Skocz do zawartości

Gambit królowej


Gościu

Rekomendowane odpowiedzi

Ciekawy serial inspirowany Judit Polgár - najlepszą kobiecą szachistką przez 26 lat do 2015 r. i do dziś żadna zawodniczka nie pobiła jej ratingu.

Przy okazji można nauczyć się grać w szachy :)

 

https://www.netflix.com/pl/title/80234304

https://www.filmweb.pl/serial/Gambit+królowej-2020-840024

7932824.6.jpg

 

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oglądałem i byłem zachwycony. A ta aktoreczka... Ughhh ? W szachy grać nie potrafię, znam tylko zasady, ale zawsze mi to imponowało. Jak będę miał czas, to zarzucę temat, który ma dużo wspólnego z szachami, albo przynajmniej tak mi się wydaje. Może komuś zaszczepie bakcyla. ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, Gościu napisał:

Ciekawy serial inspirowany Judit Polgár - najlepszą kobiecą szachistką przez 26 lat do 2015

 

Na motywach książki Waltera Tevisa, który stworzył postać całkowicie fikcyjną. Ale serial bardzo dobry, nie tylko dla fana szachów. Szachy osobiscie uwielbiam, tak samo jak pokera. Warto zobaczyć.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, Obliteraror napisał:

Na motywach książki Waltera Tevisa, który stworzył postać całkowicie fikcyjną.

Dokładnie. To motyw, który przewija się przez jego książki - geniusz alkoholik/lekoman. Sam pisarz był alkoholikiem. Ale książki pisał fantastyczne (choć akurat Gambitu nie czytałam).

 

Mnie serial również urzekł, wykonanie naprawdę dobre, klimat dawnych lat świetnie zachowany. No i te pojedynki szachowe, wow, trzymały w napięciu. Aktorka zagrała naprawdę świetnie + polski akcent w osobie Dorocińskiego. 

(Uwaga spoiler!) nie do końca pasuje mi jednak przesłanie. Dziewczyna-maszyna, uczyła się od tych wszystkich biednych chłopaków i sajonara, next. Na końcu oni wszyscy zebrani helpowali swojej królowej w pokoju hotelowym xD konstrukcja niczym królowa w ulu i wdzięczni panowie-pszczółki-robotnicy ;) Wiem, że ruscy też sobie pomagali, ale raczej obyło się tam bez łóżka ;) No ale nie każdy film musi być z morałem ;) 

Edytowane przez sol
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, sol napisał:

(Uwaga spoiler!) nie do końca pasuje mi jednak przesłanie. Dziewczyna-maszyna, uczyła się od tych wszystkich biednych chłopaków i sajonara, next. Na końcu oni wszyscy zebrani helpowali swojej królowej w pokoju hotelowym xD konstrukcja niczym królowa w ulu i wdzięczni panowie-pszczółki-robotnicy ;) Wiem, że ruscy też sobie pomagali, ale raczej obyło się tam bez łóżka ;) No ale nie każdy film musi być z morałem ;) 

Nasuwa się jedno określenie tych Panów... Kukold :P

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, Gościu napisał:

Ciekawy serial inspirowany Judit Polgár

 

Sorry, ale w którym miejscu on jest inspirowany Polgár? Śledzę szachowy świat od jakiś 8- 10 lat, kojarzę większość zawodników z obecnej pierwszej 100 najlepszych, mniej więcej ich życiorysy, osiagniecia itp. Sam sporo grywam na poziomie klubowym/silnego amatora i patrzac na ten serial i życie Judit to jedyne z tej "inspiracji" co się zgadza to płeć.

Edytowane przez FraterPerdurabo
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W chwili opublikowania powieści stanowiącej kanwę serialu Judit Polgar miała 7 lat, nie była sierotą i ostro pracowała  nad szachami razem z siostrami pod okiem tatusia. Osiągnięcia w karierze miała wybitne, rywalizowała na równi z mężczyznami, dotarła do ósmego miejsca w rankingu, mistrzostwo świata było jednak poza jej zasięgiem. Bardziej do plastikowej bohaterki serialu pasowałby już Robert Fischer, przez to, że był owładnięty szachową pasją i miał w sobie geniusza. Serial bardzo atrakcyjnie przedstawia szachy, rozgrywane partie bazują na prawdziwych, bzdur nie brakuje, ale to po to żeby było dynamiczniej, atrakcyjniej. Poza samymi szachami wydarzenia z odcinka na odcinek coraz bardziej nużą sztampą.   

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@FraterPerdurabo @Tonieja

Zasugerowałem się nieco dyskusją oraz wywiadem Polgar i Kasparowa, ale faktycznie nikt nie potwierdził (książka ma już lata, ale film powstał w sumie teraz).

Na pocieszenie dodam że mężczyźni mają tak +200 w rankingu :)

 

A tutaj zrobili bota Beth - oczywiście atakuje od razu gambitem królowej.

https://www.chess.com/pl/news/view/zagraj-w-szachy-z-beth-harmon-z-gambitu-krolowej

Na razie udało mi się pokonać 10-latkę na trzy gwiazdki :)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam taki powód do chwały z dzieciństwa, którym może się wydawać interesujący w kontekście tego filmu.

 

Miałam najwyżej z 6 lat i byłam podwórkowym dzieckiem latającym samopas. W rogu podwórza stał stolik z kamienia, wokół którego były ustawione ławki, tam zbierała się grupa starszych panów, którzy grali w karty. Uczestniczył w tym też ktoś z rodziny mojej koleżanki od łopatki więc od czasu do czasu podbiegałam z nią do krewnego. W pewnym momencie jak zatrzymałyśmy się tam na dłużej to zaczęłam obserwować zafascynowana grę. Krążąc wokół przypatrywałam się, jak kto gra. To było coś tak świetnego, że przestałam się bawić z innymi dzieciakami i pomimo odganiania mnie jak natrętnej muchy chodziłam wokół rozpracowując tajniki tej dziadkowej zabawy. W końcu przyzwyczaili się do mojej upartej obecności. Gdy zrozumiałam zasady, poprosiłam  by pozwolili mi zagrać i zostałam wyśmiana. Któregoś razu jeden z tych gości musiał w połowie odstąpić. By nie burzyć ciągu dano mi karty do potrzymania, zakładając, że przegram, ale przynajmniej rozdania nie trzeba będzie zaczynać od nowa.

 

Nie dostałam mocnej talii, lecz i tak wygrałam. Założyli, że to czysty przypadek, więc znów wygrałam kolejne rozdanie, potem kolejne i kolejne. Do końca wakacji u babci, (bo to było u niej) grałam z tymi facetami ku ich niedowiarstwu ogrywając ich kompletnie. Ani razu nie zajęłam drugiego miejsca. Ci panowie zaczęli się zastanawiać nad moją taktyką i jak to możliwe, że smarkula, która dopiero wyskoczyła z tetrowej pieluchy tak sobie poczynia, przyznając w końcu, że nie mają na to, co im się wydawało niewiarygodne żadnego pomysłu. Byłam tak mała, że nawet nie pamiętam co to była za gra, jedynie wrażenia i to jaką mi sama gra sprawiała przyjemność i trochę podziw otoczenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Anna

No to prawie tak jak w pierwszym odcinku :)

 

Nabieram coraz większej ochoty na partyjkę :D

Udało mi się pokonać bota Beth 15-latkę na 1880.

Polecam również fajny turniej Rapid Arena (mój wynik 19 miejsce na 1642 uczestników, trochę zabrakło do top 1%, bo nie znałem reguł hehe).

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Gościu napisał:

@Anna

No to prawie tak jak w pierwszym odcinku :)

 

Nie oglądałam filmu, ale mniej więcej wiem, o co chodzi.

 

Natomiast u mnie to nie miało żadnej kontynuacji. W domu nie było praktyki gier czy wspólnej zabawy, jedynie jak byłam już dużo starsza tak ok. 11- 12 lat to bawiłam się koleżanką i jej bratem bliźniakiem. Zaprosili mnie do siebie, była nuda wiec pokazali mi grę w karty, która się nazywała „gówno”. Chodziło o to, że ten, kto przegrywał wyłapywał jedna literkę z owego wyrazu, jak już ktoś zdobył wszystkie to z tym zaszczytnym tytułem odpadał z gry. Wtedy też wygrałam, tyle że  to była jedynie kwestia zastosowanego oszustwa (taktycznego manewru).

 

Otóż ambicja mi nie pozwalała nabyć to miano, a wiedziałam, że oni znają tą grę lepiej niż ja "świeżynka".  Umówiłam się więc na boku z moją koleżanką, która z bratem darła koty. Powiedziałam jej, „choć zrobimy tak żeby to on wyłapał tą nazwę. Ja ci będę dawała mruganiem znaki, jakie mam karty, a ty mi, w ten sposób wygramy, ale wiesz twój brat nie jest głupi, wiec, co drugie rozdanie gramy uczciwie”. Ona się ucieszyła bardzo na taką okoliczność.  Potem na boku umówiłam się z jej bratem w ten sam sposób, tyle, że mruganie zamieniłam na chrumkanie on też był bardzo zadowolony ze zrobienia siostry w wała. Oczywiście dla mnie gra wyglądała tak że raz chrumkałam, a raz mrugałam, a oni na przemian.  Dopiero jak jedno z drugim mieli już równo po gównie zorientowali się, co im się przydarzyło. Mi się to wydawało nawet śmieszne, ale oni odebrali to nieco inaczej, nawet przez pół godziny nasza przyjaźń zawisła na włosku:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obejrzałem, całkiem przyjemny... Ale.. jak wszystko co od netflixa trąci feminizmem. I "nowoczesnym" stylem życia takie "robota co chceta", a na końcu wychodzi dobrze.

 

Jak już ktoś wyżej pokazał wykorzystywała facetów , a chciała przysłowiowego Chada (to akurat prawdziwe, mam tylko nadzieję że będzie to ostrzeżeniem dla młodych facetów, a nie instruktarzem dla młodych kobiet) .Praktycznie wszyscy faceci pokazani jako źli i niekochający żon i odchodzący (jedna żona była psychicznie zaburzoma, a druga leniwa nigdzie nie pracowała a potem wyzyskiwał adoptowaną córke a i tak z facetów zrobiono drani...).

 

Obejrzałem kilka produkcji od Netflix i wszystkie propagują w.w wartości do tego matriarchat i inne zboczenia.

Edytowane przez Mmario
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie osobiście bardzo podobał się ten serial. Myślę że nie tylko dlatego tak było, że lubię szachy. Według mnie ciekawie go zrobili przez co chciało się oglądac kolejne odcinki. Osobiście polecam. 

 

6 godzin temu, Mmario napisał:

Ale.. jak wszystko co od netflixa trąci feminizmem. I "nowoczesnym" stylem życia takie "robota co chceta", a na końcu wychodzi dobrze.

Coś w tym jest. Oglądałem z dzieckiem serial-bajkę na Netflixie o Parku Jurajskim. W 6 osobowej grupie dzieci byli: czarny, azjata, latynoska, arabka. Dobrze, że dla dzieci, bo na bank byłby jeszcze gej. Ich "poprawność polityczna", to jest dramat :)  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Tyson napisał:

Coś w tym jest. Oglądałem z dzieckiem serial-bajkę na Netflixie o Parku Jurajskim. W 6 osobowej grupie dzieci byli: czarny, azjata, latynoska, arabka. Dobrze, że dla dzieci, bo na bank byłby jeszcze gej. Ich "poprawność polityczna", to jest dramat :)  

 

No ale co, mają zrobić 10 wersji bajki dla każdej nacji z osobna? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, radeq napisał:

 

No ale co, mają zrobić 10 wersji bajki dla każdej nacji z osobna? 

 

Nie koniecznie. Może wystarczy zauważyć np. że jeśli zgodnie z badaniami mniej więcej 5% społeczeństwa nie jest heteronormatywna, to bardziej sensowne jest 1 na 20 bohaterów seriali robić gejem, a nie 1 na 4...

A później zastosować tę samą logikę do innych zjawisk społecznych, które są przejaskrawiane.

Edytowane przez FraterPerdurabo
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, radeq napisał:

No ale co, mają zrobić 10 wersji bajki dla każdej nacji z osobna? 

Prawdopodobieństwo spotkania w 6 osobowej grupie przedstawicieli wszystkich mniejszości jest niczym znalezienia perły w Bałtyku ? Ale jeśli w serialu o młodzieży okazuje się, że homo to prawie połowa bohaterów, to ja mam przynajmniej wrażenie, że ktoś oglądającemu próbuje na siłe wcisnąć tezę, że coś co jest mniejszością wcale nie jest mniejszością.   

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niesamowity serial. Coś pięknego.

A aktorka grająca dorosłą Elizabeth to po prostu ideał piękna kobiecego.

 

A dodatkowo serial jak nie od Netflixa, po obejrzeniu którego widzowi (np. mnie) udziela się:

- wstręt do alkoholu

- motywacja do samorozwoju

 

Zadziwiło mnie to, że nie zrobili z aktorki lesbijki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.