Skocz do zawartości

Biały rycerz brutalnie zamordował mężczyznę kłocącego się z kobietą


Rekomendowane odpowiedzi

Ok już łapię, koleś opisuje dzień z życia "białego rycerza", wczuwa się w rolę i tłumaczy dla czego wykazuje takie, a nie inne zachowania.

 

Pojadę skrótowo bo tekst dość długi:

 

Ciąg dalszy kroniki białego rycerza.......

 

Wziąłem dzień wolny od pracy aby zapłacić mandat  Wujowi Samowi z moich ciężko zarobionych pieniędzy.

Mandat wręczony mi prze kobietę - policjantkę, moje przestępstwo polegało na tym iż adres zamieszkania nie zgadzał się z adresem w prawie jazdy.

Często się przeprowadzam i nie chcę za każdym razem wymieniać dokumentów.

 

Następnie koleś udaje się zapłacić mandat:

 

Stojąc w kolejce widzę sześć kobiet (czarne, białe i latynoska) wszystkie ubrane w rurki (sześć cali nad kostkę) - stylizujące się na modelki.

Dziwnym zbiegiem okoliczności wszystkie mają do zapłacenia mandat za to samo wykroczenie - brak przeglądu technicznego auta.

Odnotowałem w pamięci że być może tak ubranym kobietom sędziowie okazują więcej wyrozumiałości gdy osądzają je za te same czyny co mężczyzn.

 

(krótkie wyjaśnienie: w USA jak się nie zapłaci mandatu ma się sprawę karną - można negocjować wysokość ze względu na okoliczności :P dla tego ludzie często czekają aż im się nazbiera, stają przed sądem i dopiero płacą - wychodzi taniej, mandaty opłaca się zazwyczaj na terenie sądu, więc opisywane panie zapewne miały wcześniej rozprawy za nie płacenie mandatu, nie jest to wszystko opisane bezpośrednio bo autor jest Amerykaninem i traktuje to jako coś normalnego, więc cała akcja najpewniej rozgrywa się w kolejce przy kasie na terenie sądu)

 

Uformowaliśmy linię i czekaliśmy, aż nasze nazwiska zostaną wywołane jak dobry zwyczaj nakazuje. Czekałem cierpliwie pół godziny, aż byłem 2gi w kolejce. Urzędas, który nadzorował kolejkę poinformował mnie iż mam przepuścić przed siebie jakąś kobietę z dzieckiem, która stała z tyłu.

Niby zadał mi pytanie czy ją przepuszczę, ale w  formie polecenia iż nie było możliwości sprzeciwienia się. Nim zdążyłem odpowiedzieć kobieta przeskoczyła w kolejce mnie i 15 innych osób.

Pani była w typie "fabryki dzieci", która zrezygnowała z siebie (w sensie kariery/ życia zawodowego) aby rodzić dzieci dobrze zarabiającemu białemu rycerzowi z klasy średniej z  poświęcić się ich wychowaniu. (później autor opisuje jakie wielkie halo z tego pani robi i jakimi zapaszkami od niej czuć więc pomijam)

 

Szybko wykalkulowałem co mam zrobić i zdecydowałem się aby przepuścić ją przed siebie w kolejce, teraz wyjaśnię wam czemu tak uczyniłem:

 

Mozę was to zdziwić, że jako członek ruchu MGTOW postąpiłem w ten sposób, ale jestem realistą i chcę przeżyć. W zasięgu 100 stóp znajdowało się 10 uzbrojonych funkcjonariuszy, z których każdy wykazywał skłonności białorycerskie i kobietocentryczne.

Kobietocentrycy, szczególnie płci męskiej, mogli by potraktować mój protest jako agresywne męskie zachowanie i użyć na mnie paralizatora, postrzelić mnie lub nawet zabić jeśli uraził bym ich męskie ego.

 

"Mężczyzna został zastrzelony za nie ustąpienie kobiecie miejsca w kolejce".  Takie nagłówki ukazały by się w gazetach. Nikt by nie zapytał czemu kobieta powinna stać w kolejce Większość ludzkości uznała by iż istotniejsze było to iż była matką, a mężczyzna powinien ustąpić miejsca dla jej komfortu.

Prawdopodobnie myślicie, że przeginam pałę, zbyt alarmuję, jestem paranoikiem ale rozważcie to co piszę w kontekście tego tytułu z gazety:

 

"Gang pobił młotkiem na śmierć mężczyznę kłócącego się z dziewczyną na ulicy" (w sumie chodzi o patrol obywatelski/ milicje sąsiedzką nie gang w sensie gangster - gang of vigiliantes - słowo gang odnosi się do zachowania kryminalnego tej grupy ludzi)  

 

Później leci opis zdarzenia, że para będąca w związku od roku, niejednokrotnie kłóciła się publicznie,  nie przejmowali się iż to widza ludzie. Doszło do przepychanki, zainicjowanej przez panią, która zaczęła sama atak, a później zaczęła wołać na pomoc świadków (będących na sąsiedniej posesji). Czterech białorycerzy wtargnęło na cudzą posesję "ratować panią" i zatłukli faceta młotkiem. Później są opisy mowy prokuratora w sadzie bla bla bla... 

 

Mieliśmy do czynienia z interpersonalną wojną nuklearną, która odbywała się na oczach świadków, byli w pojebanej relacji bla bla bla....

Mieli swoje wzloty i upadki, przemoc domowa występowała z obu stron, ale za każdym razem rozwiązywali swoje problemy i godzili się, do czasu aż grupa białorycerskich zwierzaków szukających kobiety do obrony wkroczyła w ich życie i zabiła faceta. Nie miało znaczenia iż ona była równie agresywna w stosunku do niego co on do niej, i nie groziło jej żadne niebezpieczeństwo, nie miała nawet pojedynczego zadrapania. I przyszedł jaskiniowiec, który chciał zobaczyć jego głowę nabitą na dzidę i posokę płynącą rynną.

 

Proszę przyjaciele nigdy nie popełniajcie błędu niedocenienia męskiego pragnienia wyrządzenia krzywdy innemu mężczyźnie aby wyświadczyć kobiecie "przysługę" bla bla bla....

Zrozum potrzebę rozsądnego wybierania swoich bitew, opieraj się kiedy jest to nieuniknione, ale przełknij swoją dumę i pozwól na "przejście" okazjonalnych aktów kobiuetocentryzmu.

Zwracaj uwagę na "szerszy obraz" twoje życie może zależeć od tego.

 

 

 

 

 

 

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.