Matti

Łeb jak sklep, i to jaka wiedza z ilu dziedzin - szacun. Swoją drogą, 1 z 10 to jeden z ostatnich programów dla których można włączyć tv, reszta (jak oni tańczą, śpiewają, srają, gotują, walki patolni) to ostatni syf.

Z tymi mężatkami to też warto doprecyzować jakiego typu relacje łączą je z mężami. Czy są to niby szczęśliwe małżeństwa, z lekkimi i problemami, czy w ogóle są razem wg. kwitu, bo tak wygodniej. Nie chcę w żaden sposób propagować tu ruchania obcych żon itp.! Znam za to przypadek pani, która odeszła od męża, mieszka setki km od niego, nie kontaktują się w ogóle, ale sprawa jest w toku więc oficjalnie żoną jest.

Ja skłaniam się w stronę reklam. Nie miałbym nic przeciwko reklamom typu: militaria, zdrowe odżywianie, narzędzia itp, chociaż wiadomo, każdy woli coś innego. Tylko dobrze, żeby nie były to reklamy kremu na grzybice pipy, kredytów w parabankach czy innych swetrów z marynosa. Patronite też wydaje się ok.

Bardzo fajny temat. Czytając ten wpis stwierdzam, że mam tak samo w 90%. Im starszy jestem, tym bardziej doceniam spokój i ciszę. Co do kontaktów z ludźmi pełna zgoda- dystans i zasada ograniczonego zaufania wskazane.

Na Twoim miejscu kupiłbym coś dobrego, ale używkę, 2-5 letnie. Nowe auto jak wyjedzie z salonu to już z 20% traci na wartości, a przy Twoich planowanych przebiegach to już w ogóle. Kiedyś auta robili inżynierowie, teraz robią je księgowi. Zrobisz jak uważasz. No i nie licz na to, ze przy A4 laski będą z niedowierzaniem głowy odwracać, no chyba że będziesz jeździł przez podlasie....🤣

To jest coś, co jest zgodne z moim punktem widzenia. Można mieć i milion aplikacji, ale jak się cos fizycznie spierdoli i nie wiadomo co to jest, to jest zawsze kwik jak przy świniobiciu. Co do kursów to powiedzmy sobie szczerze- żaden kurs nie zrobi z nikogo fachowca. Tak jak po kursie prawa jazdy jesteś przygotowany tylko do tego, żeby się nie zabić na pierwszym drzewie, tak po kursie spawacza można spawać tylko rzeczy mało odpowiedzialne (śmietniki, płoty...). Wszystko wymaga rozwijania się i praktyki. To jest coś co się zawsze przydaje, niezależnie od warunków w gospodarce itp.

jq bym to jebnął do jakiegoś zbioru przykazań:D

Baby łase na czarną kiełbasę....😁

Kwoty które wychodzą to jedno, a życie to drugie. Na Uop masz jeszcze to, że jak nie będzie roboty z jakiegoś powodu, to nikt Ci z dnia na dzień nie podziękuje, a Ty możesz mieć to w dupie bo to nie Twój problem. O jednodniowych chorobowych (sraczka) nie wspomnę.

A potem i tak znajdzie się jakiś nieświadomy miś-osioł-bankomat, a pani spadnie na cztery łapy, jak to często bywa...

Jak to ktoś napisał: "Im więcej masz pieniędzy, tym większej ilości ludzi w każdym momencie możesz kazać wypierdalać ze swojego życia" Pieniądze to przede wszystkim niezależność. Jak masz kasę to więcej czy mniej rzeczy przestaje ci ciążyć (zepsute auto, bolący ząb itp), a to już wpływa na jakość naszego życia, w tym poziom szczęścia. Inna sprawa czy ktoś te pieniądze zarobił (wtedy nawet jak je straci to wie, ze może je zarobić znowu), czy tzw. "zawód syn" - ktoś kto dostaje gotowe, a bez tej kasy by sobie palcem do dupy nie trafił.

Jak nie ma nikogo na miejsc co by auto obejrzał, to jajko niespodzianka... Na zdjęciach to nawet świnia jest ładna.

i to by było na tyle chyba....

Jeśli na prawdę lubisz tą robotę, to sugerowałbym trzymać się zasady NIE łączenia relacji DM z miejscami pracy i robienia interesów.

Jak nie chcesz na forum, podrzuć mi info na priw. Sam ostatnio przeglądam konta maklerskie i to co oferują, bo chcę założyć. Na forum niby są info z innych tematów, ale zmieniająca się sytuacja w Polsce i na świecie pokazuje, że na wet info sprzed pół roku już może być nie aktualne ( mówię o inwestowaniu)

Z nowymi kobietami to można jakoś próbować, ale po 15 latach? Wyobrażacie sobie ze misio pysio po 15 latach noszenia koszuli i sweterek w serek wchodzi do domu w skórze, wali pięścią w stół i krzyczy " ja tu kurwa rządze"? Baba by dostała zawału ze śmiechu, albo zajebała go patelnią....

Na początku wzięła w pysk, Potem w dupę, wypadł dysk.. Aż krzynkęła " o mój boże" I skończyła dzień na SORZe Dali proszki i narkozę Postawili wnet diagnozę... Temóż pani nie domaga, Bo za duża była knaga! Mierz że siły na zamiary, W mniejsze celuj więc rozmiary!!

Może o to właśnie chodzi... Potyją, pochorują się, poumierają... ludzi mniej, emerytur płacić nie trzeba...szekle muszą się zgadzać Rozenzweig...

Nie zgodzę się do końca. Owszem, z otwartymi ramionami może nie. Ale jak masz jakiś fach i umiesz się dogadać z pracą nie ma większych problemów (słowo "fach" dotyczy raczej mechanika, kierowcy tira, hydraulika, ślusarza, a nie absolwenta europeistyki z Państwowej Wyższej Szkoły Zarządzania Polem Namiotowym)

Ja dostałem życzenia od kilku pań. Fajnie ze pamiętały. Gdyby nie pamiętały, nie wiedziałbym ze jest taki dzień...

Znalazłem w necie taką oto odpowiedź: "...Praktyka niestety jest taka, że sądy zwracają koszty przejazdu najtańszym możliwym środkiem transportu publicznego(kolej TLK, PKS itp.). W przypadku samochodu należy wykazać, iż nie było żadnych dogodnych połączeń środkami komunikacji publicznej umożliwiających dotarcie do sądu w wyznaczonym terminie. Najlepsze rozwiązanie to kontaktować się z sekretariatem sądu i ustalić czy zostaną zwrócone koszty przejazdu samochodem. Jeżeli wykaże się brak możliwości dojazdu innym środkiem transportu niż samochód, zawsze można w sekretariacie zaproponować, że wynajmie się nocleg w miejscowości w której znajduje się siedziba sądu i do wniosku o zwrot kosztów dołączy się fakturę na nocleg (wartość faktury nie może przekroczyć 45 zł/ za 1 nocleg - kwota diety na nocleg w krajowych podróżach służbowych)." Nie wiem na ile jest to prawdziwe, ale na Twoim miejscu zadzwoniłbym do sekretariatu sądu i się dopytał. Żeby się nie okazało ze weźmiesz hotel na 300pln/noc a dostaniesz 45zł.

Za auto z tego co kojarzę liczą chyba tak jak używasz swojego auta w pracy: dla auta masz ok 1zł/km

Z tego co pamiętam dostaniesz zwrot za dojazd od miejsca doręczenia pisma (np adres zameldowania) a nie od miejsca, gdzie aktualnie jesteś i skąd na rozprawę przyjedziesz. Byłem kiedyś w podobnej sytuacji i wysłałem do sądu polecony gdzie napisałem ze mam egzaminy na uczelni i nie mam czasu przyjechać bo muszę się uczyć🤣 O dziwo przyjęli i dali mi spokój ( jeden z uczestników rozprawy nie dojechał z za granicy bo nie dostał wolnego i mu dosrali 500pln kary za niestawienie się)

To że bankom włos z głowy nie spadnie to wiem. Tylko że idą wybory i nie chciałbym, żeby ewentualna pomoc była finansowana z budżetu. W NL jest to samo, tylko "kultura wynajmu" - czyli stosunek wynajmującego do właściciela i odwrotnie jest nico inny od naszego. Nie wspomnę o rozróżnieniu w wynajmie prywatnym i od korporacji wynajmującej mieszkania( u nas fundusze chyba są ale nie jestem do końca w temacie i nie wiem na jaką skalę). Przykład: kolega zarabiający ok 2,5k eur netto za wynajem ( z korporacji) domku szeregowego z 4 sypialniami ( może 100m2, może 120) płaci z opłatami poniżej 1000e. Dodam ze do stolicy ma ok 30km....

Uważam ze obie strony są winne i taka też opcja powinna być w ankiecie. Z drugiej strony był takim mem, kiedy Polak idzie kupować 20letneigo passata w tdi: jedzie kupujący, szwagier, znajomy mechanik, 5 mierników lakieru, komputer. Kiedy idzie brać kredyt na 30 lat pyta tylko: gdzie podpisać. Ja staram się zrozumieć obie strony, ale czy na prawdę nie było możliwości wziąć kopię umowy i zlecić analizę jakiemuś prawnikowi za ułamek procenta tego kredytu? (tak żeby przetłumaczył z bankowego na ludzki). Inna sprawa, jak mam ratę 500franków to mam przynieść do banku 500 franków, i kurwa koniec, ile za nie zapłaciłem to moja sprawa. Najgorsze jak "kapitan państwo" ratuje sytuacje cudzymi (jak zawsze) pieniędzmi. Do tego między innymi nawiązuję.