Skocz do zawartości

Czy jest już aż tak źle z jakością pracy?


maroon

Rekomendowane odpowiedzi

Dziś po raz trzeci usłyszałem od kolejnego klienta "tak porządnie to już nikt nie robi". A propos pewnych robótek teoretyczno-praktycznych z zakresu energetyki i automatyki przemysłowej. 

 

Jeden czy dwóch pal licho. Ale trzeci pod rząd daje do myślenia. 

 

Czyżby naprawdę z jakością wszelkich robót w .pl było już aż tak źle, że ludzie są zdziwieni jak coś jest robione porządnie i nie na odpierdol? 

 

Tak się zastanawiam. 

  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, maroon napisał:

 

Czyżby naprawdę z jakością wszelkich robót w .pl było już aż tak źle, że ludzie są zdziwieni jak coś jest robione porządnie i nie na odpierdol?

Tu humoreska, szukam kogoś do remontu łazienki i kuchni w swoim mieszkaniu. Dziś rozmawiam ze specjalistą:
-które piętro to jest?
-trzecie i ostatnie
-oooo toooo wysoko, kto będzie nosił te rzeczy?
-płytki są już w mieszkaniu
-no tak ale nie tylko płytki są do wniesienia. Gruz jeszcze trzeba znieść i przynieść kleje

Kuźwa, po to biorę takiego gościa by mi między innymi wniósł i zniósł potrzebne rzeczy ale to i tak za dużo. Jak widać specjalistów dalej stać na to by wybrzydzać w robotach i czekać na pracę na parterze. To tak odnośnie zapaści rynku o którym dyskutowaliście w innym temacie.

Ps. Jak ktoś ma kontakt do speca od hydrauliki i płytek który jest gotowy wykonywac zadania w Łodzi i na 3 pietrze w bloku to dawajcie znać na PW

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ci którzy robia dobrze, maja terminy dwa lata do przodu. Niezaleznie czy mowa o budowlańcu czy dentyście.

 

Nigdy nie czułem sie ekspertem w pracach domowych, ale mieszkanie pomaluję, meble złożę, zrobię ściankę z regipsów zbuduję, jak dla siebie. Paru znajomych się ostatnio budowało, jak widzialem co im "fachowcy" opłacani po, 60-80zl/h odjebali to się popłakać idzie.

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, maroon napisał:

Dziś po raz trzeci usłyszałem od kolejnego klienta "tak porządnie to już nikt nie robi". A propos pewnych robótek teoretyczno-praktycznych z zakresu energetyki i automatyki przemysłowej. 

 

Jeden czy dwóch pal licho. Ale trzeci pod rząd daje do myślenia. 

 

Czyżby naprawdę z jakością wszelkich robót w .pl było już aż tak źle, że ludzie są zdziwieni jak coś jest robione porządnie i nie na odpierdol? 

 

Tak się zastanawiam. 

Ostatnio przeczytałem bodajże na forum, wpis jednego z braci, który zajął się "budowlanką" i stwierdził, że to nie ma sensu. Ja sam pracuję w tej branży, wraz z pomocnikiem. Pracy jest od groma, o stawkach nikt nawet nie dyskutuje. Z wdzięczności, za solidnie wykonaną pracę niektórzy klienci, jeszcze nam obiady serwują 😁

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnimi laty konjuktura była bardzo dobra, czego efektem był nawał pracy w firmach. Czasy dobrobytu stworzyły partactwo i niedbałość, jeżeli chodzi o wykonywanie zadań. Jak nie w tej firmie to się robota na jutro w innej znajdzie- i nie ma tu wyjątku czy stary czy młody- krótko mówiąc rynek pracownika.

 

Teraz wchodzimy w okres wzrostu bezrobocia recesji, wymusi to na ludziach większe przykładanie się do wykonywanych czynności oraz zwiększenie produktywności w celu utrzymania się przy życiu- krótko mówiąc rynek pracodawcy. 

 

A tak z ciekawości czym dokładnie zajmujesz się w automatyce przemysłowej?

 

Też jestem z tej branży 😁

Edytowane przez Kacperski
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

42 minuty temu, maroon napisał:

naprawdę z jakością wszelkich robót w .pl było już aż tak źle, że ludzie są zdziwieni jak coś jest robione porządnie i nie na odpierdol

b94.jpg

 

Ja z natury jestem perfekcjonistą i jak przeczytałem ten temat to mam (dziwne) flashbacki z robót...

  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Dassler89 napisał:

Kuźwa, po to biorę takiego gościa by mi między innymi wniósł i zniósł potrzebne rzeczy ale to i tak za dużo. Jak widać specjalistów dalej stać na to by wybrzydzać w robotach i czekać na pracę na parterze. To tak odnośnie zapaści rynku o którym dyskutowaliście w innym temacie.

To mu za to zapłać. Gość nie jest frajerem, żeby targać gruz z 3 piętra za "dzięki". Wybrzydzać mogą jak chcą, bo są fachowcami.

 

Jak ja się cieszę, że ludzie z konkretnymi umiejętnościami, zaczynają doceniać swoją, ciężką pracę i lata praktyki, które na zdobycie tych umiejętności musieli poświęcić. To o czym niektórzy piszą, to typowo komunistyczno-babskie myślenie. Przyjdzie fachowiec i zrobi wszystko, wymuruje ściany, dach położy, wykończenie zrobi i na koniec jeszcze "opuści" z umówionej wcześniej stawki, tak ze 30% i w rączkę pocałuje, że w ogóle dostał szansę, żeby wykonać jakąś robotę🤣

 

Czasy się zmieniły. Chłopaki wrócili z zagranicy, przywieźli konkretne umiejętności, których się wyuczyli, a to trudna i czasochłonna nauka! Teraz na lajcie sobie pracują, a dzięki temu się cenią!

Edytowane przez baboczysko
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli mówimy tu o robolstwie to myślę, że mam 3 grosze do wtrącenia.

 

Robol ogólnie ma w swoją pracę wyjebane, zmowy płacowe między prywaciarzami to norma więc podejście u wielu parobów jest takie "jak nie tu to gdzie indziej".

 

Druga sprawa wielu prywaciarzy (majstrów też) nie zna się na tym co robi ich firma widziałem pełno gówno-spawaczy którzy dosłownie smarkali ale tak nawijali prywaciarzowi makaron na uszy odnośnie swoich umiejętności, że ten był przekonany, że ma najzajebistszego robola na świecie, który zna się na wszystkim. Szczytem był typ, którego poznałem w czechach w fabryce mostów koleś potrafił dosłownie przestać 12 godzin w jednym miejscu przepracowując dosłownie przez ten czas 20 minut w niedziele przychodził do pracy odbijał się i skakał przez płot do domu a mimo to majster był przekonany, że on jest najzajebistszy na całym (niemałym) zakładzie bo mu sprzedał dobry śmietnik. W polsce podobne historię nie są rzadkością tylko zrobić trzeba więcej.

 

Musisz albo znać się na robocie albo płacić więcej niż konkurencja albo dawać parobowi mega elastyczne warunki pracy (np. alimenciarze na czarno, nie robić problemów z urlopami, dać się dogadać co do godzin wszak nie każdy marzy o jebaniu po 12h wielu chce robić nawet mniej niż 8, machnąć ręką jak komuś zdarzy się nie pojawić ). Możliwość "dogadania się" wszak jest dla robola w cenie czasem nawet bardziej niż pieniądze wtedy mogą czuć się do ciebie nawet jakoś przywiązani.

@Kacperski z tym rynkiem pracodawcy, przynajmniej jeśli mówimy o wykwalifikowanym robolstwie nie był bym taki do przodu. Dałem radę znaleźć pracę za 11k na łapę 8h od pn do pt 70km od domu jak był czerwiec 2020 i szczyt "największej recesji od czasów 2WŚ". 

 

A dlaczego? Bo nikt się nie pcha do bycia parobem :)

  • Like 4
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, baboczysko napisał:

To mu za to zapłać. Gość nie jest frajerem, żeby targać gruz z 3 piętra za "dzięki". Wybrzydzać mogą jak chcą, bo są fachowcami.

To niech mi to wyceni i poda cenę a nie wybrzydza i wymyśla już na pierwszym telefonie wstępnym gdy umówić się z nim na oglądanie roboty a czy są fachowcami to ocenimy po owocach. Bym mu zapłacił, jak piszesz to musi mi podać cenę, zobaczyć robotę i będziemy rozmazwiać. Normalny człowiek mówi "remont tyle, zniesienie tyle" - no przynajmniej ja z takiego założenia wychodzę. Zresztą: po co mi ktoś do remontu kto nie wniesie ani nie zniesie niczego do mieszkania? A czy chcę od niego za darmo i uważam go za frajera? Dając robotę uzgadniasz cenę i co ona zawiera, tak czy nie? Ale z drugiej strony na remoncie tez mam stać obok i podawać mu płytki a on tylko je dotnie i ułoży na miejsce wbudowania? Totalnie nie rozumiem teraz Twojej wykładni i generalnie z tym przytykiem to nie trafiłeś ale tak, bronisz kolegę po fachu który nie zobaczył roboty, nie przedstawił warunków współpracy tylko kręci nosem jak laska nic tak naprawdę nie widząc jeszcze... Po za tym piszesz "to mu za to zapłać" - wiesz co? ja w pracy to przerabiam: mówie jednemu z drugim przy takim grymaszeniu "to sobie to policz, wlicz w cenę" - "eeeeee no wiesz, dalej to będę musiał robić" - tu już dawno nie chodzi o kasę a o zepsucie rynku i wybrzydzanie na które branżę jeszcze stać jak widzę.

Po telefonie do tego gościa zadzwoniłem do drugiego: taka sama moja przedmowa i przedstawienie tematu. Rozmowa w 5 minut, umówione spotkanie na poniedziałek, dziękuję - od razu widać kto pracować chce a kogo stać na czekanie i wybrzydzanie - także drugi raz napiszę @baboczysko - nie trafiłeś z tym przytykiem.

 

To jest problem fachowców i tych co za nich się uważają - nie powiedzą wprost "sorry nie opłaca mi się to, nie chcę tego robić" tylko właśnie takie pieprzenie "ooo 3 piętro" zamiast powiedzieć jasno o co chodzi. A znam takie gadanie na wylot bo mam to w pracy na co dzień, mam i teraz z mieszkaniem. Ale też odsiewam tak tych którzy robić chcą a którzy robić nie chcą. Generalnie od jakiegoś czasu to w tej branży z ludzmi rozmawia się jak z dupami z tindera. Nawet jak jesteś umówiony to nie masz pewność czy przyjdzie i kto tak naprawdę przyjdzie i jak zrobi.

Edytowane przez Dassler89
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, Dassler89 napisał:

To niech mi to wyceni i poda cenę a nie wybrzydza i wymyśla już na pierwszym telefonie wstępnym gdy umówić się z nim na oglądanie roboty a czy są fachowcami to ocenimy po owocach. Bym mu zapłacił, jak piszesz to musi mi podać cenę, zobaczyć robotę i będziemy rozmazwiać. Normalny człowiek mówi "remont tyle, zniesienie tyle" - no przynajmniej ja z takiego założenia wychodzę. Zresztą: po co mi ktoś do remontu kto nie wniesie ani nie zniesie niczego do mieszkania? A czy chcę od niego za darmo i uważam go za frajera? Dając robotę uzgadniasz cenę i co ona zawiera. Na remoncie tez mam stać obok i podawać mu płytki a on tylko je dotnie i ułoży na miejsce wbudowania? Totalnie nie rozumiem teraz Twojej wykładni i generalnie z tym przytykiem to nie trafiłeś ale tak, bronisz kolegę po fachu który nie zobaczył roboty, nie przedstawił warunków współpracy tylko kręci nosem jak laska nic tak naprawdę nie widząc jeszcze... Po za tym piszesz "to mu za to zapłać" - wiesz co? ja w pracy to przerabiam: mówie jednemu z drugim przy takim grymaszeniu "to sobie to policz, wlicz w cenę" - "eeeeee no wiesz, dalej to będę musiał robić" - tu już dawno nie chodzi o kasę a o zepsucie rynku i wybrzydzanie na które branżę jeszcze stać jak widzę.

 

To jest problem fachowców i tych co za nich się uważają - nie powiedzą wprost "sorry nie opłaca mi się to, nie chcę tego robić" tylko właśnie takie pieprzenie "ooo 3 piętro" zamiast powiedzieć jasno o co chodzi. A znam takie gadanie na wylot bo mam to w pracy na co dzień, mam i teraz z mieszkaniem. Ale też odsiewam tak tych którzy robić chcą a którzy robić nie chcą. Generalnie od jakiegoś czasu to w tej branży z ludzmi rozmawia się jak z dupami z tindera. Nawet jak jesteś umówiony to nie masz pewność czy przyjdzie i kto tak naprawdę przyjdzie i jak zrobi.

Skupiłeś swój gniew na mojej wypowiedzi, a faktem jest, że wcześniej nie napisałeś, że fachowca nawet nie było na miejscu. Fachowiec z doświadczeniem, mógł wyczuć, jak bardzo dużo w Tobie frustracji i negatywnej energii.

Dobrze, że chociaż po części, uwolniłeś teraz, te emocje. Kontynuuj tę praktykę, w życiu codziennym, najlepiej w bezpośredniej rozmowie z drugą osobą.

 

To, że ktoś wybiera, jakiej pracy chce się podjąć, a jakiej nie chce, to jego prawo. Ty, natomiast powinieneś wprowadzić do swojego życia, więcej spokoju.

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

45 minut temu, bzgqdn napisał:

Ci którzy robia dobrze, maja terminy dwa lata do przodu. Niezaleznie czy mowa o budowlańcu czy dentyście.

 

Nigdy nie czułem sie ekspertem w pracach domowych, ale mieszkanie pomaluję, meble złożę, zrobię ściankę z regipsów zbuduję, jak dla siebie. Paru znajomych się ostatnio budowało, jak widzialem co im "fachowcy" opłacani po, 60-80zl/h odjebali to się popłakać idzie.

jakie miasto ci fachowcy jesli mozna zapytac?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, baboczysko napisał:

wcześniej nie napisałeś, że fachowca nawet nie było na miejscu.

Skoro przez telefon gość pyta mnie na którym piętrze jest robota to jak myślisz, był wcześniej na miejscu czy nie? Przytoczony w moim pierwszym poście dialog myślałem jasno pokazuje, że to była wstępna rozmowa telefoniczna i z gościem się nawet nie spotkałem jeszcze.

Chciałeś strzelić pociskiem o płaceniu lub niepłaceniu i chybiłeś, teraz bronisz swoją wcześniejszą wypowiedź, pisząc z jednej strony, że niejasno napisałem swojego pierwszego posta a z drugiej ukierunkowując temat tak jakoby problem był ze mną i pisząc na ten temat jakiś wywód (nice try) i odciągając temat oraz moją i innych uwagę od sedna problemu, zamiast napisać krótko: "fakt, to słabo gość się zachował, masz rację Dassler89, z tym konkretnym fachowcem jest coś nie tak" i zakończyć temat albo nie pisać już nic i też zakończyć temat. Zamiast wywodów na mój temat, pozostań w temacie tego tematu.

Edytowane przez Dassler89
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@antyrefleks, nie chwalę aie skąd jestem - duże miasto wojewódzkie

 

Glupi przykład, kolega czekał roeni rok na gościa od kostki, który właśnie po roku zwodzenia i odwlekania przyjazdu stwierdził że jednak go nie będzie, bo nie.

 

Byly czasy pracownika, jeszcze chwilę będą, idzie recesja, wytrzymają najlepsi.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Dassler89 napisał:

Skoro przez telefon gość pyta mnie na którym piętrze jest robota to jak myślisz, był wcześniej na miejscu czy nie?

Nie był. Ale może pracuje tylko na parterach. Bo może. Może zdrowie nie te i nie może dużo dźwigać. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, bzgqdn napisał:

Glupi przykład, kolega czekał roeni rok na gościa od kostki, który właśnie po roku zwodzenia i odwlekania przyjazdu stwierdził że jednak go nie będzie, bo nie.

Tak,  takie przypadki też się zdarzają. Moi rodzice też mieli historię: z gościem rozpoczęli rozmowy i podpisali nawet jakąś umowę czy zlecenie w grudniu 2021. Gość sam zaproponował podpisanie papieru. Robota umówiona na maj 2022. Na rozmowach gość lansował się, że on super robi, że ma jeszcze bardziej super dwóch synów którzy też robią a jak potrzeba to domawia jeszcze pracowników i jak tylko jest front robót i potrzeba to robią nawet w 5 osób. Na dwa tygodnie przed robotą gość dzwoni do moich rodziców, że jednak nie wejdzie na robotę bo ma przepuklinę i idzie do szpitala i proponuje przełożenie terminu na wrzesień. Moja matka pyta: ale przecież synów pan ma, pracowników, o co chodzi? Odp: "nie nie, synowie sami beze mnie jednak robić nie mogą". No... To wiadomo o co chodzi, ktoś tu miał inną - większą robotę a tej nie chciał puścić stąd propozycja września

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Dassler89 napisał:

Skoro przez telefon gość pyta mnie na którym piętrze jest robota to jak myślisz, był wcześniej na miejscu czy nie? Przytoczony w pierwszym poście dialog myślałem jasno pokazuje, że to była wstępna rozmowa telefoniczna.

Chciałeś strzelić pociskiem o płaceniu lub niepłaceniu i chybiłeś, teraz bronisz swoją wcześniejszą wypowiedź, pisząc z jednej strony, że niejasno napisałem swojego pierwszego posta a z drugiej ukierunkowując temat tak jakoby problem był ze mną i pisząc na ten temat jakiś wywód (nice try) zamiast napisać krótko: "fakt, to słabo gość się zachował, masz rację Dassler89, z tym konkretnym fachowcem jest coś nie tak" i zakończyć temat. Zamiast wywodów na mój temat, pozostań w temacie tego 

Bracie, ochłoń!

Patrzysz na temat, przez pryzmat samego siebie, swoich potrzeb i swoich własnych, (słabych) doświadczeń. Dla mnie jasne jest, że nie widzisz i nie chcesz zobaczyć, a przez taką postawę (mi się należy!), nie rozumiesz, a co gorsza nie chcesz, zrozumieć, że nie jesteś pępkiem świata! 

 

Nie chodzi o wspólną branżę, ale tamtego gościa rozumiem doskonale. Śmierdzisz strachem na kilometr. Gdybyś do mnie zadzwonił, prezentując tak słabą, roszczeniową postawę, jaką prezentujesz tu w komentarzach, to nawet bym nie słuchał, co tam pierdolisz, tylko bym się rozłączył.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, Kacperski said:

 

A tak z ciekawości czym dokładnie zajmujesz się w automatyce przemysłowej?

Ogólnie zasilania awaryjne wysokich mocy. Upsy, agregaty, integracje, soft, opomiarowanie, projekty, audyty, rozruchy. Teraz to w sumie już tylko tak z doskoku bo w IT poszedłem, ale jak miałem firmę to taki był mniej więcej profil. Mniej więcej ;) To ciężka branża w pl. Mało wysoko budżetowych klientów i spora konkurencja. 

 

Widzę że zeszło na budowlankę. 😁 Nie będę komentował, bo nie chcę się denerwować. Ale to chyba każdej branży dotyczy - projekty są robione na odpierdol, króluje kopiuj-wklej, robienie po łebkach, braki w dokumentacjach, itp. etc. 

 

Ile razy zdarzało mi się poprawiać po "liderach rynku". Kable z gownolitu, jakieś najtańsze chińskie styczniki, etc. Wszędzie oszczędzanie (czytaj: robienie klienta w chuja), żeby tylko parę groszy więcej z budżetu wycisnąć. 

 

Z tego co mi się ostatnio obiło o uszy, to jakiś wiadukt w Łodzi nad torami kilkanaście cm za niski i pociągi by się nie mieściły. 😁

 

Trochę strach się bać w kontekście budowy EJ. 

Edytowane przez maroon
  • Like 2
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

59 minut temu, baboczysko napisał:

Ty, natomiast powinieneś wprowadzić do swojego życia, więcej spokoju.

TAK z boku popcorn zajadając.

Oba żeśta zapomnieli o zapłaceniu za wycenę/przyjazd.

Co curwa? No tak.

 

Kolejne dobry kafelkowiec nie musi być SZTACHANOWCEM.

 

Wszystkim nadąsanym ChatoLordom życzę rozgrzebanej roboty/zimowania....i wiosennej aury z flachoowcem rozstania.

 

....ruki opadjo jak ludki banie majoo zczochrane.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, baboczysko napisał:

Czasy się zmieniły. Chłopaki wrócili z zagranicy, przywieźli konkretne umiejętności, których się wyuczyli, a to trudna i czasochłonna nauka! Teraz na lajcie sobie pracują, a dzięki temu się cenią!

Jak przywieźli te umiejętności z Anglii to wolałbym zatrudnić Janusza niż tych paproków. 
 

Godzinę temu, baboczysko napisał:

Przyjdzie fachowiec i zrobi wszystko, wymuruje ściany, dach położy, wykończenie zrobi

I tu jest całkiem zdrowe podejście. Po co mam zatrudniać fachowca do znoszenia gruzu i płacić mu 60 zł na h jak wynajmę okolicznych pijaczków za flaszkę i obiad. Ani mi ani widać fachowcom się to nie opłaca.

 

16 minut temu, baboczysko napisał:

mi się należy!

Skoro za coś płacę to jednak mi się należy.

 

Raz miałem taką ekipę fachowców z wieloletnim w tym zagranicznym doświadczeniem co przyszli na robotę w samych ubraniach i dosłownie jedną wkrętarką. Robota to generalka mieszkania. Pierwszy dzień myśle spoko, meble porozkręcają, walną na kupę albo wyniosą to w sumie po co im coś więcej. 
 

Cyrk zaczął się w dniach kolejnych, sam latałem po marketach po jakieś kleje, zaprawy czort wie co. Myśle no dobra, może chcą mieć dupochron, że coś nie gra bo dziadostwo kupiłem.

 

I tu dochodzimy do punktu kulminacyjnego, potem goście na luzaku stwierdzili, żebym wypożyczył wiertarki, młoty udarowe, szlifierki, flizownice i pieron wie co jeszcze. No bo oni nie mają a cena zawierała tylko usługę. 
 

Zapytałem tylko czy to jakiś żart i podziękowałem za współpracę.

 

Przecież logicznym jest, że oddając auto do mechanika trzeba mu zapewnić warsztat z narzędziami :) 

 

 

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minutes ago, Tornado said:

 

....ruki opadjo jak ludki banie majoo zczochrane.

Trochę nie tak. Znajomemu ostatnio elektryk policzył 2k pln za osobodzień kładzenia instalacji w małym domku. Bez materiału. I potem jeszcze znajomy poprawiać po nim musiał. 

 

Są jakieś granice chciwości. Chyba. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

44 minuty temu, Libertyn napisał:

Nie był. Ale może pracuje tylko na parterach. Bo może. Może zdrowie nie te i nie może dużo dźwigać. 

Jasne, że tak - każdy ma wybór. Ja wychodzę z założenia, ze jak ktoś chce coś robić to warunki współpracy przedstawi a jak nie chce to wymyśla wymówki zamiast też powiedzieć wprost "nie jestem zainteresowany tą robotą". To mój główny zarzut do branży.
 

 

40 minut temu, baboczysko napisał:

Nie chodzi o wspólną branżę, ale tamtego gościa rozumiem doskonale. Śmierdzisz strachem na kilometr. Gdybyś do mnie zadzwonił, prezentując tak słabą, roszczeniową postawę, jaką prezentujesz tu w komentarzach, to nawet bym nie słuchał, co tam pierdolisz, tylko bym się rozłączył.

A Ty dalej strzelasz ślepakami po krzakach zamiast serio zakończyć temat. Robisz jakieś daleko idące wycieczki w moją stronę a czy ja z Tobą tak rozmawiam? Zarzuty do branży mam dwa i napisze najjaśniej jak potrafię byś zrozumiał i byś nie miał problemów tak jak miałeś  z interpretacją dialogu z mojej pierwszej wypowiedzi:
1.) Niekonkretyzowanie swoich ofert i warunków współpracy. Nie stawianie sprawy jasno i niekomunikowanie się krótkim komunikatem "nie jestem zainteresowany" albo "jestem zainteresowany ale będzie to kosztować tyle i tyle". Skoro macie taką super pewną pozycje na rynku, fach przywieziony zza granicy i tak się cenicie to czemu część specjalistów dalej nie potrafi się jasno komunikować?

2.) Zwodzenie połączone z wybrzydzaniem które momentami przybiera irracjonalne rozmiary. Nie mniej to jest związane z pkt 1 czyli jak czegoś robić nie chcesz (z jakichkolwiek powodów) to powiedz to jasno zamiast zwodzić klienta czy grymasić jak dupeczka na tinderze.
 

40 minut temu, baboczysko napisał:

patrzysz na temat, przez pryzmat samego siebie, swoich potrzeb i swoich własnych, (słabych) doświadczeń.

Patrze na to przez pryzmat swoich doświadczeń - zgoda, tylko że moje doświadczenia nie opierają się tylko o jedno mieszkanie które teraz chce wyremontować a o pracę zarówno w wykonawstwie jak i teraz w nadzorze przy rożnych inwestycjach. Słabe to są doświadczenia? Zgoda, bo branża i kultura pracy w niej jest słaba - wiemy to nie od dziś.

Jeśli w tym widzisz roszczeniową postawę to sorry , jaśniej swojego stanowiska przedstawić nie potrafię i tak jak nie potrafimy dogadać się tu w kometach tak nie dogadalibyśmy się na robocie. Zwłaszcza, że sorry gościu: ale jak powiedziałem - ja w Twoją stronę wycieczek nie robię i tak z Tobą nie rozmawiam jak Ty próbujesz ze mną. Nie piszę czym Ty śmierdzisz i jakim jesteś człowiekiem na podstawie jakiś komentarzy z neta. Za to Ty galopujesz coraz bardziej ale takie wycieczki nie świadczą źle o mnie a o Tobie. To, że "bym nie słuchał, co tam pierdolisz, tylko bym się rozłączył" też by nie świadczyło o mnie źle a o Tobie i Twoim kołtuństwie jeśli byś się tak zachował a to byłoby dopiero słabe. Po za tym tu hasełko "Gdybyś do mnie zadzwonił, prezentując tak słabą, roszczeniową postawę, jaką prezentujesz tu w komentarzach, to nawet bym nie słuchał, co tam pierdolisz, tylko bym się rozłączył" a gdybym zadzwonił to byś gadał jak ten gość z dzisiaj. Jąkając się "yyy coo, ooo 3 pietro, yyy wysoko" :D 

A wszystko przez to, bo nie zrozumiałeś właściwie i źle zinterpretowałeś historię z dialogu w pierwszym poście w moim temacie, no nie źle.

21 minut temu, maroon napisał:

 

Z tego co mi się ostatnio obiło o uszy, to jakiś wiadukt w Łodzi nad torami kilkanaście cm za niski i pociągi by się nie mieściły.

Tak: to jest temat który teraz jest na tapecie u nas w robocie. 18 cm za niski wiadukt i wchodzi w skrajnię torowiska bo miasto przedłożyło projekt sporządzony w 2014 roku, nie uwzględniając tego, że w 2018 roku obył się remont linii kolejowej i nawierzchnia torowiska jest obecnie wyżej. Do mediów trafiło to, bo miasto chciało zrzucić całą odpowiedzialność (prawną i finansową) na wykonawcę więc wykonawca poszedł z tematem od razu do prasy.

Edytowane przez Dassler89
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, maroon napisał:

I potem jeszcze znajomy poprawiać po nim musiał. 

Dlatego nauczony doświadczeniem nie robię nic na gębę z „fachowcami”. Zaliczka i jak coś nie gra to nie płacę dopóki nie będzie jak należy. Jak się nie podoba to szukam kogoś innego. Wolę dopłacić niż się męczyć z partaczami. 

Branża budowlana nie wiem czemu ma być traktowana na jakichś innych zasadach jak niemal każda inna. Płacę za efekt a nie za próby. Ze mną nikt nie bawi się w przedpłaty a fakturowanie niektóre branże mają nawet rok do tyłu. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minutes ago, Dassler89 said:

 

Tak: to jest temat który teraz jest na tapecie u nas w robocie. 18 cm za niski wiadukt bo miasto przedłożyło plany sporządzone w 2014 roku, nie uwzględniając tego, że w 2018 roku obył się remont linii kolejowej i nawierzchnia torowiska jest obecnie wyżej. Do mediów trafiło to, bo miasto chciało zrzucić całą odpowiedzialność (prawną i finansową) na wykonawcę.

Spoko. Odkąd mi kiedyś PM wykonawcy wciskał, że beton na rampie za 3 dni będzie się nadawał do normatywnwgo obciążania i podsuwał papiery odbiorów do podpisu uwierzę we wszystko. 😁

2 minutes ago, Pyrkosz said:

Dlatego nauczony doświadczeniem nie robię nic na gębę z „fachowcami”. Zaliczka i 

Budowa domu nauczyła mnie, że żadnego zaliczkowania w budowlance/wykończeniówce. Dasz zaliczkę to już się majstry zbyt pewnie czują. Każda jedna dobra ekipa rozliczała się po robocie albo po etapie. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.