Skocz do zawartości

Maciejos

Starszy Użytkownik
  • Postów

    451
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Maciejos

  1. Przyszedł mi wynik teścia. Testosteron wolny: 11,57 pg/ml Zakres referencyjny 9,1-32,2 pg/ml W środę jakoś zacznę szukać lekarzy w UK, żeby się coś dokładniej przebadać, bo ta krew to było tylko takie rozeznanie, czy może warto się czymś zainteresować. Prolaktyna ponad skalę, teść ledwo ponad minimum, hemoglobina też blisko górnej kreski. Panowie - dbajmy o siebie.
  2. Cytując klasyka - "w Polsce jak w lesie..." (Testoviron) Mody na wszystko do Polski dochodziły zawsze z opóźnieniem. Facebook spopularyzował się znacznie później; dopiero teraz dochodzi do ludzi, że Tinder to apka na szukanie seksu, a Pegasus (klon NES-a) swój szczyt popularności miał w czasach, w których już królowało Playstation (czyli 2 generację konsol do przodu). Social media to niestety solidny kawałek obecnego jestestwa. Firma, która umie w sociale - buduje sobie markę. Zobaczcie Piri-Piri kebab z Lublina czy Casa di Paolo z Redy - kto by pomyślał, że miejscówka z kebabami czy pizzeria zbuduje popularną markę przez bycie wiralem na YT/IG/FB. Dobre sociale pomagają w grze D-M, jeśli jeszcze ktoś opłaca twarzowe. Chyba nikt nie jest tak naiwny myśląc, że typek 4/10 będzie kilka oczek atrakcyjniejszy przez dobry profil na socialach. To tak nie działa
  3. TSH 2,400 mIU/ml Zakres: 0,270 - 4,200 Prolaktyna 17,72 ng/ml Zakres: 4,04 - 15,20 Zanotuję te krzywą cukrową. Za kilka dni wracam do siebie, bo mieszkam w innym kraju, to ogarnę temat na miejscu.
  4. Ja jeszcze czekam na wynik testosteronu. TSH w normie, Prolaktyna nieco ponad. To pierwszy raz, gdy robiłem badania krwi inne niż markery nowotworowe. Gadałem ostatnio z dobrą znajomą, to jeszcze od niej usłyszałem, że warto by było zrobić badania na HIV, bo rzadko się to bada, a lepiej mieć głowę spokojniejszą. Ostatnie badanie na HIV miałem chyba z 12 lat temu, a od tamtego czasu byłem w kilku związkach, to dłuższych, to krótszych.
  5. Tak bardzo prawdziwe. Znam taki przypadek z UK. Fifka ściągnięta w wieku 20 paru lat, jak mówiła - spotkała swojego męża, gdy pracowała w "kawiarni" xD Po kilkunastu latach - wyrobiony milf z dwójką nastolatków. Styl życia trochę a'la Żony z Hollywood - przyssanie się do lepszej partii i korzystanie na pełnej. Anglicy to idioci, nawet Ci z opłaconym twarzowym - to taki domyślny program w wersji Beta, który weźmie co jest, dokładając cegiełkę do tej spierdoliny. Jak my się nabijamy o łaskach 4/10 z ego w kosmosie, to nie widzieliście jeszcze jak źle jest w Anglii
  6. Nie mialem konta w Korei Pld, ale za to bylem w JP przez rok i uzywalem tindera przez 1-2 msc. Najciekawsze matche wpadaly z zagranicznymi studentkami, a to Wietnam, a to Sri Lanka - do wyboru, do koloru. Kilka Japonek tez wpadlo, jednak jest spora bariera jezykowa. W Japonki lepiej uderzac jak sa poza Japonia - hamulce puszczaja, bo nie ma presji spolecznej i wiecznego oceniania. Japonki, ktore nigdy nie wyjechaly poza JP, ani nawet nie maja tego w planach, sa mocno nastawione na zamazpojscie w wieku 20-24 (lub w trybie awaryjnym przed 30), potem szybkie bobo. Dlatego lepiej wybrac te nieco wynaturzona, ktora nie bedzie miala takiego parcia, a przez to i bedzie jakos sympatyczniej. Ja trafilem na taka, ale wystarczylo wyjechac do JP na kilka msc i backup soft sie zaladowal. Drama o bobo instant. Fakt, panci juz dawno wyl alarm, ale na obczyznie byla jakos bardziej ukryta. Korei jestem ciekaw, chociaz Koreanki wydaja sie srac wyzej niz dupe maja. Japonki z reszta tez, w takiej Osace/Tokyo to jak w tyglu, a kobiety tez sie nosza calkiem elegancko jak na polaka-ziemniaka.
  7. Ponad 15 lat temu byłem na 2x kursach tańca, potem przeszło to na regularne treningi w grupie sportowej. Miałem dwie lewe nogi, ale kurs mnie nieco wyluzował i otworzył, do tego nieco zbliżył do kobiet. Najmilej wspominam atmosferę - na moim kursie były głównie parki, a ja jako nastolatek zostałem wyciągnięty przez koleżankę z grupy. Ona odpadła po miesiącu, potem zaczęły się roszady partnerek. Na koniec znalazłem partnerkę po pójściu do liceum - pryszczaty nastolatek słyszał o jakiejś dziewczynie z ostatniej klasy technikum, która amatorsko tańczyła. Jedna gadka szmatka i tak oto miałem naprawdę wesoły czas jako nastolatek Z tym "co podotykasz to Twoje", to nie do końca tak jest. W standardzie raczej nie trzymasz za nic innego jak lewa dłoń i kawałek pleców. W latino może jakieś objęcia. Bachata to taki miziany taniec, ale wystarczy chociaż raz być w związku (nie na odległość), i cały czar tego miziania pryska xD
  8. W "Moskau" nie było nikogo z TaTu. Żeński wokal to Viktoria Fersh, której głos brzmi podobnie do Wolkowej (ta czarna z TaTu). https://de.wikipedia.org/wiki/Viktoria_Fersh
  9. Pewnie tak samo jak w innych krajach - przygodność bierze górę, bo obcokrajowiec nie potraktuje pańci tak jak lokals. Muzułmanki, muzułmankom nierówne - jestem w Indonezji, czyli kraju z największą liczbą wyznawców tej religii. To kraj kontrastów - z jednej strony mocno oddane muzułmanki w burkach, reszta tylko w hijabach (zakrycie włosów i dekoltu), jeszcze inne w ogóle bez niczego związanego z religią. Na trzy poznane pańcie (z którymi pisałem w sumie kilka msc) - tylko jedna mówiła, że jest dziewicą i trzyma do ślubu. Szkoda, że miała na myśli tylko pusię, bo druga dziura na pewno nie była dziewicza, pomimo, że się upierała Indonezyjczycy to takie beciaki i cucki - niby głowa domu, ale płaszczą się przed kapryśnymi laskami. Pewnie inaczej mają się sprawy w krajach arabskich.
  10. Maciejos

    W co aktualnie gracie?

    Na konsoli leci Diablo IV i Rocket League (od 2016 ).
  11. Gość z syndromem bohatera myślał, że Azjatka ze slumsów dostrzeże w nim wybawcę i przez to będzie go bezgranicznie kochać. Wyszło jak zwykle - dostrzegła w nim, a raczej jego zasięgach, potencjał, który sprytnie wykorzystała. Nihil novi.
  12. Damn, a jeszcze nie tak dawno Gimper był gejem Jak to szybko się zmienia.
  13. Polskie fakultety dają wielkie gówno, a przyczyniają się do tego: słaba lub zerowa znajomość języka, brak rozeznania lokalnego rynku, brak kontaktów. Nie bez powodu mówi się o rozpoczęciu życia od zera. Swoją drogą, słyszałem od Polki zamieszkującej swego czasu Norwegię, że podobno tam jest dopiero interesująca gra D-M, w której to pańcie mają niejako Ci pozwolić do nich zagadać. Nie ma klubowych ocieraczy, a potulne czekanie aż jakaś Pani okaże zainteresowanie
  14. Seksturystyka per se to totalna głupota, ale tylko w moim przekonaniu. Czy powinno mnie to interesować jakimi priorytetami kierują się ludzie udający się na wakacje? Czy powinno zajmować to mój cenny czas i energię duchową na poświęcone analizy? Nie. Tak samo jak nie za bardzo interesuje mnie dlaczego cytryna jest kwaśna, a grejpfrut już bardziej gorzki. Wszelcy sekspaci to zwykle para-PUAsi, którzy robią na tym siano. Na YT trafiłem na 2 różnych typów, z których jeden obracał panny w Japonii (i jeszcze mu za to płaciły), a drugi obracał się w krypto i skakał od biedakraju do biedakraju. Bez znaczenia, czy to SEA, Afryka czy Ameryka Południowa. Grunt, że ma być tanio do życia i fajne imprezy. Tych typków łączy jedno - wydawanie e-booków/kursów o podrywaniu dziewczyn w tych właśnie krajach, którzy potem tacy internetowi pocieracze kupują. Kreują marzenia, które potem pompują do głów ich potencjalnym widzom, a potem jeszcze zarabiają na tym siekę. Czy mnie to parzy? Nie, bo jestem skupiony na sobie i swoich problemach/marzeniach/planach. Czy taki precedens będzie trwał długo? Nie, bo prędzej czy później każdy z tych typków się wjebie na jakąś minę - albo będą to majty, albo szwindle, albo dragi. Kraje SEA mają to, czego Europejskie kraje nie mają - mocną komórkę społeczną, w którym obce organizmy są niemile widziane. David Bond - jeden z wspomnianych przeze mnie typków - spalił się mocno, był nawet w wiadomościach telewizyjnych. Imprezowe życie i obracanie lasek kończy się zwykle tym, że laski się o sobie dowiedzą i mogą zrobić niezłą drakę. Po wpisach Tajskiego wiemy, że tam skąd słońce wschodzi - panny idą od 0 do 100 szybciej niż Koenigsegg Jesko. W skrócie: przyjdzie kryska na matyska i wszystko się kiedyś skończy.
  15. Bo to ja jedną Rampampamporn Jones widziałem na obczyźnie :D Pojechał Henry na Phuket z kolegami, a wrócił z kolegami i narzeczoną. Absolutnie nie dziwi mnie to, że laski chcą się wyrwać z takich kurwidołków bez przyszłości 😁
  16. Juz nie idealizujmy tak tych Tajek i innych Azjatek z krajow ze spora roznica warstw spolecznych. Te kraje w wiekszosci maja model kobiety, ktorej zawodem jest "zona meza", a rola meza jest utrzymywac to wszystko. Roznica miedzy p0lka a tajka, to ze tajka bedzie stawac na glowie, zeby odniesc korzysci (bilet do Europy, wiza Schengen jest to bardzo wysoka stawka -> lepsze zycie), a w Polsce to polak-naiwniak bedzie stawal na glowie, zeby pancia go zauwazyla i ewentualnie wybrala (z braku laku), zeby to on potem mogl jej fundowac zycie. 😀 Sorry za brak polskich znakow.
  17. Trafiles na dzieciaka, a oczekujesz osoby, ktora potrafi opanowac emocje i operowac logika. Kolejny "Ucieczka do Raju" Tak sie sklada, ze pisze sobie z kilkoma Indonezyjkami (najmlodsza ma 24) i wszystkie przejawiaja te same cechy w tamtej czesci Azji/Oceanii - parcie na slub, bo "kultura", a tak naprawde to naciskajaca matka-dewotka, ktora sama musiala wyjsc za maz, bo inaczej byla by totalnym zerem w hierarchii spolecznej. Na pytanie - jakiego faceta oczekuje, dostales kryptoodpowiedz "stabilnego w zarobkach i uczuciach". Musisz wiedziec jedno - stabilnosc finansowa w takich krajach to jest takie samo "marzenie" jak zarabianie kilkanascie klockow/miesiac netto w PL. Faceci tam to sa pracusie, ktorzy zapieprzaja od rana od nocy, gdy ich ksiezniczka robi w gowno-pracy i przezywa swoje zyciowe rosterki, bo na instagramie, czy w koreanskich dramach, zycie wyglada lepiej. Maz-ojciec to provider rodziny i albo Ci sie to podoba, albo daj se siana. Ona i tak bedzie wzdychac do BTS lub innych koreanskich boysbandow. Takich "bule" (odpowiednik "bialasa", cos jak "farang" u tajow), to ona tam ma na peczki, bo sporo backpackersow i rentierow zyje sobie wlasnie na takim Bali czy w innym badu-badu, gdzie czynsz kosztuje kilka stowek miesiecznie. Jesli laska ma 17 lat i juz szuka bialasa przez neta, to znaczy, ze ma zajebiscie wielka ochote wyperdolic ze swojej wioski i szuka typa do wizy, a uwierz mi, ze tacy sie znajda. W sumie wszystkie, poza jedna, e-kolezanki chca wybyc z Indonezji, bo to taki troche kraj bez przyszlosci. Gowno-praca do odciecia. Muzulmanie i seks to tez tak troche jest 50/50. Niby nie, bo Allah patrzy, ale jak przychodzi co do czego, to nogi potrafia sie rozlozyc i wtedy nie ma mysli o czystosci do slubu. Jedna ze znajomych mi opowiedziala, ze kiedys chciala trzymac wszystko do slubu, ale poznala jakiegos typka (z azji srodkowej), byli razem w pokoju, chemia i te sprawy. I ups...stalo sie.
  18. Tajski musi koniecznie opowiedziec terapeucie o wzlotach i upadkach opartych na schematach, ktore nieswiadomie powielasz. (Faza upadku) - Patologiczny zwiazek - Powielanie bledow -> stany depresyjne - Zdanie sobie sprawy z niepelnosprawnosci -> dno emocjonalne (Faza przejsciowa) - Zebranie wystarczajacej energii, zeby cos z tym zrobic LUB taki obrot spraw, w ktorym wszystko samo sie rozwiazuje. (Faza wzlotu) - Rozwiazanie sie chujowej sytuacji - Powiew samoswiadomosci - Euforia towarzyszaca planowaniu (czytaj: ostatnie posty Tajskiego) - Jakastam realizacja swoich planow - Trafienie na pancie - Seks, drugs & rock'n'roll (Faza upadku) I tak w kolo juz od kilku lat. Z najwiekszym szacunkiem, ale mieszkasz w dziurze, w ktorej nie dorobisz sie niczego na posadce nauczyciela. Nawet M. Forsaken z Azji po Zmroku robil kase na boku przy tlumaczeniach/organizowaniu wycieczek. Tajlandia to kraj, Z, a nie DO ktorego sie emigruje, chyba ze jestes nadzianym rentierem i zyjesz z odsetek/krypto w jakims kraju trzeciego swiata. Jesli czujesz presje ekonomiczna, to taki kraj jak Tajlandia ZDECYDOWANIE nie jest miejscem wartym zamieszkania, jesli zarabiasz ledwo wiecej niz lokals. Masz kwit i doswiadczenie, to cisniesz sie w tej dzungli. Ogarnij jakis JET program w Japonii i niech Cie tam wywieje na kilka lat. Ja w pol roku jako nauczyciel zaoszczedzilem wiecej niz w UK, w ktorym zarabiam znacznie wiecej.
  19. Ktoś wydał na mnie (nieznajomego) i moją ówczesną partnerkę kilka razy tyle. Wliczone w koszt podróży.
  20. Tylko raz komuś dałem alko w podzięce. Byłem w JP u wuja mojej byłej, który niesamowicie nas ugościł i zabrał na jednodniową wycieczkę, a potem nawet do dobrej restauracji na szamę (za którą zapłacił pokaźny rachunek). Powiedziałem byłej, że za taką gościnę powinniśmy mu się jakoś odwdzięczyć, chociaż drobiazgiem. Dostał od nas butelkę Dom Perignon. Cieszył się jak dziecko, bo akurat ładnie prezentowała się w jego gablotce różności.
  21. Szkoda wielkiej kasy na początek hobby. Polecam kupić jakiegoś używanego Canona z małym przebiegiem. Ja pierwszą lustrzankę kupiłem dosyć późno i był to już wtedy kilkuletni - Canon 40D, którego mam do dzisiaj, a body zupgradowałem dopiero kilka tygodni temu - również używany i kilkunastoletni Canon EOS-1 Ds MkIII. Do tego jakieś szkiełko 17-40 + może pompkę od Canona 100-300/5.6 i to wystarczy do zabawy. Jeśli mówimy o używanych lustrach, to polecam brać coś sprawdzonego, ale jeszcze sprzed ery video, bo te aparaty potrafią być mocno zajechane, a przebieg klapnięć lustra o tym nie wskaże. Od teorii/tutoriali jest YouTube. Teraz wiedza, którą zwykle zdobywało się z płatnych szkoleń/seminariów, jest za friko. Polecam kanał Adorama - od ustawienia światła po ustawienia modeli.
  22. Maciejos

    zegarek do 10 k

    Fakt, takiego uzywanego Seamastera tez bym przytulil Omega Seamaster Diver 300 M for $2,174 for sale from a Private Seller on Chrono24
  23. Maciejos

    zegarek do 10 k

    Co do podrób Rolexów, to mogę dodać, że byłem świadkiem kilku rozmów lekko podchmielonych typów, w hotelu gdzie pracuję. Typ z Rolexem na łapie 9/10 razy jest obiektem drwin, że tam pod spodem jest napisane coś po turecku. Problem z budżetem 10k na zegarek jest taki, że jest to...10k PLN, czyli pi razy drzwi - 2500EUR, a to jest taki wejściowy budżet. Dozbierałbym trochę i wziął coś od Cartiera.
  24. Właśnie zastanawiałem się, czy ktoś założy temat o tej babeczce Widzicie, nawet wyrobionym insta-modelkom słoma wystaje ze szpilek. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że gościu teraz był pod butem opinii publicznej - jak się odniesie do takiego braku szacunku. Co zrobił Paweł Jóźwiak? Najgorsze co mógł - usprawiedliwia patologiczne zachowanie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.