Skocz do zawartości

Powodzenie w życiu a znajomi


Rekomendowane odpowiedzi

No właśnie. Jak to jest, gdy się osiąga sukces materialny, kupuje się fajny samochód, wakacje, nasz poziom finansowy w życiu rośnie? Jaka jest na to reakcja znajomych? Czy zawsze jest tak, że nasi znajomi się odwrócą, zaczną się ciche dni, obgadywanie za plecami, opowiadanie że złodziej, itd czy jest szansa, że dalej będzie normalnie? Zastanawia mnie to, bo ja mam wrażenie, że ludzie nie chcą naszych sukcesów, czy to finansowych czy to jakichś sukcesów innego rodzaju, naukowych, sportowych, itd. Dlaczego tak jest i czy pomimo osiągania swoich celów i bycia dalej normalnym gościem ludzie się nie odwracają? Czy nie da się tego uniknąc?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Twój sukces dla kolegi, który nadal pracuje w magazynie za 1800 na łapę jest zagrożeniem z kilku względów:

 

1. Masz lepszy dostęp do samic, a także samica kumpla może pożądać Cię bardziej od niego, albo Ciebie stawiać jemu za wzór. Bardzo niemiła sytuacja.

 

2. Ty mogłeś a on nie, co znaczy że jest głupszy, albo mniej pracowity, fartowny itd.

 

3 Niezgodność hobby - Ty na wycieczkę zagraniczną (i nie mam tu na myśli Słowacji zwiedzanej z fabii w gazie), quady, spadochrony, drogie sporty wodne a kolega co ma zrobić, jak go na to nie stać?

 

4. Masz droższe i ładniejsze ciuchy a on gorsze/brzydsze itd., od razu wiadomo kto w waszej dwójce ma zdaniem plebsu jajca a kto ich nie ma. Przykre w chuj.

 

5. Ty mieszkasz sam w ładnym domu, a on się gnieździ u rodziców albo u rodziców kobiety i wszyscy się w tym ścisku nienawidzą.

 

6. Ty jeździsz genesisem albo stingerem, a on fabią w gazie, śmieszki otoczenia i żale samicy to bardzo paskudne uczucie.

 

Itd.

 

Dlatego tak często Twój sukces stworzy Ci wrogów - no chyba że masz ostrych kolegów albo sam dajesz mocno i szybko w ryj, wtedy nie będzie ataku frontalnego a ciche obgadywanie za plecami.

 

  • Like 12
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy to prawda bo nie słyszałem tego na własne uszy tylko znajoma mi powiedziała po którą do pracy czasem wpadłem, jak chłopaki z firmy dowiedzieli się że mam 300zł dniówki to gula mieli konkretnego, i szczerze tak jak zawsze mi rękę podawali to nagle zaczęli mnie " omijać " i już nie podchodzili zagadać, uważam że moje zarobki są niskie i nie ma się czym podniecać ale w takim mieście jak moje - Kalisz gdzie słyszy się dookoła że 99% robi za 2/3tyś to fakt moje są na poziomie dyrektora mleczarni kaliskiej ;) . Dlatego postanowiłem że na przyszły rok sprzedaje swoje bmw które rzuca się w oczy i kupie coś 20letniego, przynajmniej jak dziewczyna się pojawi to będę miał pewność że nie poleciała na kasę, mieszkanie kupuję w tym roku więc jak zapyta to powiem że nie moje tylko wynajmowane :D, jeśli zostanie to + dla niej a z czasem może się przyznam że to moje. Generalnie moja rada jest taka by trzymać z osobami które dopingują nas by mieć więcej, powiem szczerze że denerwują mnie moi rodzice którzy zarabiają mniej ode mnie i na każdy mój pomysł reagują " a po co Ci to, co mało masz ? ", mam kilka osób ze znajomych którzy zawsze pozytywnie podchodzą do moich planów czy pomysłów i wole takie osoby mieć dookoła siebie niż słyszeć narzekanie że to się nie opłaca czy po co CI to.

Edytowane przez Byłybiałyrycerz
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To zależy, różni są ludzie, reakcje, podejście do sprawy. Są ludzie, którzy skupiają się na sobie i dla nich jest tylko ważne, żeby oni mieli dobrze a czy ktoś ma lepiej czy gorzej jest to dla nich drugorzędne są też i tacy, którzy zamiast się skupiać na sobie i swoich celach obserwują innych, plotkują itp. Sukces innego człowieka jest wtedy dla nich osobistą porażką, zaś porażka np. sąsiada  sukcesem.

 

Ogólnie problem leży po stronie konsumpcjonizmu i mentalności wielu Polaków. Mieszanka ta powoduję sporą zawiść, zazdrość i inne negatywne uczucia.

 

Też zauważyłem, że jeśli osiąga się jakiś sukces to lepiej pewnym ludziom nie mówić o nim wcale albo jeśli już to tylko ogólnikowo, bez szczegółów, żeby odbiorcom danej nowiny za bardzo gul nie skoczył. 

 

W odniesieniu do tematu, dobrze pasuje Modlitwa Polaka z Dnia Świra:

 

 

Edytowane przez KhaosKnight
  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak to jest? Ja coś napiszę o rodzinie, a konkretniej o swoim braciszku. 

 

Jak zobaczył, że kupuję sobie markowe ubrania, to go kurwica strzeliła i obrabiał mi dupę po rodzinie, że rozpieprzam pieniądze. Potem były wycieczki do ciepłych krajów, dobry samochód. Pewnie dopiero go wkurw złapał hehe

 

O znajomych nic nie wiem, pewnie znalazła się analogiczna grupa, ale nic do mnie nie doszło. A, czekajcie, od jednego dostałem opr za to, że śmiałem powiedzieć, że fura mojego ojca dużo mniej komfortowa od mojej, co było wyłącznie stwierdzeniem faktów. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, KhaosKnight napisał:

tacy, którzy zamiast się skupiać na sobie i swoich celach obserwują innych, plotkują itp. Sukces innego człowieka jest wtedy dla nich osobistą porażką, zaś porażka np. sąsiada  sukcesem.

 

 

 

I tacy ludzie nic w życiu nie osiągną, bo marnują energię na próby dojebania komuś zamiast ruszyć supę do pracy, łatwiej jest ciągnąć kogoś w dół do swojego poziomu niż wziąć przykład z kogoś komu się powodzi i spróbować odmienić swoje życie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żałuję, że się chwaliłem lepsza kasą. Nowe ciuchy, buty, sprzęty, telefony, a jak powiedzialem, że kupuję furę za 60k, coupe, z 3.5 litrowym silnikiem..  no wtedy ostatni raz widziałem kumpla, ciekawe co u niego ?

 

Wszystkim, życzę dobrze, mówię róbcie hajs, rozwijajcie się, a w odpowiedzi dostaje Rodryg skończ pierdolić.

 

Klepałem biedę jak oni byłem ziomeczek, teraz sam nie wiem, ale mam to w chuju, zajebiście mieć pieniądze :D

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

32 minuty temu, Rodryg Diaz de Vivar napisał:

Żałuję, że się chwaliłem lepsza kasą. Nowe ciuchy, buty, sprzęty, telefony, a jak powiedzialem, że kupuję furę za 60k, coupe, z 3.5 litrowym silnikiem..  no wtedy ostatni raz widziałem kumpla, ciekawe co u niego ?

Z całym szacunkiem Panowie ale po przeczytaniu tego tematu mam wrażenie, że strasznie przerasta was własne ego.

Samochód za 60 000 złotych? przecież to jest trochę ponad 1 milion rubli - w takiej Moskwie byłbyś zwykłym biedakiem.

Polacy mają jakąś dziwną przypadłość chwalenia się biedactwem. @Byłybiałyrycerz napisał, że ma 300zł dniówki (ok 5 000 rubli) czyli ma wynagrodzenie stażysty informatyka w Petersburgu.

 

Wiecie co mnie najbardziej śmieszy? że śmiejecie się ze znajomych, którzy niby mają ból tyłka o wasze bogactwo, ale tak naprawdę tego bogactwa (z tego co piszecie) w ogóle nie ma. Po prostu tworzycie sobie jakiś film i wydaje Wam się, że wszyscy wam zazdroszczą - i to jest bardzo zła cecha.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Byłybiałyrycerz napisał:

@Pawel93 a Ty jakiś upośledzony agent opłacany przez Putina czy co ?

Chłopie napisałeś, że chcesz sprzedać nowe BMW z salonu bo niby strasznie rzuca się w oczy ludziom i niby mają przez to ból dupy,

Jak byłem w Hamburgu to 18 letni Turcy jeździli sobie 750 po mieście bez jakiejkolwiek spiny.

Do tego chcesz wmawiać ludziom, że masz mieszkanie wynajmowane zamiast swojego.

 

Czy Ty nie widzisz tego, że na siłę robisz z siebie jakiegoś człowieka sukcesu i niby musisz się zniżać na sam dół aby nie wywoływać bólu dupy u innych ludzi gdy tak naprawdę żyjesz skromnie a Tobie się wydaje, że wszyscy Ci zazdroszczą.

 

Muszę sprzedać swoje nowe BMW! sprzedam dom i zamieszkam w wynajmowanej kawalerce a jak ktoś się spyta to powiem że to mojej mamy ale się wyprowadziła.

 

Po prostu mam bekę z tego, że Polacy robią z siebie bogaczy na maksa a tak naprawdę na tle europy są przeciętniakami.

 

Nie jestem żadnym agentem Ruskim, ludzie przeliczają na € to czemu nie mogę przeliczać na ruble i porównywać do życia w Moskwy? tam ludzie 40x bogatsi od Ciebie żyją na luzie a Ty bogaty Polak z 90€ dniówki musisz sprzedawać samochód by nie kół w oczy? przecież tu idzie jebnąć z beki ??

Edytowane przez Pawel93
  • Like 8
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A czy ja czy ktokolwiek pisał w tym temacie, że jest bogacz? I po co te porównania do innych krajów? Żyjemy w Polsce przypominam. Jak ktoś pisał, że jego dniówka to 300 zł, to miesięcznie wychodzi 6 tysięcy, a więc jak na Polskę to jest już dużo. Jak porówna się to do 2-3 tysięcy miesięcznie zarabianych przez ludzi, szczególnie w małych miejscowościach zarobki 2-3 koła to standard, to w ciągu roku porównując 6 tysięcy do 3 czy 2 tysięcy wychodzi od 36 do 48 tysięcy oszczędności. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ciekawyswiata Mi chodziło bardziej o podejście naszych rodaków do tematu.

@Byłybiałyrycerz napisał, że musi sprzedać nowe BMW z salonu bo za bardzo ludziom kłuje w oczy podczas gdy 21 letni cygani w Hamburgu jeżdżą nowymi Lexusami na pełnym luzie

Mi chodzi o mentalność naszych rodaków

Niemcy - kupie sobie nowego Lexusa żeby synek mógł spokojnie jeździć sobie nim do szkoły

Polska - kurde mam nowe BMW z salonu muszę sprzedać żeby ludzie nie myśleli, że za bardzo panoszę się swoim bogactwem, napiszę o tym na forum.

Edytowane przez Pawel93
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie nie przeszkadza sukces i lepszy standard życia znajomych, rodziny. Cieszy mnie to, daje im to odczuć i nie jestem zazdrosny o to że ja nie mam takiej bryki, mieszkania czy cuś. Tak jak wczoraj braciak cioteczny podjechał nową bryką którą kupił za hajs otrzymany za sprzedaż działek od rodzinki. Pogadaliśmy, podpytałem sie co jak i wcale się z tym zle nie czulem ze czegoś takiego nie mam. Szczerze nie jest mi to do szczęścia potrzebne i nie dlatego że nie chce takiego standardu tylko mając go cały czas byłoby mi mało i zamiast się cieszyć z życia, smuciłbym się ze ja nie jestem lepszy od innego znajomego czy członka rodziny co doprowadza do skrajnych zachowań i ciągłą pogonią za kasą. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, marios27 napisał:

Szczerze nie jest mi to do szczęścia potrzebne i nie dlatego że nie chce takiego standardu tylko mając go cały czas byłoby mi mało i zamiast się cieszyć z życia, smuciłbym się ze ja nie jestem lepszy od innego znajomego czy członka rodziny co doprowadza do skrajnych zachowań i ciągłą pogonią za kasą. 

Właśnie na tym opiera się konstrukcja tego systemu - więcej, więcej, kupuj, więcej. A i tak będziesz miał mniej. Wyścig nie do wygrania. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Perun82 napisał:

Właśnie na tym opiera się konstrukcja tego systemu - więcej, więcej, kupuj, więcej. A i tak będziesz miał mniej. Wyścig nie do wygrania. 

Dlatego ja sie od tego odcinam :) Smakuje życie, cisne z niego ile wlezie i dlatego jestem szczęśliwym człowiekiem :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Perun82 napisał:

Właśnie na tym opiera się konstrukcja tego systemu - więcej, więcej, kupuj, więcej. A i tak będziesz miał mniej. Wyścig nie do wygrania. 

Tak, ale załóżmy sytuację, że Janek zarabia 200 tysięcy miesięcznie, a Zbyszek 300 tysięcy miesięcznie. Tu i tu standard ich życia jest bardzo wysoki. 

 

Teraz załóżmy, że Janek zarabia 3 tysiące, a Zbyszek 7 tysięcy. Zbyszek ma sporo wyższy komfort życia, przy tych samych zobowiązaniach. Czy Zbyszek będzie szczęśliwszy od Janka w tej sytuacji, to nie wiem, ale na pewno kupi sobie lepszy rower, lepszy samochód, lepsze ciuchy. Będzie mu trochę lżej.

 

Tak, ludzie są z natury pazerni. Wystarczy zobaczyc na aktorów, sportowców, muzyków, którym ciągle mało, mimo że dla mnie wydaje się kwoty zarabiane przez nich są po prostu kosmiczne, a kolejne podwyżki nie zmieniają ich poziomu życia, tylko wynikają z czystej pazerności czy czegoś w tym stylu.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 hours ago, Byłybiałyrycerz said:

Nie wiem czy to prawda bo nie słyszałem tego na własne uszy tylko znajoma mi powiedziała po którą do pracy czasem wpadłem, jak chłopaki z firmy dowiedzieli się że mam 300zł dniówki to gula mieli konkretnego, i szczerze tak jak zawsze mi rękę podawali to nagle zaczęli mnie " omijać " i już nie podchodzili zagadać, uważam że moje zarobki są niskie i nie ma się czym podniecać ale w takim mieście jak moje - Kalisz gdzie słyszy się dookoła że 99% robi za 2/3tyś to fakt moje są na poziomie dyrektora mleczarni kaliskiej ;) . Dlatego postanowiłem że na przyszły rok sprzedaje swoje bmw które rzuca się w oczy i kupie coś 20letniego, przynajmniej jak dziewczyna się pojawi to będę miał pewność że nie poleciała na kasę, mieszkanie kupuję w tym roku więc jak zapyta to powiem że nie moje tylko wynajmowane :D, jeśli zostanie to + dla niej a z czasem może się przyznam że to moje. Generalnie moja rada jest taka by trzymać z osobami które dopingują nas by mieć więcej, powiem szczerze że denerwują mnie moi rodzice którzy zarabiają mniej ode mnie i na każdy mój pomysł reagują " a po co Ci to, co mało masz ? ", mam kilka osób ze znajomych którzy zawsze pozytywnie podchodzą do moich planów czy pomysłów i wole takie osoby mieć dookoła siebie niż słyszeć narzekanie że to się nie opłaca czy po co CI to.

Panie, ludzie bogaci kupuja wyspy, buduja palace i inwestuja miliony dziennie a Ty chcesz sie chowac z twoja beta za iles tam tysiecy,

Skoncz Pan, wstydu oszczedz.

 

 

Sory za brak polskich znakow.

 

Edytowane przez Abteilungsleiter
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, ciekawyswiata napisał:

Tu i tu standard ich życia jest bardzo wysoki. 

 

7 minut temu, ciekawyswiata napisał:

a kolejne podwyżki nie zmieniają ich poziomu życia, tylko wynikają z czystej pazerności czy czegoś w tym stylu.

i sam sobie odpowiedziałeś dlaczego Janek zarabiający 200K będzie chciał więcej. Do tego obawa przed utratą takiego poziomu życia. Im więcej szmalu zarabiasz tym większy jest strach, że owy stan nie będzie trwał wiecznie. Tak jak z władzą. Człowiek chce wiece i więcej bo chce być tym jedynym. Chora wizja. 

 

Fenicki wynalazek jest pięknym kagańcem. 

Edytowane przez Perun82
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Abteilungsleiter napisał:

Panie, ludzie bogaci kupuja wyspy, buduja palace i inwestuja miliony dziennie a Ty chcesz sie chowac z twoja beta za iles tam tysiecy,

Skoncz Pan, wstydu oszczedz.

 

 

Sory za brak polskich znakow.

 

Ludzie bogaci na takim poziomie nie obcują z motłochem ;) kiepskie porównanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chciałbym zauważyć, że temat dotyczy powodzenia, a jego definicję każdy ma inną. Dla jednego będzie to pensja 5k/m-c, dla innego 25 k/mc, a jeszcze innego 100 k m/c. Podobnie z innymi dobrami materialnymi, zwłaszcza autami czy nieruchomościami. Temat nie dotyczy więc bogactwa, jak to twierdzi Brat @Pawel93 i chyba nie do końca o tym miała być ta dyskusja.

Co do tego jak to jest w innych, bogatszych krajach, to tam bardziej myśli się o tym co zrobić, żeby zarabiać tyle, ile ktoś wyżej, a nie, że na pewno nakradł. Wynika to z tej prostej przyczyny, że jak przeciętni ludzie żyją na dobrym poziomie, to większe zasoby innych ludzi tak nie bolą. Polska jest jednak krajem na dorobku i dziwi mnie zdziwienie, że w związku z tym tu jest inaczej.

Z czego wynika te bogactwo Niemców i bieda Polaków to już temat na odrębną dyskusję, ale również i uwarunkowań historycznych nie sposób tu pomijać i polityka naszych bogatszych sąsiadów z przeszłości to średni przykład do naśladowania. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.