Fachowiec Opublikowano 20 Października 2019 Udostępnij Opublikowano 20 Października 2019 (edytowane) Witam serdecznie, Bardzo proszę o radę w pewnej kwestii. Tak jak w tytule mam problem z pracownikiem. Swoją firmę prowadze od 2 lat. Andrzej ( tak go nazwę na potrzebę wpisu) pracuje ze mną od poczatku. Zauważyłem, że od jakiegoś czasu chodzi nadąsany. Gadalem z nim o tym, powiedział, ze jest wszystko ok. Punk kulminacyjny nastapil w piatek: przy reszcie pracownikow okazal mi brak szacunku ( podniósł na mnie glos i zaczął mną drygowac- rozkazywac mi, co i jak mam robic). Wysłałem go do domu, żeby przemyślał swoje zachowanie. W miedzy czasie dowiedzialem sie, ze buntowal przeciwko mnie reszte pracownikow. Spotkałem się z nim wieczorem. Podczas rozmowy powiedzialem mu, ze nie będę tolerowal takiego zachowania. Postawiłem również warunek-albo w poniedzialek rano przeprosi mnie i reszte pracownikow za swoje zachowanie, albo sie żegnamy. Moim zdaniem jego zachowanie to skutek zazdrości, ponieważ ostatnimi czasy wszystko wyszło na prostą i pojawiły się u mnie przyzwoite pieniądze. On jednak na wynagrodzenie też nie ma co narzekać ( place mu tyle, że praktycznie na Nim nie zarabiam). Moje pytanie brzmi: czy Waszym zdaniem, dobrze działam? Czy może po takim zachowaniu ( buntowanie innych pracowników, i brak szacunku do mnie) powinienem Go zwolnić przy reszcie od razu, żeby i oni znali granice i nie próbowali wejść mi na głowę. Z góry dziękuję za pomoc, Pozdrawiam Edytowane 20 Października 2019 przez Fachowiec 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Adams Opublikowano 20 Października 2019 Udostępnij Opublikowano 20 Października 2019 Imho postąpiłeś prawidłowo. Publiczne wylanie gościa to niepotrzebne robienie dramy. A tak na spokojnie, albo dojdziecie do porozumienia, albo się rozstaniecie bez zbędnych scen. 4 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tarnawa Opublikowano 20 Października 2019 Udostępnij Opublikowano 20 Października 2019 (edytowane) Obejrzyj 40 latka jak Karwowskiego sfaulowal jeden z jego pracowników. Przeniósł go do innego zakładu bo gdyby tego nie zrobił to straciłby cały szacunek załogi i zroboty byłyby nici. To samo film "Pan i władca na końcu świata". Nie zasalatowal oficerowi więc baty. Zignorowalby to i wszystko diabli by wzięli. Szacunek. Szacunek. I jeszcze raz szacunek. Ktoś go podważa staje się Twoim osobistym wrogiem. A wrogów trzeba niszczyć bo jak nie Ty ich to oni Ciebie. Nie ma zmiłuj. Kiedyś w to nie wierzylem i ostro się przejechałem. Nie powielać moich błędów. Edytowane 20 Października 2019 przez Tarnawa 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
józekk Opublikowano 20 Października 2019 Udostępnij Opublikowano 20 Października 2019 @Fachowiec Słusznie, ale ziarno zostało zasiane i zburzone zaufanie, wcześniej czy później temat wróci z większą siłą, wiem z autopsji. Ja bym podziękował za współprace. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pytamowiec Opublikowano 20 Października 2019 Udostępnij Opublikowano 20 Października 2019 Wg mnie mądrze zrobiłeś. Albo się ukorzy przy wszystkich pokazując kto to jest szefem albo go zwolnisz pokazując kto tu je 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wroński Opublikowano 20 Października 2019 Udostępnij Opublikowano 20 Października 2019 (edytowane) Zastanów się lepiej co takiego sprawiło, że chodził "nadąsany" i podniósł na ciebie głos. Większość "szefów" to niestety debile i nie kumają, że fakt "szefowania" o niczym nie świadczy. Czy przez twoje błędy miał dodatkową, niepotrzebną pracę? Czy nie docierało do ciebie to co starał się przekazać? Takie dwa podstawowe pytania. Jeśli odpowiedź na któreś z nich brzmi TAK to już wiesz kto kogo powinien przeprosić. Publicznie Oczywiście na moje pisanie wpływa fakt, że dwóch poprzednich zatrudniających okazało się dupkami. Ok, jedna głupią cipą, ten drugi dupkiem ( ale za to jakim, ło matko). =========================================== Poniższa opcja sprawia, że z miejsca rzucam robotę Niech się "szef" pierdoli, cieplutko. 11 minut temu, pytamowiec napisał: Albo się ukorzy Edytowane 20 Października 2019 przez wroński 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Fachowiec Opublikowano 20 Października 2019 Autor Udostępnij Opublikowano 20 Października 2019 (edytowane) 12 minut temu, wroński napisał: Zastanów się lepiej co takiego sprawiło, że chodził "nadąsany" i podniósł na ciebie głos. Większość "szefów" to niestety debile i nie kumają, że fakt "szefowania" o niczym nie świadczy. Napisałem w swoim wpisie, że moim zdaniem (na 99%)chodzi o zazdrość nad która nie potrafi zapanować. Warunki pracy ma bardzo dobre, traktowany jest jak moja prawa ręka (chyba za dobrze). Edytowane 20 Października 2019 przez Fachowiec Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wroński Opublikowano 20 Października 2019 Udostępnij Opublikowano 20 Października 2019 (edytowane) No to nie wiem. Spróbuj może z nim pogadać o co chodzi. Nie wiem zresztą. Czasem ściana rośnie i rośnie a potem ma się ochotę typa przerobić na mięsną papkę. No wiesz, napierdalać młotkiem jak kotlet tylko, że dłużej Dociera do mnie, że półroczne już na tą chwilę bezrobocie (tej cipy z antykwariatu nie wliczam) wcale nie sprawiło, że nie mam już ochoty zajebać pierwszego z brzegu "szefa" jaki się nawinie. To się chyba pod leczenie kwalifikuje ? Edytowane 20 Października 2019 przez wroński 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Fachowiec Opublikowano 20 Października 2019 Autor Udostępnij Opublikowano 20 Października 2019 2 minuty temu, wroński napisał: No to nie wiem. Spróbuj może z nim pogadać o co chodzi. Nie wiem zresztą. Czasem ściana rośnie i rośnie a potem ma się ochotę typa przerobić na mięsną papkę. No wiesz, napierdalać młotkiem jak kotlet tylko, że dłużej Dociera do mnie, że półroczne już na tą chwilę bezrobocie wcale nie sprawiło, że nie mam już ochoty zajebać pierwszego z brzegu "szefa" jaki się nawinie. To się chyba pod leczenie kwalifikuje ? Rozmowa byla. Staram się traktować wszystkich pracowników uczciwie i dobrze, szanuje ich. Jednocześnie wymagam uczciwości i szacunku względem siebie. Jeżeli szef był burakiem, to odszedłeś i moim zdanie postapiles bardzo dobrze. Moze Twoje odejscie sprawilo, że będzie lepszy dla innych. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wroński Opublikowano 20 Października 2019 Udostępnij Opublikowano 20 Października 2019 (edytowane) 5 minut temu, Fachowiec napisał: Jeżeli szef był burakiem, to odszedłeś i moim zdanie postapiles bardzo dobrze. Moze Twoje odejscie sprawilo, że będzie lepszy dla innych. Zapomnij. To gnój z bogatego domu, którego brat jest hoho w pewnej dużej firmie = ma plecy. Od dziecka miał wkładane do głowy pierdoły = nieuleczalny przypadek. Jedno było fajne w tej pracy. Obserwowanie jak ten kundel się miota i wkłada do gęby więcej niż jest w stanie przełknąć i się dławi i się miota i wkłada jeszcze więcej. Fun jak cholera Edytowane 20 Października 2019 przez wroński 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Fachowiec Opublikowano 20 Października 2019 Autor Udostępnij Opublikowano 20 Października 2019 Serdecznie dziekuje za wszystkie odpowiedzi, Pozdrawiam Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
deleteduser110 Opublikowano 20 Października 2019 Udostępnij Opublikowano 20 Października 2019 Dobrze rozegrałeś sytuację. Natomiast co do Andrzeja - bez względu na to, czy przeprosi Ciebie i resztę w poniedziałek, szukałbym powoli kogoś innego na jego miejsce, a jego odsunął od ważniejszych spraw, a na pewno nie traktowałbym go jak mojej prawej ręki, bo ewidentnie nie potrafi się odnaleźć w hierarchii firmowej i jest pierdolonym szczurem, który - gdy nadejdą gorsze czasy (czego Ci nie życzę) - pierwszy wbije nóż w Twoje plecy. Brutus i te sprawy, na pewno słyszałeś. ? Jego prawdziwą twarz właśnie poznałeś, zatem nie nabierz się na jakąś cudowną metamorfozę. Z wyrazami szacunku, Ważniak 5 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
TreNdowaty Opublikowano 20 Października 2019 Udostępnij Opublikowano 20 Października 2019 Odpowiem Tobie jako ktoś kto ma 16 pracowników i 10 lat prowadzi firmę. U mnie raz zdarzyło się, że ktoś na mnie warknął (kiedy miałem 100% rację) i było proste staropolskie "wypierdalaj" z mojej firmy. Po czym pracownik zrobił dwa kroki, myśląc, że żartuję i po chwili myślał, że zacznę prosić o powrót. Po 5 minutach się uspokoił i doszliśmy do porozumienia, przy czym zaznaczyłem, że jeżeli jeszcze raz powtórzy się taki przypadek nie będzie zmiłuj się. Ten pracownik całkiem dobrze sobie radził, dlatego też byłem bardziej skłonny potraktować to z przymrużeniem oka. Gdyby to był kiepski lub średni pracownik pożegnałbym się, dla stworzenia respektu wśród innych pracowników. U Ciebie z tego co napisałeś jest to porządny fachowiec, dlatego też zostawiłbym go, pouczając, że nie będzie trzeciej takiej sytuacji. Osobiście raz zdarzyło mi się krzyknąć na pracownika, z czego nie jestem dumny. Uważam, że czy pracownik, czy pracodawca, każdy zasługuję na takie samo traktowanie z etyczno-moralnego (nie wiem czy jest takie określenie) punktu widzenia. Mój tekst- "Ja płacę pracownikowi pieniędzmi, on płaci mi swoim czasem" Uważam, że stwierdzenie pracownik-pracodawca nie powinno w ogóle funkcjonować. Znacznie lepiej brzmi współpracownik. Też w pewnym sensie pracuję dla moich ludzi. 3 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Trevor Opublikowano 20 Października 2019 Udostępnij Opublikowano 20 Października 2019 Moim zdaniem chodzi o organizację pracy. Stąd się biorą WSZYSTKIE konflikty w pracy, chyba że gość sie totalnie opierdala. Jeśli jest solidnym pracownikiem to przypatrz się KTO może go wkurwiać (szczególnie wśród pracowników z którymi ma kontakt ostatnio). Bo zasada jest że ze skargą sie nie chodzi bo nie sra sie do własnego gniazda. Druga opcja jest taka że gość ci nie ufa skąd nastawianie pracowników przeciw tobie, a nie ufa ci najprawdopodobniej przez złą organizację pracy lub nieuczciwe zachowanie. I koło się zamyka. 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Dodarek Opublikowano 20 Października 2019 Udostępnij Opublikowano 20 Października 2019 Gość coś ma do Ciebie i zamiast z tobą to wyjaśnić w cztery oczy to podważa twój autorytet, szacunek oraz zagraża powodzeniu w biznesie. Nie masz wyjścia, musisz ostro odpowiadać a nawet wywalić gościa jeśli się nie ukorzy. Podburzając pracowników według mnie przekreślił waszą relację opartą na zaufaniu i długiej współpracy. Oglądałem ostatnio serial Snowfall i tam ogarnięty gość Franklin skleja gang, który handluje narkotykami. Z racji tego, że nie jest brutalny i nie ma charyzmy (przynajmniej na początku), musi się zmagać z podważaniem jego przywództwa przez innych gangusów, którzy mają swoje ambicje. Z czasem uczy się tego, co powinien zrobić, żeby mieć szacunek itp. Polecam. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Fachowiec Opublikowano 20 Października 2019 Autor Udostępnij Opublikowano 20 Października 2019 2 godziny temu, Ważniak napisał: Natomiast co do Andrzeja - bez względu na to, czy przeprosi Ciebie i resztę w poniedziałek, szukałbym powoli kogoś innego na jego miejsce, a jego odsunął od ważniejszych spraw, a na pewno nie traktowałbym go jak mojej prawej ręki, Tak zamierzam zrobić. Dziękuję za odpowiedź. 2 godziny temu, TreNdowaty napisał: Odpowiem Tobie jako ktoś kto ma 16 pracowników i 10 lat prowadzi firmę. Miło poczytać kogoś duuużo bardziej doświadczonego. Dziękuję za odpowiedź. 3 minuty temu, Dodarek napisał: Gość coś ma do Ciebie i zamiast z tobą to wyjaśnić w cztery oczy to podważa twój autorytet, szacunek oraz zagraża powodzeniu w biznesie. Nie masz wyjścia, musisz ostro odpowiadać a nawet wywalić gościa jeśli się nie ukorzy. Podburzając pracowników według mnie przekreślił waszą relację opartą na zaufaniu i długiej współpracy. Dokladnie jest tak jak piszesz. Nie ma argumentów, żeby rozmawiać w cztery oczy, ponieważ warunki pracy i płacy są bardzo spoko. Zapewniam takie warunki w jakich sam bym chciał pracować. Widzę jak żre go zazdrość, bo inwestuje w nowe rzeczy i mnie stać. Dlatego wziął się za sabotaż. Jutro postawię sprawę jasno, oczywiście w spokojny i życzliwy sposób. Dzięki za odpowiedź. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
DOHC Opublikowano 20 Października 2019 Udostępnij Opublikowano 20 Października 2019 Dobrze zrobiłeś. Ja ze swoim kolegą - zwierzchnikiem czasem wyskoczę gdzieś do knajpy. Mamy bardzo dobre relacje, znamy się od dawna. Mimo to nawet prywatnie nie zapominam kto mi dobrze płaci, a nawet jeśli się współpraca rozwiąże to szacunek i przyjaźń pozostanie. Nie, nie zazdroszczę mu kasy, na mnie pieniądze już nie robią dużego wrażenia. Ja szanuję jego biznes, on szanuje i bardzo ceni moją pracę. Czasem jak popije to gada, że bardzo mnie szanuje i poważa, a jego rodzina chwali. Dodatkowo mówi, że sam go nakręcam do działania. Można znaleźć niezawistnych, konkretnych ludzi. Mam nadzieję że zażegnasz kryzys w ten czy inny sposób. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
vand Opublikowano 20 Października 2019 Udostępnij Opublikowano 20 Października 2019 @DOHC Bo tak wygląda rzeczywistość. Po pewnym poziomie ilość pieniędzy przestaje robić różnice, a wchodzą inne wartości. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
teddy1 Opublikowano 20 Października 2019 Udostępnij Opublikowano 20 Października 2019 @Fachowiec wydaje mi się, że dobrze to rozwiązałes, choć takie rzeczy z czasem wracają. Sam mam 50 osób, które u mnie pracują i firmę prowadzę od 11 lat. Miałem dwie podobne sytuacje i w jednej zwolniłem tego rodzaju pracownicę. W drugim przypadku mimo, że pracownica wykonywała swoją prace dobrze, to powodowała za dużo zamętu i metodą małych kroków doprowadziłem do jej odejscia. Napisałes, ze motorem napedowym była zazdrosć, a to szybko nie przechodzi. Trzymaj ręke na pulsie i szukaj kogos na jego miejsce - dobrze mieć wyjscie awaryjne. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Fachowiec Opublikowano 22 Października 2019 Autor Udostępnij Opublikowano 22 Października 2019 Jeszcze raz dziękuję za wszystkie odpowiedzi. Pracownik przeprosił, więc dałem Mu szansę. Tak jak piszecie jego zachowanie pewnie z czasem się powtórzy, dlatego zacznę szukać kogoś na jego miejsce. Pozdrawiam Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi