Skocz do zawartości

Podsumowanie 5-letniego związku


Rekomendowane odpowiedzi

4 minuty temu, t0rek napisał:

To idąc w takie rejony makiawelizmu, to można

Nie. 

To, że ktoś prezentuje poziom poniżej dna i mułu, nie znaczy że samemu trzeba się w tym gównie babrać. 

 

1 minutę temu, Wielokropek napisał:

przerażające, że Autorka na podobną sugestię nijak nie reaguje.

 

Reaguje.

Pucharkiem. Ja pierdolę, co za szambo. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, NoHope napisał:

Zajadę nietzschem ale trudno. Masz ludzi którzy próbują wziąć to co chcą i się im udaje albo nie, i masz ludzi którzy boją się wziąć to czego chcą. Druga grupa to mugole na niskim poziomie bytu, prawie jak zwierzę bo operują na lęku oraz zawiści. Zawiści, że ktoś miał odwagę wziąć to co chciał i mu się udało.

Sam zajeżdżasz na poziomie zwierzęcym, nieudolnie podpierając się Nietzschem, a nawet poziom żydowskiej hucpy przewyższa Twoje wywody wyobraźnią i moralnością. 

Rozumiem zatem, że w Twoim świecie łapanie i karanie złodzieja to forma zawiści, że miał odwagę kraść, a inni nie?

@Yolo
A ja tam uważam, że czasem malownicze przedstawienie tego poziomu szamba i mułu potrafi dać komuś do myślenia. Niektórzy myślą, że cwane zagrywki są zarezerwowane tylko dla nich, a druga strona zawsze będzie ofiarą. W życiu jednak nie zawsze tak jest.

Edytowane przez t0rek
  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, t0rek napisał:

Rozumiem zatem, że w Twoim świecie łapanie i karanie złodzieja to forma zawiści, że miał odwagę kraść, a inni nie?

Jesteś aż tak naiwny? A ludzie którzy stoją za bankami centralnymi i którzy wymyślili ten system to myślisz, że kto jest? Tak to są złodzieje. To są złodzieje którzy stworzyli system. Państwo stworzyli mordercy.

 

Więc daruj sobie tanie moralizowanie.

 

Taki Putin to święty mikołaj czy złodziej i morderca? Kaczor i Tyski to są złodzieje, tylko 😂

Edytowane przez NoHope
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, t0rek napisał:

Czy jak Ci coś ukradną, to zamiast walczyć o swoje, będziesz podziwiał odwagę złodzieja?

Kradnie i zabija ten kto ma władzę nad kradzionym i zabijanym. Dlatego płacę 19% podatku dochodowego i ZUS. A korporacje międzynarodowe nie płacą nic. I płacę 8% podatku inflacyjnego i VAT.

 

A jeśli nie będę usłużny państwu to grzecznie pozbawi mnie mojej wolności. Dlaczego? Bo państwo ma broń i policje, a ja nie mam.

 

Wytłumacz mi jak to jest, że w PL nie mogę zabijać ludzi ale jak zostanę żołnierzem, pojadę do Afganistanu i zabiję kilku arabów to jestem bohaterem? Co się zmieniło. Ja widzę tylko morderce.

Edytowane przez NoHope
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Yolo

Hamuj emocje.

Pucharka nie dałam przy komentarzu o "nieudaczniku". Pucharek dałam, bo postawy nohope potencjalnie są skuteczne, ale czy obrałam drogę nowej gałązki? Nie, więc o co stres? 

Nie będę się wqrwiac i reagować na ten "epitet". Reagujesz na coś, to znaczy, że podświadomie się z tym zgadzasz, a chcesz to wyprzeć. ;)

 

Osoby o osobowości nohope są częściej w więzieniach, na ulicy ale i w... willach, przy pięknych paniach, przy kasie. 

To nie są moje spostrzeżenia, każde badanie z zakresu psychologii osobowości potwierdza, że osoby z niskim stopniem ugodowości osiągają cele skuteczniej.

Nic dziwnego, skoro nie idą na ugody z drugą stroną, są w stanie olewać potrzeby i uczucia innych. Czy to złe? Bardziej przykre dla drugiej strony, której potrzeby i uczucia na rzecz osiągnięcia celu są marginalizowane do maksymalnego stopnia. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, maggienovak napisał:

Hamuj emocje.

Pucharka nie dałam przy komentarzu o "nieudaczniku". Pucharek dałam, bo postawy nohope potencjalnie są skuteczne,

 

 

Post, który okrasiłaś "pucharkiem" zawierał m.in słowa "Tu nie ma miejsca na biednego chłopaka który chlip chlip sobie nie radzi i trzeba go wspierać."

O co w tym chodzi, zauważyła @Wielokropek, też zwróciłem uwagę. 

Ty, nie ;) 

 

Męczysz bułę na forum od kilku lat non stop narzekając, cały czas coś Ci nie pasuje. A to były nie taki, a to mąż nie chce w łóżku, a to koleżanki mają pieniądze a Ciebie kurwica strzela bo też byś chciała. A chłop z biednego domu. 

Non stop coś.

A teraz Meggie staje się fanką skuteczności. Póki co, tylko w teorii;) 

 

Współczuję Twojemu mężowi. Nie mial z Tobą łatwo a najlepsze dopiero przed nim. 

 

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, maggienovak napisał:

@t0rekwg Ciebie w jakich aspektach bt działa? 


Klimaty tajemnicy rodowej, zdrad itp. to mogą np. wychodzić u dzieci zarazem jako rzeczy powiązane z autyzmem jak i np. konflikty powiązane z węchem - konflikt "coś mi tu śmierdzi". Pamiętam takie przypadki na warsztatach.

Edytowane przez t0rek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@maggienovaknie wiem jak wyglądasz, ale piszesz, że się sobie nie podobasz. Przypuszczam, że tak sobie gdybasz, bo masz tendencje do perfekcjonizmu i dołowania, ale jakbyś się czuła faktycznie  gdyby Twój mąż przesiadywał na jakimś forum gdzie pisałby, że nie jesteś do końca jego wyborem i  gdyby miał inne możliwości wybrałby lepszą sztukę, W konsekwencji jakieś panienki z tegoż forum radziły by mu za  prawem dżungli poszukać sobie coś lepszego od paszteta, a on by te komentarze lajkował, tłumacząc, że i tak jest dobry bo jak zdecydował tak w tym tkwi. 

 

To smutne, że nie rozumiesz ale to tragiczny brak lojalności,  podcinanie skrzydeł tej relacji, samo frustrowanie nawet jeśli współczesna psychologia, nauka, badania czy idee podsunięte przez forumowego randoma mówią o skutecznych darwinistycznych strategiach działania.

 

Edytowane przez Anna
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Yolo

Mogę odhaczyć

- przerobienie żalu wobec byłego

- przerobienie żalu wobec mężczyzn, że swoje najlepsze cechy, postawy, zdobycze dają atrakcyjnym paniom

 

Cele mam na przyszły rok. Odhaczę je. Następne cele nie są spektakularne i raczej nie będą. Coś, co dla mnie jest sufitem, dla kogoś jest podłogą. Trzeba się z tym godzić, z większym czy mniejszym żalem. ;)

 

Tak, na forum umieszczam czasem treści pełne zrzędliwości, negatywnych emocji. W realu (i na fb, jak zauważyłeś) mam zupełnie inne usposobienie/wizerunek. W pewnych kręgach czuję się pewniej (neurobiologia), w innych (kobiety, które są atrakcyjne, z pewnymi środkami i możliwościami) jestem tyci tyci. Nie dogonię tych pań, muszę obrać inną drogę, która jest dłuższa i wymagająca wielu, wielu poświęceń, która być może nie będzie miała takiej samej "mety". Nic w tym złego, choć naturalnym jest, że chcemy mieć i być naj. Przyznaję sie do tego. ;)

 

Mam jasno określone warunki dzietności i mam alternatywny scenariusz, w którym uwzgledniana jest bezdzietność. 

Rozsądku sobie nie odejmuję.

Kobiecego flow, energii i optymizmu (czy jak to tam nazwać) - brakuje mi i muszę ją/to wykreować, choć nie mam kompletnie pojęcia jak, a staram się. ;)

 

@Anna

Nie widzę w mojej aktywności na forum nic złego. Po prostu z pełną szczerością opisuję moje położenie. O mężu nie mam złego zdania, po prostu oszacowuje nasze położenie w społecznej hierarchii, które wysokie na pewno nie jest. ;)

Jeśli nasze położenie się zmieni, to będzie super. Jeśli się nie zmieni, to trzeba tworzyć mentalną zwrotnicę - cieszenie się z tego co jest, czy inne banialuki, które może podłapać mózg, i który odnajdzie w tym nawet szczęście. 

Wiem o rozczarowaniach mojego męża mną, nie są łatwe w odbiorze, ale przyjmuję komunikaty, pracuję nad tym. I w tym różnię się od innych bab. 

Niech mój przykład każdy interpretuje jak chce, by coś potwierdzić, czy coś zanegować. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, NoHope napisał:

To samo byl polecił chłopowi, jeśli laska nie chce mieć dzieci albo nie może a ty bardzo chcesz to albo zrywasz albo szukasz na boku. Ja wole zerwać ale rozumiem jak ktoś szuka na boku bo to jest skuteczniejsze.

 

Czasami trzeba ludzi poświęcić, czasami siebie zawsze są jakieś ofiary albo ty będziesz ofiarą.

Pierdololo. Po co takie rady tutaj w ogóle? Zdrady, zmiana partnera na lepszy model? 

9 godzin temu, Wielokropek napisał:

Notabene, przerażające, że Autorka na podobną sugestię nijak nie reaguje.

Facet ma lipną sytuację rodzinną, stara się wychodzić z tego gówna, radzi sobie w trudnej rzeczywistości- lepiej niż Maggie, nazywając rzeczy po imieniu. Jest wierny i lojalny; nie zwodzi jej i nie oszukuje. 

Gdzie tu jest nieudacznictwo?

Dokładnie. 

Dlatego nie rozumiem skąd te lajki pod podpowiedziami kolego od Maggie. A może o czymś nie wiemy? Wszystko dla pieniędzy?

 

Właśnie sobie podczytuję "Prawy umysł" Jonathana Haidta (polecam)

gdzie pisze ciekawie na temat naszych fundamentow moralnych. 

"Za każdym aktem altruizmu, heroizmu i zwykłej ludzkiej przyzwoitości
kryje się egoizm albo głupota. Pogląd ten wyznają od dawna liczni
przedstawiciele nauk społecznych, którzy przyjęli, że Homo sapiens to tak
naprawdę Homo oeconomicus
[271]
. „Człowiek ekonomiczny” jest
nieskomplikowaną istotą, która dokonuje wszystkich wyborów życiowych
tak, jak klient w supermarkecie, mający mnóstwo czasu na porównywanie
słoików z dżemem. Jeśli właśnie tak spostrzegasz naturę ludzką, to możesz
bez trudu tworzyć matematyczne modele zachowania, ponieważ tak
naprawdę obowiązuje tylko jedna zasada: dbałość o własny interes. Ludzie
robią to, co przynosi im największe korzyści jak najmniejszym kosztem." I cała książka podważa tę tezę właśnie. "jesteś człowiekiem, a nie fantazją ekonomisty. Zależy Ci na czymś więcej

niż tylko na wąsko pojętych własnych korzyściach. Jesteś wyposażony

w sprawnie działający zestaw fundamentów moralnych"

 

Edytowane przez MalVina
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, maggienovak napisał:

Nie widzę w mojej aktywności na forum nic złego. Po prostu z pełną szczerością opisuję moje położenie. O mężu nie mam złego zdania, po prostu oszacowuje nasze położenie w społecznej hierarchii, które wysokie na pewno nie jest. 

Doceniam szczerość czy realizm ale nie w momencie, kiedy zaczyna to przybierać dołujące, niezdrowe formy. Dałaś sobie wcisnąć darwinistyczne przekonania, zabrakło tu zdrowego rozsądku. W innym temacie piszesz, że pewnie z mężem jesteście słabymi ogniwami w społeczeństwie i być może wcale nie powinniście się rozmnażać. Ubliżasz sobie i mężowi, pewien słynny Austriak byłby z Ciebie dumny. Jeśli taka bystra i inteligentna kobieta w dodatku zdrowa sztuka, taka do rodzenia dzieci dała sobie wcisnąć takie bzdury, to naprawdę oznacza, że ludziom wszystko można ożenić i to łykną. Twój mąż prowadzi Cię do kościoła żebyś przewietrzyła głowę, pewnie nie czytał tyle książek co Ty ale życiowo jest mądrzejszy. Ty na wszystko patrzysz przesz niezaspokojone ambicje i szklane domy.

8 godzin temu, maggienovak napisał:

Wiem o rozczarowaniach mojego męża mną, nie są łatwe w odbiorze, ale przyjmuję komunikaty, pracuję nad tym.

Co do tego wyglądu, po prostu jesteś przeciętna, tak jak większość ludzi. Mnie kiedyś ex chłopak wiedząc o moich kompleksach zaprowadził na przystanek i kazał mi patrzeć jak naprawdę wyglądają ludzie. To było nawet śmieszne, powiedział otwórz oczy, nie patrz przez pryzmaty swoich oczekiwań. Ja mam trochę artystyczną dusze i w każdym umiem zobaczyć piękno, ale to klasyczne występuje na prawdę rzadko. Nie chcę powiedzieć, żebyś nad sobą nie pracowała, i dobrze, fajnie że Ci na tym zależy, ale skoro Twój mąż z Tobą jest to może zamiast doszukiwać się niezadowolenia załóż, że Cię chce, bo masz w sobie coś, czego sama nie dostrzegasz a w jego perspektywie jest to pomimo nie bycia ideałem wystarczająco cenne.

9 godzin temu, maggienovak napisał:

Jeśli nasze położenie się zmieni, to będzie super. Jeśli się nie zmieni, to trzeba tworzyć mentalną zwrotnicę - cieszenie się z tego co jest, czy inne banialuki, które może podłapać mózg, i który odnajdzie w tym nawet szczęście.

Tu nie chodzi o banialuki dla mózgu. Ja w tym co obecnie piszesz widzę realne zagrożenie, że jeśli nie zmienisz mentala, cokolwiek w życiu nie osiągniesz zawsze będziesz niezadowolona. Ten frustrujący głos w głowie mówiący, że to wiąż za mało nigdy nie zamilknie.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, MalVina napisał:

A może o czymś nie wiemy? Wszystko dla pieniędzy?

Tak bym tego nie określiła. :) 

Nie mam @maggienovak za kogoś takiego.

 

Obstawiam, że gdyby ktoś wobec samej Autorki użył określenia "nieudacznica", to Maggie również by tego nie zauważyła. Być może- sama przed sobą też by się tak nazwała. Tak myślę.

 

Ja tak mam Maggie, że reaguję dość ostro na takie rzeczy, drażnią mnie one. Wiesz, każdemu "złoczyńcy" ;) należy się prawo głosu- i tym samym- linia obrony, nawet jeśli jest ona powierzchowna.

 

Ja Ci dziewczyno bardzo kibicuję, dlatego wrócę do tego tematu- jak sobie poukładam co chcę Ci powiedzieć. Znam historię wrażliwego faceta z patologicznej rodziny i ambitnej, zlekceważonej dziewczyny "z domu silnych kobiet". Znam wieczne problemy z rodziną ów Pana i jaki to miało skutek na mój dom rodzinny- bo historia o której mówię, tyczy się moich rodziców. Przywary mojej mamy też znam, a i tata ma za uszami ;) .

Może coś Ci się z tego przyda.

 

Na ten moment mogę powiedzieć krótko- brak faktycznej decyzyjności. Jak na moje, oboje od tego uciekacie.

Wy musicie się bardzo mocno wspierać, być obstawą. Będziecie mieli trudno, wiesz lub nie- ja to rozumiem, albo przynajmniej się staram.

 

P.S. Dla rozluźnienia atmosfery, małe pytanie astrologiczne (tak wiem, idiotyzm-ale tu również szukam porównania :) ):

Nie jesteście przypadkiem oboje zodiakalnymi Rakami? Ty zdradzasz takie ciepłe, ale i nieco wkurzające zachowania, ciekawe jak on ;).

 

2 godziny temu, MalVina napisał:

Właśnie sobie podczytuję "Prawy umysł" Jonathana Haidta (polecam)

Dzięki, ląduje na listę! :) 

 

 

Edytowane przez Wielokropek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Wielokropek

Ależ po co nieudacznica, wystarczą konkretne tezy. ;)

Na przykład : "Gosia, wg takich i takich cech jest niskie prawdopodobieństwo osiągnięcia przez Ciebie b.dobrze płatnego stanowiska pracy". Czy "Gosia, po prostu nie nadajesz się do xyz miejsca/towarzystwa".

 

Decyzyjność... Dlaczego jest jej brak? 

Myślę, że podjęcie decyzji o wstrzymaniu realizacji tematu "potomstwo" wymaga ogromnej decyzyjności (walka z babskimi hormonami, pełna ostrożność w seksie).

Łączenie studiów, stażów, dwóch etatów wymaga decyzyjności.

Czy chodzi Tobie o to, że powinnam powiedzieć "rzucamy wszystko, jedziemy za granicę!", "młodsi nie będziemy, kasy może więcej nie zarobimy, trudno, robimy dziecko!"? 

 

Tak, będzie trudno, więc może za jakiś czas trzeba będzie się skupiać tylko na dwóch celach w codzienności (praca, mały domek). Optymalizacja działań przy ograniczonych warunkach. Klasyczna strategia.

 

Oboje (znak zodiaku) : bliźnięta. 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Yolo napisał:

Współczuję Twojemu mężowi. Nie mial z Tobą łatwo a najlepsze dopiero przed nim. 

 

Też zaczynam. Chyba po próżnicy się jednak tu produkowałem :)

 

Pomyśl o tym, Gośka, bo jedziesz w jedną stronę. I docisnęłaś właśnie pedał gazu. O czym już Ci pisałem.

 

W dniu 14.10.2021 o 13:37, Obliteraror napisał:

Może tylko to - bez zmiany mentalu jedziesz, Gośka, prosto w stronę rozpadu małżeństwa po długim procesie maksymalnego uprzykrzania życia swojemu wybrankowi. Nie Ty oczywiście pierwsza, nie Ty ostatnia, nie takie rzeczy się dzieją.

Bo bez zmiany sposobu myślenia, niezależnie od tego, ile będziesz miała pieniędzy, zawsze będzie źle.

Zawsze trafi się ktoś, kto był na urlopie w "ciekawszym" miejscu, posyła dzieci do "lepszej" szkoły, prowadzi "ciekawsze" życie i realizuje "ciekawszy" sposób spędzania czasu itd.

 

Zawsze coś będzie "nie tak". Zawsze czegoś będzie "za mało".

Wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma.

 

 

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Lalka

Czekam za białym makiem. ;) Raczej wezmę rogale do siebie na wieś. Ocenią, to dam Ci znać, czy przepis cacy. :P Na pewno przepis się sprawdzi. ;)

@Obliteraror

Ale Kołczu, mam wariant mentalnej zwrotnicy, więc dokładniej - jaki "mental" powinnam przyjąć? 

Chodzi Ci o "cieszenie się z małych rzeczy", "przeżywanie drogi do celu"? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, maggienovak napisał:

Chodzi Ci o "cieszenie się z małych rzeczy", "przeżywanie drogi do celu"? 

Między innymi :)

Im więcej rozpamiętywania, im więcej rozkładania na czynniki pierwsze tego, co Ci aktualnie brakuje, tym gorzej dla wysiłku podjętego w celu zniwelowania wspomnianego braku. To wbijanie szpileczki każdego dnia we własną stopę, na własne życzenie.

 

Tylko po co?

 

Mam wrażenie, że nadal nie zaakceptowałaś faktu otaczającej rzeczywistości, której zmiana od obojga Was będzie wymagać wiele wysiłku, bez stuprocentowej gwarancji sukcesu. I ten brak akceptacji, skrywany żal do świata powoduje to marudzenie na garbatego, że dzieci na proste ;)

 

Tertium non datur.

 

Akceptujesz stan, iż wyszłaś za mąż z miłości za człowiek na dorobku, w podobnym wieku, nie starszego dwie dekady potentata deweloperki czy tam innych internetowych aplikacji i wspólnie ciągnięcie ten wózek, ciesząc się z małych zwycięstw podczas "drogi", nie poddając się i nie obwiniając wzajemnie za porażki - porażki zdarzają się zawsze.

 

Albo nie akceptujesz i jedziesz w wiadomą stronę rozpadu relacji, która nastąpi prędzej czy później. Bo zawsze następuje przy takim myśleniu. Za dużo takich sytuacji widziałem na własne oczy.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.