Skocz do zawartości

Kobieta o roli kobiet;-)


Rekomendowane odpowiedzi

Ta młoda Pani posiada osobliwe poglądy o swojej płci, ciekawie opowiada i ma interesujący tok myślenia;-)

Odnośnie badań nad mózgami:

O tym, że mózg mężczyzny jest większy, wiemy już od półtora wieku. Pierre Paul Broca, francuski lekarz i anatom, jako pierwszy przeprowadził systematyczne badania nad różnicami między mózgami mężczyzn i kobiet. Broca zważył mózgi 292 mężczyzn i 140 kobiet, zmarłych w paryskich szpitalach, i stwierdził, że męskie są średnio o 181 g cięższe. Dla XIX-wiecznych badaczy takie wyniki nie były niczym zaskakującym, wprost przeciwnie, pasowały doskonale do ówczesnych przekonań na temat kobiecego intelektu. Gustave Le Bon, jeden z pionierów psychologii społecznej, mógł bezpiecznie głosić, że „wszyscy psychologowie, którzy badali inteligencję kobiet, stwierdzali, że reprezentują one niższą formę ewolucji i są bliższe dzieciom lub dzikusom”[3]. Le Bon przyznawał, że istnieją wyjątki od tej reguły, ale według niego wybitnie inteligentne kobiety to osobliwości w rodzaju goryli z dwoma głowami. Mogą się zdarzyć, ale nie zmieniają ogólnej zasady. Dzisiaj wygłaszanie podobnych twierdzeń byłoby najlepszym sposobem na zakończenie kariery naukowej, przynajmniej na liczących się uczelniach.

 

A skoro o JKM mowa:

MjAyMTA0YgsgGztnbktvHmNDbz0oEmFINFt3dm4H

  • Like 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, DOHC napisał(a):

wszyscy psychologowie, którzy badali inteligencję kobiet, stwierdzali, że reprezentują one niższą formę ewolucji i są bliższe dzieciom lub dzikusom”

Widzę że te które pracują tam gdzie ja, mają spory problem z myśleniem na kilka godzin do przodu.

  • Like 5
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kobieta ogólnie ma rozum 4 letniego dziecka co już dawno badacze udowodnili i nie ma co sie obrażać.

Do życia, ludzi podchodzą emocjonalnie, nie potrafią być obiektywne i bez mężczyzn sobie nie radzą.

Gdyby zlikwidować przywileje, prawa, ochronę, socjal to kobiety szybko wróciły by do korzeni i wypełniały role nakreślone przez naturę.

 

Kobieta pozostawiona sama sobie w trudnych warunkach nie jest wstanie sobie poradzić.

 

Brawo dla tej kobiety za wyrażenie tego co wszyscy wiedzą tylko, że kobiety mają z tym problem a mianowicie te z lewej strony, których mózgi przeprane

są propagandą feminizmu.

 

Akceptacja, że mężczyzna jest liderem w relacji a kobieta powinna wejść w jego ramę i za nim podążać jest nie do przyjęcia przez współczesne, postępowe,

oświecone kobiety bo one dzisiaj chcą być na równi z mężczyznami a nawet lepsze od nich.

 

Co sprawia, że dzisiaj kobiety nie są kobiece a bardziej męskie bo rywalizują z mężczyznami a raczej obniża się poziom mężczyzn by kobiety miały łatwiej do nich równać.

 

Kobiety są płytkie i przyziemne bo ich celem nie jest bujanie w obłokach tylko urodzenie dziecka i posiadanie mężczyzny, który zapewni byt, bezpieczeństwo.

 

Ponad 100 lat dostępu do nauki, wiedzy, informacji a dalej wszystkie wycierają sobie gębę Skłodowska-Curie, która też do końca sama niczego by nie osiągnęła gdyby

nie jej mąż Piotr. 

 

Kilka noblistek z literatury jak Szymborska, która śpiewała piosenki o wujku Józku i teraz ta pseudo noblistka co pluje na Polskę i Polaków a reszta to sami mężczyźni.

 

Wniosek jest prosty kobiety nie mają czegoś takiego jak logiczne myślenie, zdolności twórczych, czy rozbudowanej inteligencji by rozwiązywać problemy, pchać świat

do przodu poprzez rozwój, nowe technologie.

 

 

 

 

 

 

 

  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Iceman84PL napisał(a):

Brawo dla tej kobiety za wyrażenie tego co wszyscy wiedzą tylko, że kobiety mają z tym problem a mianowicie te z lewej strony, których mózgi przeprane

są propagandą feminizmu

W filmiku wrzuconym przez motochada @DOHCa jakby wycięte było zakończenie, albo mi się tak tylko wydaje.

Chciałbym zobaczyć gó... burzę jaką na pewno miała miejsce w komentarzach.😅 Nie zdziwiło by mnie nawet, gdyby kuki pojechały Julkę za tę wypowiedź.😜

 

 

Swoją drogą - temat w rezerwacie i zastanawia mnie co tym sądzą forumowe Samice.😎

Edytowane przez Kiroviets
  • Like 5
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kilka lat temu, gdy dołączałem do forum miałem bardzo dobre, ewentualnie dobre, zdanie o rezerwatkach. Dziś po kilku latach obecności tutaj, awansowaniu do rangi moderatotora, kompletnie zmieniłem zdanie. Wynika to nie z moich uprzedzeń, kompleksów, skrzywdzenia przez jakąś laskę, tylko z obserwacji oraz doświadczenia. Nie jest to tym samym moja wina, tylko ich - kobiet. Ostatnie gównoburze z moim udziałem jako zwykłego użytkownika czy moderatora reagującego na pewne wysoce szkodliwe zachowania jak małżeńska prostytucja połączona z chwaleniem się tym na forum oraz wywyższaniem się wobec innych i robieniem z siebie niewiadomo kogo lub też totalnym pomieszaniem przyczyn ze skutkiem i przeświadczeniem o tym, że ma się rację ze względu na posiadanie waginy jest tego znamienitym przykładem. Co więcej jedna mnie przekonywała w prywatnej wiadomości, że białe jest czarne, a czarne jest białe i to moja wina, że tego tak nie postrzegam. Zastosowano wobec mnie przemoc psychologiczną ,której ponoć konbiety w ich mniemaniu nie stosują co można przeczytać na forum w rezerwacie.

 

@DOHC moim zdaniem niepotrzebnie otworzyłeś ten temat w rezerwacie. Może z tego wyniknąć kolejny galimiatias. Jeśli chcesz mogę, lub którykolwiek z nas moderatorów, przenieść ten temat na ludzki, czyli męski, grunt gdzie możemy sobie normalnie porozmawiać bez rezerwatowego taplania się w ichniejszym pseudointeletualnym gównie. Zauważ, że jak dotąd żadna nie błysnęła swoim zakłamaniem czy pierdolamento, także szansa jest😁

Edytowane przez Krugerrand
  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Lalkamiło, ze zabralaś w tej sprawie głos. Pozwolisz, że ja to zrobię: z tego, że są takie kobiety nie wynika absolutnie nic poza tym faktem.

 

Weźmy dla przykladu Ciebie, ponieważ jesteś inteligentną babką jeśli mierzymy to samym faktem wskaźnika ilorazu inteligencji, jesteś świadoma pewnych mechanizmów, masz ścisły umysł, ale nic kompletnie z tego nie wynika. Aspirujesz do Mensy, być może się tam dostałaś, czego Ci życzę, i co? I nic.

 

Sama w prywatnej rozmowie próbowalaś mnie przekonać, że obiektywność polega na tym, że trzyma się stronę kobiet i tylko i wyłącznie kobiet, a ci którzy to na forum robią są obiektywni i mogą liczyć na Twoją sympatię. Ale czy przypadkiem nie na pogardę? Z powyższej wypowiedzi wynika, że osoby trzymające faktyczną obiektywność, czyli nieprzyznające racji żadnej ze stron, czyli ani mężczyznom ani kobietom nie mogą w Twojej opinii liczyć na bycie obiektywnym. O trzymaniu strony męskiej w zasadzie wspominać nie będę z wiadomych względów. Przecież to jest kompletny absurd i oderwanie od rzeczywistości. Jak takie coś ma się do wysokiego ilorazu inteligencji?

 

Z szacunku do Ciebie pominę Twoje życiowe wybory i to gdzie się przez to znalazłaś. Natomiast pomnę tylko, że przez to zaczynałaś kilka miesięcy temu obwiniać za to wszystkich mężczyzn co przebijało się bardzo przez Twoje posty na Plusujemy.

 

Chyba to tylę jeśli chodzi o pomiar wysokiego iq u kobiet. Na pocieszenie mogę napisać, że w przypadku mężczyzn może być bardzo podobnie. Weźmy takiego właściciela Amazona, gość mądry, inteligentny, smykałka do biznesu jest, umiejętność przewidywania oczekiwań klientów także, a w przypadku związku kukold level very hard. Ze swojej żony zrobił w wyniku rozwodu czwartą najbogatszą niewiastę globu. Mi też i nadal zdarza się w życiu prywatnym robić błędy.

 

Wesołego i kolorowego jajka połączonego z jakąkolwiek refleksją inna niż te powyższe - ludzką i normalną.

Edytowane przez Krugerrand
  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Lalka napisał(a):

@DOHC Są kobiety z ponadprzeciętnym poziomem iq oraz z wyższa inteligencją emocjonalną.  Wytłumacz to zjawisko plx.

Le Bon przyznawał, że istnieją wyjątki od tej reguły, ale według niego wybitnie inteligentne kobiety to osobliwości w rodzaju goryli z dwoma głowami. Mogą się zdarzyć, ale nie zmieniają ogólnej zasady.

 

Istnieją przypadki, gdzie ludzie którzy wypadli z samolotu przeżyli, a nie powinni. Zobacz co to błąd przeżywalności.

@Krugerrand panie nerwowo zareagowały na troszkan gwałcianu i Janusza Korwin-Mikke, więc dodałem za jakiś czas coś spokojnego, pani od JKM i zobaczmy na efekty 😉✌️

  • Like 2
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i fajnie, każdy ma prawo do swoich poglądów. Ta pani z filmu uznaje, że istnieje po to, by być użyteczna dla mężczyzn. Ja mam inne przeświadczenie na temat "celowości" swojego istnienia i każda z nas jest szczęśliwa w swojej bańce zapewne :)

 

A tak na poważnie. W prawdziwym świecie nie spotkałam się z wieloma ponadprzeciętnie inteligentnymi osobami, ale jeśli takie były, to faktycznie byli to głównie mężczyźni. Pozostałych ludzi, obojga płci, oceniłabym jako przeciętnych (i sama siebie bym na tym poziomie plasowała). Spotkałam w swoim życiu również osoby bardzo głupie, tu również przodowali głównie mężczyźni. Myślę więc, że chyba wśród mężczyzn jest większa tendencja do skrajności - czyli będzie więcej głąbów, niż wśród kobiet i więcej geniuszy. O tym chyba nawet też mówił kiedyś Mentzen, jak w jakimś programie musiał się tłumaczyć ze słów Korwina.

 

Nie uważam, że kobiety są niższą formą niż mężczyźni - są inne i w związku z tym lepiej odnajdują się w innych obszarach. Mają przewagę nad mężczyznami np. w obszarze inteligencji emocjonalnej, która jest szalenie ważna. Ludzie ponadprzeciętnie inteligentni nie są bardzo potrzebni dla społeczeństwa w dużej ilości, bo mają bardzo słabe kompetencje społeczne, często za dużą inteligencją idą różne odchylenia, takie jak autyzm, zespół Aspergera, itp. Takie osoby bardzo słabo się integrują i nie są dobrymi graczami zespołowymi. Mimo rozbuchanego indywidualizmu mam wrażenie, że nadal społecznie oczekuje się umiejętności współgrania z grupą.

 

Co do emocjonalności i jej ekspresji, tutaj raczej dużą rolę gra kultura i wychowanie. Kobiety wychowywane są/były z dużym przyzwoleniem na ekspresję emocjonalną, mężczyzn natomiast warunkuje się na takich, którzy muszą "panować nad sobą" (chłopaki nie płaczą, pieklisz się jak baba, itp). Niemniej, dostrzegam duży problem u mężczyzn z radzeniem sobie np. z gniewem, ponieważ społecznie akceptowalne jest, by mężczyzna regulował swoje emocje np. poprzez agresję. W swoim doświadczeniu widywałam też przypadki, gdy mężczyźni podejmowali nieracjonalne decyzje pod wpływem gniewu, urażonej dumy - dla mnie to świadczy o skłonności do emocjonalności. Na tym polu więc raczej panowie mają swoje poślizgnięcia, z przewagą promowania jednak zachowań "racjonalnych", "zdroworozsądkowych". Ciekawa jestem co by było, gdyby dziewczynki warunkowano tak samo na bardziej racjonalne i panujące nad emocjami istoty.

 

Obie płcie wzajemnie się potrzebują i te wszystkie wojenki o to kto jest lepszy, a kto gorszy nikomu nie pomagają. Chyba tylko tym, którzy poprzez podziały chcą nami rządzić.

Prawda jest taka, że pozycja kobiety była różna w zależności od społeczności, kultury, religii, położenia geograficznego i czasu, więc stwierdzenie, że zawsze była niżej od mężczyzny, jest zwyczajną nieprawdą. Są np. takie grupy, w których kobiety mają więcej niż jednego męża (nie jest ich wiele). Mężczyzn i kobiety zrównuje również ten historyczny fakt, iż większość z nich na przestrzeni dziejów była niewolnikami - rządzące tym wszystkim elity to były jednostki.

 

Rola mężczyzny i kobiety definiowana jest raczej przez potrzeby danej grupy. Patriarchat sprawdzał się w czasach, gdy ludzie prowadzili osiadły tryb życia, a gra polegała na kumulowaniu ziem, zasobów i bycie jak najbogatszym i jak najsilniejszym. Bez zdobyczy techniki rządzili ci, którzy naprawdę byli fizyczne silni (lub rozporządzali silnymi). Ale dziś bycie sprawnym i silnym człowiekiem nie przesądza o niczym - taki ktoś umrze od wybuchu bomby atomowej tak samo jak ktoś słaby (oczywiście nie oznacza to, że nie warto być silnym, ale nie ma to tak krytycznego znaczenia jak niegdyś).

 

Problem dzisiejszego świata jest taki, że nie ma jasnej odpowiedzi jakie role są właściwe dla kobiet i mężczyzn, bo one w dużej mierze się zacierają. Są nadal grupy, które trzymają się układów tradycyjnych (w różnych odcieniach tradycji), są takie, które mają urazę do tradycyjnych związków i wybierają życie w samotności, czy alternatywne formy relacji, a są tacy, którzy są gdzieś pomiędzy.

 

Ja na swoim przykładzie widzę, że u mnie wiele "kobiecych" cech obudziło się w obecnym związku, w którym mój partner posiada wiele "męskich" cech, ale wszystko to realizujemy w ramach relacji, która jednak różni się od tradycyjnego układu (np. oboje uważamy małżeństwo za współcześnie zbędne, a w polskich warunkach prawnych nawet bardziej niekorzystne niż korzystne, oboje uważamy, że obie strony powinny pracować na utrzymanie domu, ale w przypadku pojawienia się dzieci, jeśli jest taka możliwość finansowa matka powinna zostać w domu z dzieckiem przez kilka pierwszych lat, oboje jesteśmy odpowiedzialni za utrzymanie i ogarnięcie domu, a obowiązkami dzielimy się tak jak ma to sens - kto jest w czym lepszy ten się tym zajmuje, a to w czym jesteśmy jednakowo słabi dzielimy sprawiedliwie). Mój partner nie uważa się za lepszego ode mnie, ani nie patrzy na mnie z góry (nawet gdy obiektywnie jest lepszy w określonych obszarach), traktuje mnie z szacunkiem i troską i myślę, że dlatego automatycznie wyzwala we mnie spokój i nie pobudza do rywalizacji. Myślę, że często mężczyźni, którzy próbują "trzymać ramę" i pokazują swoim kobietom, że co to nie oni, bo faceci (a za tym nic wartościowego nie idzie) wzbudzają reakcję w postaci oporu i walki o przywództwo. Bo jak ktoś jest królem, to nie musi mówić, że nim jest :)

To działa też w drugą stronę - sami panowie wiecie jak działają na was feministki, które uważają się za lepsze, mądrzejsze, itd. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 31.03.2024 o 22:23, Nakhema napisał(a):

W prawdziwym świecie nie spotkałam się z wieloma ponadprzeciętnie inteligentnymi osobami, ale jeśli takie były, to faktycznie byli to głównie mężczyźni. Pozostałych ludzi, obojga płci, oceniłabym jako przeciętnych (i sama siebie bym na tym poziomie plasowała). Spotkałam w swoim życiu również osoby bardzo głupie, tu również przodowali głównie mężczyźni.

Masz rację, to pokazują badania. Mężczyzn ponadprzeciętnych i ponad przeciętnie głupich jest więcej u kobiet, które są bardzo uśrednione. Więc "inna niż wszystkie" to naprawdę baaardzo rzadki przypadek. U mężczyzn mamy trochę średnich, trochę głupich, trochę mądrych, u kobiet zaś niemal wszystkie są średnie z małymi odchyłkami.

 

W dniu 31.03.2024 o 22:23, Nakhema napisał(a):

Prawda jest taka, że pozycja kobiety była różna w zależności od społeczności, kultury, religii, położenia geograficznego i czasu, więc stwierdzenie, że zawsze była niżej od mężczyzny, jest zwyczajną nieprawdą.

Kobiety i dzieci były zawsze chronione. Mając dziecko ograniczasz je nie dlatego że je nienawidzisz, ale dlatego że je kochasz. Nie pozwalasz używać zapałek w lesie itd. 

Mężczyźni starali się aby kobiety byłby chronione i nie byłby prostytutkami, ale one chciały "wolności" i są efekty. 

 

W dniu 31.03.2024 o 22:23, Nakhema napisał(a):

Obie płcie wzajemnie się potrzebują i te wszystkie wojenki o to kto jest lepszy, a kto gorszy nikomu nie pomagają. Chyba tylko tym, którzy poprzez podziały chcą nami rządzić.

Tak. Tylko że już nie chce mi się zadawać z współczesnymi kobietam w tym formacie jaki mamy obecnie. 

W dniu 31.03.2024 o 22:23, Nakhema napisał(a):

To działa też w drugą stronę - sami panowie wiecie jak działają na was feministki, które uważają się za lepsze, mądrzejsze, itd. 

Kto z chłopaków pisał, że urodzi dziecko? Albo że lepiej się zaopiekuje niemowlakiem? Albo że karmi "cycem"?

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 31.03.2024 o 22:23, Nakhema napisał(a):

 

Ja na swoim przykładzie widzę, że u mnie wiele "kobiecych" cech obudziło się w obecnym związku, w którym mój partner posiada wiele "męskich" cech, ale wszystko to realizujemy w ramach relacji, która jednak różni się od tradycyjnego układu

Mam dokładnie to samo.

 

Cieszy mnie, że trafiłam na mężczyznę, który- otaczając mnie opieką - sprawia, że chcę się poczuć zaopiekowana i "podążam za nim", bo mu ufam i szanuję. 

 

I to też nie jest tak, że sam podejmuje kluczowe decyzje, bo zawsze pyta mnie o zdanie i chce, żebyśmy oboje byli zadowoleni. Zupełnym przypadkiem jednak jego decyzje są w pełni zgodne z tym, co uważam za słuszne :P Ale to też pewnie kwestia dobrego dobrania się pod kątem fundamentów, kluczowych wartości i podobnego spojrzenia na świat.

 

Byłam kiedyś w relacji, w której wchodziłam w tryb rywalizacji i męską energię - wynikało to z tego, że partner był bardzo zaborczy, emocjonalny i na każdym kroku podkreślał swoją wyższość. A - jak wyżej wspomniała @Nakhema - "jak ktoś jest królem, to nie musi mówić, że nim jest". Święte słowa.

 

 

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 1.04.2024 o 10:47, DOHC napisał(a):

Kobiety i dzieci były zawsze chronione. Mając dziecko ograniczasz je nie dlatego że je nienawidzisz, ale dlatego że je kochasz. Nie pozwalasz używać zapałek w lesie itd. 

Mężczyźni starali się aby kobiety byłby chronione i nie byłby kurwami, ale one chciały "wolności" i są efekty. 

Staram się zrozumieć frustrację płynącą ze zmian we współczesnym zachowaniu kobiet i sama często ją podzielam, bo dzieje się mnóstwo dziwnych rzeczy, których nie popieram. Może z punktu widzenia jednostki, która ma nad sobą dobrego mężczyznę, który stanowi za nią i ją ogranicza z miłości, taka ochrona ma sens. Ale z punktu widzenia wielu kobiet, które były źle traktowane przez gościa, do którego należały, to nie jest już takie fajne. Dla kontrastu dam przykład z przewagą po stronie kobiet w postaci prawa usuwającego mężczyznę z jego domu jeśli zostanie oskarżony o przemoc. Ktoś może Ci powiedzieć, że przecież nie każda kobieta jest zła i wykorzysta to przeciwko Tobie, a jak nie zamierzasz się nad nikim znęcać, to z czym problem, ale nie zmienia to faktu, że odbiera Ci to spokój i poczucie bezpieczeństwa, bo nigdy nie wiesz jak zachowa się człowiek, który ma większe prawa niż Ty. 

 

Wolność, to odpowiedzialność. Jak dajesz ludziom wolność, to będą ją różnie wykorzystywać.

Sam przyznałeś wyżej, że nie każdy mężczyzna jest mądry, czy głupich mężczyzn będziemy ograniczać i chronić jak dzieci? Nie sądzę. Każdy na swoich barkach dźwiga swój los i jest za siebie odpowiedzialny. Kobiety, które prowadzą rozwiązły tryb życia prędzej czy później poniosą konsekwencje swoich wyborów. Każdy wybór jakieś przynosi. 

Poza tym wiele zjawisk jest również napędzanych przez mężczyzn, przecież te kobiety nie kurwią się z innymi kobietami. Są więc mężczyźni, którym taki rodzaj wolności odpowiada. Możemy się na to krzywić, ale nie możemy tym ludziom tego zabronić. To ich życie, ich los. 

 

Poza tym to co dzieje się we współczesnym świecie nie jest jakąś nowością. To już było - od zarania dziejów. Ludzka seksualność nie zna hamulców. Nawet w nobliwych czasach, gdy stara panna, a nie daj Boże z dzieckiem, była poddawana ostracyzmowi żony zdradzały mężów, męzowie zdradzali żony. Dziś chociaż istnieją testy DNA i panowie mogą się upewnić, czy na pewno wychowują swoje dziecko.

 

Dla dobra grupy seksualność kobiet i mężczyzn powinna być kontrolowana, ale z punktu widzenia jednostki wolność jest bardziej atrakcyjna.

Ty też z niej korzystasz, kiedyś musiałbyś się ożenić z jakąś dziewczyną ("stary kawaler" też był wytykany palcami), a możesz zdecydować, że nie chcesz wiązać się z żadną, bo nie odpowiadają Ci takie jakie są. I nikt się nie skrzywi, bo to Twoja wolność.

 

I pełna zgoda - nie słyszałam o żadnym facecie, który chciałby rodzić dzieci, karmić piersią albo wychowywać niemowlaka. Chciałam tylko podkreślić, że tak jak dla mężczyzn irytujące są kobiety próbujące z wami rywalizować i wpychać się w wasze miejsca, tak dla kobiet irytujący są mężczyźni domagający się pozycji autorytetu ze względu na bycie facetem wyłącznie (nie twierdzę, że wy się domagacie, ale babeczka z filmu mówiła o ogóle mężczyzn i kobiet, więc odnoszę się do ogółu), a nie przez wzgląd na reprezentowanie sobą jakichś wartości. Wiele kobiet się podda i da poprowadzić, jeśli rozpozna w mężczyźnie kogoś wartego zaufania i budzącego poczucie bezpieczeństwa. Wzięcie sobie kogoś bezwartościowego na partnera (trzeba umieć też dobrze wybrać, z tym kobiety mają duży problem) i poddanie się takiej osobie to strzelenie sobie samobója. I kobiety to podświadomie wiedzą.

 

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Granita napisał(a):

Cieszy mnie, że trafiłam na mężczyznę, który- otaczając mnie opieką - sprawia, że chcę się poczuć zaopiekowana i "podążam za nim", bo mu ufam i szanuję. 

 

Gdybym miał wrócić do drugiej wojny światowej, wolałbym służyć pod generałem Maczkiem czy Kleebergiem niż pod Rómlem, który wsławił się ucieczką z pola bitwy. 

 

Tak samo kobieta chce mieć swojego generała w życiu, a nie flepiarza którym będzie sterować a w końcu gardzić.

 

21 minut temu, Nakhema napisał(a):

Dla kontrastu dam przykład z przewagą po stronie kobiet w postaci prawa usuwającego mężczyznę z jego domu jeśli zostanie oskarżony o przemoc. Ktoś może Ci powiedzieć, że przecież nie każda kobieta jest zła i wykorzysta to przeciwko Tobie, a jak nie zamierzasz się nad nikim znęcać, to z czym problem, ale nie zmienia to faktu, że odbiera Ci to spokój i poczucie bezpieczeństwa, bo nigdy nie wiesz jak zachowa się człowiek, który ma większe prawa niż Ty. 

To chujowy kontrast, sorry za wyrażenie ale od prawnej strony tak. To niczym samoobrona i okaleczenie napastnika, idziesz do paki, a ten kto zaatakował i być może chciał zabić dostanie odszkodowanie.

Wolność = ponoszenie konsekwencji. 

Kobieta w tym wypadku nie ponosi konsekwencji pomówienia. 

 

A jeśli chodzi o ten przykład - jest pełno miejsc pomocy kobietom, a kto pomaga stricte mężczyznom?

Zobaczcie jak skończył mężczyzna, chcący pomagać innym mężczyznom:

https://plusujemy.pl/news/65a910ddba32a7467289e12e

 

I mały opis jeśli przeczyta to jakaś pier...ta:

Chciał pomagać mężczyznom, nie negował pomocy kobietom itd. Walczył z niesprawiedliwością i dyskryminacją, nierównością.

Jeśli masz psa, nie oznacza iż nienawidzisz kota. Po prostu masz psa. A zrobili z niego jakby nienawistnika kotów i wpędzili do grobu.

27 minut temu, Nakhema napisał(a):

Wzięcie sobie kogoś bezwartościowego na partnera (trzeba umieć też dobrze wybrać, z tym kobiety mają duży problem) i poddanie się takiej osobie to strzelenie sobie samobója. I kobiety to podświadomie wiedzą

Hehe ale właśnie tu nie ma odpowiedzialności, zrobi dziecko z jednym, a wychowa flepiarz albo podatnicy zapłacą.

Jakbym ja zrobił dzieciaka i uciekł też by nie było sprawiedliwe. 

Tak jak alienacja rodzicielska - odebrać WŁASNEMU dziecko rodzica. To jak zabrać brata albo siostrę.

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

46 minut temu, Nakhema napisał(a):

Ale z punktu widzenia wielu kobiet, które były źle traktowane przez gościa, do którego należały, to nie jest już takie fajne.

Dobre xD. 

 

Tak się jakoś dziwnie składa, że chyba u żadnej ze spotkanych tego typu pań nie spotkałem się z napier***em na męża czy partnera. I tylko proszę, nie wyjeżdżaj mi tu z syndromem sztokholmskim. ;) 

 

49 minut temu, Nakhema napisał(a):

tak dla kobiet irytujący są mężczyźni domagający się pozycji autorytetu ze względu na bycie facetem wyłącznie (nie twierdzę, że wy się domagacie, ale babeczka z filmu mówiła o ogóle mężczyzn i kobiet, więc odnoszę się do ogółu), a nie przez wzgląd na reprezentowanie sobą jakichś wartości.

Moralność Kalego xD.

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

42 minuty temu, DOHC napisał(a):

To chujowy kontrast, sorry za wyrażenie ale od prawnej strony tak. To niczym samoobrona i okaleczenie napastnika, idziesz do paki, a ten kto zaatakował i być może chciał zabić dostanie odszkodowanie.

Wolność = ponoszenie konsekwencji. 

Kobieta w tym wypadku nie ponosi konsekwencji pomówienia. 

Porównywałam tutaj sytuację kobiet z czasów, gdy miały mniej praw niż mężczyźni, a mężczyźnie wolno było np. żonę uderzyć albo pobić, bezkarnie. Bo mąż miał prawo robić ze swoją babą co chciał. Więc widzę analogię do przykładu z dzisiejszych czasów, kiedy wahadło wybiło w drugą stronę i to kobiety mogą bezkarnie poniewierać mężczyzn.

 

Dokładnie, to postuluję, jeśli jesteśmy wolni to musimy ponosić odpowiedzialność za swoje czyny. Kobieta pomawiająca mężczyznę powinna ponieść bardzo surowe konsekwencje. To zmiana, o którą trzeba walczyć.

 

42 minuty temu, DOHC napisał(a):

A jeśli chodzi o ten przykład - jest pełno miejsc pomocy kobietom, a kto pomaga stricte mężczyznom?

Zobaczcie jak skończył mężczyzna, chcący pomagać innym mężczyznom:

https://plusujemy.pl/news/65a910ddba32a7467289e12e

 

Dalej z tą pomocą nie jest tak różowo - niedawno w moim bliskim otoczeniu osoba chciała zgłosić na policję, że partner stosuje wobec niej przemoc (ma na to dowody), policja trzy razy odprawiała ją z kwitkiem, aż pomógł jej to zgłosić ktoś znajomy, kto miał znajomości na policji. Ale tak, tutaj bezwzględnie tej pomocy dla kobiet jest więcej niż dla mężczyzn. 

I to jest obrzydliwe, że mężczyznom odbiera się prawo do bycia uznanym za ofiarę przemocy, w sytuacji gdy tej przemocy doznaje. Społeczeństwo trzeba edukować i trzeba takie miejsca pomocy tworzyć.

 

42 minuty temu, DOHC napisał(a):

I mały opis jeśli przeczyta to jakaś pier...ta:

Chciał pomagać mężczyznom, nie negował pomocy kobietom itd. Walczył z niesprawiedliwością i dyskryminacją, nierównością.

Jeśli masz psa, nie oznacza iż nienawidzisz kota. Po prostu masz psa. A zrobili z niego jakby nienawistnika kotów i wpędzili do grobu.

Patrząc na współczesne trendy niestety ludzie walczący o prawdziwą równość i sprawiedliwość będą odsądzani do czci i wiary, a w istocie gość robił to, co robić należy. Wspierać grupy, w których brakuje wsparcia i nie zwalczać innych grup wsparcia. Dlatego więcej i więcej nas musi konsekwentnie iść w tym kierunku (jeśli chcemy jakiejś zmiany). 

 

42 minuty temu, DOHC napisał(a):

Hehe ale właśnie tu nie ma odpowiedzialności, zrobi dziecko z jednym, a wychowa flepiarz albo podatnicy zapłacą.

Jakbym ja zrobił dzieciaka i uciekł też by nie było sprawiedliwe. 

Tak jak alienacja rodzicielska - odebrać WŁASNEMU dziecko rodzica. To jak zabrać brata albo siostrę.

Nikt tego flepiarza przemocą do związku z nią nie ciągnie (mam nadzieję). Jeśli ktoś świadomie wybiera partnera/partnerkę z dzieckiem to jego wybór. Poza tym jest wiele scenariuszy samotnego rodzica, nie każdy to nieodpowiedzialna dziewczyna sypiająca z każdym kto chętny. Często ludzie się rozstają, bo związek idzie im słabo, a do tego jest dziecko i nie ma sensu się dla tego dziecka zmuszać do wspólnego życia. 

 

Jestem też przeciwnikiem płacenia ludziom za dzieci, tak jak ustalania alimentów tak o, bo rozstanie. Powinna być opieka dzielona jako stan domyślny, a alimenty zasądzone gdy jedno z rodziców z ważnych powodów nie może się zajmować dzieckiem w takim samym wymiarze czasu jak drugi (np w przypadku nałogów, szczególnej sytuacji zawodowej, itp).

Alienacji rodzicielskiej należy przeciwdziałać - pełna zgoda. 

21 minut temu, Kiroviets napisał(a):

Dobre xD. 

 

Tak się jakoś dziwnie składa, że chyba u żadnej ze spotkanych tego typu pań nie spotkałem się z napier***em na męża czy partnera. I tylko proszę, nie wyjeżdżaj mi tu z syndromem sztokholmskim. ;)

 

Byłam ofiarą przemocy w swoim pierwszym związku, więc mam relację z pierwszej ręki. Tak, bardzo rzadko taka kobieta skarży się na swojego przemocowego partnera, bo to nie jest tak, że taki gość przywali z gonga na pierwszej randce. Jak ktoś był w takim związku, kobieta, czy mężczyzna, to wie, że to efekt gotowania żaby - jedną ręką przywali, a drugą przyniesie kwiaty i jeszcze przekona, że w sumie to sama/sam się prosiłaś/prosiłeś.

 

A mężczyźni, którzy są ofiarami przemocy w swoich związkach też gadają na swoją kobietę? Idę o zakład, że nie. Bo wiąże się z tym ogromny wstyd, potrzaskane poczucie własnej wartości i wiele dramatów ludzkich. Takich, które mogą popchnąć kogoś na skraj ostateczności.

 

21 minut temu, Kiroviets napisał(a):

Moralność Kalego xD.

 

 

Nie rozumiem - w jakim kontekście moralność Kalego?

Edytowane przez Nakhema
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, DOHC napisał(a):

Gdybym miał wrócić do drugiej wojny światowej, wolałbym służyć pod generałem Maczkiem czy Kleebergiem niż pod Rómlem, który wsławił się ucieczką z pola bitwy. 

 

Tak samo kobieta chce mieć swojego generała w życiu, a nie flepiarza którym będzie sterować a w końcu gardzić.

 

 

Święte słowa🙂

 

W dniu 1.04.2024 o 15:10, deomi napisał(a):

No bo w czym niby faceci są lepsi?

 

Praktycznie we wszystkim.

 

Mężczyźni bez kobiet zawsze sobie poradzą natomiast kobiety bez mężczyzn już nie.

 

Żeby to dobrze zobrazować wyobraź sobie, że nie ma mężczyzn w PL, praw, przywilejów, socjalu, bezpieczeństwa, wszystkie strategiczne 

obszary życia i funkcjonowania społeczeństwa nie istnieją bo to mężczyźni je ogarniają i ty jako kobieta przy udziale innych kobiet musicie

sobie same radzić z okrutną naturą, która jest odgrodzona przez cywilizację, dodatkowo masy imigrantów chcących splądrować ten kraj i

posiąść wszystko co w nim jest.

 

Jak myślisz ile minie czasu zanim resztki działającej cywilizacji upadną a hordy dzikusów zrobią z kobietami wszystko co będą chcieli?

 

Fajnie się dywaguje kiedy to mężczyźni wszystko zapewniają, organizują w cywilizacji a kobiety korzystają i ani słowa dziękuje.

Nie martw się dobre czasy nie będą trwać wiecznie i wtedy zobaczymy, która płeć jest lepsza w warunkach gdy walczy się o przetrwanie.

 

2 godziny temu, Nakhema napisał(a):

Chciałam tylko podkreślić, że tak jak dla mężczyzn irytujące są kobiety próbujące z wami rywalizować i wpychać się w wasze miejsca, tak dla kobiet irytujący są mężczyźni domagający się pozycji autorytetu ze względu na bycie facetem wyłącznie

 

Tutaj kłania się psychologia ewolucyjna, natura, która przypisała rolę do obu płci.

Kobieta jest szczęśliwa w relacji z mężczyzną, który jest liderem i ją prowadzi, ona natomiast

mu się podporządkowuje, za nim podąża i wchodzi w jego ramę.

 

Wtedy jedna i druga strona jest zadowolona bo kobieta ma silnego mężczyznę, który ogarnia wokoło

a mężczyzna szczęśliwy, że może się kobietą zaopiekować i potencjalnym potomstwem.

 

Na odwrót lub w przypadku gdy mężczyzna stawia się w roli petenta to nigdy nie zadziała i szybko taka relacja się rozpadnie.

Wyprzedzając twoje pytanie tak takich relacji jest pełno i jakoś trwają tylko, że jest to spowodowane tym co ludzie powiedzą,

bo kredyt, bo dzieci muszą wychowywać się w pełnej rodzinie dla ich zdrowia psychicznego i masa innych wymówek by reanimować

związek, który praktycznie nie istnieje bo dwójka ludzi jak żebracy weszło w coś co miało dać im szczęście, którego nie ma.

 

Czy tobie się to podoba czy też nie, ale od setek tysięcy a nawet milionów lat to działało, każdy miał swoje role i życie dalej trwało.

To dzisiaj wmawia się kobietom, że są lepsze i wszystko im się należy. Należy się bo co? bo są kobietami😏?

 

Otóż nic się nikomu nie należy bo w życiu nie mamy tego czego chcemy tylko to co sobie wynegocjujemy.

A jak już mowa o należności to przywileje, prawa czy lepsze traktowanie powinni mieć mężczyźni za zbudowanie cywilizacji, stworzenie

cieplarnianych warunków, udogodnień, rozwiązań ułatwiających funkcjonowanie, za stratę czasu, zdrowia, energii, środków czy ewentualnego

poświecenia się dla ogółu.

 

 

 

 

 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 3.04.2024 o 01:32, Iceman84PL napisał(a):

Fajnie się dywaguje kiedy to mężczyźni wszystko zapewniają, organizują w cywilizacji a kobiety korzystają i ani słowa dziękuje.

Nie martw się dobre czasy nie będą trwać wiecznie i wtedy zobaczymy, która płeć jest lepsza w warunkach gdy walczy się o przetrwanie.

 

W trudnych warunkach problem będą mieć mężczyźni na równi z kobietami. Wyłącznie jednostki poradzą sobie lepiej. I nikt nie będzie miał czasu na roztrząsanie takich miałkich sporów. Każdy będzie walczył o przetrwanie.

W dniu 3.04.2024 o 01:32, Iceman84PL napisał(a):

Tutaj kłania się psychologia ewolucyjna, natura, która przypisała rolę do obu płci.

Kobieta jest szczęśliwa w relacji z mężczyzną, który jest liderem i ją prowadzi, ona natomiast

mu się podporządkowuje, za nim podąża i wchodzi w jego ramę.

 

Wtedy jedna i druga strona jest zadowolona bo kobieta ma silnego mężczyznę, który ogarnia wokoło

a mężczyzna szczęśliwy, że może się kobietą zaopiekować i potencjalnym potomstwem.

 

Ja widzę to podobnie, ale jednak inaczej. Natura stworzyła nas po to, żebyśmy się rozmnażali i umierali. Dlatego i kobiety i mężczyźni mają cechy biologiczne, które na to pozwalają.

 

Bez wątpienia kobieta i mężczyzna mają różne zestawy cech wynikających z biologii, ale one tak naprawdę sprowadzają się do tego, żeby zabezpieczyć potomstwo do momentu jego wejścia w dorosłość i osiągnięcia samodzielności. Natura/ewolucja ma głęboko gdzieś czy kobieta pozostaje w związku z ojcem swojego dziecka i czy on trzyma ramę, dopóki przedłużenie gatunku jest zapewnione.

 

Co więcej, natura nie stworzyła nas do monogamii (aczkolwiek ja osobiście ją cenię i sobie chwalę). Nie bez powodu stan zakochania trwa do 3 lat, czyli do momentu, w którym dziecko nie musi non stop pozostawać z matką, którą z kolei musi chronić i karmić partner, gdy ona jest zajęta dzieckiem. Tak naprawdę po odchowaniu dzieci zadanie pary jest skończone - nie bez powodu wiele małżeństw trwale się rozchodzi po wyjściu dziatwy z rodzinnego domu. Mój partner znalazł taką ciekawostkę, że mężczyznom obniża się poziom testosteronu, gdy ich kobieta jest w ciąży - zakładam, że ma to sprzyjać opiece nad ciężarną i mniej "mobilną", a bardziej podatną na zagrożenia partnerką.

 

To kultura i potrzeby danej społeczności wymuszają określone role. Przykładem mogą być powojenne lata, np. w Polsce i "kobiety na traktory", po hekatombie jaką była druga wojna światowa było mało mężczyzn i wiele kobiet musiało przejąć obowiązek utrzymania siebie i swojej rodziny. Stąd mam wrażenie, że emancypacja kobiet pod kątem możliwości pójścia do pracy przeszła w Polsce dużo bardziej gładko, niż w innych krajach. W Rosji tuż po drugiej wojnie światowej nie wytykano palcami niezamężnych kobiet w ciąży, bo brakowało mężczyzn i naród musiał się odrodzić. 

 

Tak jak wspomniałam wyżej w moim poczuciu tradycyjna (z naszego punktu widzenia) rola mężczyzny i kobiety miała sens, kiedy w świat był ułożony na zasadach, w których takie układy były konieczne. Dziś jest inaczej. Nie przeczę, że trudny stan może powrócić, ale wtedy przeciętnemu mężczyźnie będzie tak samo źle jak kobiecie. Nie bez kozery większość kobiet i mężczyzn w historii świata była niewolnikami. Budowniczy cywilizacji to były elity i jednostki.

 

Zgadzam się jednak, że szczęście w parze osiągną ludzie tak dobrani, że każde z nich może realizować te funkcje, do których czuje się "powołany".

 

W dniu 3.04.2024 o 01:32, Iceman84PL napisał(a):

Na odwrót lub w przypadku gdy mężczyzna stawia się w roli petenta to nigdy nie zadziała i szybko taka relacja się rozpadnie.

Wyprzedzając twoje pytanie tak takich relacji jest pełno i jakoś trwają tylko, że jest to spowodowane tym co ludzie powiedzą,

bo kredyt, bo dzieci muszą wychowywać się w pełnej rodzinie dla ich zdrowia psychicznego i masa innych wymówek by reanimować

związek, który praktycznie nie istnieje bo dwójka ludzi jak żebracy weszło w coś co miało dać im szczęście, którego nie ma.

 

Zgoda. Tak samo jest w przypadku, gdy kobieta robi z siebie wycieraczkę. Partner nigdy nie będzie jej szanował. Po prostu jako ludzie mamy taki program, że jeśli ktoś traktuje nas jakbyśmy byli nie wiadomo jakim cudem świata, to my będziemy tę osobę traktować jakby była od nas gorsza. 

I znów zgoda, że ludzie trwają w nieszczęśliwych związkach, dlatego uważam, że utrzymywanie takich związków na siłę nie przynosi nikomu nic dobrego, a ludzie powinni móc się rozstawać jeśli tego chcą, ale trzymając się określonych norm, zwłaszcza, gdy są dzieci.

 

W dniu 3.04.2024 o 01:32, Iceman84PL napisał(a):

Czy tobie się to podoba czy też nie, ale od setek tysięcy a nawet milionów lat to działało, każdy miał swoje role i życie dalej trwało.

To dzisiaj wmawia się kobietom, że są lepsze i wszystko im się należy. Należy się bo co? bo są kobietami😏?

 

Dokładnie, każdy pełnił swoje role, a w ramach zmian historycznych, społecznych i kulturowych te role się zmieniały. Teraz też się zmieniają - czy nam się to podoba czy nie :)

 

Nigdy jak żyję nie słyszałam, że kobiety są lepsze i że wszystko im się należy (nie przeczę, że istnieją grupy, które tak uważają, ja się z nimi nie trzymam). Jestem z tej grupy ludzi, która uważa, że nikomu nic się nie należy, o ile ten ktoś sobie na to nie zapracuje/zasłuży. Nie wierzę w parytety, bo są kretyńskie i uważam, że ludzie powinni być wynagradzani i obsadzani w rolach/funkcjach, do których mają predyspozycje i się nadają.

Tak jak nie uważam, że kobietom należy się wszystko ze względu na bycie kobietami, tak nie uważam, że mężczyznom należy się wszystko ze względu na bycie mężczyznami. 

Każdy toczy swoją kulkę gnoju i jak ją ukula, tak będzie miał. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.