Skocz do zawartości

Wspomnienie paszteta


Rekomendowane odpowiedzi

ja dwie divy - panie pasztetówny ale moglem pozwolic sobie na wiecej - jedna byla tak zadowolona ze ja pukam ze namawiala mnie abym zostal for free WTF? druga byla tak ogromna ze lezalem jak taki kurczaczek na poduszce( ona byla ta poduszka) - czasem i slonia trzeba wyruchac

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdarzało się CZASEM  i mnie posuwać lekkie pasztety, wbrew pozorom NIE MA ŻADNEJ REGUŁY co do tego , jakie one są w łóżku...

W zasadzie chyba są nawet GORSZE w te klocki, niż atrakcyjne laski.

Choć zdarzają się wyjątki :lol:

Alkohol też swoje robi...

 

Jednak z perspektywy czasu bezwzględnie uważam ,że ZAWSZE TRZEBA startować do TYLKO do tych ładnych, najładniejszych!

 

Jak ktoś startuje do paszteta, wszystkie inne laski od razu to widzą , i nasze notowania lecą maksymalnie w dół... U wszystkich!

Pasztet też nas wtedy traktuje z góry, no bo skoro ktoś stara się o nią (a ONA dobrze wie, że jest SŁABA), to widocznie nie jest zbyt wartościowy...

 

U mnie to przeważnie było tak, że cały wieczór bawiłem się na luzie, bez zamiaru wyrwania konkretnej sztuki ,a dopiero nad ranem włączał się zew "poruchałoby się coś"...:lol:

No i kończyło się różnie, w zależności od ilości wypitego alkoholu (heh co ja pierdole, przecież zawsze piłem ogromne ilości wódki...)

 

Miałem do pewnego momentu (19 lat?) jakieś IDIOTYCZNE przekonanie, ze jak wyrwę paszteta, to ona z wdzięczności zrobi mi full-service...NIEPRAWDA!

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, Dobi napisał:

Wiem, że to trochę nieładnie śmiać się z innych, ale naprawdę cieszy mnie, kiedy widzę laskę, która kilka lat temu uważała się za księżniczkę, a teraz jest brzydka i gruba :)
Ja za bardzo się nie zmieniłem, choć muszę zacząć ćwiczyć. Tragedii nie ma, ale zawsze może być lepiej.

Wiele takich "księżniczek" już widziałem. W wieku 20+ wybierały i przebierały w facetach jak w ulęgałkach. Niektóre złapały męża zanim stały się brzydkie i przestały o siebie dbać. Inne nie mają nikogo, bo za długo wybierały. Teraz rośnie w nich frustracja i desperacja ;)

Patrząc nawet po kumplach ze szkoły, to chyba żaden nie roztył się zbyt mocno. Wśród "księżniczek" jest to bardzo częste zjawisko.


Znam takie. W podstawowce fajne dupki, zawsze jakis orbiter, na korytarzach unosily sie 15cm nad ziemia. Minelo 15lat i lochy na etacie z dwojka dzieci. Serce pecznieje z radosci :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba każdy ma tego typu znajomą. Kilka dni temu mijałem taką jedną - będąc w liceum może nie była super dupą z twarzy, ale całkiem ładną i miała ogromne cycki, więc całość wychodziła bardzo ruchable. A jak ją ostatnio zobaczyłem, po 4 (!) latach: cycki jeszcze większe, za to grube dupsko, wszechobecny tłuszcz i twarz przypominająca trochę mopsa albo pekińczyka.

Ruskie szlugi, tanie piwo i śmieciowe żarcie pozamiatały ją w moment, aż się skurczyłem na jej widok. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś miałem dziewczynę, love4life i inne bzdury, poszła do innego bo "byłem za dobry" hehe. Bardzo to przeżywałem itd, nic kompletnie nie rozumiejąc. Lata później ja w aucie, muzyczka leci, deszczyk leci a ja banan na gębie bo życie się zaczyna, to prawdziwe. Pojawiły się pieniążki, autko, jakieś sukcesy, samoocena w górę i na dodatek co widzę? Ona zapierdala na przystanek w deszcz z parasolką, nie widziała mnie ale to był cool day.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
Dnia ‎2016‎-‎09‎-‎14 o 11:36, RedBull1973 napisał:

Dwadzieścia sześć lat temu startowałem do pewnej b. atrakcyjnej laski, tak 9.5/10, do tego bardzo inteligentna...17 lat miała, cudo...:-)

 

Miałem podobnie, nawet przedział czasowy też się mniej-więcej zgadza, tylko że "moja" uciekła do innego za granicę. Ktoś tu kiedyś napisał , że to przypomina wyrywanie zęba bez znieczulenia i miał rację. Uczucia bardzo nieciekawe. Wiadomo, czas leczy rany, zapomniałem, od czasu do czasu tylko jakaś ogólna refleksja w stylu "ciekawe co teraz robi gdzieś tam za granicą". Potem już nawet takie refleksje poszły w kąt, po prostu zapomniałem w 100%.

 

Minęło naprawdę kuuuuupę lat. Niedalej jak dwa miesiące temu, lipiec-sierpień, czekałem na brata w samochodzie przed domem, pusto na ulicy, idzie jakaś baba z pieskiem. Tak jakoś coś mi się wydała znajoma (na początku tylko postać, ruchy), zastanawiałem się skąd, a miałem trochę czasu bo przystanęła i zaczęła gadać przez tel. No i poznałem, mam pamięć do twarzy. Wiadomo, wygląd standard, więcej kg itd. ogólnie gorzej. Miałem akurat pod ręką kamerę z zoomem x 72 :) Bardziej jednak chodzi tu o sam fakt tego zdarzenia, po prostu nigdy nie myślałem, że kiedykolwiek wróci do tego biednego kraju nad Wisłą, a tym bardziej że gdzies tam kiedyś przypadkowo ją zobaczę po tylu latach.

 

Potem z ciekawości zrobiłem mały wywiad i okazuje się, że wróciła niedawno i że praktycznie mieszkamy 200 m od siebie. Kiedyś wiadomo, inne życie, na samą taką wiadomość puls by mi bankowo skoczył i inne takie. Teraz - nie ma to najmniejszego znaczenia. Babka jest po rozwodzie, ale co ciekawe zostawiła sobie zagraniczne nazwisko byłego męża. Ciekawe dlaczego hehe...

Edytowane przez Aldi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O tak.

Facebook i aktualne zdjęcia 'piękności sprzed dwóch dekad' potrafią wywołać niezłe 'o ja pierd....ę :wacko:!'.

I pomyślcie sobie, że te zdjęcia wrzucone na fb to i tak te najlepsze z najlepszych - w realu jest jeszcze gorzej.

 

S.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Aldi napisał:

Potem z ciekawości zrobiłem mały wywiad i okazuje się, że wróciła niedawno i że praktycznie mieszkamy 200 m od siebie. Kiedyś wiadomo, inne życie, na samą taką wiadomość puls by mi bankowo skoczył i inne takie. Teraz - nie ma to najmniejszego znaczenia. Babka jest po rozwodzie, ale co ciekawe zostawiła sobie zagraniczne nazwisko byłego męża. Ciekawe dlaczego hehe...


Pewnie jakies swiatowe. Smith, Johnson, Moore... Psikutas bez s. A to akurat powszechne wsrod kobiet. Monika Richardson, Ferenstein-Krasko (tfu) itp. Samca nie ma, ale trofeum jest.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, Aldi napisał:

 

Babka jest po rozwodzie, ale co ciekawe zostawiła sobie zagraniczne nazwisko byłego męża. Ciekawe dlaczego hehe...

 

Jak to dlaczego? Bo to sygnal wyzszego statusu, tak jakbys mial klucze do domu na breloczku BMW alb Mercedes ;) Dla nich obce nazwisko po mezu to cos niezwykel waznego. Nie tylko ma/miala meza, ale miala zagranicznego...

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, WojtekSk napisał:

Dla nich obce nazwisko po mezu to cos niezwykel waznego. Nie tylko ma/miala meza, ale miala zagranicznego...

 

Hy, dobrze wiedzieć. Ja mam zagraniczne. Balbinka będzie panią Balbinką Bucholz-von Klumpstoch :D

Jaaaaa!

Edytowane przez wroński
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia ‎2016‎-‎09‎-‎14 o 23:36, RedBull1973 napisał:

Jednak z perspektywy czasu bezwzględnie uważam ,że ZAWSZE TRZEBA startować do TYLKO do tych ładnych, najładniejszych!

Lecz w tym cały jest ambaras, aby dwoje chciało naraz. No... a z tym to już różnie bywa...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 26.09.2016 o 19:45, Dobi napisał:

Ja mówiłem ex, że nie życzę sobie, aby po rozwodzie nosiła moje nazwisko.

Jestem pewien, że go nie zmieni :D 


Ale generalnie mam to gdzieś. Stary twierdzi, że to jest jego córką i musi o nią dbać, więc przyjmę, że ma nazwisko po nim :D:D 

 

@Dobi miałem podobnie, ale w gruncie rzeczy dorosłem do tego, by machnąć na to ręką. Niech ma i czuje się lepsza. Niestety nazwisko to jedno z podstawowych praw człowieka i jeśli kobieta nie zrzeknie się go dobrowolnie to niestety ma prawo go używać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Córka ma moje nazwisko, więc ze względu na nią nawet lepiej będzie jeśli ex pozostanie przy nim i nie wróci do panieńskiego.

Ja już dawno machnąłem ręką na nią i na wszystko, co gada i robi... o ile nie dotyczy to bezpośrednio córki. Ona kiedyś się obudzi i zrozumie, że popełniła największą głupotę w swoim życiu, doprowadzając do rozwodu na żądanie swojej matki. Znam takie "cwaniary". Wydaje im się, że wygrały życie, ale po paru latach wszystko się odmienia i świat przestaje być różowy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.