Skocz do zawartości

Postrzeganie kobiet przez mężczyzn, które "podkreślają swoje kształty" w miejscu pracy


Rekomendowane odpowiedzi

51 minut temu, JudgeMe napisał:

strój spełnia swoją funkcję

No i o to chodzi. Podstawą jest dobór stroju do okoliczności. Uprawianie sportu w skąpych ubraniach raczej nikogo nie gorszy, w końcu do tego są przeznaczone. Z reguły nie ma w nich tandety, bieganko w staniku sportowym to co innego niż bieganko w koronkowym bralecie. Sądzę, iż ubrania mają swoje oczywiste przeznaczenie.

 

Każdy nosi co chce i to jest piękne, ale ostatecznie istnieją sobie jakieś normy. Lubię na spacer wyjść w legginsach i starym merchu jakiegoś Slayera czy innego Obituary, ale do teatru lub biblioteki tak nie pójdę. No ale ja mam takie zboczenie wywodzące się ze zbyt dużych dawek klasycznej literatury. Z jednej strony dobrze, że umarł już ten nacisk na dopasowywanie się i w zasadzie mamy kompletną wolność wizualną, lecz czasem czuję, iż ludzie zapominają o podstawach klasy i przyzwoitości. Moim zdaniem brak umiejętności dobrania stroju do sytuacji oraz świecenie ciałem w miejscu/czynności nieprzeznaczonej jest tandetne, brakuje temu smaku. Choć w sumie co kto lubi, otwarcie nigdy tego nie skrytykowałam, to chociaż wirtualnie mogę. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Hatmehit napisał:

No i o to chodzi. Podstawą jest dobór stroju do okoliczności. Uprawianie sportu w skąpych ubraniach raczej nikogo nie gorszy, w końcu do tego są przeznaczone. Z reguły nie ma w nich tandety, bieganko w staniku sportowym to co innego niż bieganko w koronkowym bralecie. Sądzę, iż ubrania mają swoje oczywiste przeznaczenie.

 

Każdy nosi co chce i to jest piękne, ale ostatecznie istnieją sobie jakieś normy. Lubię na spacer wyjść w legginsach i starym merchu jakiegoś Slayera czy innego Obituary, ale do teatru lub biblioteki tak nie pójdę. No ale ja mam takie zboczenie wywodzące się ze zbyt dużych dawek klasycznej literatury. Z jednej strony dobrze, że umarł już ten nacisk na dopasowywanie się i w zasadzie mamy kompletną wolność wizualną, lecz czasem czuję, iż ludzie zapominają o podstawach klasy i przyzwoitości. Moim zdaniem brak umiejętności dobrania stroju do sytuacji oraz świecenie ciałem w miejscu/czynności nieprzeznaczonej jest tandetne, brakuje temu smaku. Choć w sumie co kto lubi, otwarcie nigdy tego nie skrytykowałam, to chociaż wirtualnie mogę. 

Słyszałaś o słowie abnegacja?

Ludzie mają wyższe potrzeby niż klasyfikowanie się w ramach społecznej oceny wg. wyglądu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, dyletant napisał:

Słyszałaś o słowie abnegacja?

Słyszałam, co zaskakujące!

 

Jestem kompletnie za podkreślaniem innych walorów niż wygląd, w pracy przede wszytkim intelektualnych. Wyobraź sobie, że też mam wyższe potrzeby niż sfera wizualna, ale wolę być ogarniętą amatorską panią egiptolog niż zapuszczoną panią egiptolog z wystającymi stringami. Kwestia budowania pewnej równowagi i ładu na kilku polach życia. Lubię harmonię. Znowu muszę stwierdzić, że jestem pusta dziewczyna!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

40 minut temu, Hatmehit napisał:

No i o to chodzi. Podstawą jest dobór stroju do okoliczności.

Dokładnie.

Z nagością, którą opisywałam wiąże się również poczucie wstydu. 

Co jest swoją drogą dość ciekawym zagadnieniem. 

Przedmiotem wstydu seksualnego jest cielesność osoby (dokładniej jej narządy płciowe). Odczuwamy potrzebę ukrywania ich przed drugimi osobami, szczególnie odmiennej płci. 

Naturalnie u innych ludów występują odmienne zwyczaje, związane np. z warunkami klimatycznymi na danych terenach. 

Przy wstydzie seksualnym chce się ukryć wartości seksualnego, zwłaszcza przed tymi, którzy chcą je potraktować przedmiotowo.  

Zauważmy, że u dzieci nie występuje tak zwany wstyd seksualny, dlatego, że nie posiadają one jeszcze świadomości wartości seksualnych. 

Bezwstydny ubiór (znaczne eksponowanie tak zwanych wartości sexus), jest ewidentnym stawianiem swojej cielności w roli użycia, ukrywając tym samym wartości duchowe, stanowiące o kimś jako o osobie. 

Ludzie nie są istotami doskonałymi, stąd każda kobieta musi liczyć się z tym, że może strojem wywołać określone reakcje. Dlatego świadome odkrywanie swoich części ciała mogących wzbudzać pożądanie, kłóci się z osobową strukturą człowieka i poszanowaniem siebie. 

Dlatego krótkie szorty zawsze będą wywołały mój niesmak, gdyż nie ma to jakiegokolwiek związku z kobiecą zmysłowością.  

Hatmehit, słusznie zauważyła, że strój powinien spełniać swoją obiektywną funkcję. Trywialny przykład: założenie stroju kąpielowego na basenie nie będzie uzasadnione, kiedy zrobi się to w miejskim autobusie. 

 

 

 

 

Edytowane przez JudgeMe
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, dyletant napisał:

@Lalkaa przestań pytać czy po gwoździu jest otwór.

Jak chcesz emanować i prowokować ciałem - to zatrudnij się w agencji, tam codziennie będzie cię podziwiał ktoś inny. Znam obcesowe panienki i znam lojalne kobiety, więc już wiesz do których należysz.

To jaka jestem nie będziesz oceniać ty, ale mój mąż. I jedynie jego opinia na mój temat mnie interesuje. Opinia jest jak dupa i każdy ma własna. Znasz to powiedzienie? Jak nie to sobie zapamiętaj. 

 

A wpisywanie kogoś w jakieś ramy bo o coś zapytał jest conajmniej głupie i nierozsądne. Jeśli pytam o coś nie oznacza odrazu ze tak czy inaczej się zachowuję a oznacza ze chce poznać opinie innych na dany temat. Zapytasz to Ci ktoś odpowie, jak on sądzi i się zachowuje. 
 

Ponadto ktoś kiedyś powiedział „nie jesteśmy zupą pomidorową że wszyscy muszą nas lubić”. To do opinii każdy może mieć swoją. 

 


 

Edytowane przez Lalkaa
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, JudgeMe napisał:

Odczuwamy potrzebę ukrywania ich przed drugimi osobami, szczególnie odmiennej płci. 

To na pewno ma spory wpływ, lecz głównym faktorem jest fakt niechęci do zwracania uwagi tylko eksponowaniem. Wolę być doceniona za wiedzę czy charyzmę, a nie tyłek. To nie jest profesjonalne, ale przy partnerze, we dwoje, to sobie mogę nago być, gdyż jest to przestrzeń prywatności, pewnego zrozumienia. Zakładam, iż nie jestem wtedy tylko tyłkiem/piersiami/twarzą, więc mogę sobie w mej naturalnej formie żyć. I to piękne, uwielbiam szczerą nagość, prostotę. Mam już takie podejście, iż tandeta wzbudza niesmak. 

16 minut temu, JudgeMe napisał:

Dlatego krótkie szorty zawsze będą wywołały mój niesmak, gdyż nie ma to jakiegokolwiek związku z kobiecą zmysłowością.  

Ostatecznie co kto lubi, u mnie podstawą jest elegancja, klasa. Jeśli mi zależy na wzbudzeniu poczucia atrakcyjności, to ubiorę czarną klasyczną sukienkę do kolan, rozpuszczę włosy, podkreślę usta. A nie croptop i pół tyłka pod spodenkami. Aleee co kto lubi, mamy piękny czas wolności wizualnej, oby trwał. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, Hatmehit napisał:

o nie jest profesjonalne, ale przy partnerze, we dwoje, to sobie mogę nago być, gdyż jest to przestrzeń prywatności, pewnego zrozumienia.

Oczywiście, że tak.

Ja bym to nazwała "wchłanianiem" wstydu przez miłość. 

18 minut temu, Hatmehit napisał:

Jeśli mi zależy na wzbudzeniu poczucia atrakcyjności, to ubiorę czarną klasyczną sukienkę do kolan, rozpuszczę włosy, podkreślę usta. A nie croptop i pół tyłka pod spodenkami. Aleee co kto lubi, mamy piękny czas wolności wizualnej, oby trwał. 

Takie stroje nigdy nie spotkają się z moją aprobatą. Wytłumaczyłam powyżej dlaczego. 

Nie gardzę takimi kobietami, jest mi ich szkoda, bo bezrefleksyjnie przyjmują panujące trendy. 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Atrakcyjność jest ważna i nie ma co do tego dwóch zdań. Oczywiste jest, że lubimy przebywać a osobami atrakcyjnymi, tak samo jak z osobami podobnymi do nas co do poglądów, poczucia humoru etc.  Ale to podejście nie oznacza, że ja osobiście spędzać czas, chcę tylko z wydekoltowanymi (od góry i od dołu) atrakcyjnymi koleżankami ? 

 

Jeżeli ktoś jest fajny i inteligentny, mamy dobry kontakt, to jego wygląd nie jest dla mnie istotny. Przykładowo mam koleżankę, która jest otyła i to mocno, ja z kolei jestem typem bardzo aktywnym sportowo. Mimo to uwielbiamy ze sobą razem pracować, rozmawiać etc. Jemy wspólne posiłki przy czym ja pudełeczka z kurczaczkiem, ryżem i warzywami, które sobie w pocie czoła przygotowuję a ona kotlecika z kapustą i zasmażką, który przywiozła z domu od mamusi?  

 

Co do strojów w moich miejscach pracy nosimy uniformy służbowe i wydekoltowanie nie jest raczej większym problemem. Choc zdarza się, że jakaś koleżanka zaszaleje ze skąpym odzieniem, ale bardziej jest to związane z temperaturą otoczenia niż świadomą chęcią podniecania męskiej części zespołu.     

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, Patton napisał:

Ponieważ do pracy idzie się pracować, a nie czarować biustem.


Mam wrażenie, że nie przeczytałeś dokładnie mojego wpisu. Mi chodziło o "dyskryminację" biustu w stosunku do twarzy i nóg. Czarowanie biustem jest często źle odbierane, podczas gdy czarowanie nogami i twarzą jest akceptowane. Moim zdaniem to jest śmieszna niekonsekwencja i w pewnym sensie dyskryminacja tych kobiet, których mocnym atutem jest biust, a nie twarz czy nogi. 

 

Ja sama nie jestem w tym kontekście "pokrzywdzona", ale mnie to śmieszy. Ja mogę używać moich "faceto-ogłupiaczy" w postaci świetnej twarzy i świetnych nóg, a dziewczyna z dużym biustem, jeżeli go wyeksponuje, to może zostać źle odebrana. Gdzie w tym jest jakaś logika i sens? 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, ViolentDesires napisał:

Gdzie w tym jest jakaś logika i sens? 

Nie ma. Wykorzystywanie ciała w miejscu pracy intelektualnej jest niewłaściwe niezaleznie od tego czy jest to biust, tyłek czy nogi.

A brak konsekwencji wynika po prostu z przejścia pewnej granicy. Przed wielką wojną ukazywanie łydek też uznawano za nieprzyzwoite, dziś jest to normalność. Być może za 20 lat świecenie piersiami będzie normalne i nikt się nie będzie przypierdalał. To kwestia mody i norm danego okresu, a nie samego ciała.

  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ViolentDesires

 

Ludzie są nielogiczny w swoich jakiś tam bzdurach kulturowych, także na to bym zwracał uwagę. W jednej kulturze kłaki są świętę w drugiej chodzenie z cyckami na wierzchu jest "spoko" u nas kuszenie cycem jest "beee" a ubranie spódniczki gdzie widać giery jest "akceptowalne" co za kraj to ludzki dziwny obyczaj, bez % nie pojmiesz :D 

6 godzin temu, JudgeMe napisał:

Trywialny przykład: założenie stroju kąpielowego na basenie nie będzie uzasadnione, kiedy zrobi się to w miejskim autobusie. 

I to jest błąd, może szepnąć trzeba do kreatorów mody by trochę dzisiejszą modę podrasować? ? 

Edytowane przez SzatanKrieger
  • Like 2
  • Zdziwiony 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie sądziłam, że ktoś przyklaśnie temu bezrefleksyjnemu wpisowi. 

5 godzin temu, ViolentDesires napisał:

postaci świetnej twarzy i świetnych nóg, a dziewczyna z dużym biustem, jeżeli go wyeksponuje, to może zostać źle odebrana. Gdzie w tym jest jakaś logika i sens? 

Piszesz nielogicznie. 

Oczywiście, że jest różnica. 

Piersi czy tyłek, to wartości seksualne. Tak, jak wspomniałam wyżej - sexus. 

Twarz nie należy do tej kategorii... 

Naprawdę zdziwiłam się, że nikt nie zwrócił na to uwagi. Przecież to są trywialne rzeczy. 

Włączcie czasem myślenie. 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, JudgeMe napisał:

Twarz nie należy do tej kategorii... 

 

Należy @JudgeMe ale nie w naszej części świata, spójrz:

Natomiast to, czy zdecydują się zakryć całą twarz, zakładając nikab, czador lub burkę, jest już ich decyzją i odpowiedzią na pytanie: czy chcą być oglądane przez kogoś innego niż męża.

https://businessinsider.com.pl/lifestyle/burka-hidzab-dlaczego-kobiety-w-islamie-zakrywaja-twarz/xwk78t3

 

Po prostu u nas się uparli, że twarz jest neutralna czy nie seksowna, po prostu tak "uznaliśmy" jako Polacy, czy tam Ełropejczycy, więc jej nie zakrywamy.

Nic nadzwyczajnego, a kobiety lubią się stroić i podkreślać krągłości w miejscach pracy by kusić i zbierać wzrok mężczyzn, to podnosi ich ego i przy okazji jest dowodem, że nadal się podobają, nadal są sexy i są gotowi na nie. Oczywiście, nie w każdej pracy da się być ubranym seksownie jak to @alicja95 podkreśliła. A czy to coś złego czy dobrego, to zależy od nas czyli oceniających.

 

Jednych razi a drugim jest miło na oku.

Edytowane przez SzatanKrieger
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, SzatanKrieger napisał:

Natomiast to, czy zdecydują się zakryć całą twarz, zakładając nikab, czador lub burkę, jest już ich decyzją i odpowiedzią na pytanie: czy chcą być oglądane przez kogoś innego niż męża.

Poczytaj jakieś dobre opracowanie na temat największych religii świata. Była taka książeczka, którą czytałam w gimnazjum, czekaj, czekaj... "Pięć wielkich religii świata" -  red. Emma Brunner-Traut. Na pewno sobie z nią poradzisz.  

Potem wskaż mi fragment, który wskazuje na to, że twarz wzbudza pożądanie mężczyzn.  

 

12 godzin temu, SzatanKrieger napisał:

o prostu u nas się uparli, że twarz jest neutralna czy nie seksowna, po prostu tak "uznaliśmy" jako Polacy, czy tam Ełropejczycy, więc jej nie zakrywamy.

Nieeee. 

Można to uzasadniać fenomenologicznie. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 7/11/2020 at 3:22 PM, Lalkaa said:

Czy tak powinno być? Jak ty to widzicie?

Chcesz być traktowana poważnie i profesjonalnie to ubieraj się adekwatnie do swojej profesji. Jak masz tyłek itd. na wierzchu to sugerujesz że zajmujesz się najstarszym zawodem świata.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No akurat świecenie nogami, czyli rajstopy (jeszcze najlepiej z kreską z tyłu :)), wysokie szpilki i zbyt krótka spódniczka to jest ten sam efekt co świecenie biustem, czyli zbyt duży dekolt, zbyt obcisła bluzka i/lub brak stanika.

Wszystko już zostało powiedziane: strój odpowiedni do wykonywanego zawodu.

A jak ktoś jest nieuleczalnym spermiarzem to nawet jak kobieta się ubierze jak trzeba to i tak będzie sobie on wyobrażał różne rzeczy i się ślinił i na to już nie ma rady.

 

No ale jak ktoś pracuje jako hostessa na targach gamingowych lub motoryzacyjnych, to fakt: kwestie ubioru pozostają mniej formalne i można sobie pofolgować ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.