Skocz do zawartości

Infernal Dopamine

Starszy Użytkownik
  • Postów

    421
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Infernal Dopamine

  1. Dlatego właśnie pierwsza randka musi odbyć się na basenie. Najgorze jak włożysz jej łeb pod wodę i po wynurzeniu ujrzysz coś takiego:
  2. https://polskigamedev.pl/rebel-wolves-to-nowy-zespol-kluczowych-tworcow-wiedzmina-i-cyberpunka/ Tu są prawdziwi twórcy Wiedżmina, a nie jakiś CDP, w którym już ich dawno nie ma. Mają robić jakiegoś RPG AAA, który będzie powstawał na tym samym silniku co nowy Wiesiek. Liczę na to, że utrą nosa postępowcom z CDP i zrobią dużo lepszą grę od tych speców od marketingu i manipulantów, którym soi wyjebało po sufit. Będzie z nimi to samo co z Blizzardem i Bioware. Dwie firmy, które też miały silną pozycję, ale ugięły się pod ciężarem własnego spierdolenia i obrośnięciem w piórka po wielkich sukcesach. Dla mnie pierwsza odsłona. Może system walki był do dupy, może grafika, animacje i modele postaci były budżetowe, ale nie tego szukam w grach. Jak te elementy są dopieszczone to ok, ale głównie chodzi mi o to coś, co nie pozwala mi się oderwać od ekranu, a to Wiedżmak pierwszy miał. Mroczny, duszny klimat, wciągająca fabuła, a nie jakieś cukierkowe opowiastki dla masowego konsumenta. Co nie zmienia faktu, że Wiedżmin 3 był genialną grą, którą będę ogrywał trzeci raz, gdy wyjdzie next-genowa wersja. Kocham Kroniki całym sercem, ale czuć trochę kukoldzkiego ducha w tej produkcji. Kobieta oferuje Marvinowi seksy za kasę, a on daje jej 500 sztuk złota i prosi ją, żeby sobie ułożyła za to życie. Nie pamiętam już dokładnie, ale ona chyba mu oferowała " że może jednak zamoczy", a ten, że nie, bo widzi w niej wartościową osobę i robi to dla niej z potrzeby serca xD Bezimienny chociaż do tej czerwonej latarni się przeszedł, a ten nie dość, że kobiety nie dotknął to i jeszcze za bankomat robi. Mimo wszystko Kroniki są super i są dla mnie dużo lepszą opcją od Cyberbuga.
  3. Przecież on od tamtego czasu zagrał parę dobrych ról. Wystarczy wspomnieć " The Lighthouse", w którym udowodnił, że ma naprawdę duży potencjał. A Heat Ledger ? przecież z nimi było to samo. Ludzie narzekali, że Nolan obsadził go w roli Jokera, a zagrał genialnie. Filmu jeszcze nie widziałem i trochę poczekam, bo nie lubię chodzić do kina, a na HBO premiera dopiero w kwietniu.
  4. W cywilizowanym kraju pewnie tak, ale nie w państwie z kartonu. Taka już jest ta p0lska.
  5. Nic by mu się nie stało, bo wilki panicznie boją się ludzi. Całe watahy uciekają przed jednym człowiekiem. https://lubimyczytac.pl/ksiazka/271443/wilki Polecam te książkę. Gość jest przyrodnikiem i mieszkańcem Puszczy Białowieskiej gdzie wilków nie brakuje. Rozprawia się z mitami, które ludzie biorą z jakichś filmów albo opowiadań. Zdarzyło się, że trafił na watahę ( pies się oddalił i wilki chciały na niego zapolować) na jego widok dały w długą. Tak jak my się instynktownie boimy węży, drapieżników, pająków itd, tak wilki boją się ludzi, bo od dłuższego czasu ludzie urządzali regularne polowania na wilki i znacznie zredukowali ich populacje.
  6. https://lubimyczytac.pl/ksiazka/4857404/czyste-mieso-jak-hodowla-miesa-bez-zwierzat-zrewolucjonizuje-twoj-obiad-i-caly-swiat Co prawda nie dokument, ale ciekawa książka na temat przyszłości mięsa hodowanego z komórek zwierzęcych. A mi nic nie pomagało na syfy na plecach i gębie. Keto, weganizm, dieta bezglutenowa, bez nabiału, odstawienie przetworzonego żarcia. Miałem tak, że cały rok nawet kawałka pizzy nie ruszyłem, jadłem w 100% czysto, a i tak gówno to dało. Pomógł dopiero izotek od dermatologa. Po nim mogłem się w szambie wykąpać i nażreć chipsów a syfów nie było. Dieta nie wyleczy każdej choroby. Nie wątpię, że ktoś wyleczył w 100% trądzik na ketozie, weganizmie czy tam innej diecie, ale są osoby, którym sama dieta nie pomoże. Może to jakaś kompletnie zjebana genetyka albo czort wie co. Jednak warto się zdrowo odżywiać profilaktycznie i zmagając się różnymi chorobami, bo nie zaszkodzi a zawsze wspomoże proces leczenia. Za to jedząc syf można sobie dołożyć tylko kolejnych problemów zdrowotnych. Najlepiej zacząć od diety i stylu życia, ale jak to nie pomaga, to iść do specjalisty, bo się dziś tak pluje na medycynę konwencjonalną, a prawda jest taka, że nie wszystko jest czarno-białe. Jak trzeba to iść do lekarza, a jak nie jest naprawdę żle to sobie można korzystać z medycyny naturalnej. Teraz jem wszystko poza przetworzonym żarciem. Mięso, ryby, jaja, warzywa, owoce, zboża wszelakie ( oprócz kaszy jaglanej i kaszy manny, bo nienawidzę) orzechy, strączki itd. I tak mi dobrze. Mój ojciec podobny przypadek. Chłop 100 kg, nie je żadnych warzyw, z owoców tylko jabłka i to najlepiej w postaci szarlotki. Mięso, nabiał, jaja, chlebek boży, słodycze też lubił, ale teraz nie je, bo się cukrzycy dorobił. Można mieć dobre geny, a i tak spieprzyć sprawę. Moja babka miała długowiecznych w rodzinie i sama dożyła 90 lat. Tylko szkopuł w tym, że przez ostanie 30 lat życia miała cukrzycę, nadciśnienie i codziennie narzekała, że się do dupy czuje. Dnia bez słodyczy nie potrafiła przeżyć, chipsy też jadła regularnie, cały dzień na dupie przed telewizorem na emeryturze, tyle dobrze że nie paliła i nie piła alkoholu. Można mieć geny na długie życie, ale nie sama długość ma znaczenie, bo ważna jest jeszcze jakość tego życia.
  7. To mój pierwszy asasyn. Na plus: - Grafika i klimat starożytnego Egiptu. - Przyjemny system walki. - Bayek to taki spoko ziomek, który może nie jest protagonistą na miarę Geralta, ale jest ok. - System rozwoju postaci. Na minus: - Jazda konna i jazda na wielbłądzie. - Wyścigi rydwanów są nudne, a ukończyłem ich dopiero 8. - AI wrogów szybko idzie ogarnąć i nie stanowią zbyt wielkiego wyzwania, ale zginąć też idzie na wyższym poziomie trudności, więc tu taki +/-. - Zadanie poboczne zrobione na odpierdol. Jak ktoś grał w Wieśka 3 to może zaboleć serduszko. Komuś porwali sługę, kogoś brat został pojmany przez straż, komuś pole zniszczyło stado hipopotamów, więc trzeba iść i wszystkich/wszystko wytłuc. Póki co 99% questów to kopiuj/wklej. To tak szybka opinia po 20 godzinach gry. Ogólnie przyjemnie się gra, ale może jest to zasługa tego, że nigdy nie grałem wcześniej w żadną część serii i nie mam przesytu grając już któryś raz w to samo. Póki co kupiłem samą podstawkę, ale jak mi się jakoś bardzo nie znudzi to może i ogram dodatki. Chociaż kusi mnie trochę, żeby sobie darować i zabrać się za którą z tych lepiej ocenianych odsłon jak Odyssey albo Valhalla.
  8. @spitfire już mi skiepściłeś mój wysoki ton wypowiedzi : ( Nigdzie nie robię z siebie mega ogiera ani samca alfa. Kiedyś nie płaciłem, ale musiałem chociażby poświęcić czas, który teraz wole przeznaczyć na coś innego, więc wybrałem dla siebie wygodniejszą opcję. Nigdzie też nie napisałem, że jeśli ktoś nie płaci za seks, to jest automatycznie frajerem, a ja jestem lepszy od takich ludzi. Odnosiłem się do swoich doświadczeń z ludżmi, którzy gardzą płatnym seksem, a sami urabiają się po łokcie, aby zaspokoić potrzeby myszki. Jasne że są tacy, który ruchają "za darmo" ale pisałem przecież, że jedyną walutą nie jest pieniądz, ale również czas, który trzeba poświecić na randkowanie czy wyjście do klubu. p0lek wysoko nie cenie i to akurat prawda. Tu z tobą polemizował nie będę, bo ten fragment wypowiedzi akurat dobrze zrozumiałeś. Z kobietami mam dobre relacje ( te nie płatne też) ale koleżeńskie, bo związek to trochę inna para kaloszy, a ja lubię swój pustelniczy tryb życia. Zresztą niedawno pisałem, że takie życie nie każdemu będzie odpowiadać i życzę powodzenia ludziom, którzy chcą nawiązywać krótsze/dłuższe intymne relacje z kobietami. Taki już jestem braciszku. Inny nie będę, przykro mi : ( Chce tylko żeby wiedział, że pycha przeze mnie nie przemawia, bo nie uważam się za człowieka, który wybrał jedyną rozsądną drogę i ma się za kogoś lepszego od innych. Mi nie odpowiada chadzanie na randki, tracenie czasu na zdobywanie kobiety, ale nigdzie nie potępiłem ludzi, którzy to robią. Odniosłem się jedynie do ludzi, którzy takich jak ja uważają za frajerów, bo płacą za dive, a sami płacą zdecydowanie więcej na swoją miłość życia. Nie piszę tu o całym świecie, tylko o moich doświadczeniach i ludziach z mojego środowiska. Zdrówka ci życzę i żeby jak najdłużej mógł przerabiać ten towar z górnej półki za darmo. Ja sobie będę przerabiał ten płatny, bo mi tak wygodniej, ale uwierz mi, że mam w życiu wiele innych rzeczy, z których jestem dumny, a seks jest ostatnią z nich, która mogłaby mi służyć jako sposób na połechtanie sobie ego. Przykro mi, że tak to odebrałeś, ale no... trudno się mówi. Jeden lajk mniej jeszcze nikogo nie zabił : ( I uważaj tam tylko przerabiając ten darmowy towar, bo znów trafisz na borderke i będziesz potem "pierdolił jak frajer" że ci serduszko złamała. Licho nie śpi 😉
  9. Mam od nich ashwagandhe i ziołowe tabletki na uspokojenie. To jest konkretny skład, a nie jakieś dawki dla chomików.
  10. Ja tam jestem miły i sympatyczny, a i tak każde spotkanie z kobietą kończy się seksem. Nie trzeba być chamem żeby zaroochać. Trzeba mieć kasę, bo diva swoje kosztuje, ale mniej niż przeciętna julka albo karynka ( ale karynka kosztuje mniej niż julka, w ogóle można taką walutę stworzyć 1-julka równa się 3 karynki finansowo) no i zawsze da, a julke zabierzesz do restauracji, do kina czy chuj wie gdzie tam i ona powie ci na koniec " ale ty jesteś sympatyczny... zdzwonimy się jutro", a jutro komórka milczy. Roksa [*] A tak całkiem na poważnie to dla mnie mega wygodne życie. Nie siedzę na żadnych portalach randkowych, nie mam pejsbuka, nie oglądam mądrości jakichś julek na yt. Pójdę, zapłacę, nie muszę słuchać pieprzenia i znosić humorów paniusi. Niejeden pierdoli, że jest za młody by za to płacić, ale mnie życie nauczyło, że takie teksty rzucają najwięksi frajerzy, którzy finalnie płacą najwięcej. Wszyscy płacimy ( czasem, nerwami, pieniędzmi, prezencikami, potem nieruchomościami itd.) ja uważam że wybrałem najlepszy układ. W domu mam święty spokój, a jak chce seksu to daje zarobić jakiejś p0lce albo ukraince i potem wracam do swojego życia. Podobno samce tygrysów spierdalają przed samicami po seksie z nimi, bo nie chcą znosić humorów tygrysiego babona. To jest recepta na sukces.
  11. Zaraz, zaraz. Gdzieś napisałem, że to żle ? co więcej napisałem, że nie zdradzają pomimo kuszących ciał egipskich mężczyzn. Ktoś może twierdzić inaczej, ale ja tam ufam naszym witaminkom.
  12. A więc znów się myliliśmy. Dziękuje ci za to, że wyprowadziłaś nas z błędu. Kobiety nie kłócą się, nie walczą o samców, intercyzę podpisują bez problemów, na samotnych wakacjach w Egipcie nie zdradzają itd. Rezerwat ucząc bawi, , bawiąc uczy. Czy jak to tam szło.
  13. Kto grał w Wiedżmaka 3 to wie, że tam też był poruszony ten wątek. Jeśli ktoś nie grał, to proszę nie czytać, bo będą spoilery. Było takie zadanie poboczne, gdzie zrozpaczony mężczyzna prosi o odnalezienie swojej zaginionej żony. Okazuje się, że owa zaginiona kobieta ma jeszcze siostrę, z którą też możemy zamienić dwa słowa. Również jest bardzo zmartwiona zaginięciem siostry, ale sugeruje Geraltowi, że w sumie nie ma po co jej szukać, bo w tych lasach czai się tyle bestii i zła wszelkiego, że jeśli nie wróciła do tej pory, to prawdopodobnie już nie żyje. Póżniej odkrywam samotną chatkę w lesie, pod którą znajduje się leże wilkołaka. Owym wilkołakiem okazuje się mężczyzna poszukujący zaginionej żony. W toku śledztwa i po pokonaniu wilkołaka pojawia się siostra, która oznajmia, że to ona zwabiła do tego leża swoją siostrę. Mężczyzna podczas przemiany nie miał świadomości tego co robi, a owa chata znajdowała się daleko od osad ludzkich właśnie z tego powodu, że łaknienie krwi było tak silne, że lepiej było znależć się jak najdalej od ludzi podczas tych niekontrolowanych stanów zezwierzęcenia. Zaginiona nie wiedziała o tej tajemnicy męża w przeciwieństwie do jej podstępnej siostry, która miała chęć na odbicie jej męża. Geralt postanowił wyłożyć Wilkołakowi jak się sprawy mają, a ten prosi Geralta o to, żeby pozwolił mu zajebać podstępną siostrę za ten podły występek. Tutaj gracz ma wybór, bo może zabić wilkołaka i oszczędzić siostrę albo może pozwolić mu ją zabić a póżniej Wilkołak i tak poprosi go, żeby zabił rówież i jego, bo nie ma jaj aby popełnić samobójstwo, a żyć i tak już nie chce ze świadomością, że zabił swoją żonę i musi żyć bez niej. Ja tam postanowiłem pozwolić zabić mu to podłe kurwisko, bo mam redpilowe serduszko, ale pewnie nie jeden kukold obronił niewiastę i jeszcze czuł dumę z tego powodu. Niby tylko gra, a świetnie pokazuje do czego może być zdolny zazdrosny babon.
  14. I pierdolą tak ci, którzy potem krzyczą " moje ciało, moja sprawa" na protestach przeciw zakazowi aborcji. Chyba że dotyczy to tylko kobiet, ale to gdzie to całe równouprawnienie. Ciało kobiety to jej sprawa, ale ciało mężczyzny to już nie jego sprawa, tylko własność państwa, które może mu wstrzyknąć coś przymusowo. No ale ten cały "shrexy" się na zabieg nie załapie, bo on już ma nadmiar estrogenu w organizmie. Jemu tobym zalecał przymusową terapię testosteronem... A może jednak nie ? jeszcze by kogoś zgwałcił : ( Tylko nie wiadomo czy chłopaka, czy dziewczynę xD
  15. Wystarczy połączyć kropki. Ciekawe czy Kubuś i Zosia kończą z nożem w plecach na końcu tej bajki : ( Jeśli nie ma tam p0lek... To może i jest dużo ... A nie... no bo jeśli nie ma tam p0lek, to musi być raj, a nie piekło.
  16. Może Bozia chroni przed zepsuciem i stanie dopiero po kościelnym ślubie z myszką inną niż wszystkie. Koniecznie kościelny, bo cywilny może nie wystarczyć. Wtedy może wystąpić tzw. pół-wzwód ( niby stoi, ale jest taki trochę miętus, twardość nie ta) albo wzwód, który ciężko utrzymać do końca igraszek. Pełna erekcja tylko dla porządnych ludzi, którzy nie chodzą na divy i preferują związki monogamiczne. Wydaje mi się, że nikt nie zaczynał nagrywać takich materiałów z myślą o kontroli umysłów, a był to raczej mniej lub bardziej przewidziany skutek uboczny. Na początku zapewne rozchodziło się ( i pewnie dalej tak jest) o pieniądze, bo jednak erotyzm ma długą tradycję w sztuce od czasów starożytnych i ktoś po prosu wpadł na pomysł żeby to spieniężyć. Głównie motywacja ekonomiczna, ale to fakt, że to dziadostwo strasznie ryje beret i strasznie uszczupla zasoby energetyczne, którą mogę być spożytkowane na bardziej twórcze i pożyteczne aktywności. W swoim początkowym stadium pornografia jeszcze miała jakąś subtelność, bo powstawała w latach, w których społeczeństwo było bardziej konserwatywne i przyzwyczajone do normalnych wzorców seksualnych. Teraz w jak się wejdzie na jakąś stronę z pornosami, to się można złapać za głowę. Każde zboczenie jakie przyjdzie do głowy można tam znależć. Seks z odkurzaczem ( w sumie pewnie dużo lepszy niż seks z niektórymi p0lskimi kłodami) seks ze zwierzętami, jakieś gang bangi z trzycyfrową liczbą partnerów i uj wie jeszcze co. Miałem taki okres, że się śmiałem z tej nagonki na porno i twierdziłem, że to nieszkodliwe, ale sam się przekonałem na własnym przykładzie, że nie miałem racji. Albo baby, albo porno. Niektórzy wybierają jedno i drugie dając jakoś rade, ale to do czasu. Mi pomogło: - Rzucenie fajek, po których miałem podniesione ciśnienie i często bolał mnie łeb pod koniec dnia. Po rzuceniu tego świństwa jak ręką odjął. - Zdrowsze nawyki żywieniowe plus aktywność fizyczna, ale z umiarem, bo przetrenowanie może przynieść odwrotny efekt. - Dbanie o higienę psychiczną poprzez medytację i poświęcanie czasu na pasję żeby się trochę odstresować. - No i najważniejszy brak pornosów i rzadki fap. Nie twierdze, że np samo rzucenie fajek mi pomogło ( niejeden chad kopci i jakoś tam daje radę obracać te julki) ale wszystkie te zmiany dały efekt synergiczny. Tu nie ma półśrodków. Całkowicie odstaw to gówno, bo inaczej móżg nie wróci na właściwe obroty. Ograniczony fap bez porno = dobra opcja Częsty fap bez porno= mniejsze zło Zbyt częsty fap bez porno = zło Fap + porno = szatan Ktoś mógłby zapytać " a rzadki fap+ porno", więc odpowiadam: To jak zamężna p0lka, która pojechała na samotne wakacje do Egiptu jedynie w celach czysto turystycznych. Coś takiego, krótko mówiąc, nie istnieje ( :
  17. Zupa z morelami ? co to za pomysł ?! Ta zupa brzmi jak jakiś mityczny przepis, po którym mężćzyzna automatycznie staje się redpilowcem i już nigdy nie patrzy tak samo na swoją żonę/partnerkę/narzeczoną, która zaserwowała mu takie danie. Wracając do tematu. Kiedyś miałem nieprzyjemność skosztować kiszonego banana. Po tym doświadczeniu tak wygląda moja 5-stopniowa skala smaku: 5- smakuje jak boski nektar 4- po prostu pycha 3- da się zjeść 2- smakuje jak gówno 1- smakuje jak kiszony banan Wszystko da się kisić ( czy tam ukisić) ale nie wszystko warto : (
  18. Roger Penrose jest zdobywcą nagrody nobla za "wykazanie, w jaki sposób teoria względności doprowadziła do powstania czarnych dziur”. Kiedyś dziennikarz do niego zagaił coś w stylu " gdybyś mógł zadać jedno pytanie Bogu, jakby ono brzmiało". Na to Penrose odpowiedział " co z tego, że mógłbym zadać pytanie, skoro mógłbym nie zrozumieć odpowiedzi". Nie jest to dokładny cytat, ale mniej więcej tak to brzmiało. Gdybym ja mógł zadać jedno pytanie Bogu, to zapytałbym go " po co stworzyłeś p0lki ?". Podejrzewam, że problemem nie było nie zrozumienie przeze mnie odpowiedzi, bo odpowiedż byłaby prosta " sam nie wiem po co : ( ". Zachowajcie umiar w jedzeniu i piciu, pomagajcie potrzebującym i odmawiajcie codziennie dziesiątkę różańca, bo być może w piekle czekają na nas całe zastępy p0lskich babonów. Tam nie ma intercyz, nie ma pustelniczego życia, nie ma możliwości wymigania się z bombelka. Jest ślub na wieki, kredyt na wieki, wiecznie nadąsana p0lka ( kąpiel w piekielnym kotle jest czymś przyjemnym w porównaniu z tym) i wiecznie płaczący bombelek. Jakby taką wizją piekła straszyli księża, to gwarantuje wam, że jutro znika z Polski przestępczość, a niedzielne msze osiągnęłyby rekordy frekwencji wśród męskiej populacji.
  19. Wzywam cię potężny białorycerzu do uwolnienia tej smutnej niewiasty od ucisku patriarchalnego społeczeństwa i od niewierności chadowskiej zgrai, która za nic ma uczucia naszych wyjątkowych p0lek. Obdarz ją zdrowym bombelkiem, ślubem bez intercyzy, dostępem do zasobnego konta w banku, pomocą w pracach domowych po ciężkim dniu pracy, weż na siebie ciężar zabaw z dzieckiem, gdy ona siedzi w telefonie i zapewne czyta artykuł o tym jak się stać lepszą matką i żoną. Ufaj jej bezgranicznie, pokochaj jej każdy dodatkowy kilogram nabyty po ślubie, ewentualną zdradę wybacz i nie szukaj winny w niej, tylko w sobie i swoich ułomnościach, poświęć jej cały swój wolny czas i pozwól jej odpocząć od siebie, gdy zdecyduje się na samotne wakacje w Egipcie. Zasługuje na to, bo jest inna niż wszystkie. Jest. Postaw na siebie. Nauka hiszpańskiego, jogging, znalezienie pracy na kierowniczym stanowisku w branży IT, spławianie kolejnych kandydatów na randce z byle powodu. Musisz poczuć, że to ty rozdajesz karty i masz kontrolę nad swoim życiem. Tak się cieszyłem dzisiejszym dniem, ale to koniec radości na dziś. Polska kobieta cierpi, więc i ja nie mogę być szczęśliwy : ( Idę se pograć w Wiedżmaka trzeciego na poprawę humoru.
  20. Zależy od przypadku. U mnie była taka sytuacja, że od dziecka wpieprzałem słodycze w ilościach hurtowych. Dziś nie mogę patrzeć na słodkie, bo po prostu mi się przejadło na całe życie. Mdli mnie na widok ciasta, jakiegoś ptasiego mleczka czy innych słodkości. Raz na weselu skusiłem się na kawałek tortu, wziąłem kęsa i myślałem, że zaraz bełta walnę na stół. Oczywiście czasem zjem jakiś fast food, ale nie może to być nic słodkiego. Jakiś burger, kebab albo chipsy są ok, ale to też od święta, bo po zdrowej szamie się po prostu lepiej czuje na co dzień. Zawsze na jakiś urodzinach patrzą jak na dziwaka, że tortu nie chce jeść. Zrobią taki tort to zjem. Znam taką jedną kobitkę, która na przestrzeni ostatnich 2-3 lat spasła się o jakieś dodatkowe 20kg. Zawsze powtarza, że na problemy żołądkowe najlepsza jest soda oczyszczona rozpuszczona w szklance wody. Ponoć na zgagę pomaga. Trudno nie mieć zgagi, gdy na obiad się je schabowego z ziemniaczkami ( co jest dobrą opcją) a zaraz po nim gofra z bitą śmietaną, czego sam byłem świadkiem xD Moja ciocia też potrafiła się tak odchudzać, że jadła z koleżankami zapiekankę na pół. I w kółku to pierdolenie, że najlepszą dietą jest mniej żreć. A może tak zacząć jeść zdrowiej, a nie mniejsza pizza albo dzielona na pół z psiapsiółką plus cola zero. Niektóre sobie ciążą tłumaczą nadwagę. Mija dziesiąty rok od spłodzenia bombelka, a ona nie może schudnąć przez ciążę. Moja kuzynka wcześniej sport uprawiała okazyjnie, ale wzięła się w karby i po drugiej ciąży przeszła na keto ( podobno dobra dieta, ale nie dla tych, którzy tak jak bardzo lubią kartofelki i makaron) zaczęła ćwiczyć i zrzuciła wagę. Można szukać wymówek albo wziąć się do roboty, a nie 20 dodatkowych kilogramów i dalej mnie pożądaj, bo przecież ślubowałeś mi miłość do końca życia.
  21. Zawszę mam z tego bekę. Bóg stworzył tak ogromny i skomplikowany wszechświat, co świadczy o tym, że jest bytem o inteligencji przewyższającą naszą o jakąś nieskończoną wartość. Wszechświat, którego nie potrafimy zrozumieć i przez tysiące lat poznaliśmy ( i to też nie do końca) jakieś 5% istniejącej materii, która jest jego dziełem. Tak potężny, twórczy byt ma ból dupy ( metafizycznej dupy, bo Bóg chyba nie podsiada powłoki cielesnej) o to, że jakiś chłop włoży bena do ust swojej partnerki bądż nie swojej jak w przypadku pary kochanków, o których mowa w tym temacie. Jestem ateuszem, który bardzo szanuje słowo boże. Dziesięć przykazań to dla mnie zbiór honorowych zasad, które każde cywilizowane społeczeństwo powinno respektować. To jest walka człowieka z własną zwierzęcą naturą i tacy ludzie udowodniają swoim zachowaniem, że jest to kurewsko ciężkie starcie. Słowa są po prostu gówno warte. Można gadać o wzniosłych ideałach i skurwić się w momencie próby. Mam nadzieje, że jeśli kiedyś stanę się czymś takim to nie zabraknie mi odwagi ( przynajmniej w chwilowej trzeżwości umysłu) żeby złapać za sznur i skończyć ze sobą, bo oczywistym jest to, że sensem życia jest przyjemność, ale nie przyjemność, która niesie za sobą krzywdę innych ludzi. Najgorsi są właśnie tacy fanatycy, bo uwierzyli w swoją świętość. Ja zdaje sobie sprawę, że w środku mnie żyje taki rozpustnik i bydlak, który mógłby kiedyś przejąć nade mną kontrolę. Dlatego codziennie pracuje nad sobą poprzez sport, medytacje, poprzez dotrzymywanie danego słowa, poprzez kontrolę gadziej natury, która podpowiada egoistyczne i niehonorowe zachowanie wobec innych ludzi. Dobrze sobie zwizualizować tego wewnętrznego bydlaka i dać mu jasno do zrozumienia, że kontrole nad benem sprawuje logiczna część umysłu, więc nici z tej żonatej gadzinki, która robi jakieś zakusy w naszą stronę. Oczywiście ten wewnętrzny bydlak ma całą armię hormonów, którą może na nas napuścić, ale chujek jeszcze nie wie z kim wojuje xD Trochę się podśmiechuje, ale właśnie tak czasem trzeba, bo świata nie ma co do końca brać na poważnie. Trochę śmiechu, trochę refleksji, trochę smutku i irytacji, że jest jak jest. Jedyne co mogę zrobić, to pracować nad sobą, bo świata potępianiem innych nie zmienię. Jutro też jest dzień. Można się do kogoś uśmiechnąć, ptaszki nakarmić w parku, nie obejrzeć pornola, posprzątać po sobie w publicznej toalecie, żeby osoba korzystająca po nas nie musiała oglądać śladu węglowego prowadzącego do rury kanalizacyjnej. Tylko tyle można zrobić ( :
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.