Skocz do zawartości

Jestem gruba, samotna i przegrana


Rekomendowane odpowiedzi

 

@Adri  przeczytałem wszystkie twoje posty.

 

Tobie się zdaje, że jak będziesz chudsza, to twój mąż będzie miły, a jego rodzina bardziej będzie Cię szanować. Otóż nie będzie.

 

Zdaje Ci się, że jak schudniesz, to mąż będzie Cię pożądał jak dawniej. Otóż nie będzie.

 

Chciałabyś aby bardziej się angażował w rodzinę, ale on nie będzie.

 

Prezentujesz postawę kobiety, która ma męża — i mąż jest filarem rodziny. Zapewnia dobrobyt, czas, opiekę, bezpieczeństwo.

 

Wyobraź sobie że męża mnie ma. I co wtedy?

 

Wtedy się odchudzisz, będziesz wychodzić z domu, zarobisz na dzieci i na siebie, prawda?

 

No to zacznij tak robić jakbyś była samotną matką.

 

Twoje otoczenie, mąż i jego rodzina są agresorami emocjonalnymi wobec Ciebie. Jestem dobrą ofiarą dla nich. Jak to dziecko w klasie, któremu każdy da pstryczka w nos.

 

 

 

  • Like 4
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 1.02.2024 o 11:17, Adri napisał(a):

W soboty zawsze piekłam ciasto (to taka mała tradycja już była) dostałam zakaz. Wiadomo, bo gruba jestem. Na święta dostałam od niego seksowny strój w rozmiarze S, powiedział, ze chciałby mnie w nim zobaczyć na rodzice ślubu (sierpień)… 

 

No i to się nazywania trzymanie ramy, a nie jakieś tam pierodlamento typu "kocham Cię taką jaka jesteś".

 

Ogólnie to trochę śmieszny ten wątek. Wy się tu produkujecie, ale baba jak zawsze znajdzie sobie jakąś wymówkę. 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@kenobi szanuje Twój punkt widzenia, ale w takim razie jak wytłumaczysz to, że póki byłam szczupła to było między nami wszystko bardzo dobrze? 
 

A jego matka mało mnie obchodzi i jej przytyki. Nie z nią żyje. 

6 minut temu, Magos Dominus napisał(a):

 

Ogólnie to trochę śmieszny ten wątek. Wy się tu produkujecie, ale baba jak zawsze znajdzie sobie jakąś wymówkę. 


Nie szukam wymówek. Zdaje sobie sprawę z tego, ze jestem otyła i biorę to na klatę. Chce to zmienić. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Adri napisał(a):

@kenobi szanuje Twój punkt widzenia, ale w takim razie jak wytłumaczysz to, że póki byłam szczupła to było między nami wszystko bardzo dobrze?

 

Bo twój mąż się zmienił. Nie szanuje Cię. Nie stara się, nie angażuje się.

Takie durne żarty z żony, że "zje wszsytko" są niedopuszczalne.

 

Awantura nie pomoże.

Rozmowa nie pomoże.

Jak się odchudzisz to też nie pomoże.

 

Jedyną opcją jest że sama staniesz mocno na swoich nogach, ogarniesz się, ogarniesz dzieci, życie.

Nie musisz się rozwodzić. Ale czas się nieco oddalić, uniezależnić od męża.

Ważne, aby płacił na dzieci, aby zarabiał.

 

 

 

 

  • Like 1
  • Haha 4
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, kenobi napisał(a):

 

Bo twój mąż się zmienił. Nie szanuje Cię. Nie stara się, nie angażuje się.

Takie durne żarty z żony, że "zje wszsytko" są niedopuszczalne.

 

Zmienil się bo urodziłam dziecko i przytyłam? I co uważasz to za nieodwracalny proceder? Nie chce mi się w to wierzyć.

Teraz, kenobi napisał(a):

 

Jedyną opcją jest że sama staniesz mocno na swoich nogach, ogarniesz się, ogarniesz dzieci, życie.

Nie musisz się rozwodzić. Ale czas się nieco oddalić, uniezależnić od męża.

 

Mam takie zamiary, ale tak szczerze to wierze jednak w to, że jeszcze wszystko będzie tak jak dawniej. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Adri napisał(a):

 

Zmienil się bo urodziłam dziecko i przytyłam? I co uważasz to za nieodwracalny proceder? Nie chce mi się w to wierzyć.

 

Mam takie zamiary, ale tak szczerze to wierze jednak w to, że jeszcze wszystko będzie tak jak dawniej. 

 

Zatem schudnij i sprawdź, skoro stosunek męża do Ciebie zależy od twojego indeksu BMI.

 

Nie musisz chodzić na siłownię. Wystarczy inaczej jeść.

 

 

 

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Adri napisał(a):

Mam takie zamiary, ale tak szczerze to wierze jednak w to, że jeszcze wszystko będzie tak jak dawniej. 

Gdyby twoja przyjaciółka Cię tak potraktowała jak mąż to dałabyś tej relacji tyle nadzieji. Nie. W zwiazku ludzie po takich akcjach stają się ostrożniejśi. Nie oddasz już tej relacji tyle co przedtem. Może wskoczy na dobre tory ale teraz wiesz do czego jest zdolny. Nauczysz się chronić siebie. Teraz masz dowód na to że trzeba stać na własnych nogach, nie bać się wymagać od innych, zawsze mieć bespieczny azyl (rodzina, poduszka finansowa).

@kenobi dobrze to ujołeś.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, kenobi napisał(a):

 

Zatem schudnij i sprawdź

 

 


Dam znać :) 

8 minut temu, peg napisał(a):

Gdyby twoja przyjaciółka Cię tak potraktowała jak mąż to dałabyś tej relacji tyle nadzieji. Nie.
 

 

Niezbyt trafne porównanie (znów). Związek to nie tylko kwiatuszki i głaskanie po głowie. Kryzys się zdarza. Moi dziadkowie są ze sobą prawie 60 lat, myślisz, że zawsze było u nich kolorowo? Nie. Była bieda, były problemy z dziećmi, choroby, babcia była gruba, była chuda, dziadek miał epizod alkoholizmu. I są nadal razem. 
 

Po prostu naprawiali to co wymagało naprawy a nie wymieniali na lepszy model. 

8 minut temu, peg napisał(a):

 

Nie oddasz już tej relacji tyle co przedtem. Może wskoczy na dobre tory ale teraz wiesz do czego jest zdolny.
 

 

Tak, relacja sie zmienia. Dziecko dużo zmienia. Jak widać waga tez wiele zmienia. Czas nie stoi w miejscu, starzejemy sie, pojawią sie choroby, inne kryzysy, może finansowe. Nie uciekniemy przed tym, ale to, że coś sie popsuło nie przekreśla 10 letniego związku, to by było chore gdybym przez jeden kryzys wzięła rozwód z mężem, którego bardzo kocham. 

8 minut temu, peg napisał(a):

 Teraz masz dowód na to że trzeba stać na własnych nogach


Tak, to jest cenna lekcja i wnioski z niej już wyciągnęłam. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, kenobi napisał(a):

 

Zatem schudnij i sprawdź, skoro stosunek męża do Ciebie zależy od twojego indeksu BMI.

 

Nie musisz chodzić na siłownię. Wystarczy inaczej jeść.

 

Podobno dużo sexu też spala kalorie.

@kenobi pomógłbyś naszej forumowej koleżance i wybzykał po koleżeńsku powiedzmy raz na tydzień.

  • Like 1
  • Dzięki 1
  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Adri nikogo do rozwodu nie namawiam, do niezależnego funkcjonowania owszem. 

(Znowu) pewnie nie trafie ale wytłumacz, bynajmniej mi: co to znaczy wymagające dziecko wg Ciebie? Bo przy dziesięcioletnim dziecku już zapomiałam jak to jest.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, thyr napisał(a):

pic wode a nie kawki

A co jest złego w piciu kawy ? Jest dużo dobrego. Kawa czasowo zabija apetyt, ja polecam, oczywiście czarna bez dodatków.

Poza tym poleciłbym keto lub dietę nisko-węglowodanową. Ja w miesiąc schudłem 11kg bez ruszenia palcem. Białko + tłuszcz skutecznie syci na wiele godzin. 

Edytowane przez Leniwiec
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Adri napisał(a):

Chce to zmienić. 

Ty masz to zmienić, chcenie nic nie da. Przeczytałem część Twoich postów i oczekujesz błyskawicznego efektu, a jak go nie masz to się poddajesz.  Zacznij chodzić dookoła stołu jeśli nie możesz wyjść z domu, zamiast siedzieć i pisać jak Ci źle.

Ech, zapomniałem, że baby operują na emocjach. W tym wątku dostarczamy kobiecie atencji, nieźle daliśmy się zrobić.

Edytowane przez Magos Dominus
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, peg napisał(a):

co to znaczy wymagające dziecko wg Ciebie? Bo przy dziesięcioletnim dziecku już zapomiałam jak to jest.


Nie chce się zagłębiać w temat mojego macierzyństwa bo wyjdzie na to, że ofiara losu ze mnie i nawet z dwulatkiem nie daje rady. Ale faktycznie od dwóch lat nie spałam w nocy, nie mogę się samotnie nawet wysikac, po prostu dziecko i ja żyjemy w jakiejś dziwnej symbiozie. Od narodzin wózek parzy, fotelik samochodowy parzy, każdy człowiek oprócz mamy jest parzący po stokroć. Jemy razem, śpimy razem, sikamy razem, gotujemy razem. Ja to ty, ty to ja… jakoś tak to było. 
 

Tak w skrócie ;) 

30 minut temu, Leniwiec napisał(a):

Ja w miesiąc schudłem 11kg bez ruszenia palcem. Białko + tłuszcz skutecznie syci na wiele godzin. 


WOW. Moje gratulacje! Dieta ketogeniczna? Dużo czytałam na jej temat ale skutki uboczne odstraszają. Nie wiem czy to dieta dla mnie. Póki co MŻ dobrze mi się spisuje. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, peg napisał(a):

Nauczysz się chronić siebie. Teraz masz dowód na to że trzeba stać na własnych nogach, nie bać się wymagać od innych, zawsze mieć bespieczny azyl (rodzina, poduszka finansowa).

 

Zgoda za wyjątkiem jednej rzeczy   "nie bać się wymagać od innych" — to jest pułapka.

 

Na przykładzie wątku autorki — ona może wymagać od męża (1) szacunku  (2) zaangażowania.

Ale to nic nie da. Ona się przy tym spali.

 

 

Mistrz mówił:       Aby inni zachowywali się tak jak oczekujesz, to nie możesz tego od nich po prostu wymagać. Musisz zmienić swoje zachowanie tak, aby oni musieli zmienić — musieli zmienić w taki sposób jak oczekujesz.

 

 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

29 minut temu, peg napisał(a):

@Brat Przemysław i to świadczy o Twoim wysoki stopniu człowieczeństwa. 

A nie miłości do alkoholu? 

29 minut temu, peg napisał(a):

Ale tak serio @Libertyn jesteś właśnie taki jak osobie myślisz. 

Aby kogoś wnerwić trzeba się wykazać intelektem i wiedzieć co odpalić.

Ludzi wnerwia najbardziej samodzielne myślenie i dochodzenie do innych wniosków niż oni. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, Magos Dominus napisał(a):

oczekujesz błyskawicznego efektu, a jak go nie masz to się poddajesz. 
 

 

Trafiłeś w samo sedno. Dokładnie tak jest. I to w każdej dziedzinie mojego życia. 

27 minut temu, Magos Dominus napisał(a):

 

Zacznij chodzić dookoła stołu jeśli nie możesz wyjść z domu, zamiast siedzieć i pisać jak Ci źle.

 

Trenuje na macie, ale bieganie przy stole przemyśle, dziękuje. 

27 minut temu, Magos Dominus napisał(a):

Ech, zapomniałem, że baby operują na emocjach. W tym wątku dostarczamy kobiecie atencji, nieźle daliśmy się zrobić.


A kto się spodziewał, że otyłość wzbudzi takie emocje na forum dla facetów? Trochę mnie to niepokoi. Ale widzę to tez wśród bliskich. Mężczyźni dają  milion rad jak schudnąć nawet niepytani. Z czego to wynika? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Adri napisał(a):

Tak, relacja sie zmienia. Dziecko dużo zmienia. Jak widać waga tez wiele zmienia. Czas nie stoi w miejscu, starzejemy sie, pojawią sie choroby, inne kryzysy, może finansowe. Nie uciekniemy przed tym, ale to, że coś sie popsuło nie przekreśla 10 letniego związku, to by było chore gdybym przez jeden kryzys wzięła rozwód z mężem, którego bardzo kocham.

 

Z tą wagą, która dużo zmienia jesteś w pułapce. Nikt Ci z tego nie pomoże wyjść tylko ty sama.

Bądź gotowa, że jak schudniesz, będziesz super seksi laską, za którą się będą oglądać, poczujesz się świetnie, ... to być może mąż się nie zmieni. Bo coś innego jest źle.

 

 

Cytat

@kenobi szanuje Twój punkt widzenia, ale w takim razie jak wytłumaczysz to, że póki byłam szczupła to było między nami wszystko bardzo dobrze? 

 

 

To mi przypomina jak pewnien dziadek tłumaczył mi jak było wspaniale w czasach komuny. Ja na niego patrzyłem i myślałem "Za komuny było do bani... tylko Ty byłeś młody".

 

 

 

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, kenobi napisał(a):

 

 

Na przykładzie wątku autorki — ona może wymagać od męża (1) szacunku  (2) zaangażowania.

Ale to nic nie da. Ona się przy tym spali.

 


 

Ok… Czyli według Ciebie

ON wymagać może ode mnie powrotu do sylwetki sprzed ciąży i ja robię wszystko żeby mi sie to udało. 
 

Ale JA wymagać nie mogę żeby znów było jak dawniej. 
 

To dlaczego jedna strona wymaga i dostaje to czego wymaga a druga „sie spali” ? 
 

Nie ma to sensu. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Godzinę temu, fruit napisał(a):
2 godziny temu, Brat Jan napisał(a):

@kenobi pomógłbyś naszej forumowej koleżance i wybzykał po koleżeńsku powiedzmy raz na tydzień.

   Czytając jego wpisy, pewnie na lajcie by to ogarnął 

 

Każdy by ogarnął, tylko mężatka musiałaby chcieć i być gotową się spotkać. :)

 

 

12 minut temu, Adri napisał(a):


Nie chce się zagłębiać w temat mojego macierzyństwa bo wyjdzie na to, że ofiara losu ze mnie i nawet z dwulatkiem nie daje rady. Ale faktycznie od dwóch lat nie spałam w nocy, nie mogę się samotnie nawet wysikac, po prostu dziecko i ja żyjemy w jakiejś dziwnej symbiozie. Od narodzin wózek parzy, fotelik samochodowy parzy, każdy człowiek oprócz mamy jest parzący po stokroć. Jemy razem, śpimy razem, sikamy razem, gotujemy razem. Ja to ty, ty to ja… jakoś tak to było.

 

Podrośnie to się usamodzielni. Ważne, aby było zdrowe.

 

 

2 minuty temu, Adri napisał(a):

Ok… Czyli według Ciebie

ON wymagać może ode mnie powrotu do sylwetki sprzed ciąży i ja robię wszystko żeby mi sie to udało. 

 

Gościu psuje waszą relację.

 

Chętnie poznam męża, który >>>wymagał od żony<<< zmiany wyglądu i po kilku latach ich związek jest taki "jak przedtem".

 

 

 

2 minuty temu, Adri napisał(a):

Ale JA wymagać nie mogę żeby znów było jak dawniej.

 

Możecie od siebie wymagać różnych rzeczy.

 

Efekty? Na razie zerowe, prawda?

 

 

 

 

 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.