Skocz do zawartości

Emocje zdrady okiem kobiety


Rekomendowane odpowiedzi

50 minut temu, Szczery Człowiek napisał(a):

acząłem gadać typowe cuckowe teksty. To zależy, czy dla niej by to coś znaczyło, czy dalej by o mnie dbała itp. Początkowo była lekko w szoku ze mam takie podejscie ale odebrała to bardzo pozytywnie, aż jej się oczka świeciły. Ja wiedziałem, że przyszłości z nią nie wiąże więc powiedział specjalnie, że jeśli by mi to dobrze wynagradzała to „jakos bym pewnie to przebolał”. No i słuchajcie zaczęło się urabianie mnie w sypialni. Proszę o zgodę na spotkanie z kolegą.Przekonywanie, że dla niej to nic nie będzie znaczyć, że to tylko zabawa, że będę szczęśliwy, że mi to wynagrodzi 🤣. W łóżku była nakręcona i zachowywała się jak rasowa, napalona sucz, robiła wszystko co chciałem i pozwalała na wszystko.

Czyli kolejny przykład - kobietom NIGDY nie mówić prawdy. Wciskać kit, kadzić, kłamać. :) I DZIAŁA ;0 

1 minutę temu, bzgqdn napisał(a):

Bo jest takie coś jak przyjaźń, nawet między facetem a kobietą*, a znamy się całe dorosłe życie. 

Moim zdaniem ona woła o pomoc, ale mogę się też mylić i może oczekuje błogosławieństwa w temacie.

Ona chce *uja. Po prostu. Widać że zostałeś wychowany na romantyka...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Ramaja Awantura napisał(a):

To fajne masz obowiązki

Mam przyjaciókę ktora mi pomogła gdy lata temu byłem na dnie i nie mogłem się pozbierać. 

 

3 minuty temu, Ramaja Awantura napisał(a):

Dzieci szkoda. To mnie boli.

Oczywiście że tak, nawet jak dzieci prawie dorosłe (>15letni) to i tak to odczują, w ten czy inny sposób. 

Miedzy innymj to jej zamierzam uświadomić. 

 

5 minut temu, Ramaja Awantura napisał(a):

I nie istnieje coś takiego jak strzała amora

Nie istnieje? To skąd na tym foum tylu facetów którzy nie mogą się pozbierać? 

Nigdy nie byłeś zakochany, nie miałeś tego koktajlu hormonów? Np. nie zawalałeś obowiązków z powodu kobiety? Smutne trochę!

 

 

8 minut temu, Ramaja Awantura napisał(a):

zrzucanie odpowiedzialności na to że on POWINIEN coś jest słabe.

Nie on jest odpowiedzialny tylko sytuacja do jakiej wspólnie doprowadzili, budując swój związek w ten sposób.

Jednak powinien, jako samiec tego stada być w domu, przynajmniej by widział na bieżąco że coś jest na rzeczy. Zarabiają mniej wiecej po równo wiec kasa to nie wymówka. 

 

13 minut temu, Ramaja Awantura napisał(a):

To twoja koleżanka chce się puścić - pamiętaj o tym.

Tak, każda kobieta tylko czeka żeby się puścić, chadem z kwadratową szczęką. Ehh myślenie piwniczne..

 

Być może tak, choć moim zdaniem ona woła o pomoc, inaczej już dawno byłoby po fakcie.

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, bzgqdn napisał(a):

Nie istnieje? To skąd na tym foum tylu facetów którzy nie mogą się pozbierać? 

Nigdy nie byłeś zakochany, nie miałeś tego koktajlu hormonów? Np. nie zawalałeś obowiązków z powodu kobiety? Smutne trochę!

No mnie to nie smuci ale wcale...

Bo każdy ma wgrany TEN sam program od małego - zastanawiałeś się? Czy np. lew odczuwa romantyzm? Przeczytaj skąd się to wzięło...

Tak, byłem zakochany. I tak naprawdę w takim uczuciu słabo się funkcjonuje... 

Tyle facetów bo jesteśmy kastrowani od małego... wpajają nam rzeczy które po prostu nie istnieją.

I te pogrubione - sądzisz że to jest POZYTYWNE? Zawalać swoje sprawy przez drugą osobę? To tylko świadczy jakim ktoś jest frajerem.

12 minut temu, bzgqdn napisał(a):

Tak, każda kobieta tylko czeka żeby się puścić, chadem z kwadratową szczęką. Ehh myślenie piwniczne..

Być może tak, choć moim zdaniem ona woła o pomoc, inaczej już dawno byłoby po fakcie.

No dobra, ale ona ma z nim zamiar grać w bierki? No ruchać się chłopie nie?

Nie sądzę że woła o pomoc. Chce coś zrobić ale nie jest pewna. Chce POTWIERDZENIA że może.

Sorry ale ile ona ma lat? Przecież ona zachowuje się jak kompletne niedorozwinięte dziecko itp. 

Bawi mnie ze nie widzisz kobiet jako LUDZI ale widać że widzisz kobiete przez różowe okulary...

Ona jest rozbita... bo tak ci POKAZAŁA. A w głowie może była rozczarowana że nie powiedziałeś jej : "KOCHANA IDŹ ZA GŁOSEM SERCA! I UCIEKNIJ DO BUENOS AIRES XD"

 

"myślenie piwnicze" ze laska chce się przeruchać z typem a ma męża... halooo kobiety też się ruchają... i to z przypadkowymi typamiiii helooo? kobiety to są LUDZIE ze wszelkimi przywarami...

15 minut temu, bzgqdn napisał(a):

Mam przyjaciókę ktora mi pomogła gdy lata temu byłem na dnie i nie mogłem się pozbierać. 

No dobra, super ale czy wyklucza to to że chce się przeruchać z typem który kiedyś ją ostro walił? Bo nie widzę przeciwności?

Edytowane przez Ramaja Awantura
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, Ramaja Awantura napisał(a):

sądzisz że to jest POZYTYWNE? Zawalać swoje sprawy przez drugą osobę? To tylko świadczy jakim ktoś jest frajerem.

Patrząc z boku nie.

Będąc w tym stanie, na haju hormonalnym, jedno z fajniejszych przeżyć. 

 

19 minut temu, Ramaja Awantura napisał(a):

Sorry ale ile ona ma lat?

Ma nastoletnie dzieci, to nie jest małolata. 

 

 

22 minuty temu, Ramaja Awantura napisał(a):

Przecież ona zachowuje się jak kompletne niedorozwinięte dziecko

Tak, spadło to na nią bez wcześniejszego planu i widać że rozwaliło jej grunt pod nogami.

To że zareagowała tak a nie inaczej wskazuje że w domu tych emocji już ma.

 

Jeśli on tu znów przyjedzie to możliwe do czegoś dojdzie, moim zdaniem w pogoni za sentymentem, oboje się sparzą, wcale nie będzie tak supera, a tylko rozpieprzą swoje rodziny. To nie komedia romantyczna, to się nie skończy happy endem.

 

 

29 minut temu, Ramaja Awantura napisał(a):

widać że widzisz kobiete przez różowe okulary

Całe moje pokolenie było wychowane po białorycersku, ale akurat z różowe okulary życie straciło mi z twarzy bardzo brutalnie.

Straszna agresja bije z twoich wypowiedzi. Też przez jakiś czas mialem objawy redpilowego zacietrzewienia, że każda kobieta to dziwka, ale to przechodzi z czasem.

 

Ja od początku mam swoje zdanie. Rzuciłem temat w rezerwacie, właśnie żeby zrozumieć jak to widzi płeć przeciwna i zdobyć może lepsze argumenty na którą sam bym nie wpadł,  bo nie myślę emocjami.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, bzgqdn napisał(a):

Bo jest takie coś jak przyjaźń, nawet między facetem a kobietą*, a znamy się całe dorosłe życie. 

 

Jou ziom! Tak trzeba. Wieloletnie trwałe relacje z kobietami są ubogacające.

 

Najlepiej jak przyjaźń jest po seksie. :)    Czyli jak kobieta po seksie mówi "zostańmy przyjaciółmi" :) :)    

 

 

 

 

 

Godzinę temu, bzgqdn napisał(a):

Moim zdaniem ona woła o pomoc, ale mogę się też mylić i może oczekuje błogosławieństwa w temacie.

 

Kobiety nie wiedzą w 100% czy dobrze robią.

 

Np. w trakcie romansu zrywa. Ja mówię "Okej". Potem znowu to trwa, potem znowu zrywa.

Albo zrywa. I milczy. Parę miesięcy. Potem pyta czy się spotkamy.

 

Ja mężczyzna nie daje czerwonych flag, to kobieta tęskni za chwilami, kiedy czuła się dobrze -- np. jak mąż jej dowali, albo nowy kochanek.

 

 

 

 

Godzinę temu, bzgqdn napisał(a):

 

On już wrócił do siebie, ale z tego co wiem wypisuje, dzwoni, chce przyjechać. Jakby się nie odzywał to.pewnie by samo zgasło.

 

Mmmm... pożądanie głębokiej wielopoziomowej integracji ficzyczno duchowej :) :)

 

 

 

Godzinę temu, bzgqdn napisał(a):

*tylko gdy żadne nie leci na drugie

 

21 minut temu, bzgqdn napisał(a):

Jeśli on tu znów przyjedzie to możliwe do czegoś dojdzie, moim zdaniem w pogoni za sentymentem, oboje się sparzą, wcale nie będzie tak supera, a tylko rozpieprzą swoje rodziny. To nie komedia romantyczna, to się nie skończy happy endem.

 

Straszono mnie tym. Niektóre relacje przeminęły z wiatrem...

Nie ma już ich.

Jak to dobrze, że wtedy się nie wahałem.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Ramaja Awantura napisał(a):

Czyli mądrzy myślą za przygłupów?

Jeezu JEŻELI tak myśli większa ilość kobiet to mi ich w cale nie szkoda XD.

Przeczytaj jeszcze raz, samcu...

W dniu 20.09.2023 o 18:02, meghan napisał(a):

Fajnie, potrzebny jest czasem ktoś taki w życiu człowieka, co za drugiego pomyśli i doradzi, kiedy to popędy i emocje biorą górę. 


Słowo "czasem" mam określić w jakieś konkretnej jednostce, chociażby w jednostce czasu? 

Każdy ma swoją rolę w określonej grupie i w określonym czasie. 
Ja rozumiem troskę @bzgqdn, bo sama we własnej rodzinie, w gronie znajomych uchodzę "ciocia dobra rada". 

Ramaja, strażniku cnót, bier się za żeniaczkę i pokaż, jak to babę się krótko trzyma... 
Mąż koleżance bzgqdn zrobił rogi, taki drobny szczegół + mają rodzinę + pojawiła się młodzieńcza miłość + kobitka ma ciut męskiej energii. 
By cokolwiek tutaj radzić, to trzeba obrać taktykę. 
Ja tu chcę zadbać o bzgqdn'a. Kiedy masz dobrą radę i dobre intencje, to trzeba ten pakiet umieć ładnie wyegzekwować. 

Gdyby każdy miał takiego bzgqdn'a za kumpla, świat byłby lepszy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@bzgqdn
A czy ja o Tobie mówię jako o cnotliwym i prawym mężu?  :) Pochwalam Twoją etyczną powinność jako kumpel/przyjaciel. Choć wiedz o tym, że ja nie chcę Cię nastawiać na to, że ją odwiedziesz od podjętej decyzji.

Moja najlepsza przyjaciółka?, która hamowała mnie przed rozwodem, to rozwódka, która jest bi, i która nie miała córki, choć chciała mieć (jest starsza ode mnie o 20 lat). Wychowała samotnie dwóch synów, z którymi miała konkret problemy.

Czy ona ostatecznie mnie zahamowała przed zdradą? Nie, ona była jak próg zwalniający. Zmiany u męża spowodowały, że nie poszłam w bok, no i jeszcze wiele innych czynników. 

Jesteśmy podobne w wielu kwestiach:
- kolorowo się ubieramy;
- jesteśmy antysystemowe;
- pomimo tego, że ja jestem ateistą, ona wierzy w jakieś gównoenergie, to widzimy słuszność w istnieniu cywilizacji łacińskiej. Obie emocjonujemy się w temacie aborcji, eutanazji, tranzycji płciowej, antynatalizmu, islamu;
- lubimy pogadać sobie o dylematach moralnych, filozofii, o Bogu;
- z racji własnych życiowych doświadczeń - jesteśmy bardzo za walką z uzależnieniami;
- obie mamy wysokie libido - to raz przegadałyśmy - że jeśli jej się spodobam, to kończymy znajomość. Bez skrępowania mi powiedziała, że ją kręcą kobiece kobiety i mam być spokojna :D , we mnie po prostu widzi córkę, której nigdy nie miała. Wizualnie - jesteśmy do siebie podobne, więc na studiach ludzie serio myślą, że jestem jej córką. 
Do dzisiaj mi truje, żebym w końcu wzięła się za dziecko, bo we mnie nadzieja, że ona zostanie babcią. :D

Pewnych relacji człowiek się nie wyrzeknie, bo pomimo swojej specyfiki - są naturalne. I człowiek czuje powinność, by wesprzeć tą drugą stronę. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Ramaja Awantura napisał(a):

Bo każdy ma wgrany TEN sam program od małego - zastanawiałeś się? Czy np. lew odczuwa romantyzm? Przeczytaj skąd się to wzięło...

Z inteligencji? Lew to zwierze.  Jak się porównujesz ze zwierzęciem  i stawiasz je za wzór ludzkich zachowań to trochę kiepsko. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Nie wiem czy temat jeszcze aktualny, ale @bzgqdn ja bym zdecydowanie jej odradziła, a zrobiła to w taki sposób, aby wyłożyć jej wszystkie możliwe scenariusze dalszych wydarzeń i pokazać, że każdy kończy się dla niej źle. Często radzę koleżankom i niestety prawda jest tak, że kobiety w emocjach zazwyczaj w ogóle nie patrzą dalej niż dwa kroki w przód, a czasami nawet to nie ;) 

Co może się wydarzyć jeśli ona pójdzie w romans:

1. Będzie tak sobie, rozczaruje się, straci te wspaniałe wspomnienia, które ma z tym facetem. Będzie miała mega wyrzuty sumienia wobec męża - tu jedynie szansa na to, że doceni bardziej jego i nastąpi jakieś ożywienie w ich relacji, ale ona będzie się czuła fatalnie i może jeszcze sama będzie się karać za to co zrobiła.

2. Będzie super, wspomnienia odżyją, ale wspólnie z kochankiem stwierdzą, że nie ma sensu tego ciągnąć i na tym jednym/kilku spotkaniach się skończy. Ona będzie myśleć o tym non-stop, małżeństwo się rozleci, bo albo mąż się w końcu zorientuje co jest grane, albo ona już totalnie będzie rozczarowana swoim życiem małżeńskim, bo w głowie będzie cały czas to jak cudownie może być z kimś innym i sama to małżeństwo zakończy. Po jakimś czasie dotrze do niej, że alternatywą jest samotność lub przygodne relacje, bo ona już nie ma 19 ani nawet 29 lat, zresztą sama z nikim nie będzie zadowolona, bo do końca życia będzie czuć, że takiego uczucia jak z tamtym nie da się powtórzyć (co pewnie jest prawdą).

3. Będzie super, oboje postanowią w tym trwać, może nawet świadomie zakończą swoje małżeństwa. Scenariusz mało prawdopodobny, ale może ona na to liczy. Uświadom jej, że ona zbudowała życie tutaj - praca, dzieci, przyjaciele, a on to samo ma w innym kraju. Czy ona zdaje sobie sprawę, że musiałaby zostawić WSZYSTKO, nie tylko męża żeby być z nim? Ewentualnie czy on chciałby zostawić swoje WSZYSTKO, aby być z nią? Czy po takim poświęceniu jednej strony związek będzie miał szanse być szczęśliwy? Przecież tam wejdzie w grę ogromne poczucie "długu wdzięczności", słowa "ja dla Ciebie rzuciłam/em wszystko, a Ty mnie nie kochasz wystarczająco" pojawią się przy pierwszej sprzeczce.

 

Z doświadczenia wiem, że takie rozłożenie na czynniki pierwsze i pokazanie możliwych scenariuszy otwiera oczy. Ona będzie Ci za to wdzięczna, bo fakt, że zwróciła się do Ciebie świadczy o tym, że to jest wołanie o pomoc, jak słusznie zauważyłeś. Gdyby chciała usłyszeć "idź w to!" to poszłaby do koleżanki feministki :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, maria napisał(a):

Będzie miała mega wyrzuty sumienia wobec męża - tu jedynie

 

9 minut temu, maria napisał(a):

sama będzie się karać za to co zrobiła.

 

Nie jestem w stanie uwierzyć w wystąpienie w/ w emocji , uczuć szczególnie w sytuacji romansu.🤔

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, Kiroviets napisał(a):

Nie jestem w stanie uwierzyć w wystąpienie w/ w emocji , uczuć szczególnie w sytuacji romansu.

Może być, że będzie żałowała jedynie wtedy kiedy coś straci, np. Spadnie w drabinie społecznej.

 

Wewnętrznie zdrada da jej "moralne" (właściwie antymoralne) prawo do robienia takich akcji dalej. Uzasadnienie będzie takie: "bo ten mój Kaziu to jest dla mnie niemiły", "nie daje mi tyle seksu ile chcę" albo inne roszczeniowe absurdy.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@bzgqdn 

gdybym chciał się mieszać do akcji (i tylko wtedy), zadzialalbym na emocje w brutalny sposób.

Np. Powiedział: pokaż mi zdjęcie tego gościa. Pokazuje i mówię: "I dla takiego pe*ała chcesz rozbić rodzinę?". I co jakiś czas wyśmiewać że gość źle wygląda, jest nieudacznikiem, itd.

Najlepiej znaleźć w tym kogoś kto pomoże i będzie mówił to samo.

 

Rozmowa na argumenty wydaje mi się abstrakcyjna. Zdrada jest zakazanym owocem i jeśli ktoś po niego sięga to pomimo norm społecznych a nie dzięki nim i przypomnieniom.

Zadziała na maks kilka dni, bo słowa nam ulatują. Emocje na nas, tak kobiety jak i mężczyzn, działają dłużej.

 

Co do metody - w większości przypadków bym temat olał, jakbym bardzo lubił męża i nie zniósł jego poniżenia to być może uznałbym że warto dla idei.

Edytowane przez armin
Literówka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Męża widziałem 2 razy, z nią znam się od małolata. To nie jest gówniara, która ma kaprys. 

Ona jest bardzo konkretna, w stylu chłopczycy, da się z nią rozmawiać na argumenty.

Jak wspomniała wyżej Maria, przyszła z tym do mnie, nie do koleżanki, a do mnie przez wiele lat przychodziła po radę tylko 3 razy: gdy wpadła z pierwszym dzieckiem (z obecnym mezem), gdy mąż ją zdradził i w momencie choroby u kogoś bliskiego. Ona nie przybiega ze złamanym paznokciem.

 

Myślę że już nic więcej z tego wątku nie wyciśniemy,  chodziło o zobaczenie jak to widzi druga strona, myślę że mam jakieś spojrzenie na temat.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, bzgqdn napisał(a):

Ona jest bardzo konkretna

Nic to nie zmienia.

Maria zarysowała dobrze scenariusze, które się wydarzą, ale na poziomie emocji to tak nie wygląda, że ona podejmie świadomie decyzję i tutaj się Maria myli. Konsekwencje pozna dopiero wtedy gdy przyjdzie kalkulacja emocji z rzeczywistością materialną.

 

Podejrzewam, że wiem co Ci mówi koleżanka i w jaki sposób, wiem że to wygląda autentycznie. To nie jest tak, że każda kobieca zdrada to zdefiniowany szlauf. Te decyzję padają na poziomie emocji, nad którymi nie panuje.

 

Niemniej, powodzenia.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 19.09.2023 o 12:56, bzgqdn napisał(a):

Ona tego nie dźwignie.

Bucha ha.

Wedle mnie dowiedziałeś się o tym niczym obraz w lustrze weneckim.

 

Jak się romans posypie....A się posypie tak czy siak BĘDZIESZ WINIEN.

 

......zawleczka wyciągnięta, wywalać granat. Zabawa takim może paluszki pourywać.

 

 

 

Godzinę temu, bzgqdn napisał(a):

Myślę że już nic więcej z tego wątku nie wyciśniemy

Potem......

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Kiroviets napisał(a):

 

 

Nie jestem w stanie uwierzyć w wystąpienie w/ w emocji , uczuć szczególnie w sytuacji romansu.🤔

 

 

Te emocje wystąpią, ale tylko jeśli romans ją rozczaruje. Jeśli rozkwitnie to pewnie nie wystąpią, o czym pisałam w kolejnych punktach. Tu może nie wzięłam pod uwagę, że wcześniej mąż ją zdradził, więc może faktycznie to poczucie winy będzie mniejsze, może to pójdzie w tę stronę, że "wyrównałam rachunki". Trudno powiedzieć, bo to zależy czy ona wciąż ma do męża duży żal za tamtą zdradę czy już ten temat rozwiązali i zamknęli, a zaufanie wróciło.

 

1 godzinę temu, armin napisał(a):

Może być, że będzie żałowała jedynie wtedy kiedy coś straci

Oczywiście, że żałujemy wtedy kiedy coś stracimy, jeśli zyskujemy to raczej nie ma czego żałować. Tutaj zadanie polega na tym, by uświadomić jej że w każdym scenariuszu straci dużo.

 

Godzinę temu, armin napisał(a):

Maria zarysowała dobrze scenariusze, które się wydarzą, ale na poziomie emocji to tak nie wygląda, że ona podejmie świadomie decyzję i tutaj się Maria myli.

 

Te decyzję padają na poziomie emocji, nad którymi nie panuje.

 

Tak, kobiety karmią się emocjami, tak emocje u kobiet w znacznie większym stopniu niż u mężczyzn wpływają na podejmowane decyzje i tak często pod wpływem silnych emocji kobiety podejmują złe decyzje. Ale to nie znaczy, że są bezwolne wobec tych emocji w 100%. Być może młodziutkie dziewczyny tak, ale kobiety mądre, z doświadczeniem życiowym, a taką wydaje się być koleżanka @bzgqdn już to wiedzą o sobie i świadome tego "wołają o pomoc". Ona sama najprawdopodobniej faktycznie nie jest w stanie podjąć decyzji logicznie, rozumowo, ale właśnie dlatego potrzebuje w takim stanie kogoś kto rozłoży to na czynniki pierwsze bez emocji i jej to przedstawi. Ona nie jest głupia, więc to przyjmie z wdzięcznością. A potem oczywiście i tak sama podejmie decyzję. Ale przyjaciel może zrobić to czego ona w emocjach nie jest w stanie zrobić - pomyśleć dwa, trzy kroki do przodu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, maria napisał(a):

Tak, kobiety karmią się emocjami, tak emocje u kobiet w znacznie większym stopniu niż u mężczyzn wpływają na podejmowane decyzje i tak często pod wpływem silnych emocji kobiety podejmują złe decyzje. Ale to nie znaczy, że są bezwolne wobec tych emocji w 100%. Być może młodziutkie dziewczyny tak, ale kobiety mądre, z doświadczeniem życiowym, a taką wydaje się być koleżanka @bzgqdn już to wiedzą o sobie i świadome tego "wołają o pomoc". Ona sama najprawdopodobniej faktycznie nie jest w stanie podjąć decyzji logicznie, rozumowo, ale właśnie dlatego potrzebuje w takim stanie kogoś kto rozłoży to na czynniki pierwsze bez emocji i jej to przedstawi. Ona nie jest głupia, więc to przyjmie z wdzięcznością. A potem oczywiście i tak sama podejmie decyzję. Ale przyjaciel może zrobić to czego ona w emocjach nie jest w stanie zrobić - pomyśleć dwa, trzy kroki do przodu

A potem będą żyć dlugo i szczęśliwie.

 

Nie.

 

Edit: Zagadka: ile dla kobiety znaczą słowa?

Edytowane przez armin
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Decyzja została już podjęta.

Koleżanka w głębi duszy liczy na to, że dasz jej zielone światło. Raz się żyje koleżanko, jak nie spróbujesz to się nie przekonasz. Ten twój przecież Cie zdradził, nie masz wobec niego żadnego długu wdzięczności. 

Jeżeli chodzi o jej małżeństwo to baba samym rozmyślaniem i tak go już zdradziła emocjonalnie. Szczerze zakochana i uczciwa osoba nawet nie pomyśl, że może coś takiego odwalić.

 

@bzgqdn Piszesz że to konkretna kobieta. A z tego co napisałeś to wynika zupełnie coś odwrotnego. Dojrzały człowiek zdaje sobie sprawę, że niektóre rzeczy w życiu przemijają a niektórych okazji nie wykorzystał. Można było zrobić lepiej, inaczej, szybciej. Takie jest życie. Leave Your Past Behind.  

Też mam fajne wspomnienia z obozów sportowych czy z wycieczek licealnych. Na obozie letnim w gimnazjum miałem dziewczynę z drugiego końca polski. Było przytulanie, całowanie, pierwszy raz w życiu za cycka złapałem, ale nigdy nie pomyślałbym aby się do niej odzywać czy do czegoś wzdychać teraz po blisko 20 latach. Ot przygoda w stylu American Pie.  

Według mnie koleżance się w głowie popierdoliło i należy ją zjechać od góry do dołu. Ewentualnie sam ją puknij xD

Edytowane przez Reelag
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 18.09.2023 o 23:48, bzgqdn napisał(a):

Słowem wstępu,  mam koleżankę,  przyjaciółkę z którą znam się ćwierć wieku. Wiemy o sobie i swoich związkach dużo i nie raz sobie wzajemnie pomogliśmy szczerą rozmową. 

Dziś jest żoną i matką z ponad piętnastoletnim stażem, dzieci prawie dostosłe.

Znasz 25 lat kobietę, która w kontaktach z Tobą dużo Ci mówi o SWOJEJ WERSJI wydarzeń w jej życiu. To nie ma nic z SZCZEROŚCIĄ w rozumieniu męskim.

 

 

W dniu 18.09.2023 o 23:48, bzgqdn napisał(a):

W latach przed małżeństwem miala romans z facetem, to się urwało on wyjechał z Polski, ożenił się.

Czyli on nie zdecydował się wejść z nią w związek długoterminowy. Nie rozpatrywał jej na tamtą chwilę jako potencjalnej "matki moich dzieci"

 

Ona natomiast w tamtym związku była osobą, której zależało bardziej. To ustawia dynamikę tej relacji. Stała się "alfa widow" po tym facecie.

 

 

W dniu 18.09.2023 o 23:48, bzgqdn napisał(a):

Widziałem się z nią niedawno i powiedziała, że odwiedził Polskę, zadzwonił i byli na kawie,

Zatem mieli do siebie kontakt lub ten kontakt wcześniej został poprzed środki przekazu multimedialnego odnowiony. Nie znasz okoliczności odnowienia tego kontaktu. 

"Zadzwonił i byli na kawie" to bajeczka sprzedana Tobie. MUSIELI mieć wcześniej kontakt.

 

W dniu 18.09.2023 o 23:48, bzgqdn napisał(a):

kilka dni później na kolejnej, powiedzieli sobie parę słów za dużo, jakieś emocje odżyły po obu stronach.

Emocje MUSIAŁY być od samego początku. Inaczej nie byłoby odnowienia i utrzymania kontaktu o którym mówię. Cała dynamika zmierzała do tego, żeby się spotkać i odnowić w jakiejś formie relację.

Tylko ona nie wiedziała, czy za jego słowami coś idzie dalej. Dlatego drążyli temat i doprowadzili do kontaktu.

 

W dniu 18.09.2023 o 23:48, bzgqdn napisał(a):

Dziewczyna jest szczera, wiem że do niczego nie doszło, ale widzę że się miota wewnętrznie podejrzewam że tamten nie odpuszcza i zarywa do niej.

Twoja racjonalizacja. Przenosisz odpowiedzialność za sytuację na faceta.

Zawsze działa prosty mechanizm. Gdy suka nie da, to pies nie weźmie. Przepraszam, co wrażliwsze uszy za bezpośredniość przekazu.

 

W dniu 18.09.2023 o 23:48, bzgqdn napisał(a):

I przyznam że sam nie wiem co jej powiedzieć, doradzić.

Etyka podpowiada żeby jej przemówić do rozsądku, bo ma dużo do stracenia.

To, co możesz tu zrobić, to odwołać się do jej odpowiedzialności wobec rodziny, dzieci. Zaatakować i wystraszyć ją konsekwencjami. Efekt będzie taki, że albo odpuści albo zrobi to po cichu tak, żeby nikt nie wiedział. Być może nawet i Ty nie będziesz wiedział.

 

 

W dniu 18.09.2023 o 23:48, bzgqdn napisał(a):

Zawsze uważałem że kobieta najpierw podejmuje w głowie decyzję o zdradzie,  racjonalizuje sobie to, a dopiero potem zastanawia się z kim, bo to sprawa drugorzędna. 

Nie. Omawiany obiekt "M" jest jej mitycznym samcem alfa. Zmieniła się dynamika otoczenia u samicy. 

Raz. Samica NIGDY nie wyłącza się z gry.

Dwa. Samica ZAWSZE wybiera samca najlepszego z puli do jakiej ona ma dostęp.

 

 

W dniu 18.09.2023 o 23:48, bzgqdn napisał(a):

Tutaj jest bardziej po męsku, pojawia się obiekt zdrady, a ona zaczyna szukać powodów lub bronić się przed znalezieniem powodów a i przeciw.

Alfa Widow. Powtarzam, to nie jest przypadkowy obiekt.

 

 

W dniu 18.09.2023 o 23:48, bzgqdn napisał(a):

Nawet nie wiem po co to piszę bo nie umiem sformułować pytania, ale może pojawi się jakaś dyskusja ciekawa.

 

 

Cała relacja Ty-Ona jest bardzo niepokojąca. Ty z nią masz kontakt a z jej mężem nie. Twierdzisz, że przyjaźnisz się z tą kobietą. 

To nie dzieje się bez powodu. To nie dzieje się przypadkiem. Coś w stylu życia tej kobiety powoduje, że jej partner jej nie wystarcza. Nie wystarcza jej jego męska energia.

 

Prawdopodobnie NIGDY nie wystarczała. Ciekawi mnie taki eksperyment. Co by się stało, gdybyś w tych kontaktach z nią zaaranżował sytuację, gdy powiedziałbyś o tym, 

że jesteś wolny, że Twoje życie zmieniło się na tyle, że jest w nim przestrzeń na inną kobietę i że aktywnie szukasz partnerki.

 

Czy Wasz kontakt by się wzmocnił, zagęścił i czy ona zaczęła by coś inicjować w Twoją stronę? Bardzo, Bardzo mnie to ciekawi.

Będąc w jej otoczeniu, kobieta ma dostęp do mężczyzny, męskiej energii. W dowolnej postaci. To może być odrobina atencji. Jakieś komplementy. Ładnie wyglądasz, jesteś atrakcyjna, to, śmo...

A one to chłoną... Te "chłopczyce" dobrze czujące się w otoczeniu mężczyzn to ZAWSZE znak, że one lubią przebywać w otoczeniu mężczyzn, bo chłoną jak gąbka męską energię.

Partner im nie wystarcza. Mężczyźni z otoczenia rodziny im nie zapewniają tej energii. Są głodne z powodu niskiego poczucia własnej wartości, muszą te braki wewnętrzne w jakiś sposób uzupełniać.

 

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Generalnie większość tego co mówicie to prawda. Nie będę się odnosił do każdego wątku z osobna, ale z tych ciekawszych:

On był jej alfą, nawet nie wiem czy nie był jej pierwszym. Ona ok 20 on ok 30 wydaje mi się że już wtedy był żonaty, więc wtedy oboje wiedzieli że to na chwilę. Potem życie obojga potocztlo się o inaczej.

Co do utrzymywanego kontaktu, nie wiem czy i m jakim poziomie był, ale przez naście lat o nim nie wspominała,  wiec nie wydaje mi się żeby był intensywny. Sprawa się zmieniła gdy spotkali się twarzą w twarz. 

I tak, jak z nią ostatnio gadałem to można podsumować że jej odjebało, że gdzieś wewnętrznie podjęła decyzję albo jest blisko.

Na razie tamten wyjechał,  nie wiadomo czy i kiedy wróci.

U niej w domu musi nie wszystko być ok, pewnie nie o wszystkim wiem, tamten zjechał do Polski z złej godzinie, albo w dobrej żeby pocieszać. Stawiam na to że facet zagrał ostro na emocjach, bo liczył na skok w bok będąc w PL, a potem powrót do żony,  nie dostał wrócił do siebie, więc może sprawa nieco przyschnie.

 

 

 

@Miszka, co do mojej relacji z nią. To znamy się od średniej szkoły, była w mojej bańce spolecznej, z jednym kumplem chodziła itd., podobała mi się wtedy, ale ja u niej byłem w bliskim friendzonie i nigdy nie walczylem o wiecej, za to mieliśmy zawsze fajny kontakt kumpelski i tak zostało. 

Gdybym do niej teraz zarywał to czułbym się jakbym zarywał do młodszej siostry, tak to traktuję i ona do mnie tez przychodzi jak do starszego brata.

 

Ja jej zielonego światła nie dam, bo to nie moja rola.

 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, bzgqdn napisał(a):

tak, jak z nią ostatnio gadałem to można podsumować że jej odjebało, że gdzieś wewnętrznie podjęła decyzję albo jest blisko.

Na razie tamten wyjechał,  nie wiadomo czy i kiedy wróci.

Jeśli tak piszesz, to na 99,9% ona już z nim spała, ta kawa miała swoje after party.

 

Nie znam panny, ale daję dolary na orzeszki że tak było.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.