Skocz do zawartości

Arushat

Użytkownik
  • Postów

    219
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Arushat

  1. Jeżeli masz problemy z samotnością i poznawaniem ludzi, to polecę ci kanał Alexa Barszczewskiego na YT (o relacjach międzyludzkich) i Zen jaskiniowca (o mentalu, jego podcasty są na Spotify). Z tymi dwoma zaczniesz przesuwać się do produ, przy czym polecam zacząć od "Być jak Conor McGregor" 1 i 3, by wiedzieć jak codziennie układać cegiełki fundamentu zwanego twoją psychiką.
  2. Jeżeli twoim celem jest utrzymanie danej relacji/budowanie ramy, to owszem trzeba udawać, ale przed samym sobą, nie przed kobietą. To jest ta zasadnicza różnica. Gdy udajesz przed nią, zmiana nigdy nie nastąpi i będziesz czuł napięcie. Gdy udajesz przed samym sobą i zgodnie z tym POSTĘPUJESZ, wtedy się trenujesz i zmieniasz. Słowem, jeżeli musisz udawać, to znaczy, że nie jesteś wystarczająco wytrenowany. Idąc za Zen jaskiniowca, mamy 3 fazy performance: 1. Decoro-czyli etap treningu przed "występem" w życiu codziennym, gdzie nabierasz odpowiednich cech; etap przygotowania 2. Sprezzatura-czyli etap samego "wystąpienia", kiedy używasz wytrenowanych cech w celu osiągnięcia danego celu i co najważniejsze, wychodzi ci to naturalnie, bez napięcia 3. Gracia-czyli "aura boskości" która cię otacza, renoma, reputacja, legenda, kiedy niejako przestajesz być szarym człowiekiem, a stajesz się indywidualnością, "jednostką wybitną", bądź też marką samą w sobie Jeżeli przejdziesz od razu do etapu drugiego, czyli gdy będziesz ciągle grał, to w perspektywie czasu maska upadnie. Jeżeli jest się PUAsem, nie ma problemu większego. Jeżeli celem jest długoterminowa relacja, wtedy już się pojawia. Słowem, stań się kim trzeba, by osiągnąć to co zamierzasz.
  3. Arushat

    Planner

    Od siebie mogę polecić https://todoist.com/ . Jest podpinany pod np. konto googla, synchronizacja przeglądarka-komórka, możliwość robienia wieloetapowych projektów, filtry, tagi, priorytety, terminy, no słowem praktycznie wszystko czego potrzeba. Do tego apka ma przyjemny widget wyświetlający bieżące zadania do zrobienia i bardzo szybkim dodawaniem kolejnych (klikamy + i piszemy). Do tego wszystkie parametry można wpisać z palca (data, priorytet, który projekt itp.) A to wszystko za darmo. Jest też wersja płatna, ale to bardziej dla firm. Na początku polecam zapoznać się z samouczkami itp. i niektóre skróty pospisywać, bo bardzo to ułatwia odnajdywanie się i porządkowanie wszystkiego.
  4. W skali 1-10 będzie 11. A jak się poszpera, to można znaleźć zeskanowaną na necie. Przy czym jak już kupować, to jak dla mnie lepiej kupić audiobooka czytanego przez Rafała Mazura, bo dołączony jest 1,5h komentarz, gdzie sporo rzeczy tłumaczy w przystępny sposób, z podanymi przykładami, mechanizmami działania itp. Słowem, audiobook>książka.
  5. Jakbym miał wybrać jedną książkę, to zdecydowanie "Do roboty"-Steven Pressfield. Książka, która zmienia sposób naszego funkcjonowania. Warto czytać dość często, tym bardziej, że ma z 100 stron. "Sztuka doczesnej mądrości"/"Sztuka roztropności"-Baltasar Gracian "Przebudzenie"- de Mello "Nowa psychologia sukcesu"-Carl Dweck (nie sugerować się tytułem, bo może wprowadzić w błąd powierzchownością) "Sztuka obsługi penisa" Opowiada o realiach seksualności mężczyzny. Jeżeli macie w swoim środowisku chłopca wchodzącego w okres dojrzewania, kumcie mu ją. Uniknie wielu błędów . I na koniec może nie książki, a blog, ale objętościowo wpisy mają tyle, co pół książki i jeszcze więcej wiedzy merytorycznej. Zen jaskiniowca, jak dla mnie top of the top samorozwojówki pod funkcjonowanie w obecnym świecie. W zupełności wystarczą darmowe materiały.
  6. Powiem tak, jak potrzebujesz rozwiązań natychmiastowych-można kupować, chociaż o wiele lepszym pomysłem jest przerobienie CAŁEGO bloga i "skomponowanie" sobie systemu, który ci odpowiada. Tym bardziej, że znaczna część programów jest porozrzucana po wpisach (w Uwolnij zakładnika jest to niemal 100%) z tą różnicą, że w płatnych materiałach tłumaczy dane kwestie o wiele lepiej, więc płaci się za odpowiednie wytłumaczenie działania danego narzędzia, niż za nie samo. Jak już kupować, to primo poczekać na promocję (najbliższa -50% powinna być pod koniec września) i kupić Być&Mieć, które jest opus magnum Mazura, niejako allin1, oraz Odwróć Grę, tylko w przypadku tego drugiego ostrzegam, że takie pojęcia jak moralność, dogmatyczność, "tak powinno być" itp. trzeba schować do kieszeni. Książka zaś, jeżeli jest to "Zostań drapieżnikiem" to zapis "Rozmowy Osmana i Mazura o drapieżnictwie 1-9" w lepszym wydaniu i z bonusami. Można kupić jako ciekawostkę. Jeżeli chodzi o "Do roboty" Pressfielda, to powiem tak. Audiobook (PDF ze skanów można znaleźć na necie) od momentu pozyskania słucham minimum raz w tygodniu, bo jest to jak dla mnie absolutny game changer. Do tego masz komentarz Mazura do książki, gdzie pięknie wszystko jest tłumaczone. Słowem, warte każdej złotówki pod warunkiem, że będzie się regularnie odświeżało. Słowem, jak coś kupować, to Być i mieć na promocji, Do roboty i Odwróć Grę, jeżeli przypadnie Ci do gustu styl tego programu (1/3 jest tako darmowy fragment, reszta programu jest ok. 2 razy "mocniejsza"). A na początek polecam przerobienie najlepszych "darmówkek", czyli Jak zostać graczem 1-3, Być jak Conor McGregor 1-5, O imprerialnym stanie umysłu, Robert Gryn, Dan Pena 1-2, Louie Simmons i Ayn Rand (jej filozofia w tym wpisie jest o wiele bardziej praktycznie przedstawiona, niż w Źródle i Atlasie).
  7. Właśnie, może się podepnę lekko. Czytał ktoś "Revelations" od Mysteryego i Matadora? Jest tylko po angiesku, okładka i wykonanie piękne, do tego jest to kwadrat. Na oko wygląda na ulepszoną Mystery method-Jak zwabić...
  8. Szczególnie polecam cykl artykułów "Psychika uwodziciela" i "Bliskość emocjonalna". To w pierwszej kolejności. Z książek, "Jak zdobyć przyjaciół..." i "Sukces w relacjach międzyludzkich" Barszczewskiego, do tego "Psychologia miłości". Jak połączysz to z Milrohem, masz już solidną bazę. A do mindsetu ogólnego itp. nałogowe czytanie i oglądanie Zen jaskiniowca. Imo, jak połączy się tylko Milroha i Zen jaskiniowca i się to WDROŻY, to efekty będzie się miało lepsze niż po większości płatnych kursów i szkoleń wszelkich PUAsów.
  9. Ludzie po prostu myślą o swoich, bieżących sprawach i są odcięci od świata zewnętrznego, idą na autopilocie.
  10. Jak najbardziej da się, tylko wymaga do sporo praktyki i jeszcze więcej wyczucia materiału. Po jakimś czasie zaczniesz czuć jak reaguje drewno na dłuto, jak wpływa kąt trzymania, które dłuto do czego i jaki efekt daje. Przede wszystkim się nie zrażać i dużo eksperymentować
  11. Może zamiast stolarstwa to snycerstwo? Nie trzeba tylu maszyn, dłutka mało miejsca zajmują, a sama praca jest bardziej uspokajająca i satysfakcjonująca od stolarki. A na początek polecam piłę płatnicę Irvin evo (sam kupiłem i polecam każdemu, niezniszczalna i wydajna), jakąś grzbietnicę, dłuto płaskie, żłobak i jakiś zestaw mini dłut rzeźbiarskich. Jak budżet pozwala polecam dluta.pl. Jak nie, ciekawy zestaw w chińczyku można kupić za 10 zł.
  12. Dodajmy jeszcze jedną, ważna informację, iż owa panna za 3 miesiące miała przestać być panną.
  13. Polecam przeczytać ten wpis na blogu Rafała Mazura, jest w podobnym tonie, ale bardziej...wszystko bardziej https://zenjaskiniowca.pl/louie-simmons-ultra-samurai-samiec-alfa-silniejszy-od-stali/ I tutaj w wersji podcastu na YT
  14. A gdzie tam. Ja zapłacę, pan zapłaci, my zapłacimy, społeczeństwo. Tamci może naganę dostaną.
  15. Ależ oczywiście. Z kolei dzisiaj osoby popierające nazizm są, delikatnie mówiąc, piętnowane. Drogi są rożne, zaś cel wspólny. Zaś ta droga socjalizmu, która nie wypaliła, nazywana jest "to nie był prawdziwy socjalizm" i lewica się od niej odcina. Po czym tworzy nową, w gruncie rzeczy taką samą, tylko z innymi sloganami i innym kolektywem rewolucyjnym. To koło non stop się toczy.
  16. To, co zostało pogrubione w cytacie, to elementy socjalistyczne. Kursywą oznaczono elementy silnie wyróżniające się w obecnej polityce. Wniosek jest prosty-nazizm jest jak najbardziej lewicowy, tyle, że jego założenia powstały w innych czasach. Cel jednak i dla nazizmu, i dla obecnej lewicy pozostał ten sam-wprowadzenie jak największego stopnia totalitaryzmu.
  17. Co jak co, ale akurat program Konfederacji jest bardzo prorodzinny. Koniec z socjalem, z państwowym szkolnictwem, darmowymi badaniami, oparcie zarobków na pracowitości. Sytuacja kobiet ulegnie drastycznemu pogorszeniu, bo będą na równi z mężczyznami (nadal będą kukoldy, ale stopniowo ich liczba będzie maleć). Jak kobieta będzie chciała mieć dziecko, to będzie musiała znaleźć sobie kogoś, kto ją utrzyma, a jak postanowi się rozwieść, to z alimentów nie będzie miała szans się utrzymać, bo za wszystko będzie musiała płacić. SMV mężczyzn wzrośnie, liczba rozwodów spadnie, rynek matrymonialny się ustabilizuje. Ale niestety jest to sytuacja nierealna ze względu na to, że aktualna sytuacja jest na rękę rządzącym i 90% społeczeństwa.
  18. Na kanale czystym każda brzmi inaczej, ale na distorce brzmią BARDZO podobnie. I analogia jest trafna. O ile pod względem "intelektualnym" właściwie każda czymś się różni (w wszechświecie nie ma idealnej kuli), o tyle pod względem emocjonalnym i reakcji na nie są do siebie bardzo podobne.
  19. Jak to mówią, to, że masz paranoję nie znaczy, że nikt nie chce cię zabić. Bycie przegrywem to nakładanie na siebie sztucznych ograniczeń, które pojawiły się poprzez opaczną interpretację wydarzeń życiowych przekonanie i bezsilności. Jeżeli mężczyzna 7/10 uważa się za dno społeczeństwa bez możliwości wejścia w związek i nic z tym nie robi. Jeżeli ktoś chce stworzyć rodzinę, pracuje na to, zdobywa wiedzę, ale jest to mu prawnie uniemożliwiane, to nie jest przegrywem. Po prostu szansa stworzenia prawidłowo funkcjonującej rodziny w dzisiejszych czasach jest tak niska, że podejmowanie tego ryzyka się po prostu nie opłaca.
  20. Ogólny trend zmian jak najbardziej pozytywny, jednakże, miałbym dwa zastrzeżenia: 1. Opłata wstępna. Z jednej strony 25zł to trochę dużo (szczególnie dla osób w wieku szkolno-akademickim, a takich ludzi jest sporo). Z drugiej, samo sformułowanie "dotacja na forum" dla niezorientowanego zjadacza Bluepilla brzmi jak kant, sekta, albo coś innego. Tak jak reklamy na wszelkich stronach PUAsów. Nie formułował bym tego w ten sposób, tyko bardziej jak opłata za rejestrację (stricto). 2. Dział teorii spiskowych, a raczej ich kwalifikacji. Gdzie przebiega granica? Dla większości ludzi RP to foliarstwo, antyobostrzeniowcy to foliarze. Nad tym bym się właśnie zastanowił, aby nie wprowadzić niechcący cenzury.
  21. Wbrew pozorom sprzęt do kaligrafii nie jest drogi. Na początek kup sobie stalówki trzech typów: Twarda https://www.swiatartysty.pl/pl/p/Stalowka-rysunkowa-Joseph-Gillott-Drawing-1068A/4117 Miękka https://www.swiatartysty.pl/pl/p/Stalowka-do-kaligrafii-Brause-Steno-361B/10191 Szeroka (głównie do pisma gotyckiego i pokrewnych) https://www.swiatartysty.pl/pl/p/Stalowka-do-kaligrafii-D.Leonardt-Round-Hand-1%2C5/6136 I nie kupuj nigdy stalówek tego typu (2 częściowych) https://www.swiatartysty.pl/pl/p/Stalowka-do-kaligrafii-D.Leonardt-Redis-3%2C5/6135 Nie sugeruj się ceną. Chodzi tylko o typ. Jeżeli umiesz majsterkować, to i obsadek nie potrzebujesz-wyprofilowany kawałek drewna i trochę drutu na okrętkę (sam tak robię). Jeżeli chodzi o atrament, na początek mogą być te od KOH-I-NORa. Drogie nie są, tylko lubią sobie zgnić z czasem. Osobiście aktualnie używam tuszu akrylowego Kali Graphique, ale to wydatek 25zł. Papier-najlepsze to ćwiczeń są zeszyty Oxforda. Trochę kosztują (80str A5-7zł), ale jako jedyne nie przebijają tuszu. I pamiętaj o słoiczku z wodą, w którym co raz będziesz zamaczał stalówkę, oraz o szmatce. I na koniec główna zasada kaligraficznego pisma-idąc do góry słaby nacisk, idąc do dołu duży. Powodzenia i wytrwałości życzę.
  22. Problem z edukacją seksualną jest jak z aborcją. Kiedy ktoś chce jakkolwiek kompromis, to od razu pojawiają się 2 strony mówiące, że A: Za edukacją seksualną MUSI iść bardzo mocna indoktrynacja ideowa. B:Jakakolwiek styczność dziecka z tematem rozmnażania spowoduje jego degenerację. I owszem, jest wiele głosów wyważonych, ale głos w końcu przejmie skrajność i zawłaszczy cały temat. Owszem, niech będzie edukacja "seksualna", ale na temat procesu rozrodczego, mechanizmu zakochiwania się, procesów w mózgu przy haju hormonalnym itp., z czysto naukowego podejścia. A zazwyczaj jest tak, że od razu idzie razem z tym ideówka (np. w moim LO tak było). Właśnie problem w tym, że aktualnie "wychowaniem bezstresowym" nazywa się brak wychowania i raczej tego się nie zmieni. Może na normalne wychowanie trzeba znaleźć jakąś inną nazwę, np. wychowanie rozumowe, stoickie?
  23. Najpierw wytworzyć w dziecku w toku wychowania odruch szukania odpowiedzi. Jak? Samemu tak robiąc. Potem budować zaufanie do dziecka i być tym, do którego będzie się zwracało z każdym problemem. Jak? Nie krytykując, a radząc. Jeżeli dziecko ma wpojony odpowiedni system wartości, to samo się skrytykuje. Ogólnie być pierwszą myślą, która pojawia się u dziecka, gdy te ma jakikolwiek problem. I jak synowi zacznie się podobać koleżanka z klasy, to sam przyjdzie najpierw pytając, jak ją poderwać. I taką rozmowę można pociągnąć dalej. I tutaj też przydaje się odruch poszukiwania i kolekcjonowania wiedzy. Ważne jest, by wpoić, że opinia innych ludzi jest cenniejsza od gotowych treści od korporacji, a także, że trzeba wyrabiać własną opinię bazując na treściach z wielu źródeł. I jeszcze na koniec. Jeżeli ktoś nie ma wewnętrznej potrzeby poszukiwania informacji konkretnego typu (typu, nie tematu), to nawet po 10 latach uczenia w szkole, że przed każdym biegiem trzeba nakładać kalosze, on i tak pobiegnie boso. I wszystko łączy się w punkcie o nazwie "wychowanie".
  24. Zdziwienia nie czuję. Wystarczy popatrzeć na aktualną debatę publiczną dot. wychowania seksualnego w szkołach. Zwolennicy twierdzą, że dzieci muszą otrzymać rzetelną wiedzę o antykoncepcji itp., zaś przeciwnicy podają głównie argument, iż prowadzi to do seksualizacji młodzieży. Ani jedna, ani druga strona nie rusza (#niewszyscy) najbardziej kluczowej kwestii. Dlaczego w ogóle ta edukacja ma być w szkołach? Takie informacje dziecku w toku wychowania powinni dostarczać rodzice, a także udzielać porad na nurtujące dziecko pytania. A jeżeli nie ma dobrego kontaktu z rodzicami, to w internecie jest informacji na kopy. Wracając, dlaczego nie podają tego argumentu? Bo brak kontaktu rodziców z dzieckiem, jak i zanik inicjatywy jest już normą i wszyscy (#niewszyscy) uznają to za standard. Kto jest za to winny? Cytując V z V jak vendetta, aby znaleźć winnego wystarczy spojrzeć w lustro. Ludzie o myśleniu życzeniowym uważają, że dziecko wychowa się same, albo państwo się tym zajmie. Brak własnej inicjatywy. Dodajmy do tego wszechobecny kult antystoicyzmu i atencji, a otrzymamy mieszankę wybuchową. Jak to mówią, dobre czasy tworzą słabych ludzi, a słabi ludzie, tworzą złe czasy. I aktualnie produkujemy właściwie tylko słabych ludzi (#niewszyscy).
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.