Skocz do zawartości

Azizi

Starszy Użytkownik
  • Postów

    1087
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    10.00 PLN 

Treść opublikowana przez Azizi

  1. Nie, mając 14 lat już ruchałem. Więc nie jest mi to znajome. (sarkazm, jakby ktoś nie wyłapał) Liczysz na poklepanie po plecach i mówienie, że jakiś Ty biedny? Nie, nie ode mnie. Nikt się ze mną nie cackał. Ale na pewno nie smęciłem i jęczałem jak Wy. Słowo przegryw w mojej głowie ani razu nie zagościło. Nie miałem ani ochoty na to by tak się stało, ani tego nie czułem. Miałem inne zajęcia niż projekcje niesamowitych seksów... Miałem na szczęście jedną rzecz, którą Wy nie macie. I tego Wam nie zazdroszczę. Jak miałem 16-18 lat (a to tylko 13-15 lat temu) aż tak nie byłem szczuty cycami i seksem.
  2. Seks jest fajny, może nie innowacyjny, ale dający jakiś poziom satysfakcji. Ale nie, na forum powstał wysyp tak żenujących tematów, że aż mam refluks żołądkowy o tym jak chady rąbią ile popadnie, nic się w życiu nie da zmienić. A walcie konie w piwnicy przy plikach jpg. Nie kupuję takiego jęczenia, wstyd mi wręcz za niektórych Braci.
  3. Na posty @archa nawet nie patrzę i nie czytam - szkoda czasu. Jak pisałem w innym wątku - serio dla Was uśmiech waginy to kwintesencja życia? Niby co niektórzy mówią, że znają tematykę redpillowską a wydaje mi się, że chyba się im strony z najważniejszymi założeniami poprzyklejały. Srać na te wasze wklejki z badaniami.
  4. Podstawowy mały błąd w założeniu - jaką mieć masę ciała by się w nim czuć dobrze. Nie żeby komuś się podobać. Wałkowane to jest przynajmniej 5 razy na miesiąc na forum i pomimo wszystko nadal podstawowe pytanie (niemalże kobiece) - "Jak się komuś podobać". Serio? A to po prostu jest przy okazji bo gusta i guściki są różne. Wiadomo, standard to te magiczne 180/80, ale tak jak jedni z nas lubią chudsze, inni grubsze, tak samo jest z kobietami.
  5. Najlepsi są teoretycy podrywu i relacji damsko-męskich... Jak wspomniał @Yolo - wypadkowa obu czynników. Poza tym wygląd i charakter będzie dla różnych osób inaczej oceniany.
  6. Jestem wsiurem i dobrze mi z tym. Miałem parcie na miasto, ale od jakiegoś czasu mi to przeszło, nie dla mnie wyścig szczurów i życie na pokaz sąsiadom. Nie mam kompleksów dotyczących elokwencji i tematów do rozmów. Łatwiej mi też zabrać się za robotę, niekoniecznie papierkową Poza tym, cytując stopkę jednego z Braci - jedziesz w miasto a tam wieś.. Co do kobietek ze wsi/miasta - zaciera się granica. Miejskie zazywyczaj ą ę, wiejskie natomiast zaczynają też cuda wymagać nie patrząc co oferują;)
  7. Weźcie mnie uszczypnijcie, bo jak sobie poczytałem co autor pisał to aż mnie wzdrygało ? Tyle czerwonych lamp, tyle błędów decyzyjnych, że aż nie wiem czy wierzyć, że to historia prawdziwa czy nędzna prowokacja... Jeśli natomiast to nie jest prowokacja to uciekaj, uciekaj i jeszcze raz uciekaj. Jeśli ta kobieta na prawdę istnieje, to rodzina tworząc na Twojej personie presję bycia z kimś zrobiła Ci dużego psikusa, a Ty w to wszedłeś. Kurła, ale los mnie oszczędził. Parę zdrowasiek walnę z wewnętrznej satysfakcji PS. Fajnie słuchać rad osób, które były w związkach krótko i długodystansowych a nie teoretyków..
  8. Lepiej mieć zniżki w KFC. Żeby dostać odpowiedź na pytanie z tytułu sobie zasłuż. Tu nie ma kafeterii.
  9. Podstawowym błędem, który tu wyłapałem to jest ocenianie - najgorsza z możliwych rzeczy. Oceniasz gościa, że jest niemęski (męskość to pojęcie względne). A może reszta towarzystwa ocenia, że Ty nie jesteś męski? Tylko dziwny? Poza tym jak Ci tak te dupy zasłaniają oczy, tak chcesz je mieć dla siebie to krzyż na drogę i powodzenia. Ja pierdolę, wartość podbijana ilością kręcących się wokół dup to wartość..o dupę rozbić.
  10. Znam. Staż - 7 lat związku, równy wkład. Równa chemia. Powód? Oboje 4/5 w magicznej skali SMV, spokojne charaktery, podobne zainteresowania, kasa bez szału, ale też bez "od 10 do 10". Poza tym wcześniej może 1-2 max partnerów. Bliżej zdecydowanie do pobożności niż demoniczności. Kurwicy dostaje, gdy słyszę to nazwisko.  Oooo to jest nas dwóch. Kiedyś przyznam się ze wstydem, że obserwowałem go na fejsie. Teraz unikam tego masta kołcza, speca od życia, mentora biznesu, nauczyciela języków i propagatora energii życiowej wyssanej ze snu nocnego.
  11. Raczej nie wniosę nic mądrzejszego niż moi poprzednicy. Powiem zatem sztampowe - Trzymaj się @Eleanor, dobrze czytać tak wysławiającą się osobę. Nie sądzę, byś nie znała siebie. Po prostu są czasem emocje nad którymi nie potrafimy zapanować, zatracamy się. Największe kozaki potrafią wymiękać, zapominać się. Czas. I jednak szklanka do połowy pełna
  12. No i widzicie, nie trzeba iść do teatru by dobry występ otrzymać, brawo
  13. I się zaczyna tematu karuzela SMV ;D Popcorn se przyniosę, ktoś jeszcze? Ps. Przepraszam chłopaki za szyderę ale to już śmieszne jest.
  14. Ma chłopak tutaj multum motywacji. Reszty mu nie zapewnimy dopóki nie zmieni tego w sobie. Nie ma sensu strzępić ryja jeśli druga osoba nie chce sprzątać własnego pokoju mentalnego (nawiązując do Petersona).
  15. I tutaj jesteś przegrywem, dlatego że tak myślisz. Masz w sobie więcej rzeczy, które chciała by masa chłopaków ale oczywiście w głowie sobie już ustawiłeś ile wartości masz w sobie. Weź zluzuj gacie chłopaku...
  16. Jeśli miłością można nazwać bardzo fajne dogadywanie się, chemię w trakcie spędzania ze sobą czasu i kwestie łóżkowe to miłość przeżywałem dwa razy, z czego jedna ciągnie się jak smród po gaciach, czego wynikiem jest dwudniowy zlot nastroju, że mnie aż szlag trafia..
  17. pic or didn't happen.. Wtedy ocenimy jej całokształt ? A tak już nie żartując. Sugerować może milion rzeczy, łącznie z tym, że to Twoje myślenie życzeniowe. Chcesz sobie tym głowę zaprzątać? Chce mnie czy nie? Podobam się jej czy nie? Patrzy się czy nie? A może to mój ubiór a może nie? A może warto rozmyślać o Brexicie albo Coronawirusie niż na temat pokręconej damskiej logiki, która może równie dobrze nic nie oznaczać?
  18. Każdy żyje na swój sposób. Są faceci mający 20 lat i ogarniający lepiej niż 30,40-latkowie. I na odwrót. Są kobiety 20letnie fajne i poukładane, są i 30, 40, pragnące wiecznej przygody i bycia na tronie uwielbienia. Stwierdzenie napisane powyżej nie jest w dobrym smaku mimo wszystko wg mnie (zwłaszcza ten uśmiech na końcu - "potwierdźcie że mam rację, obniżmy jego wartość"). Nie pasowaliście do siebie jak widać. Może nie radykalnie ale w niuansach, które też są wbrew pozorom istotne. Utnijcie kontakt, tak by oboje Was nie bolało. Zaklepaliście się w związku jak stare małżeństwo, nie było motoru napędowego. On oklapł (może myślami był gdzieś indziej, nie dawałaś mu już wyzwania), Ty wspomniałaś że poznałaś wielu ludzi i zaczęłaś go z nimi porównywać (czyli jednak może stać mnie na kogoś lepszego, elokwentniejszego). Można dywagować długimi tekstami, ale najważniejsze że jakaś decyzja podjęta. Jeśli świadomie - to była dobra decyzja.
  19. Jak już kiedyś w innym wątku wspominałem - widać momentami gorycz i uogólnianie tutaj u nas. Co by baba nie zrobiła, napisała, opisała to będzie źle. Zaakceptujmy, że są inne, szanujmy wiedzę jaka czerpiemy z Red Pilla i oceniajmy trzeźwo i logicznie (tak jak to umiemy lepiej od nich) wybierając sobie partnerki. I tyle. Bez białorycerzenia, ale też bez bycia narzekającym i rozgorycznonym zrzędą. Karuzele kutangów, SMV, hipergamie i inne cuda. Rzygać się chce ciągle to słysząc...
  20. Dokładnie jak @Dakota zarówno z tym, że orgazm leży po stronie kobiety a raczej jej umysłu (my możemy pomóc, nakręcając np w ciągu dnia) jak i z tym, że zdecydowanie lubimy jak kobieta pomaga nam w sprawieniu maksymalnej przyjemności. Jeśli orgazm się pojawia - fajnie, czujemy się dobrze, bo spełniliśmy swoje zadanie poniekąd. Jeśli nie ma a czas i tak spędziliśmy intensywnie i miło, to też jest ok. Seks wbrew pozorom to nie tylko penetracja, to szeroki zakres intymności.. To co opisałaś @tamelodia, po, prostu przeszedłbym się do seksuologa, zasięgnąć rady, od nas raczej więcej nie usłyszysz. Lepiej, żeby ekspert Ci doradził. Nam podziękujesz za wsparcie jak już będziesz szczytować raz za razem, że Cię do niego wygoniliśmy:)
  21. Wzrusza a zarazem rozbawia mnie ten dokument. Chłopczyk beztrosko podpytuje napotkane starsze osoby w parku. Polecam.
  22. Oj te organizacje katolickie. Potem dziewczęta starają się, żeby facet pukał do, nieba bram..  Wszystko w tym wątku padło, czyli to że - lekarze to wąskie grono wzajemnej adoracji (zwłaszcza, młodzi lekarze z którymi na trzeźwo nie da się rozmawiać bo czuć wyższość ludzką, szczucie pieniądzem i tym, jak moralnie oni wyżej są usytuowani), - tym że pojawiają się kwestie trudności zawodu (ktoś ci umiera na rękach, masz wrócić do domu i ma być normalnie - w książce Mali Bogowie jest to co nieco opisane), uzależnienia od tego, że 'się dzieje', zabiegówka zwłaszcza, - konferencje, wyjazdy, zwłaszcza u młodych, - dyżury, więcej czasu z kolegami/koleżankami z pracy aniżeli w domu. Oczywiście nie ma co uogólniać, dużo natomiast się to sprawdzało. No i najważniejsze, ile się osłuchałem o samobójach dzieci dwojga rodziców lekarzy. Dramat. Zawód to jest piękny, obecnie coraz mniej budzący szacunek w porównaniu do dawnych lat. Ale jak to mi moja ex opowiadała - lekarz leczy obcych ludzi ale choroba trawi najbliższych.
  23. Trzeba przyznać, że plusem tego wszystkiego jest to, że bliższe mi tematy ginekologiczne Zawsze to coś
  24. Powodzenia. Życie szybko zweryfikuje jak to zajebista kandydatka na zapatrzoną w Ciebie żonę. No chyba że liczysz na dobrą opiekę medyczną i recepty..I tyle z rodzinnego życia.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.