Skocz do zawartości

Pokonałem się sam


Bezsenny_Idealista

Rekomendowane odpowiedzi

Stale staram się walczyć ze swoją nieśmiałością wobec kobiet, ale ostatnia sytuacja mnie przerosła.

 

     Sala konferencyjna i duży stół. Wchodzimy w grupie plus minus 10 nieznanych sobie osób z korytarza (w tym trzy kobiety) na spotkanie z komisją, wszyscy w jednym momencie i mamy zająć miejsca. No to ja akurat byłem najbliżej i pierwszy usiadłem przy dużym jeszcze pustym stole. Następnie nie wiedzieć czemu jedna z kobiet obeszła cały stół dookoła (minąwszy pełno wolnych miejsc) i usiadła centralnie naprzeciwko mnie. Tak ze 4 lata starsza ode mnie jak się później dowiedziałem zasłyszawszy pobieżnie z rozmowy innych (ja przed trzydziestką) i oczywiście była urodziwa. Każdy miał pewne dokumenty do wypełnienia po czym musiał je oddać do analizy komisji. Po wcześniejszym skończeniu i tak trzeba było siedzieć aż wszyscy skończą i dość długo to trwało.

     Skończyłem jako pierwszy i zaraz po mnie dokumenty oddała również owa Pani. Jakież to było dla mnie strasznie niezręczne tak siedzieć naprzeciwko niej (jakiś metr) przy jednym stole w kompletnej ciszy i unikać kontaktu wzrokowego. Widziałem jak czasami bawiła się włosami i to ignorowałem. Wybrałem sobie tylko jakiś punkt za oknem i gapiłem się jak sroka w gnat. Raz przypadkowo spotkaliśmy się wzrokiem kiedy szukałem nowego punktu do obserwacji gdzieś na ścianie i od razu się speszyłem w ułamku sekundy nie wykazując żadnej mimiki twarzy (nie umiem się uśmiechać do kobiet jakoś, jedynie pokerowa twarz). Pani widząc moje reakcje podłapała temat i również udawała, że mnie nie ma i patrzyła się tylko to w lewo to w prawo. Trwało to chyba z godzinę i nie wiedziałem już na co się gapić na tej ścianie, więc sobie zacząłem liczyć zawiasy w oknach. Uprzedzając pytania, nie mogłem sobie popatrzeć w telefon, bo wszyscy je zdeponowaliśmy.

     Morał z tego taki, że następnym razem poczekam aż wszyscy zajmą miejsca i usiądę sobie naprzeciwko jakiegoś chłopa to chociaż może się pogada o czymś ciekawym bez stresu.

Wiem, że wy byście pewnie świdrowali kobietę wzrokiem aż by spaliła buraka, ale nie każdy tak potrafi i nie każdy jest takim dominującym, temperamentnym samcem jak wy :)

Możecie sobie tylko wyobrazić jakie odnoszę "sukcesy" w relacjach damsko-męskich   hehe

Jestem przekonany, że większość kobiet przy pierwszym wrażeniu może błędne odbierać mnie jako "chada" (wysoki, zadbany, elegancko ubrany, udaje niedostępnego), ale niestety bardzo szybko wychodzi nieprzepracowany mental "przegrywa, flepiarza" widoczny nawet w mimice i mowie ciała.

 

Dziękuję uprzejmie za przeczytanie.

Edytowane przez Bezsenny_Idealista
  • Like 2
  • Haha 4
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem, że testosteron każdą kobietę bierze na cel, też tak mam i uważam to za normalne, ale mózg powinien działać jako przeciwwaga.

Możesz kombinować jak zacząć, ale bez inwestowania środków w próżnię.

Założeniem wcale niegłupim jest regułą 3 sekund.

Jeśli się nie odezwiesz w tym czasie to włączą się myśli zaczną puszczać setki projekcji typu "a co by było gdyby...?".

Wtedy włączą się obawy i "po ptakach".

 

Jak masz "nieprzepracowany mental" to go przepracuj.

Czekasz aż samo się naprawi?

 

Edytowane przez JoeBlue
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Bezsenny_Idealista napisał(a):

     Morał z tego taki, że następnym razem poczekam aż wszyscy zajmą miejsca i usiądę sobie naprzeciwko jakiegoś chłopa

 

I na randce, i w sytuacjach biznesowych lepiej siadać obok kobiety, a nie naprzeciwko.

Rozumiem, że było Ci niezręcznie naprzeciwko niej siedzieć i unikać kontaktu wzrokowego.

 

 

 

 

8 godzin temu, Bezsenny_Idealista napisał(a):

to chociaż może się pogada o czymś ciekawym bez stresu.

 

To już jest mega obciach...

Wiesz dlaczego? Bo chcesz rozmawiać z chłopem a nie kobietą.

Obcym chłopem.

No to tak samo możesz rozmawiać z obcą kobietą. O tym samym nawet.

 

 

 

 

8 godzin temu, Bezsenny_Idealista napisał(a):

Wiem, że wy byście pewnie świdrowali kobietę wzrokiem aż by spaliła buraka, ale nie każdy tak potrafi i nie każdy jest takim dominującym, temperamentnym samcem jak wy :)

 

1. nie świdrowałbym jej wzrokiem

2. takie gapienie się nie oznacza, że mężczyzna jest silny

 

 

 

8 godzin temu, Bezsenny_Idealista napisał(a):

Możecie sobie tylko wyobrazić jakie odnoszę "sukcesy" w relacjach damsko-męskich   hehe

 

Jak wolisz z chłopem rozmawiać to pewnie ...

 

 

 

 

 

8 godzin temu, Bezsenny_Idealista napisał(a):

Jestem przekonany, że większość kobiet przy pierwszym wrażeniu może błędne odbierać mnie jako "chada" (wysoki, zadbany, elegancko ubrany, udaje niedostępnego), ale niestety bardzo szybko wychodzi nieprzepracowany mental "przegrywa, flepiarza" widoczny nawet w mimice i mowie ciała.

 

Chad... — no to masz w życiu łatwiej.

 

Tylko parę luźnych śrubek w głowie.

 

 

 

 

 

 

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Bezsenny_Idealista za dużo myślisz i analizujesz

Jak wyżej ktoś napisał, zasada trzech sekund. Ja stosowałem dawniej coś podobnego, odliczałem w głowie 3,2,1,0 i działam, takie wypchnięcie samego siebie z progu.

 

Piszesz że z facetem byś pogadał.

To przyjmijmy, że Ty zaczynasz tą rozmowę. Odpowiedz sobie sam. Jak zacząłbyś tą rozmowę?

1. Gdy siedzi tam facet. 

2. A co gdy siedzi tam totalnie nieatrakcyjna kobieta? 

3. Siedzi tam ta kobieta.

Jak się głębiej zastanowisz, to start rozmowy będzie dokładnie taki sam. 

Dalej już leci, bo rozmowa to ping pong. Trafisz na kogoś fajnego to się będzie kleić,  trafisz na mruka odpowiadającego półsłówkami to nie pogadasz.

  • Like 5
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To normalka, atrakcyjna zawsze tworzy napięcie, pewnie boisz się lub wstydzisz własnych reakcji.

 

Możesz to śmiało olać bo one i tak będę i tak są widoczne dla otoczenia.

W działaniu, nawet głupim lub karykaturalnym, można stępić ostrze myślenia o własnych reakcjach bo uwaga zostaje przekierowana, z czasem łapiesz, że to tylko Twój umysł i zaczynasz mieć więcej przestrzeni dla świadomych decyzji pomimo lęku czy, wstydu.

 

Nie ma odwagi bez strachu.

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trening czyni mistrza. Jak sie przelamiesz raz, drugi, trzeci to zorientujesz sie ze nie bylo sie tak naprawde czego bac. Jezeli sie krepujesz z ladnymi laskami to sprobuj zagadywac ze srednimi a jak nawet srednie Cie krepuja to sprobuj z tymi ponizej sredniej w celach czysto treningowych oczywiscie. Na plus jest to ze najprawopodobniej wyraznie sie jej podobales i jej zachowanie nie wzielo sie znikad.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Bezsenny_Idealista napisał(a):

Możecie sobie tylko wyobrazić jakie odnoszę "sukcesy" w relacjach damsko-męskich   hehe

Jestem przekonany, że większość kobiet przy pierwszym wrażeniu może błędne odbierać mnie jako "chada" (wysoki, zadbany, elegancko ubrany, udaje niedostępnego), ale niestety bardzo szybko wychodzi nieprzepracowany mental "przegrywa, flepiarza" widoczny nawet w mimice i mowie ciała.

Bez jaj! To lepiej być frustratem kukoldem, który odpierdala wszelki szajs byleby tylko trochę za "Bożenę" potrzymać?

Edytowane przez Redbad
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, JoeBlue napisał(a):

Rozumiem, że testosteron każdą kobietę bierze na cel, też tak mam i uważam to za normalne, ale mózg powinien działać jako przeciwwaga.

Możesz kombinować jak zacząć, ale bez inwestowania środków w próżnię.

Założeniem wcale niegłupim jest regułą 3 sekund.

O dziwo mam tak tylko przy kobietach, które mój organizm uzna za atrakcyjne. Mogę natomiast bezstresowo rozmawiać ze starszymi Paniami jak z kumplem, pożartować i dobrze się bawić uprzejmą rozmową. Totalny luz jest też przy kobietach otyłych i zaniedbanych.

Jeśli natomiast jakaś "śliczna" kobieta zwróci na mnie uwagę to jakby mój system się zawieszał i mam ochotę szybko zniknąć z jej pola widzenia, bo czuję się jak w szkole przy odpowiedzi przed całą klasą kiedy nic nie umiałem. Coś jak reakcja obronna. Czasem czuję też przyspieszony oddech i potliwość.

 

1 godzinę temu, kenobi napisał(a):

 

I na randce, i w sytuacjach biznesowych lepiej siadać obok kobiety, a nie naprzeciwko.

Mógłbyś rozwinąć? Ciężko mi sobie wyobrazić, gdybym szedł na randkę i w restauracji przy stole usiadł obok kobiety. Z drugiej strony w przypadku niezręcznej ciszy można skupić się na jedzonku bez niezręcznych spojrzeń.

1 godzinę temu, kenobi napisał(a):

Chad... — no to masz w życiu łatwiej.

 

Tylko parę luźnych śrubek w głowie.

Dostaję od życia różne sprzeczne sygnały, ciężko mi siebie sklasyfikować w "hierarchii matrymonialnej", ale w 90% przypadków jestem pozytywnie odbierany przez kobiety w życiowych sytuacjach i są dla mnie pomocne z własnej inicjatywy (czy to w urzędzie czy to w sklepie cieszą się, że o coś je poprosiłem / zapytałem, raz jedna sama ochrzaniła jednego z klientów przy mnie w biurze mówiąc, że teraz moja kolej).

Godzinę temu, bzgqdn napisał(a):

To przyjmijmy, że Ty zaczynasz tą rozmowę. Odpowiedz sobie sam. Jak zacząłbyś tą rozmowę?

1. Gdy siedzi tam facet. 

2. A co gdy siedzi tam totalnie nieatrakcyjna kobieta? 

3. Siedzi tam ta kobieta.

Jak się głębiej zastanowisz, to start rozmowy będzie dokładnie taki sam. 

Prawda, z każdym facetem rozmawia mi się jakbyśmy się znali 20 lat i wszystko wynika naturalnie. Nie wstydzę się żartować lub przedstawiać własnych opinii.

Gdy siedzi totalnie nieatrakcyjna kobieta to jakby dla mnie nie istniała. Sam bym raczej nie zagadał do takiej.

Gdy jest to ładna kobieta to działa właśnie w drugą stronę i też nie podejmuję rozmowy ze względu jak już wspomniałem na moje "braki" w socjalizacji i trudność w przełamaniu. Zasada 3 sekund na pewno mogłaby mi w tym pomóc.

Godzinę temu, icman napisał(a):

To normalka, atrakcyjna zawsze tworzy napięcie, pewnie boisz się lub wstydzisz własnych reakcji.

W punkt. Mam wrażenie, że kobieta czasem otwiera mi pewne bramki do podjęcia działania, ale jeśli podświadomie wyczuje mój brak obycia to zmienia się jej nastawienie o 180 stopni.

37 minut temu, Tadamichi Kuribayashi napisał(a):

Trening czyni mistrza. Jak sie przelamiesz raz, drugi, trzeci to zorientujesz sie ze nie bylo sie tak naprawde czego bac. Jezeli sie krepujesz z ladnymi laskami to sprobuj zagadywac ze srednimi a jak nawet srednie Cie krepuja to sprobuj z tymi ponizej sredniej w celach czysto treningowych oczywiscie. Na plus jest to ze najprawopodobniej wyraznie sie jej podobales i jej zachowanie nie wzielo sie znikad.

Ćwiczę to i jest to długa droga. Niewątpliwie potrafię wychwycić jakieś subtelne sygnały zainteresowania lecz nie umiem nic z nimi zrobić co od razu zamyka drzwi z drugiej strony. Tak jakbyś tłumaczył matematykę osobie z upośledzeniem. Niby coś kojarzy o co chodzi, ale wiesz, że nigdy nie zatrybi tak jak powinien.

25 minut temu, Redbad napisał(a):

Bez jaj! To lepiej być frustratem kukoldem, który odpierdala wszelki szajs byleby tylko trochę za "Bożenę" potrzymać?

Patrząc z tej perspektywy mogę uznać się za wygranego, bo omija mnie cały ten teatrzyk :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, Bezsenny_Idealista napisał(a):
2 godziny temu, kenobi napisał(a):

 

I na randce, i w sytuacjach biznesowych lepiej siadać obok kobiety, a nie naprzeciwko.

Mógłbyś rozwinąć? Ciężko mi sobie wyobrazić, gdybym szedł na randkę i w restauracji przy stole usiadł obok kobiety. Z drugiej strony w przypadku niezręcznej ciszy można skupić się na jedzonku bez niezręcznych spojrzeń.

 

Jak stolik jest kwadratowy, czyli ma boki AB, BC, CD, DE, to siadasz Ty przy boku AB, a ona przy boku BC.

 

 

 

 

20 minut temu, Bezsenny_Idealista napisał(a):
46 minut temu, Redbad napisał(a):

Bez jaj! To lepiej być frustratem kukoldem, który odpierdala wszelki szajs byleby tylko trochę za "Bożenę" potrzymać?

Patrząc z tej perspektywy mogę uznać się za wygranego, bo omija mnie cały ten teatrzyk :)

 

Nooo... wygrany jak cholera. Incelska logika.

 

 

nie_spoznisz_sie_do_pracy_40673.jpg

 

 

 

narkotyki-nie-zniszcza-ci-relacji-z-inny

  • Like 4
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, Bezsenny_Idealista napisał(a):

Mógłbyś rozwinąć? Ciężko mi sobie wyobrazić, gdybym szedł na randkę i w restauracji przy stole usiadł obok kobiety.

Stół to nie potrzebna bariera, szczególnie jeśli chcesz nawiązać jakiś kontakt fizyczny.

 

Można usiąść tak jak zaproponował @kenobi, albo jeśli to pub a nie restauracja to na ławce obok siebie. Oboje skręcacie wtedy ciała o 45 stopni, jesteście bliżej, może uda kolana mają kontakt. To wszystko pomaga w budowaniu więzi. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytując klasyka:

 

Przewróciłeś się (przy nauce chodzenia), będziesz pełzał. Koniec! Jasiu chodził po 6 miesiącach. Będziesz pełzać do końca życia!

 

Jak ktoś napisał, siadanie na przeciwko jest konfrontacyjne. Tak, na randce też tak siadasz. Przede wszystkim, możesz naturalnie zacząć ją dotykać. Wychodzicie z restauracji jest spoko i jak przejść do czynów? A tak to podasz jej sztućce, ona tobie szklankę. Dłużej zatrzymacie dłonie i oboje czujecie się z tym naturalnie i komfortowo.

 

Ciekawe co laska sobie myślała. Podejrzewam, że z dużym prawdopodobieństwem, również czuła się zażenowana i uważa, że mogła wypaść lepiej, tym bardziej, że jak napisałeś możesz na pierwszy rzut oka wyglądać spoko.

 

Ćwiczyć, ćwiczyć, zdziwisz się jakie to proste. 

Edytowane przez Piter_1982
  • Like 5
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja dziś wbiłem do sklepu przed pracą i widzę że młoda kobitka przejechałem wzrokiem widzę że coś zmęczona mówię do niej ja też do pracy udałem że jestem zmęczony jak ona tak dla beki i się uśmiechneła od razu.

Powiedziałem dziękuję miłego dnia wyszedłem zatrzymałem się mówię chuj wracam mówię sorry zapomniałem czegoś a ona pyta co podać a ja hmm twój numer telefonu.

Wyszedłem uradowany 

Miała chłopaka 😂

I co się stało nic tak jak u ciebie choćbyś ściągnął koszulkę na środku i robił striptiz wszyscy by zapomnieli za jakiś czas wyjebane miej .

Edytowane przez WsiunzSuchej
  • Like 1
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Bezsenny_Idealista napisał(a):

Ćwiczę to i jest to długa droga. Niewątpliwie potrafię wychwycić jakieś subtelne sygnały zainteresowania lecz nie umiem nic z nimi zrobić co od razu zamyka drzwi z drugiej strony. Tak jakbyś tłumaczył matematykę osobie z upośledzeniem. Niby coś kojarzy o co chodzi, ale wiesz, że nigdy nie zatrybi tak jak powinien.


Pamietaj ze tych sygnalow nie bedziesz dostawal w nieskonczonosc. Wystarczy sie minimalnie zapuscic np stac sie sredniakiem i z zainteresowania wielu atrakcyjnych kobiet nie bedziesz mial w ogole zainteresowania jakichkolwiek no moze grubych loch z trzeciem stopniem otylosci. Mi wystarczyla kiedys jedna zima gdy przestalem jezdzic na rowerze za to chetnie siegalem po piwo i przytylem kilka kg aby na wiosne nastepnego roku miec totalnie zerowe powodzenie ( a wczesniej bylo naprawde niezle) co strasznie obnizylo mi moja samoocene.

Zeby nie bylo tak ze jak wreszcie w glowie sobie poukladasz wszystko i powiesz sobie ze zadnej okazji juz nie przepuscisz i tak naprawde nie przepuscisz zadnej bo zadnej po prostu juz nie bedzie. I dojdzie kolejny problem w glowie w postaci wielkiego zalu ze nie wykorzystywalo sie wtedy tych szans. Mowie to z wlasnego doswiadczenia.

Edytowane przez Tadamichi Kuribayashi
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Tadamichi Kuribayashi Święte słowa, pamiętam, że kiedyś dawno temu były takie czasy, że kobiety zwracały na mnie uwagę i widziałem, że np. jakaś dziewczyna przygląda mi się podczas jazdy w komunikacji miejskiej. Gdybym się urodził kilka lat później, to nawet bym nie wiedział, że można zwracać na siebie uwagę płci przeciwnej w miejscach publicznych, bo dzisiaj takie zjawisko dla mnie przestało istnieć.

 

@Bezsenny_Idealista Także i tak jesteś na wygranej pozycji, bo masz tylko kilka barier do pokonania w głowie i może będziesz obracał całkiem dobre panny, wielu nie ma takiej szansy.

 

27 minut temu, Tadamichi Kuribayashi napisał(a):

Zeby nie bylo tak ze jak wreszcie w glowie sobie poukladasz wszystko i powiesz sobie ze zadnej okazji juz nie przepuscisz i tak naprawde nie przepuscisz zadnej bo zadnej po prostu juz nie bedzie. I dojdzie kolejny problem w glowie w postaci wielkiego zalu ze nie wykorzystywalo sie wtedy tych szans. Mowie to z wlasnego doswiadczenia.

Ja przed 20 rokiem życia miałem jakieś branie u sensownych dziewczyn. Później rynek zaczął się diametralnie zmieniać i żałuje, że wtedy nic nie ugrałem.

Edytowane przez Pocztowy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, Pocztowy napisał(a):

Ja przed 20 rokiem życia miałem jakieś branie u sensownych dziewczyn.

W młodości te wszystkie zasady z psychologii ewolucyjnej też działają ale są jednocześnie przychamowqne przez inne czynniki, które z wiekiem zanikają, np. dopuszczalna społecznie różnica wieku, zależnosc od rodzicow itd. Dlatego nastolatki się parują we własnym gronie.

Po 20 panie wypływają na szerokie wody, cały świat pełen samców do wzięcia. 

Natomiast panowie stają się niewidzialni, muszą czymś błysnąć żeby się wybić. Dopiero po 30 już ułożeni, na rynku pracy zaczynamy być znów widoczni, dla pań które pływały po oceanie samców przez 10 lat i teraz szukają stałego portu.

 

Taka repillowa melancholia ;)

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Pocztowy napisał(a):

Ja przed 20 rokiem życia miałem jakieś branie u sensownych dziewczyn. Później rynek zaczął się diametralnie zmieniać i żałuje, że wtedy nic nie ugrałem.


Masakra. To pierze leb. Zeby jeszcze bylo wiadomo co dokladnie bylo powodem to bylo by latwiej bo czlowiek by wiedzial co wyeliminowac, co poprawic itd. A tak czlowiek ma zagadke nierzadko najwieksza w swoim zyciu.

Edytowane przez Tadamichi Kuribayashi
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, Tadamichi Kuribayashi napisał(a):

Masakra. To pierze leb. Zeby jeszcze bylo wiadomo co dokladnie bylo powodem to bylo by latwiej bo czlowiek by wiedzial co wyeliminowac, co poprawic itd. A tak czlowiek ma zagadke nierzadko najwieksza w swoim zyciu.

Rynek matrymonialny się zmienił. Dziewczyny, które interesowały się mną w liceum, po szkole założyły tindery i już byłem tylko zbywany.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, Pocztowy napisał(a):

Rynek matrymonialny się zmienił. Dziewczyny, które interesowały się mną w liceum, po szkole założyły tindery i już byłem tylko zbywany.


Czy aby na pewno to bylo powodem? Ja poczatkowo zakladalem ze powodem mojego naglego braku powodzenia byla pandemia. Myslalem ze maseczki, nauczanie zdalne i byc moze niechec po zawierania nowych znajomosci w tych czasach byly powodem. Albo ze pora roku byla nieodpowiednia. Dzieki zlozeniu tematow na forum i porobieniu ankiet moglem odrzucic te domniemane powody. Wiec skoro nie to to przeanalizowalem jak wygladalem kiedys a jak wtedy co nie mialem powodzenia i zauwazylem szesc rzeczy roznicy. Wszystkie te rzeczy z wygladu poprawilem do stanu jak kiedys a nawet lepszego. Przyznam szczerze ze tak dobrze jak teraz nie wygladalem nigdy a bedzie coraz lepiej bo z silownia sie bardzo polubilem.

Ale nie sprawdzalem czy mi to pomoglo. Jakos mi sie odechcialo jakichkolwiek relacji z kobietami. Przyzwyczailem sie do samotnosci. Sygnalow nawet juz nie szukam. Wole ich juz nie dostawac. Przynajmniej na jakis czas.

Edytowane przez Tadamichi Kuribayashi
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakkolwiek sprawy się toczą, a zwykle z oporami, jest kilka rzeczy pewnych.

1. Nie wygrasz jeśli nie kupisz losu.

2. Jeśli uważasz, że się nie uda masz to zagwarantowane.

3. Jeśli uważasz, że jesteś pierdołą - masz rację podwójnie. Drugi raz dlatego, że tego nie naprawiasz.

4. Jeśli uważasz, że z powodu kwaśnego spojrzenia lali na ciebie Ziemia zacznie kręcić się w odwrotną stronę - mylisz się.

5. Jeśli uważasz, że świat będzie się z ciebie śmiał widząc jak cię potraktowała - grzeszysz pychą. Aż taki ważny nie jesteś, żeby świat cię w ogóle zauważył. Wbrew pozorom ten fakt pomaga w życiu.

6. Open space. Niech każdy dodaje co chce, byleby z sensem. Czemu niby sam mam tworzyć skarbnicę wiedzy i jeszcze narażać się autorowi Kobietopedii?

 

 

Edytowane przez JoeBlue
  • Like 5
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja się w takich sytuacjach staram nie stawiać, a jeśli już to nie gram w takie gierki, dlatego że zbyt często to okazywało się po prostu zabawą moją osobą (przez co nie ufam kobietom za grosz). Dlatego albo wchodzę na swoich warunkach, i patrzę czy jest do mnie szacunek, zainteresowanie etc. albo daje sobie spokój bez żadnego ciśnienia, i przejmowania się i skupiam się na tym co się dzieje dookoła. Wbrew pozorom te lachony w większości przypadków nie są warte zachodu, i więcej z nimi byłoby problemów (choćby ze względu na ich powodzenie u innych samców) dlatego uważam że warto się interesować dziewczynami które są ładne ale bez przesady (lub nie eksponują tego całemu światu) i które mają coś w głowie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...
On 9/23/2023 at 5:30 PM, Trevor said:

...albo wchodzę na swoich warunkach, i patrzę czy jest do mnie szacunek, zainteresowanie etc. albo daje sobie spokój bez żadnego ciśnienia, i przejmowania się i skupiam się na tym co się dzieje dookoła. Wbrew pozorom te lachony w większości przypadków nie są warte zachodu, i więcej z nimi byłoby problemów (choćby ze względu na ich powodzenie u innych samców) dlatego uważam że warto się interesować dziewczynami które są ładne ale bez przesady (lub nie eksponują tego całemu światu) i które mają coś w głowie.

Oczywiście.

Ale póki takiej nie znajdziesz warto mieć pod ręką coś co można zerżnąć bez skrupułów.

Alternatywą jest fap-fap-fap a to żadna alternatywa dla mnie.

Myśleć można gdy sperma nie zalewa mózgu.

Osobiście wiem, że one (lale) nie mają skrupułów i po primo dostosowują się do okoliczności i tak biorąc co najlepsze w danej sytuacji a po secundo nie mają nawet momentu zawahania gdy gra toczy się w odwrotną stronę.

Przerabiałem to n razy gdzie n dąży do nieskończoności.

 

Example:

Gdy lali powiedziałem, że idę do innej, bo ona jakby ostatnio ostygła powiedziała:

"Uważałabym cię za idiotę gdybyś zrobił inaczej".

 

Okazało się, że odezwała się w niej jedyna miłość.

(Ta kolejna, nie ja. Ja miałem swoje 5 minut czyli dokładniej mówiąc 4 doby pierdolenia się z nią non-stop, z przerwą na sen, jedzenie i łazienkę).

 

Moja sugestia:

Przeczytajcie Example 98 razy.

 

Edytowane przez JoeBlue
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.