Skocz do zawartości

Tarnawa

Starszy Użytkownik
  • Postów

    301
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Tarnawa

  1. Jak kobieta wychodzi z inicjatywą i narzuca szybkie tempo to zawsze musi się to skończyć ostrym przywaleniem w mur. Od razu czuć było borderką w fazie maniakalnej od której należy spieprzać gdzie pieprz rosnie bo tak samo jak szybko cię polubiła tak szybko może znienawidzić a w pracy to ma olbrzymie znaczenie.
  2. Miałem taką samą koleżankę na studiach. Sama umawiała się na spotkania na które sama nie przychodziła. W końcu na jedno przyszła. Spotkanie ze starym dziadem z USA na którym się dała przeleciec i zabombelkowac o czym mnie radośnie zawiadomiła patrząc jak zareaguje (tak samo zrobiła mówiąc że w wakacje szła na wesele i miała mnie zaprosić wtf?). Potem jeszcze pisała co słychać. Jakoż że odpisywalem dobrze a co u ciebie chyba się zdenerwowała bo nie odpisywała nic. Ostatecznie przestała po tym jak na propozycje spotkania w jej rodzinnym miescie odpowiedziałem ze jestem zajęty więc możemy się spotkać po 16 w tygodniu kiedy kończę pracę. I od tej pory cisza. I bardzo dobrze. Bo z doświadczenia życiowego wiem że jak kobiecie zależy to góry przenosi a nie bawi się w jakieś gówno zabawy dla przedszkolaków. Z taką jedynie można się przejechać. I to mocno.
  3. Gdzie wyczic te VIP burdele bo laski z roksy czy z odlotów za 500 PLN jakoś nie przekonują? Więcej tam wypierdolenia lasek na swój temat niż stosunku cena jakość.
  4. Tydzień chodzenia na divy. Jeśli po tym czasie dalej będziesz czuł to samo to działaj. Najgorzej to siedzieć i rozpamiętywać. Szkoda życia.
  5. Nie zombie tylko obserwatorzy gołębi. Podbrudek wysoko. Oczy wpatrzone w niebo. Szyja sztywno. W uszach sluchawki. Na oczach oxy. Jedyna szansa aby cię zauważyli to mieszkanko od mamusi za pół melona i praca od tatusia za 10 tysi miesiecznie. Inaczej gościu przepadłeś i nawet bycie dobrym chłopakiem nie sprawi abyś pojawił się w ich polu widzenia.
  6. W 1975 w Wietnamie było identycznie. Wietnamizacja wojny, wycofanie Amerykanów i upadek rządu w Sajgonie. O tysiącach uchodźców i szturowaniu ambasady aby dostać się do ostatniego odlatującego śmigłowca nawet nie wspomnę.
  7. Mój ojciec całe życie siedział pod pantoflem babci i tego samego uczył mnie. Bezwzględnego posłuszeństwa wobec ludzi którzy mnie szmacili. Kiedy raz. Jak odjeżdżałem z domu motorem. Przyszedł do mnie i powiedział abym następnym razem przyjechał pociągiem bo on się boi że sobie zrobię krzywdę to wtedy straciłem wobec niego ostatnie skrawki szacunki jaki miałem (dziwne ze jakieś jeszcze miałem jak po studiach rozpłakał mi się że ani pracy ani mieszkania nie może mi załatwić). Ojciec pizdeusz może nauczyć syna tylko bycia pizdeuszem. Wszak nic innego nie potrafi.
  8. Chcesz przełamać nieśmiałość? Musisz zrobić coś czego się boisz. Coś z czego będziesz mógł być naprawdę dumny i czym bez problemu będziesz mógł się pochwalić innym a oni nawet jak cię skrytykują żeby sobie podnieść samoocenę to wyjdą tylko na durniów. Pierwszy lepszy przykład. Jedź w Tatry i zrób żółty szlak od Doliny Pięciu Stawów do Murawanca przez Krzyżne. Zrobisz. Nie pomoże. Próbuj dalej. Aż do skutku. Mężczyzną się nikt nie rodzi. Mężczyzną się stajesz.
  9. Był kiedyś taki serial Czarna Żmija. W sezonie 3 główny bohater powiedział że jest między tymi na górze i na dole i z każdych stara się wycisnąć ile wlezie. Siedzieć cicho. Nie narażać się. Wykorzystywać okazję. Bo nie ma ludzi dobrych i złych. Są tylko mądrzy i głupi.
  10. Moja rada. Daruj sobie terapię chyba że lubisz dotować terapeutę i nie zależy Ci na czasie. Pójdź na Hellingera. Obowiązkowo prowadzonego przez faceta a nie kobietę. Kobiety lubią w ten sposób leczyć siebie więc lepiej uważać. Najlepiej dwudniowy bo jednodniowy to z reguły byle szybko i byle jak. I próbuj. Mi pomogło. Może dlatego że za pierwszym razem trafiłem na dobry. Potem nie miałem takiego szczęścia.
  11. Jak facet podoba się lasce to da mu od razu. Tam nie ma żadnych gierek bo boi się ze druga może go zwinąć sprzed nosa i przez łóżko chce go sobie zatrzymać. Jak nie jest zainteresowana to zaczyna robić gierki na zasadzie pokaż na co cię stać. Zastanowię i ostatecznie jak nie będzie nikogo lepszego pod ręką to może coś ugrasz. Najgorsze są w tym kaczki niewydymki. Takie niedotykalskie. Z reguły po jakim czasie się okazuje że w ciąży lub po innych przygodach. Pamiętam pewną divę która mi kiedyś opowiadała że jak wracała po pracy i ktoś ją przypadkowo zaczepił w tramwaju to potrafiła zrobić niezła awanturę. Nieznając jej mógłbyś powiedzieć że cnotliwa dziewczyna dbająca może przesadnie o swoją cześć. W praktyce dziwka odreagowująca stresy po robocie. Takie życie.
  12. To jest tym związane. Wiem bo miałem tak samo. Wyglądałem na poczciwca to nie mogłem się opedzic od żebraków a każdy pękaty stulejarski grubasek w okularkach chciał mi wklepać bo myślał że jest lepszy ode mnie. Raz nie wytrzymałem to walnąłem jednym o ścianę. Jak na prawdziwego ziomala przystało poleciał od razu na skargę do mamusi bo go biją. Oczywiście o tym że sprowokował całą sytuację nawet się nie zająknął bo taki przecież nigdy się nie przyzna że jego ulubiony sport narodowy to robienie przysiadu na psiarni i wpierdalania makowca z naczelnikiem pod celą. Zresztą czego po takim cwelu można było się spodziewać. Więc chłopie uważaj. Z banditos nie ma żartów. Trzeba z nimi uważać cały czas bo są jak kobiety. Słowa honor nie znają. A z rad. Postaraj się być bardziej chamowaty. Takich nie ruszają. Swoich nie biją.
  13. Piekło kobiet w praktyce: - laska wycinająca sobie skórki od paznokci w czasie jazdy autobusu (uwaga na linie 523) - druga suszącą skarpety na farelce w pracy (nie pytajcie co robiła ze stopami) - inna której w akademiku nie chciało sie wynosić śmieci więc wystawiała worek przed drzwi (doszła do czterech). Normalnie żyć nie umierać.
  14. I dlatego marzeniem każdej panny jest zrobienie przysiadu na Oskarka Deweloperskiego. Niestety Oskarów jest skończona ilość więc jedna z drugą musi się poniżyć i iść do pracy. Nie składa jednak broni i z braku laku szuka odpowiedniego kuka. Potem macierzyński, wychowawczy i zwolnienienie z pracy a facet na dwa etaty zapierdala by związać koniec z końcem. Dla niej to za mało. Ona się nudzi. Ma za mało emocji. Więc zdradza ale to nie jej wina tylko faceta. I tak w kółko.
  15. Znalezione w sieci. Daje do myślenia.
  16. Romet K125. Używkę dostaniesz już za trzy koła. Części śmiesznie tanie tak jak eksploatacja. Nauczysz się co i jak i pójdziesz dalej. Za resztę możesz kupic używkę samochód. Pooglaj kanał zlomnika. Daje fajne namiary na dobre wozy w przystępnych cenach. Tylko trzeba mieć czas aby poszukać bo na chypcika możesz tylko się wkopac. Prywatnie nie mam auta tylko motor bo mi się to nie opłaca. Mieszkam w dużym mieście więc na korki i parkowanie nie ma nic lepszego. Problemem jest pogoda. Wtedy jadę autobusem. Dwa razy miałem wywrotkę na śliskie drodze więc nie chce próbować dalej szczególnie że za pierwszym razem trzy tygodnie bolało mnie żebro a przy drugim kolano. Dlatego apka pogodowa na telefonie to mój najlepszy przyjaciel. Jesteś dorosły zrobisz co uważasz. Na motocyklu możesz jeździć cały rok. To tylko kwestia opon, ciuchów, odwagi, chęci, szczęścia. Oprócz szczęścia wszystko do załatwienia. Ale przeżegnać się przed jazdą nie zaszkodzi bo to co się potrafi wydarzyć na drodze już nie jednego zaskoczyło.
  17. Jeśli druga żona byłaby dla mnie dobra a pierwsza nie to tak. Oddałbym jej wszystko. Dotyczy także roszczeniowych dzieci z pierwszą żoną które miałyby mnie generalnie w dupie. Utrzymywałem was. Dzięki mnie zdobyliście wykształcenie i pracę. Nic więcej nie jestem wam winien. Bozia rączki dała więc do roboty. Nie wszyscy dostają mieszkanie i samochód od rodziców.
  18. Moja rada. Albo idziesz z tym do terapeuty i przepracujesz problem. Albo wracasz do niej i przypominasz sobie dlaczego chciałeś odejść. Tak się będziesz zastanawiał a po pół roku jak skończy faza reklamowo promocyjna i dostaniesz na dzień dobry bułę za nie wiadomo co to może zrozumiesz i wtedy skończysz to na dobre. Jak nie to będziesz to powtarzał do skutku aż zahartowany w rodzinie alkoholowej charakterek albo cię wyleczy albo zabije. 30 mają skończyłem 5 letni związek. 3 pierwsze lata były super. 2 ostatnie chujowe. Próbowałem parę razy odejść ale wtedy włączała swój super urok i zostawałem. Nawet po tym jak potrafiła rozpetac awanturę o byle co i Bogu dziękowałem że miałem własne mieszkanie do którego moglem się przed tym schronić. Może dlatego że nikt nigdy nie był dla mnie tak dobry jak ona. Nie wiem. Po zerwaniu próbowała się że mną kontaktować. Zbywalem ją. Parę razy wpadliśmy na ulicy na siebie. Próbowałem być oschły. Nie potrafiłem. Pisała potem. Ja nie odpisywałem. Aż pewnego razu ide ulicą. Patrzę ona. Wkurzyłem się bo to było dzień po takim pechowym dniu w którym wszystko wali się nam na głowę. Zakląłem. Obróciłem i zacząłem iść bardzo szybkim krokiem. Coraz szybszym i szybszym. Za rogiem gdy miałem pewność że mnie nie widzi puściłem się biegem i wsiadłem do pierwszego lepszego autobusu który nadjechał. Tam odetchnąłem. Nie odezwała się po tym i nie odzywa się do tej pory a ja się łapie że wcale mi to jakoś nie przeszkadza. Pewnie te dwa ostatnie lata zrobiły swoje. Kiedys byłem w stanie jechać do niej cztery godziny aby spotkać się na plaży 30 minut i potem wracać spowrotem. Na końcu miałem w dupie jej imieniny. Czasami smutno mi jak widzę jakieś parki. No bo w parze życie ma jakby więcej sensu. Potem przypomina mi się jak potrafiła kłamać bez zmrużenia okiem i zdaje sobie sprawę że to co widzę na ulicy czy w sklepie to tylko taka wersja pod publiczkę. Najgorsze w tym wszystkim że nie jestem tak entuzjastyczny jak kiedyś gdy bezrefleksyjnie cieszyłem się z rozmów z kobietami i ich towarzystwa. Teraz widzę w nich istoty przed którymi trzeba się pilnować i najlepiej trzymać odbezpieczony rewolwer ale na tym chyba polega dorosłość. Poza tym ten straszny brak fajnych babek do normalnego związku. W koło nagle widzisz tylko masę cwaniar i lambardziar niezaleznie od wieku i wykształcenia dla których masz być tylko bogatym debilem aby mogły cię doić bez skrupułów. Przed związkiem tego nie widziałem. Po pięciu latach testowania na sobie kobiecych sztuczek jakby mi się oczy otworzyly. No i pat bo do starej wrócić za bardzo nie możesz a z nową ciężko bo w praktyce oznacza to dobrowolne położenie glowy pod gilotynę chyba że zgadzasz się na rolę dożywotniego pantofla bo wtedy jest jako tako. Oczywiście nie dotyczy to chadow ale ja chadem nie jestem. I zonk.
  19. Zgadzam się w 100 % i pije Twoje zdrowie. Poza tym moją mamusie też tak przerobili więc wiem o co kaman.
  20. W internecie powszechny hejt na facetów co nie chcą płacić na nie swoje dzieci bo w końcu nie jest ojcem ten co spłodził ale ten co wychował. Ale o kobietach robiących szwindle na ślubach że starymi dziadkami i wydziedziczaniu ich potomstwa kosztem swojego potomstwa to cichutko jak makiem zasiał. Czasami myślę że ludowe przysłowie o tym że jak straciłeś matkę to jesteś sierotą nie wzięło się znikąd. "Kochana" macocha już zadba o to aby wydymac dzieci faceta z poprzedniego związku po całości bo nagle okazuje że są dzieci lepsze i gorsze. Oczywiście ten podział nie dotyczy dzieci kobiety z poprzedniego związku.
  21. A poczucia dumy po odzyskaniu niepodległości po 123 latach nie ma? Niepodległości wywalczonej krwią i orężem naszych przodków którzy w domu nie siedzieli tylko z karabinem i szabla brali to co im się należało. Mój pradziadek jak go wzięli do wojska w 1914 to wrócił dopiero w 1922. Dziadek w partyzantce walczył. To dla nich jest 11 listopada i nie widzę nic złego w jego świętowaniu szczególnie że Polacy sroce z pod ogona nie wypadli czemu nie raz dawali i dają wyraz. W ogóle jest obecnie jakąś maniera żeby wstydzić się bycia Polakiem. Dlaczego? W pracy widziałem nieraz Szwajcarów, Holendrów, Anglików, Włochów. Przecież tam jest tyle samo buractwa co u nas. Oni też mają swoje Grażyny i swoich Januszy z których robią dowcipy w internecie. Ale oni są super a my gorsi.
  22. Powiem w skrócie. Inteligentna kobieta to nie to samo co wykształcona. Może być ale z reguły nie jest.
  23. Mam tak samo. Praca jest. Lata są. Jedynym sensownym krokiem wydaje się ślub i dzieci. Bo co dalej robić. Książki. Komputer. Filmy. W końcu się nudzą. A tu zonk. Chęci brak. Moi rodzice w dzieciństwie za łeb się brali. Matka robiła takie afery że szkoda gadać. Dodatkowo rówieśniczki. Też potrafiły dorzucić swoje bo te propagandowo słodkie dziewoje przy takim jak ja. Biednym i nieśmiałym. Pokazywały swoje prawdziwe oblicze. Łaknących kasy i atencji wariatek co jedne myślały, drugie gadały, trzecie robiły nie stroniąc oczywiście od agresji. Może gdybym był chadem dla którego laski są zawsze mile i który dopiero po ślubie i dzieciaku zaczyna kumać o co kaman byłoby inaczej. A tak dupa. Nie wiadomo co robić. A coś trzeba zrobić bo inaczej wariactwo. Chadem co rucha to tu to tam nie mam warunków być. Beciakiem to i owszem. Ale po tych doświadczeniach kłaść dobrowolnie głowę pod topór to jakoś nie pasi. Może gdyby spotkać dobrą zawodniczkę byłoby inaczej ale mam straszne uczucie że one znikają z rynku szybko. Tak jeszcze w przedszkolu więc potem tylko kibel i tylko szczęście może cię ocalić.
  24. Jak wracam do pustego mieszkania po pracy to czasem myślę że fajnie byłoby do kogoś. Do żony. Jak czytam ten wątek to wychodzi na to że gdybym miał żonę to nie miałbym gdzie wracać po pracy.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.