Skocz do zawartości

Jestem gruba, samotna i przegrana


Rekomendowane odpowiedzi

6 minut temu, Lalka napisał(a):

@Rnext Kobieta przy mężczyźnie ma kwitnąć, a nie gnić. Jak gnije to coś jest nie halo. Niekoniecznie z nią. 

Otóż to.

Prawdziwy samiec tak przeorze bruzdę swoim pługiem, że na tym polu każda kobieta zakwita.

  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Lalka Niekoniecznie z nią, niekoniecznie z nim... Związki przyczynowo-skutkowe mogą sięgać dużo głębiej, na tyle że ich gołym okiem nie widać. Faktów jednak nie zmienisz - to autorka jest "gruba, samotna i przegrana". Czyli mało że bardzo straciła na estetyce, to jeszcze charakterologicznie coś bardzo zgrzyta. 

 

Ale nie spieram się na upartego, wiem na jakie poziomy może wznieść się kobiece wyparcie i racjonalizacja. To jest w ogóle niedostępna orbita dla mężczyzn. Zawsze zresztą wszystkiemu przecież winnych. A potem jesteśmy wielce zdziwieni, że tak się da i można. Ja tutaj mogę co najwyżej "powiedzieć" co myślę i tyle.

 

13 minutes ago, Lalka said:

Kobieta przy mężczyźnie ma kwitnąć, a nie gnić.

Krótko mówiąc, to facet ma się (jak zwykle) starać, poświęcać i tyrać na kwitnienie kobiety. Ale nie powiem, ładna i zgrabna formułka dla romantycznych licealistów (i wiecznych prawiczków). 

 

5 minutes ago, Brat Jan said:

przeorze bruzdę swoim pługiem, że na tym polu każda kobieta zakwita.

Autorka po takiej orce zakwitła i cała z tego powodu bieda. Więc oddziel ziarno od plew i sprawdź ile czego okaże się w tym powiedzeniu ;) 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, Rnext napisał(a):

Autorka po takiej orce zakwitła i cała z tego powodu bieda. Więc oddziel ziarno od plew i sprawdź ile czego okaże się w tym powiedzeniu

A tak, racja jeśli wziąć pod uwagę "ziarenko w łonie".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 1.02.2024 o 11:17, Adri napisał(a):

Zblizenia inicjuje tylko ja, właściwie on nie jest mną zainteresowany a ja popadam ze skrajności w skrajność. Albo jem pizzę i zagryzam czekoladą albo pije przez tydzień same soki. 
 

W piątek idę do psychiatry muszę z nim o tym porozmawiać.

Od kiedy psychiatra zajmuje się dozowaniem dopaminy?

 

........zacznij wychodzić z domu wczesnym porankiem na 20min.

3-4h 50% dopaminy długo utrzymujące.

Zmuś się do 'okienka16'.

Od wydania tylko szklanka wody/elektrolitu!

ŻARCIE DO OPORU PO 12-16h na dzień.

Po 5ci dniach się przyzwyczaisz i dojdziesz z waga potem do fazy wody.

8 godzin temu, Adri napisał(a):

W aktualnym stanie nie pójdę na basen, może jak z 10 kg zleci to się odważę. Ale dzięki

Ke?

Curwa.

.....albo zrzucasz bęben albo on se znajdzie inną.

Co do wyglądu.

Sam kształt to Pikuś.

Natomiast POT(WNIOSKUJE Z MENU) masz jak SZTYNKS skunksa.

 

TO JAK ma się typ zbliżać?

Skoro ledwo obejmuje A na dodatek nos wykręcić oczy szczypią???

Serio?!

Takie bajki tutej?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Rnext napisał(a):

Faktów jednak nie zmienisz - to autorka jest "gruba, samotna i przegrana".

Jeżeli mówimy o autorce.

Przed ciążą- piękna, zadbana kobieta, po już niekoniecznie. Dalej wynika, że mąż się z niej naśmiewa, oferuje PLN za schudnięcie, nie zajmuje się dzieckiem. Ile rodzajów przemocy tu widzisz? Dlaczego ma jej się chcieć cokolwiek? 

 

Godzinę temu, Rnext napisał(a):

Ale nie spieram się na upartego, wiem na jakie poziomy może wznieść się kobiece wyparcie i racjonalizacja.

Spójrz po prostu na dwie strony medalu i zwróć uwagę na to co jest wspólne.

 

Godzinę temu, Rnext napisał(a):

Zawsze zresztą wszystkiemu przecież winnych.

Nie wszystko jest zero jedynkowe. Że wina jest po tej stronie czy po tej. Skąd ten tok myślenia w tej sytuacji, że to wina mężczyzny?

Tyle mówicie, że jak mężczyzna w potrzebie to kobieta ucieka, a jak mamy tutaj? 

 

Godzinę temu, Rnext napisał(a):

Krótko mówiąc, to facet ma się (jak zwykle) starać, poświęcać i tyrać na kwitnienie kobiety.

Dobra, a czy ona mimo tego, że waży 90kg nie stara się? ;)

 

Godzinę temu, Brat Jan napisał(a):

Otóż to.

Prawdziwy samiec tak przeorze bruzdę swoim pługiem, że na tym polu każda kobieta zakwita.

Ale tak jest, wystarczy trochę obserwacji. Nie jest to 100% oczywistości, ale coś w tym po prostu jest.

  • Dzięki 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym postawiła na keto bo łatwiej o redukcje i nie czuje się głodu, ale nawet Rodzenkowie twierdza ze w ciąży i podczas karmienia nie należy od zasad tej diety odstąpić. Po za tym trudno schudnąć pod presją. Według braci Rodzen kluczowym jest tu dobrostan psychiczny i emocjonalny, ważne są relacji i wsparcie a tutaj mąż  ją traktuje toksycznie, a 100-wkę co jej wydziela w postaci nagrody jak gówniarzowi to może sobie w tyłek wsadzić. Facet jest pozbawiony empatii.

 

1 godzinę temu, Rnext napisał(a):

Związki przyczynowo-skutkowe mogą sięgać dużo głębiej, na tyle że ich gołym okiem nie widać. Faktów jednak nie zmienisz - to autorka jest "gruba, samotna i przegrana". Czyli mało że bardzo straciła na estetyce, to jeszcze charakterologicznie coś bardzo zgrzyta. 

 

Możliwe, ale na moje oko od miesięcy jest dołowana, poniżana też w towarzystwie, to nie jest normalne i może mieć zniżkowe nastroje i myśli.

 

Obie moje siostry sporo przytyły w ciąży, jeszcze nie udało im się zrzucić ale dzielnie walczą- jedna przez diety, druga ma trenera personalnego, zresztą ich mężowie tez mają nadwagę. Nigdy nie słyszałam żeby któryś z mężów moich sióstr naśmiewał się z nich publicznie w towarzystwie czy wśród rodziny. Mi oni i one nie wydają się nieszczęśliwi, młodsza teraz bawi się z mężem na Karaibach dzieciaki ożenili z babcią.

 

W dniu 1.02.2024 o 12:02, Brat Przemysław napisał(a):

Może mieć też kogoś na boku i chce zakończyć relacje jakby z Twojej winy.

Możliwe. Z opisu albo jest pozbawiony empatii albo do czegoś dąży albo jedno i drugie.

Edytowane przez Anna
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Anna napisał(a):

Możliwe. Z opisu albo jest pozbawiony empatii albo do czegoś dąży albo jedno i drugie.

Mamy tutaj kilku takich co zdradzają żony, może niech opowiedzą o swoich przemyśleniach, czy takie zachowanie może o tym świadczyć. ;)

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Anna napisał(a):

Facet jest pozbawiony empatii.

Przeczytałem sobie na spokojnie ten wątek i z jednej strony facet wydaje się być nieadekwatne mocno szorstki, a z drugiej strony głaskanie po głowie nie jest dobrym motywatorem do zmiany.

Można wiele mu zarzucać, ale trzeba przyznać, że otwarcie mówi co myśli, bez niedomówień.

 

1 godzinę temu, Rnext napisał(a):

Krótko mówiąc, to facet ma się (jak zwykle) starać, poświęcać i tyrać na kwitnienie kobiety. Ale nie powiem, ładna i zgrabna formułka dla romantycznych licealistów (i wiecznych prawiczków). 

Właśnie trochę w tym wątku dostrzegłem u autorki bezsilność i próbę przeniesienia ciężaru odpowiedzialności na faceta. Dobrze zauważyłeś.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O esu, pańci źle bo się jej przytyło i ludzie się z niej śmieją.

W 24h nawalone 4 strony odpowiedzi.

 

Laska ma fajnego faceta, ogarniętego, silnego, a przy tym wiernego i godnego zaufania. On basen siłka koledzy, ona wieloryb 100kg. A jednak na boki nie chodzi, choć pewnie by mógł stukać jak dzięcioł. Dalej, ma fajnych normalnych rodziców, w szczególności ogarniętego ojca. Ma mieszkanie z ogródkiem, zdrowego synka, spokojną robotę. Ma 27 lat, i kupę życia przed sobą.

 

NO ALE JEST GRUBA WIĘC PRZEGRAŁA ŻYCIE

 

To jest kurwa jakiś żart.

 

I chłopaki z forum lecą pomagać, jeden przez drugiego, posty się sklejają prawie. Piszą wypracowania, diety rozpisują, programy treningowe, dieta taka śmaka owaka. Czekam z niecierpliwością na sprawdzony przepis na sałatkę z kurczaka. Chłop napisze że mu się całe życie spieprzyło i takiego wsparcia nie dostaje. A najlepsze, że pańcia pewnie nawet w te wasze mądrości super nie wnika - jak napisała, potrzebuje ojojania.

 

Dalej, ojciec i mąż prowadzą ją przez życie jak po sznurku, bezpiecznie i wygodnie. I jak przez całe życie z tym nie miała problemu, to go widocznie nie ma. Jakby chciała życie spędzić inaczej, to pewnie by się tam gdzieś po drodze zbuntowała czy coś, ale widocznie jej pasuje. I spoko, nie ma w tym nic złego. Więc weźcie jej nie wkręcajcie jakichś nowych studiów czy innych życiowych rewolucji. Jak nie była gruba to jakoś z tym problemów nie miała, a teraz wszystko źle.

 

A co do Ciebie, głupia babo.

 

Sam schudłem 20kg, ale żadnych przepisów Ci podawać nie będę. Zamiast próbować 20 diet od 20 specjalistów, sama zacznij ogarniać temat. Zdrowe odżywianie i fitness to ma być Twoja pasja. A pasja nie jest katorgą. Masz się zainteresować, dowiedzieć, eksperymentować, a nie po tygodniu codziennie wagę sprawdzać. Możesz pójść do dietetyka, ale nie po dietę, tylko po wiedzę. I próbuj co Ci pasuje. Bo ze skazywania się na katorgę nic Ci nie wyjdzie. Masz nabrać takich nawyków, które będą dla Ciebie akceptowalne, które będziesz mogła potem kontynuować w normalnym życiu. Lubisz czekoladę, to czasem zjedz czekoladę, tylko z głową. Temat do ogarnięcia jakoś w pół roku, więc na lato możesz być już jako-tako.

 

Koleżanek nie masz bo się sama odcięłaś. To się odezwij do ludzi. Koleżanki nie mają problemu z tym że jesteś gruba, to Ty masz problem w swojej głowie. Koleżanki to szybciej będą miały problem z tym że jesteś zbytnio fit niż za gruba, albo jak sobie cycki zrobisz. Jak wiszą do pępka to dla nich luz.

 

Mąż ma beczkę i słusznie. Wsparcia to może Ci udzielić jak Ci się coś złego w życiu stanie, a nie jak nie możesz się od pączka powstrzymać. Za to jak najbardziej możesz się czasem odegrać. Wskocz mu tymi 100kg na kutasa, i zacznij się na głos zastanawiać ile kg potrzeba żeby kutasa złamać. Siądź mu na twarzy, całym ciężarem, i zapytaj czy dalej go ta waga tak bawi. Przestań być taką małą zahukaną dziewczynką.

 

I rozmawiaj z nim o tym. Że czytałaś to, czytałaś tamto, ponoć mniej węgli, że trzeba tak, że może spróbujesz tego. Zapytaj co o tym myśli. Albo co by zrobił na Twoim miejscu. Zamiast bać się poruszać ten temat, daj mu możliwość żeby mógł coś z waszym problemem zrobić, wykazać się, wesprzeć Cię, ale nie ględzeniem i ojojaniem, tylko działaniem. Może np. możecie iść razem na siłkę albo basen. 

 

  • Like 6
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Lalka napisał(a):

Skąd ten tok myślenia w tej sytuacji, że to wina mężczyzny?

Być może stąd, że w kobiecej, czyli też i Twojej mentalności, cokolwiek złego by się nie działo, to zawsze i to w każdym wypadku jest wina mężczyzny.

 

Ja jako kobieta, czyli istota posiadająca np. cycki jestem przecież taka niewinna i zawsze biedna. To mnie ze względu na cycki i nie tylko należy się wszystko, z ochroną na czele.

 

Innymi słowy, tłumacząc z kobiecego na ludzki: gdy mężczyzna znacząco przytyje to jest jego wina, bo się roztył. Ale w drugą stronę, gdy to kobieta się roztyje, to jest to wina nie jej, tylko faceta. W tym wypadku ta podła, męska i na dodatek szowinistyczna świnia miała czelność ją zapłodnić. To przez niego ona zaszłai następnie tak bardzo przytyła. To, że ona sama z racji bycia jego żoną i chęci powiększenia rodziny do postaci rodziców i dziecka lub dzieci nie ma kompletnie żadnego znaczenia.

 

53 minuty temu, Anna napisał(a):

na moje oko od miesięcy jest dołowana, poniżana też w towarzystwie, to nie jest normalne

Owszem, nie jest to normalne, ale tylko wtedy gdy czyni to mężczyzna. W drugą stronę takie dość częste wobec swoich partnerów zachowania są zawsze jakoś tłumaczone. Np, tym, że się roztył, no jak Ty wyglądasz itp itd. Zwróćcie uwagę jak żona odnosi się do męża na poniższym nagraniu, coś o "pierdolonym grubasie" chyba było, ale też i nie tylko:

 

 

Ona została przez niego do tego najzwyczajniej w świecie zmuszona. Także to jest przecież jego wina, a ona taka niewinna, jak zwykle.

 

Godzinę temu, Lalka napisał(a):

Tyle mówicie, że jak mężczyzna w potrzebie to kobieta ucieka, a jak mamy tutaj?

A czy on uciekł? Zostawił ją samą z dziećmi? Złożył papiery rozwodowe?

Trzy razy nie. I tak dokładnie tu mamy.

 

Jest nawet zgoła odwrotnie. Otóż mąż na swój osobliwy, być może nawet nieco kobiecy, ale jaki pewny siebie, ją zachęca do zrzucenia wagi. Kupil jej np. na święta seksowną bieliznę, aby ją niejako zachęcić do seskualnego baraszkowania.

 

Niestety jednak nasza bohaterka woli zamiast się wziąć się za siebie i schudnąć, zajadaćswoje problemy i chadzać nie tam gdzie trzeba. Ale to zapewnie też jest wina męża, bo kupil jej taki prezent na święta. CO za patriarchalna świnia.

 

Przyznacie skrycie wszystkie rezerwatki, że ta jego bezczelność jest nawet podniecająca no nie;)

 

Cała reszta świeżaków - widzicie ten kobiecy bełkot?

 

PS: złota forumowa moneta poleca swoje uslugi translacyjne z języka kobiecego na język ludzki, ten normalny. Zlecenia przyjmuję na priv. 

 

Edytowane przez Krugerrand
  • Like 4
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, tony86 napisał(a):

A co do Ciebie, głupia babo.

Zapomniałeś dopisać "tłusta".:D

 

Skoro gość po siłce, zdrowy i wysportowany nie bzyka zaobrączkowanej słonicy ( ja swoją bzykam od czasu do czasu), a także nie skacze w bok to co z jego libidem?

A może jest gejem, obecnie to dość modne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, Krugerrand napisał(a):

to w każdym wypadku jest wina mężczyzny

Prawdziwy BB by przechlał albo przewąchał wypłatę i na szamkę by brakowało.😅😅

 

A tak na poważnie - nic dokleić nic rozpuścić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 godziny temu, Brat Jan napisał(a):

Mojej 80kg śwince się nie chce tak samo jak Tobie.

 

10 godzin temu, Brat Jan napisał(a):

Tu nadmienię, że moja 80kg słonica sprzedała swój rowerek bo po co ma zawadzać, ...loszkologika...

 

Trochę mi się udzieliły emocje...

Moja lekko po 40, a tu już nogi puchną w pracy po dłuższym staniu.

Ale żeby coś z tym zrobić zapomnij...

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Krugerrand napisał(a):

Owszem, nie jest to normalne, ale tylko wtedy gdy czyni to mężczyzna. W drugą stronę takie dość częste wobec swoich partnerów zachowania są zawsze jakoś tłumaczone. Np, tym, że się roztył, no jak Ty wyglądasz itp itd. Zwróćcie uwagę jak żona odnosi się do męża na poniższym nagraniu, coś o "pierdolonym grubasie" chyba było, ale też i nie tylko:

W żadną stronę takie traktowanie nie będę oceniać pozytywnie. Chyba nie zakładasz ze kibicuje tej pani z filmu, jej braku kontroli, darciu japy, wyzwiskom, wulgaryzmom. Jej zachowanie zwłaszcza przy roztrzęsionym dziecku nie jest normalne.

 

Godzinę temu, Bezsenny_Idealista napisał(a):

Przeczytałem sobie na spokojnie ten wątek i z jednej strony facet wydaje się być nieadekwatne mocno szorstki, a z drugiej strony głaskanie po głowie nie jest dobrym motywatorem do zmiany.

Można wiele mu zarzucać, ale trzeba przyznać, że otwarcie mówi co myśli, bez niedomówień.

To załóżmy, że mąż  ma nadciśnienie i w związku z tym problemy z potencją a ona niech sobie robi z tego przy rodzinnym stole podśmiechujki, niech się razem z niego śmieją.  Pisz co chcesz ale lojalność to jest cecha nieprzeceniona w związku.

 

A na prezent niech mu kupi sztuczną pałę mówiąc "za pół roku taki ma być". On na pewno się ucieszy, że ona taka szczera, otwarta i bez niedomówień, choć może nieco szorstka😉.

 

Edytowane przez Anna
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fascynujące. Mąż jasno daje do zrozumienia o co mu chodzi a Ty gotowa jesteś na wszystko, tylko nie na to- czyli żeby schudnąć. Płakanie, leki, nawet rozstanie. No dosłownie wszystko tylko nie to czego oczekuje mąż.. demyt 90kg i 172cm wiem, że nie oczekujesz porad tylko ululania, ale u(lu)lana już jesteś

  • Like 1
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, Anna napisał(a):

problemy z potencją a ona niech sobie robi z tego przy rodzinnym stole podśmiechujki, niech się razem z niego śmieją.  Pisz co chcesz ale lojalność to jest cecha nieprzeceniona w związku.

No przecież niedawno na forum był temat traktujący o fragmencie programu z podobną para i forumowe gym- chady właśnie stwierdzili, że to wina faceta, bo jest ulany. Tak więc pisanie przez Was, Rezerwatki, że forum jest stronnicze i nieprzychylne kobietom, itp jest jakby odklejone.😉🤔

Edytowane przez Kiroviets
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 hours ago, Lalka said:

Mamy tutaj kilku takich co zdradzają żony, może niech opowiedzą o swoich przemyśleniach, czy takie zachowanie może o tym świadczyć. ;)

...i żony też nie mam :D

Ale mam za to przemyślenia (obserwacje też), którymi się podzieliłem. W bardzo jak na siebie łagodny sposób ;) 

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, Anna napisał(a):

Chyba nie zakładasz ze kibicuje tej pani z filmu,

Nie zakładam, jestem wręcz o tym przekonany i nie zmylą mnie Twoje klawiaturowe zapewnienia, gdyż jak powszechnie (przynajmniej na tym forum, bo niekoniecznie w rzeczywistości nas otaczjącej) kobiety mówią jedno, myślą (o ile jak na istoty emocjonalne) jeszcze co innego, a robią zupełnie co innego.

 

A to co robią przeważnie ma znamiona solidarności macicznej, czyli stawania po stronie innych kobiet w ich utarczkach z mężczyznami, no bo z innymi kobietami to już różnie, a przynajmniej tak różowo, nie bywa.

 

Inaczej mówiąc, znowu tłumacząc z kobiecego na ludzki, no chyba jesteś prawdziwą kobietą i jednak stosujesz solidarność maciczną, czy może jednak nie:D

 

Cały czas zachęcam do korzystania z moich usług translacyjnych.

Edytowane przez Krugerrand
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Kiroviets napisał(a):

No przecież niedawno na forum był temat traktujący o fragmencie programu z podobną para i forumowe gym- chady właśnie stwierdzili, że to wina faceta. Tak więc pisanie przez Was, Rezerwatki, że forum jest stronnicze i nieprzychylne kobietom, itp jest jakby odklejone.😉🤔

Nie kojarzę bo nie było mnie trochę.  Nie napisałam, też że ona nie powinna schudnąć. W zdrowym ciele zdrowy duch, i jak najbardziej trzeba się za to zabrać, coś dziewczyna robi, ale ludzie którzy na tym zęby zjedli twierdzą ze komfort psychiczny, zdrowe relacje i wsparcie to podstawa inaczej się nie uda.

 

A Ty szczerze oceniasz postawę tego faceta za wzmacniająca?

 

3 minuty temu, Krugerrand napisał(a):

Caly czas zachęcam do korzystania z moich usług translacyjnych.

To poproszę bo nie zrozumiałam ni huhu:D

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Krugerrand napisał(a):

Caly czas zachęcam do korzystania z moich usług translacyjnych

 

Mógłbyś skleić jakąś apkę, to w końcu byłoby Cię stać na zabranie jakiejś niewiasty do bogackiego hotelu.🤣🤣🤣

3 minuty temu, Anna napisał(a):

A Ty szczerze oceniasz postawę tego faceta za wzmacniająca?

Parę postów wyżej napisałem, że nie.

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

43 minuty temu, Anna napisał(a):

To załóżmy, że mąż  ma nadciśnienie i w związku z tym problemy z potencją a ona niech sobie robi z tego przy rodzinnym stole podśmiechujki, niech się razem z niego śmieją.  Pisz co chcesz ale lojalność to jest cecha nieprzeceniona w związku.

 

A na prezent niech mu kupi sztuczną pałę mówiąc "za pół roku taki ma być". On na pewno się ucieszy, że ona taka szczera, otwarta i bez niedomówień, choć może nieco szorstka😉.

No i tak sobie można odbijać piłeczkę. Wracam do innych tematów, dziękuję za dyskusje, ale pasuje :)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I w taki oto sposób dotarliśmy do 4tej strony wątku, gdzie w drugim lub max trzecim komentarzu autorka,ki,ona,ono ku...wa hu...j z tymi zaimkami, powinna dojść do wniosku: "Biorę się za siebie, bo problem jest po mojej stronie!"

 

Ale nie..... nie mogło być tak prosto łatwo miło i przyjemnie!

Musieli wkroczyć tu, dla nas, cali na biało nasi zasłużeni towarzysze @Rnext @Krugerrand i przetłumaczyć to pierdolo autorki,ka,ko,ono.....@#^%$ na nasz prosty męski język ze to jest jednak "Jego" wina!

 

Szach mat! Ona święta On nie! i Uj!

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

51 minut temu, Anna napisał(a):

To poproszę bo nie zrozumiałam ni huhu:D

Tobie? Ale słoneczko po co to Tobie?

 

Przecież pisałem wyraźnie do innych panów, nie do kobiet, wy nie zrozumiecie.

 

Także tym samym potwierdziłaś wręcz idealnie to co napisalem wyżej.

 

Dziękuję i dobranoc:D

 

PS: mały "tip" na noc ode mnie: zobaczcie kto komu i pod jakimi wpuisami daje "lajki" czy "pucharki". Wszystko wtedy będzie jasne: miejscowe samice nie są inne niż wszystkie i wyjątkowe tylko typowe, a z racji tego miejsca potwornie wręcz zaburzone. 

Edytowane przez Krugerrand
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

52 minuty temu, Kiroviets napisał(a):

Parę postów wyżej napisałem, że nie.

Ok, fakt, sorry czytałam po łepkach:D

41 minut temu, Bezsenny_Idealista napisał(a):

No i tak sobie można odbijać piłeczkę.

Jaką piłeczkę, to jest przykład przez odwróconą analogię:D

 

2 godziny temu, Bezsenny_Idealista napisał(a):

a z drugiej strony głaskanie po głowie nie jest dobrym motywatorem do zmiany.

Mi się wydaje, że do takiego otwartego szokowego motywowania powinni być dobrzy przyjaciele. Czasami jak ktoś postronny postuka ci brutalną prawdę bez potakiwania, a wiesz że ta osoba dobrze ci życzy to może dać pozytywny efekt.  Pasywno agresywny partner z rodziną niekoniecznie.

 

9 minut temu, Krugerrand napisał(a):

Także tym samym potwierdziłaś wręcz idealnie to co napisalem wyżej.

Po co pisać, że coś potwierdziłam skoro potwierdziłam, że bełkotliwego pisania nie rozumiem:D

 

9 minut temu, Krugerrand napisał(a):

Dziękuję i dobranoc:D

 pa🖐️

Edytowane przez Anna
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę, że wątek żyje swoim życiem, niepotrzebne te przepychanki. 
 

Moim problemem nie jest sama waga a jej następstwa (w małżeństwie). Wagę zaczęłam redukować i nie przyszłam tu usłyszeć „zaakceptuj siebie, nie odchudzaj się”. 
 

Niektórzy widzę, dopisali swoją teorie do mojego wątku, choć zdawałoby się, że temat jest już wyczerpany i w sumie zrozumiał go i doradził mi tak w 100% @Iceman84PL . 
 

Mąż faktycznie ma problem z empatią, ale pomimo tego jest dobrym człowiekiem i nie jest potworem bez uczuć. 
 

Dziękuje za merytoryczne rady, wiele z nich wcielam w życie, dobrej nocy. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.