Skocz do zawartości

Redbad

Starszy Użytkownik
  • Postów

    1950
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    6
  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Redbad

  1. Zrobię mały off top, ale muszę, proszę wybaczyć. Powtórzę się @Obliteraror bo uważam, że warto takich ludzi jak Ty i takie postawy docenić: świetnie łączysz pokorę, dystans do siebie, szacunek do innych i pozytywną energię. jeszcze raz sorry, za prywatę 😉
  2. To pewnie prawda, ale odbije piłeczkę i nie wypowiadaj się za kobiety. Jestem pewien, że gdyby to był "inteligentny, elegancko ubrany, no facet z klasą, wpatrzony w nią jak w obrazek", przy tym niski, łysawy, z brzuszkiem, a obok koleżanka ze swoim powiedzmy italiano z 365 dni, to nikt nawet nie zauważy szczęścia tamtej koleżanki i jej cudownego faceta. Więc nie czaruj tutaj za wszystkie kobiety.
  3. Ale czy potrafisz jako wyczyn, jako sprawdzenie się, jako challange, odreagowanie? Bo właśnie autor wątku postawił ciekawa tezę. Bycie z samym sobą nie jak wyprawa na K2 żeby być później podziwianym i mieć co opowiadac wnukom. Tu chodzi o głębszy sens tego zagadnienia. To styl życia, który jest świadomym wyborem, a nie bardziej przymusem. To gotowość do porzucenia szeroko pojętej cywilizacji i nie zwariowana po 3 miesiącach. Dlatego autor słusznie mówi o tym nie jak o morsowaniu (bo jest moda) tylko sztuce, która jest konsekwencją refleksji, być może być walki z samym sobą, poznania siebie w sytuacjach diametralnie odmiennych od egzystencji w globalnej wiosce.
  4. Redbad

    Koniec Kościoła

    Szykuje się potencjalnie książkowy przykład jak kobieta może rozpiździć to co działa od dawien dawna. Abstrahuję od moralizowania KK jako organizacji, ale jako struktura organizacyjna działa od tysiącleci, wytrzymali różne kłody losu, stolica Apostolska trzyma się tak jak się trzymała. Ale zakładam się, że wpuszczenie kobiet na szczebel decyzyjny w organizacji złamie te najstarsza firmę handlującą marzeniami 😉 Kwestia czasu jak zacznie się #pieklo.kobiet w KK i inne krucjaty zmierzające do zreformowania skostniałych od patriarchatu struktur kościoła. I tylko gdzieś z tyłu głowy pobrzmiewa: kobiety w zarządzie kościoła? Co może pójść nie tak? 😆
  5. Psy to najwspanialsze stworzenia, człowiek może się wiele od nich nauczyć. Do kotów mam awersję - są zdradliwie tak jak kobiety. Łaszą się, by ni z gruchy ni z pietruchy cię drapnąć. Bycie szczęśliwym samym z sobą to jedna z najtrudniejszych sztuk. To nie chodzi o proste: pierdolne robotę na tydzień i jadę w Bieszczady. Takie "Bieszczady" powinny być częścią ciebie bez względu na to gdzie jesteś, a jednak wydaje mi się że dziś jeszcze trudniej to osiągnąć. Żyjemy w cyber matni, która skurczyła nam świat i uzależniła nas od interakcji z otoczeniem, od pracy, codzienne życie, po czas wolny. Zawsze mnie zdumiewa jak ludzie wybierają się na drugi koniec świata, w piękne jeszcze dziewicze zakątki i muszą na bieżąco zdawać relację, mają te palącą potrzebę informowania gdzie są, co robią, co czują. A nawet jeśli nie robią tego na bieżąco, to jednak nieodparte są myśli: ale będę miał zdjęcia, ale się pochwalę. Taka czysta kontemplacja chwili dla samego siebie, z samym sobą, jest praktycznie niemożliwa. Ja też proponuję ćwiczenie. Zaszyj się gdzieś daleko od cywilizacji i odetnij się od niej. Nie, nie tylko wyjedź, ale zostaw cywilizację, wyłącz telefon, nie chciej wiedzieć co słychać u znajomych, co tam się w kraju dzieje. Kontempluj miejsce, chwilę, przeżywaj to sam ze sobą. Chyba tylko nieliczni potrafiliby i to raczej starsze pokolenia. Ja bym nie potrafił, wiem to.
  6. No ofkorz że nie miłość, jak koleżanki wkoło mają kupę giftów od swoich facetów. A to przecież zawsze o to chodzi. Prędzej czy później kobieta, nawet najbardziej zakochana, zada sobie to pytanie: co ja z nim mam? Co on mi może dać czym mogłabym się psiapsiółom pochwalić. Nawet nie ma co dalej tego rozkminiać, bo wasza natura to jak grawitacja, można się na nią obrażać, nie zgadzać, próbować walczyć, ale za każdym razem gdy wyskoczysz z 10 piętra to parę sekund później nic cię nie zaskoczy.
  7. Zazdrość może być zdrowa i motywująca czyli: ale się kumpel dorobił, też bym chciał podobnie, muszę się wziąć za siebie, coś zrobić. A może być negatywna, wtedy jest zawiścią: Ale ten mój kumpel to złodziej, jak ja go nie trawię za to że ma lepiej, oby zbankrutował, ja nie mam to i one niech nie ma. Przy czym zazdrość w mniejszym czy większym stopniu trudno wyeliminować, jest raczej naturalnym odruchem. Bywa że czegoś zazdroszczę, ale już dawno ustaliłem sobie pewną logiczną zależność: od zazdroszczenia komuś mnie niczego nie przybędzie, a z mojej frustracji innemu nie ubędzie, więc to uczucie można przekuć tylko na motywację, a resztę eliminować spod czachy. Z drugiej strony jesteśmy tylko ludźmi i u mnie zazdrość jeśli się pojawia to pod kątem tego, że ktoś jest młody, zdrowy i ewentualnie urodziwy. Kasy nie zazdroszczę, bo można ją zawsze zarobić.
  8. O żesz Ty szczęściarzu! Nie dość, że piękne, młode, niezależne to jeszcze z błyskotliwym poczuciem humoru! No ni chooya nie odmowie sobie zacytowania forumowe go klasyka: To ruchaleś w końcu czy nie? 😆
  9. To jest efekt pompowania etosu rycerza od dziecka, przez edukację szkolną, po media jakieś autorytety kulturowo-obyczajowe. Kto z nas nie zna tego wkurwiajacego powiedzonka "chciałeś panią zapierdalaj na nią", które to podświadomie ogromna ilość mężczyzn bierze jako dekalogowe przykazanie prawilnego mężczyzny i podług tego czyni. To później się utrwala a na tej kanwie rośnie ego i wymagania kobiet. I za co to wszystko? Za towarzystwo i kawałek wilgotnej groty? Tylko, że to chyba trzeba trochę pożyć, zobaczyć, odebrać parę życiowych lekcji, bo za młodziaka też mnie rozpierała duma jak los obdarzył mnie możliwością płacenia tu i tam za kobietę.
  10. Pisałem niedawno, że to mężczyzni są w dużym stopniu winni tego co mamy na rynku materialnym. Tyle.
  11. Redbad

    Nigma 2

    Chyba nie ściema! Wplacilem 2 godz temu 2000zł mam już 10 tysi! Napisały też do mnie dwie modelki z Rosji i jeszcze nie wiem, zaczekam do rana, ale chyba urosłem też 5 cm od tego! Coś czułem, że jeszcze się odegram po Amber Gold 💪
  12. Myślę, że sfinansowanie takiego dochodu gwarantowanego jest jak najbardziej wykonalne. Wystarczy zmusić ludzi by wyciągnęli całą gotówkę jaką mają w skarpecie (a będzie tego trochę), "zelektronizować" ten piniondz i dojechać jakiś podatek. Ktoś powie, że będą się bać ludu? A jak zapierdolili 150 miliardów z OFE to się bali? A jak zdecydowali kolejni, że pozostałości z OFE przelejemy ludziom na zus i weźmiemy opłatę "przekształceniową" to też się bali? Ponadto z bankructw mniejszych i średnich biznesów da się też wykuć dobry kapitał. Wszystko przed nami.
  13. Ja generalnie do samej idei dochodu gwarantowanego nic bym nie miał. Niech każdy ma jakiś, jakieś zabezpieczenie na ciężki okres w życiu. Ale ja kurwa wiem, że to żaden objaw miłosierdzia! W Biblii było już zapisane że "człowiek panuje nad człowiekiem ku jego szkodzie" i to nic a nic nie zmienia. Zatem jak słyszę te górnolotne frazesy o równości, godności to od razu widzę mordy zdradzieckie, które coś wyknuły i muszą to sprzedać prostemu ludowi tak by to wyglądało na "wszyscy ludzie będą braćmi".
  14. A mnie bawi jak ludzie jeszcze się łudzą że mają jakikolwiek wpływ na decyzyjność elit. Zastanawiają się czy poprą, czy się zgodzą, jakby to miało jakieś znaczenie. Lawina lewicowego terroru od wolności wszelkiej po obyczajowość ruszyła i się rozpędza. To co jeszcze nie dawno wydawało się szurowymi teoriami spiskowymi dziś obserwujemy na naszych oczach. Pamiętam jak wielu moich znajomych darło szaty niczym Rejtan w deklaracji: ni chuja nie dam się zaszczepić! Nie zmuszą mnie! Jak im kilka miesięcy temu tłumaczyłem o możliwym społecznym wykluczeniu to zostałem zdiagnozowany jako fan filmów z żółtymi napisami. Dzisiaj już nieco rury zmiękły. Bezwarunkowy dochód to jedno z narzędzi do zniewolenia i całkowitej kontroli. A jeszcze taka jalumużna w postaci elektronicznej? Wspaniała sznur na gardziel konsumenta.
  15. Ale widzę, że jedno od dawna się nie zmienia jeśli idzie o ideał kobiecego wyglądu reprezentowany przez modeling: kobieta suchoklates do złudzenia przypominająca szybko rosnącego chłopaka gimnazjalistę grającego w szkolnej drużynie koszykówki. Kiedyś czytałem ciekawą teorię, która zakłada, że taki wygląd to ideał środowisk homo, stąd wychodzone ramiona, płaska klatka, ostre rysy twarzy.
  16. Tu chyba kwestia jest bezdyskusyjna - Jason Momoa. Gość wygrał geny na loterii! Ma wszystko. Rozumiem różne kobiece gusta, ale wydaje mi się, że nie ma kobiety, której nie robiłoby się gorąco na jego widok. Ciekawy fenomen.
  17. Masz zdrowie chłopie! Po prostu zdrowie! Jeszcze zdrowie! Bo ideały to spierdoliły już dawno, biorąc pod pachę wszelkie nadzieje, a rozsądek wyprzedził je na schodach już na pierwszym zakręcie. S P I E R D A L A J !
  18. Eee brakuje tu jednego, legendarnego argumentu spinającego te wszystkie powody, a który nie podlega zasadom logiki, metafizyki, czy biologii,, chodzi o: BO TAK!
  19. Jeśli chodzi o tępego niewolnika to wiele roboty nie ma z tym tematem. Michalkiewicz od lat akcentuje przemysł "duraczenia" społeczeństwa, a owoc tego chyba widać jak nigdy po poziomie nauczania, poziomie rozrywki, poziomie autorytetów dla mas (influencerzy, celebryty, itp.) Nie zagłębiałem się w temat wystąpienia cara Władimirowicza, ale jeśli postawił tak śmiałe veto w tylu chołubionych przez współczesne elity kwestiach to zastanawiam się jak mógłby wyglądać ewentualny upadek Putina.
  20. Bierze robotę w sylwestra, ma stado adoratorów, w domu czeka misiek z obiadkiem, a Ty stawiasz tezę, że na pewno nie zdradziła. Trzymajmy się jakichś standardów logiki relacji damsko-meskich, bo ta klepania, która często bezwiednie jest powtarzana, zakrawa na Oczami mężczyzny czy inne "czarodziejstwa".
  21. Tylko i wyłącznie przeszczep. Lek o udowodnionym działaniu to finasteryd, ale ma skutki uboczne. Kiedy ja go zacząłem brać było niewiele badań stwierdzających skutki uboczne, po 5 latach odstawiłem. Wydłużył okres utrzymania czupryny, ale używanie tego uznałem wtedy za loterię na zdrowiu.
  22. I to jest właśnie kobieca logika. No klasyk! Jak już z sympatii czy naszej klasy kobieta przeniosła się na fejsa czy tindera to mentalnie są to lata świetlne i wy samcy tego nie rozumiecie ? Reszty nawet nie czytam, bo jeśli ktoś zamieszcza podobne tezy, to z cytowanego 2005r nie wyrósł. Parafrazując klasyka: są dwie rzeczy nieskończone - wszechświat i kobieca głupota. Co do pierwszej jednak nie jestem pewien.
  23. Sama idea jest słuszna. Jako zjawisko społeczne, w sensie organizowania się, robienia czegoś dla pożytecznego celu również. Ale jak zwykle przy takiej ilości forsy trudno wierzyć, że nie będzie przewałów. Ale ja nie o tym, bo jak ktoś ma ochotę to daje, jak nie to nie daje, jest to przynajmniej dobrowolna zbiórka, a nie jak konkordat, który "finansujesz" czy jesteś wierzący czy nie. Mnie zdumiewa jak łatwo motłochem sterować żerując na emocjach. Widać jak żarliwi obrońcy WOŚP zbijają każdy argument choćby rzucający cień na uczciwość rozliczeń Owsiaka, a bo to na dzieci, a jak tak możesz, nic już nie jest istotne, bo Jurek gra, bo jest fajny.
  24. Zapewniam, że prawdziwe sceny seksu były w filmach: Shaving Ryan’s Privates Dirty Hairy The Da Vinci Load Bang Hur ?
  25. To nie do końca tak. Jest w nas, mężczyznach, gen wojowania, wojny, napierdalanki. U jednych mniej, u drugich bardziej u innych prawie w ogóle. Współcześnie ubrano nas w garnitury, zapędzono do lekkiej fizycznie pracy z kobietami, ale gdzieś tam natura się odzywa. Oglądałem kiedyś program o ustawkach i były wywiady z uczestnikami takich ustawek. Jakież było moje zdziwienie gdy okazało się, że byli tam studenci prawa, jacyś biznesmeni, a w większości kojarzymy takie imprezy z troglodytami na testosteronie i zasobem słownika ograniczającym się do łaciny podwórkowej. Ten student prawa mówił, że nic nie daje mu takiej adrenaliny jak bijatyka, czuje wtedy, że jest mężczyzną. To chyba instynkt, którego do końca nie stłumimy. Z futbolem, uwierz mi, nie ma to za wiele wspólnego. Ja jestem zdania, że są sytuacje gdzie siłą fizyczna jest potrzebna. Obrona własna, obrona bliskich, choć i tu trzeba umieć przekalkulować swoje możliwości, ale instynktownie w wielu sytuacjach "bez wyjścia" po prostu atakujesz. Definicje męskości kształtują też czasy w jakich żyjemy. Inaczej było w Średniowieczu, inaczej jest dzisiaj w wysokorozwiniętej cywilizacji Zachodu. Ale jak napisałem w pierwszym poście nadreaktywna agresją i uciekanie się do rozwiązań siłowych to nie męskość, a słabość, bo częściej narażasz się na sytuacje, w których możesz ponieść szkodę, a jak zostaniesz inwalidą to jakież to było męstwo? Raczej głupota. Jeśli masz przewagę nad większością ludzi z twojego otoczenia i znany jesteś z porywczości, zrobisz głupotę, wsadzą cię do paki na 20 lat, to jesteś męski czy jednak głupi? Jednak to nie takie proste, nie zero-jedynkowe. Sam piękny umysł, bycie cwanym, inteligentnym, ale społecznie wycofanym, wychudzonym facecikiem to też nie archetyp męskości. To jest bardziej złożone.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.