Hatmehit Opublikowano 4 Stycznia 2023 Udostępnij Opublikowano 4 Stycznia 2023 To pewnie głupie, że tutaj o tym piszę, ale widocznie odczuwam taką potrzebę. Jakaś forma anonimowej terapii. Od niemal 14 lat mam psa. Rodzinnego, wymarzonego znajdę. Od szczeniaka był kochanym stworzeniem, o wielkim sercu i zawsze dobrym nastroju. Chodzące szczęście. W sile wieku ważył 50 kg, to duży pies, zwykle dożywający 10 lat. Bardzo o niego dbamy. Najlepsza karma, surowe mięsko, jakościowa opieka weterynaryjna, wspólny czas. Ostatnie lata nie był łatwe. Miał operację, jednak bardzo mu ona pomogła, wrócił do formy. Jednak w pewnym momencie pojawiły się problemy neurologiczne, zaczął mieć paraliże tylnych łapek. Co miesiąc dostawał zastrzyki, był masowany, 3-4 rodzaje leków. Radził sobie raz lepiej raz gorzej, ale ogólnie było dobrze. Ostatnie kilka dni to męczarnia. Totalny paraliż, robienie pod siebie, czołganie się. Jesteśmy ciągle w kontakcie z zaufanym weterynarzem. Piesek dostał nowy zastrzyk sterydowy, jednak ten zadziałał tylko na godzinę. To była opcja ostateczna, nic już nie pomoże. On jednak ma świetny nastrój, chce być miziany, nie okazuje cierpienia. To mi łamie serce, nie śpię od 3 dni, bo tylko płaczę i przeszukuję fora weterynaryjne. Przy nim się powstrzymuję, karmię go z ręki (bo tylko tak je), myję długie futerko, głaszczę i mówię o wszystkim dobrym. W momencie najgorszej rozpaczy zaczęłam się dosłownie modlić, choć nigdy tego nie robiłam i nie wierzę. Piesio jest w lepszym stanie psychicznym, chociaż ktoś… Podjęliśmy jako rodzina decyzję o uśpieniu. Nie chcemy, aby cierpiał. Przeżył z nami prawie 14 lat, nie zasługuje na umieranie w samotności, własnych odchodach i bólu. Weterynarz zrobi to w naszym domu, będziemy przy Psiaku, zostanie indywidualnie skremowany i prochy wrócą do ogrodu, w okolice jego budy. Nigdy nie usypiałam zwierzęcia. Jedynie jak miałam 6 lat moja pierwsza kotka odeszła w ten sposób, co strasznie przeżywałam. Teraz też przeżywam, mimo że zwierzak wciąż żyje i układa mi swój wielki łeb na kolanach, liże dłonie i pomrukuje zadowolony, jak go drapię za uszami. Kocham go cholera, nie wiem jak to wszystko ogarnąć. Jak sobie radziliście w takich sytuacjach? Macie może jakieś porady? PS. Suplementujcie swoim psom kolagen, szczególnie dużym, gdyż takie nie unikną problemów ze stawami. I okazujcie im miłość na każdym kroku, bez wyjątku. 12 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ewelina Opublikowano 4 Stycznia 2023 Udostępnij Opublikowano 4 Stycznia 2023 @Hatmehit Bardzo, bardzo Ci współczuję! Każdy kto miał zwierzaka będzie wiedział, co czujesz. 4 godziny temu, Hatmehit napisał: Miał operację, jednak bardzo mu ona pomogła Z jakiego powodu był operowany? Może spróbujcie jeszcze homeopatii? Potrafi dawać spektakularne rezultaty zarówno u ludzi jak i u zwierząt. Chociaż też nie wiem, czy nie jest za późno. Ale skoro piesek nadal ma wolę życia, na co wskazuje jego dobry stan psychiczny to może warto? Nic w sumie nie stracicie. 4 godziny temu, Hatmehit napisał: Nigdy nie usypiałam zwierzęcia. Ja też nie usypiałam. Więc nie pomogę. Miałam za to kota, który może to głupio zabrzmi był miłością mego życia . Dostałam go jako 5 latka. Był z nami kilkanaście lat. Gdy był kociakiem nie zostawiał mnie nawet na chwilę, wszędzie za mną chodził, jak pies . Później to ja za nim latałam. Wyrósł na ogromnego kocura. Był takim kocim samcem alfa. Podejrzewam, że wszystkie kociaki w okolicy, to była jego sprawka. W czasie kocich godów potrafił znikać na całe dnie, wracał na chwilę coś zjeść, poprzytulać się i znowu go nie było. Tłukł się niemiłosiernie z innymi kotami, kilka razy potrącił go samochód, dosyć poważnie. W nocy wstawałam sprawdzać czy żyje, dawałam wodę. Na szczęście szybko dochodził do siebie. Niestety za którymś razem to potrącenie było na tyle poważne, że zginął na miejscu. Pamiętam, że mama do mnie zadzwoniła i powiedziała, że Maciusia z nami już nie ma. Płakałam jak dziecko. Było mi tym bardziej smutno, że nie było mnie przy nim w tym czasie. Wracając do Twego psiaka, jeśli nie ma nadziei na wyleczenie, to decyzja o uśpieniu jest pewnie najlepszą z możliwych, po co ma cierpieć? 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Hatmehit Opublikowano 4 Stycznia 2023 Autor Udostępnij Opublikowano 4 Stycznia 2023 (edytowane) 11 minut temu, ewelina napisał: Z jakiego powodu był operowany? Włókniak, musiał mieć wyciętą całą śledzionę. Po zabiegu wszystko było ok. 11 minut temu, ewelina napisał: Może spróbujcie jeszcze homeopatii? W homeopatię nie wierzę, ale pewnie gdyby była szansa, to i tak bym się tego chwytała. Niestety już nie ma. Od ponad dwóch dób nie może wstać, tylko leży. Chyba nerki też przestały prawidłowo pracować, bo mocz bardzo śmierdzi, choć go obmywam regularnie. Jego stan psychiczny też się pogarsza, nie podnosi już głowy na mój widok. L Chyba sam już umiera. Nawet kot do niego podchodzi, a wcześniej tego nie robił w domu. Umarłby pewnie w ciągu kilku dni, jutro mu to ułatwimy. Czuję się jakbym wydawała na niego wyrok, lecz to dla jego dobra. Najpierw był dla mnie jak młodszy brat, po operacji jak dziecko. Bezgraniczna obustronna miłość. Kurwa, jeśli jakiś Bóg istnieje, to ostro zjebał pod tym względem. Dziękuję za wsparcie❤️ Edytowane 4 Stycznia 2023 przez Hatmehit 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Obliteraror Opublikowano 4 Stycznia 2023 Udostępnij Opublikowano 4 Stycznia 2023 11 minut temu, Hatmehit napisał: Czuję się jakbym wydawała na niego wyrok, lecz to dla jego dobra. Nie traktuj tego w ten sposób. To nie jest wyrok, ale ostatnia przysługa dla wiernego i lojalnego przyjaciela. Nie jest to nigdy proste. Ale będzie w swoim domu, do końca, pewnie na swoim kocyku. Po prostu przy nim bądź. Do ostatniej chwili. Głaszcz, przytulaj, bądź blisko. Zaśnie bezpieczny i otoczony tymi, którzy go kochali i których kochał on. 4 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Hatmehit Opublikowano 4 Stycznia 2023 Autor Udostępnij Opublikowano 4 Stycznia 2023 @Obliteraror Tak, chcę mu okazać spokój i akceptację. Daję mu smaczki, na koniec też dostanie coś pysznego. Wiem, że usypianie nie będzie go boleć, nie będzie miał świadomości. Jednak jakoś tak nie umiem się pogodzić z tym, że jutro od 11 nigdy już go nie zobaczę. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
thyr Opublikowano 4 Stycznia 2023 Udostępnij Opublikowano 4 Stycznia 2023 14 lat zycia z kochajaca rodzina . Twoj pies mial wiecej szczescia niz wielu ludzi . Nie ma sensu aby cierpial , to nie kosciol katolicki . 4 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Obliteraror Opublikowano 4 Stycznia 2023 Udostępnij Opublikowano 4 Stycznia 2023 15 minut temu, Hatmehit napisał: Jednak jakoś tak nie umiem się pogodzić z tym, że jutro od 11 nigdy już go nie zobaczę. Miał zapewne piękne życie i to będziesz pamiętać. Ja pamiętam wszystkie moje zwierzaki. Takie pożegnania nigdy nie są proste i to normalne. Ale one wracają Już w innych futerkach, do domów które kochają zwierzęta, jak to zgrabnie kiedyś ujął poeta. 3 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
RENGERS Opublikowano 4 Stycznia 2023 Udostępnij Opublikowano 4 Stycznia 2023 (edytowane) Osobiście pochowałem kilka kotów i psów, moich ukochanych zwierzaczków Głowa do góry! Cierpienie jest nieodzowną częścią naszego istnienia, a po nocy zawsze wychodzi słońce! Będzie git majones ;] Adoptujesz następnego W naszej kulturze podejście do śmierci jest nienaturalne, zobacz jak do śmierci podchodzą mexykańcy Thats the way of life baby! Edytowane 4 Stycznia 2023 przez RENGERS 3 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Hatmehit Opublikowano 4 Stycznia 2023 Autor Udostępnij Opublikowano 4 Stycznia 2023 (edytowane) @Obliteraror @RENGERS Dzięki. Jednak nie będzie adopcji kolejnego póki mieszkam w domu rodzinnym. Rodzice nie chcą przez to znowu przechodzić, pierwszy raz widziałam mojego ojca ocierającego łzy, rozumiem ich. Pewnie jak będę „na swoim” to wezmę jakąś bidulę ze schroniska, choć to bardzo poważna decyzja. Póki co daję spać Psiakowi, a sama się rozpraszam nauką do sesji. Edytowane 4 Stycznia 2023 przez Hatmehit 1 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kespert Opublikowano 4 Stycznia 2023 Udostępnij Opublikowano 4 Stycznia 2023 2 hours ago, Hatmehit said: Od ponad dwóch dób nie może wstać, tylko leży. Chyba nerki też przestały prawidłowo pracować, bo mocz bardzo śmierdzi, choć go obmywam regularnie. Jego stan psychiczny też się pogarsza, nie podnosi już głowy na mój widok Powiedz to weterynarzowi, i słuchaj uważnie jego autorytetu - jego odpowiedzi. Anonim z forum to co innego, ale człowiek na miejscu - w jakiś sposób rozgrzesza, współdzieląc odpowiedzialność... choć to wcale nie czyni decyzji łatwiejszą. Pies 11 lat, prosta droga - potknął się i przestał ruszać, wyszło przerwanie rdzenia kręgowego. Paraliż kończyn z dodatkowymi problemami oddechowymi. Nigdy nie jest łatwo, ale taką decyzję podejmuje się, kierując się nie tym co my chcemy - a dobrostanem właśnie tego psa. 1 hour ago, Hatmehit said: choć to bardzo poważna decyzja Poważna - zmienisz cały świat. Także Swój. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Hatmehit Opublikowano 4 Stycznia 2023 Autor Udostępnij Opublikowano 4 Stycznia 2023 21 minut temu, Kespert napisał: Powiedz to weterynarzowi, i słuchaj uważnie jego autorytetu - jego odpowiedzi. Weterynarz wszystko wie, wprost radzi uśpienie. Od lat go leczy, zna. Wie, co mówi 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Hubertius Opublikowano 4 Stycznia 2023 Udostępnij Opublikowano 4 Stycznia 2023 (edytowane) Nie polecam przedłużać męczarni. Na końcu mojemu psu dosłownie zaczęła noga obumierać (całe tylne stawy zaczęły mu siadać) gdy rodzice wahali się parę tygodni z uśpieniem. Jak to trzeba zrobić to trzeba. Skoro nic więcej nie można zrobić to nie ma zmiłuj, a jego późniejsze odejście może być w znacznie gorszych warunkach niż obecnie. Edytowane 4 Stycznia 2023 przez Hubertius 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Egregor Zeta Opublikowano 4 Stycznia 2023 Udostępnij Opublikowano 4 Stycznia 2023 Godzinę temu, Hatmehit napisał: Weterynarz wszystko wie Miły pan "weterynasz" to takim sam przedstawiciel handlowy, psychopata i rzeźnik jak "lekasz". W d...ie ma Twojego psiaka, jemu to tylko kolejny zastrzyk za dwie stówy... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Hatmehit Opublikowano 4 Stycznia 2023 Autor Udostępnij Opublikowano 4 Stycznia 2023 @Egregor Zeta Od nas ostatnio nie pobiera opłat, pomaga Psiakowi chyba z czystej życzliwości. Jestem w stanie ocenić, ufam temu człowiekowi. Nawet jeśli chciałby 2 kafle za ostateczną pomoc mojemu zwierzęciu, to bym mu z chęcią zapłaciła. To wartościowy i trudny zawód, po co go deprecjonować? Tym bardziej w tak trudnej chwili Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kiroviets Opublikowano 4 Stycznia 2023 Udostępnij Opublikowano 4 Stycznia 2023 9 godzin temu, Hatmehit napisał: Jak sobie radziliście w takich sytuacjach? Raz będąc nastolatkiem patrzyłem jak mój pies odchodzi. Widziałem jak sie męczy i żałuję, że nie namówiłem wtedy rodziców na uśpienie. Poprzedni pies "zawinął się" z tego łez padołu w ciągu doby. Najprawdopodobniej otrucie ( nie wiemy tylko czy celowe czy zjadł mięso nasączone przez sąsiadów trutką na lisy). Jednego dnia widzieliśmy, że chodzi niemrawy. Myśleliśmy - znowu trzepnął go samochód - nie pierwszy raz i nie ostatni, wyliże się. Rano znaleźliśmy go z pianą na pysku w grymasie bólu. Pamiętam jak wk***iła mnie wtedy bezsilność i zbagatelizowanie sprawy. Jeszcze gorszy był widok jego brata bliźniaka szturchającego go nosem i skomlającego...😪 Z tego, co piszesz - zrobiłaś wszystko, co w Twojej mocy. Wyświadczasz mu ostatnią przysługę... Takie życie... 3 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Samename Opublikowano 4 Stycznia 2023 Udostępnij Opublikowano 4 Stycznia 2023 @Hatmehit bądź przy nim przy usypianiu, w tych ostatnich chwilach. Tyle. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
nat Opublikowano 4 Stycznia 2023 Udostępnij Opublikowano 4 Stycznia 2023 Bardzo współczuję, wiem co czujesz 😔 Pamiętaj, że przeżył z Wami wspaniałe życie, ale jak to z życiem bywa, kiedyś się kończy. Dobrze, że nie przedłużacie jego cierpienia. Pożegnaj się z nim i podziękuj za bycie towarzyszem rodziny przez te wszystkie lata. Będzie bolało, na to nie ma dobrej rady. 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Hatmehit Opublikowano 5 Stycznia 2023 Autor Udostępnij Opublikowano 5 Stycznia 2023 Już po wszystkim. Zmarł w kilka sekund od wkłucia. Godna śmierć najlepszego przyjaciela. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Imiennik Opublikowano 5 Stycznia 2023 Udostępnij Opublikowano 5 Stycznia 2023 Też kiedyś musiałem uspać psa, dorastałem z nim można powiedzieć, później został w domu rodzinnym. Był już prawie pełnoletni, prawie 18 lat - bardzo dużo jak na psa. Nie zniosłem tego ciężko, wiadomo że nic przyjemnego. @Hatmehit Na pocieszenie mogę dodać że zarówno mój jak i Twój pies miał życie i śmierć lepszą niż niejeden człowiek. Zrobiłaś wszystko co w Twojej mocy, ale z czasem i śmiercią nie wygrasz, każdego z nas to kiedyś czeka (ale pocieszyłem). Najlepszym plastrem po utracie psiaka jest kolejny pies,. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
SzatanK Opublikowano 26 Stycznia 2023 Udostępnij Opublikowano 26 Stycznia 2023 (edytowane) Teraz u mnie... @Hatmehit Jutro uśpienie kocurka półrocznego plus minus 😕😢 Szkoda gadać. Edytowane 26 Stycznia 2023 przez SzatanK 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Hatmehit Opublikowano 27 Stycznia 2023 Autor Udostępnij Opublikowano 27 Stycznia 2023 @SzatanK Jejku, co się stało takiemu kociemu dzieciaczkowi? Bardzo współczuję, jak się dziś czujesz? 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
SzatanK Opublikowano 27 Stycznia 2023 Udostępnij Opublikowano 27 Stycznia 2023 @Hatmehit Koci covid "Fip" 😕 Zdjęcie zrobione wczoraj jak leżał u weterynarza... https://ibb.co/qpwfPFZ Już po wszystkim - a jak ja się czuję? Smutny ale również szczęśliwy pod tym względem, że już się nie męczy bo przykro się patrzało na tak wesołą kruszynę, która zaczynała ledwo co widzieć i chodzić pijana. Nie było sensu tego przedłużać. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi