Skocz do zawartości

Ewa Minge: 99% moich hejterów to kobiety


Enemy

Rekomendowane odpowiedzi

Ewa Minge mówi o kobiecej "solidarności". Najlepsza końcówka, gdzie opowiada jak kiedyś wynajęła firmę hakerską, żeby sprawdzić kto hejtuje ją w internecie. Jak się okazało, 99% jej hejterów to kobiety :D:

 

 

Jakieś wnioski? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, EnemyOfTheState napisał:

Jakieś wnioski? 

Kobiety najbardziej nienawidzą kobiet. Kobiety, które ją hejtują zazdroszczą jej sławy i urody. Już w szkole to widać jak dziewczyny walczą między sobą i tworzą grupki, które szybko się rozpadają. Sam byłem świadkiem 2 bójek między dziewczynami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ewa Minge to trochę kiepski przykład, patrząc na jej wygląd i odnieś się tylko w tym kontekście jest ciężko bez krytyki, zwłaszcza że Ewa w mediach kreuje swój wizerunek jako czysto naturalny.

 Natomiast jeśli chodzi o kobiety, owszem zazdrość jest, była i będzie, tylko często ta zazdrość ewoluuje i staje się wszechstronnie ziejącą zawiścią.

Najczęściej spotykana jest w kręgach ludzi wspinających się po szczeblach kariery, rzadziej w jednolitym środowisku społecznym i zawodowym.

Edytowane przez Sitriel
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

31 minut temu, MoszeKortuxy napisał:

Kobiety najbardziej nienawidzą kobiet.

Tak to prawda - na 90%. Dlatego staram się omijać je szerokim łukiem. A będąc kobietą boję się być taką jak one i przeraża mnie fakt, iż jestem taka jak one. 

Wolę towarzystwo chłopaków - spokój, konkret itd. - Próbowałam, ale niestety, nie mogę się przełamać do kobiet - nie ufam im. :( 

Nie ma żadnej solidarności między kobietami, a pojęcia nie mam dlaczego?

To już chyba w genach. I ten typ tak ma. Przykre.:(

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@EnemyOfTheState Abstrahując od wyglądu Minge, lubię ją bo jest inteligentną kobietą, obytą i w sumie ona jedyna tak naprawdę to jest nasz towar eksportowy za granicę jeśli chodzi o modę. Tutaj powiedziała dobrze, zwłaszcza na końcu. Czytam pudelka regularnie, wiem co mówię ;) 

  • Like 4
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ewa jest chora. Zespół czegoś tam i różnie wygląda w różnych okresach. 

 

Przyznała się, że zrobiła sobie botoks i coś tam jeszcze. Mówiła też, że myśli o zrobieniu sobie piersi, ogólnie wyglądało że ma do tego normalne podejście. 

 

Natomiast pozwała (i wygrała) chirurga, który w jednej ze śniadaniówek zrobił "analizę" co sobie poprawiała. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Całkiem sensownie się wypowiedziała. Z mojego punktu widzenia, a żyję już ponad 30 lat kobiety budują "solidarność" na plotkowaniu i narzekaniu. Jakiś wspólny front mają w przypadku polowania na facetów, ale jak dochodzi do walki pomiędzy koleżankami to nie widziałem nigdy skrupułów. 

 

No, ale nie chcę też generalizować. U mężczyzn wcale nie lepiej. Więcej lansowania i mierzenia na kutasy niż faktycznego wsparcia. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kobiety toczą ze sobą okrutną i bezwzględną walkę o najlepsze nasienie i status w społeczeństwie. Kobiety w wieku rozrodczym się nienawidzą, ale często zawierają sojusze przeciwko innym grupom kobiet, i te sojusze będą trwać tak długo, jak są opłacalne. Także toczy się walka o miejsce w tym sojuszu, głównie poprzez obgadywanie innych kobiet, czyli ataki na opinię otoczenia o danej kobiecie. Opinia kobiety w społeczeństwie jest dla niej najważniejsza, dlatego kobiety jak atakują inną kobietę, to atakują jej renomę i samoocenę. Bezdzietne walczą z tymi co mają dzieci, ładne walczą z brzydkimi, grube z chudymi, czasami ładna dzieciata i ładna bezdzietna atakują brzydką dzieciatą w temacie o urodzie, a następnie ładna i brzydka dzieciata atakują ładną bezdzietną w temacie o dzieciach.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj, mam tak samo jak @Nefertiti . Trzymam bardzo duży dystans szczególnie własnie do kobiet. Łatwo jest być wciągniętą w jakąś intrygę, kłótnie, niezgodności jak dłużej się przebywa w towarzystwie "koleżanek". Mam duże opory co do zwierzania się i rozmawiania na jakiekolwiek tematy z innymi samicami, bo wiem jak bardzo potężną broń wtedy daje się im by mogły zmanipulować i wykorzystać nasze słabości do własnych celów. 

Druga sprawa - słuchanie cały czas ploteczek, żali innych samic strasznie mnie męczy. Zwłaszcza, że wiem, że nawet jeśli się im poradzi i powie cokolwiek - to nic nie da, bo one tylko szukają tamponów emocjonalnych, chcą się dowartościować czyimś kosztem, żeby choć przez chwile się poczuć lepiej. A takim zawsze mało.  Przeraża mnie jak kobiety nie potrafią się ogóle nad sobą zastanawiać i kompletnie nie rozumieją i nie chcą zrozumieć swojej natury... idą na łatwiznę krótko mówiąc...

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kobiety się porównują i nienawidzą nienawiścią do końca życia, faceci potrafią się pogodzić - baby nigdy.

Za kobietami oglądają się inne kobiety, porównują, oceniają, najlepiej jak któraś ma gorzej bo to trampolina samooceny dla innych - zawsze ładna lub średnia laska ma wianuszek kumpeli pasztetów i brzydszych od siebie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@TomkoMożesz mieć rację, biorąc pod uwagę fakt jak kobiety lubią się przechwalać między sobą swoimi Misiami. To jest równie powszechne co narzekanie, choć narzekania na mężczyzn słyszę coraz mniej. Każda chce być we wszystkim topowa. 

Taki trend na bycie pro we wszystkim przed wszystkimi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Lalka na tym polega jeden z głównych paradoksów kobiet, chcą być topowe, jedna inna od drugiej, lepsza od drugiej a i tak wszystkie praktycznie jako stado owiec podążają za modą i trendami, nowym stylem bycia, więc patrząc po ulicach mamy zmasowany atak klonów, to same brwi, te same okulary sugerujące inteligencje, te same ubrania, styl bycia, fit, siłownia itd

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Tomko napisał:

A może ta cała walka o parytety dzisiaj na stanowiskach dobrze opłacanych, wygodnych i decyzyjnych to nie jest walka o "równość" i wygodne życie a walka o dostęp do top mężczyzn??? 

To walka o jedno i drugie, o wszystko. :D Chcą lepszych stanowisk + lepszych facetów + więcej kobiet na lepszych stanowiskach.

 

Choć tak naprawdę ta walka idzie marnie, bo kobiety nie są tak zainteresowane jak się to wmawia, np. nie idą do polityki i ciężko zapełnić wymóg by na listach wyborczych było 35% kobiet.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Bruxa to nie jest spowodowane tym że kobiety nie są zainteresowane iść np w politykę czy coś innego, problem leży w tym że kobieta się do pewnych rzeczy kompletnie nie nadaję, wbrew panującej opinii wyzwolenia kobiet, albo tego że ma prawo rozwijać się w dziedzinie takiej czy innej. Od 100 lat kobiety mają wszelkie możliwe prawa, pomoc, poradnie i inne chuje muje, ale w tym czasie jakoś noblistek i wynalazczyń nie przybyło.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cała prawda na temat kobiet i to w dodatku z ust jednej z nich. Brawo dla tej pani.

@Bruxa To jest akurat najlepszy dowód na to, że się nie nadają, podobnie zresztą jak nasi politycy płci męskiej;) Może to jest też tak, że ta walka o dostęp do lepszych stanowisk jest tylko po to, żeby to mieć i móc się chwalić całemu światu, a niekoniecznie uczestniczyć w tym całą sobą?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.