Skocz do zawartości

Dymają nas te Obsrajtki, czy nie dymają - oto jest pytanie


maroon

Rekomendowane odpowiedzi

1 hour ago, Tornado said:

Nie trzeba.

Piszesz bzdury.

Jeszcze się pultasz, że ktoś może mieć inne zdanie.

Jesteś pewien że przeczytałeś moje wpisy ze zrozumieniem? I czy tak w ogóle gdzieś pisałem o cenach?

No ale dobra, może niezrozumiale dla Ciebie piszę? Zresztą jak i Ty dla mnie :D

 

4 hours ago, Iceman84PL said:

Prognoza na rok 2023 jest jeszcze gorsza i analitycy stawiają na 30% inflacji.

No skoro realny deficyt (kredyt) w 2023 ma wynosić 400 mld PLN (oczywiście parlament dostał fejkowy budżet z 60 mld deficytu) przy M3 na poziomie 2 bln PLN to w zasadzie wypadnie trochę więcej - jakoś bieżąca +20%. Tym bardziej, że znikają (padają) MiŚ'owe przedsiębiorstwa, więc podaż dóbr i usług się zmniejszy. Zatem 30-40% to chyba wariant optymistyczny. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewnie że jesteśmy pierdoleni na każdym kroku

 

w USA za minimalną krajową po miesiącu kupisz rtx 4070 ti i zostanie ci 100$

a w der polen musisz tyrać 2 miesiące.

 

Już tak mnie wkurwia ten polski syf i drożyzna że jestem na skraju pierdolca, czy może pierdolnąć w końcu jak w Grecji czy coś? jakaś rewolucja 😆

Edytowane przez bassfreak
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, BumTrarara napisał:

Ale czego to ma dowodzić?

Podobno mamy jedne z najtańszych paliw w Europie według Obsrajtka i podobnych. Tylko, gdy odniesiemy tę cenę do zarobków, nagle ich bzdury przestają mieć sens. Nie wspominając już o zawyżeniu marży w 2022, przez monopol Orlen-Lotos.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, bassfreak napisał:

Pewnie że jesteśmy pierdoleni na każdym kroku

 

w USA za minimalną krajową po miesiącu kupisz rtx 4070 ti i zostanie ci 100$

a w der polen musisz tyrać 2 miesiące.

 

Już tak mnie wkurwia ten polski syf i drożyzna że jestem na skraju pierdolca, czy może pierdolnąć w końcu jak w Grecji czy coś? jakaś rewolucja

Stary, nie wiesz co mówisz. Kilka razy zbierałem się żeby napisać posta o życiu w stanach i za każdym razem mam odruch wymiotny na samo wspomnienie.

Tam dopiero zetknąłbyś się z blackpillem i puszczalstwem kobiet, biedą, bezdomnością, przestępczością, brakiem bezpieczeństwa finansowego bo jeden losowy przypadek typu wyjebka na rowerze może skutkować bankructwem gdyż rachunki za leczenie pójdą w dzieisątki tysięcy dolarów. Przy zwykłej pracy nie byłoby Cię stać na nic prócz czynszu za klitkę, taniego jedzenia i może jakiegoś samochodu.

U nas w porównaniu do usa jest tak naprawdę zajebiście (jeszcze).

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

29 minut temu, Sankti Magistri napisał:

Stary, nie wiesz co mówisz. Kilka razy zbierałem się żeby napisać posta o życiu w stanach i za każdym razem mam odruch wymiotny na samo wspomnienie.

Tam dopiero zetknąłbyś się z blackpillem i puszczalstwem kobiet, biedą, bezdomnością, przestępczością, brakiem bezpieczeństwa finansowego bo jeden losowy przypadek typu wyjebka na rowerze może skutkować bankructwem gdyż rachunki za leczenie pójdą w dzieisątki tysięcy dolarów. Przy zwykłej pracy nie byłoby Cię stać na nic prócz czynszu za klitkę, taniego jedzenia i może jakiegoś samochodu.

U nas w porównaniu do usa jest tak naprawdę zajebiście (jeszcze).

 

Też chętnie poczytam, mogło by to sporo wnieść na forum. Zwłaszcza, że z pierwszej ręki. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 4.01.2023 o 17:13, maroon napisał:

Retoryczne raczej.

 

Gdyby to było 100% nie-retoryczne, sugerowałbym jedną z następujących rzeczy:

1) natychmiastowe odstawienie środka znieczulającego i szybki research ( możliwie skutecznych) okolicznych terapeutów uzależnień

2) natychmiastowe zwiększenie dawki środka znieczulającego

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Indywidualista @Jorgen Svensson Może się przemogę i napiszę.

 

58 minut temu, Indywidualista napisał:

Tymbardziej ze mam tam ziomka ktory opisuje zycie jako eldorado w co i tak zreszta mu nie wierze do konca.

Ludzie którzy wyjechali "za chlebem" lubią koloryzować ile to nie zarabiają.

 

Godzinę temu, Indywidualista napisał:

Zarobki lepsze niz w Polsce

Lepsze ale wcale nie trzeba tam jechać żeby zarabiać w dolarach (jak pracujesz w it). Ja jestem obecnie na dwóch bezpośrednich etatach, a siedzę przy granicy z ukrainą. Jedyny minus takiej pracy to strefa czasowa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Sankti Magistri napisał:

Lepsze ale wcale nie trzeba tam jechać żeby zarabiać w dolarach (jak pracujesz w it). Ja jestem obecnie na dwóch bezpośrednich etatach, a siedzę przy granicy z ukrainą. Jedyny minus takiej pracy to strefa czasowa.

 

Ale nie codziennie przecież. Dziergać sobie w kodzie możesz o dowolnej porze swoje, a tylko raz na tydzień VCC ze Stanami, żeby ustalić, co jest do zrobienia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

45 minut temu, SamiecGamma napisał:

Ale nie codziennie przecież. Dziergać sobie w kodzie możesz o dowolnej porze swoje, a tylko raz na tydzień VCC ze Stanami, żeby ustalić, co jest do zrobienia.

Co Ty. W drugiej robocie raz w tygodniu to mam jakieś wokowe sensibility, a tak to pełny scrum, piąty miesiąc mvp jeszcze nie zrobili. Siedzę głównie na spotkaniach po 4-6h i słucham za przeproszeniem pierdolenia codziennie do 2-3 nad ranem. Na początku aż się źle z tym czułem ale stwierdziłem że jak chcą mi dawać hajs za siedzenie to ich sprawa.

W głównej pracy też codziennie mamy jakieś łapanki ale tutaj to chwila, dogadać sprawę i koniec.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, Rnext napisał:

Szykuje się bowiem ze strony rządu, rabunek na niespotykaną skalę. Parlamentarzystom przedstawili sfałszowany budżet na 2023 w którym

Na pewno według Ciebie rabunek odbędzie się za pomocą kradzieży marchewki bądź innych płodów rolny.

Wcale nie chodzi o pieniądze i podatki?

14 godzin temu, Rnext napisał:

Piszesz jak byś nie rozróżniał rafinerii (producenta surowca)

Tiu mamy ogólny poziom Twojego obcykania co jest czym.

Rafineria KORZYSTA  z surowca(olej skalny) Z TEGO produkuje olej napędowy, benzyny, mazuty, asfalty....itd + oleje syntetyczne.

Klient płaci za PRODUKT(paliwa pędne) nie za surowiec.

Cena surowca ma to jakieś 11% końcowej ceny towaru(paliwa).

Te twoje rolowanie w budżecie OBYWATELI długiem wynika z obniżenia VAT'u.

Na szkoły trzeba z wydać.

Na szpitale(w którym byłeś) teraz trzeba z budżetu wydać.

Gdzie tu RUCHANIE OBYWATELA W 4LITERY?

PROSTA EKONOMIA.

....najlepiej co poniektórych to wysypać na schody oczyszczalni ś....ków, nie trzeba będzie wydawać na szpitale a zatem i cena paliwa będzie niska.

Jpre.

Drama jak u baby....I same truizmy.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 5.01.2023 o 21:15, Sankti Magistri napisał:

Stary, nie wiesz co mówisz. Kilka razy zbierałem się żeby napisać posta o życiu w stanach i za każdym razem mam odruch wymiotny na samo wspomnienie.

 

Szczerze to ja też nie wspominam z jakimś rozrzewnieniem swoich wyjazdów do Stanów (kilka razy, w sumie ok. pół roku wszystkiego), a byłem w jednym z najspokojniejszych Stanów, bo w PA + odrobina zwiedzenia sąsiednich Stanów: NY, DC, oprócz tego CA, ale tam byłem za krótko, żeby porównać.  

 

Cytat

Tam dopiero zetknąłbyś się z blackpillem i puszczalstwem kobiet, biedą, bezdomnością, przestępczością,

brakiem bezpieczeństwa finansowego bo jeden losowy przypadek typu wyjebka na rowerze może skutkować bankructwem gdyż rachunki za leczenie pójdą w dzieisątki tysięcy dolarów.

 

Ja lasek nie podrywałem, ale pamiętam jak kolega z pracy odradzał mi koleżankę, która na mnie zwróciła uwagę, trochę się uśmiechała itp. Powiedział tylko coś w stylu: jest wolna, ale ja bym nie podchodził, znasz Amerykańskie prawo? Za duże ryzyko, chłopie. Nasze feministki to dziewczynki bawiące się w piaskownicy w porównaniu do kobiet stamtąd. Coś pójdzie nie po jej myśli i masz sprawę w sądzie o molestowanie, gdzie od razu na dzień dobry musisz szykować się na koszty w stylu $5k za prawnika, które - w zależności od rozwoju sytuacji - mogą tylko wzrosnąć.

 

Służba zdrowia - dramat, prywatni ubezpieczyciele potrafią kosić za najprostsze zabiegi jak za zboże, kumpel za prostą operację wycięcia kamieni z nerki dostał rachunek na $25k. Zbił przy pomocy znajomego adwokata do $5k, ale te $5k już musiał zapłacić. A płaci paręset dolców miesięcznie za abonament... 

Wypadek - tu wolę nie myśleć, jakie mogą być koszty. Każdy ubezpieczyciel ma kilkaset różnych klauzul wykluczeniowych...

 

Cytat

Przy zwykłej pracy nie byłoby Cię stać na nic prócz czynszu za klitkę, taniego jedzenia i może jakiegoś samochodu.

U nas w porównaniu do usa jest tak naprawdę zajebiście (jeszcze).

 

Ja kiedyś, w okolicach 2007-2008 liczyłem sobie, ile musiałbym zarabiać, żeby było mnie stać na życie na podobnym poziomie, co w Warszawie: mieszkanie 60m w cichej okolicy, ale żeby było w miarę blisko do centrum, dojazd do pracy door to door max 45 minut, auto klasy średniej, poza tym jakiś lajfstajl bez wyskoków, ale na poziomie, min. 30% pensji odkładać na oszczędności. I wyszło mi, że muszę zarabić min. $150k rocznie i to jest absolutne minimum. Miałem wtedy doświadczenia zawodowego 3 lata, więc dostanie takiej pracy nie było łatwe, choć możliwe. Z jednym wszak wyjątkiem. Tutaj w Polsce zawsze szanowałem swój czas i nigdy nie wyrabiałem nadgodzin (jak musiałem zostać, bo się coś sypało, co następnego dnia/tygodnia sobie odbierałem), a tam praktycznie praca na nadgodzinach to standard. 

 

Mam koleżankę, której rodzice i ona ponad 30 lat temu wygrali zieloną kartę i osiedlili się w NY. Ojciec - rzemieślnik, matka - nie wiem, co robi, koleżanka: skończone dziennikarstwo na dobrej uczelni. Nie stać ich na własne mieszkanie/dom, wynajmują w starej kamienicy. Ją na samochód nie stać, ojciec jeździ do pracy, bo ma daleko, ale to dla ich budżetu domowego spore obciążenie. Wielokrotnie mi mówiła, że ona by chętnie do Polski wróciła. Często rozmawia z koleżankami i one mają życie na wyższym poziomie niż ona.

 

IMO Stany sa spoko, żeby sobie wyjechać na 2 lata po studiach, zdobyć doświadczenie w jakiejś korpo, trochę pozwiedzać, skosztować tej specyficznej atmosfery itp. To bardzo fajny punkt do CV, ale na tym koniec. W żadnym wypadku nie oczekiwać po Stanach ziemi obiecanej.

Edytowane przez SamiecGamma
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.