Skocz do zawartości

Seks z „towarzystwem” w małżeństwie


deleteduser167

Rekomendowane odpowiedzi

40 minut temu, icman napisał(a):

Męska agresja i kobieca seksualność były od dawna problematyczne w naszej kulturze.

 

Co do Twojego problemu to powtórzę zasłyszane słowa, z którymi się zgadzam „nadmiar rodzi deficyt”.

Nic już nie mogę z tym zrobić. Gdybym mogła cofnąć czas to bym nie rozpoczęła tego procederu, ale stało się, nie mam takiej mocy żeby to cofnąć. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Lis95 napisał(a):

Nic już nie mogę z tym zrobić. Gdybym mogła cofnąć czas to bym nie rozpoczęła tego procederu, ale stało się, nie mam takiej mocy żeby to cofnąć. 

Wg mnie możesz.

 

Sugestia;

postaraj się następnym razem puścić umysł na biegu jałowym, (nasze myśli to w dużej większości ubrane w słowa lub obrazy potrzeby i chęci) tak by pozbyć się intencji i rozproszyć świadomość poprzez skupienie się na kontekście a nie wątku głównym, może to być zmysł słuchu, poczucie ciężaru własnego ciała lub inne zazwyczaj pomijane aspekty odczuwania, utrzymuj ten stan (bez wysiłku) aż do orgazmu.

 

Często na obrzeżach świadomości czają się informację niezbędne do kroku w pożądanym kierunku.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

31 minut temu, icman napisał(a):

Wg mnie możesz.

 

Sugestia;

postaraj się następnym razem puścić umysł na biegu jałowym, (nasze myśli to w dużej większości ubrane w słowa lub obrazy potrzeby i chęci) tak by pozbyć się intencji i rozproszyć świadomość poprzez skupienie się na kontekście a nie wątku głównym, może to być zmysł słuchu, poczucie ciężaru własnego ciała lub inne zazwyczaj pomijane aspekty odczuwania, utrzymuj ten stan (bez wysiłku) aż do orgazmu.

 

Często na obrzeżach świadomości czają się informację niezbędne do kroku w pożądanym kierunku.

 
Bieg jałowy mojego umysłu na ten moment nie wchodzi w grę, coś się zmieniło od czasu „zabawy w czwórkę” i teraz poszło w drugą stronę, czyli staram się być jak najlepsza gdy uprawiamy „zwykły seks” , pomijając wątek własnej osoby, żeby tylko zadowolić drugą stronę. Pomimo zapewnień męża, że on ma głęboko w d*pie tamten temat i wyrzucił do kosza zabawki. Niby wszystko jest ok, niby już wróciło do normy a jednak łeb jest zryty i staram się nie kminic już tego, ale średnio mi to wychodzi … 😵‍💫😓

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Lis95

 

Nie potrzebujesz rad forumowiczek, bo już od jednej grupy kobiet dostałaś niemiłą odpowiedź, która nie była zgodna z Twoim zamysłem, nie chcesz znowu dostać odpowiedzi, która być może znowu nie będzie pochlebna - normalna reakcja obronna. 

@Iceman84PLprzypomniał o zasadach na forum, więc z tej racji odpiszę w tym wątku. 

 

Nie czytałam 7 stron tego wątku. 

 

Mężowi dałaś nowość w łóżku, więc jara się tym dopóki mu się to nie znudzi.

Myślałaś, że mąż szybciej się tym znudzi i wróci do "zwykłego" spustu w "miejsce docelowe", a tu okres fiksacji na zabawki się wydłużył.

Synuś nie wrócił do mamusinego cyca.

Straciłaś (podświadomie) kontrolę w łóżku. Mąż Ci pokazał, że też ma frajdę ze seksu, może podświadomie myślałaś, że mąż jest "czymś" od realizowania Twoich potrzeb. 

Nie wiem. Pogadaj z mężem.

 

Koniec anal_izy. 

 

Bardzo dobra rada: nigdy nie mów kobietom o swoich nietuzinkowych? zabawach w łóżku. Nawet jeśli jesteś typem kobiety, która jest wysoko w swoim babskim gronie. Takie akcje obiegają szybciej miasto niż Internet kulę ziemską. 

Masz fajny seks, to po co grono wspólnych znajomych ma cisnąć bekę, że zmartwiłaś się tym, że mąż woli tubę od Twojej puśki...

  • Like 2
  • Dzięki 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, meghan napisał(a):

@Lis95

 że mąż szybciej się tym znudzi i wróci do "zwykłego" spustu w "miejsce docelowe", a tu okres fiksacji na zabawki się wydłużył.

Synuś nie wrócił do mamusinego cyca.

Straciłaś (podświadomie) kontrolę w łóżku.


Ot cały problem w mojej głowie… 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Lis95 napisał(a):


Ot cały problem w mojej głowie… 

Dokładnie. 

 

Zadaj sobie  pytania. 

 

1. Czy jesteś cipą? 

 

2. Czemu służy seks zarówno dla Ciebie jak i partnera. 

 

3. Jaka w seksie jest rola partnera wobec Ciebie

 

4 Jaka w seksie jest Twoja rola względem partnera? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

 

W dniu 1.09.2023 o 06:07, Lis95 napisał(a):

Jak wszystko w przyrodzie i na świecie ma swoją przyczynę i skutek. Żadna to nowość ani rewelacja. Na nasze zdrowie ma wpływ już życie płodowe, rodzaj porodu i karmienia. Na zdrowie psychiczne i relacje międzyludzkie dużą role odgrywa pierwszy rok życia, bliskość matki i odpowiadanie na wszystkie potrzeby emocjonalne dziecka. Tak samo w życiu nastolatka ogromną role odgrywa dom oraz środowisko w jakim się wychowuje.

 

I tu @Lis95 się zgadza. Truizmy, frazesy... Potem pojawia się słynne "ALE", które ma wszystkiemu zaprzeczyć... a potem... jak zwykle... Co się działo w moim domu nie miało znaczenia, bo ja miałam POPĘD.

 

Każda kobieta ma popęd w wieku 13-14 lat bo hormonalnie jej ciało się zmienia, ciekawość też występuje ale nie każda dziewczynka się masturbuje, nie każda szuka kontaktu z kolegami na stopie intymnej. 

 

Wykazałem korelację między brakiem pozytywnej relacji z ojcem a wczesną inicjacją seksualną.

 

To Twój ojciec był dla Ciebie dobry czy ojciec był zimny i surowy i np był zafiksowany na religię i czystość do ślubu? Nawet to jak nazywasz "zafiksowanie" miało wpływ na Ciebie w okresie buntu. 

 

Gdyby zamiast zakazywać, nakazywać, straszyć tłumaczył, okazywał ciepło i akceptację, tobyś akceptacji i poklasku nie szukała wśród głupich gówniar z klasy z którymi się "przyjaźniłaś" a gdybyś nie słuchała, tych które gadały głupoty o swojej prawdziwej czy wyimaginowanej inicjacji seksualnej to byś w tę stronę nie szła.

 

Gdyby moja córka? Ale mi to "Bareją zajechało..."

 

"A gdyby tu staruszka...

 

Jest różnica między "celebrowaniem swojego pierwszego razu z kimś kto mnie kocha i jest mnie wart" a zerwaniem się ze smyczy rodziców i uprawianiem seksu na koloniach z pierwszym lepszym pryszczatym nastolatkiem... z kimś, kogo się ani nie zna, ani nie oczekuje od niego relacji... byle to już mieć za sobą i byle wiedzieć jak to jest.

 

Tak Ci się spieszyło do tej "dorosłej Ty".

 

I nadal nie widzisz w tym nic złego, bo z Twojej perspektywy tak to wyglądało. 

 

Edytowane przez Miszka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Lis95 napisał(a):

Ot cały problem w mojej głowie… 

Musisz przejść dysonans wynikający z tego, że mąż nie jest już dla Ciebie gorszym facetem. 

 

Dotychczas chłoptaś, którego rozdziewiczyłaś, który to szedł za Tobą w seksie, domniemam, że w codzienności również. 

Masz naturalnie większy gen? dominacji. 

Pewnie przyciągasz spokojniejszych chłopaków. 

 

Niech mąż szuka swoich preferencji i niech zacznie je realizować w małżeńskim łożu.

Niech korzysta z tego, że ma małżonkę z konkretnym libido i nietuzinkowymi upodobaniami seksualnymi.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, Miszka napisał(a):

 

 

 

 

I tu @Lis95 się zgadza. Truizmy, frazesy... Potem pojawia się słynne "ALE", które ma wszystkiemu zaprzeczyć... a potem... jak zwykle... Co się działo w moim domu nie miało znaczenia, bo ja miałam POPĘD.

 

Każda kobieta ma popęd w wieku 13-14 lat bo hormonalnie jej ciało się zmienia, ciekawość też występuje ale nie każda dziewczynka się masturbuje, nie każda szuka kontaktu z kolegami na stopie intymnej. 

 

Wykazałem korelację między brakiem pozytywnej relacji z ojcem a wczesną inicjacją seksualną.

 

To Twój ojciec był dla Ciebie dobry czy ojciec był zimny i surowy i np był zafiksowany na religię i czystość do ślubu? Nawet to jak nazywasz "zafiksowanie" miało wpływ na Ciebie w okresie buntu. 

 

Gdyby zamiast zakazywać, nakazywać, straszyć tłumaczył, okazywał ciepło i akceptację, tobyś akceptacji i poklasku nie szukała wśród głupich gówniar z klasy z którymi się "przyjaźniłaś" a gdybyś nie słuchała, tych które gadały głupoty o swojej prawdziwej czy wyimaginowanej inicjacji seksualnej to byś w tę stronę nie szła.

 

Gdyby moja córka? Ale mi to "Bareją zajechało..."

 

"A gdyby tu staruszka...

 

Jest różnica między "celebrowaniem swojego pierwszego razu z kimś kto mnie kocha i jest mnie wart" a zerwaniem się ze smyczy rodziców i uprawianiem seksu na koloniach z pierwszym lepszym pryszczatym nastolatkiem... z kimś, kogo się ani nie zna, ani nie oczekuje od niego relacji... byle to już mieć za sobą i byle wiedzieć jak to jest.

 

Tak Ci się spieszyło do tej "dorosłej Ty".

 

I nadal nie widzisz w tym nic złego, bo z Twojej perspektywy tak to wyglądało. 

 

 

Czytam Te Twoje analizy pod kątem dość  trzymającej się kupy teorii pt. "relacje córki z ojcem, a wpływ na seks/związki".

Hmmm dużo czytałem na ten temat i niby wszystkie kropki się łączą, aczkolwiek nie wiem czy to nie jest nazbyt rozdmuchany temat.

 

Baby bez solidnych podstaw w dzieciństwie są skazane na samozagładę?

 

Mężczyzna w miarę "świadomy" może sobie poukładać te tematy bez super relacji ze starymi, a kobieta, nie?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Miszka ale @Lis95 słusznie napisala, że to Ty wartościujesz kobiety jeżeli chodzi o ich podejście do seksu. 

Ona ma z tym luz, że ktoś czeka do ślubu, a ktoś zaczyna wcześnie, to bardziej Twój problem  - tak wynika z dyskusji.

Naprawdę nie wiesz wszystkiego o swojej córce, to jest taka sama kobieta jak wszystkie, o których tu piszemy i jakie my jesteśmy. Miała pierwsze mrowienie w podbrzuszu jak ją klasowy łobuz za warkocz pociągnął - taka jest prawda. Oczywiście może nic z tym nie zrobiła, ale to już zasiało w jej głowie myśl, że te chlopaki to fajne są. 

Ja jak rozmawiam z mężem o naszych dzieciach to bardzo się cieszę, że ma takie zdrowe podejście. Jego tata był seksuologiem, zakładał pierwsza klinikę niepłodności w mieście, mierzył się ze stereotypami. On (mąż) mnie trochę otworzył na myślenie, że ta zdrowa seksualność jest normalna. A wzbudza takie emocje (szczególnie w środowiskach, które mają tego niedobór) bo jest to coś nieokiełznanego, nie da się z tego stworzyć obrazów statystycznych, nie da się tego całkowicie kontrolować - spotykasz kogoś, czujesz iskrę i całe gadanie wujków, tatusiów, księży idzie się czochrać. Oczywiście można i prawdopodobnie należy się częściowo powstrzymywać kontrolować, ale pragnienie gdzieś głęboko jest (o którym oczywiście córka nigdy ojcu nie powie). 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

41 minut temu, meghan napisał(a):

Musisz przejść dysonans wynikający z tego, że mąż nie jest już dla Ciebie gorszym facetem. 

 

Dotychczas chłoptaś, którego rozdziewiczyłaś, który to szedł za Tobą w seksie, domniemam, że w codzienności również. 

Masz naturalnie większy gen? dominacji. 

Pewnie przyciągasz spokojniejszych chłopaków. 

 

Niech mąż szuka swoich preferencji i niech zacznie je realizować w małżeńskim łożu.

Niech korzysta z tego, że ma małżonkę z konkretnym libido i nietuzinkowymi upodobaniami seksualnymi.


„Jest dobrze gdy Ty przejmujesz inicjatywę” zawsze to się tak kończy. Ja nigdy nie myślałam o tym w zły sposób, mój mąż NIGDY nie przejął inicjatywy w łóżku, czasem pytał mnie czy możemy analnie lub czy zrobię mu to czy tamto, ja się zawsze godziłam bo na maksa mnie to podniecało, wiec tez nie uważam, że „tracę nad nim kontrole” i dlatego tak się poschizowalam z tą nową zabawą. 
Mało tego ja bym bardzo chciała żeby to on czasem szarpnął mnie za włosy, czy zaciągnął do łóżka. Już się przyzwyczaiłam, że tak nie jest i że to zawsze ja inicjuje, zawsze ja wymyślam, zawsze organizuje… Gdybym ja nie chciała uprawiać seksu to pewnie byśmy to robili raz w tygodniu czy dwa, tak jak np gdy byłam w ciąży i miałam zerowe libido. Lub w połogu przez 6 tygodni mąż może ze 4 razy chciał żebym mu zrobiła oralnie. 

Tylko teraz pytanie. Czy można zmniejszyć libido u kobiety? Ewentualnie jak mam się powstrzymać od seksu i czekać na jego krok kiedy to nie usnę bez tego wieczorem?  Myślałam już kiedyś o tym, ale nie potrafię. Wytrzymam 1-2 dni a i tak skończy się na tym, że gdy mąż jest w pracy ja odpalam porno 😓 

 

 

@Miszka ale każdy niech żyje jak chce, celebruje jak chce i uprawia seks z kim i kiedy chce. Jeśli nie robi krzywdy innej osobie to wszystko jest ok. Mój pierwszy raz był fajny, nie wiem skąd twoje założenie, ze nic nie czułam do tego chłopaka? Miałeś kiedyś do czynienia z nastolatka? Ja wierzyłam ze to miłość na całe życie, pisaliśmy sobie listy miłosne, nie masz wglądu w całą sytuacje a patrzysz tylko przez pryzmat mojego wieku. To na serio nic nie wnosi do tematu i mojego życia, wiec jeśli mogę cię prosić, to opuść już tą dyskusje i skończ swoje wywody i analizy, to niepotrzebne marnowanie twojego czasu. 

Edytowane przez Lis95
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytam i czytam... zazwyczaj nie wypowiadam się w rezerwacie, ale na bazie własnych doświadczeń coś Ci powiem @Lis95.

Każda relacja (bez wyjątku) ma jakby to nazwać... "okres przydatności". Mam nadzieję, że rozumiesz o co mi chodzi.

U jednych będzie to pięć lat u innych dziesięć i narządy partnera zaczynają się nudzić, monotonia. Zaczniecie traktować się jak przyjaciele, a w sypialni zimno.

Wprowadziliście do łóżka urozmaicenia, ok, to nic złego, po kilku latach w relacji też to lubiłem, ale poszliśmy bardziej w odgrywanie scenek, przebrania dla Pani, niż w zakup plastikowych "stymulaczy".

Spróbujcie pójść tą drogą, jakieś odgrywanie scenek, fajne ciuszki. To może być dobra droga, nie wiem jak z Twoimi umiejętnościami aktorskimi ;) 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

43 minuty temu, Amperka napisał(a):

@Miszka ale @Lis95 słusznie napisala, że to Ty wartościujesz kobiety jeżeli chodzi o ich podejście do seksu. 

Ona ma z tym luz, że ktoś czeka do ślubu, a ktoś zaczyna wcześnie, to bardziej Twój problem  - tak wynika z dyskusji.

 

Wszyscy mężczyźni wartościują kobiety pod kątem przeszłości seksualnej. Hasło "bodycount" zapewne jest Ci znane z RedPill. Wszystkie kobiety nie interesują się tyle swoją przeszłością seksualną, co przyszłością swojego potencjalnego partnera.

 

Cokolwiek ja wartościuję, to w dyskusji skupiłem się na powiązaniu zależności między relacją ojca z córką a jej wczesną inicjacją seksualną która wg mnie wiąże się z brakami we własnym poczuciu wartości.

50 minut temu, Alejandro Sosa napisał(a):

Mężczyzna w miarę "świadomy" może sobie poukładać te tematy bez super relacji ze starymi, a kobieta, nie?

 

Kobieta, solipsyzm, emocjonalność ponad racjonalnością. Bardziej czuje niż rozumie.

 

Nie jesteśmy tacy sami. To co my możemy nie oznacza z automatu, że kobiety też mogą.

 

To jej nie umniejsza, ale znasz kobietę, której nieudany związek wynikał z "jej winy"? Ja nie znam. 

 

51 minut temu, Amperka napisał(a):

Naprawdę nie wiesz wszystkiego o swojej córce, to jest taka sama kobieta jak wszystkie, o których tu piszemy i jakie my jesteśmy. Miała pierwsze mrowienie w podbrzuszu jak ją klasowy łobuz za warkocz pociągnął - taka jest prawda.

 

Z pewnością poczuła "to coś" wobec jakiegoś chłopaka. I to zapewne nie raz... ale już co z tym "cosiem" zrobiła to oddzielna sprawa. Bo nie zrobiła z tym nic, co by jej mogło w przyszłości zaszkodzić.

53 minuty temu, Amperka napisał(a):

On (mąż) mnie trochę otworzył na myślenie, że ta zdrowa seksualność jest normalna.

 

Czy teraz między słowami próbujesz mi tu przemycić, że seks 15-latków "zerwanych ze smyczy" na koloniach jest zdrowy i normalny? Bo tak odczytuję kontekst.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Lis95 napisał(a):

Tylko teraz pytanie. Czy można zmniejszyć libido u kobiety? Ewentualnie jak mam się powstrzymać od seksu i czekać na jego krok kiedy to nie usnę bez tego wieczorem?  Myślałam już kiedyś o tym, ale nie potrafię. Wytrzymam 1-2 dni a i tak skończy się na tym, że gdy mąż jest w pracy ja odpalam porno 😓

 

Przeczytałem wszystkie twoje posty.

 

Jeśli się nie pogubiłem, to w pewnym momencie używaliście do seksu sztucznej cipki, Ty jechałaś na gumowym penisie, oraz były zabawy oralne, tak kończyliście.

 

Uważasz, że mężowi seks z zabawkami się tak spodobał, że teraz nie chce normalnego seksu.

 

W dodatku masz od niego wyższe libido, nadrabiasz pornolami.

 

Zastanawiasz się czy on Cię jeszcze pożąda. Ktoś pisał, że możesz być za luźna i mu to nie odpowiada.

 

 

Z mojej perspektywy...

 

Kobiety oglądają porno i robią sobie przy tym dobrze. Kup sobie wibrator Europe Magic Wand -- zobacz wpisując do google "betty dodson teaches norwegian girl how to masturbate".

 

Twoje wyższe libido musisz jakoś balansować, mąż nie powinien mieć do tego pretensji. Bo jeśli ma pretensje, a nei zapewnia Ci tyle seksu ile byś chciała, to wyniszcza małżeńśtwo.

 

Co do luźnej cipki -- Johnyy Soporno pytał "czy jak ćwiczysz na siłowni, to twoje mięśnie są coraz bardziej wiotkie czy coraz bardziej zwarte i twarde?". Tak samo jest z cipką. Jak dużo seksu, to i cipka ciasna, zwarta, wyćwiczona.

 

Kobiety nie zdają sobie sprawy z Efektu Coolidge'a. Pożądanie mężczyzny do kobiety spada zaraz po seksie, czyli jak "ona jest zaliczona". Może mieć mąż modelkę za żonę, ale po seksie z nią będzie pożądał nieatrakcyjnej sąsiadki z nadwagą. Tak działa system naturalny, który każe mężczyznom dążyć do rozsiewania genów.

 

Natura zmusza ludzi do seksu w taki sposób, że osiągają satysfakcję wtedy gdy on ma orgazm w cipce. Kobiety, których mężowie tak nie chcą kończyć, często czują że czegoś w seksie brak -- pewnie Ty się tak czujesz.    Mąż jak chwilowo zaprzestał takiego seksu, to wróci do niego, jestem pewien, tylko musisz poczekać.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Edytowane przez kenobi
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, kenobi napisał(a):

 

Przeczytałem wszystkie twoje posty.

 

Jeśli się nie pogubiłem, to w pewnym momencie używaliście do seksu sztucznej cipki, Ty jechałaś na gumowym penisie, oraz były zabawy oralne, tak kończyliście.

 

Uważasz, że mężowi seks z zabawkami się tak spodobał, że teraz nie chce normalnego seksu.

 

W dodatku masz od niego wyższe libido, nadrabiasz pornolami.

 

Zastanawiasz się czy on Cię jeszcze pożąda. Ktoś pisał, że możesz być za luźna i mu to nie odpowiada.

 

 

Z mojej perspektywy...

 

Kobiety oglądają porno i robią sobie przy tym dobrze. Kup sobie wibrator Europe Magic Wand -- zobacz wpisując do google "betty dodson teaches norwegian girl how to masturbate".

 

Twoje wyższe libido musisz jakoś balansować, mąż nie powinien mieć do tego pretensji. Bo jeśli ma pretensje, a nei zapewnia Ci tyle seksu ile byś chciała, to wyniszcza małżeńśtwo.

 

Co do luźnej cipki -- Johnyy Soporno pytał "czy jak ćwiczysz na siłowni, to twoje mięśnie są coraz bardziej wiotkie czy coraz bardziej zwarte i twarde?". Tak samo jest z cipką. Jak dużo seksu, to i cipka ciasna, zwarta, wyćwiczona.

 

Kobiety nie zdają sobie sprawy z Efektu Coolidge'a. Pożądanie mężczyzny do kobiety spada zaraz po seksie, czyli jak "ona jest zaliczona". Może mieć mąż modelkę za żonę, ale po seksie z nią będzie pożądał nieatrakcyjnej sąsiadki z nadwagą. Tak działa system naturalny, który każe mężczyznom dążyć do rozsiewania genów.

 

Natura zmusza ludzi do seksu w taki sposób, że osiągają satysfakcję wtedy gdy on ma orgazm w cipce. Kobiety, których mężowie tak nie chcą kończyć, często czują że czegoś w seksie brak -- pewnie Ty się tak czujesz.    Mąż jak chwilowo zaprzestał takiego seksu, to wróci do niego, jestem pewien, tylko musisz poczekać.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


 

Tylko teraz jest taka kwestia, że ja przy rozmowie z mężem powiedziałam mu wszystko co mnie nurtuje, puściłam całkowicie emocje, popłakałam się, mój mąż zawsze się bardzo przejmuje gdy ja płacze, staram się tego nie robić, powiedział, że już nigdy nie będziemy używać „sprzętu” , poszedł do sypialni i wyrzucił do kosza. A mi nie o to chodziło. Tyle, że u mojego męża działają proste komunikaty i on nie rozumie w ogóle o co mi chodzi. Bo ja chciałabym nadal to robić (te zabawy) ale żeby był balans… 

I teraz on chyba na siłe próbuje być zadowolony a ja na siłe robię wszystko żeby było jak najlepiej i jak nigdy. 
Czuje, że zrobiłam jakąś dziwną dramę która zaszła za daleko i generuje kolejne problemy. Boje się teraz, że mąż się przede mną zablokuje totalnie i nawet jak będzie chciał coś zmienić/wprowadzić to nie zrobi tego w imię zasady „nie chce cię zranić” . Mózg roz*ebany … 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Lis95 napisał(a):

powiedział, że już nigdy nie będziemy używać „sprzętu” , poszedł do sypialni i wyrzucił do kosza. A mi nie o to chodziło. Tyle, że u mojego męża działają proste komunikaty i on nie rozumie w ogóle o co mi chodzi. Bo ja chciałabym nadal to robić (te zabawy) ale żeby był balans…

 

Weź się w końcu zdecyduj. Chcesz zjeść ciastko i mieć ciastko, a tak nie można.

Jak sprzęt wyrzuci to w końcu zajmie się Tobą. Nie tego chciałaś?

 

On wciągnął się w używanie "sprzętu" i niestety tutaj balansu nie będzie. Albo skupi się na Tobie, albo dalej będzie jechał na sztucznej cipce.

Edytowane przez Tajski Wojownik
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, wielebny93 napisał(a):

Czytam i czytam... zazwyczaj nie wypowiadam się w rezerwacie, ale na bazie własnych doświadczeń coś Ci powiem @Lis95.

Każda relacja (bez wyjątku) ma jakby to nazwać... "okres przydatności". Mam nadzieję, że rozumiesz o co mi chodzi.

U jednych będzie to pięć lat u innych dziesięć i narządy partnera zaczynają się nudzić, monotonia. Zaczniecie traktować się jak przyjaciele, a w sypialni zimno.

Wprowadziliście do łóżka urozmaicenia, ok, to nic złego, po kilku latach w relacji też to lubiłem, ale poszliśmy bardziej w odgrywanie scenek, przebrania dla Pani, niż w zakup plastikowych "stymulaczy".

Spróbujcie pójść tą drogą, jakieś odgrywanie scenek, fajne ciuszki. To może być dobra droga, nie wiem jak z Twoimi umiejętnościami aktorskimi ;) 


 

Teraz to już mąż całkowicie będzie się blokował przy próbach czegoś nowego, bo zrobiłam z igły widły… Mówię mu dziś rano, że czuje, że coś się zmieniło. W zamian słyszę „Co zrobiłem? Powiedz czego chcesz zrobię to” a mi w ogóle nie chodzi o to… On tak reaguje, to jego emocje, ok…. Ja mam tez swoje, a jak to kobieta zazwyczaj, jestem bardzo emocjonalna i przeżywam wiele nieważnych spraw. Stało się tak a nie inaczej, ja o tym myśle i mówię to głośno a on nie rozumie o co chodzi i uważa, ze coś zrobił, ze ja go obwiniam; co prawdą nie jest… 

1 minutę temu, Tajski Wojownik napisał(a):

 

Weź się w końcu zdecyduj. Chcesz zjeść ciastko i mieć ciastko, a tak nie można.

 

Można. Można np 3 razy w tygodniu uprawiać normalny seks a 3 razy ze sprzętem. Raz można seks oralny. To się nazywa balans. 

1 minutę temu, Tajski Wojownik napisał(a):

Jak sprzęt wyrzuci to w końcu zajmie się Tobą. Nie tego chciałaś?

 

Chciałam, ale nie na siłe + czytaj wyżej. 

1 minutę temu, Tajski Wojownik napisał(a):

 

On wciągnął się w używanie "sprzętu" i niestety tutaj balansu nie będzie. Albo skupi się na Tobie, albo dalej będzie jechał na sztucznej cipce.


Ok niech się skupia raz na tym, raz na tym. To jest proste. Ja potrafiłam oglądać porno i robić sobie palcem a na drugi dzien dosiadać męża i to jest ten magiczny balans. 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, RabarbaR napisał(a):

Babie nie dogodzisz.

Tyle w temacie.

🤗

 

A dlaczego tak uważam....

Domyślcie się. 

🤣


 

Ja daje proste komunikaty które facet odbiera „białe albo czarne” wiec nie do końca jest prawdą to co napisałeś. 
Czyli nie może być raz tak, raz tak…? Nie. Wyrzucamy i koniec tematu… 🙈 Faktycznie baby są dobre… 🤦🏼‍♀️

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Lis95 napisał(a):


 

Teraz to już mąż całkowicie będzie się blokował przy próbach czegoś nowego, bo zrobiłam z igły widły…

Powiedz mu to. Że to nie on. Że to Ty byłaś tak głupia że sprowadziłaś się do poziomu głupiego masturbatora i zaczęłaś być zazdrosna o ów masturbator. Że byłaś bardzo niegrzeczną dziewczynką i potrzebujesz lania by zapamiętać

1 minutę temu, Lis95 napisał(a):

Mówię mu dziś rano, że czuje, że coś się zmieniło. W zamian słyszę „Co zrobiłem? Powiedz czego chcesz zrobię to” a mi w ogóle nie chodzi o to… On tak reaguje, to jego emocje, ok….

Bo mu w cholere na Tobie zależy. Na Twoim komforcie. No i kulturowo jest zaprogramowany by widzieć że sam nawalił. Bo przecież kobieta to niby anioł nie popełniający błędów. 

1 minutę temu, Lis95 napisał(a):

 

 

Ja mam tez swoje, a jak to kobieta zazwyczaj, jestem bardzo emocjonalna i przeżywam wiele nieważnych spraw.

Widać

1 minutę temu, Lis95 napisał(a):

 

Stało się tak a nie inaczej, ja o tym myśle i mówię to głośno a on nie rozumie o co chodzi i uważa, ze coś zrobił, ze ja go obwiniam; co prawdą nie jest… 

To może zacznij od mocnego komunikatu że to Ty nawaliłaś ? Bez owijania w bawełne

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze jedno: abstrahując od tematu.
Nie biorę pod ocenę, czy autor postu to troll, czy nie.
Większość z was braci to jebani (możecie mi dać za to bana, w dupie to mam) hipokryci. Kobieta przyszła po radę dla jednego z nas, a 80% odpowiedzi to pierdolone heheszki. Tych właśnie 80% użytkowników będzie czekać na historię w świeżakowni, jaka to kobieta jest zła. Czy nie taka była idea idea forum, aby się wspierać, kiedy trzeba opierdolić, ale trzymać jeden kurs? Podpowiedzieć, jak zbudować zdrową relację i utrzymać ją jak najdłużej się da? 

 

14 minut temu, Lis95 napisał(a):

Mówię mu dziś rano, że czuje, że coś się zmieniło.

 

My faceci też lubimy niespodzianki, przygotuj fajną kolację, w między czasie wyjdź do toalety i odpierdol się w fajną bieliznę, jeśli nie będzie bardzo zmęczony, a ochoty zero to już koniec waszej łóżkowej relacji, w sumie to już koniec wszystkiego.

Edytowane przez wielebny93
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Tajski Wojownik napisał(a):

 

On jest chyba zmęczony twoimi "igły z widły" i wymaganiami... serio.


Staram sie nie męczyć go, daje proste komunikaty które on ciagle odbiera jako obwinianie. To, że jest zmiana nie wynika od jego osoby a od mojej. On już tego nie słucha, już tylko pyta CO MAM ZROBIĆ, a mi w ogóle nie chodzi o to co on ma robić bo on robi wszystko bardzo dobrze i nie chce żeby sie obwiniał bo przez to próbuje „na sile” żeby było inaczej. A ja go kocham i chce go takiego normalnego, żeby był sobą. Ja ze soba czuje sie źle, on nic złego nie zrobił, dobrze wie, ze to ja chciałam tą cipke i tą całą zabawę. 

3 minuty temu, wielebny93 napisał(a):

 

 

 

My faceci też lubimy niespodzianki, przygotuj fajną kolację, w między czasie wyjdź do toalety i odpierdol się w fajną bieliznę, jeśli nie będzie bardzo zmęczony, a ochoty zero to już koniec waszej łóżkowej relacji, w sumie to już koniec wszystkiego.


Ale my uprawiamy seks, wczoraj jednak odczułam, że jest inaczej. On próbuje na siłe żeby było inaczej. Ja tez próbuje dać mu więcej. Dziś chciałam o tym pogadać ale słyszę tylko pytania „co robię co mam zrobić gdzie popełniam błąd” 😓

13 minut temu, wielebny93 napisał(a):

Jeszcze jedno: abstrahując od tematu.
Nie biorę pod ocenę, czy autor postu to troll, czy nie.
Większość z was braci to jebani (możecie mi dać za to bana, w dupie to mam) hipokryci. Kobieta przyszła po radę dla jednego z nas, a 80% odpowiedzi to pierdolone heheszki. Tych właśnie 80% użytkowników będzie czekać na historię w świeżakowni, jaka to kobieta jest zła. Czy nie taka była idea idea forum, aby się wspierać, kiedy trzeba opierdolić, ale trzymać jeden kurs? Podpowiedzieć, jak zbudować zdrową relację i utrzymać ją jak najdłużej się da? 

 

 
Dziekuje, nie jestem trolem. Przyszłam tu po poradę i w sumie otrzymałam sporo rzetelnych odpowiedzi które otworzyły mi oczy na wiele spraw, jestem za to wdzięczna. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Lis95 napisał(a):

Ale my uprawiamy seks, wczoraj jednak odczułam, że jest inaczej. On próbuje na siłe żeby było inaczej. Ja tez próbuje dać mu więcej.

 

Czyli odczuwacie to o czym pisałem wyżej, każda relacja (ten początkowy ogień) ma swój termin. Czego oczekujecie? Że ta fascynacja będzie cały czas? Nie będzie. Dopóki nie wprowadzicie troszkę urozmaiceń, troszkę ognia to będzie jak będzie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.