Skocz do zawartości

Czarny protest jako najlepszy przykład kobiecej solidarności w obronie interesów i pozycji.


Rekomendowane odpowiedzi

Panowie,

 

     Wiele się pisze o tym, że żeńska solidarność i gotowość do walki w obronie szeroko pojętych uprawnień kobiet oraz ich pozycji w społeczeństwie jest czymś czego po stronie męskiej wyraźnie brakuje. Na co dzień Mariola, Kasia, Paulina czy Zuzanna mogą się nie lubić, mogą być skłócone i obmawiać się wzajemnie za plecami - ale jeśli chodzi o szeroko pojęte uprzywilejowanie kobiet, ich uprawnienia oraz interes bądź pozycję w społeczeństwie - staną koło siebie murem i będą rytmicznie skandować hasła. Na dodatek gotowe rzucić się do gardła każdemu, kto stanie naprzeciw nich i będzie próbował polemizować z ich tezami. Emocje ponad wszystko...

     Jest rzeczą zastanawiającą, że kobiety en masse w sposób bezdyskusyjny zawłaszczają sobie wyłączne prawo decydowania o kwestiach biologicznych związanych z rozmnażaniem człowieka. Nie podlega dyskusji, że ciąża oraz poród jak i pierwsze 2-3 lata opieki nad potomstwem to faktyczne obciążenie kobiety oraz jej organizmu. Nie podlega również dyskusji, że zapłodnienie oraz dalsza opieka nad kobietą a później konieczność wieloletniego łożenia zarówno własnej pracy i aktywności czy też bezpośrednich świadczeń finansowych w formie alimentów - obciąża mężczyznę. Gdy mężczyzna stwierdzi, że taki układ go nie interesuje - szybko spotka się z tzw. państwowym aparatem przymusu, łącznie z osadzeniem na koszt podatników w penitencjarnym all inclusive, niestety bez żadnej gwiazdki. Kobiety całkowicie zawłaszczają sobie prawo do decydowania o kwestiach stricte dotyczących prokreacji - jednocześnie całkowicie wręcz marginalizując bądź w pełni pomijając jakiekolwiek zdanie mężczyzn. Niestety ale wpisuje się to idealnie w schemat przedmiotowego traktowanie mężczyzny. Kobieta chce dziecko - masz zapłodnić a później łożyć. Ty chcesz dziecko a kobieta nie - masz samcze 'guano nietoperza' do powiedzenia ... Ona decyduje - ty masz się godzić z jej decyzją. Oczywiście sytuacja zmienia się po zajściu w ciążę i po urodzeniu dziecka, gdzie kobieta będzie odpowiednio wpływała na ciebie m.in. wbijając w poczucie winy, byś nie opuścił ani jej ani dziecka tylko karnie wychowywał i łożył na nie. Bo do tego jesteś jej potrzebny.

 

     Obserwowałem wczoraj w pracy zachowanie personelu administracyjnego, większość to kobiety. Na moje oko 50% ubrana na czarno i zawzięcie dyskutująca o tematyce czarnoprotestowej. Znam je od paru ładnych lat i wiem doskonale, że się nie znoszą i jak tylko mogą - jedna drugiej bezinteresownie szpilę wbije. Kto pracował w sfeminizowanym środowisku - ten wie doskonale co to za dwulicowy klimat przepełniony oparami obłudy i ledwo maskowanej zawiści. Jednak gdy przychodzi akcja 'chcą nam zabrać przywileje!' - stają ramię w ramię. Krótki to sojusz i zaraz, jak znam życie, legnie w gruzach - ale przyznaję że kobieca solidarność jajników to coś czego im zazdroszczę.

 

     Po drugiej stronie mamy mężczyzn. Nauczonych wiecznej konkurencji między sobą (na czym tylko zyskują kobiety i to one poniekąd podsycają to zachowanie), przyzwyczajeni do strategii działania samemu jako 'samotny wilk' a na dodatek pozwolę sobie napisać - głupio honorowi - więc gotowi nie upominać się o swoje w imię wyimaginowanej 'honorowej szlachetności'. Kto na tym korzysta? Odpowiedź znacie bądź doskonale się jej domyślacie...

 

   Kończąc ten niezbyt długi wpis dodam ciekawą anegdotkę sytuacyjną. Pod koniec wczorajszego dnia pracy wpadł do mnie pewien adwokat w interesie swojego mocodawcy. Trochę się znamy więc od czasu do czasu po załatwieniu spraw zawodowych ucinamy sobie luźną pogawędkę na różne tematy. Wczoraj sprzedał mi ciekawe powiedzenie związane m.in. z czarnym marszem i mediami informującymi o nim. Otóż zadał mi pytanie, który z ssaków jest podobny w działaniu do grabi. Ogrodniczych grabi. Nieco zdziwiony odparłem po chwili namysłu że nie mam pojęcia.

Gość uśmiechnął się i zniżając głos do szeptu powiedział - kobiety! I jedne i drugi potrafią działać wyłącznie w ten sam sposób - do siebie ! Od siebie im w żaden sposób nie wychodzi :)

 

S.

 

QorktkqTURBXy8zNmYxOTU3NzgzYjcwZTAzODg2M

Edytowane przez Subiektywny
  • Like 22
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze namiętnie powtarzanym hasłem przez solidarne panie jest:

"ludzie bez macicy nie powinni wypowiadać się na ten temat".

Skoro nie mamy mieć prawa głosu w sprawie poczęcia to dlaczego mamy je mieć w kwestii wychowania? Wychodzi na to, że jesteśmy odbierani jako bezduszne mięso, puste, obdarte z uczuć i emocji. Pomijam jeszcze sprawę, że większość aborcji dokonują mężczyźni. Czyli biorą na siebie odpowiedzialność i konsekwencje potencjalnego poczucia winy na starsze lata.

 

Sprawą oczywistą jest, że aborcja w aspekcie medycznym nie powinna być zakazana. Jednak aborcje wynikające z braku odpowiedzialności przez kopulujące pary, szczególnie we wczesnym wieku, nie powinny być uznawane na prawo i lewo.

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie się zabierałem do pisania a tu kolega @Subiektywny ładnie wszystko w pigułce podał.

 

Dorzucę więc tylko pewne spostrzeżenia. Prywatnie nie używam pojęcia "solidarność jajników" bo mi ona trochę kojarzy się z czymś bieżącym, a jak wiadomo, dla kobiet nie ma większego, codziennego wroga, niż mężczyźni i inna kobieta. Więc są ze wszystkimi na codzień skonfliktowane.

Prywatnie używam określenia "Wspólnoty Wściekłych Wagin" (WWW). Bo one tworzą wspólnotę wściekłości (emocji) zwłaszcza wówczas, gdy te emocje są negatywne (wrogość, mizoandria).

Na marginesie - wspólnota mizoandryczna, sprzedana kulturowo pod okrągłą nazwą "feminizmu", po prostu politycznie mniej rzuca się w oczy jako coś obłudnego i trudnego do skojarzenia np. z Fasci di Combattimento.

 

Dodatkowo WWW najchętniej walczy o te swoje prawa, które zyska kosztem mężczyzn. I odnoszę wrażenie, że czerpią jakąś psychopatyczną satysfakcję z upokarzania męskości, jej marginalizowania i wyszydzania, bezlitośnie wykorzystując pozytywne cechy "wroga" (np. męski honor, odpowiedzialność) jako jego słabość. Trąci to z lekka kierunkową socjopatią i organiczną pracą na rzecz uznania kobiety za nadczłowieka. 

 

Z mokrych snów feministek wprost przebija się jasny cel - "wojnę płci, którą rozpętałyśmy, musimy wygrać a przegranych uczynić naszymi niewolnikami o wartości psa". Dlatego taką zajadłą wściekłość u pań wzbudzają coraz liczniejsze oddziały partyzantki leśnej, jak np. nasze forum.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Rnext napisał:

 

Prywatnie używam określenia "Wspólnoty Wściekłych Wagin" (WWW). Bo one tworzą wspólnotę wściekłości (emocji) zwłaszcza wówczas, gdy te emocje są negatywne (wrogość, mizoandria).

Na marginesie - wspólnota mizoandryczna, sprzedana kulturowo pod okrągłą nazwą "feminizmu", po prostu politycznie mniej rzuca się w oczy jako coś obłudnego i trudnego do skojarzenia np. z Fasci di Combattimento.

 

Dodatkowo WWW najchętniej walczy o te swoje prawa, które zyska kosztem mężczyzn. I odnoszę wrażenie, że czerpią jakąś psychopatyczną satysfakcję z upokarzania męskości, jej marginalizowania i wyszydzania, bezlitośnie wykorzystując pozytywne cechy "wroga" (np. męski honor, odpowiedzialność) jako jego słabość. Trąci to z lekka kierunkową socjopatią i organiczną pracą na rzecz uznania kobiety za nadczłowieka. 

 

Z mokrych snów feministek wprost przebija się jasny cel - "wojnę płci, którą rozpętałyśmy, musimy wygrać a przegranych uczynić naszymi niewolnikami o wartości psa". Dlatego taką zajadłą wściekłość u pań wzbudzają coraz liczniejsze oddziały partyzantki leśnej, jak np. nasze forum.

"Wspólnota Wściekłych Wagin" dobre. :D

Kobiety sobie wmówiły, że mężczyźni to samo zło na świecie. Ich stosunek do nas manifestują m.in. chorymi pomysłami dotyczącymi nawet prostych i wydawałoby się już dawno rozwiązanych spraw;

http://www.poboczem.pl/naszym-zdaniem/news-najglupszy-pomysl-w-historii-feministki-w-akcji,nId,1488289

 

Najgorsze w tym wszystkim jest to, że mienią się pokoleniem mścicielek za swoje z dupy wzięte krzywdy nie wiadomo z jak dawnych czasów. To plus kobiece emocje, frustracje i niepowodzenia robi z nich samozwańcze bojowniczki o jakąś sprawę, o skutkach której nie mają pojęcia. Z ust tych wojowniczych "amazonek" płynie potok nienawiści, żalu i pretensji do mężczyzn. To jest Feminizm. Mam z tym słowem jedno skojarzenie. Wygląd wykrzywionej z wściekłości kobiecej gęby, brzydkiej i obleśnej. A ruch ten oparty o negatywne kobiece emocje może przynieść tylko krzywdę (nie tylko mężczyzn) i zakończyć się nieprzewidywalnymi w przyszłości skutkami. No ale skoro już gra się zaczęła, to cóż albo możemy w nią grać albo się z niej wycofać. ja wybrałem wariant B. :)

 

Faktem jest, że jak pisze Subiektywny kobiety mają dar jednoczenia się w obronie swoich praw. Smutne jest, że mężczyźni poprzez swój pęd do rywalizacji, nigdy nie będą się umieli tak jednoczyć (są wyjątki choćby BS). Uważam, że sytuacja jednak dojrzeje do tego, że dojdzie do pewnego przesilenia i mężczyźni po prostu odpuszczą: odpuszczą chęć do wchodzenia w związki, formalizowania ich, decydowania się na dzieci i ich wychowywanie. A jak to się stanie, naszym wojowniczym paniom zmięknie rura, ale będzie już pozamiatane.

 

Osobiście w dupie mam ich problemy z aborcjami, macicami i takie tam inne bzdury - uważam, że są to tematy zastępcze, zawsze atrakcyjne medialnie, bo mocno angażujące ludzi. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, TPakal1 napisał:

Faktem jest, że jak pisze Subiektywny kobiety mają dar jednoczenia się w obronie swoich praw. Smutne jest, że mężczyźni poprzez swój pęd do rywalizacji, nigdy nie będą się umieli tak jednoczyć (są wyjątki choćby BS). Uważam, że sytuacja jednak dojrzeje do tego, że dojdzie do pewnego przesilenia i mężczyźni po prostu odpuszczą: odpuszczą chęć do wchodzenia w związki, formalizowania ich, decydowania się na dzieci i ich wychowywanie. A jak to się stanie, naszym wojowniczym paniom zmięknie rura, ale będzie już pozamiatane.

   Kobiet u władzy np:w polityce, sądach, prokuraturach, itp. Jest tak dużo że będą w stanie wymusić zmianę w prawie niekorzystną dla mężczyzn, np. Zmiany w prawie podatkowym, tzw.'bykowe'.

I zmusić nas do ożenku, nawet pod groźbą kary administracyjnej lub sądowej. Jeżeli wszystko będzie szło w kierunku jak dotychczas, nie wróżę młodszym pokoleniom płci męskiej, świetlanej przyszłości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzisz, dodatkowo wiele feminizujących kobiet jest absolutnie przekonanych o swojej krzywdzie i dysproporcji w uprzywilejowaniu mężczyzn. One naprawdę w to wierzą, co tylko potwierdza ich niemożność do ogarnięcia rzeczywistości. 

 

Jakiś czas temu jedna kumpela zaprosiła mnie na piwo. Przyłączyły się jeszcze jej dwie koleżanki o głębokim zacięciu feministycznym. Jedna lekarka i druga jakaś tam jeszcze (niespecjalnie przyciągała uwagę swą nienachalną urodą, więc nie pamiętam z niej za wiele ;)) 

 

Wiecie jakie marzenie tej młodej lekarki było? Otworzyć własną klinikę, choć w tej, w której pracuje jest o wiele lepiej odkąd szefem została kobieta (hahaha). No i w tej własnej klinice to ona będzie zatrudniała wyłącznie kobiety, bo trzeba sobie pomagać i wspierać, bo "mamy całe życie pod górkę". Świadom tego, że żadne racjonalne argumenty pasożytowania systemu na mężczyznach do niej nie trafią, zabawiałem się tekstami typu

- czyli nie będziesz brała pod uwagę kompetencji tylko płeć zatrudnionego?

- walczysz z dyskryminacją sama ją stosując

- a będziecie leczyły tam w ogóle mężczyzn?

- chociaż na stanowiska sprzątaczy przyjmiesz facetów?

itp.

 

Kumpela dzwoni do mnie następnego dnia z lekkim wyrzutem, bo ona jeszcze swoich koleżanek "tak zdenerwowanych" nie widziała. No cóż...

 

7 minut temu, Adolf napisał:

Kobiet u władzy np:w polityce, sądach, prokuraturach, itp. Jest tak dużo że będą w stanie wymusić zmianę w prawie niekorzystną dla mężczyzn, np. Zmiany w prawie podatkowym, tzw.'bykowe'.

To połowa ustawy. Wprowadzone będzie jeszcze "krowie" ;) Ale będzie działać odwrotne do "bykowego".

"Byki" będą zapierdalać a "krowy" się opierdalać. I tym sposobem relacja seksualna obu płci będzie harmonijna.

Edytowane przez Rnext
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przed chwilą, Adolf napisał:

   Kobiet u władzy np:w polityce, sądach, prokuraturach, itp. Jest tak dużo że będą w stanie wymusić zmianę w prawie niekorzystną dla mężczyzn, np. Zmiany w prawie podatkowym, tzw.'bykowe'.

I zmusić nas do ożenku, nawet pod groźbą kary administracyjnej lub sądowej. Jeżeli wszystko będzie szło w kierunku jak dotychczas, nie wróżę młodszym pokoleniom płci męskiej, świetlanej przyszłości.

O, do tego to nie zmuszą żadnego ogarniętego faceta.

 

Masz rację, że już w sądach i prokuraturach dawno naruszono parytety płci. Nieraz, choćby dzisiaj zetknąłem się z wyrokiem NSA, gdzie w składzie zasiadły trzy sędziny i jeszcze jako protokolanta dobrały sobie czwartą panią. I w tym szacownym składzie osądziły wyrok na niekorzyść, mimo, że jest ewidentne uchybienie terminu wniesienia skargi.

Nawet prawo zfeminizowały, dla nich w prawie 2+2=5, q..a żenada.

Sorki za mały offtopic, ale się trochę wkurwiłem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja wam powiem, że bycie feministką to obecnie straszny obciach i coraz częściej kobiety się od tego cholerstwa odżegnują. Granice absurdu i głupoty w tym środowisku już dawno zostały przekroczone.

 

Co do czarnego protestu, to raz że wzięło w nim udział mniej ludzi niż sugerują media, wiele kobiet to całkowicie olało, albo i wystąpiło po przeciwnej stronie. A dwa, odliczcie PO-wców, KOD-ziarzy, RAZEM-owców, Nowoczesnych i wychodzi że w sumie mało kogo normalnego tam przywiało. To nie żaden strajk kobiet tylko medialna szopka. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kobiety doskonale operują na emocjach ludzi. Wzbudzanie współczucia, wyrzuty sumienia, złość. Wszystko poparte odpowiednią mowę ciała.

 

Do tego kult kobiety czystej istoty przepełnionej miłością. 

 

Wszystko poparte latami prania mózgów w mediach gdzie mężczyźni są przedstawiani jako leworękie fajtułapy i "mądre kobiety", dzięki którym świat nie pogrążył się w chaosie.

 

Po drugiej stronie mamy faceta. Zwykle nudna analiza sprawy która wymaga wnikania i ruszenia głową.

 

Za kim pójdzie tłum. Odpowiedź oczywista.

 

A dla świadomej mniejszości czyli przegrywów i stulei są portale jak ten.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

57 minut temu, Rnext napisał:

Widzisz, dodatkowo wiele feminizujących kobiet jest absolutnie przekonanych o swojej krzywdzie i dysproporcji w uprzywilejowaniu mężczyzn. One naprawdę w to wierzą, co tylko potwierdza ich niemożność do ogarnięcia rzeczywistości.

.....Kumpela dzwoni do mnie następnego dnia z lekkim wyrzutem, bo ona jeszcze swoich koleżanek "tak zdenerwowanych" nie widziała. No cóż...

No i cała prawda o kobietach. One są nieraz gorsze jak najwięksi fundamentaliści spod znaku półksiężyca. :)

Znalazł się na ich drodze jakiś malkontent, który podważył ich system myślenia, ich tak misternie utkaną gównianą utopię. Każdy z nas wyciągnie tylko jeden wniosek po kontakcie z takimi indywiduami. Q...a niebezpieczna wariatka, do której bez kija strach podchodzić. A potem sfrustrowana pani lekarz na srejsie lub innym gównie oraz w swoim towarzystwie będzie głosić wszem i wobec, że mężczyźni to fajtłapy i nie mają jaj. A jaja to rzecz drugorzędna, przede wszystkim trzeba mieć mózg. A każdy myślący facet takiej sfeminizowanej dzidy nie będzie nawet chciał znać.

Feministki swoim programem przeczą wszelkim prawom logiki, mało tego przeczą prawom natury. Próbują wprowadzić w życie coś, co jest kompletnie nie życiowe i nieracjonalne.

 

22 minuty temu, toreador napisał:

Kobiety doskonale operują na emocjach ludzi. Wzbudzanie współczucia, wyrzuty sumienia, złość. Wszystko poparte odpowiednią mowę ciała.

 

Do tego kult kobiety czystej istoty przepełnionej miłością.

To prawda, że doskonale operują emocjami. Ale znając zasady tej gry, można mieć wyjebane na ich gierki. A zasady wpoił wielu braciom i nadal to robi Wielki Mistrz Zakonu BS - Marcus von Kotonstein. :D

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, TPakal1 napisał:

To prawda, że doskonale operują emocjami. Ale znając zasady tej gry, można mieć wyjebane na ich gierki. A zasady wpoił wielu braciom i nadal to robi Wielki Mistrz Zakonu BS - Marcus von Kotonstein. :D

Co niestety nie zmienia faktu, że jesteśmy mniejszością.

Mam nadzieje, że to się zmieni za naszego życia.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Subiektywny napisał:

Obserwowałem wczoraj w pracy zachowanie personelu administracyjnego, większość to kobiety. Na moje oko 50% ubrana na czarno i zawzięcie dyskutująca o tematyce czarnoprotestowej. Znam je od paru ładnych lat i wiem doskonale, że się nie znoszą i jak tylko mogą - jedna drugiej bezinteresownie szpilę wbije. Kto pracował w sfeminizowanym środowisku - ten wie doskonale co to za dwulicowy klimat przepełniony oparami obłudy i ledwo maskowanej zawiści. Jednak gdy przychodzi akcja 'chcą nam zabrać przywileje!' - stają ramię w ramię. Krótki to sojusz i zaraz, jak znam życie, legnie w gruzach - ale przyznaję że kobieca solidarność jajników to coś czego im zazdroszczę.

 

     Po drugiej stronie mamy mężczyzn. Nauczonych wiecznej konkurencji między sobą (na czym tylko zyskują kobiety i to one poniekąd podsycają to zachowanie), przyzwyczajeni do strategii działania samemu jako 'samotny wilk' a na dodatek pozwolę sobie napisać - głupio honorowi - więc gotowi nie upominać się o swoje w imię wyimaginowanej 'honorowej szlachetności'. Kto na tym korzysta? Odpowiedź znacie bądź doskonale się jej domyślacie...

 

Całkowicie się z tym zgadzam i dlatego tak ważne są fora takie jak to i cała robota, którą wykonał nasz Guru. Według mnie w naturze mężczyzny ważniejsza jest współpraca z innymi samcami bo to dawało na przestrzeni wieków szansę na przetrwanie (w skrócie i Herkules dupa, gdy wrogów kupa). Samotny wilk też wypadnie blado w porównaniu z watahą. Solidarnie działająca grupa mężczyzn jest diabelnie skuteczna i efektywna w osiąganiu swoich celów, dlatego tak bardzo podsycana jest konieczność ciągłego konkurowania i niszczenie w zarodku wszelkich męskich formalnych i nieformalnych grup.

 

Z tego powodu bardzo często w przeróżny sposób atakowane są:

- fora, blogi, strony typu Bracia Samcy,

- kluby i organizacje paramilitarne/strzeleckie/rekonstrukcyjne,

- środowiska kibicowskie i patriotyczne,

- harcerstwo i survival,

- Kościół Katolicki (chociaż sam nie należę do zwolenników, to nie przeszkadza mi ich istnienie, natomiast feministki mają ostry ból dupy, bo jednak wpływ kobiet na tę instytucję jest dość marginalny i póki co niewiele mogą sobie tam pozwolić. Niestety również tutaj widać niekorzystne zmiany i również tutaj ryba psuje się od głowy),

- do tego wszelkie grupy/firmy/stowarzyszenia itp. gdzie stosunek panów do pań wynosi 9:1 i gdzie kobiece "mądrości" przyjmowane są z uśmiechem politowania,

- i wiele innych tego typu - lista otwarta.

 

Co łączy powyższe grupy. Zjednoczeni pod jakimś wspólnym celem faceci, którzy niekoniecznie stawiają kobiety jako główny priorytet w życiu (a już na pewno nie jako główną kategorie w dziale wydatki w swoich budżetach). Do tego współpraca i wzajemna pomoc. Kobiety podświadomie rozumieją strategie wojenne i wiedzą, że rozproszony i podzielony wróg jest łatwy do pokonania. Stąd takie larum, gdy widzą takie forum jak to. Gdzie goście zamiast skakać sobie do ryja i mierzyć fiuty, żeby pokazać który bardziej zasługuje na współczesne księżniczki to dają sobie rady i pomagają.

Wspominałem o tym w wątku dotyczącym tego jak nas widzą na forum pewnej gazety. Najbardziej wkurwiał je fakt współdziałania.

 

Dla mnie jednym z elementów wyjścia z Matrixa jest właśnie uświadomienie sobie, że nie muszę walczyć z każdym samcem, którego spotykam na swojej drodze. A walka, żeby zaimponować jakiejś panience to kompletna tragedia.

 

  • Like 13
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja powiem tak:

1) PiS spierdolił i strzelił sobie w stopę. Pewnie mają tutaj jakiś masterplan, ale i tak zjebali, to może wywołać rekację łańcuchową której nie okiełznają, Polacy są bardzo narwanym narodem.

 

2) W gruncie rzeczy wcale nie dziwię się kobietom że protestują, serio. Gdyby ktoś kazał np. mojej potencjalnej żonie rodzić, chociaż byłoby wiadomo że na 100% oślepnie albo umrze, to chyba wziąłbym C4 i rozpierdolił cały sejm w pizdu a później wysadził się w powietrze, żeby mnie BOR nie odstrzelił. Tak, wiem, można wyjechać zawsze do Czech albo Niemiec, tylko że nie każdego na to stać. Powiedziałbym że większość Polaków finansowo jest w ciemnej dupie.

 

Mam tutaj bardzo ambiwalentne podejście, bo w moim przypadku było tak, że ordynator codziennie truł mojej mamie że ma mnie wyskrobać, bo najprawdopodobniej urodzę się upośledzony. Urodziłem się z bardzo poważną wadą wzroku na jedno oko, ale mimo wszystko cieszę się, że mnie urodziła. Moja mama podobno "czuła" że urodzę się zdrowy, ale nie każdyjest gotowy na taki akt heroizmu i co wtedy?

Np. dziecko urodzi się na 100% upośledzone, bo już na rentgenie widać że płód jest okropnie zdeformowany. Kobieta urodzi, straci zdrowie, np. oślepnie. Państwo się nią zajmie? Nie. Dzieckiem się zajmie? Nie.

Może łaskawie przyznają jej 89 zł renty, albo coś w ten deseń.

I co mamy? Aborcja vs. nieszczęście małego upośledzonego dziecka, kalectwo matki i bankructwo/cierpienie jej rodziny, czyli życie niepoczęte najważniejsze, a poczęte jebać, ważne że po "bożemu".

Także nie wiadomo co o tym wszystkim sądzić tak naprawde, moralnie to okropnie pogmatwane, ale nie ma się co dziwić Paniom, że się wkurwiły.

Mnie tylko śmieszą te infantylne hasła i wieszaki. Facepalm. No ale za co się Nowoczesna i KOD nie weźmie...

 

3) Nie tylko kobiety są solidarne. Protesty przeciw ACTA i rozjebane siedziby PO np. w Poznaniu to była piękna sprawa. Głównie Panowie wtedy wyszli bronić swojego prawa do oglądania pornografii :D 

 

4) PRECZ Z DYKTATURĄ KOBIET:

 

 

 

Edytowane przez Tamten Pan
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, toreador napisał:

Co niestety nie zmienia faktu, że jesteśmy mniejszością.

Mam nadzieje, że to się zmieni za naszego życia.

Ale coraz silniejszą i rosnącą w siłę. A akcja musi napotkać reakcję, w przyrodzie to przecież rzecz normalna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 04/10/2016 o 10:06, Rnext napisał:

Właśnie się zabierałem do pisania a tu kolega @Subiektywny ładnie wszystko w pigułce podał.

 

Dorzucę więc tylko pewne spostrzeżenia. Prywatnie nie używam pojęcia "solidarność jajników" bo mi ona trochę kojarzy się z czymś bieżącym, a jak wiadomo, dla kobiet nie ma większego, codziennego wroga, niż mężczyźni i inna kobieta. Więc są ze wszystkimi na codzień skonfliktowane.

Prywatnie używam określenia "Wspólnoty Wściekłych Wagin" (WWW). Bo one tworzą wspólnotę wściekłości (emocji) zwłaszcza wówczas, gdy te emocje są negatywne (wrogość, mizoandria).

Na marginesie - wspólnota mizoandryczna, sprzedana kulturowo pod okrągłą nazwą "feminizmu", po prostu politycznie mniej rzuca się w oczy jako coś obłudnego i trudnego do skojarzenia np. z Fasci di Combattimento.

 

Dodatkowo WWW najchętniej walczy o te swoje prawa, które zyska kosztem mężczyzn. I odnoszę wrażenie, że czerpią jakąś psychopatyczną satysfakcję z upokarzania męskości, jej marginalizowania i wyszydzania, bezlitośnie wykorzystując pozytywne cechy "wroga" (np. męski honor, odpowiedzialność) jako jego słabość. Trąci to z lekka kierunkową socjopatią i organiczną pracą na rzecz uznania kobiety za nadczłowieka. 

 

Z mokrych snów feministek wprost przebija się jasny cel - "wojnę płci, którą rozpętałyśmy, musimy wygrać a przegranych uczynić naszymi niewolnikami o wartości psa". Dlatego taką zajadłą wściekłość u pań wzbudzają coraz liczniejsze oddziały partyzantki leśnej, jak np. nasze forum.

 

WWW - świetne, będę używać i propagować.

 

Moje własne doświadczenia z obserwacji są takie, że samiczki mają straszny kompleks, że nie są mężczyznami. Im większy, tym większa nienawiść do penisa, do którego nie mogły uzyskać dostępu.

 

Dla samiczki mężczyzna jest (w przekonaniu i wyobrażeniu) i powinien być czymś lepszym, większym, mądrzejszym - stąd się biorą shit testy. Teraz ten ktoś lepszy może cię swym zainteresowaniem (czyli chujem) podnieść na swój poziom. Albo swoją obojętnością może w sposób niezwykle bolesny ukazać samiczce jej dużo niższe miejsce w hierarchii.

 

WWW to właśnie wspólnota nienawidzących mężczyzn, bo się nie załapały na podniesienie statusu wynikające z penisa. Ich nienawiść jest nienawiścią przede wszystkim do siebie, swojej kobiecości, która okazała się niewystarczająca. No i do tego mamy również propagandę "starszych w wierze", którzy ten samiczy kompleks wykorzystują do rozbijania gojskich społeczeństw. A one głupiutkie się nabierają.

 

 

 

 

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam trochę rozumiem kobiety, bo wyobraźcie sobie jakbyście, to wy musieli trzymać takiego pasożyta w sobie, który nawet nie przyniesie żadnego pożytku, bo wykituje 3tyg po urodzeniu. Ja tam uważam, że wszystko jest dla ludzi, więc powinni zalegalizować prawie wszystko, potem naturalna selekcja niech robi swoje. Jeżeli babce nie chce się używać pigułek, to niech robi sobie skrobanki, ale niech potem nie płacze, że po 3-4 zabiegu już nie będzie mogła mieć bajtla.   

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego więc wreszcie nie weźmiemy spraw we własne ręce? Czy zamierzacie dalej czekać na jeszcze gorsze czasy?...

Skoro są organizacje feministyczne to może(np. pod patronatem Marka) stwórzmy swoją. Broniącą nas. Będą poniewierać i walczyć ale jeśli przebijemy się z 5%(możliwe, jeśli połowa wyborców to mężczyźni to żeby mieć te 5% to wystarczy że co 10 z nas się obudzi z matrixa). Wtedy tej siły nie zatrzymają...

Różnica między nimi a nami jest taka, że one są utrzymywane przez podejrzane organizacje będąc na ich pasku... mężczyźni generalnie są niezależni...

Oczywiście to marzenia bo ta nasza zasrana honorowość i postawa każdy samiec sam rzepkę skrobie sprawi że nigdy nie powstanie coś na wzór Partii Mężczyzn(nie, nie zdelegalizują bo musieliby też partię kobiet i innego tego typu, więc nie zasłonią się nierównym traktowaniem).

 

Serio pomyślcie, czy nie byłoby to wartością dodaną tego forum jeśli stworzylibyśmy na początku stowarzyszenie żeby potem rozwinąć na partię?

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 4.10.2016 o 14:20, bratAdam napisał:

witam  wszystkich chyba niepotrzebnie założyłem temat o Mysiej Utopii, powinienem chyba dopisać go tutaj.
Tam chyba można znaleźć wytłumaczenie agresywnych zachowań Pań i przejmowaniu pozycji mężczyzn.
Odsyłam do tematu: :Eksperyment Calchouna Mysia Utopia

 

Z całym szacunkiem, ale to My Ciebie możemy odesłać.

Temat Experymentu Calhouna była na Forum omawiany dawno temu i wielokrotnie do niego wracano.

Zacznij używać wyszukiwarki.

 

Poza tym to nie jest temat o Mysiej Utopii tylko o czarnym proteście, więc bez offtopu.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak około tematu;

 

https://twitter.com/JacekPiekara/status/782836666973192192/photo/1?ref_src=twsrc^tfw

 

zaoranie celebrytki 

 

appropo polecam - książki Jacka Piekary, mam wrażenie że facet doskonale zdaje sobie z natury kobiet i często nawiązuje w swoich książkach

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

42 minuty temu, Mordimer napisał:

appropo polecam - książki Jacka Piekary, mam wrażenie że facet doskonale zdaje sobie z natury kobiet i często nawiązuje w swoich książkach

 

Także polecam w szczególności Cykl Inkwizytorski. Mądry facet, kiedyś Sapkowski też jechał po tym całym lewactwie i spierdolinie umysłowej. Feministki myślą (oksymoron), że walcząc o wolność i równość pokonają twarde i żelazne zasady oraz prawa rządzone matką naturą. TA mizoandryczna bańka spekulacyjna już wkrótce pęknie. A pierwiastek kobiecości zanika.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.