Skocz do zawartości

Zwolnienia - warunki niepewności i ryzyka


pytamowiec

Rekomendowane odpowiedzi

4 mies. temu zmieniłem pracę i teraz jestem w obrzyganej, januszowatej korporacji jako programista na b2b.

Jest nieciekawa sytuacja gospodarcza w Europie i zwłaszcza Polsce. Rynek pracy IT też to odczuł. Jest mniej ogłoszeń niż było pół roku temu, stawki stanęły w miejscu. Jest to nie tylko moje spostrzeżenie, ale też wielu innych programistów.

 

Jeśli miało by dość do zwolnień to raczej korporacje robią to na koniec roku, nieprawdaż? A od nowego roku przychodzi nowy budżet.

Jeszcze niedawno chcieli zatrudniać nowych programistów (do nas dołaczył 1 na pół etatu, ale zrezygnował szybko), a teraz product owner zagaił, że teraz mogą zwalniać. Nie wiem czy zażartował czy serio chodzą takie ploty po firmie. Jeśli przyklepią taką decyzję to polecę pewnie ja, bo jestem tu dopiero kilka miesięcy i mam b2b.

 

Praca w tej korporacji jest do kitu. Mocny burdel organizacyjny, dziadostwo i januszerka na każdym kroku. Chętnie bym się stąd wypisał, ale nie chcę psuć CV, wypada popracować przynajmniej rok tu.

Planowałem teraz przeprowadzkę do Lublina, żeby próbować się tam uspołecznić i wyprowadzić od mamy.

Rozważam teraz następujące opcje:

- robić jak sobie zaplanowałem: wyprowadzić się do Lublina i nie martwić na zapas

- poczekać jeszcze 2 miesiące i jak nie będzie zwolnień to wtedy wyprowadzić się do Lublina

- znaleźć 2 etat naraz i ciągnąć 2 etaty naraz (praca po 12 godz. dziennie, nie wiem czy będę miał wtedy jeszcze siły się uspołeczniać) i wyprowadzić się do Lublina. Plusem niewątpliwie byłby porządny zarobek wtedy, ale minusem jest też to, że rozsyłając teraz CV spalam sobie miejsca pracy, no bo raz że nie mam czasu się przygotować do tych rozmów, a 2 że zobaczą, że zmienia pracę po 4 miesiącach, a poprzednią zmieniłem też przed rokiem, bo mnie mobbingowali. Nie wiem czy w wieku 32 lat jest sens zapieprzać po 12 godz. dziennie dla kasy?

 

Co sądzicie? Jak to jest u Was?

Edytowane przez pytamowiec
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego takie radykalne środki, że od razu dwa etaty. Po pierwsze poduszka finansowa (może być trochę za późno, Noe zbudował arkę zanim zaczęło padać ;) ). Po drugie wcale nie musisz pracować od razu na dwa etaty. Możesz wziąć 1/4. Nie wiem ile zarabiasz. Chodzi o to żebyś nie wypadł z rynku w chwili zwolnienia, nawet psychicznie na zasadzie ok. zwolnili mnie, ale mam przynajmniej tę 1/4.  

 

Dla kasy można zap... okresowo, a nie mieć taki plan na życie. To że chcesz drugi etat, to nikogo obchodzić nie będzie. Zawsze możesz skorzystać, z AiP i pracować b2b. 

 

Zwalniają w różnych okresach i jak będziesz szukał jakiś prawidłowości to tylko będziesz się nakręcał. Poza tym wykazano, że na produktywność wpływa niepokój pracowników, mają czuć, że są obserwowani i że zajdą niedługo zmiany. Jakie? Tylko przełożeni wiedzą. Kij i marchewka. Czasami długi kij i mikro marcheweczka, czasami na odwrót. 

 

Po pierwsze ogarnij finanse i emocje. Naprawdę. Pracy i możliwości jest bardzo dużo, tylko nie można dać się zajeżdżać. W okresie kryzysu będzie pewnie jeszcze więcej tylko innej. Skończą się benefity, a cenieni będą ci co przychodzą i podganiają robotę. Nie wiem co robisz, ale ja widzę głód pracowników (automatyka przemysłowa), a nie przesyt.

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Piter_1982 napisał:

Po drugie wcale nie musisz pracować od razu na dwa etaty. Możesz wziąć 1/4.

nie da się znaleźć pół etatu jak się nie jest seniorem, próbowałem

3 godziny temu, Piter_1982 napisał:

To że chcesz drugi etat, to nikogo obchodzić nie będzie.

obchodzi i jak mówię, że szukam 2 pracy to od razu kończą rozmowę. Nakładają Ci się wtedy spotkania i jest ryzyko, że będziesz się opieprzał, robił minimum na odwal.

Musiałbym to zrobić bez przyznawania, że z 2 pracy nie zrezygnuję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, pytamowiec napisał:

Azjaci i studenci robią po cenach dumpingowych. Poza tym z tym się wiąże ryzyko, odpowiedzialność cywilna przedsiębiorcy i gwarancja.

Czyli mówiąc najkrócej szukam wymówek, a nie sposobu. Można i tak. Ja tym czasem od roku realizuje sobie jakieś małe zleconka z powyższych stron. Nigdy nie wziąłem mniej niż 50 zł netto za godzinę, nie jestem przedsiębiorca, bez problemu rozliczam się z US. Pozdrawiam i w sumie bez odbioru bo chyba bardziej zależy Ci na narzekaniu a nie ruszeniu do przodu.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi osobiście też by się nie chciało bawić w te godzinne zleconka.

Ja rozumiem @pytamowiec, ale po prostu zmieniaj pracę. 4 miesiące i zmiana? No i co z tego? Nie podobało ci się to zmieniłeś, zlecenie/projekt się skończył i tyle. Po drugie jak chcesz to utnij z poprzedniej pracy 8 miesięcy i dodaj do tej to będziesz miał rok 😂 Kogo to obchodzi, kto Ci zweryfikuje CV, bądźmy szczerzy...

Przeprowadzisz się do Lublina to nie łudź się - będzie to samo co i u matki, a nawet mniej bo Ci nikt nie wypierze i nie ugotuje i na sprawy codzienne będziesz czas poświęcał i tyle z tego będzie. Będziesz tak samo padnięty po pracy zdalnej. Ja tak mam, żaden big deal nie zaszedł w moim życiu po wyprowadzce, raczej krok po kroku pcham sobie ten wózek życia. 

Stać Cię na mieszkanie samemu więc sobie coś wynajmij, ale nie na długo, bo szkoda kasy dziadom, "inwestorom" płacić. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, Carl93m napisał:

o Ci nikt nie wypierze i nie ugotuje

nikt mi nie gotuje ani nie pierze... bedzie lepiej bo jest miasto wojewódzkie, a teraz mieszkam w powiatowym i tu nawet do dentysty nie idę, bo spartolą. ech... moze na psychoterapię pójdę czy coś...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Psychoterapię można mieć online lub przez telefon nawet. Idziesz na spacer i gadasz w odosobnieniu. 

Jeśli czujesz że potrzebujesz alternatywy dla obecnej pracy to może zacznij od jakiś drobnych zleceń. Bo praca więcej niż 10h dziennie źle wpływa na głowę i samopoczucie.

Nie znam się na IT. Tu na forum piszą że najtrudniej o pracę juniorom a seniorów chętnych do pracy brak. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, Libertyn napisał:

A moze by tak. Praca na pół etatu poza branżą? 
Np. w jakimś DPD czy Inposcie na sortowni?

fizyczna praca dobrze by mi zrobiła, paradoksalnie odpocząłbym w niej pod warunkiem, że dobrze by mnie traktowali.

Niestety zarobki są poniżające.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli to tajemnica co robisz to nie dziw się, że porady będą ogólne.

 

Zależy jaka praca jakie zlecenie. Możesz wejść na useme i ustalić sam ze sobą, że nie bierzesz zleceń poniżej 100 PLN netto za godzinę. Tym bardziej, że masz zaplecze. Ktoś cię pozna i jak mu się powiększy ilość pracy to cię weźmie. No chyba, że uważasz nauczyłem się technologii X. I jak ktoś mi nie da teraz pełnego etat, za przynajmniej Y to ja się nie bawię. 

 

Jak ktoś ma awarię to zapłaci. Tylko musisz mieć markę, że nie nawalasz. Mnie zdarzało się nawet do sklepów wprowadzać produkty, jeśli uznałem, że stawka jest ok. 

 

Załóż GITa i wrzucaj swoje projekty, zgodne z zainteresowaniami, jeśli koniecznie to musi być IT. Może być skrypt do wyciągania danych z tabel jakiejś egzotycznej ligi i robiący statystyki albo sztuczna inteligencja co będzie wyłapywała zgniłe winogrona z koszyka, na podstawie fotek lub granie kolęd na młynku w ekspresie do kawy. Naprawdę na fachowców jest zawsze zapotrzebowania. Pykać stronki w wordpressie i robić bazy danych to rzeczywiście Azja może przykryć, ale jak trzeba być na miejscu to nie ma chętnych. Dużo zleceń to też małe firmy i ich właściciele czasami nawet do końca nie wiedzą kogo potrzebują i jak zlecić to za granicę.

 

Kiedyś zarabiałem kilkaset pln, jeszcze na studiach za poprzycinanie zdjęć do elektronicznej ramki. Uważałem, że praca żadna i miałem szczęście. Jubiler u mnie w mieście. Kupił ramkę na wystawę i chciał puszczać w pętli zdjęcia produktów. I nie potrafił sobie poradzić, żeby mu dobrze skalowało i jeszcze logo wyświetlało w rogu. Średnio raz na kwartał robiłem mu nowe grafiki. Roboty na jeden wieczór, a dostawałem pieniądze, równoważne mojemu czynszowi. Zawsze jak zadzwonił to się zjawiłem tego samego dnia i miał na drugi dzień. Dziś wiem, że płacił właśnie za rzetelność i gotowość pracy, a nie tylko umiejętności. 

 

ps. długoterminowo najlepiej ponad przeciętnie opanować przynajmniej dwie umiejętności. Ok programistów Pythona jest sporo. Ale takich co znają statystykę już nie koniecznie. Nie musisz szlifować programowania na 10. Wystarczy właśnie 7, do tego statystyka. Albo ekonomia. Albo jakiś nie koniecznie popularny język. 

 

ps2. jeśli chcesz zająć się pracą fizyczną, a nie masz noża na gardle, to spójrz na rzemiosło. Cały czas na grupach widzę na FB, jak duże jest zapotrzebowanie na np. ręcznie robione wyroby skórzane. Wynegocjowana stawka ci odpowiada to robisz. Jak nie robisz powoli, ale dobre jakościowo rzeczy i wrzucasz. Raz portfel, raz pochwę na noże. Skóra to tylko przykład. 

 

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, pytamowiec napisał:

fizyczna praca dobrze by mi zrobiła, paradoksalnie odpocząłbym w niej pod warunkiem, że dobrze by mnie traktowali.

Niestety zarobki są poniżające.

No są. 23 brutto/h pewnie czy cos koło tego.
Dla ciebie netto. Zarobki marne, ale to tylko dodatek, no i sam piszesz że odpoczniesz mentalnie.
Co do traktowania topewnie zależy jak trafisz.

Edytowane przez Libertyn
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Piter_1982 napisał:

Jeśli to tajemnica co robisz to nie dziw się, że porady będą ogólne.

w zdaniu napisałem, programistą jestem, na b2b w korporacji.

 

java, a w javie to tylko się wielkie kobyły pisze.

 

Raz na olx odpowiedziałem na 1 ogłoszenie i chłop od razu chciał mnie zatrudniać do projektu, gdzie byłbym jedynym javowcem xD Opinie na gowork mówiły, że ta firma nie płaci, wykorzystuje programistów do pisania kodu, a potem uzależnia wypłatę od tego czy ich klient im zapłaci.

 

Nie da się pisać wielkich kobył bez błędów. Może to się skończyć zapłatą odszkodowania lub bezpłatną pańszczyzną czyli naprawianiem. O ile duże korpo nie będą ścigać programistów o tyle takie małe Janusze spółki krzaki mogą to robić.

Edytowane przez pytamowiec
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz kod ma swoje parametry, które można mierzyć. Jeśli nie chcesz brać odpowiedzialności za swoją pracę, to rzeczywiście tylko etat (nawet jeśli na fakturę). 

 

Bo co to znaczy, że firma uzależnia wypłatę od tego czy ktoś im zapłaci? Chodzi o wypłacalność potencjalnego zleceniodawcy czy o odbiór wykonanej pracy. Bo to dwie różne sprawy. Jeśli płacą pod warunkiem, że kod spełniającą warunki z umowy to moim zdaniem to uczciwe podejście. Nie potrafię zrozumieć tej wyrozumiałości dla błędów. Wyobrażasz sobie gdyby budowlańcy tak pracowali. No wie pan dach się może zawalić, ale to nic przyjedzie firma i wstawi nowe krokwie. Pralka, no raz na kwartał zaleje mieszkanie wodą, ale przecież wystarczy wykręcić bęben dmuchnąć w rurę, skręcić i wszystko działa. Co innego błędy w prototypie, co innego w zaimplementowanym oprogramowaniu. Za całość odpowiada architekt i dlatego ma taką, a nie inną pensję. Jak chcesz większych pieniędzy to wiążą się z odpowiedzialnością. Zawsze możesz założyć spółkę z o.o. i dać 10% udziałów komuś - najprostszy sposób. 

Edytowane przez Piter_1982
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie da się pisać kodu bez błędów. Spójrzmy chociażby na bibliotekę `slf4j` którą używała co 2 firma i po wielu latach wyciekło, że otwiera ona na ataki. Jeśli programista by brał odpowiedzialność za to to teraz powinien zapłacić tryliardy za ten błąd.

 

Jest różnica między zleceniem na wykonanie a zleceniem na wykonywanie. Mnie interesuje tylko to 2.

Z ciekawości przegądnąłem te zlecenia na useme to sensowne na javę było tylko 1 ogłoszenie. Ale w treści okazało się, że jednak chodzi o javascript xD

 

Odeszliśmy trochę od mojego pytania. Bo zaczęliście mi doradzać jak zarobić dodatkowe pieniądze, a ja jestem otwarty jedynie na zarabianie poprzez "zatrudnienie" na b2b z korporacją czyli 2 etat ewentualnie.

Edytowane przez pytamowiec
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, pytamowiec napisał:

fizyczna praca dobrze by mi zrobiła, paradoksalnie odpocząłbym w niej pod warunkiem, że dobrze by mnie traktowali.

Niestety zarobki są poniżające.

 

Na JDG znajdziesz za 40-45 pln/h brutto pod warunkiem, że umiesz coś zrobić, branża montersko/mechaniczna np, spawacz pewnie lepiej może wołać. Przy 160h masz powiedzmy 5k na łapę po odliczeniu zusu i srusu innego, czy te zarobki są poniżające? Chyba lepsze niż 80% ludzi pracujących w PL na etacie. Etat w tym momencie jest najgorszą formą zatrudnienia, jeżeli chodzi o obciążenie różnym gówno składkami z których nie masz kompletnie nic. Jedyny plus etatu to jak masz te kilka k pln na umowie to w przypadku gdy zachorujesz dopóki się nikt do Ciebie nie przypierdoli to masz przyzwoite chorobowe. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, pytamowiec napisał:

Nie wiem czy w wieku 32 lat jest sens zapieprzać po 12 godz. dziennie dla kasy?

Przez dekadę stosowałem takie podejście (czyli w swoich latach 3X). Często w okolicy 32-34 bywało 10-14h.

Czy doszedłem do wspaniałej sytuacji finansowej czy mieszkaniowej przez to? NIE.

W obecnej sytuacji praca 8h odpada, organizm zbyt szybko się męczy i wypada z rytmu. Po 8h pracy czuje się jak kiedyś po 12-14h. Nie polecam takiego zapierdalania.

Edytowane przez lync
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To znalezienie czegoś na drugą fajerkę nie głupie jest, popatrz na linkedin, dodaj skills swoje bo rekruterzy ponich szukają i nawet coś zdalnie można brać dla zagranicznego. Problemy zaczną się jak kolejne miliony przyjadą w zimę wśród nich pracownicy it co obniży oczekiwania i chyba oto chodzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra opcja to zdalnie dla zagranicznego pracodawcy, popatrz na oferty np na stackoverflow, cv się nie martw no chyba że to pierwsza praca to ciągnij jak najdłużej co masz, to nie te czasu gdzie pół roku w firmie źle wygląda, kończy się projekt i idziesz dalej

Ja bym się chyba trzymał co masz jak jest małe doświadczenie i szlifował skille, dobrych programistów zawsze szukają, a 1.5 czy 2 lat doświadczenia w cv to już jest coś

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, pytamowiec napisał:

o co z kasą zrobiłeś? A jakbyś wtedy tak nie zapieprzał to teraz miałbyś siły na te 8h?

Nie wiem jakby było gdybym nie zapieprzał - bo czasu nie cofnę. Po prostu widzę bezsens ciężkiej (siłowej) pracy, bo przy niej i tak trzeba reperować nadszarpnięte niezdrowym trybem życia zdrowie, więc mieć kasę i czas na to. Długofalowo więdniesz i stajesz się niedecyzyjnym beciakiem.

Poza tym nie sprzyja się też rozwojowi swojego potencjału. Postawienie skutecznego programu przebudowy siebie i rozwijania swojego potencjału - i po dekadzie jesteś innym człowiekiem, z dużo większym poziomem zadowolenia, możliwości i pewności siebie.

Tego jestem pewien, że jest to właściwe - ale to też wymaga pracy i nie patrzenia się na rezultaty cząstkowe tego rozwoju. Wymaga więc ogarnięcie samego siebie na pewnych poziomach.

Istotą jest to - co włożysz naprawdę w swoją pracę. Nawet będąc na DG możesz nieświadomie wkładać energię w pracę dla innych, a nie dla siebie - i to jest ważne, aby to zrozumieć, gdy Cię rzuci na ten typ funkcjonowania. Aby zachować balans i nie próbować ogarniać zbyt wielu celów naraz. Nie lecieć na wibracji pragnienia.

 

Inwestowałem (w firmę, w siebie - szczególnie zdrowie, w bliskich), inwestowałem w mieszkanie (niestety nie swoje, bo na swoje nie było mnie stać), płaciłem podatki (bo wiadomo, legal, szczególnie zusy były dotkliwe bo pełny). Byłem na własnej DG, to był etap "rozkręcania", gdzie przez spory czas oscylowałem wokół zera lub leciałem na minusie - korzystałem z wcześniej zarobionej na etacie poduszki finansowej lub kredytów. Bo też mnie etat przeczołgał i się do tego zniechęciłem. Kiedy finansowo podskoczyłem postawiłem jeszcze bardziej na rozwój produktów w firmie, zadbanie o zdrowie i wiedzę z różnych obszarów. Inwestowałem w projekty, które wyglądały, że się zwrócą bo szło w tym kierunku. Ale jak widać, ważniejsze było mi pokazanie, że pragnienie czy zapieprzanie to nie jest dobry motyw na życie. No więc i DG też mnie przeczołgała.

 

W końcu zrozumiałem, że problem siedzi w mindsecie i podejściu. Ale uznanie problemu go nie naprawi, trzeba podejmować właściwe decyzje - a te wymagają poświęcenia sobie czasu.

Zdjęcia uwagi z tego co musisz.

Zdjęcia swojej uwagi z pracy, która koncentruje Twoją uwagę na zadaniach, które robisz dla kogoś innego. Chociaż praca i odpowiednie zadania mogą wzmagać pewność siebie, więc uzyskuje się lepsze efekty w podejściu. Ale zaniedbanie swoich (głębszych) potrzeb prowadzi do problemów. To czeka nas globalnie (bo konsumpcja zaspokaja tylko powierzchowne potrzeby) i każdego z osobna,  w różnych proporcjach.

50 minut temu, pytamowiec napisał:

Nie da się pisać kodu bez błędów. Spójrzmy chociażby na bibliotekę `slf4j` którą używała co 2 firma i po wielu latach wyciekło, że otwiera ona na ataki. Jeśli programista by brał odpowiedzialność za to to teraz powinien zapłacić tryliardy za ten błąd.

 

Jest różnica między zleceniem na wykonanie a zleceniem na wykonywanie. Mnie interesuje tylko to 2.

Po to są testy, aby zmniejszyć ilość błędów. Zawód testera też jest istotny.

 

Jest istotne po co piszesz. Co chcesz uzyskać, a co druga strona.

Jak jesteś na etacie, pracujesz dla korpo, istotą jest pisanie kodu, który zrozumieją inni i który łatwo da się zintegrować z tworzonym produktem.

Pod warunkiem, że idziesz trybem "co jest ważne dla korpo / co jest ważne wg idei programowania".

Jak idziesz trybem "co jest ważne dla mnie" to możesz mieć nacisk na to, aby pisać kod, który będziesz mógł w sumie rozwijać tylko Ty (bo np. będzie złożony, mało czytelny).

To z kolei sprawi, że możesz być niezastąpiony, ale i będzie na Tobie większa odpowiedzialność. Dzięki temu możesz więcej zarobić.

 

Jak masz B2B i robisz własny produkt to interesuje Cię tylko, czy kod nie będzie produkował zbyt dużych problemów na produkcji. Niektóre firmy celowo wypuszczają produkty z błędami, aby później kasować za kolejne aktualizacje, które są płatne.

 

Jak masz B2B i piszesz kod pod kogoś innego - to istotne jest czy zamawiający płaci Ci za pisanie kodu czy za dostarczenie konkretnego rozwiązania. Wiadomo, że dostarczenie konkretnego rozwiązania z pięknie napisanym kodem jest rewelacją, ale nie zawsze jest możliwe do uzyskania i nie zawsze będzie dla Ciebie korzystne. Bo przejrzysty kod może sprawić, że ktoś, kto oszczędza może chcieć do ew. jego dalszego rozwoju zatrudnić tańszego programistę, bo przecież kod jest w miarę przejrzysty i po płacić fachowcowi za rozwój go większą kasę.

  • Like 1
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, pytamowiec napisał:

@spacemarine mam 3 lata doświadczenia:

1 firma: 1 rok

2 firma: 1 rok

3 firma: 9 mies.

obecna firma: 4 mies.

To jak się spytają mów że projekty sie kończyły, na koniec dnia liczy się to co umiesz, a nawet jak zwolnią to rekruterze wiedzą że firmy padają czy tną etaty, więc nic nowego, ja bym się kuł na maksa, wyśrubował co się da i uderzał do jakiejś innej stabilniejszej, pomyśl o zdalnej pracy dla jakiejś firmy w wawie poznaniu krk itd, pełno tego, buldogjob i podobne

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.