Skocz do zawartości

Kobiety, wolicie zdobywać czy być zdobywane?


Wolisz być zdobywana czy zdobywać?  

12 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Wolisz być zdobywana czy zdobywać?

    • Wolę być zdobywana
    • Wolę zdobywać i czuć rządzę krwi!
      0
    • Nie ma różnicy byle by się coś działo i jakiś mendziosz mnie chcioł
    • Jestem MGTOW znaczy WGTOW - Women goes Terrible Onion Wulkan


Rekomendowane odpowiedzi

8 godzin temu, deomi napisał:

@SzatanK Z którą płcią spośród 56 się utożsamiasz? 😎

Oczywiście, że z kobietami.

 

Macie ładne buzie, nóżki słodkie jak wata cukrowa, zderzaki i na magiczne słowa "Przepraszam jestem w ciąży musze usiąść bo zaraz zwymiotuje" to nawet papież ustąpi wam miejsca. Decydujecie z jakim Mongołem będziecie się rozmnażać. Nie macie sobie równych, więc jak tu się nie utożsamiać z wami? Nawet jak same zagłosowałyście, że to was się zdobywa to w gruncie rzeczy mam na inne przekonanie. Oj uwielbiacie zdobywać, uwielbiacie :D 

 

P.S Dziewczyny, dziękuje za udział w ankiecie jedyne zastrzeżenie mam, że w mojej ocenie jednak realną odpowiedzią jest opcja zdobywania. To kobiety lubią się chwalić jakiegoś kasztana złowiły :D 

Edytowane przez SzatanK
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, icman napisał:

I to jest dość powszechne zjawisko w przyrodzie, niestety ten atawizm jest przyczyną wielu frustracji gdyż jest zbudowany na strachu.

 

 

Nie jestem pewna, czy masz na myśli strach po stronie zdobywającej osoby ( żeby okazać się tą wyjątkową), czy zdobywanej (bo odczuwa pewną "presję" poznania kogoś wyjątkowego). 

Ale czy jest to aż tak powszechne zjawisko, to bym polemizowała. Większość osób jednak, gdyby zapytać ich o ideał partnera, wytypowałaby cechy do bólu zwyczajne i stereotypowe, które świadczą o powszechnej atrakcyjności. Choćby po to, żeby zyskać akceptację w "stadzie". To też taki atawizm, bo na zasadzie, że jeśli zechce mnie przystojny, umięśniony brunet, z własną firmą, albo długonoga, piękna blondynka, to będę się mieć czym pochwalić, a przy tym zyskam na wartości we własnych oczach.

Choć też nie uważam za osobę wyjątkową, dlatego że podobają mi się faceci, niekoniecznie wpisujący się w pewne kanony ideału, po prostu taki mam gust i nie ma w tym nic chwalebnego, ani też złego.

Jasne, że facet musi być dla mnie atrakcyjny, z tym, że atrakcyjny dla mnie, nie oznacza wcale takiego dla większości kobiet.

Przykładowo, jak pisałam wyżej, gustuję bardziej w tajemniczych introwertykach, trochę intelektualistach, z wyglądu coś w typie Piotra Kraśko, lub Andrzeja Chyry. Nie są oni brzydcy, ale z pewnością do umięśnionego modela z okładki, też im daleko. 

Albo też mam pewna słabość do facetów uzdolnionych artystycznie, choć byłam tylko z jednym takim do tej pory.  Może dlatego, że sama jestem trochę artystyczną duszą ;) 

Edytowane przez Angel_Sue
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Angel_Sue

Mi chodziło o szerszy kontekst tej potrzeby, już jako dzieci musimy zwracać uwagę rodziców by przetrwać a to wiąże się ze strachem, potem następuje trening odróżniania, że ja to Staś a nie Jan a już na pewno nie Ola itp.

 

Czesto te nieuświadomione procesy pracują całe życie, nawet wtedy gdy już ich nie potrzebujemy. Płacimy dość wysoką cenę za to imo bo summa summarum wg mnie jesteśmy jedną całością jako natura a próba odróżnienia pochłania duże ilości energii.

 

To o czym piszesz jest rozszerzeniem tego pierwotnego instynktu, akceptacja też jest podszyta strachem o przeżycie a wartościowanie siebie poprzez atrakcyjnego statystycznie partnera to w istocie próba złapania własnej kompletności co nie może się udać więc po paru latach kończymy na wzajemnej nienawiści.

 

1 godzinę temu, Angel_Sue napisał:

Przykładowo, jak pisałam wyżej, gustuję bardziej w tajemniczych introwertykach, trochę intelektualistach, z wyglądu coś w typie Piotra Kraśko, lub Andrzeja Chyry. Nie są oni brzydcy, ale z pewnością do umięśnionego modela z okładki, też im daleko.

Rozumiem, też lubię tę aurę tajemniczości, to najczęściej widać w oczach jak „bogate” życie wewnętrzne.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, icman napisał:

@Angel_Sue

Mi chodziło o szerszy kontekst tej potrzeby, już jako dzieci musimy zwracać uwagę rodziców by przetrwać a to wiąże się ze strachem, potem następuje trening odróżniania, że ja to Staś a nie Jan a już na pewno nie Ola itp.

 

Czesto te nieuświadomione procesy pracują całe życie, nawet wtedy gdy już ich nie potrzebujemy. Płacimy dość wysoką cenę za to imo bo summa summarum wg mnie jesteśmy jedną całością jako natura a próba odróżnienia pochłania duże ilości energii.

 

To o czym piszesz jest rozszerzeniem tego pierwotnego instynktu, akceptacja też jest podszyta strachem o przeżycie a wartościowanie siebie poprzez atrakcyjnego statystycznie partnera to w istocie próba złapania własnej kompletności co nie może się udać więc po paru latach kończymy na wzajemnej nienawiści.

 

Rozumiem, też lubię tę aurę tajemniczości, to najczęściej widać w oczach jak „bogate” życie wewnętrzne.

 

A poza tym takie osoby, wydaje mi się, że mogą zdawać się bardziej pociągające, bo dostarczają zazwyczaj większych emocji niż osoba "zwyczajna". I to niekoniecznie negatywnych, choć są jak wiadomo i tacy, którzy i takich niestety szukają.

To tak trochę jak w filmach, lubimy charakterystyczne postaci, bo one są pewną zagadką, nie są oczywiste do bólu, a przez to stają się bardziej interesujące. Co może mieć podłoże w tym co napisałeś, ale również z chęcią przeżycia czegoś niezwykłego.  Więc relacja z taką osobą, to jest trochę jak taka przygoda, coś bardziej fascynującego, do czego większość nie ma dostępu, co u niektórych może wiązać się z chęcią posiadania więcej adrenaliny, która wyzwala w nich pozytywne emocje. 

Co może być zgubne, ale niekoniecznie musi. Zwyczajne osoby też potrafią zadawać cierpienie, to już kwestia empatii.

A osoby bardziej wrażliwe z kolei, jest szansa, że posiadają jej więcej, choć różnie z tym bywa, tu bym nie generalizowała, bo wręcz przeciwnie, mogą zdawać sobie doskonale sprawę czym jest cierpienie i wykorzystywać to w negatywny sposób, np. raniąc kogoś z wyrachowania. 

Edytowane przez Angel_Sue
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Angel_Sue napisał:

A poza tym takie osoby, wydaje mi się, że mogą zdawać się bardziej pociągające, bo dostarczają zazwyczaj większych emocji niż osoba "zwyczajna".

Dokładnie tak.

Mamy komplet uwarunkowań, którego jesteś świadoma. 
 

Czesto musimy wiązać „kokardki na codziennosci” by docenić cud życia, którym jesteśmy. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, NoHope napisał:

Chada zdobywają

Beciaka olewają

Incela poniewierają

 

Otwierasz Tindera,

Znów żadnej pary - cholera!

Wtem pisze śliczna dziewczyna,

jej brat na Forexie zaczynał

i chętnie się wiedzą podzieli,

A ona już łóżko ścieli,

 

Eh życie - jak w Madrycie!

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, sol napisał:

 

Otwierasz Tindera,

Znów żadnej pary - cholera!

Wtem pisze śliczna dziewczyna,

jej brat na Forexie zaczynał

i chętnie się wiedzą podzieli,

A ona już łóżko ścieli,

 

Eh życie - jak w Madrycie!

Potem otwierasz Facebooka,

ciekawe kto dziś do grona znajomych tam zapuka?

Tyle par, już się tam w końcu złączyło,

choć i ich związek równie szybko przeminął.

 

Wiesz też, że Sympatia i inne portale randkowe,

nie stworzą w twym życiu wielkiego love.

Idziesz, więc do parku, mając już dość żywota,

A tam na ławce siedzi twój ideał,

a to dziwota!

 

 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 13.10.2022 o 13:06, SzatanK napisał:

Hej.

 

To jak wolicie, zdobywać czy być zdobywane?

Szczerość mile widziana :D 

To zależy. Po 22 latach małżeństwa stwierdzam, że urozmaicenia są wielce wskazane. 😁☺️Gdy jedna ze stron się zapomina bądź ociąga, należy jej subtelnie lub mniej subtelnie o sobie przypomnieć. Mam na myśli samego siebie także. Sobie także " przypominamy". Bo wszystko jest fajnie jak obie strony chcą się starać. Lubię jak mąż sprawia mi niespodzianki, ale ja też lubię go zaskakiwać. Teraz, kiedy dzieci podrosły (21,17) mamy więcej czasu dla siebie i na " swoje głupotki"😁.

Natomiast jako młoda dziewczyna wolałam być zdobywana czyli jak inicjatywa np. spotkania wychodziła ze strony mężczyzny. Przynajmniej na początku znajomości. Choć wielu ich nie doświadczyłam🤭, bo po jednym porzuceniu miałam jakiś czas alergię na mężczyzn. Serdeczności Forumowicze🍀

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 godziny temu, SzatanK napisał:

@Angel_Sue

 

To co opisujesz to ideałem byłby dla Ciebie typ cichego alfy.

 

P.S Ty jesteś ekstrawertyczką?

 

Raczej introwertyczką, która w pewnych okolicznościach, w odpowiednim towarzystwie itd., przejawia ekstrawertyzm . Ale tylko czasami, generalnie duszą towarzystwa bym się nie nazwała. I nie chcę tego zmieniać, dobrze mi z tym. 

Właściwie to gustuję w facetach trochę podobnych do siebie, wiem że przeciwieństwa czasami się przyciągają, ale mnie akurat bardziej pociąga podobieństwo charakterów. 

Tak ja o sobie uważam, a jeżeli chodzi o opinie innych, to spotkałam się zarówno z opiniami, że jestem spokojna, jak i pewna siebie, więc chyba różnie mnie widzą.

Chyba mam dość złożoną osobowość, może dlatego cenię to też u innych, łącznie z facetami, w których gustuję.

Ale mam koleżanki, które mają zupełnie odmienne gusta, więc mój, to żaden wyznacznik.  

Choć mogę zdradzić, że tajemniczość jest często cechą na plus u facetów, jeśli chodzi o opinie kobiet, których znam. Tyle, że nie wszystkie gustują akurat w introwertykach, dla niektórych to wada nie do zaakceptowania. Więc ile osób, tyle opinii, co zresztą jest chyba oczywiste.

Na jednej nie ma co bazować.

Choć rozumiem waszą chęć poznania jej, bo zbierając opinie kobiet na temat facetów, można wyciągnąć jakiś wspólny mianownik.

Tyle, że nie warto zmieniać się pod ogólne gusta, nigdy wtedy nie będzie się sobą, a to nie jest pociagające.

Lepiej spodobać się nielicznym, ale tak na 100%, niż być zlepkiem cudzych oczekiwań, bo to nie wyjdzie, albo uda się, ale tylko w pewnym procencie. 

Edytowane przez Angel_Sue
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaznaczyłem "wolę być zdobywana" gdyż ponieważ indentyfikuję się jako homoseksualna kobieta czy tam innym nienormalnym seksualnie tranzystorem.

 

Ale hola hola ścianołazy i biedoto, interesują mnie dupeczki tylko +15k EUR 8/10 max 170cm, 50kg, miseczka b/c, musi umieć gotować, zająć się mną, umieć parkować i mieć jakieś auto dla mnie klasy premium na wypasie :D

 

 

 

 

Edytowane przez Imiennik
  • Like 1
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W początkowej fazie relacji wolę kokietować, okazywać zainteresowanie rozmową, postawą ciała, uśmiechem. Ale to mężczyzna musi zainicjować pierwszy kontakt fizyczny - czy to złapanie za rękę, pocałunek, później seks. 

 

W związku wyznaję zasadę wzajemności - uważam, że należy się podrywać/zaskakiwać niezależnie od płci.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Ze mnie się śmieją, że jestem jak K2 zimą :D 

Mi mentalnie najbliżej do chodzenia własnymi ścieżkami. Co do zdobywania/bycia zdobywaną to brutalnie mówiąc nie miało to w moim przypadku większego znaczenia, ale wiadomo ze względów praktycznych, że lepiej być zdobywaną ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Wielokropek napisał:

Ze mnie się śmieją, że jestem jak K2 zimą :D 

 

Bo w górach dżemie lawa, która się gotuje by eksplodować :D 

Wulkan energii zasypany radosnym śniegiem.

12 minut temu, Wielokropek napisał:

ale wiadomo ze względów praktycznych, że lepiej być zdobywaną ;) 

Tam w praktycznych :D 

Zdaj się na żądzę i wyobraźnię - jednak myślę, że "zdobywana" do Ciebie pasuje zdecydowanie :D 

Edytowane przez SzatanK
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, SzatanK napisał:

Zdaj się na żądzę i wyobraźnię - jednak myślę, że "zdobywana" do Ciebie pasuje zdecydowanie :D 

Ja naprawdę nie lubię osaczania a z tym zdobywanie się zazwyczaj łączy,

wiesz, że mam bzika na tym punkcie. 😉 automatycznie szukam drogi ucieczki.

"-Cześć Kropek ❤ W którą stronę idziesz?

- W przeciwną. Trzymaj się. "

😆

Serio, to nie moja bajka. Ze mną trzeba z wolnej stopy, nie ma drogi na skróty. To tyle w moim temacie, bo to tu nikogo nie powinno obchodzić.

2 godziny temu, SzatanK napisał:

Tam w praktycznych :D 

Jak najbardziej, tak. To obiektywnie zdecydowanie bardziej komfortowe niż chodzenie na łowy, dlatego to jest zazwyczaj ścieżka tych, którzy mają wybór i sami są "gorącym towarem". Zazwyczaj są to kobiety, niemniej nigdy nie widziałeś co robią dziewoje jak w okolicy zjawi się Czad? Zaczepiają jak potrafią/zarzucają sieci. 😉

 

Edytowane przez Wielokropek
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, Wielokropek napisał:
22 godziny temu, SzatanK napisał:

Zdaj się na żądzę i wyobraźnię - jednak myślę, że "zdobywana" do Ciebie pasuje zdecydowanie :D 

Ja naprawdę nie lubię osaczania a z tym zdobywanie się zazwyczaj łączy,

Ohh kropek, kropek.

Zazwyczaj - słowo klucz :D 

20 godzin temu, Wielokropek napisał:

"-Cześć Kropek ❤ W którą stronę idziesz?

- W przeciwną. Trzymaj się. "

- Ej ja też tam idę! 😁

20 godzin temu, Wielokropek napisał:

wiesz, że mam bzika na tym punkcie. 😉 automatycznie szukam drogi ucieczki.

Wiem, wiem :D 

20 godzin temu, Wielokropek napisał:

Ze mną trzeba z wolnej stopy, nie ma drogi na skróty.

A no, na spokojnie.

20 godzin temu, Wielokropek napisał:

bo to tu nikogo nie powinno obchodzić.

Ale obchodzi :D 

20 godzin temu, Wielokropek napisał:
22 godziny temu, SzatanK napisał:

Tam w praktycznych :D 

Jak najbardziej, tak. To obiektywnie zdecydowanie bardziej komfortowe niż chodzenie na łowy, dlatego to jest zazwyczaj ścieżka tych, którzy mają wybór i sami są "gorącym towarem".

Czy ja wiem - zależy, łowienie w pewnym sensie jest również komfortowe i daje zastrzyk adrenaliny :D 

20 godzin temu, Wielokropek napisał:

niemniej nigdy nie widziałeś co robią dziewoje jak w okolicy zjawi się Czad? Zaczepiają jak potrafią/zarzucają sieci. 😉

To prawda :) 

Szczerze mówiąc jest to dosyć ciekawy widok jak kobiety się wtedy zachowują, tyle że kobiety chyba mają jeszcze ciężej bo konkurencja nie śpi.

20 godzin temu, Wielokropek napisał:

którzy mają wybór i sami są "gorącym towarem".

Ja jestem gorącym towarem.

Ty jesteś gorąca jak naleśnik z patelni 😥 🤣

22 godziny temu, SzatanK napisał:

jednak myślę, że "zdobywana" do Ciebie pasuje zdecydowanie :D 

Tu chciałbym jeszcze coś doprecyzować.

 

Koniec końców mimo pozorów @Wielokropek uważam mimo wszystko, że z Ciebie jest wbrew pozorom wyrafinowana łowczyni ale utajniona jak KGB :) 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.