ciekawyswiata Opublikowano 3 Kwietnia 2018 Udostępnij Opublikowano 3 Kwietnia 2018 Dzień dobry, Jakoś w trakcie minionych świąt naszły mnie pewne refleksje i przemyślenia. Przyznam, że sam mam obawy, że wpadłem w pewną pułapkę pogoni za pieniądzem i gloryfikowaniem pieniądza jako jedynie słusznej ścieżki w życiu. Oczywiście święta to czas spotkań z rodziną i nie sposób uniknąc matriksowych rozmów. I wspólnym mianownikiem tych rozmów jest pieniądz, kto się gdzie wybudował, jakim samochodem jeździ, gdzie pracuje. Chociaż zdaję sobie sprawę z tego, że takie rozmowy nie mają większej wartości, chociaż sam krytycznie się odnoszę do tego sposobu myślenia, to jednak sam nie robię inaczej i sam jestem w tym wyścigu szczurów( dopiero jednak na początku). Uświadomiłem sobie, że pieniędzy nie weźmiemy do grobu, ani samochodu, ani domu, że jest to pogoń niby za szczęściem, a tak naprawdę to iluzja. Ludzie jakby nie żyją swoim życiem, swoimi pasjami, kupują samochody na pokaz, budują domy na pokaz, a w głębi duszy wcale nie są szczęśliwi( zauważyłem, że po alkoholu dochodzą do podobnych wniosków co ja, że ta pogoń i inwestowanie w drogie zabawki jest na pokaz i bez sensu). Dzisiaj niby mamy wszystko, ale ludzie nie są szczęśliwi. Trudno nie wpaśc w wyścig szczurów, trudno życ po swojemu, życ na swoich zasadach. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mac Opublikowano 3 Kwietnia 2018 Udostępnij Opublikowano 3 Kwietnia 2018 Ludzie, w tym ty lubią czuć się bezpiecznie. Wyjście poza dotychczasową codzienność to niebezpieczeństwo. To nieznany obszar. Z tego powodu, jak wyjdziesz na własne zasady to nie ma powrotu do wcześniejszego trybu funkcjonowania, a widać coś ci się w tym matrixowym schemacie jeszcze podoba, że przy nim trwasz. Zmiana kierunku, stylu życia to jest bilet w jedną stronę. Nie ma już powrotu. Pewnie o tym doskonale wiesz i stąd jakaś blokada. 1 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
deleteduser45 Opublikowano 3 Kwietnia 2018 Udostępnij Opublikowano 3 Kwietnia 2018 No bo taki już jest świat a reklamy to napędzają, kup to, kup tamto itp. Jesteśmy programowani na coraz to większy konsumpcjonizm. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
lxdead Opublikowano 3 Kwietnia 2018 Udostępnij Opublikowano 3 Kwietnia 2018 (edytowane) W dzisiejszym świecie kasa = bezpieczeństwo - przede wszystkim. Do tego dochodzi sam fakt że wszelkiego rodzaju mass media, internety, popkultura itd. wbiła do łba ludziom, w zdecydowanej większości że ważne jest primo "mieć" i secundo "być kimś", nie ważne czy to co będziesz mieć zawdzięczasz sobie i czy masz z tego względu czyste sumienie, nieważne jest też jaki będziesz - panie same w tym utwierdzają, taka losowa kobita będzie miała głęboko w pi... JAKI jesteś, dla niej ważne będzie tylko ILE MASZ i KIM JESTEŚ - z wiadomych powodów, masz utrzymać ją i jej potomstwo a po drugie będziesz robić za swego rodzaju powód do zazdrości jej psiapsiólek, kuzynek. U mnie w rodzinie też tak jest że tylko kasa, kasa i jeszcze raz kasa - rodzice ojca i ojciec - według nich masz pracować i najlepiej jeszcze pracodawce w dupę całować że masz tą prace i odkładać wszystko na kupkę i ciułać - a ja mam właśnie na odwrót. Inni brali nadgodziny, ja mam w chuju, ktoś zapisywał się na sobotę - też miałem w chuju, a co zarobiłem to wydawałem na to co chciałem kupić, odkładałem jak chciałem a jak nie to przepierdalałem całą wypłatę. Spójrzmy prawdzie w oczy, na chuja masz żyć według systemu, ciułać jak pojebany - jutro coś Cię pierdolnie i zabije i na chuj ciułałeś, co z tego będziesz miał? Rozumiem gdy masz rodzinę, zawsze to dla nich będzie lżej - ale żyjąc samemu? Kasa przede wszystkim to ŚRODEK do twoich celów, sama celem być nigdy nie powinna bo to po prostu chujowy cel z którego nic Ci nie przyjdzie. Edytowane 3 Kwietnia 2018 przez lxdead 9 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ciekawyswiata Opublikowano 3 Kwietnia 2018 Autor Udostępnij Opublikowano 3 Kwietnia 2018 8 minut temu, lxdead napisał: U mnie w rodzinie też tak jest że tylko kasa, kasa i jeszcze raz kasa - rodzice ojca i ojciec - według nich masz pracować i najlepiej jeszcze pracodawce w dupę całować że masz tą prace i odkładać wszystko na kupkę i ciułać - a ja mam właśnie na odwrót. Inni brali nadgodziny, ja mam w chuju, ktoś zapisywał się na sobotę - też miałem w chuju, a co zarobiłem to wydawałem na to co chciałem kupić, odkładałem jak chciałem a jak nie to przepierdalałem całą wypłatę. No to widzę, że nie tylko u mnie tak jest. Im dalej jestem, tym bardziej pragnę spokojnego życia, z w miarę normalną wypłatą, ale wyścig szczurów mnie przeraża. Nie widzę w nim większego sensu. Zabijanie się dla mamony nie jest dla mnie. A już wypruwanie sobie żył, żeby pokazac się rodzinie i znajomym, całkowicie mnie przeraża. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
TPakal1 Opublikowano 3 Kwietnia 2018 Udostępnij Opublikowano 3 Kwietnia 2018 @ciekawyswiataMnie to raczej brzydzi, niż przeraża. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
arachill Opublikowano 3 Kwietnia 2018 Udostępnij Opublikowano 3 Kwietnia 2018 Od dwóch lat pracuję, pracuje w firmie w której trzeba się ścigać zarówno z konkurencją jak i wewnątrz w zespole. To jest żałosne kiedy koledzy wzajemnie wygrywają sobie colepsze zlecenia, podpierdalają do szefa i obgadują za plecami. A co gorsze szef cieszy się bo uwielbia atmosferę jak w środku w firmie wrze. Łatwiej mu wtedy kontrolować pracowników. Od 5 miesięcy mam lekko wyjebane na swoje wyniki. Spadły w tym okresie o ok. 20% miesięcznie. Tylko dlatego że przestałem wyrywać zlecenia innym. Przed świętami dostałem laurke od szefa, że mam bardzo słabe wyniki. Próbował mnie chyba zdominować do walki. Ja w zamian poprosiłem go o rozmowę po świętach, chciałbym znać szczegóły jak on widzi dalszą współpracę jeżeli ja nie zwiększe sprzedaży. Przedstawię mu spokojnie swój punkt widzenia i ciekawe co on zrobi. Dziś w firmie się nie pokazał ale telefonicznie o byle gówno mnie chwalił. Najlepsze jest to że kasy wcale wiele na tym spadku sprzedaży nie straciłem a zmartwień mam połowę mniej Kobiety zawsze w jakimś stopniu będą nas postrzegać przez pryzmat dowodu społecznego tj. jakie wrażenie my wywieramy na społeczeństwie (np. Pozycją zawodową, finansową czy społeczną). To w jakiś stopniu je podnieca. Z drugiej strony wierzę, że facet trzymający się swojego zdania i który jest spójny z nim w każdej chwili o wiele bardziej je pociągnie niż non stop ściągając się szczur pod publikę. 1 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
lxdead Opublikowano 3 Kwietnia 2018 Udostępnij Opublikowano 3 Kwietnia 2018 (edytowane) @TPakal1 Mnie również @ciekawyswiata Ja mam podobnie, dostawać uczciwą płace za dobrze wykonaną prace, spokojne, sielskie życie i wolny czas na to żeby zająć się tym co się lubi - niestety tak nie jest a przynajmniej nie w tym kraju @arachill A u mnie było tak że szef pierdolił jednemu że drugi opierdala mu dupę/ ma lepsze wyniki itp. itd. żeby tylko poszczuć jednego na drugiego i spierdolić atmosferę bo tak jest "wydajniej" - Polska w pigułce Edytowane 3 Kwietnia 2018 przez lxdead 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Perun82 Opublikowano 3 Kwietnia 2018 Udostępnij Opublikowano 3 Kwietnia 2018 (edytowane) System opiera się na konsumpcji. To jest układ krwionośny wraz z systemem bankowy. Jednostka nie wydająca dużo pieniędzy jest dla systemu zbędna. Teraz co chwila trzeba kupić nowy TV, smartfon i inne zbędne rzeczy. Argumentuje to system zatrudnieniem i innymi bzdetami. system do cna wykorzystuje jedną z cech samców- rywalizacje. @ciekawyswiata Cytat ( zauważyłem, że po alkoholu dochodzą do podobnych wniosków co ja, że ta pogoń i inwestowanie w drogie zabawki jest na pokaz i bez sensu). Bo jedyna ucieczka to alkohol (w Polsce traktowany jak świętość) albo narkotyki. Procesor nie jest w stanie wytrzymać dwóch programów operacyjnych. Edytowane 3 Kwietnia 2018 przez Perun82 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kimas87 Opublikowano 3 Kwietnia 2018 Udostępnij Opublikowano 3 Kwietnia 2018 Postaw się a zastaw się. Tak to dziś wygląda ,, Ludzie kupują rzeczy na których ich nie stać za pieniądze których nie mają " I tak to można podsumować. Wyścig kto ma lepsze auto, komórkę. Reklamy są temu winne jak i głupie społeczeństwo. Ja coraz to mocniej widzę po ludziach, że kupują coś nie po to aby się z tego cieszyć tylko po to aby się tym pokazać, że on ma. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Perun82 Opublikowano 3 Kwietnia 2018 Udostępnij Opublikowano 3 Kwietnia 2018 (edytowane) 4 minuty temu, Kimas87 napisał: ,, Ludzie kupują rzeczy na których ich nie stać za pieniądze których nie mają " Dla ludzi których nienawidzą. Reklamy nie są winne, to jest część systemu. Ludzie mają wybór. Edytowane 3 Kwietnia 2018 przez Perun82 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ciekawyswiata Opublikowano 3 Kwietnia 2018 Autor Udostępnij Opublikowano 3 Kwietnia 2018 14 minut temu, Perun82 napisał: system do cna wykorzystuje jedną z cech samców- rywalizacje. Tylko, że ta rywalizacja jest śmieszna. Mam rywalizowac o najnowszy model telewizora? Komórki? Nie będę też twierdził, że pieniądze są bez sensu, ale już konsumpcjonizm tak. Wymiksowanie się z tej śmiesznej "rywalizacji" jest rozsądnym wyjściem. Może i będę delikatnie na marginesie społecznym jako człowiek nie do końca poważny, ale cóż. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Perun82 Opublikowano 3 Kwietnia 2018 Udostępnij Opublikowano 3 Kwietnia 2018 (edytowane) 6 minut temu, ciekawyswiata napisał: Mam rywalizowac o najnowszy model telewizora? Telewizor to tylko narzędziem rywalizacji, kiedyś były to inne rzeczy. To jest rywalizacja wielopłaszczyznowa - dowartościowanie się rzeczami oraz swoimi dziećmi. 6 minut temu, ciekawyswiata napisał: Wymiksowanie się z tej śmiesznej "rywalizacji" jest rozsądnym wyjściem. Do tego trzeba świadomości. I własnego zdania. Ale niestety jak żyje się w rodzinie to o to ciężko. Dlatego facet szybko musi zdobyć jakieś lokum, ostoje dla siebie. Wtedy może odciąć się od tego wszechogarniającego szamba. Wymowne jest jest jedno motto - obecny facet musi mieć w XXI wieku jedną, najważniejszą zdolność - mianowicie zdolność kredytową. Edytowane 3 Kwietnia 2018 przez Perun82 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Głodny Prawdy Opublikowano 3 Kwietnia 2018 Udostępnij Opublikowano 3 Kwietnia 2018 Kiedyś miałem wypłatę w wielkości paru stów miesięcznie ale utrzymywali mnie rodzice, w przeciwieństwie do rówieśników którzy wszystko wydawali na alko. i papierosy ja kupowałem sobie ciuchy i perfumy i nie dziadowałem wydawałem ile chce (majtki za 200zł) nieraz było żal wyłożyć pieniądze ale wiedziałem że i tak one znikną. Tak samo jak wchodzę do sklepu biorę to co mi się podoba nie patrze na cenę i tak mam do dzisiaj. A matka dzisiaj mi wyrzyguje "widzisz a jak byś nie wydawał to samochód byś miał" a wujkowie "a na studia sobie odłóż" żenada. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Perun82 Opublikowano 3 Kwietnia 2018 Udostępnij Opublikowano 3 Kwietnia 2018 (edytowane) 4 minuty temu, Głodny Prawdy napisał: A matka dzisiaj mi wyrzyguje "widzisz a jak byś nie wydawał to samochód byś miał" a wujkowie "a na studia sobie odłóż" żenada. To jest kolejny przykład, jak najbliżsi nam ludzie - rodzina przyczyniają się do produkcji kolejnej układanki systemu. Przykro to powiedzieć, niestety większość rodzin nie uczy dzieci samodzielnego myślenia - bo wtedy stracili by nad dzieckiem kontrolę. Tępi się wszelkie objawy myślenia krytycznego - niezgodnego z linią rodziny. Póki jesteś na ich utrzymaniu nic nie możesz zrobić, tylko tłamsić to w sobie emocje, aż kiedyś pięknego dnia.. Edytowane 3 Kwietnia 2018 przez Perun82 3 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Głodny Prawdy Opublikowano 3 Kwietnia 2018 Udostępnij Opublikowano 3 Kwietnia 2018 @Perun82 Co prawda wspomniała o tym tylko parę razy ale jednak, mogę jej powiedzieć co o tym myślę tego się nie boje. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bruder don Opublikowano 3 Kwietnia 2018 Udostępnij Opublikowano 3 Kwietnia 2018 A pierdolisz jeden z drugim o tolerancji! Co wy macie za przekonania skoro opinie i emocje innych mogą na nie wpłynąć? To jest męskość? Dziwne. Niech sobie inwestują w auta. Ty se kup W124, śmiej im się w ryj i inwestuj nie w metale, z których budują samochody, ale w te szlachetne w uncjach. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
minister20 Opublikowano 3 Kwietnia 2018 Udostępnij Opublikowano 3 Kwietnia 2018 Ja uważam, że kredyt można wziąść tylko na mieszkanie a cała resztę powinno się kupować za gotówkę a jak nie ma gotówki to cóż widocznie mnie nie stać. Powyższym myśleniem doszedłem do tego, że dzisiaj mogę pracować ale nie muszę i to jest piękne chociaż przyznaje, że wpadłem, w trochę taką pułapkę, że życia bez pracy sobie nie wyobrażam przez to zamiast pojechać gdzieś na wakacje ciężko mi to zrealizować bo raz, że mam blokadę w wydawaniu pieniędzy dwa nie bardzo mam z kim a trzy martwię się co będzie jak wrócę... Z drugiej strony znam ludzi co sami zwiedzili pół świata i są szczęśliwi nie wiem jak oni to robią bo ja jakoś nie umiem się przełamać. Musiałem się wyżalić bo jakoś się pogubiłem w tym wszystkim niby nie mam choroby XXI wieku czyli nie cierpię na życie konsumpcyjne zawsze wybieram przedmioty opłacalne ( promocje, starsze modele, nigdy nie kupię telefonu za 4000zl jak mogę kupić za 1200 zł parametrami wcale nie dużo gorszy, odzież na lato kupuje jak się lato kończy a na zimę na odwrót ) ale z drugiej strony podświadomość ogólnie otaczającej siły pieniądza blokuje mnie i uniemożliwia normalne życie.. Kiedyś pracowałem bardzo dużo bo nie miałem nic dzisiaj coś mam i powiedzmy, że mogę nie martwić się co będzie w przeciągu najbliższych kilku lat ale... Kiedyś byłem szczęśliwy dzisiaj nie jestem Myslę, że jestem idealnym przykładem tego, że status ekonomiczny ze szczęściem nie ma nic wspólnego Może jestem sknerusem? 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Łapinski Opublikowano 3 Kwietnia 2018 Udostępnij Opublikowano 3 Kwietnia 2018 (edytowane) 12 minut temu, minister20 napisał: zawsze wybieram przedmioty opłacalne ( promocje, starsze modele, nigdy nie kupię telefonu za 4000zl jak mogę kupić za 1200 zł parametrami wcale nie dużo gorszy, odzież na lato kupuje jak się lato kończy a na zimę na odwrót ) Mam podobnie. Tyle, że telefon mam za 150 zł używanego smartfona. Działa navi i inne bzdety. Szkoda mi kasy na coś nowszego. Dlaczego? Bo za te 1800 sobie wolę kupić żagiel do windsurfingu. Albo coś innego. A nie na jakiś spierodolony telefonik, który w większości gawiedzi służy do szybszego przewijania okienek na FB...tfuuuuuu Edytowane 3 Kwietnia 2018 przez Łapinski 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Perun82 Opublikowano 3 Kwietnia 2018 Udostępnij Opublikowano 3 Kwietnia 2018 Szkoda kasy, bo po zakupie już trzeba szykować się na zakup następnego. Jak z kompem. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zuckerfrei Opublikowano 3 Kwietnia 2018 Udostępnij Opublikowano 3 Kwietnia 2018 A ja lubię hajc. A i tak nikt ze znajomych nie ściga sie ze mną, raczej pytają jak ja to widzę. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Łapinski Opublikowano 3 Kwietnia 2018 Udostępnij Opublikowano 3 Kwietnia 2018 16 minut temu, zuckerfrei napisał: A ja lubię hajc. A i tak nikt ze znajomych nie ściga sie ze mną, raczej pytają jak ja to widzę. Zauważyłem już dawno, że kumaty z Ciebie jegomość. Fajnie mieć tu takich. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jaro670 Opublikowano 3 Kwietnia 2018 Udostępnij Opublikowano 3 Kwietnia 2018 Większość ludzi mam wrażenie że wyparła albo zapomniała że kiedyś umrze. Jak se to uświadamiasz to zaczynasz odczuwać głód życia, chcesz się go najeść do syta i przestajesz zwracać uwagę na debilne "potrzeby" . Większości rzeczy człowiek nie potrzebuje , ja jeżdzę 15 letnim autem podczas kiedy wszyscy w rodzinie powymieniali bo się ich stare niby psuły i niby szły w koszta. . Chuja tam, ja za przywrócenie auta do życia dałem 3 tyś a oni za nowsze (na kredyt) po 30 ale tak trzeba było według nich zrobić żeby nie dokładać , gdzie tu sens i logika. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Głodny Prawdy Opublikowano 3 Kwietnia 2018 Udostępnij Opublikowano 3 Kwietnia 2018 (edytowane) 14 minut temu, jaro670 napisał: gdzie tu sens i logika. Edytowane 3 Kwietnia 2018 przez Głodny Prawdy Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Perun82 Opublikowano 4 Kwietnia 2018 Udostępnij Opublikowano 4 Kwietnia 2018 (edytowane) Ja póki co mieszkam w dużym mieście i nie potrzebuje samochodu. Wystarczy stówka na miesiąc i komunikacja jest moja, nawet pociągi w obrębia granicy administracyjnej. Ale teraz jest ogromne parcie na prawko i samochód, takie ciśnienie jak byś dopływał właśnie do Rowu Mariańskiego. Nie patrzą czy jednostka ma predyspozycje do kierowania samochodem ( ato bardzo ważne czy ktoś jest kierowcą, czy tylko użytkownikiem samochodu), posiada środki nie tylko na zakup 4 kół ale przede wszystkim na wszelkie opłaty dodatkowe (bo później płacz, że trzeba naprawiać i muszę jechać komunikacją miejską mimo, że mam samochód). kolejny odcinek z cyklu facet musi : http://natemat.pl/110231,facet-bez-prawka-to-nie-facet-czy-prawo-jazdy-to-atrybut-meskosci Edytowane 4 Kwietnia 2018 przez Perun82 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi