Skocz do zawartości

Pytanie do Panów - czy facet może polecieć na pieniądze kobiety?


Rekomendowane odpowiedzi

Zdarza się, ale na pewno rzadziej niż u lasek dla których $$$ to fundament życia i okazja, aby pokazać koleżanką, że jej się "udało w życiu".

 

Żaden z moich znajomych raczej nie poleciałby na hajc dziewczyny, jeśli ta mu by się nie podobała.

Faceci na ogół są zaradni w przeciwieństwie do kobiet i mają jakieś pieniądze odłożone i są w stanie też więcej zarobić od większości kobiet.

 

Dla mnie najważniejsze u kobiety to uroda i charakter, kasa jest mało istotna jeśli potrafi zapłacić za swoją kawę to już jest dobrze :D

 

 

 

 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, woman_in_red napisał:

I czy facet dobrze będzie czuł się w takim układzie z bardziej zaradną kobietą od siebie i starszą o kilka lat?

 

No jasne że tak! Znam takiego jednego kurdupla 160 cm.

Ożenił się z Panią dyrektor, matką trzech córek. Duży dom, ogród, itd.

Pani go utrzymuje, zabawki kupuje. On się przy niej realizuje.

 

ps. poprzednia żona go nie interesuje a dorosły już syn średnio.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

40 minutes ago, melody said:

Szczerze i obiektywnie... jeśli ma się pieniądze to powinno się szukać kogoś kto te pieniądze również ma. No chyba, że chodzi tylko o seks.

 

NIE MEZALIANSOM!

Nieśmiało zapytam. Czy jesteś bogatą studentką? 😎

 

I żadnych seksów. 😎

 

 

Btw. znam takie dwie parki. Ona bogata po rodzicach, on biedny, ale pracuje w firmie jej ojca. 😁 I odwrotna sytuacja, ona biedna i "zatrudniona" w firmie ojca chłopaka. 

 

Żeby było bardziej ponuro, to w tym pierwszym przypadku przyszły zięć ostro zasuwa, a w tym drugim pani nic nie musi. 😁

 

I gdzie tu sprawiedliwość. 🤔

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Szczery Człowiek napisał:

Oczywiście znam nawet osobiście jeden przypadek. 

Facet 32 lata, bez perspektyw (po gimnazjum), bez stałej pracy, bez oszczędności, długi, odebrane prawo jazdy za jazdę po alkoholu, do tego alkoholik. Chodził nawet do AA ale stwierdził, że pierdolą tam głupoty. Po spotkaniu razem z innym kolegą szli sobie od razu na piwko. 

 

Przez swoje w/w cechy rzuciła go dziewczyna, z którą był 6 lat. On sobie założył Tindera i poznał JĄ.  33 lata, wykształcona, zna 3 języki, dobrze zarabia, jest menadżerem w jakieś firmie,  prawo jazdy, własny samochód. Z twarzy może nie najgorsza,  ale też bez fajerwerków, za to dosyć mocno i widocznie otyła. 

 

Tak ją zbajerował, że są razem ponad 3 lata a ona sama lata mu do sklepu po kolejne buteleczki z procentami. W tym roku biorą ślub. Zakupili niedawno mieszkanie po połowie - ekhem, ona zaplaciła i jej rodzice, on jest współ właścicielem :). Oczywiście, jeśli chodzi o wygląd to on dużo lepiej się prezentuje niż ona (SMV). 

Prawdziwej miłości czasem trzeba pomoc (pieniędzmi) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, maroon napisał:

jesteś bogatą studentką

Wybacz ale jak widzę Twój awatar to nie myślę „o maroon” ale „ a studentki”. Znikasz w tym.

 

W temacie mocno polecam audiobook "Noc i ciemność " Agathy Christie. Jakiś czas temu odsłuchałam z prawdziwą przyjemnością podczas jakiś prac. Nie będę spolerować, bo może ktoś się zdecyduje jednak odsłuchać, ale uważam, że akurat ta pisarka miał znakomity zmysł obserwacyjny, co sprawia, że potrzebowała zaledwie kilku zdań, by nakreślić sytuację, motywację czy charakter postaci. Tutaj był dokładnie opisany taki  przypadek (choć nie chodziło o starszą kobietę) a w tle prawdziwe męskie pragnienia:

 

https://www.cda.pl/video/55200670

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minutes ago, Anna said:

Wybacz ale jak widzę Twój awatar to nie myślę „o maroon” ale „ a studentki”. Znikasz w tym.

I o to chodzi w tym biznesie. 😂 

1 hour ago, SamiecGamma said:

 

Nie ma, dlatego trzeba dobierać sobie ludzi z podobnej półki finansowej, społecznej i intelektualnej.

 

Chodziło o to, że nawet w przypadku mezaliansu kobieta i tak będzie miała większe fory od faceta w tej samej sytuacji. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, SamiecGamma napisał:

 

Akurat tu się zgadzam. Powinny się spotykać dwie osoby podobnie sytuowane. Ominą dzięki temu wiele problemów, które mogą się pojawić i na 99% się pojawią przy mezaliansie.

Czyżby? Tylko czym zaimponuje beciak lasce o takim samym statusie?

 

Coś mi się zdaje że to kolejny mit jak z ta himalajka, że dziś chłopak o przeciętnej urodzie ma szukać panny o takim samym statusie. 

 

Ona będzie miała ego, żeby szukać wyżej (hipergamia) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@antyrefleks

No to nie znajdzie przy wyższych wymaganiach i zoptymalizuje w końcu wynagania, być może zoptymalizuje je, gdy będzie miała łapę w przysłowiowym nocniku. 

W sumie... Poznając co raz więcej bab (w tym tych "wymagających") nie dziwię się, że niektóre patrzą na półkę/oczko wyżej, może się im uda na chwilę usidlić jakiegoś pana, co im zasponsoruje część życia albo nawet całe. 

 

W sumie od wieków małżeństwo służyło po to, by jakoś baba mogła przetrwać, w sumie i chłop...

Pamiętam jak miałam kiedyś wolontariat w jednym budynku dość dużego domu dziennej opieki. 

Było kilka znacznie starszych pań, które powychodziły za mąż za wdowców, bo... jeden to był sąsiad, który poletko miał, ale sam już wokół niego nic nie zrobił, druga wyszła za wdowca, bo miał czwórkę małych dzieci, a ona zgwałcona jako dziewczynka przez ruskich, swoich dzieci nie miała, więc dostała w pakiecie rodzinę, której by innemu chłopu by nie dała.

Opowiadały, że jakoś miłość i zgoda się w owych małżeństwach znalazła, jednak ona jak i on przecież w głównej mierze pobrali się z początku po to, by jakoś żyć, czy nawet przetrwać. 

Moje babcie zostały żonami w sposób aranżowany. Matka mojej mamy wyszła za mąż, bo dziadek to był jej sąsiad, wrócił z wojny, chcieli mieć jakieś normalne życie po strasznych, wojennych przeżyciach. Była możliwość osiedlić się na ziemiach odzyskanych, więc pół sąsiedztwa się ze sobą ohajtało, by wyjechać i zacząć normalne życie. 

Ale w sumie nie ma co porównywać warunków życia po wojnie, a teraz... 

 

Nie martw się, też jest grupa panów, którzy dziwią się swoim niepowodzeniom na rynku matrymonialnym, bo nie uderzają do optymalnego targetu kobiet.

 

Lubię powiedzenie Grafa (jak dla mnie jest spekulantem, który bazuje na pesymiźmie - nie znam się, więc możecie olać ciepłym moczem to zdanie) : "bezdzietne, roszczeniowe, niepracujące pokolenie i tak padnie, nawet w drugim pokoleniu, bo dalej się nie rozmnoży, bo za mocno wejdzie im wygoda albo nie przetrwają kryzysu!". 

Tak samo na przykładzie tych waszych roszczeniowych bab. Będą zmieniać partnerów, czy co tam z nimi robić, nie będą się rozmnażać albo ich dzieci, no to skończy się powielanie tego wzorca.

Nawet jeśli nie, to być może w ciągu kilku dekad polscy mężczyźni zaczną się mieszać z przedstawicielkami innych kultur. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, melody napisał:

A gdzie tak powiedziałam, że to wszystko? 🧐

 

Nie, ale z twoich wpisów można wyciągnąć takie wnioski.

 

Poza tym już widze te równości majątkowe w obecnej dobie hipergami kobiet... :lol: 

Przeważnie jest tak, że ona nie ma nic (prócz trzcipy) a koleś kwadrat, dobra prace, oszczędności i to jeszcze baba potrafi w takim układzie stawiać warunki...:lol:

 

Wszystkie jesteście hipokrytkami :)

 

BTW. Ty NIE - jesteś inna niż wszystkie :lol:

Edytowane przez smerf
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, maggienovak napisał:

@antyrefleks

No to nie znajdzie przy wyższych wymaganiach i zoptymalizuje w końcu wynagania, być może zoptymalizuje je, gdy będzie miała łapę w przysłowiowym nocniku. 

W sumie... Poznając co raz więcej bab (w tym tych "wymagających") nie dziwię się, że niektóre patrzą na półkę/oczko wyżej, może się im uda na chwilę usidlić jakiegoś pana, co im zasponsoruje część życia albo nawet całe. 

 

W sumie od wieków małżeństwo służyło po to, by jakoś baba mogła przetrwać, w sumie i chłop...

Pamiętam jak miałam kiedyś wolontariat w jednym budynku dość dużego domu dziennej opieki. 

Było kilka znacznie starszych pań, które powychodziły za mąż za wdowców, bo... jeden to był sąsiad, który poletko miał, ale sam już wokół niego nic nie zrobił, druga wyszła za wdowca, bo miał czwórkę małych dzieci, a ona zgwałcona jako dziewczynka przez ruskich, swoich dzieci nie miała, więc dostała w pakiecie rodzinę, której by innemu chłopu by nie dała.

Opowiadały, że jakoś miłość i zgoda się w owych małżeństwach znalazła, jednak ona jak i on przecież w głównej mierze pobrali się z początku po to, by jakoś żyć, czy nawet przetrwać. 

Moje babcie zostały żonami w sposób aranżowany. Matka mojej mamy wyszła za mąż, bo dziadek to był jej sąsiad, wrócił z wojny, chcieli mieć jakieś normalne życie po strasznych, wojennych przeżyciach. Była możliwość osiedlić się na ziemiach odzyskanych, więc pół sąsiedztwa się ze sobą ohajtało, by wyjechać i zacząć normalne życie. 

Ale w sumie nie ma co porównywać warunków życia po wojnie, a teraz... 

 

Nie martw się, też jest grupa panów, którzy dziwią się swoim niepowodzeniom na rynku matrymonialnym, bo nie uderzają do optymalnego targetu kobiet.

 

Lubię powiedzenie Grafa (jak dla mnie jest spekulantem, który bazuje na pesymiźmie - nie znam się, więc możecie olać ciepłym moczem to zdanie) : "bezdzietne, roszczeniowe, niepracujące pokolenie i tak padnie, nawet w drugim pokoleniu, bo dalej się nie rozmnoży, bo za mocno wejdzie im wygoda albo nie przetrwają kryzysu!". 

Tak samo na przykładzie tych waszych roszczeniowych bab. Będą zmieniać partnerów, czy co tam z nimi robić, nie będą się rozmnażać albo ich dzieci, no to skończy się powielanie tego wzorca.

Nawet jeśli nie, to być może w ciągu kilku dekad polscy mężczyźni zaczną się mieszać z przedstawicielkami innych kultur. 

I tu się zgadzam. Od siebie dodam, że matula też mi powiedziała, że za ojca wyszła bo zarabiał. Później miał chwile gorszego momentu, to zaczęły się jazdy w związku. 

 

Znam kilku naprawdę ogarniętych facetów zarobki na poziomie, a są sami pomimo tego, że lubią obecność kobiet, głównie młodszych i ładnych :) . Właśnie takie doświadczenia sprowokowały mnie do napisania postu wyżej. Ci faceci są sami, choć mają potrzebę posiadania kobiety, ale jej nie znajdują na dłużej, niewykluczone, że mija haj i kończy się przyjemność z obcowania z tą samą kobietą.

 

I tu jest clue problemu, to o czym piszesz. Po prostu target jest niedopasowany... Bo obcowanie z piękną kobietą facetowi się nie znudzi. Jeśli posiada się status i majątek kobieta nie jest potrzebna, aby także go generować. Wystarczy sex, w niektórych przypadkach wsparcie.

 

"Zarabiam dużo, mam status, dlaczego mi się nie należy fajna kobieta i sex niczym z porno?" 

 

To może być jakaś przypadłość.

 

 

6 minut temu, smerf napisał:

Poza tym już widze te równości majątkowe w obecnej dobie hipergami kobiet... :lol: 

Przeważnie jest tak, że ona nie ma nic (prócz trzcipy) a koleś kwadrat, dobra prace, oszczędności i to jeszcze baba potrafi w takim układzie stawiać warunki...:lol:

Wartość tego narzędzia jest nieoceniona. 

 

Popieram, zgadzam się.

 

Niektóre potrafią przy jej użyciu uzyskać jakiś majątek (miś przepisz mieszkanie)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, antyrefleks napisał:

Czyżby? Tylko czym zaimponuje beciak lasce o takim samym statusie?

 

A dlaczego od razu beciak? 

 

Cytat

Coś mi się zdaje że to kolejny mit jak z ta himalajka, że dziś chłopak o przeciętnej urodzie ma szukać panny o takim samym statusie. 

 

No dobra, jakaś tam różnica może być, ale nie np. docięty facet z middle class z panią z osiedlowej Żabki. To nie zadziała 🤷‍♂️

 

Cytat

Ona będzie miała ego, żeby szukać wyżej (hipergamia) 

 

To niech se ma. Jebać ich ego. Spotykać się z równymi sobie!

 

2 godziny temu, maroon napisał:

I o to chodzi w tym biznesie. 😂 

Chodziło o to, że nawet w przypadku mezaliansu kobieta i tak będzie miała większe fory od faceta w tej samej sytuacji. 

 

No niestety, większość facetów na to pozwala, zamiast trzymać ramę. I dlatego mamy taki rynek jaki mamy. Dlatego ten świat działa jak działa...

Edytowane przez SamiecGamma
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Leniwiec napisał:

Tak Ci się tylko wydaje. Każda prędzej, czy później się znudzi, a na pewno spowszednieje.

Dobra prostuję. Po czasie tak było, ale to też zależy od ramy. Wazne jest, aby realizować swoje pasje i mieć dużo zajęć bez panny, nie traktować jej jak matki: "zrobmy to, zrobmy tamto". Spedzacie z jednym czlowiekiem 24h na dobe musi sie znudzic

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, antyrefleks napisał:

Dobra prostuję. Po czasie tak było, ale to też zależy od ramy. Wazne jest, aby realizować swoje pasje i mieć dużo zajęć bez panny, nie traktować jej jak matki: "zrobmy to, zrobmy tamto". Spedzacie z jednym czlowiekiem 24h na dobe musi sie znudzic

 

Ja w ogóle stwierdzam, iż obecnie mam tyle zajęć, że nie byłbym w stanie za dużo wygospodarować dla panny... 🤷‍♂️ Skoro 10 lat w związkach mi nie wyszło, to postanowiłem zająć się sobą i swoim życiem. 

Edytowane przez SamiecGamma
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minutes ago, SamiecGamma said:

 

No dobra, jakaś tam różnica może być, ale nie np. docięty facet z middle class z panią z osiedlowej Żabki. To nie zadziała 🤷‍♂️

Zadziała, jeżeli pani jest ładna, zgrabna i powabna. Za $$$ księcia z bajki zostanie podrasowana i albo wykorzysta to do katapultowania się na wyzszy level, albo się znudzi panu, albo zostanie "żoną dyrektora" w złotych klapeczkach i "wygra życie". Mało takich jest? Szczególnie na prowincji, gdzie Czesiek hurtownik zgarnia cały lokalny towar. 

Quote

. Dlatego ten świat działa jak działa...

Świat działa tak, że dopóki czegoś nie spróbujesz, to nie będziesz wiedział czy się da. 

 

Posłużmy się przykładem ze studentkami, o które to część pań ma straszny ból dupy. 😁

 

Jeżeli nie spróbujesz poderwać takowej,  to nie bedziesz wiedział czy jest to możliwe, czy nie. 

 

Jeżeli nie spróbujesz ustawić laski do pionu, to nie będziesz wiedział, czy jest to możliwe. 

 

W świecie teoretycznym, jaki obecnie mamy, ważne jest doświadczanie i gromadzenie punktów do EXP-a. Zarówno tych złych, jak i dobrych. 

Edytowane przez maroon
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, woman_in_red napisał:

Załóżmy, że spotyka starszą od siebie i średnio urodziwą i jeśli spokojnie mógłby mieć ładniejszą? - facet całkiem przystojny.
Ale przyjmijmy, że ma problemy finansowe, a ona jest  o wiele zamożniejsza. 

Nie pytam jak WY byście zrobili, bo pewnie tego nie popieracie, pytam czy wg was taka sytuacja jest możliwa. 

 

Taka sytuacja jest możliwa. Znałem gościa, co specjalnie łaził za panną z 4-5 lat starszą (oboje wtedy w wieku między 20 a 30) i koniec końców się z nią ożenił. Wcześniej wśród kumpli przy wódce było wiadomo, że choć urodę ta pani miała to tak naprawdę chodziło mu o to, że jej rodzina była majętna i chciał się tam wżenić.

 

8 godzin temu, woman_in_red napisał:

Nie chodzi tu o mnie, bo ja w młodszych od siebie facetach nie gustuje, ale pytam tak ogólnie.

 

Jeszcze. Uwierz mi, że dochodząc do 40-ki zaczniesz gustować w młodszych.   

 

8 godzin temu, woman_in_red napisał:

I czy facet dobrze będzie czuł się w takim układzie z bardziej zaradną kobietą od siebie i starszą o kilka lat?
Piszcie zupełnie szczerze i obiektywnie :)

 

Nie mam takich doświadczeń. Myślę, że to kwestia osobnicza - jednemu będzie to odpowiadało, a inny w taki układ nie wejdzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.