Skocz do zawartości

Dlaczego zmuszamy się do życia?


Rekomendowane odpowiedzi

Ja żyję dla siebie, by sobie dogadzać, by korzystać z otoczenia, rzeczy, ludzi, rozwijać wiedzę i umiejętności w dziedzinach hobbystycznych, rozwijać się zawodowo czyli otrzymywać coraz więcej. Dzisiaj idę rozmawiać o nową pracę, teraz i tak mam dobrze, ale chcę mieć lepiej. Jestem na 99% przekonany, że ją dostanę. Generalnie to idę się pokazać, jest lekki stresik mimo że nie potrafię jakkolwiek go zracjonalizować, to na pewno gadzi mózg, strach przed nowym.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, deomi napisał:

Więc moje pytanie do Was:

Po co ? 

 

Mam niejasne wrażenie (szczególnie patrząc na założone przez Ciebie tematy), że Ty ogólnie masz problem z samodzielnym wyznaczaniem sobie jakichkolwiek celów. Być może zajęcie się sobą i kształcenie tej umiejętności da Ci satysfakcję. ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Lalka Z tego co kojarze jesteś 2 lata starsza ode mnie, jeśli tak na to patrzeć faktycznie zbliżamy się do 30.

Nie, nie pracuje i nigdy nie pracowałam na kamerkach.

Owszem nie szukam rozwiązania, bo go nie ma, zachęcam do dyskusji i głoszę swoją ideologię, nie szukam też atencji jeśli masz o to ból, nim założę kolejny temat prześlę Tobie treść i możesz założyć go Ty- dla mnie to bez różnicy.

@StadoWilków Bo mamy szanse na coś lepszego, niż reinkarnacje na tym padole.

@Leniwiec Tak nas właśnie oszukuje ta szmata natura, stworzyła samoistnie cały szereg mechanizmów obronnych psychiki bo inaczej nie wytrzymał by nikt.

@icman Może takich nim odkryłam jak to wszystko wyglada naprawdę. Teraz to już żadnych bo wiem, że były kłamstwem.

@Koszwil Dyskusja na takie tematy może nie mieć końca, zawsze pojawią się nowe argumenty. Dlaczego zabraniasz rozmowy?

@Heresy Nie mam już żadnych celów, oprócz przekonania innych do mojego światopoglądu.

@maruda W sensie że co? :P 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@deomi emocje nie mogą być kłamstwami.

Rozumiem, że jesteś rozczarowana bo życie wydaje Ci się być inne od Twoich oczekiwań, jednak weź proszę pod uwagę, że nie widzisz prawdy tylko odbicie swojego umysłu.

 

Zastanów się jakie emocje sprawiają, że odczuwasz komfort, bo pamiętaj, że Ty nic nie musisz, wystarczy, że jesteś i masz świadomość tego.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@icman Rzeczy które wywoływały te emocje były kłamstwem.

Ogólnie to mam wrażenie że całe życie udaje i się zmuszam. Już od dziecka.

Zmuszam się do wyjść, zmuszam się do spotkań, udaje że jestem wesoła, udaje że coś mnie intersuje.

 

A TAK NAPRAWDĘ NIE CHCE NIC. Nie mam potrzeb.

Wydaje mi się że wszyscy ludzie tak robią, udają, tworzą jakieś potrzeby, problemy, zagadnienia. Święta, rytuały, religie -też stąd sie wzieły, z nudy, z pustki, z próby zajęcia czasu miedzy narodzinami a śmiercią, większość robi to na poziomie nieświadomym.

 

@StadoWilków Tak na logikę, energia nie ginie, może ewentualnie zmienić stan. Dopóki życie na ziemi trwa, ta energia wchodzi w nasze ciała/ w ziemską materię. Jeśli je zniszczymy będzie musiała wejść w coś nowego, innego, może lepszego. Mocniejszego dowodu nie jestem w stanie Ci dać. Rozumiem. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@deomi wiesz co mnie cieszy? Życie, takie jakie jest.

Uwielbiam święta, spędzanie ich z całą rodziną.

 

Bardzo będę szczęśliwa jak mój mąż w święta rozpakuje ode mnie prezent niespodziankę i będzie się z niego cieszył, takie chwile są dla mnie bezcenne.

 

Ucieszę się z miny mojej mamy jak dostanie swój prezent. Będziemy wspólnie kolędować, wiesz jakie to szczęście?

 

Wiesz jak bardzo mnie cieszy, kiedy upiekę placek i wszystkim smakuje? Kiedy przyniosę jakiś wypiek do pracy i każdy może go spróbować.

 

Uwielbiam spotykać się z ludźmi, poznawać nowe osoby i ich historie.

Bardzo cieszy mnie, kiedy mogę przeczytać fajną książkę.

Kiedy jest wiosna wstaję rano i jest taki piękny powiew świeżości.

Kiedy idę tańczyć i bawię się ze wszystkimi.

Kiedy chodzę po górach i zdobywam te wszystkie szczyty wraz z mężem.

 

To jest to co przyszło mi pierwsze do głowy. Mogłabym jeszcze dużo opisywać, ale za dużo by tego było. Najpiękniejsze są po prostu chwile.

 

Radość z życia jest cudowna, także mimo cierpienia.

Pozdrawiam Cię serdecznie ;)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@deomi Podoba mi się Twoja szczerość.

 

Jeżeli tak czujesz to w Twoim świecie jest to prawdą i nie znajdziesz rozwiązania na zewnątrz. Ja tylko staram Ci się zwrócić uwagę, że to co czujesz i myślisz determinuje co do Ciebie przychodzi w rzeczywistości i odwrotnie to co przychodzi pokazuje Ci co tak naprawdę myślisz i tylko Ty możesz to zmienić jeżeli chcesz.

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@deomi wiesz mi sama wiele w życiu przeszłam, czego nie życzę nikomu. Ale czy zamartwianie się tym coś zmieni? Zmienić coś w swoim życiu możesz tylko i wyłącznie Ty. 

 

Jeżeli chcesz coś zmienić to to zmień. Żyj tak, aby niczego nie żałować. Ciesz się każdą chwilą, bo szybko przemijają. Chcesz, aby życie Ci minęło między palcami tylko na narzekaniu?

 

Ciesz się tym co masz i wesel się tym. A jeżeli chcesz czegoś więcej, to tylko w Twoich rękach, żeby to zdobyć.

 

Życzę Ci naprawdę tej radości z życia ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, deomi napisał:

A TAK NAPRAWDĘ NIE CHCE NIC. Nie mam potrzeb.

Wydaje mi się że wszyscy ludzie tak robią, udają, tworzą jakieś potrzeby, problemy, zagadnienia. Święta, rytuały, religie -też stąd sie wzieły, z nudy, z pustki, z próby zajęcia czasu miedzy narodzinami a śmiercią, większość robi to na poziomie nieświadomym.

Tak, nazywają to tradycją. Ludzie to barany, gonią za stadem bo tak. Nawet nie wiedzą w co do końca wierzą. Znam kobietę która ma gdzieś kościół, nie wierzy w to wszystko, ale choinka, karpik, wigilia musi być, a nieświadome dziecko koniecznie trzeba dać faryzeuszowi ochrzścić...

 

Mi się wydaje, że jesteś na dobrej drodze, tylko się nie zatrzymuj. Spadek nastroju jest rzeczą normalną gdy zobaczysz jak działa życie, ludzie to zwierzęta, mało który zasługuje na miano człowieka. Rób to co lubisz, miej to wszystko w dupie i żyj tak jak chcesz nie dając się nikomu ograniczać. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Imiennik To daje komfort psychiczny, podejrzewam ze każdemu przechodzi przez myśl po co to wszystko, no ale nie ma za wielu alternatyw, wiec robią to dalej, to co daje pozór szczęscia, wierząc że kiedyś będzie lepiej: (po skończeniu szkoły, po znalezieniu pracy, po znalezieniu partnera/partenerki, po narodzinach dziecka, po tym jak dziecko się wyprowadzi, po emeryturze) ale to kiedyś nigdy nie następuje :)

 

Ludzie żyją bo przecież się nie zabiją, rodzą bo uprawiali seks, a przecież nie usuną.

 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, Imiennik napisał:

Goje to rośliny wręcz.

Czym się różni goj od nie goja?

 

Czytałem taką pewną przypowieść o pewnym mistyku.

Mistyk ten przyszedł w miejsce gdzie leżało truchło dowódcy oraz jego wrogów. Patrzał na nich i patrzał aż podszedł ktoś i zapytał  mistyka - dlaczego tak obserwujesz te martwe ciała?

Na co rzekł mistyk:

Bo próbuje znaleźć różnice między wami a nimi i nie mogę znaleźć żadnej.

 

Zastanów się nad tym oraz zastanów się gdybyś się urodził np w Afryce to też byś był tzw gojem.

 

Pozdrawiam.

Edytowane przez SzatanKrieger
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie jestem żadnym żydem, użyłem tego określenia dla podkreślenia sytuacji, ludzie łykają jak pelikany co im się poda na tacy. Święta katolickie nie pochodzą z Biblii, oddawanie czci figurom, obrazom i posągom jest w Biblii zakazane, nawet ich tworzenie. Wejdźcie do kościoła i się rozejrzyjcie. Ile Jezus miał lat nim wziął chrzest? Jak jest obecnie? 

Taką masą łatwo się steruje. Kto steruje? Duże nosy i uszy. Kim? Gojami, mną też. Wszedłeś między wrony, musisz krakać jak i one, wyjścia nie ma.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mam daru pisania, ani dużego zasobu wiedzy, ale buszując po necie znalazłam, to - może pomoże :).

 

 

Baśń o życiu.

 

Tak więc jak to w baśni, za górami za lasami przychodzi na świat cudowne dziecko – Ty sam/a :) Jak każdy z nas dostaje ono w darze od kosmosu (czy też dobrych wróżek) naręcze darów, talentów, błogosławieństw, oraz pakiet wyzwań specjalnie dla niego, misję do wykonania, zadanie, które może wykonać tylko ono na całym świecie.  Dziecko jest wyczekiwanie przez Wszechświat z niecierpliwością, bo tylko ono może swoją wyjątkowością wypełnić to miejsce, które na niego czeka. Tylko ono z tym niezwykłym kompletem darów i możliwości, a które często są postrzegane jako błogosławieństwa i przekleństwa może zrealizować plan jaki kosmos zaplanował.

 

Jak pisze Osho:

 

„Nie jesteś tutaj przypadkiem. Egzystencja cię potrzebuje. Bez ciebie Egzystencji będzie czegoś brakować i nikt nie będzie w stanie wypełnić tej luki. (…) Gwiazdy, słońce i księżyc, drzewa, ptaki i zmienia – wszystko w całym Wszechświecie czułoby pustkę w tym miejscu, którego nikt prócz ciebie nie może wypełnić.”

 

 

By wyjść ze wzorca wiecznej pogoni za niewiadomym potrzebujemy wykształcić w sobie inne jakości – umiejętność logicznego myślenia i analizy by nauczyć się oddzielać informacje potrzebne i niepotrzebne, ważne i zbyteczne, prawdziwe i niepewne. Stajemy się w ten sposób mniej podatni na wpływy innych, przestajemy ślepo podążać za słowami i uczymy się jak sami możemy poznawać i opisywać świat. Sami stajemy się bajarzami, który słowem tworzą własne życie. Uczymy się, że słowa mają moc i wyrzucamy z głowy wszystkie te niesprzyjające nam przekonania. Teraz sami decydujemy o tym co jest naszą rzeczywistością.

 

Idąc dalej naszą drogą spotykamy kolejne postaci, budzące w nas coraz silniejsze emocje… pojawiają się osoby, które pragniemy bliżej poznać, przyciągnąć do siebie, obdarzyć miłością lub też rozkochać w sobie, a także takie, które z nami walczą, rywalizują lub które my postrzegamy jako naszych przeciwników. Jeżeli nie będziemy uważni mogą zatrzymać nas w naszej podróży.

 

Nie o to chodzi by nie kochać, ani nie walczyć o swoje, ale o to by rozpoznać, że zarówno obiekt miłości jak i złości jest w nas. Jeżeli nie kochamy siebie, to będziemy się kurczowo trzymać każdego, kto nam miłość „obieca”. Jeżeli nie mamy zgody na siebie, to będziemy w niezgodzie z całym światem. Gdy przyjmiemy, że te postaci to nasze zwierciadła pokazujące nam kolejne kawałki siebie, zintegrujemy jakość Wewnętrznej Kobiety i Wewnętrznego Mężczyzny, wtedy ani miłość ani walka nie będą już przeszkodami na naszej Drodze. Będą nam towarzyszyć jako nowe jakości: Bezinteresowna Miłość i Działanie w zgodzie z sercem. 

 

W ten sposób integrujemy w sobie kolejne jakości, do super mocy ;). Tak na prawdę wszystko to co się do tej pory wydarzyło, to była dopiero rozgrzewka, pierwsze spotkania ze światem. Prawdziwe przygody dopiero się zaczną :).

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ładna bajka, bajki z reguł są ładne.

 

Ludzie muszą zmienić swoje myślenie, muszą zrozumieć że nie warto się rozmnażać, że nie warto żyć,, a szczególnie muszą to zrobić kraje 3 świata.

Jeśli nic z tym nie zrobimy będziemy reinkarnować w głodnych Afrykańczyków lub Chinczyków pracujących za miskę ryżu- ponieważ takie będzie największe prawdopodobieństwo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

42 minuty temu, deomi napisał:

Duże nosy i uszy też są sterowane popędami natury.

Tak, ale to już inny poziom. Ja nie mówię o Urbanie :D

Ci ludzie mają wszystko co materialne, to są rodziny. Im potrzeba władzy, ta władza nie jest dobra. Jeśli zło istnieje, to ma ich w rękach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, deomi napisał:

@Wypas Nie prędko, to musi wyjść na skale światową.

Czyli jeszcze żyjesz, to dobrze. 

Żyjesz wyłącznie z pobudek altruistycznych, wyłącznie dlatego, że nie wszyscy są świadomi, że chcą się zabić. 

Nie chcę snuć katastroficznych prognoz, ale przy tym założeniu, przy tym społeczeństwie, to żyć będziesz, ile fabryka dała, jakieś lat dziewięćdziesiąt kilka. 

Bo to  popieprzone społeczeństwo - mówię Ci - chce żyć. Jest głupio pronatalistyczne. 

Nikt się nie da przekonać do wcześniejszego wywalenia na orbitę.

I dlatego deomi będzie nam przynudzać po koniec świata. 

 

    

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.