Skocz do zawartości

Polskie kobiety mają rację? Czyli młodzi polscy mężczyźni okiem trochę starszego xD


Rekomendowane odpowiedzi

Czołem. Temat stawiam w rezerwacie, tak aby panie też mogły się wypowiedzieć, ale panowie również mile widziani. Z racji, że ostatnio mam sporo styczności z młodymi polskimi mężczyznami w wieku 20-30 lat, mam kilka obserwacji... Podstawowe tzw. ogarnięcie życiowe jest na poziomie między 0-5/10. 

 

O młodych polskich mężczyznach, moje obserwacje: 

 

- leniwi, robiący wszystko na odpierdol byle by zrobić, "nie przemęczający się",

- nie potrafiący gotować lub leniwi po prostu by zrobić porządną michę po 10h pracy umiarkowanie ciężkiej, większość jedzie na gotowych gównach z marketu,

- nie znający języków lub znający je bardzo słabo (niestety taka jest prawda) trzy słowa na krzyż po ang, pokazuje to słabość systemu edukacji lub po prostu lenistwo,

- nie pewni siebie, czasem mam wrażenie, że boją się własnego cienia,

- brak inicjatywy w pracy, wszystko trzeba pokazać palcem, 

- brak podstawowych umiejętności które powinni mieć chcąc pracować w tym zawodzie,

- często bardzo słaba komunikacja lub jej brak (bardzo niebezpieczne podczas niektórych prac),

- zakompleksieni względem innych nacji, postawa niepewna, usłużna, nie stawiają siebie na równo z innymi ludźmi innych narodowości, 

- brak umiejętności rozwiązywania problemów.

 

Pewnie coś by się jeszcze znalazło. 

 

Raz na czas znajdzie się ktoś ogarnięty, znający język, pracowity i mający odpowiednie umiejętności. Mężczyźni po 30-stce wyglądają już zdecydowanie inaczej, lepiej. Z językami nie koniecznie lepiej, ale poziom ogólnego ogarnięcia, pewności, umiejętności, komunikacji, pracowitości jest zdecydowanie wyższy, chociaż i to nie reguła.

 

Zastanawiam się z czego to wynika? Po części pewnie ze sposobu wychowania, dzisiaj młody łepek nie umie gwoździa wbić bo nikt mu nie pokazał? Lenistwo? Likwidacja zawodówek i służby wojskowej? A może to po prostu efekt zęba czasu i zmian społecznych w ostatnich latach. 

 

Już nie mówię, że nawet ubrania robocze zaczęli robić dla tego pokolenia i przyjeżdżają panowie w rurkach z opiętymi spodniami dupskami. Przerażające. 

 

Zapraszam do obrabiania 😁

 

P.S. Ostatnio najadłem się sporo wstydu w pracy za właśnie ludzi z tego pokolenia. 

 

 

 

 

  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Jorgen Svensson napisał:

Ostatnio najadłem się sporo wstydu w pracy za właśnie ludzi z tego pokolenia. 

 

 

Spotykałem się kiedyś że sporo młodszymi kobietami i pytałem je o to, zdziwiony trochę sytuacją. 

Oczywiste argumenty rozumiem, ale one wyskakiwały z tekstami, które mnie trochę zbijały z tropu. 

Okazywało się np. że mam więcej energii niż ich rowieśnicy i inne takie. Nie ogarniam tego. 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i Ty cały na biało złoty kuk na ich tle jesteś oczywiście idealny, brawo! Podreperowałeś swoje ego?

A może są mądrzejsi od siebie bo zamiast robić na wielki kredyt cz pańcie histeryczkę zajmują się swoim życiem i wolą mieć spokój i trochę czasu dla siebie.

  • Like 1
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, spacemarine napisał:

No i Ty cały na biało złoty kuk na ich tle jesteś oczywiście idealny, brawo! Podreperowałeś swoje ego?

A może są mądrzejsi od siebie bo zamiast robić na wielki kredyt cz pańcie histeryczkę zajmują się swoim życiem i wolą mieć spokój i trochę czasu dla siebie.

Oczywiście, że cały na biało xD 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jaki maja mieć wzorzec po ojcach kuklołdach? Polak bez baby potrafi się tylko rozpić i wrócić do mamusi tu nie ma lepszego lub gorszego pokolenia. Kiedyś myślałem, że brak ojca to tragedia dzisiaj po dłuższym zastanowieniu i obserwacjach większości "ojców" wiem, że w 9ciu na 10 przypadków lepiej go nie mieć.

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja pracuję 8 godzin na wyjebce i mam w tyłku co sobie inni pomyślą. I na wszystko mi starcza. Jakbym miał pracować 10h pracy umiarkowanie ciężkiej + pewnie z 2h na dojazdy to co to za życie. Chyba że te 10 godzin to na tydzień.

  • Like 4
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Jorgen Svensson

 

Czuje się wywołany do tablicy jako że jest to w pewnym sensie o mnie (ale w pewnym sensie zaznaczam xD) rocznik 93 się kłania

Z czego to wynikało u mnie :

 

Na pewno kwestia indywidualna tzn zawsze byłem ten cichy i spokojny przez co tyrali mnie w podstawówce a później w gimnazjum też na podwórku z kolegami jak byłem starsze osoby zawsze miały do mnie problem i mój ojciec musiał ich prostować, zawsze bardziej słuchałem się mamy niż śp. ojca mimo że miał swoje zdanie w pewnych sprawach. Praktycznie zero męskiego wzorca jestem jedynakiem, śp. dziadek i ojciec zmarli jak miałem 17 lat, jakiś tam wujków mam ale oni chodzą swoimi drogami.

 

W szkole asem nigdy nie byłem, nie miałem za bardzo kolegów i znajomych a po gimnazjum to praktycznie mam 4 lata z życia wyjęte w trybie życia piwniczaka.

 

Więc u mnie total spierdolenie od małego wszystkie złe wzorce i zero praktycznie socjalizacji xDD

Był moment że chciałem się nauczyć czegoś "męskiego" i przydatnego to przez rok czasu wałkowałem budowlankę/wykończeniówkę ale ostatnio majster z którym pracowałem uświadomił mi że to nie moja bajka po prostu że nie mam rąk i drygu do tego mimo że widział moje starania.

 

 

Pomimo tego że bardzo dużo zmieniłem w swoim życiu na plus tzn schudłem swego czasu 35 kg, mam za sobą związek z borderką/narcyzem który otworzył mi klapki i nakierował na forum, ogarnąłem sprawy barbera, ciuchy, perfumy itd to czuje się w dużej mierze bez użyteczny, nie nadaje się praktycznie to żadnej konkretnej pracy.

 

Ale mam fajną i dobrą dziewczynę która mnie jakoś napędza, uzupełniamy się no też jej tłumaczę i pokazuje dużo rzeczy i jakoś się kręci :P serio Ukrainka to inny stan umysłu bo takiej polki to bym nie znalazł w życiu 😇

Edytowane przez bassfreak
  • Like 9
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

35 minut temu, Jorgen Svensson napisał:

- leniwi, robiący wszystko na odpierdol byle by zrobić, "nie przemęczający się",

Ja, o ile nie widzę w czymś sensu. 

35 minut temu, Jorgen Svensson napisał:

- nie potrafiący gotować lub leniwi po prostu by zrobić porządną michę po 10h pracy umiarkowanie ciężkiej, większość jedzie na gotowych gównach z marketu,

Ja tam nawet lubię gotować chociaż bardziej kuchnia azjatycka niż schabowe

35 minut temu, Jorgen Svensson napisał:

- nie znający języków lub znający je bardzo słabo (niestety taka jest prawda) trzy słowa na krzyż po ang, pokazuje to słabość systemu edukacji lub po prostu lenistwo,

Myślę że tu problem jest taki że wiele osób po prostu języka nie używa. Kończysz szkołę, potem masz albo i nie lektoraty (jeśli studiujesz). A potem język zamiera i słownictwo się traci. 

35 minut temu, Jorgen Svensson napisał:

- nie pewni siebie, czasem mam wrażenie, że boją się własnego cienia,

Efekt złego ojca lub braku ojca. 

35 minut temu, Jorgen Svensson napisał:

- brak inicjatywy w pracy, wszystko trzeba pokazać palcem, 

Hmm. Myślę że na początku to akceptowalne, potem różnie. Ale też wielu się trafia przełożonych co kreatywność czy inicjatywę temperuje. Bo nie będzie młody mówił co mam robić. 

35 minut temu, Jorgen Svensson napisał:

- brak podstawowych umiejętności które powinni mieć chcąc pracować w tym zawodzie,

Zdefiniuj zawód i podstawowe umiejętności

35 minut temu, Jorgen Svensson napisał:

- często bardzo słaba komunikacja lub jej brak (bardzo niebezpieczne podczas niektórych prac),

Wychowanie na messengerze i w internecie

35 minut temu, Jorgen Svensson napisał:

- zakompleksieni względem innych nacji, postawa niepewna, usłużna, nie stawiają siebie na równo z innymi ludźmi innych narodowości, 

Jesteś pewien że to kjwestia narodowości a nie podejścia do kogokolwiek  jako petent?

35 minut temu, Jorgen Svensson napisał:

- brak umiejętności rozwiązywania problemów.

Zdefiniuj problem. Bo problemem może być zarówno brak czarnego tuszu w drukarce jak coś znacznie bardziej skomplikowanego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, Kiroviets napisał:

Mam 30l. i jakbym o sobie czytał.

 

Mam młodszego Brata i w mentalu, umiejętnościach manualnych jest przepaść między nami. Ojciec obecny w naszym dzieciństwie, wychowaniu, raczej nie określił bym go jako kukolda.

 

 

Wielu nie miało ojca, więc warto zachować szacunek, miałeś co jeść? Gdzie spać? No to chyba wyszło mu cąłkiem nieźle, no ale lepiej robić do własnego gniazda, masakra, faktycznie ludzie mają chyba za dobrze

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

45 minutes ago, Yolo said:

Okazywało się np. że mam więcej energii niż ich rowieśnicy i inne takie. Nie ogarniam tego. 

Pornografia i bycie od niej uzależnionym. Jest to o wiele bardziej powrzechne wśród młodszego pokolenia niż u boomerów. A to z kolei rzutuje na wszystko, zwłaszcza na energetykę takiego człowieka. 

  • Like 4
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, spacemarine napisał:

Wielu nie miało ojca, więc warto zachować szacunek, miałeś co jeść? Gdzie spać? No to chyba wyszło mu cąłkiem nieźle, no ale lepiej robić do własnego gniazda, masakra, faktycznie ludzie mają chyba za dobrze

 

Spłycanie roli ojca do zapewnienia michy i wyra to dopiero masakra jest. 

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że punktem wyjścia do rozważań jest miejsce pracy.

Ja pracuję w branży IT i mam z goła odmienne wnioski.

Ale to niejako narzuca też spcyfikę osób.

To raczej typy introwertyczne, zamknięte w swojej sferze pracy, skupiający się na niej.

Dużo zainteresowań powiązanych blisko lub luźniej z pracą.

Ale raczej widzę, że mam styczność z osobami ambitnymi. 

Przykłady zaintersowań: sport-wszelkiej maści, gra na gitarze, wspinaczka górska, nauka językw obcych-często zaskakująco odległych, finanse, filzofia, dobra muzyka, koncerty itd.

Czasmi wystarczy zagadać-ja jestem raczej typem ekstrawertcznym, lubię poznawać ludzi i z reguły większość bardzo zaskakuje-poczuciem humoru, ogarniętym życiem po pracy. Niejdnokrotnie można się zadzwić - jak to kolega zna się na militariach lub śpiewa w chórze.

Zdarzało nam się w większym gronie chodzić na koncerty, gadać nawet o ulubionej muzie czy filmach.

Wiesz nie każdy musi być pewny siebie jak Ace ventura i nie każdy musi gotować.

To, że większośc ma kompleksy - każdy je ma mniejsze lub większe.

Do tego to ludzie na poziomie, kulturalni, grzeczni ale nie usłużeni.

Nigdy nie miałam problemów gdy oczekiwiałam ich wsparcia czy dostarczenia określonej pracy na dany termin. Ale ja jestem także asertywna, więc ze mną da się dogadać. 

Co do ubrań/stylu - to kwestia indiwidualna zarówno u kobiet jak i mężczyzn. Ważna jest higena we wspólnej przestrzeni a czy ktoś nosi ganitur czy wygląda jak skate - mam to gdzieś :D
Wręcz wśród starszych osobników obu płci widzę marazm życiowy, większość rzeczy na nie, despotyzm w pracy, ogólne zapuszczenie - gdzie wytłumaczeniem jest praca/dzieci, etc.

Wydaje mi się, że dużo spraw rozwiązuje indywidualne podejście i uśmiech, mniej defensywny styl a bardziej wspólpraca.

I jasne komunikowanie wielu spraw.

Na to mamy wpływ a na czyjś wygląd lub czy gotuje już nie.

Zresztą w branży IT - ludzi stać na catering więc nie muszą. Co do innych - jak ktoś będzie chciał to znajdzie wszystko w najlepszzej książce kucharskiej - google i zacznie działać.

Chyba jednak najbardziej dopięci pod szyję a do tego spięci i nadęci byli prawnicy z mojej byłej kancelarii. I kobiety i faceci.

Dlatego wolę luz i slow motion. 

 

Edytowane przez Lady Bathory
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mógłbyś sobie darować Brachu ten temat w rezerwacie. I tak my, młodzi mężczyźni( i starsi też) jesteśmy non stop stygmatyzowani. Zdanie jakiejkolwiek p0lki czy siostry L, mnie osobiście nie obchodzi. Robię swoje, idę własną drogą, nie wiem, gdzie mnie to zaprowadzi. Za dużo na swojej drodze spotkałem oszustów, krętaczy, członków ,,rodziny", którzy po czasie pokazali swoją prawdziwą twarz, a ja swoje zacząłem rozumieć. W moim dzieciństwie ojciec pił i mi nie poświęcał prawie, że w ogóle czasu. Nie był typowym kukoldem, ale miał( i nadal ma) w sobie skłonności do alkoholizmu. Teraz już jednak się go nie boję, w przeszłości i wielokrotnie się buntowałem. To kim jestem teraz, to pochodna wychowania mojego ojca, który nie przygotował mnie odpowiednio do życia, nie zaszczepił odpowiednich wzorców, postaw, zachowań. Gdybym słuchał mamusi, to skończyłbym pewnie jako kukold z jakąś p0lką w małżeństwie( najprawdopodobniej, jakąś panną z patologii) i być może z gówniakami. Pewnie nie miałbym gdzie mieszkać i byłbym zrujnowany. Chwała jednak, że jest internet i zacząłem całą prawdę poznawać i myślę, ze już nie wdepnę w g****. Co do pokolenia młodych( w tym mnie) masz trochę racji, ale wiedz, że inaczej wychowani byli mężczyźni kiedyś, a inaczej są dzisiaj, czy to przez samotne matki, czy przez ,,pełne rodziny", gdzie ojciec jest tak na prawdę, tylko statystą i dostarczycielem dóbr i zasobów. I tak jak mówi @Król Jarosław I czasami obecność ojca niewiele daje, zwłaszcza jak jest typowym kukoldem albo nie przekazuje ważnych informacji synowi, który potem, ma przez to, przejebane w życiu, czy to emocjonalnie czy finansowo. 

  • Like 7
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chujowy ojciec albo brak ojca to jedno, ale wyrzućcie z głowy mindset ofiary. Było, minęło, jesteśmy na swoim, sami kształtujemy swoje życie, sami odpowiadamy za nasze działania, myśli, emocje.

 

Najgorsze co można robić to całe życie obwiniać matkę i ojca za to jacy byli. To jest ślepa uliczka, w której można tkwić długo. Trzeba im odpuścić, przebaczyć chociaż w myślach i iść dalej swoją drogą.

 

No more mr nice guy!!!

  • Like 6
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat nie ma na celu stygmatyzacji, po prostu obracam się teraz więcej z młodszymi i widzę sporą różnicę między pokoleniami. Dodatkowo nie znam sytuacji, czy sposobu wychowania, pełności rodziny itd żadnego z panów, zastanawia mnie to, bo bardzo ciężko się pracuje z takimi osobami.

 

Na pewno ma też znaczenie doświadczenie zawodowe/życiowe, ale czasem brak podstawowych umiejętności jest porażający np. ktoś wierci otwór na lewych obrotach i dziwi się czemu wiertła pali, a otwór dalej nie wywiercony, to są podstawy podstaw. 

 

Temat nie ma na celu stygmatyzacji, każde pokolenie jest inne i inaczej wychowywane. Moje i ja sam też nie jestem idealny.

 

Dodatkowo od Niemców trochę starszych słyszę podobne opinie o młodym pokoleniu u nich. 

 

Jak widać powyżej nie każda kobieta zmiesza z błotem. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, MarkoBe napisał:

Mógłbyś sobie darować Brachu ten temat w rezerwacie. I tak my, młodzi mężczyźni( i starsi też) jesteśmy non stop stygmatyzowani. Zdanie jakiejkolwiek p0lki czy siostry L, mnie osobiście nie obchodzi. Robię swoje, idę własną drogą, nie wiem, gdzie mnie to zaprowadzi. Za dużo na swojej drodze spotkałem oszustów, krętaczy, członków ,,rodziny", którzy po czasie pokazali swoją prawdziwą twarz, a ja swoje zacząłem rozumieć. W moim dzieciństwie ojciec pił i mi nie poświęcał prawie, że w ogóle czasu. Nie był typowym kukoldem, ale miał( i nadal ma) w sobie skłonności do alkoholizmu. Teraz już jednak się go nie boję, w przeszłości i wielokrotnie się buntowałem. To kim jestem teraz, to pochodna wychowania mojego ojca, który nie przygotował mnie odpowiednio do życia, nie zaszczepił odpowiednich wzorców, postaw, zachowań. Gdybym słuchał mamusi, to skończyłbym pewnie jako kukold z jakąś p0lką w małżeństwie( najprawdopodobniej, jakąś panną z patologii) i być może z gówniakami. Pewnie nie miałbym gdzie mieszkać i byłbym zrujnowany. Chwała jednak, że jest internet i zacząłem całą prawdę poznawać i myślę, ze już nie wdepnę w g****. Co do pokolenia młodych( w tym mnie) masz trochę racji, ale wiedz, że inaczej wychowani byli mężczyźni kiedyś, a inaczej są dzisiaj, czy to przez samotne matki, czy przez ,,pełne rodziny", gdzie ojciec jest tak na prawdę, tylko statystą i dostarczycielem dóbr i zasobów. I tak jak mówi @Król Jarosław I czasami obecność ojca niewiele daje, zwłaszcza jak jest typowym kukoldem albo nie przekazuje ważnych informacji synowi, który potem, ma przez to, przejebane w życiu, czy to emocjonalnie czy finansowo. 

 

Specjalnie dodał tutaj bo szuka atencji jak jakaś panienka, oh jaki ty męski Jorgen, niczym to się nie różni od męskich feministek, śmiechu warte

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dodam małe, swoje 3 grosze, z dwóch perspektyw

- ja, jako osoba pracująca też z młodzieżą;

- ja, jako żona 

 

Łatwość dzisiejszych czasów i zarazem ich bezcelowość (chodzi o krótkoterminowość potencjalnych kompetencji, umiejętności).

Codzienność dzieci, młodzieży w schemacie: dom - podwózka - szkoła - odwózka, a między tym wszystkim świat online. Minimalizacja nowych, różnych bodźców, mało doświadczeń i przede wszystkim - mało interakcji międzyludzkich! 

 

Ostatnio robiłam w szkole (podstawówka) ankietę dot.zainteresowań i potencjalnych planów zawodowych. 

Dzieciaki chcą zostać... aktorem, tiktorem, youtuberem, streamerem, kierownikiem, menagerem. Nikt nie napisał o zawodach technicznych, naukowych, rzemieślniczym. 

Uzasadnienie swoich potencjalnych wyborów zawodowych :

- szybka kasa;

- budowanie marki osobistej;

- rozpoznawalność

Serio. To dzieciaki napisały!

Omówiłam z dzieciakami ankietę. Zapytałam co sądzą o zawodzie np.mechanika, chemika, konstruktora, maszynisty.

Odpowiedziały niemalże chórem:

za dużo nauki, a potem nie ma z tego kasy i uznania. 

Nie dziwię się. 

 

Sama byłam mega buntowniczą nastolatką, która zawaliła szkołę. 

Jedynie w życiu poratowała mnie pracowitość nabyta z domu. Reszta rzeczy nadrabiam jako człek tzw.dorosły.

 

Są też zdrowe, pewne siebie chłopaki, którzy mniej czy bardziej ulegają burzy hormonów, która jest czymś normalnym. Moje, przyszywane synki w tym roku piszą maturę, plany na studia mają ambitne. Zainteresowani siłownią, historią, wspinaczką. Idą małe mężczyzny w świat! 

 

Nie chcę maltretować znów historii mojego męża.

Chłopak z bidy i srogiej patoli. 

Na razie ja wytyczam kierunek naszej rodzinie (jakkolwiek to brzmi).

Tak, musiałam ogarnąć pipę i podjąć niefajny, niewygodny trud, by coś zrobić w temacie mojego małżeństwa - podjąć decyzję, czy "inwestować i czekać" czy "zwijać żagle". 

Tu muszę mojemu ojcu - cholerykowi - dać dowód uznania, że ma cierpliwość uczyć mojego męża momentami dość trywialnych rzeczy (uroki przeprowadzki na wieś).

O dziwo mojemu ojcu pasuje towarzystwo mojego męża. 

Myślę, że oboje sobie wypełniają jakieś braki.

Mąż doświadcza substytutu relacji z normalnym ojcem, a mój ojciec chyba sam przed sobą trawi małe wyrzuty sumienia tego, że nie był przez 20 lat obecny w życiu swoich dzieci, synów. 

 

Panowie, apel do Was. 

Macie w swoim otoczeniu bratanków, siostrzeńców, chrześniaków, czy przede wszystkim - synów - garnijcie ich do jakiejkolwiek roboty, akcji, sytuacji, uczestnictwa! 

Nawet zjeba za "świecisz mnie, czy sobie" jest dobrym, bezpiecznym poligonem, bo świat szybko, brutalnie weryfikuje:

co umiesz; czego się boisz; co możesz ugrać.

Edytowane przez meghan
  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, MM_ napisał:

Chujowy ojciec albo brak ojca to jedno, ale wyrzućcie z głowy mindset ofiary. Było, minęło, jesteśmy na swoim, sami kształtujemy swoje życie, sami odpowiadamy za nasze działania, myśli, emocje.

 

Najgorsze co można robić to całe życie obwiniać matkę i ojca za to jacy byli. To jest ślepa uliczka, w której można tkwić długo. Trzeba im odpuścić, przebaczyć chociaż w myślach i iść dalej swoją drogą.

 

No more mr nice guy!!!

 

To jest żal do samego siebie. Sam to przerabiam. Widzisz, przez "wojny domowe" energia zamiast na swój rozwój idzie na zewnątrz. Ja to za późno zrozumiałem. Nikomu nie życzę fermentu w rodzinie. Nie chodzi o to by się użalać - rozmawiać jak faceci - konkretnie.  Nie wszyscy mają w sobie tyle energii by owe starcie wygrać. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.