Skocz do zawartości

Edwin

Użytkownik
  • Postów

    117
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    50.00 PLN 

Treść opublikowana przez Edwin

  1. Te ich powody z dupy jak już chłop jest do odstrzału. Jakaś racjonalizacja tego, że już nie ma motylków musi być. Gdzieś już pisałem, jak mnie była zostawiała, to sobie rozpisała na kartkach tysiąc powodów, dlaczego to robi. Były tam takie bzdury, że tylko czekałem, aż mi na koniec wywali z tekstem „bo ty wolałeś jajecznicę bardziej ściętą, a ja rzadszą” ?
  2. Ale to od połykania czy od samego brania do buzi? Serio pytam.
  3. Nigdy już się nie odzywaj i, co ważne w Twoim przypadku - zablokuj kontakt. To uchroni Cię przed niepotrzebnym angażowaniem emocji i rozdrapywaniem rany, gdy ex będzie się odzywać do Ciebie. A uwierz mi, że będzie to od czasu do czasu robić, a Ty wtedy będziesz się znowu babrał w tym gównie i niepotrzebnie myślał, wspominał, analizował. Po zablokowaniu nawet nie jesteś świadomy takiej próby nawiązania kontaktu, tym samym oszczędzasz sobie niepotrzebnych emocji i marnowania czasu na jakieś rozmyślania o byłej. Zablokowanie numeru już teraz uchroni Twoją ranę przed grzebaniem w niej i szybciej się wyleczysz. Owszem, dla kogoś, kto ma obycie, doświadczenie, jest emocjonalnie zdystansowany do byłej, blokowanie nie jest konieczne, bo po prostu z uśmiechem na twarzy zlewa się takie próby nawiązania kontaktu, ale Tobie zdecydowanie zalecałbym danie jej bana.
  4. Tylko kto by na to poszedł? Każdy, kto ma trochę oleju w głowie wie, że w momencie gdy będziesz spłacał ostatnią ratę za X lat, środki płatnicze będą miały o wiele mniejszą siłę nabywczą. Po to banki zabezpieczają się zmienną stopą oprocentowania kredytu. Kredyt bez oprocentowania przynosi pożyczkodawcy straty. Chyba, że je jakoś zrekompensujesz.
  5. Jakieś obciachowe akcje po dużych ilościach alkoholu każdy musi przeżyć, ale dzięki temu część ludzi zrozumie - że siara i wstyd to czasem jedne z łagodniejszych konsekwencji chlania do odcinki. Jedni trafiają do więzienia, inni na wózek inwalidzki czy tam następni płodzą dziecko jakiejś karynie. Mogło być gorzej, a teraz czas na wyciągnięcie wniosków.
  6. Po co wymówkę, nie można powiedzieć wprost - nie idę, bo nie chcę?
  7. W Orange jest usługa przelew SMS: https://www.orange.pl/kid,4002009758,id,4004889665,title,Przelew-SMS,article.html Można przesłać maksymalnie 50 zł miesięcznie, 5 zł dziennie. Raz w miesiącu wystawiasz aukcję na allegro czy gdzieś tam za 40 - 45 zł, polegającą na zrobieniu kupującemu 10 przelewów dzień po dniu po 5 zł. Do odzyskania około 80% środków, ale nie wiem czy chciałoby Ci się w to bawić przez półtora roku. Albo sprzedaż numeru od razu za jakąś kwotę, z przepisaniem go na kupującego - kasa od razu.
  8. Jakby tego było mało, przy ulicy Smutnej w Łodzi są dwa cmentarze, a naprzeciwko ośrodka egzaminowania kierowców znajduje się areszt śledczy. I właściwie to tyle tam jest.
  9. Pamiętajmy też, że Polska, Polacy, Polki nie pisze się małą literą. Niestety bardzo często to widzę.
  10. @DeMasta swego czasu udzielał się też na tym forum.
  11. Pierwszy strzał po 4 miesiącach - życzenia na imieniny, które rok wcześniej miała w dupie. Poszła w nicość przekonana o swojej zajebistości, ale chyba rzeczywistość wysłała jej inną informację zwrotną ? Wraz z opadaniem złudzeń, spodziewam się kolejnych prób kontaktu za jakiś czas.
  12. Pamiętaj też, że masz dwie próby, aby wykonać niektóre zadania i że są błędy dopuszczalne i błędy niewybaczalne. Jak wykonywałem rękaw na placu jadąc tyłem, coś mi nie poszło. Pod koniec skręcania miałem wątpliwości czy zmieszczę się w pasie ruchu. Szybka decyzja i postanowiłem zatrzymać samochód, co spowodowało niewykonanie zadania, ale dało możliwość wykonania go od nowa. Gdybym jednak dalej brnął, mógłbym najechać na linię albo na pachołek i wtedy już pozamiatane, nie ma drugiej próby. Raz też możesz nie zastosować się do polecenia egzaminatora. Na przykład każe skręcić w lewo na najbliższym skrzyżowaniu, a Ty zagapiłeś się i nie zmieniłeś pasa ruchu, a linie rozdzielające pasy ruchu zmieniły się już na ciągłe. Zamiast najeżdżać na te linie, co spowoduje przerwanie egzaminu, po prostu jedź dalej swoim pasem (prosto, w prawo), co też jest błędem, ale dopuszczalnym jeden raz. To samo z parkowaniem - coś ewidentnie nie idzie, to nie kombinuj na siłę, poproś o możliwość wykonania zadania drugi raz, jak już istnieje duże prawdopodobieństwo, że możesz to spierdolić. Miej świadomość, aby wybierać mniejsze zło ?
  13. Ja wykupiłem dostęp na jakimś portalu za chyba 3 dychy, przeszedłem cały kurs dwa razy (ze skupieniem i zrozumieniem), w międzyczasie rozwiązywałem też testy i przeczytałem ustawę (fragmenty). Poszło na to kilkadziesiąt godzin, ale opłacało się. Strona nazywała się chyba ZDAMY TO, bardzo fajnie i kompleksowo zrobiona. Można się zastosować do proponowanego tam systemu szkolenia jak się nie ma swojej wizji. Nie żałuj na to wszystko czasu, przygotuj się należycie, nie po łepkach. Same testy to w moim przypadku było za mało. W czasie jazdy pełne skupienie, obserwuj otoczenie, znaki, zadawaj pytania instruktorowi, jak czegoś nie rozumiesz. Jak po kursie nie będziesz się czuł na siłach, to zainwestuj trochę czasu i kasy na doszkolenie, nie chodź na egzaminy źle przygotowany, bo możesz nie zdać kilka razy, rozczarować się i porzucić temat.
  14. Ja dostałem niedawno życzenia na imieniny od byłej, która kopnęła mnie w dupę zaraz po Nowym Roku. Co ciekawe, rok wcześniej, gdy byliśmy razem, życzeń nie było. Chociaż na poziomie świadomym mam wywalone i wiem po co to robi, to jednak też poczułem, jak coś w środku połechtało. Ale, jako że jestem gdzieś w połowie drogi od patologicznego białego rycerza do normalnego, zdrowego mężczyzny, to traktuję to wydarzenie z wyrozumiałością dla siebie i jako ciekawą obserwację moich reakcji.
  15. A pewnie znajdą się przypadki, że i po 10 latach. Jak nikogo nie ma na horyzoncie, kot nie daje wystarczająco dużo czułości, to bierze taka listę swoich „gorszych opcji” nazbieranych przez lata i leci od najlepszego, po kolei w dół ?
  16. @rarek2 To i tak dobrze, że kolega coś zaskoczył i zajarzył z tym domem. Wielu powie „eee tam, nie przesadzaj, nie wszystkie dziewczyny są takie, trzeba ufać swojej Myszce, moja na pewno taka nie jest, trzeba znaleźć odpowiednią kobietę, co to za związek bez zaufania itd.”.
  17. Tu warto doprecyzować, że chodzi o 5 lat licząc od końca roku, w którym nastąpiło rozliczenie podatku. Czasem więc może być to nawet blisko 7 lat. W myśl powyższego dziś można kontrolować jeszcze tematy z 2013 roku, które to były rozliczone w 2014 - czyli koniec 2014 + 5 lat = koniec 2019.
  18. Od kilku dni dział "najnowsze posty" na stronie głównej forum nie odświeża się, są na nim cały czas, jakby zamrożone te same tematy i dawno nieaktualny już licznik postów w tych tematach. Problem występuje tylko, gdy jestem niezalogowany, po zalogowaniu wszystko wydaje się działać i zliczać prawidłowo. Też tak macie, czy to tylko u mnie?
  19. Choć jestem człowiekiem, któremu wiele rzeczy w życiu przychodzi łatwo, to z prawem jazdy (i kobietami ?) długo nie mogłem sobie poradzić. Nie miałem też motywacji. Zabawa trwała lata, podejść miałem chyba 9. Po ósmym olałem temat na kilka lat. W końcu wkurwiłem się i wziąłem za to na poważnie, czyli: - wybrałem najlepszą szkołę w mieście; - kilkadziesiąt godzin poświęciłem na naukę teorii - wykupiłem dostęp w jakimś serwisie w necie i krok po kroku przeszedłem dwukrotnie wszystkie tematy. Czytałem ustawę. Serio, wiedziałem dosłownie wszystko, teoria zdana na 100%; - 30 godzin jazdy w pełnym skupieniu, z ciągłym korygowaniem najmniejszych błędów; - skrupulatnie zaplanowałem wszystko, nawet idealną porę na egzamin - u mnie około godziny 11, na pogodę też trafiłem idealną - lekko przychmurzone jesienne niebo, nie było ani za ciemno, ani za widno. Na egzaminie pełne skupienie na drodze, 40 minut i po sprawie. Poszło świetnie. Nie marnuj czasu tak jak ja, przygotuj się najlepiej, jak potrafisz, a temat na pewno zamkniesz sukcesem. Odrobina szczęścia jest potrzebna, ale im więcej wiesz i umiesz, tym mniej fart ma znaczenia. Ja przez 8 podejść przychodziłem źle przygotowany, no ale w końcu to zrozumiałem i wziąłem na poważnie.
  20. Podziękuj już pani, odeszła, grzecznie, kulturalnie, jej prawo, jej wybór. Jak i Twoim prawem jest olać ją, jak jej się kiedyś o Tobie przypomni, co gorąco Ci polecam. Przeczytaj Kobietopedię, pomocny może być też ten film:
  21. A nuż. Często pojawia się też „od tak”, zamiast „ot tak”. Regularnie widzę też słowa „Polki”, „Polaków”, „Polska” pisane małą literą.
  22. Ten chłód, jakiś taki przełącznik, który natychmiast działa - napatrzyłem się już na to wielokrotnie i też tego doświadczyłem, ale to jak szybko i bez skrupułów kobieta potrafi w czasie nanosekundy zmienić stosunek do mężczyzny, którego jeszcze przed chwilą „kochała”, pozostaje dla mnie wciąż niesamowite. Chłop potrafi męczyć się miesiącami, a ona tylko robi „pstryk” i sentymenty magicznie znikają.
  23. To jest bardzo ciekawe spostrzeżenie. Gdy tęsknimy po rozstaniu, mózg bez przerwy wyciąga jakieś miłe wspomnienia z tą osobą, a większość z nich pochodzi z okresu haju hormonalnego, gdy było tak pięknie i tak cudownie. Dla mnie przełomowym momentem, po którym zacząłem czuć się lepiej po rozstaniu, było właśnie uświadomienie sobie - tęsknisz za osobą, której już nie ma, która już nie istnieje, która minęła wraz z tamtą rzeczywistością. Nie jest możliwe, aby teraz wspólne relacje wyglądały tak, jak wtedy. Dlatego wszystkim tęskniącym za swoją byłą Myszką gorąco polecam "podzielenie" jej na dwie odrębne istoty i zaakceptowanie, że ta lepsza już nie istnieje. Taki trochę offtop.
  24. Wszystko już zostało napisane, ale trzeba powtarzać do skutku - nie rozkminiaj, skasuj wiadomość, zablokuj kontakt, nie odpowiadaj. Nie pozwól mącić sobie w życiu, które właśnie sobie układasz. Jeśli wdasz się w te jej gierki, na pewno będziesz żałował, w najlepszym wypadku spieprzysz sobie cały dzień, może tydzień, miesiąc, albo co gorsza całe życie.
  25. W dniu rozstania czytała wszystko z kartek (wypunktowane 3 strony A4, takie głupoty, że głowa mała). Najlepsze to: - nie nosiłeś mi torby, - zły stosunek do zwierząt (bo nie chciałem u siebie jej kota, który lał na łóżko i niszczył wszystko), - jesteś pedantyczny (o tym, że sprzątałem raz w tygodniu w sobotę przez dwie godziny i na co dzień utrzymywałem porządek, a zarzucała mi to osoba, która miała u siebie taki bajzel, że nie było gdzie usiąść. Nawet spała ze swoimi klamotami, które zajmowały pół łóżka). A prawdziwym powodem były utracone zasoby - przykręciłem kurek z kasą, zaczęło się płacenie fity-fifty, to i motylki szybko odfrunęły.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.