowiem. Przerażające, ale prawdziwe. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Miszka

 

Proszę zapoznać się z sądowymi wyrokami.

 

Sprawdź jakie wyroki dostają mężczyźni a jakie kobiety.

 

To będzie pouczająca i długa lektura.

 

Pamiętaj podczas czytania kto ustanawiał prawo i która płeć została uprzywilejowana i potraktowana pobłażliwie.

 

Mała podpowiedź - kobiety mają mniejsze wyroki. O czym świadczy takie prawo? Czy takie prawo jest sprawiedliwe?

 

Bonus - poczytaj wyroki o alimenty i komu przyznają opiekę nad dziećmi. Policz jaki jest procent wygranych przez kobiety.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Martius777 napisał:

@Miszka

 

Proszę zapoznać się z sądowymi wyrokami.

 

Sprawdź jakie wyroki dostają mężczyźni a jakie kobiety.

 

To będzie pouczająca i długa lektura.

 

Pamiętaj podczas czytania kto ustanawiał prawo i która płeć została uprzywilejowana i potraktowana pobłażliwie.

 

Mała podpowiedź - kobiety mają mniejsze wyroki. O czym świadczy takie prawo? Czy takie prawo jest sprawiedliwe?

 

Bonus - poczytaj wyroki o alimenty i komu przyznają opiekę nad dziećmi. Policz jaki jest procent wygranych przez kobiety.

@Martius777

Dobrze, ale ochłoń, proszę.

Ja ustanowiłem to prawo? Ty? Ktokolwiek z forum? Wiele aktów prawnych powstało kilkadziesiąt lat temu. 

 

Rozmawiamy o tym, że mówisz "Wy, mężczyzni"... i z tym się nie zgadzam "ad personam".

Z pewnością nie zrobili tego mężczyzni z tego forum po przyjęciu RedPill. Ok?

Edytowane przez Miszka
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Peter QuinnNo mi się typa żal zrobiło, razem zaczęli robić social media, pomagał jak beciak naiwnie wierząc, że tak będzie zawsze, ze będą razem robić "internety". gdy laska juz rozwinęła skrzydła, zaczęły się jazdy, "silna i niezależna" chciała być. Typ ma zablokowane konto bankowe, bo bank mu wjechał na jego konto,  bo wpłaty z "wspólnej" współpracy szły na jego konto, zarobiona kasa poszła na inwestycje w sprzęt, a podatek został na niego. Gdy zaczęło się sypać w "relacji" typiara nie chciała już zapłacić podatku za siebie, bo wiedziała, że podatek był na jego dane, a zysk już jej, bo wypłacony.

16 minut temu, Martius777 napisał:

Proszę zapoznać się z sądowymi wyrokami.

Koleś zgłosił to do prokuratury to nic z tego nie wyszło, sprawa poszła do sądu teraz. Laska raz się nie stawiła w prokuraturze, a za drugim razem jak łaskawie się stawiła to nawet nie została przesłuchana xD. Poprostu jak widzi się taką dysproporcje, że laski zyskują na takich akcjach, a gościu ledwo wiąże koniec z końcem, przez zadłużenie traci firmę i prawdopodobnie pójdzie na terapię. 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.