Skocz do zawartości

Moje życie z mężatką w tle...


Rekomendowane odpowiedzi

13 minut temu, Gr4nt napisał:

Rozumiem, że jakby jakiś amant uwodził twoją partnerkę a ona okazała by się w porządku, przyszła by do ciebie po pomoc "weź zrób coś z tym natrętem" to ty byś rzekł "jak ja cię podrywałem to ci nie przeszkadzało"?

Widzisz, w obu przypadkach kobieta "podjęła" decyzje. Natomiast przytaczany jest tutaj argument - Ona nie wiedziała, zmusił ją. etc. 

Skąd mam wiedzieć, że skarży się na jednego natręta (by uśpić czujność) a reszta krąży niczym, Sztukasy w 39 nad Wieluniem? 

Zachowałbym szczególną ostrożność i czujność. ZOZ. Zasada Ograniczonego Zaufania. Z kobietami nigdy nie ma stabilności i pewności - takie reguły gry. Wchodząc w związek - podpisuje regulamin.

 

Cytat

 

myślę, że on akurat zaakceptuje prawo natury i nic nie zrobi

 

 

 

Wiesz, wygląda to komicznie, jak takie karki starają się ustawić "konkurentów" ku poklaskowi swojej dziejowi, a ta daje innym i jej psiapsiółki mają z bekę z białego rycerza, który walczy mieczem, a pochwa swoje.. 

 

Jeżeli ja złamie umowę - koniec związku, Jeśli ona - też koniec związku. Ale to tylko moje zasady.

Edytowane przez Perun82
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Perun82 napisał:

Wiesz, wygląda to komicznie, jak takie karki starają się ustawić "konkurentów" ku poklaskowi swojej dziejowi, a ta daje innym i jej psiapsiółki mają z bekę z białego rycerza, który walczy mieczem, a pochwa swoje.. 

Co do tego pełna zgoda. Chociaż patrząc na to szerzej przeczy to Twojej tezie o naturze, bo rzucenie się do walki o samicę to chyba jeden z takich naturalnych odruchów. To tak nawiasem, bo również rozwiązanie jest dla mnie zrozumiałe i aprobowane przeze mnie. 

 

Największym błędem jest ciągnięcie takiego związku, ale żeby to rozumieć trzeba mieć pewną wiedzę lub doświadczenie, których często brakuje, więc lecimy na zaprogramowanym "walczeniu o związek". 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, tytuschrypus napisał:

to Twojej tezie o naturze, bo rzucenie się do walki o samicę to chyba jeden z takich naturalnych odruchów.

Bardziej znalezieniem innej drogi rozkosz - bo szparka w którą inwestowałem została skażona innym nasieniem.

 

Ja osobiście nie chciałbym formalizować ewentualnego związku. Bo nie wiem co odwali druga osoba. Raz czujesz się jak Żukow przed operacją Berlińską, a nastepnego ranka jak marynarz utrzymujący się na powierzchni wody na częsci swojego okrętu 7 grudnia na Pearl Harbor.

 

5 minut temu, tytuschrypus napisał:

Największym błędem jest ciągnięcie takiego związku, ale żeby to rozumieć trzeba mieć pewną wiedzę lub doświadczenie, których często brakuje, więc lecimy na zaprogramowanym "walczeniu o związek". 

Dokładnie. Szkoda energii, sił, zasobów. 

Edytowane przez Perun82
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minutes ago, Gr4nt said:

Rozumiem, że jakby jakiś amant uwodził twoją partnerkę a ona okazała by się w porządku, przyszła by do ciebie po pomoc "weź zrób coś z tym natrętem" to ty byś rzekł "jak ja cię podrywałem to ci nie przeszkadzało"?

Nietrafiona analogia.

 

My tutaj rozpatrujemy syt kiedy baba daje d z wlasnej woli.

 

 

A Ty wrzucasz przyklad natręta, ktoremu ona nie chce dac i mowi o tym mezowi.

W takim wypadku oczywiscie ze reagujemy bo wystąpil element agresji.

 

Czuj roznicę.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, zbuntowany napisał:

Więc analogicznie, jeśli sąsiad zostawi przez pomyłkę niezaryglowane drzwi do domu to znaczy że mam iść i mu mieszkanie okraść? ;)

W końcu, jakby zamknął to by nie miał teraz problemu.

Było już pisane o pozostawionym otwartym samochodzie, teraz dom. 

 

Jeśli nie zamknę żonie pasa cnoty na klucz to mi ją przelecą, taka logika.

 

Dom, samochód rozumu nie mają, nie podejmują decyzji za siebie. 

Białorycerskie myślenie, jeśli ja czegoś nie zrobie to mi żone przelecą!!! Dom okradną!!! Jprdl, ile frajerstwa jeszcze przepłynie przez ten temat.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z jednej strony branie się za mężatki jest to niemoralne zagranie ze strony mężczyzny, ale z drugiej w ten sposób jeżeli wykryjemy zdradę przekonamy się ile warta była nasza kobieta. Gorzej jeżeli w porę nie ogarniemy się, że jesteśmy zdradzani i otrzymamy prezent w postaci nie swojego dziecka. 

Edytowane przez Towarzysz_Winnicki
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

36 minutes ago, Gr4nt said:

Wyczuj moment w którym kobieta przechodzi od odrzucenia zalotów natręta do zgody na pójście na kawę. Czyli dopóki kobieta odrzuca zaloty to bijemy chłopa a jak się już zgodzi to go przepraszamy i idziemy na piwo?

Tak, tutaj zgoda. One lubią czarowac, sprawdzoc sie czy uwiodą, a kiedy facet zaczyna mocniej napierac, lecą do misia " misiu ratuj!". 

Syt trzeba oczywiscie rozpoznac, a nie leciec od razu z lapami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawa natury, dobre. To busz, dżungla czy inna małpiarnia, czy jednak cywilizowany świat, który stoi na pewnej umowie społecznej? Ale dobra, idźmy tym tokiem myślenia. Czy kogokolwiek dominacja zawodowa, finansowa etc. pozwala mu wdeptać drugiego, słabszego w tym względzie w ziemię, jak szmatę i pozbawić go wszelkich aktywów? No co? Prawo natury, prawo silniejszego. Przecież mogę to zrobić. Stać mnie na to. Zapewne niewiele mi się stanie, pieniądze i kontakty rozwiązują wiele problemów i otwierają sporo drzwi. Dlaczego zatem tego nigdy nikomu nie zrobiłem i nie zrobię?

 

Bo jestem człowiekiem posługującym się rozumem, chłodną analizą sytuacji, logiką i empatią, nie jedynie instynktami. Więc, Panowie od natury, kolejny raz cytując klasyka "tyle w Was demona, co trucizny w zapałce".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minutes ago, Obliteraror said:

Bo jestem człowiekiem posługującym się rozumem, chłodną analizą sytuacji, logiką i empatią, nie jedynie instynktami. Więc, Panowie od natury, kolejny raz cytując klasyka "tyle w Was demona, co trucizny w zapałce".

Przecież cywilizacja to też dżungla. Obowiazują takie same prawa, tylko ciut zawoalowane bo " jestesmy ludzmi, roznimy się od zwierzat tym ze myslimy". 

Co nie zmienia faktu ze czy chcesz czy nie kierują tobą instynkty. 

 

Identycznie stroszysz piorka kupujac ubrania. Organizujesz gniazdo, dorabiajac sie itp.

 

Kiedy zas rozumowe opanowanie zostanie lekko wystawione na probe, to uciekasz, albo bijesz się, kiedy czujesz zagrozenie. 

Ptak ci staje jak zobaczysz cipkę.

Głód zaledwie lekki powoduje ze szukasz gdzie tu co zjesc.

 

Cytujac innego klasyka " tyle w tobie wolnej woli co u psa na łancuchu. Mozesz albo lezec przed budą albo do niej wnijść. A imaginujesz sobie zes panem losu swojego".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Gr4nt napisał:

Wyczuj moment w którym kobieta przechodzi od odrzucenia zalotów natręta do zgody na pójście na kawę. Czyli dopóki kobieta odrzuca zaloty to bijemy chłopa a jak się już zgodzi to go przepraszamy i idziemy na piwo?

Moim zdaniem właśnie dlatego nigdy nie lejemy, a wina jest zawsze bezapelacyjnie po jednej stronie. Cała reszta to zwykle szara strefa niewiedzy, kobiecej manipulacji nami i tamtym kolesiem, a przede wszystkim jej wolna wola. I tyle w temacie. 

 

45 minut temu, IgorWilk napisał:

Białorycerskie myślenie, jeśli ja czegoś nie zrobie to mi żone przelecą!!! Dom okradną!!! Jprdl, ile frajerstwa jeszcze przepłynie przez ten temat.

W kilku wątkach na ten temat tak też właśnie, acz nieco mniej dosadnie pisałem i zdania nie zmieniłem. Uważam, że u podstaw tego zjawiska jakim jest wjazd na kochanka leży właśnie białorycerski wzorzec i przekonanie, że panna została niecnie uwiedziona przez kochanka. I w tym miejscu z przyjemnością powtórzę, że obserwacji archetypicznych wręcz przedstawicielek płci takich jak np. Fit Daria wynika, że w istocie one tak to postrzegają jak ci białorycerze - wina nie jej, że dała dupki, tylko że facet ją "uwodził". Klasyczny brak zrozumienia pojęcia odpowiedzialności za swoje czyny. U kobiety, która dąży do tego żeby się wybielić i dalej doić swojego misia w pełni zrozumiała. U misia, który wydojony i zdradzony został - rzecz kompletnie dla mnie niepojęta i nielogiczna. 

 

Podkreślam, że w istocie jest to kompletnie osobny problem niż dylemat, czy samemu mając możliwość dymać mężatki, czy nie - bo to jest naprawdę mocno indywidualna kwestia. 

 

@AR2DI2z jednej strony dżungla i rozumiem o co Ci chodzi, ale negować "cywilizacji" też nie można, bo ona jednak działa. Nie rzucasz się na przykład z pięściami na każdego, kto Cię wkurvia na ulicy, a w stanie nazwijmy to czystej natury już byłoby to całkiem możliwe. Czasami ta cywilizacja owszem, puszcza i wtedy na przykład się tak dzieje. Możesz wyjść z kobietą i jak miniesz 3 kolesi, którym ona się spodoba to oni się na nią nie rzucą, i nie wezmą jej siłą w 99% przypadków, więc jakoś ta cywilizacja działa. Nie popadajmy w skrajności. 

Edytowane przez tytuschrypus
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, AR2DI2 napisał:

Przecież cywilizacja to też dżungla. Obowiazują takie same prawa, tylko ciut zawoalowane bo " jestesmy ludzmi, roznimy się od zwierzat tym ze myslimy". 

Co nie zmienia faktu ze czy chcesz czy nie kierują tobą instynkty. 

Jednak ciężkie jest to do zrozumienia dla większości. 

 

Cytat

Możesz wyjść z kobietą i jak miniesz 3 kolesi, którym ona się spodoba to oni się na nią nie rzucą, i nie wezmą jej siłą w 99% przypadków, więc jakoś ta cywilizacja działa. Nie popadajmy w skrajności. 

Wystarczy brak prądu przez jakiś czas, odcięcie od świata - tak jak w Nowym Orleanie po przejściu Kaśki - poznasz wtedy potęge mocy "praw stworzonych przez ludzi".

 

Wystarczy, że ludzie poczują brak możliwości egzekwowania prawa przez odpowiednie służby. Po raz kolejny wychodzi kolejny mechanizm -STRACH. Tych 3 kolesi nie zrobi tego bo wiedzą o konsekwencjach. Oni tego nie zrobią ze względu na moralność, kręgosłup, zasady. Po prostu boją się stygmatyzacji i penalizacji swych czynów. 

 

To tak jak ojciec karci syna i syn się pyta -

tato już więcej nie będę

Ojciec: Dostałeś nie za to,że to zrobiłeś, tylko za to, ze dałeś się złapać.

 

Tak jak w religii - nie robisz czegoś bo tak, bo to twoja wola -  nie, robisz tak bo pracujesz na bilet do raju. 

 

Od razu przypomina mi się Detroit w serii Robocop. Albo Noc oczyszczenia. 

Edytowane przez Perun82
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Perun82 napisał:

Jednak ciężkie jest to do zrozumienia dla większości. 

 

Wystarczy brak prądu przez jakiś czas, odcięcie od świata - tak jak w Nowym Orleanie po przejściu Kaśki - poznasz wtedy potęge mocy "praw stworzonych przez ludzi".

 

Wystarczy, że ludzie poczują brak możliwości egzekwowania prawa przez odpowiednie służby. Po raz kolejny wychodzi kolejny mechanizm -STRACH. Tych 3 kolesi nie zrobi tego bo wiedzą o konsekwencjach. Oni tego nie zrobią ze względu na moralność, kręgosłup, zasady. Po prostu boją się stygmatyzacji i penalizacji swych czynów. 

 

To tak jak ojciec karci syna i syn się pyta -

tato już więcej nie będę

Ojciec: Dostałeś nie za to,że to zrobiłeś, tylko za to, ze dałeś się złapać.

 

Tak jak w religii - nie robisz czegoś bo tak, bo to twoja wola -  nie, robisz tak bo pracujesz na bilet do raju.  

 

Od razu przypomina mi się Detroit w serii Robocop. Albo Noc oczyszczenia. 

@Perun82, @AR2DI2, mylicie fikcję z rzeczywistością. Jasne, są takie miejsca na świecie, np. Johannesburg, ale nie opowiadaj dub smalonych, że nasza rzeczywistość przypomina Delta City. Moja z pewnością jej nie przypomina. Co do wtrętu religijnego, chyba tylko wg. rzymskiego zabobonu, bo "Łaską bowiem jesteście zbawieni przez wiarę (...) nie z uczynków, aby się nikt nie chlubił". No, ale o wierze możemy pogadać w innych wątkach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, dewastator napisał:

Teraz to popłynąłeś. W przypadku seksu ona rozporządza SWOIM ciałem a nie ciałem męża (zabójstwo).

Hehe, wiem, od razu mi przyszedł do głowy ten argument gdy to pisałem :D Małżeństwo to jednak SPÓŁKa. Więc ciało moje ciało twoje leśmian te sprawy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minutes ago, Obliteraror said:

mylicie fikcję z rzeczywistością. Jasne, są takie miejsca na świecie, np. Johannesburg, ale nie opowiadaj dub smalonych, że nasza rzeczywistość przypomina Delta City. Moja z pewnością jej nie przypomina.

Bo zyjesz obecnie w warunkach komfortu i bezpieczenstwa o ktore dba ktos inny - panstwo.

 

Wystarczy ze znajdziesz sie na chwile w miejscu gdzie nikt ci nie pomoze, i wtedy zobaczysz co tobą tak naprawde kieruje.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O moje bezpieczeństwo dbam sam. Nie jest to niestety wolny kraj, gdzie mógłbym mieć w domu AR-15, ale może dożyję prawdziwej "dobrej zmiany". Stabilny system prawny, wojsko, policja - wystarczy. Inna rola państwa jest dla mnie zbędna. Johannesburg jest bliski miejscu o którym piszesz. Bardzo dobre pieniądze, ciekawe zlecenie. Ale jakoś średnio mi leżało podróżowanie jedynie między strzeżoną dzielnicą biurową a strzeżonym osiedlem. Piękny kraj to RPA, swoją drogą. Doprowadzony na krawędź samounicestwienia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, KurtStudent napisał:

jeżeli mężatka chce zabić męża i szuka chętnego, to też jesteśmy rozgrzeszeni? Bo "jak nie my to ktoś inny"

Ten przyklad jest tu wogóle nie trafiony.

Nie będę tego jakoś komentował, bo szkoda czasu.

6 godzin temu, Gr4nt napisał:

Amant uwodzi żonę, komplementuje itd. Żona mówi mu spieprzaj dziadu.

 

Przy takim założeniu amant zasługuje na cios w szczękę od męża a żona na kwiatka.

A co ona mi łaskę robi? 

W życiu bym nie patyczkował się z jakimś amantem. To tylko świadczyło by o mojej słabości.

To chyba logiczne, że jeśli jest w związku to odmawia innym facetom. Tak samo jak ja kobietom. I mi jakoś kwiatków nikt kupować nie będzie.

6 godzin temu, Gr4nt napisał:

Amant uwodzi, adoruje, żona się opiera czyli jak wyżej. Aż pewnego razu na pytanie amanta "Pójdziemy na kawkę?" żona odpowiada "Chętnie"

To idzie i poniesie tego konsekwencje.

6 godzin temu, Gr4nt napisał:

Amant dalej zasługuje na cios w szczękę ale żona na kwiatka już nie. Czy taki obrót sprawy uniewinnia Amanta? 

Tak jak wyżej. On ze mną na nic się nie umawiał. Nie znam gościa.

A żona kwiatka może dostać jak mam gest, ale nie jak odmówi komuś kawy.

To nie dziecko. Zdrowy dorosły człowiek. Może odmówić a jak sobie nie radzi to niech zgłosi to wyżej w firmie, a jak nie to na policje i do sądu.

Kobieta idzie na randke itd ma romans. To wie czym to grozi i tyle. Jej życie, jej wybory.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

50 minut temu, Obliteraror napisał:

mylicie fikcję z rzeczywistością. Jasne, są takie miejsca na świecie, np. Johannesburg, ale nie opowiadaj dub smalonych, że nasza rzeczywistość przypomina Delta City.

Bardzo powoli zmierzamy w tym kierunku. Bliżej oczywiście europie zachodniej. Czy przypadkiem w delta City nie było problemu z wynagrodzeniami dla gliniarzy? 

 

A jaki mamy teraz problem?

http://www.dziennikzachodni.pl/wiadomosci/katowice/a/wakaty-w-policji-2018-w-calym-kraju-brakuje-5-tysiecy-260-policjantow,13148580/

 

Wakaty w policji 2018: 5 tysięcy 260 policjantów brakuje w garnizonach w całym kraju, a w samym województwie śląskim 1 kwietnia tego roku było aż 487 wakatów. Jeszcze bardziej niepokoi to, że w I kwartale do służby przyjęto zaledwie... 20 policjantów, a 212 odeszło z formacji.

 

 

  25 minut temu, Obliteraror napisał:

Johannesburg jest bliski miejscu o którym piszesz. Bardzo dobre pieniądze, ciekawe zlecenie. Ale jakoś średnio mi leżało podróżowanie jedynie między strzeżoną dzielnicą biurową a strzeżonym osiedlem. Piękny kraj to RPA, swoją drogą. Doprowadzony na krawędź samounicestwienia.

Tak niedługo będzie wyglądać Europa. Polowania na białych etc. Sprawy Burskie i RPA nie są mi obce. 


 

Edytowane przez Perun82
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.