Skocz do zawartości

Story of the week


Rekomendowane odpowiedzi

Właśnie usłyszałem. 😁

 

1. Bądź pięknym, młodym, ustawionym 30-letnim.

2. Weź sobie przeciętną laskę za żonę bez intercyzy. 

3. Weź kredyt na 2 mln i wybuduj dom. 

4. Otrzymaj pozew rozwodowy z twojej winy i żądaniem połowy domu oraz alimentów. 

 

😁 Plot twist był podobno taki, że koleś po ukończeniu budowy zaczął mieć nagle tzw. awantury z dupy. Co więcej często pod nieobecność żony przyjeżdżała jej koleżanka, żeby coś pożyczyć, odwieźć, itp. I okazało się że podobno żona filmowała przyjazdy tej koleżanki jako dowód, że ją zdradza, nagrywała awantury, które prowokowała, itp. 

 

I tak to koleś został kobieciarzem i przemocowem. 😁

 

Biedne te beciaki są. 

  • Like 6
  • Haha 7
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

51 minutes ago, maroon said:

żona filmowała przyjazdy tej koleżanki jako dowód, że ją zdradza

Nigdy by mi to nie przyszło do głowy...

52 minutes ago, maroon said:

Weź kredyt na 2 mln i wybuduj dom

Działkę kupujesz zawczasu, a dom jest (zasadniczo) przypisany do ziemi. I się nagle Pani zdziwi.

53 minutes ago, maroon said:

żądaniem połowy domu

Z kredytem włącznie? ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

59 minut temu, maroon napisał:

Właśnie usłyszałem. 😁

 

1. Bądź pięknym, młodym, ustawionym 30-letnim.

2. Weź sobie przeciętną laskę za żonę bez intercyzy. 

3. Weź kredyt na 2 mln i wybuduj dom. 

4. Otrzymaj pozew rozwodowy z twojej winy i żądaniem połowy domu oraz alimentów. 

 

😁 Plot twist był podobno taki, że koleś po ukończeniu budowy zaczął mieć nagle tzw. awantury z dupy. Co więcej często pod nieobecność żony przyjeżdżała jej koleżanka, żeby coś pożyczyć, odwieźć, itp. I okazało się że podobno żona filmowała przyjazdy tej koleżanki jako dowód, że ją zdradza, nagrywała awantury, które prowokowała, itp. 

 

I tak to koleś został kobieciarzem i przemocowem. 😁

 

Biedne te beciaki są. 

 

A są dzieci w pakiecie?

 

Nieźle planowała od początku tą akcję

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obserwuje podobną sytuację, ale dużo bardziej patologiczny przypadek. Facet (totalny beciak, popychadło, ale z hajsem) lat prawie 50, pani prawie 40. 4(!!) dzieci. Dom się konczy budować za jakies 2-3 mln. Intercyzy nie było. Pani coraz bardziej zaczyna rządzić (w sensie zawsze tak było ale teraz już pokazuje dookoła). Kiedy to jebnie?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, mac napisał:

Jak to dobrze siedzieć w mgtow domku, ehh, rozmarzyłem się :D

 

Ano dobrze. A nie masz tak czasem, że chcesz wrócić do tego wiru zdarzeń z paniami, albo inaczej: aktywności socjalnej? Też zaliczyłem/zaliczam w życiu etap pustelniczy (będzie pare ładnych lat) bo nie da się wytrzymać z idiotami, ale z samym sobą na dłuższą metę też potrafi być ciężko. Wracałem w ten wir wydarzeń i szybciej wracałem z podkulonym ogonem zadowolony do swojej jaskini.  Tak źle i tak nie dobrze ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minutes ago, Krugerrand said:

Potem wchodzisz na forum i widzisz w Rezerwacie takie oto tematy:

 

Trudności polskich mężczyzn - Kobiecy kącik 'kulturalny' - BraciaSamcy.pl

 

Tak mnie to momentami śmieszy, że aż mi się chce płakać😆

 

Ale wiesz, one mają rację co do zasady. Tak jak pisałem, podstawową trudnością rzeszy polskich facetów, jest to, że są idiotami wierzącymi w lawendowe pierdy jednorożca. Reszta jest wtórna. 

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, Alejandro Sosa napisał:

Ano dobrze. A nie masz tak czasem, że chcesz wrócić do tego wiru zdarzeń z paniami, albo inaczej: aktywności socjalnej?

Nie mam w ogóle takiej potrzeby. Żadne piwka, spędzanie razem czasu z kimś to mnie nie interesuje. Sam radzę sobie ze wszystkim lepiej niż z kimś. Dla mnie ludzie to obciążenie oraz generatory problemów. Poza tym wszystkie wątki ludzkie w rozmowach zamykają się w 3 strefach, a mianowicie ruchanie, zarabianie, żeby się nie narobić, wpierdalanie, konsumpcja. I co mi dało towarzystwo i kobiety? Nic. Wszystko, co mam teraz to sobie ogarnąłem sam i musiałem decyzje sam podejmować. Nikt niczego za mnie nie zrobił. Dzisiaj muszę zlecenia pokończyć, żeby mieć wolne szybciej. Kto to za mnie zrobi? Nikt. Poza tym wielbię samotność. Nie lubię towarzystwa ludzi. Nawet w przyjaźni jestem już zdystansowany. Do niczego i tak nie prowadzi. Jakbym mógł to w ogóle bym się nie odzywał do nikogo w realu. Wszystko ustawiłem pod samotność, robota zdalna, przeprowadzka na zadupie, cały styl życia, wykluczenie towarzyskie, zero nałogów, minimalizm.

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

52 minutes ago, Kespert said:

.

Z kredytem włącznie? ;)

 

Nie wiem jak to prawnie wygląda. Są przecież przypadki, że misiu nie ma majątku, a kredyt musi spłacać. Nawet jak mieszkałem w bloczydle, to był taki przypadek. Rozwód, chyba bez winy, ale w mieszkaniu została pani z bombelkami, a kredyt kolo spłacał, choć nie mieszkał. W hipotece cały czas byli wspólnie, bo z ciekawości sprawdzałem. Wtedy po iluś tam latach pani połowę mieszkania ma w gratisie, a z drugą połową, tą niby do spłaty dla eks, pewnie też można coś zakombinować. 

 

Poza tym jestem przekonany, że w takich sytuacjach mogą być gierki typu "zobowiazujesz się przed sądem do spłaty kredytu +alimenty, a ja nie wnoszę z orzekaniem o winie". 

46 minutes ago, spacemarine said:

 

A są dzieci w pakiecie?

 

2 z tego co słyszałem. Na biednego nie trafiło. 😁

Edytowane przez maroon
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, maroon napisał:

Nie wiem jak to prawnie wygląda. Są przecież przypadki, że misiu nie ma majątku, a kredyt musi spłacać. Nawet jak mieszkałem w bloczydle, to był taki przypadek. Rozwód, chyba bez winy, ale w mieszkaniu została pani z bombelkami, a kredyt kolo spłacał, choć nie mieszkał. W hipotece cały czas byli wspólnie, bo z ciekawości sprawdzałem. Wtedy po iluś tam latach pani połowę mieszkania ma w gratisie, a z drugą połową, tą niby do spłaty dla eks, pewnie też można coś zakombinować

2 z tego co słyszałem. Na biednego nie trafiło. 😁

Prawnie to działa tak, że pańcia ma wywalone na kredyt bo żyje z alimentów do 18-ki dzieci.

W międzyczasie "samotna" madka szuka kolejnego idioty na dalsze finansowanie.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minutes ago, maroon said:

kredyt kolo spłacał, choć nie mieszkał. W hipotece cały czas byli wspólnie

Zabezpieczeniem kredytu jest hipoteka, a nie zarobki jednego z kredytobiorców. Jak pani czuje, że da radę, to niech spłaca cały kredyt... i połowę jeszcze eks-mężowi, skoro użytkuje całość domu.

Dopiero dylemat jest, jak "dzieci pod most pójdo".

24 minutes ago, maroon said:

w takich sytuacjach mogą być gierki typu "zobowiazujesz się przed sądem do spłaty kredytu +alimenty, a ja nie wnoszę z orzekaniem o winie". 

Żadna taka umowa nie przyklepana sądownie, nie ma klauzuli wykonywalności... czy jakiejkolwiek mocy prawnej. Co Panie szybko wykorzystują składając wnioski o podwyższenie alimentów.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minutes ago, Król Jarosław I said:

Ja to mam z robolstwem na codzień....

 

Więc zaskoczcie mnie czymś bo JESTEM ZNUDZONA.

No, ja jak słyszę od zajebanych robotą i kredytem pod korek, że "rodzina jest najważniejsza", to mam coraz częściej ostrą bekę. 

 

Nawet taki śmieszny przykład. Opowieść z drugiej ręki zaznaczam. Kawałek dalej ode mnie jest niezabudowana działka. Właściciel kiedyś tam kupił za grosze. Koleś ma ponoć jakąś gówno pracę, żona, dwa bombelki. Kredytu nie dostanie, a żona ciśnie żeby się budować, bo mieszkają na wynajmie. I gość łaził po sąsiadach i pytał czy ktoś nie ma jakichś materiałów budowlanych DO ODDANIA, bo chce zacząć dom stawiać. 😂

 

Z motyką na Słońce. Ale święta rodzina jest? Jest. I takich Januszków są miliony. 

  • Like 3
  • Haha 4
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

52 minuty temu, maroon napisał:

 

Nie wiem jak to prawnie wygląda. Są przecież przypadki, że misiu nie ma majątku, a kredyt musi spłacać. Nawet jak mieszkałem w bloczydle, to był taki przypadek. Rozwód, chyba bez winy, ale w mieszkaniu została pani z bombelkami, a kredyt kolo spłacał, choć nie mieszkał. W hipotece cały czas byli wspólnie, bo z ciekawości sprawdzałem. Wtedy po iluś tam latach pani połowę mieszkania ma w gratisie, a z drugą połową, tą niby do spłaty dla eks, pewnie też można coś zakombinować. 

 

Poza tym jestem przekonany, że w takich sytuacjach mogą być gierki typu "zobowiazujesz się przed sądem do spłaty kredytu +alimenty, a ja nie wnoszę z orzekaniem o winie". 

2 z tego co słyszałem. Na biednego nie trafiło. 😁

 

Dobrze że to cywilizowany kraj jak niemcy i są tylko tabele alimentacyjne, oh wait... jednak nie więc przywalą mu za zdolność zarobkową, witamy w piekle k0biet

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, maroon napisał:

 

Biedne te beciaki są.

Jacy oni kurwa biedni. 

 

Po pierwsze beciak nie ma chajsu nie ma pańci. Ruchanie za darmo to tylko dla czadów. Tu plac i płacz. 

 

Po drugie pozna jeden z drugim pańcie to kumpli wywala na zbity ryj i chwali się jaki jest zajebisty. Jaki mistrz. Jaki mądry. 

 

Po trzecie pucuje się pańci nie pytany. Na jeden znak gotowy sprzedać wszystko i wszystkich. Złapany odpowiada że ona mu kazała i dla niej gotowy jest na wszystko. Potrafi się tym szczycić. 

 

Bogactwo uczucia które przepełnia serce. 

 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minutes ago, Tarnawa said:

Jacy oni kurwa biedni. 

 

Biedni w tym sensie, że imperatywem działania beciaka jest znaleźć myszkę i spłodzić bombelka. Żadnych innych opcji nie ma. Dorabiają sobie do tego wielkie teorie, tylko nie wiedzą, że w końcu  i tak trafią na modliszkę, która im łeb odgryzie. 

 

Zresztą kolesia z takim imperatywem można ssać jak cytrynkę i gdybym był wyrachowaną panią, to pewnie też bym tak robił, bo czemu nie? 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiedziałbym: po prostu dobieraj sobie pannę na swoim poziomie finansowym, ale ze względu na hipergamię dzisiejszych kobiet - rozbuchaną do nieznanych dotąd rozmiarów - jest to niemożliwe. Wspominałem, przy okazji innego wątku, jak ponad 2.5 roku temu bujałem się przez chwilę z pewną architektą. Laska z uprawnieniami międzynarodowymi, ogólnie niegłupia, ale płytka w uj, wygląd: rzecz gustu - wtedy jej 7.5/10 dawałem, ale to były różowe okulary, dziś maks. 6/10. Ja nigdy nie przyznałem się, ile zarabiam, ale z rozmów nie wprost wynikało, że ona ok. 60% tego co ja. Przez moment było fajnie, ale nosem kręciła - widziałem, że ciągnęło ją do kolesi z wyższym statusem.

 

Całe szczęście, że to nie wyszło, bo był moment, że byłem nieźle wkręcony. Gdy ją poznawałem, miała już 33 lata. Dziś prawie 36 i postrzała się niesamowicie. Związek z nią to byłaby słaba inwestycja, abstrahując już od finansów.

 

Większość tych, które poznawałem to tak na oko status finansowy 25% mojego, czasem mniej. A ja żadnym bogaczem nie jestem, nawet wahałbym się przed zaklasyfikowaniem siebie do klasy średniej. Bardziej klasa średnia-niższa, albo aspiring middle class...

 

W ogóle jak teraz patrzę na swoje życie, codzienną rutynę, to, co osiągnąłem, jak wypracowałem work/life balance, spokój i wolny czas, którego nadal mam sporo itp., to nie widzę w jaki sposób kobieta w LTR miałaby wnieść w nie wartość dodaną. Dlatego, jeśli już, to umawiam się na miłe spędzanie czasu. Szeroko pojęte, nie mam na myśli tylko jednego, ale związki odpadają.

Edytowane przez SamiecGamma
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.