Skocz do zawartości

Życie na własnych zasadach


Rekomendowane odpowiedzi

Dzień dobry,

 

Jakoś w trakcie minionych świąt naszły mnie pewne refleksje i przemyślenia. Przyznam, że sam mam obawy, że wpadłem w pewną pułapkę pogoni za pieniądzem i gloryfikowaniem pieniądza jako jedynie słusznej ścieżki w życiu. Oczywiście święta to czas spotkań z rodziną i nie sposób uniknąc matriksowych rozmów. I wspólnym mianownikiem tych rozmów jest pieniądz, kto się gdzie wybudował, jakim samochodem jeździ, gdzie pracuje. Chociaż zdaję sobie sprawę z tego, że takie rozmowy nie mają większej wartości, chociaż sam krytycznie się odnoszę do tego sposobu myślenia, to jednak sam nie robię inaczej i sam jestem w tym wyścigu szczurów( dopiero jednak na początku). Uświadomiłem sobie, że pieniędzy nie weźmiemy do grobu, ani samochodu, ani domu, że jest to pogoń niby za szczęściem, a tak naprawdę to iluzja. Ludzie jakby nie żyją swoim życiem, swoimi pasjami, kupują samochody na pokaz, budują domy na pokaz, a w głębi duszy wcale nie są szczęśliwi( zauważyłem, że po alkoholu dochodzą do podobnych wniosków co ja, że ta pogoń i inwestowanie w drogie zabawki jest na pokaz i bez sensu). 

 

Dzisiaj niby mamy wszystko, ale ludzie nie są szczęśliwi. Trudno nie wpaśc w wyścig szczurów, trudno życ po swojemu, życ na swoich zasadach. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ludzie, w tym ty lubią czuć się bezpiecznie. Wyjście poza dotychczasową codzienność to niebezpieczeństwo. To nieznany obszar. Z tego powodu, jak wyjdziesz na własne zasady to nie ma powrotu do wcześniejszego trybu funkcjonowania, a widać coś ci się w tym matrixowym schemacie jeszcze podoba, że przy nim trwasz. 

 

Zmiana kierunku, stylu życia to jest bilet w jedną stronę. Nie ma już powrotu. Pewnie o tym doskonale wiesz i stąd jakaś blokada. 

  • Like 1
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dzisiejszym świecie kasa = bezpieczeństwo - przede wszystkim. Do tego dochodzi sam fakt że wszelkiego rodzaju mass media, internety, popkultura itd. wbiła do łba ludziom, w zdecydowanej większości że ważne jest primo "mieć" i secundo "być kimś", nie ważne czy to co będziesz mieć zawdzięczasz sobie i czy masz z tego względu czyste sumienie, nieważne jest też jaki będziesz - panie same w tym utwierdzają, taka losowa kobita będzie miała głęboko w pi... JAKI jesteś, dla niej ważne będzie tylko ILE MASZ i KIM JESTEŚ -  z wiadomych powodów, masz utrzymać ją i jej potomstwo a po drugie będziesz robić za swego rodzaju powód do zazdrości jej psiapsiólek, kuzynek. U mnie w rodzinie też tak jest że tylko kasa, kasa i jeszcze raz kasa - rodzice ojca i ojciec - według nich masz pracować i najlepiej jeszcze pracodawce w dupę całować że masz tą prace i odkładać wszystko na kupkę i ciułać - a ja mam właśnie na odwrót. Inni brali nadgodziny, ja mam w chuju, ktoś zapisywał się na sobotę - też miałem w chuju, a co zarobiłem to wydawałem na to co chciałem kupić, odkładałem jak chciałem a jak nie to przepierdalałem całą wypłatę. Spójrzmy prawdzie w oczy, na chuja masz żyć według systemu, ciułać jak pojebany - jutro coś Cię pierdolnie i zabije i na chuj ciułałeś, co z tego będziesz miał? Rozumiem gdy masz rodzinę, zawsze to dla nich będzie lżej - ale żyjąc samemu? Kasa przede wszystkim to ŚRODEK do twoich celów, sama celem być nigdy nie powinna bo to po prostu chujowy cel z którego nic Ci nie przyjdzie.

Edytowane przez lxdead
  • Like 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, lxdead napisał:

U mnie w rodzinie też tak jest że tylko kasa, kasa i jeszcze raz kasa - rodzice ojca i ojciec - według nich masz pracować i najlepiej jeszcze pracodawce w dupę całować że masz tą prace i odkładać wszystko na kupkę i ciułać - a ja mam właśnie na odwrót. Inni brali nadgodziny, ja mam w chuju, ktoś zapisywał się na sobotę - też miałem w chuju, a co zarobiłem to wydawałem na to co chciałem kupić, odkładałem jak chciałem a jak nie to przepierdalałem całą wypłatę.

No to widzę, że nie tylko u mnie tak jest. Im dalej jestem, tym bardziej pragnę spokojnego życia, z w miarę normalną wypłatą, ale wyścig szczurów mnie przeraża. Nie widzę w nim większego sensu. Zabijanie się dla mamony nie jest dla mnie. A już wypruwanie sobie żył, żeby pokazac się rodzinie i znajomym, całkowicie mnie przeraża. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od dwóch lat pracuję, pracuje w firmie w której trzeba się ścigać zarówno z konkurencją jak i wewnątrz w zespole. 

To jest żałosne kiedy koledzy wzajemnie wygrywają sobie colepsze zlecenia, podpierdalają do szefa i obgadują za plecami. A co gorsze szef cieszy się bo uwielbia atmosferę jak w środku w firmie wrze. Łatwiej mu wtedy kontrolować pracowników. 

 

Od 5 miesięcy mam lekko wyjebane na swoje wyniki. Spadły w tym okresie o ok. 20% miesięcznie. Tylko dlatego że przestałem wyrywać zlecenia innym. 

Przed świętami dostałem laurke od szefa,  że mam bardzo słabe wyniki. Próbował mnie chyba zdominować do walki. Ja w zamian poprosiłem go o rozmowę po świętach, chciałbym znać szczegóły jak on widzi dalszą współpracę jeżeli ja nie zwiększe sprzedaży. Przedstawię mu spokojnie swój punkt widzenia i ciekawe co on zrobi. Dziś w firmie się nie pokazał ale telefonicznie o byle gówno mnie chwalił. Najlepsze jest to że kasy wcale wiele na tym spadku sprzedaży nie straciłem a zmartwień mam połowę mniej :)

 

Kobiety zawsze w jakimś stopniu będą nas postrzegać przez pryzmat dowodu społecznego tj. jakie wrażenie my wywieramy na społeczeństwie (np. Pozycją zawodową, finansową czy społeczną). To w jakiś stopniu je podnieca. 

Z drugiej strony wierzę,  że facet trzymający się swojego zdania i który jest spójny z nim w każdej chwili o wiele bardziej je pociągnie niż non stop ściągając się szczur pod publikę. 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@TPakal1 Mnie również  ;)

 

@ciekawyswiata Ja mam podobnie, dostawać uczciwą płace za dobrze wykonaną prace, spokojne, sielskie życie i wolny czas na to żeby zająć się tym co się lubi - niestety tak nie jest a przynajmniej nie w tym kraju :P

 

@arachill A u mnie było tak że szef pierdolił jednemu że drugi opierdala mu dupę/ ma lepsze wyniki itp. itd. żeby tylko poszczuć jednego na drugiego i spierdolić atmosferę bo tak jest "wydajniej" -  Polska w pigułce

Edytowane przez lxdead
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

System opiera się na konsumpcji. To jest układ krwionośny wraz z systemem bankowy. Jednostka nie wydająca dużo pieniędzy jest dla systemu zbędna.  Teraz co chwila trzeba kupić nowy TV, smartfon i inne zbędne rzeczy. Argumentuje to system zatrudnieniem i innymi bzdetami.  system do cna wykorzystuje jedną z cech samców- rywalizacje.

 

@ciekawyswiata

Cytat

( zauważyłem, że po alkoholu dochodzą do podobnych wniosków co ja, że ta pogoń i inwestowanie w drogie zabawki jest na pokaz i bez sensu). 

Bo jedyna ucieczka to alkohol (w Polsce traktowany jak świętość) albo narkotyki. Procesor nie jest w stanie wytrzymać dwóch programów operacyjnych.

Edytowane przez Perun82
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Postaw się a zastaw się. Tak to dziś wygląda 

 

,, Ludzie kupują rzeczy na których ich nie stać za pieniądze których nie mają " 

 

I tak to można podsumować. Wyścig kto ma lepsze auto, komórkę. Reklamy są temu winne jak i głupie społeczeństwo. Ja coraz to mocniej widzę po ludziach, że kupują coś nie po to aby się z tego cieszyć tylko po to aby się tym pokazać, że on ma.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, Perun82 napisał:

system do cna wykorzystuje jedną z cech samców- rywalizacje.

 

Tylko, że ta rywalizacja jest śmieszna. Mam rywalizowac o najnowszy model telewizora? Komórki? Nie będę też twierdził, że pieniądze są bez sensu, ale już konsumpcjonizm tak. Wymiksowanie się z tej śmiesznej "rywalizacji" jest rozsądnym wyjściem. Może i będę delikatnie na marginesie społecznym jako człowiek nie do końca poważny, ale cóż. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, ciekawyswiata napisał:

Mam rywalizowac o najnowszy model telewizora?

Telewizor to tylko narzędziem rywalizacji, kiedyś były to inne rzeczy. To jest rywalizacja wielopłaszczyznowa - dowartościowanie się rzeczami oraz swoimi dziećmi. 

 

6 minut temu, ciekawyswiata napisał:

Wymiksowanie się z tej śmiesznej "rywalizacji" jest rozsądnym wyjściem.

Do tego trzeba świadomości. I własnego zdania. Ale niestety jak żyje się w rodzinie to o to ciężko. Dlatego facet szybko musi zdobyć jakieś lokum, ostoje dla siebie. Wtedy może odciąć się od tego wszechogarniającego szamba.

 

Wymowne jest jest jedno motto - obecny facet musi mieć w XXI wieku jedną, najważniejszą zdolność - mianowicie zdolność kredytową.

 

Edytowane przez Perun82
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Kiedyś miałem wypłatę w wielkości paru stów miesięcznie ale utrzymywali mnie rodzice, w przeciwieństwie do rówieśników którzy wszystko wydawali na alko. i papierosy ja kupowałem sobie ciuchy i perfumy i nie dziadowałem wydawałem ile chce (majtki za 200zł) nieraz było żal wyłożyć pieniądze ale wiedziałem że i tak one znikną. Tak samo jak wchodzę do sklepu biorę to co mi się podoba nie patrze na cenę i tak mam do dzisiaj. A matka dzisiaj mi wyrzyguje "widzisz a jak byś nie wydawał to samochód byś miał" a wujkowie "a na studia sobie odłóż" żenada.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Głodny Prawdy napisał:

A matka dzisiaj mi wyrzyguje "widzisz a jak byś nie wydawał to samochód byś miał" a wujkowie "a na studia sobie odłóż" żenada.

To jest kolejny przykład, jak najbliżsi nam ludzie - rodzina przyczyniają się do produkcji kolejnej układanki systemu. Przykro to powiedzieć,  niestety większość rodzin nie uczy dzieci samodzielnego myślenia - bo wtedy stracili by nad dzieckiem kontrolę. Tępi się wszelkie objawy myślenia krytycznego - niezgodnego z linią rodziny. Póki jesteś na ich utrzymaniu nic nie możesz zrobić, tylko tłamsić to w sobie emocje, aż kiedyś pięknego dnia..

Edytowane przez Perun82
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A pierdolisz jeden z drugim o tolerancji! Co wy macie za przekonania skoro opinie i emocje innych mogą na nie wpłynąć? 

To jest męskość? Dziwne. Niech sobie inwestują w auta. Ty se kup W124, śmiej im się w ryj i inwestuj nie w metale, z których budują samochody, ale w te szlachetne w uncjach. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja uważam, że kredyt można wziąść tylko na mieszkanie a cała resztę powinno się kupować za gotówkę a jak nie ma gotówki to cóż widocznie mnie nie stać. 

 

Powyższym myśleniem doszedłem do tego, że dzisiaj mogę pracować ale nie muszę i to jest piękne chociaż przyznaje, że wpadłem, w trochę taką pułapkę, że życia bez pracy sobie nie wyobrażam przez to zamiast pojechać gdzieś na wakacje ciężko mi to zrealizować bo raz, że mam blokadę w wydawaniu pieniędzy dwa nie bardzo mam z kim a trzy martwię się co będzie jak wrócę... 

 

Z drugiej strony znam ludzi co sami zwiedzili pół świata i są szczęśliwi  nie wiem jak oni to robią bo ja jakoś nie umiem się przełamać. 

 

Musiałem się wyżalić bo jakoś się pogubiłem w tym wszystkim niby nie mam choroby XXI wieku czyli nie cierpię na życie konsumpcyjne zawsze wybieram przedmioty opłacalne ( promocje, starsze modele, nigdy nie kupię telefonu za 4000zl jak mogę kupić za 1200 zł parametrami wcale nie dużo gorszy,   odzież na lato kupuje jak się lato kończy a na zimę na odwrót ) ale z drugiej strony podświadomość ogólnie otaczającej siły pieniądza blokuje mnie i uniemożliwia normalne życie.. 

 

Kiedyś pracowałem bardzo dużo bo nie miałem nic dzisiaj coś mam i powiedzmy, że mogę nie martwić się co będzie w przeciągu najbliższych kilku lat ale... 

Kiedyś byłem szczęśliwy dzisiaj nie jestem

Myslę, że jestem idealnym przykładem tego, że status ekonomiczny ze szczęściem nie ma nic wspólnego 

 

Może jestem sknerusem? 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, minister20 napisał:

zawsze wybieram przedmioty opłacalne ( promocje, starsze modele, nigdy nie kupię telefonu za 4000zl jak mogę kupić za 1200 zł parametrami wcale nie dużo gorszy,   odzież na lato kupuje jak się lato kończy a na zimę na odwrót )

Mam podobnie.
Tyle, że telefon mam za 150 zł używanego smartfona. Działa navi i inne bzdety.
Szkoda mi kasy na coś nowszego. Dlaczego? Bo za te 1800 sobie wolę kupić żagiel do windsurfingu. Albo coś innego. A nie na jakiś spierodolony telefonik, który w większości gawiedzi służy do szybszego przewijania okienek na FB...tfuuuuuu
 

Edytowane przez Łapinski
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Większość ludzi mam wrażenie że wyparła albo zapomniała że kiedyś umrze. Jak se to uświadamiasz to zaczynasz odczuwać głód życia, chcesz się go najeść do syta i przestajesz zwracać uwagę na debilne "potrzeby" . Większości rzeczy człowiek nie potrzebuje , ja jeżdzę 15 letnim autem podczas kiedy wszyscy w rodzinie powymieniali bo się ich stare niby psuły i niby szły w koszta. . Chuja tam, ja za przywrócenie auta do życia dałem 3 tyś a oni za nowsze (na kredyt) po 30 ale tak trzeba było według nich zrobić żeby nie dokładać :lol:, gdzie tu sens i logika. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja póki co mieszkam w dużym mieście i nie potrzebuje samochodu. Wystarczy stówka na miesiąc i komunikacja jest moja, nawet pociągi w obrębia granicy administracyjnej. Ale teraz jest ogromne parcie na prawko i samochód, takie ciśnienie jak byś dopływał właśnie do Rowu Mariańskiego. Nie patrzą czy jednostka ma predyspozycje do kierowania samochodem ( ato bardzo ważne czy ktoś jest kierowcą, czy tylko użytkownikiem samochodu), posiada środki nie tylko na zakup 4 kół ale przede wszystkim na wszelkie opłaty dodatkowe (bo później płacz, że trzeba naprawiać i muszę jechać komunikacją miejską mimo, że mam samochód).

 

kolejny odcinek z cyklu facet musi :

 

http://natemat.pl/110231,facet-bez-prawka-to-nie-facet-czy-prawo-jazdy-to-atrybut-meskosci

Edytowane przez Perun82
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.