Skocz do zawartości

Zasłyszana historia


Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich braci chciałem się podzielić historią jaką usłyszałem od takiego Pana powiedzmy Adama z pracy koleś po 60 sprzedał mi opowieść pewnej zdrady a więc niech idzie w świat, może się komuś spodoba :D

 

 

Robił sobie jakiś tam Pan Edzio jako elektryk w większym zakładzie. Mieszkal na wsi, jedyny zywiciel rodziny żona gosposia domowa, czasy gdy do pracy dowoził pracowników z kilku wsi  jeden PKS. Pan Edzio poczciwy chłop, spokojny często zostawal na nadgodziny. Raz się źle poczuł miał być dłużej w pracy wrócił wcześniej.

 

 

Przylapal gosposie na gorącym uczynku z jakimś kolesiem. Nie uniósł się nie bił ich ani nic nawet nie krzyczał, poprosił chłopa o portfel wziął od niego jakąś kwotę , niech będzie 100 zł, bo nie pamiętam ile to było. Jebaniutki oprawił ta kwotę jak obraz z napisem " ja imię i nazwisko gosposi, zarobiłam te pieniądze swoją dupą" i powiesił w salonie. Nie pozwolił jej tego ściągać i każdy kto przyszedł czy znajomy ktoś z rodziny czy ksiądz po koledzie pytał o co km i samej się  kazał tłumaczyć z tego. Po około roku jak ten napis z tą kasą wisiał  gosposia nie wytrzymała i powiesiła się. Jak dla mnie pan Elektryk kozak lepiej tego rozegrać nie mógł :D

 

  • Like 14
  • Dzięki 1
  • Zdziwiony 1
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, Turop napisał:

Jak dla mnie pan Elektryk kozak lepiej tego rozegrać nie mógł :D

Kozak nie kozak, ale jak on na tym skorzystał? Podbudowal swoje ego? Zyskał lepszą żonę? Czy moze stał się lepszym człowiekiem? 

Przegrał i to sromotnie. Mógł wyjebac na zbity pysk i zyskał by może lepszego nowego siebie. Widać tego pana dalej boli, że żonka przyprawia mu rogi, skoro dalej opowiada historyjkę. 

Żadna to zemsta a raczej złamane serduszko wraz z ego niskiego poziomu. 

Tak jak wyżej wspomniałem, wywalić na zbity pysk. I żyć. Żyć godnie. To jest piękna zemsta za brak lojalności i zdradę. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo dobrze zrobił.

 

Istnieje chyba coś takiego jak; krzywda, kara, zadośćuczynienie.

 

No to teraz tak - mamy ślub z pańcią. Papierek ten zobowiązuje do wierności a pani idzie w szkodę czyli zdradza. Tym samym wyrządza nam krzywdę, już pomijając kwestie moralne i nasze chujowe samopoczucie to pani zwyczajnie nie dotrzymała umowy. Zgodnie z zasadami od zarania dziejów panującymi na ziemi, ktoś kto wyrządza krzywdę powinien ponieść karę i zadośćuczynić, wtedy może się starać o wybaczenie.

 

Często się słyszy - kobieta cię skrzywdziła? (mówimy o grubej sprawie, małżeństwo, zdrada) Wywal ją ze swojego życia, weź rozwód i żyj dalej. Ok, fajnie ale gdzie kara już nie mówiąc o zadośćuczynieniu. System o to nie zadba w tym wypadku, przy rozwodzie zamiast pańcia ponieść karę to facet będzie drugi raz pokrzywdzony tym razem finansowo.

 

Tak więc koleś z opowieści dobrze zrobił, sam postarał się o odpowiednią karę dla pańci. A trzeba wiedzieć, że nie ma gorszej kary dla kobiety niż to, że inni się dowiedzą. Przecież ona to wzór cnót wszelakich pod każdym względem.

  • Dzięki 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Gr4nt a czy w takim przypadku nie pokazujemy siebie jako ofiarę, pokrzywdzonego? Jaką masz pewność, co ten facet robił w małżeństwie? Może nazmyślał, że był taki idealny, dbał o żonę etc.

Zakładanie z góry winy jednej osoby, nie jest nad wyrost, po spowiedzi tylko tego pana? Ja rozumiem schematy kobiet, ale brachu my faceci mamy wiele za uszami. 

Edytowane przez Still
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście, że mamy wiele za uszami. Za mało się staramy, za rzadko mówimy kocham, nie kupujemy kwiatów, leżymy z piwem przed TV, nie rozumiemy potrzeb naszych wspaniałych kobiet i wiele innych.

 

@Still Masz rację, przy takich przewinieniach faceta to zrozumiałe, że kobieta wskakuje na innego bolca.

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wg Chyba prawa ST za nierząd było kamienowane i ponosiła za to winę żona jak i bolcujacy. Ciężko oceniać ale jeśli facet był dobry sam ogarniał nadgodziny itp a co za tym idzie pewnie za mało był w domu i inne pierdololo i później taką dostaje nagrodę to dobrze zrobił moim zdaniem. Bóg go osądzi :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Gr4nt napisał:

@Still Czyli dla ciebie zaniedbania faceta (bez zdrady z jego strony) są wystarczającym powodem do zdrady przez kobietę?

Broń Boże! Jeżeli facet, byłby świadom całej tej otoczki pt. Związek, małżeństwo,kobieta wiedział by co robić od swojej strony. Kminisz bracie? 

Edytowane przez Still
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem co chcesz powiedzieć.

 

Uważam natomiast, że nawet jeśli facet posiądzie całą wiedzę na temat związków i kobiet to nie może być 100% pewny, ze jego myszka go nie zdradzi. Zawsze bowiem może znaleźć się inny facet, który wie więcej. Kobieta wiedziona hipergamią pójdzie do niego. A skoro mam ślub z daną kobietą to mam prawo oczekiwać wierności bez względu na wszystko. Skoro przestałem się jej podobać to najpierw rozstanie a później bolcowanie z innym, nigdy na odwrót.

 

Za niedotrzymanie umowy powinna być kara. Tylko nie zrozummy się źle, to, że kobieta z opowieści popełniła samobójstwo to przecież nie jest wina jej męża. On ją ukarał tym, że musiała się tłumaczyć każdemu z tego co zrobiła. I to jej fałszywe przeświadczenie o sobie ją popchnęło do samobójstwa.  

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ta historia, jeśli faktycznie prwadziwa, jest fantastycznym przykładem tego jak należy z kobietami postępować. Kobiety trzeba rozliczać za to co robią, a nie za to co mówią. Kobieta dopuszczająca się zdrady poniosła jako dorosły i odpowiedzialny człowiek, a zakładamy, że kobieta kimś takim jest pelną odpowiedzialność. Musiała tłumaczyć się całemu światu z tego co zrobiła i żyć z tym. Ta odpowidzialność i konsekwencja wlasnego, haniebnego czynu popchnęła ją do samobójstwa, nie dorosła do tego i nie wytrzymała dorosłości.

Facet zachował się kapitalnie, zero awantur, wrzasków, kar, cierpienia, przynajmniej na wierzchu, czyli tego czego chce od nas matriks. Wziął to na klatę i słucznie ukarał kobietę.

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Still brzimsz trochę jak biały rycerz (to nie atak a stwierdzenie faktu nie zrozum mnie źle). Facet pracuje gdzieś w fabryce po 12h, Pani siedzi w domku i jej emocji brakuje to sobie przygruchała bolca. Czy sobie nazmyślał czy nie według mnie nie ma to znaczenia szukasz racjonalizacji i głębszego "dna", po co? Analizujmy fakty a nie nasze wymysły.

 

Co do Pana myślę, że znał Matrix lepiej niż niektórzy z nas. Ilu z braci przychodzi i żali się, że kobieta poszła w tango? Nie plakał, nie powiesił się, to samo w sobie pokazuje jego siłę. On zrobił to co uważał za słuszne. Ukarał kobietę za zły uczynek, jest wina musi być kara. Wszak kobieta to tez dorosły człowiek?

 

Zawsze mają przymykane oko bo "miś nie dbał"...(wpisz cokolwiek z babskiego pierdololo). Jak był taki zły to mogła odejść do lepszego...ale zaraz, zaraz kasę przynosił więc po co? Lepiej kombinować na boku. Dlaczego popełniła samobójstwo ja nie wiem, można tylko zgadywać, może było tam więcej czynników?

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kilka elementów opowieści budzi moje zastrzeżenia - przez rok taki obrazek wisiał w salonie, a Pani go nie zdjęła? Nie płakała "misiu, nie znęcaj się nade mną, pozwól mi to zdjąć"? Nigdy przypadkiem nie "strąciła" przy sprzątaniu i trzeba było wyrzucić, bo się stłukło jak mąż był w pracy? Bolec też tak, bez żadnego powodu właściwie, rozstał się z banknotem bez protestów? Żona nie poszła poskarżyć się matce, a bracia i kuzyni nie "wyperswadowali" mężowi że parę miesięcy wystarczy? Tam na pewno musiało być dużo więcej czynników o których nie wiemy, o ile historia jest prawdziwa i nie przekręcona.

 

Wyobrażacie sobie, że mieszkacie, przez rok, wspólnie, w mieszkaniu gdzie w salonie wisi taki obrazek? O czym rozmawiacie? Jak żyjecie, dzień w dzień? I najważniejsze, jaki zysk z tego macie? - bo to jest kwestia sporu dogmatycznego między sprawiedliwością a miłosierdziem.

Dzisiaj, w aktualnie zastanej rzeczywistości prawno-moralnej, sytuacja nie do pomyślenia.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Gr4nt dlatego próbuję rozwikłać co tu jest tym "happy endem" wg. autora tematu. Bo jeśli chodzi o to o co myślę, że chodzi, to jest to w chuj przerażające i od takich ludzi polecał bym trzymać się na odległość zasięgu rażenia "kałasza". Ale OK, może to moja nadinterpretacja. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem zrobił dobrze, ukarał za zdradę (gigantyczną krzywdę wyrządzoną sobie). Tego że kobieta nie wytrzyma tego psychicznie nie mógł przewidzieć i to podejrzewam że naciągane że popełniła samobójstwo.

Moim zdaniem lepiej było by ukarać i potem się rozwieść niż siedzieć z kimś takim i się pastwić dalej nad jej głupotą i hucią.  

Edytowane przez realista
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Krugerrand napisał:

Ta historia, jeśli faktycznie prwadziwa, jest fantastycznym przykładem tego jak należy z kobietami postępować.

Nie wiem czy prawdziwa, zasłyszana w pracy. Pan, który mi to opowiadał raczej nie jest Andersenem a ile poprzekręcał czy dołożył nie wiem, nie będę robił śledztwa a sam bym takiego czegoś nie wymyślił bo w jakim celu? Spodobała mi się ta historia, bo była inna niż wszystkie, w których to mężczyźni się wieszali albo zapijali na śmierć, po drodze tracąc cały dobytek dlatego sprzedałem ją dalej :)

 

 

Bez spiny. Post tak nazwałem, nie miałem w tym głębszych rozkmin, sam bym nie zrobił jak Pan elektryk, sumienie by mi nie pozwoliło żyć z świadomością, że ktoś odebrał sobie życie przezemnie. Happy end w tej historii dla mnie jest, jak napisałem po wyżej, że to facet się nie powiesił i nie stracil wszystkiego przez występek żony, a nie to że ktoś odebrał sobie życie. Pozdrowionka wszystkim i miłego dnia :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słyszałem inną historię.

Mąż wytropił gacha pańci i kazał sobie płacić 100 zł za każde spotkanie. Kochanek się zgodził i tak trwało to kilka miesięcy.

W końcu żona zorientowała się, że maż ma wiekszą kasę niż zwykle i przy niedzielnym obiadku z rodzicami zapytała skąd.

No i jej powiedział.

FInał pewnie wszyscy znacie...

Tak, to on okazał się świnią nie ona :P

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Rnext Tytuł tematu niefortunny. Przerażające jest to, do czego doprowadzić może doświadczenie upokorzenia. Kobieta upokorzyła faceta zdradzając go on w zemście i w - tak myślę - odruchu obronnym upokorzył ją, ona tego nie wytrzymała.

 

Wielu mężów przyjmuje upokorzenia na co dzień, nie wielu umie odbić piłkę jak bohater opowieści i nie zawsze kończy się tak jak w opowieści. Ale życie z tym poczuciem krzywdy i upokorzenia jest niełatwe. Społeczeństwo narzuca pewne role, społeczeństwo nie toleruje facetów z rogami i puszczalskich kobiet. Społeczeństwo i system w którym żyjemy nijak tego nie reguluje.

 

W przypadku popełnienia przestępstwa z jakiegoś artykułu KK, z automatu zostaje wszczęte śledztwo później proces, orzekanie winy, kara.

 

Kara jest bardzo ważnym czynnikiem. Służy nie tylko temu, żeby odstraszyć potencjalnych przyszłych przestępców ale jest istotna także dla pokrzywdzonego - daje mu poczucie sprawiedliwości. Kiedyś sam ją wymierzał w imię zasady oko za oko, ząb za ząb. Dziś robi to system, w którym żyjemy. Tylko, że system nie obejmuje swoim działaniem wszystkich aspektów życia. A dodatkowo jak już wspomniałem w społeczeństwie nie ma miejsca dla rogaczy i puszczalskich kobiet.

 

Dlatego uważam, że zdrada to najgorsze z przewinień. Osoba, która została zdradzona nie ma znikąd pomocy, jest upokorzona i wyszydzana. Boi się do tego przyznać, trzyma to w sobie. Z kolei osoba zdradzająca, jeśli jest to kobieta - nawet nie ma wyrzutów sumienia. Jak wiemy kobiety umieją sobie wszystko zracjonalizować i ona to zrobiła, no ale nie mogła inaczej przecież.

 

Gdyby facet z przykładu był słabszy psychicznie to być może on by się powiesił.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mosze Red zmienił(a) tytuł na Zasłyszana historia
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.