Skocz do zawartości

W jakim wieku poczuliście definitywny upływ waszej młodości uciekającej przez palce?


LiderMen

Rekomendowane odpowiedzi

Teraz. 30 lat. Znajomości się powykruszały, przyjaźnie wyblakły. O nowe relacje coraz ciężej, bo zwyczajnie brakuje opcji by kogoś sensownego poznać. Zarówno w sensie romantycznym, jak zwykłym. 

 

Dochodzę do wniosku że nigdy nie będę szczęśliwy. 

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, ManOfGod napisał:

Czego Ci brakuje do tego szczęścia?

 

Ja potrzebuję kobiety. Potrzebuję widzieć radość na jej twarzy, sycić się jej emocjami. Żadne hobby, samorozwój czy biznesy tego nie wymażą i nie zastąpią. 

 

Ale nawet jeśli taką spotkam to dzięki temu co tu wyczytałem, zawsze będzie nade mną widmo tego że jest ze mną dla dóbr materialnych. Wobec czego nie będę w pełni szczęśliwy. 

  • Like 4
  • Haha 1
  • Zdziwiony 2
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Libertyn napisał:

Ja potrzebuję kobiety. Potrzebuję widzieć radość na jej twarzy, sycić się jej emocjami. Żadne hobby, samorozwój czy biznesy tego nie wymażą i nie zastąpią. 

Kurde jak będziesz szukał szczęścia na zewnątrz może to się nie udać. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, Libertyn napisał:

Teraz. 30 lat. Znajomości się powykruszały, przyjaźnie wyblakły. O nowe relacje coraz ciężej, bo zwyczajnie brakuje opcji by kogoś sensownego poznać. Zarówno w sensie romantycznym, jak zwykłym. 

 

Dochodzę do wniosku że nigdy nie będę szczęśliwy. 

Po co Ci nowe znajomości do bycia szczęśliwym? Zdefiniuj swój termin szczęścia i pomyśl, czy nowi kumple od flachy i przyjaciółki od piwka są potrzebne..

 

Nie, nie są... po 30 stce to inny wymiar już.

7 minut temu, Libertyn napisał:

 

Ja potrzebuję kobiety. Potrzebuję widzieć radość na jej twarzy, sycić się jej emocjami. Żadne hobby, samorozwój czy biznesy tego nie wymażą i nie zastąpią. 

 

Ale nawet jeśli taką spotkam to dzięki temu co tu wyczytałem, zawsze będzie nade mną widmo tego że jest ze mną dla dóbr materialnych. Wobec czego nie będę w pełni szczęśliwy. 

Dużo pracy przed Toba. Mówię to bez absolutnie żadnej złośliwości. Całe to forum to odkażanie tego typu myślenia. Choć jak trafisz na himalajka to oczywiście atakuj. Nic nie jest czarno białe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, ManOfGod napisał:

Kurde jak będziesz szukał szczęścia na zewnątrz może to się nie udać. 

Wewnątrz mam pustkę. Mam mieszkanie, dobry dochód, mam wiele zainteresowań, dobre zdrowie. I co z tego? Cóż to? Nic to. 

 

3 minuty temu, jankowalski1727 napisał:

Po co Ci nowe znajomości do bycia szczęśliwym? Zdefiniuj swój termin szczęścia i pomyśl, czy nowi kumple od flachy i przyjaciółki od piwka są potrzebne..

Od flachy czy piwa nie, od kręgli, planszówek już tak. Od głębokich rozmów tak, od dzielenia się sobą, tak. 

 

Szczęście się czuje. Definiowanie szczęścia to głupota. Bo możesz być znany i bogaty i popełnić samobójstwo, mimo tego że wszyscy myślą że jesteś szczęśliwy. 

 

3 minuty temu, jankowalski1727 napisał:

Nie, nie są... po 30 stce to inny wymiar już.

Nigdy nie szukałem towarzystwa imprezowo alkoholowego. 

 

9 minut temu, jankowalski1727 napisał:

Dużo pracy przed Toba. Mówię to bez absolutnie żadnej złośliwości. Całe to forum to odkażanie tego typu myślenia.

I co jest w zamian? Jakie myślenie? Ja na tym forum trochę jestem i szczerze, jest trochę przydatnych informacji, ale patrząc po wielu użytkownikach to nie jestem pewien czy to działa jak powinno. Samorozwój, mgtow, wszystko fajnie. Tylko zaraz potem jojczenie i wylewanie frustracji na kobiety. Chociaż w teorii wielcy mgtowcy nie powinni nosić w sobie frustracji. 

 

Samorozwój i mgtow nie wypełni tej luki. Ja się rozwijam, pochłaniam informacje. Czasami nie śpię po nocach bo dochodzi do mnie że pod względem społecznym niewiele różnie się od menela. Mojego zniknięcia prawdopodobnie nikt nie zauważy. 

9 minut temu, jankowalski1727 napisał:

Choć jak trafisz na himalajka to oczywiście atakuj. Nic nie jest czarno białe

Himalajki nie istnieją, idealne związki nie istnieją. Ja to wiem od zawsze. 

  • Like 1
  • Haha 1
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiek 36, wygląd 25-27, mentalność 60lat :D

 

Skutki szarpnięcia zębem czasu?

 

*Przetasowanie otoczenia 99%

*Myślenie właściwą głową (nie tą na dole)

*Sukces finansowy związany ze zmianą sposobu myślenia

*Odnowa ducha

*Wyostrzona psychika

*Szersze spojrzenie na świat

*Pierwsze objawy powolnego łysienia grrrr...

*Siwe końcówki włosów jak są za długie 

*Zwiększone zapotrzebowanie na sen

 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

34 minuty temu, Libertyn napisał:

Ja potrzebuję kobiety. Potrzebuję widzieć radość na jej twarzy, sycić się jej emocjami. Żadne hobby, samorozwój czy biznesy tego nie wymażą i nie zastąpią. 

 

Ale nawet jeśli taką spotkam to dzięki temu co tu wyczytałem, zawsze będzie nade mną widmo tego że jest ze mną dla dóbr materialnych. Wobec czego nie będę w pełni szczęśliwy. 

Ciężka sprawa. Wiem że takie opinie nie są na forum popularne ale zgadzam się z tym. Tzn. sam mam 19 lat i jeszcze sporo do przeżycia ale na ten moment wydaje mi się że nie da się osiągnąć pełni szczęścia bez kobiety. I to nie że "bez niej życie nie ma sensu" itd. Można żyć dobrze, zarabiać, zdrowo się prowadzić, progresować, mieć pasje, ale gdzieś na końcu jesteśmy zaprogramowani żeby łączyć się w pary. I szczerze to nie wyobrażam sobie bycia samemu do końca życia, bycie w dobrym związku to jest dosłownie lek na całe zło. Jeśli jest tu ktoś kto szczerze jest w stanie przyznać że woli być samemu niż w udanym związku to proszę mi odpowiedzieć - dlaczego? Bo jeśli argumentem do bycia samemu ma być strach przed porażką to chyba mało samcze zachowanie. (nie mówię o sytuacji gdzie ktoś zapierdala w danym momencie życia i nie ma czasu na związek, bo inwestuje w lepszą przyszłość, to jest bardzo dobre postępowanie i szanuje takie wyrzeczenia). 

 

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, LiptonGreen napisał:

Jeśli jest tu ktoś kto szczerze jest w stanie przyznać że woli być samemu niż w udanym związku to proszę mi odpowiedzieć - dlaczego?

 

Bo nam mężczyznom już to się nie opłaca. Straciliśmy władzę i autorytet - teraz jesteśmy "równi".

Kobiety dzisiaj są popsute przez social media. Do tego są ultra roszczeniowe....

 

Mają za sobą aparat państwowy i dojeżdżają mężczyzn, którzy "źle trafili". Jak trafisz to nie wiesz, ale jest podwyższone ryzyko...

 

Jesteś młody i sam dojdziesz z czasem do pewnych wniosków, ale zapewne sam musisz to przeżyć i doświadczyć, bo inaczej nie zrozumiesz.

Trzeba dojść w życiowej wędrówce do wiekowego "checkpoitu" aby pewne rzeczy zrozumieć.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

32 minuty temu, Libertyn napisał:

Wewnątrz mam pustkę. Mam mieszkanie, dobry dochód, mam wiele zainteresowań, dobre zdrowie. I co z tego? Cóż to? Nic to. 

Super,że się tym dzielisz. Ja uważam,że szczęście to kwestia percepcji i pewien nawyk do wyrobienia. Zacząłbym od małych rzeczy: wdzięczność, sport, medytacje. Nikt Ci nie każe rezygnować z relacji z kobietami tylko zrezygnowałbym z oczekiwań.Do tego zwierzaki są bardzo wdzięczne.

3 minuty temu, smerf napisał:

Bo nam mężczyznom już to się nie opłaca. Straciliśmy władzę i autorytet - teraz jesteśmy "równi".

Kobiety dzisiaj są popsute przez social media. Do tego są ultra roszczeniowe....

 

Mają za sobą aparat państwowy i dojeżdżają mężczyzn, którzy "źle trafili". Jak trafisz to nie wiesz, ale jest podwyższone ryzyko...

 

Jesteś młody i sam dojdziesz z czasem do pewnych wniosków, ale zapewne sam musisz to przeżyć i doświadczyć, bo inaczej nie zrozumiesz.

Trzeba dojść w życiowej wędrówce do wiekowego "checkpoitu" aby pewne rzeczy zrozumieć.

To brzmi jak gadanie starego ramola chociaż nie mam jeszcze 40,ale pewnych rzeczy nie przeskoczysz. Po prostu z czasem z pewnymi rzeczami się godzisz, nad innymi pracujesz,a na resztę masz wyrąbane. Niestety to przychodzi z wiekiem.

Edytowane przez ManOfGod
  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, ManOfGod napisał:

Zacząłbym od małych rzeczy: wdzięczność, sport, medytacje.

Ja okazuje wdzięczność, sport to chwilowy hormonalny eskapizm. 

 

Medytacje? Czy to nie to samo co dogłębny wgląd w siebie i rozmyślania? Jeśli tak, to to doprowadziło mnie do miejsca gdzie jestem. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 hours ago, UncleSam said:

A Ty się z niczym nie porównujesz? Bardzo lubię stan kiedy w mojej głowie zapada cisza i mogę się skupić na działaniu, wtedy mam największy progress. Ale przychodzą czasem takie dni kiedy zaczynasz się oceniać, a żeby móc się ocenić potrzebujesz jakiegoś punktu referencyjnego. Najczęściej są to właśnie znajomi. Ambicja to nic złego, nie mam z tego powodu siwych włosów, ani też nie kipię zawiścią. 
Chodzi mi tylko o to, że w tak krótkim czasie można tak dużo zprogressować. Gdzieś tam jakąś małą presję odczuwam, bo przecież nikt nie chce być gorszy. Ale nie jest to nic chorego.

Nie, 

Dostalem od losu taki a nie inny mozg, takie a nie inne zdolnosci fizyczne. I porownouje sie do dnia wczorajszego a nie do innych. 

Wiekszosc znajomych ktorzy maja domy mieli duzo lepszy start, dostali 200k od razu na poczatek. 

Gdzie ja nawet tych 200k nie widze i nie bede dlugo widzial 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, krysteq napisał:

Wiekszosc znajomych ktorzy maja domy mieli duzo lepszy start, dostali 200k od razu na poczatek. 

Gdzie ja nawet tych 200k nie widze i nie bede dlugo widzial 

Przecież Marek tłucze pd kilku lat jak takie sielanki wyglądają od kuchni i nie ma raczej czego zazdrościć.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do 40 już blisko i dopiero zaczynam czuć, że młodość powoli przemija. Fizycznie ok, ale psychicznie doceniam bardziej już spokój, relaks, itd.

W pracy samice dają mi zwykle 28 - 31 lat, co łechce ego. 

Edytowane przez Morfeusz
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie 27 lat , wyglądam spokojnie na 22-24 lata . Znajomości ostatnio wykruszyły mi się znacznie , na palcach jednej ręki mogę policzyć osoby , z którymi mam jakiś kontakt.

Absolutnie nie czuje się staro , natomiast codzienne myśli odnośnie braku pomysłu na życie odbijają się nieco na moim zdrowiu , co da się niestety zauważyć. Przestałem jakiś czas temu zwracać uwagę na to ile mam lat , wyrąbane mam w to . 

Nie mogę natomiast tkwić w tym umysłowym maraźmie i tak jak w gierce , wcisnąłem ostatnio restart życiu.

Wróciłem na siłownię, szukam roboty ( bo też siedzenie juz jakiś czas na bezrobociu obniża mi samoocenę mocno ) , czytam forum i książki , ostatnio przełamałem się i zagadałem do panny na ulicy , jak mi tu radził jeden z braci kiedyś , za co mu dziękuję .  Jak czuję ,że robię coś ze sobą pozytywnego i pracuje nad lękami , słabościami to nawet nie myślę o tym , ile mam lat i czy czuję się staro.

Natomiast ostatnio odświeżyłem sobie odcinki Dragon Balla i z nostalgią wróciłem myślami do tych czasów w podstawówce , jak po szkole się leciało do chaty i włączało RTL 7 ❤ I wtedy troszkę sobie uświadomiłem , że parę lat jednak od tego czasu minęło 🙆

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.