Skocz do zawartości

Macierzyństwo


Rekomendowane odpowiedzi

18 godzin temu, JudgeMe napisał(a):

Drogie Matki

Pytanie kieruję gównie do mam. 

Jak u Was wyglądało macierzyństwo? 

Kiedy sobie przeglądam Internet, to niektóre przedstawiają je, wydaje mi się, zbyt kolorowo. Uśmiechnięte, wyspane, mające czas na imprezy, randki z mężami. 

I twierdzą, że wszystko jest kwestią organizacji...

U mnie wygląda to ciężko. Szczerze to nie mam nawet chwili, żeby sobie odetchnąć ot tak w ciągu dnia (nawet teraz piszę ten post karmiąc). 

Nie ma kto się zająć moimi dziećmi, żebym sobie mogła nawet wyjść. Ani teściowie, ani dziadkowie. Ani mąż.

Nie mam czasu na jakieś self care i inne takie. 

Nie mogę znieść tych komentarzy ludzi - szczęśliwa matka, to szczęśliwe dziecko.

Czas, kiedy mogę chwilę odetchnąć, to wtedy, kiedy wychodzę z dziećmi na spacer. 

A i tak mam wrażenie, że poświęcam im za mało czasu. 

Ale dom się sam nie posprząta, jedzenie się samo nie zrobi. Pranie nie powiesi, nie poskłada.

Czy tylko ja nie wyrabiam? Czasami chce mi się ryczeć z tej bezsilności. 

Ja już nawet chyba nie jestem w stanie odpoczywać, zawsze znajdzie się jakieś zajęcie, kiedy uda mi się uśpić dzieci, tu zabawki umyć, podłogi. 

 

 

 

 

Mimo że nie jestem kobietą/ matką ale ojcem, pozwolę sobie napisać tylko jedna rzecz. 

Autorko, ile Ty masz lat żeby wierzyć w to co widzisz w necie?

Edytowane przez Mariusz 1984
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, Lis95 napisał(a):

chłopczyku malusi

Moje byłe twierdzą inaczej :D

22 minuty temu, Lis95 napisał(a):

umniejsza roli kobiety i matki. 

Wy same sobie umniejszacie tym stękaniem.

22 minuty temu, Lis95 napisał(a):

Czasem jednak może to przygnieść człowieka jak jest zderzenie z rzeczywistością. 

No jak się buja w obłokach zamiast kalkulować to tak jest. Wspominałem o ocenie ryzyka, tak? 

22 minuty temu, Lis95 napisał(a):

Mam nadzieje, że nie masz dzieci w takim razie. 

Nadzieja matką głupich. 

Swoją drogą to nie wiem jakie potrzeby mają Twoje dzieci skoro musisz przy nich ślęczeć 24h, może bezsenności mają? 

22 minuty temu, Lis95 napisał(a):

Tak jest i później w domu leżą i pachną

To zawsze można się zamienić, facet zostaje w domu a kobieta zarabia na utrzymanie wszystkiego. Osobiście nie znam takiego zjawiska i o ile istnieje to uznaje za marginalne. Ciekawe dlaczego tak jest mimo równouprawnienia.

22 minuty temu, Lis95 napisał(a):

Tak? Na kilka lat? Scieme walisz aż miło. Po kilku dniach miałbyś dość.

Dłużej wytrzymam z dziećmi niż Ty w mojej pracy. Zresztą możemy się założyć chętnie zostanę nianią. Co prawda za dziećmi nie przepadam ale jak trzeba to potrafię im przemówić zrozumiale żeby się umiały zachować i są przy mnie grzeczne jak baranki i lubią się ze mną bawić. Sprawdzone na niejednym egzemplarzu. Za dobrą kasę chętnie się podejmę takiej opieki.

22 minuty temu, Lis95 napisał(a):

Tak, moja babcia do dziś płacze, że miała bardzo ciężkie życie. PŁACZE

U mnie nikt nie płakał i nie stękał, każdy swoje robił bo każdy wiedział że tak trzeba, a to już nie te czasy że manna spada z nieba.

22 minuty temu, Lis95 napisał(a):

Kurde a ja dziś półtorej godziny robiłam obiad. W sumie jak samo się wszystko robi to mogłabym jechać na cały dzien do rodziców i mieć wywalone

No to kiepska z Ciebie gospodyni, chyba że prowadzisz restaurację czy szykowałas wszystkie potrawy na wigilię. 

 

Surówkę zrobić moment, ziemniaki obrać i do wody wrzucić, mięso czy coś przyprawić i do lodówki, niech się pekluje, albo wrzucić w marynatę gdzie wystarczy wymieszać składniki.

 

20 minut przed powrotem męża wstawić ziemniaki mięso do piekarnika czy na patelnię jak kto lubi i obiad gotowy, a czas miedzy przygotowaniem a gotowaniem możesz poświęcić na wizytę u rodziców. Zupa? Wszystko do gara i byle nie wykipiało, najgorsze to chyba obieranie warzyw, naprawdę. A w międzyczasie można sobie puścić coś na YouTubie i jednym okiem gotować a drugim oglądać, do tego zawołać dzieciaki żeby patrzyły jak się przyrządza jedzenie - ja tak się nauczyłem gotować a chodziłem do podstawówki, jako dzieciak potrafiłem przyrządzić obiad dla całej rodziny no ale dla wielkiej księżniczki to jest problem.

 

 

 

Śmieszne są dla mnie twoje argumenty i nawet nie musiałem się wysilać żeby to jakkolwiek obalić. Naprawdę chyba niektóre z was żyją w jakiejś mentalnej piwnicy skoro macie problemy z takimi czynnościami. Ale czego wymagać od istoty nie rozumiejącej instrukcji wymiany zaworu do spłuczki.

22 minuty temu, Lis95 napisał(a):

Młodsza wchodzi mi na łeb po 5 minutach

No ja też znałem takie dziecko co by każdemu wchodziło na łeb. W 5 minut zmieniło się o 180 stopni przy mnie bo ja sobie na łeb nie dam wejść. Jak sobie pościelisz tak się wyśpisz a że nie ogarniasz temperamentu dziecka to jest twój problem. Nie polecam ci w takim razie kupować psów ostrzejszej rasy bo cię zagryzą albo komuś innemu zrobią krzywdę.

 

Większość obecnych mamuś nawet yorka nie potrafi wychować nie mówiąc o dziecku. Darcie japy i przelewanie frustracji zamiast autorytetu. No i rura mięknie jak bombelek zapłacze, a dzieci potrafią manipulować płaczem. I potem zdziwienie że na łeb wchodzi.

Edytowane przez Imiennik
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyobrażenia, instynkty, pojęcia, wpadki, idealizacja, zakładanie najlepszego scenariusza... Ze wszystkich działań które może podjąć człowiek, niewiele jest poważniejszych i o dalej idących konsekwencjach, jak stworzenie nowego życia. Tymczasem tematy takie jak ten utwierdzają mnie w przekonaniu, że większość ludzi podejmuje tę decyzję w trybie zupełnie nieadekwatnym do jej wagi - by nie powiedzieć, że niemal bezrefleksyjnie. A niekiedy nawet wbrew istotnym przesłankom np. niewystarczającego statusu majątkowego na potomstwo.

 

Jestem childfree, ale co rusz odnoszę wrażenie, że do rodzicielstwa podchodzę z większą rozwagą niż wiele osób posiadających dzieci.

 

PS. Ktoś wcześniej wymieniał korzyści autyzmu - sam jestem tylko lekko na spektrum, ale nawet najgorszemu wrogowi bym tego nie życzył. Serio, nie ma nic romantycznego w autyzmie czy ADHD (bo i takie wpisy widuję...) i netto zawsze będzie to pogorszenie jakości życia.

Edytowane przez Foxtrot
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Imiennik napisał(a):

 

Wy same sobie umniejszacie tym stękaniem.

 

Dziewczyna ma kryzys. Każdy go czasem ma. My kobiety go uzewnętrzniamy, wy nie. Stad tez statystyki samobójstw, oczywiście toksyczna męskość nadal będzie się przez ciebie przebijać, że to alanki i brajanki się wieszają bo mamusie na nich dmuchają. Ale myślisz się, kończą swoje życie 40 latkowie jak i 20 latkowie. 

3 minuty temu, Imiennik napisał(a):

Swoją drogą to nie wiem jakie potrzeby mają Twoje dzieci skoro musisz przy nich ślęczeć 24h, może bezsenności mają? 

 

 

Moje dziecko ma wysokie potrzeby. Np w nocy ciagle szuka piersi, od około 1 w nocy do rana już jest do mnie przyklejona. 

3 minuty temu, Imiennik napisał(a):

To zawsze można się zamienić, facet zostaje w domu a kobieta zarabia na utrzymanie wszystkiego. Osobiście nie znam takiego zjawiska i o ile istnieje to uznaje za marginalne. Ciekawe dlaczego tak jest mimo równouprawnienia.

 

Nie wiem dlaczego, może dlatego, że to ja karmie, ja mam silny instynkt macierzyński, mnie dziecko nie odstępuje na krok, czując mój zapach śpi w dzien 3 godziny, gdy wstanę z łóżka nie mija 20 min i już płacze. 
 

Dla mnie to naturlalna sprawa, że matka jest przy dziecku. Ale nie ma co jej umniejszać z tego powodu, ze może tą opieką być zmęczona. 

3 minuty temu, Imiennik napisał(a):

 

U mnie nikt nie płakał i nie stękał, każdy swoje robił bo każdy wiedział że tak trzeba, a to już nie te czasy że manna spada z nieba.

 

 

Gratuluje.

3 minuty temu, Imiennik napisał(a):

No to kiepska z Ciebie gospodyni, chyba że prowadzisz restaurację czy szykowałas wszystkie potrawy na wigilię. 
 

 

Nie wiem czy kiepska, nikt nie narzeka. Ciężko jest robić obiad z dzieckiem na głowie. 

3 minuty temu, Imiennik napisał(a):

 

 

 

Śmieszne są dla mnie twoje argumenty i nawet nie musiałem się wysilać żeby to jakkolwiek obalić.

 

Ale co obalałeś dokładnie? Chyba Ci sie coś wydaje, że obaliłeś. Niestety twoje argumenty nie przemawiają do mnie i nadal uważam, że sie mylisz i mówisz w złości (niczym nie popartej) 

3 minuty temu, Imiennik napisał(a):

 

Naprawdę chyba niektóre z was żyją w jakiejś mentalnej piwnicy skoro macie problemy z takimi czynnościami. Ale czego wymagać od istoty nie rozumiejącej instrukcji wymiany zaworu do spłuczki.


Naprawdę niektórzy z was żyją w jakiejs metalowej piwnicy skoro macie problem zmienić dziecku pieluszkę lub je uspac wieczorem. Ale czego wymagac od istoty nie rozumiejącej instrukcji włączenia pralkosuszarki 🤡

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Lis95 napisał(a):

Dziewczyna ma kryzys. Każdy go czasem ma. My kobiety go uzewnętrzniamy, wy nie.

Jakbym siedział i biadolił to też miałbym kryzys. Mam za sobą dwa załamania nerwowe w krótkim okresie czasu, długi okres choroby, kilka zapaleń na raz co mi namieszało w planach, parę rzeczy mi się sypnęło, do tego doszły kontuzje i chwilowo jestem niepełnosprawny chociażby przez naderwany mięsień, do tego dochodzą jeszcze inne sprawy o których nie chcę tu pisać ale raczej nikt by się ze mną nie chciał teraz zamienić na miejsca.

 

Ale co? Nie płaczę i nie robie z siebie mazepy, głowa do góry i ułożone plany działania jak tylko zagoję swoje urazy. Ja mam potrzebę bycia silnym a nie uzewnętrzniania się.

Siła to jest właśnie ta toksyczna męskość, kolejny gówniany feministyczny frazes. 

Gdyby nie ta toksyczna męskość to byś na rowerze pedałowała żeby mieć światło w domu. 

5 minut temu, Lis95 napisał(a):

Ale myślisz się, kończą swoje życie 40 latkowie jak i 20 latkowie. 

Nikt nie powiedział że robienie na to wszystko będzie łatwe, pisałem o tym że jakimś cudem żadna kobieta nie chce iść do pracy i zostawić mężczyzny w domu, zaraz zaczyna się jazda o darmozjadach i pasożytach. Tak teraz jest ten świat ułożony że kobiety i mężczyźni żyją w dwóch różnych światach, ale coś kosztem czegoś i stąd statystyki są jakie są.

7 minut temu, Lis95 napisał(a):

Np w nocy ciagle szuka piersi, od około 1 w nocy do rana już jest do mnie przyklejona. 

To może czas powolutku wprowadzać małymi krokami jakieś nawyki żywieniowe? Dzieci są bardzo plastyczne pod każdym względem, oczywiście nie mówię tutaj o głodzeniu na siłę ale takim lekkim przechylaniu wahadła, tylko to wymaga pracy i planu.

9 minut temu, Lis95 napisał(a):

mnie dziecko nie odstępuje na krok, czując mój zapach śpi w dzien 3 godziny, gdy wstanę z łóżka nie mija 20 min i już płacze. 

No to trzeba nauczyć się spać w łóżeczku a nie ciągle przy mamusi. Domyślam się że masz jakiegoś faceta i co wy z dzieckiem śpicie? To jest jakaś patologia wychowawcza. 

10 minut temu, Lis95 napisał(a):

Ale nie ma co jej umniejszać z tego powodu, ze może tą opieką być zmęczona. 

Pracować trzeba mądrze a nie ciężko. Jak mówiłem dzieci są bardzo plastyczne, ale do tego też bardzo cwane. Jak sobie pozwolisz tak będziesz miała.

11 minut temu, Lis95 napisał(a):

Ciężko jest robić obiad z dzieckiem na głowie. 

Tak? A mi ledwo chodzące dziecko pomagało pranie wieszać, co prawda niezdarnie ale zawsze to jakaś pomoc. 

 

A takie dziecko co już gada to już w ogóle, sam wiem po sobie bo miałem te trzy cztery lata, ojciec w pracy a matka przeziębiona była czy coś, to jeszcze jakieś proste jedzenie sam robiłem i przynosiłem jej do łóżka. Można?

13 minut temu, Lis95 napisał(a):

Niestety twoje argumenty nie przemawiają do mnie i nadal uważam, że sie mylisz i mówisz w złości (niczym nie popartej)

Ja nie mam zamiaru akurat do ciebie przemawiać, Ale jak widzę takie brednie to wolę napisać sprostowanie jak już nie raz to robiłem. Bo jeszcze ktoś przyjdzie przeczyta i uzna to za pewnik, więc wolę wyprowadzić racjonalną kontrę.

Jesteś na męskim forum także nie będę ciebie tutaj głaskał po główce tak jak mówiłaś o facetach kochających modelki z Instagrama, bo ich też bym nie głaskał - ich frajerstwo ich problem.

Piszę ci konkretnie w żołnierskich słowach i tak jak ja to widzę, nienawidzę owijać w bawełnę i dla mnie lepsza najgorsza prawda niż najlepsze kłamstwo jak w piśmie świętym napisano. Chcesz to dalej masz różowe okulary twoja sprawa, mnie to nic nie kosztuje.

16 minut temu, Lis95 napisał(a):

Naprawdę niektórzy z was żyją w jakiejs metalowej piwnicy skoro macie problem zmienić dziecku pieluszkę lub je uspac wieczorem. Ale czego wymagac od istoty nie rozumiejącej instrukcji włączenia pralkosuszarki 🤡

Szczerze jakby było trzeba to bym mógł nawet zmienić tę pieluchę. Równie dobrze mogę wykonać kilka rodzajów zastrzyków czy proste operacje chirurgiczne np tracheotomię, czy opatrzeć rany na widok których niektórzy mdleją - z resztą sam sobie dwa razy ustawiałem układ kostny po kontuzjach.

 

Naprawdę ci współczuję jeśli masz faceta który nie potrafi obsłużyć pralko-suszarki czy innego sprzętu AGD. Wszystko tak rozpisane piktogramami że trzeba być ostatnim idiotą. Ja to bym ci taką pralką suszarkę jeszcze naprawił bez większej instrukcji, także kulą w płot po raz kolejny dziewczynko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, Imiennik napisał(a):

Jakbym siedział i biadolił to też miałbym kryzys. Mam za sobą dwa załamania nerwowe w krótkim okresie czasu, długi okres choroby, kilka zapaleń na raz co mi namieszało w planach, parę rzeczy mi się sypnęło, do tego doszły kontuzje i chwilowo jestem niepełnosprawny chociażby przez naderwany mięsień, do tego dochodzą jeszcze inne sprawy o których nie chcę tu pisać ale raczej nikt by się ze mną nie chciał teraz zamienić na miejsca.

 

Ale co? Nie płaczę i nie robie z siebie mazepy, głowa do góry i ułożone plany działania jak tylko zagoję swoje urazy. Ja mam potrzebę bycia silnym a nie uzewnętrzniania się.

Siła to jest właśnie ta toksyczna męskość, kolejny gówniany feministyczny frazes. 

Gdyby nie ta toksyczna męskość to byś na rowerze pedałowała żeby mieć światło w domu. 

Nikt nie powiedział że robienie na to wszystko będzie łatwe, pisałem o tym że jakimś cudem żadna kobieta nie chce iść do pracy i zostawić mężczyzny w domu, zaraz zaczyna się jazda o darmozjadach i pasożytach. Tak teraz jest ten świat ułożony że kobiety i mężczyźni żyją w dwóch różnych światach, ale coś kosztem czegoś i stąd statystyki są jakie są.

To może czas powolutku wprowadzać małymi krokami jakieś nawyki żywieniowe? Dzieci są bardzo plastyczne pod każdym względem, oczywiście nie mówię tutaj o głodzeniu na siłę ale takim lekkim przechylaniu wahadła, tylko to wymaga pracy i planu.

No to trzeba nauczyć się spać w łóżeczku a nie ciągle przy mamusi. Domyślam się że masz jakiegoś faceta i co wy z dzieckiem śpicie? To jest jakaś patologia wychowawcza. 

Pracować trzeba mądrze a nie ciężko. Jak mówiłem dzieci są bardzo plastyczne, ale do tego też bardzo cwane. Jak sobie pozwolisz tak będziesz miała.

Tak? A mi ledwo chodzące dziecko pomagało pranie wieszać, co prawda niezdarnie ale zawsze to jakaś pomoc. 

 

A takie dziecko co już gada to już w ogóle, sam wiem po sobie bo miałem te trzy cztery lata, ojciec w pracy a matka przeziębiona była czy coś, to jeszcze jakieś proste jedzenie sam robiłem i przynosiłem jej do łóżka. Można?

Ja nie mam zamiaru akurat do ciebie przemawiać, Ale jak widzę takie brednie to wolę napisać sprostowanie jak już nie raz to robiłem. Bo jeszcze ktoś przyjdzie przeczyta i uzna to za pewnik, więc wolę wyprowadzić racjonalną kontrę.

Jesteś na męskim forum także nie będę ciebie tutaj głaskał po główce tak jak mówiłaś o facetach kochających modelki z Instagrama, bo ich też bym nie głaskał - ich frajerstwo ich problem.

Piszę ci konkretnie w żołnierskich słowach i tak jak ja to widzę, nienawidzę owijać w bawełnę i dla mnie lepsza najgorsza prawda niż najlepsze kłamstwo jak w piśmie świętym napisano. Chcesz to dalej masz różowe okulary twoja sprawa, mnie to nic nie kosztuje.

Szczerze jakby było trzeba to bym mógł nawet zmienić tę pieluchę. Równie dobrze mogę wykonać kilka rodzajów zastrzyków czy proste operacje chirurgiczne np tracheotomię, czy opatrzeć rany na widok których niektórzy mdleją - z resztą sam sobie dwa razy ustawiałem układ kostny po kontuzjach.

 

Naprawdę ci współczuję jeśli masz faceta który nie potrafi obsłużyć pralko-suszarki czy innego sprzętu AGD. Wszystko tak rozpisane piktogramami że trzeba być ostatnim idiotą. Ja to bym ci taką pralką suszarkę jeszcze naprawił bez większej instrukcji, także kulą w płot po raz kolejny dziewczynko.


 

Wpolspanie jest dobre dla rozwoju dziecka i jest naturalnym odruchem. Ze starsza spaliśmy 4 lata. Wszystko z nią i z nami jest ok. 
 

To nie jest patologia. Dziecko karmione piersią może budzić się w nocy na pierś. Nawyki żywieniowe to zupełnie odrębny temat. Jeśli chodzi o karmienie piersią to przez 2 lata karmi się dziecko na żądanie. Dziecko ma prawo w nocy być głodne lub spragnione, nawet dotyku, bliskości, miłości. Łóżeczko jest wbrew naturze. Naturalnie dziecko jest przy matce cały czas, nawet w nocy. 
 

Mysle, że czas zakończyć tą dyskusje bo to do niczego nie zmierza. 
 

Moj facet potrafi obsłużyć pralkę, odkurzacz, przebrać pieluchę i ugotować obiad. Nie martw się o mnie. Nie jest idiotą. 

 

 

Najgorsza prawda lepsza niż kłamstwo. Tak. Ale nie naginanie faktów, umniejszanie uczuciom dziewczyny (autorki posta) czy tez wyśmiewanie się z młodych mam. To nie pomaga, to nie jest wspierające, wręcz przeciwnie. 
 

Kazdy ma prawo mieć gorszy czas, nie ma w tym nic złego, że dziewczyna pyta inne mamy jak wyglada ich macierzyństwo. Obwinia się bo nie jest wszystko tak jakby chciała żeby było, staje na głowie a ciagle nie wychodzi. 
Ma prawo czuć się z tym źle, ma prawo prosić o pomoc, o wsparcie. 
 

To nie umniejsza jej jako matce. 
 

Bez odbioru. 

16 minut temu, Lis95 napisał(a):


 

Wpolspanie jest dobre dla rozwoju dziecka i jest naturalnym odruchem. Ze starsza spaliśmy 4 lata. Wszystko z nią i z nami jest ok. 
 

To nie jest patologia. Dziecko karmione piersią może budzić się w nocy na pierś. Nawyki żywieniowe to zupełnie odrębny temat. Jeśli chodzi o karmienie piersią to przez 2 lata karmi się dziecko na żądanie. Dziecko ma prawo w nocy być głodne lub spragnione, nawet dotyku, bliskości, miłości. Łóżeczko jest wbrew naturze. Naturalnie dziecko jest przy matce cały czas, nawet w nocy. 
 

Mysle, że czas zakończyć tą dyskusje bo to do niczego nie zmierza. 
 

Moj facet potrafi obsłużyć pralkę, odkurzacz, przebrać pieluchę i ugotować obiad. Nie martw się o mnie. Nie jest idiotą. 

 

 

Najgorsza prawda lepsza niż kłamstwo. Tak. Ale nie naginanie faktów, umniejszanie uczuciom dziewczyny (autorki posta) czy tez wyśmiewanie się z młodych mam. To nie pomaga, to nie jest wspierające, wręcz przeciwnie. 
 

Kazdy ma prawo mieć gorszy czas, nie ma w tym nic złego, że dziewczyna pyta inne mamy jak wyglada ich macierzyństwo. Obwinia się bo nie jest wszystko tak jakby chciała żeby było, staje na głowie a ciagle nie wychodzi. 
Ma prawo czuć się z tym źle, ma prawo prosić o pomoc, o wsparcie. 
 

To nie umniejsza jej jako matce. 

 

Ty walisz tymi kulami w płot cały czas. 
 

Bez odbioru. 

 

Edytowane przez Lis95
  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Lis95 napisał(a):

Wpolspanie jest dobre dla rozwoju dziecka i jest naturalnym odruchem. Ze starsza spaliśmy 4 lata. Wszystko z nią i z nami jest ok. 

Znam przypadki że mamusia za każdym razem musiała lulać dziecko i się wyspać nie mogła. Teraz są takie czasy że z dzieci to się robi jakieś kaleki i pępki świata. 

Jak myślisz po co są te bezprzewodowe nianie? Rodzice śpią sobie a dziecko sobie w swoim pokoju nawet gdy jest niemowlakiem. Gdybym miał spać z moją kobietą i dzieckiem do jego czwartego roku życia to bym chyba oszalał.

Godzinę temu, Lis95 napisał(a):

Naturalnie dziecko jest przy matce cały czas, nawet w nocy. 

Oczywiście bo tak powiedziałaś. A co w przypadku rodzin wielodzietnych, oni chyba mają łóżko 5x5m.

Godzinę temu, Lis95 napisał(a):

Moj facet potrafi obsłużyć pralkę, odkurzacz, przebrać pieluchę i ugotować obiad. Nie martw się o mnie. Nie jest idiotą. 

Typowa chorągiew jak to kobieta.

Godzinę temu, Lis95 napisał(a):

Obwinia się bo nie jest wszystko tak jakby chciała żeby było, staje na głowie a ciagle nie wychodzi. 

Ta, więcej gadania niż robienia i same lamenty. Ciekawe co by powiedziała na miejscu mojej czy twojej babci xD

Godzinę temu, Lis95 napisał(a):

Bez odbioru.

Tak jest pani porucznik haha

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Imiennik napisał(a):

Znam przypadki że mamusia za każdym razem musiała lulać dziecko i się wyspać nie mogła.
 

 

Dlatego śpię z dzieckiem. Żeby nie wstawać i nie lulać. Ułatwia mi to życie. 

6 minut temu, Imiennik napisał(a):

 

Teraz są takie czasy że z dzieci to się robi jakieś kaleki i pępki świata. 
 

To ma płakać a ja mam spać? Koleś serio, zejdź na ziemie. 

6 minut temu, Imiennik napisał(a):

Jak myślisz po co są te bezprzewodowe nianie? Rodzice śpią sobie a dziecko sobie w swoim pokoju nawet gdy jest niemowlakiem.

 

Aaaaa! Super rada! Pewnie, ze tak. Będę co godzine wstawać, iść do pokoju dziecka, karmić i odkładać do łóżeczka żeby za 40 minut znów wstać karmić! Dzięki ku*wa, dobrze, ze jesteś! Nie wpadłabym na tak zajebisty pomysł!

6 minut temu, Imiennik napisał(a):

 

 

Gdybym miał spać z moją kobietą i dzieckiem do jego czwartego roku życia to bym chyba oszalał.

 

I tu wjeżdża temat gotowości na rodzicielstwo. Czy jesteś gotowy i skłonny do poświęceń? Ja tak. Mój mąż tak. Mamy dwie córeczki. 

6 minut temu, Imiennik napisał(a):

Oczywiście bo tak powiedziałaś. A co w przypadku rodzin wielodzietnych, oni chyba mają łóżko 5x5m.

 

Dziecko nie śpi z tobą 10 lat.  
Jeśli masz 5 dzieci co 3 lata, to prosta matematyka. Jedno wychodzi, drugie wchodzi. 

6 minut temu, Imiennik napisał(a):

Typowa chorągiew jak to kobieta.

 

 WTF koleś, nie pisałam o moim mężu. Pisałam o facetach. Mój mąż nie jest typowym jaśniepaniem który przychodzi do domu a ja mam czekać na klęczkach.

6 minut temu, Imiennik napisał(a):

Ta, więcej gadania niż robienia i same lamenty. Ciekawe co by powiedziała na miejscu mojej czy twojej babci xD

 


Nic, żyłaby tak jak żyła moja babcia i byłaby całe życie smutna, zaje*ana robotą, dziećmi i na starość by płakała chwilami, że miała złe życie… 

3 minuty temu, Brat Jan napisał(a):

A fe!!!

 

Weź potem podaj takiemu typowi rękę na przywitanie.:D


Myśle, że nie podałby Ci ręki. Sorry not sorry 🙆🏼‍♀️

  • Dzięki 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Imiennik napisał(a):

No i co, złapałaś się na wyretuszowane zdjęcia szczęśliwych mamuś?

 

Ile ja już razy takie marudzenie słyszałem po porodzie, że zmęczone, że czasu nie mają i takie tam. To po co te dzieci rodzicie? Ciężko przewidzieć że mały człowiek pochłania dużo zasobów, w tym czasu, energii i kasy? 

Chciałaś to masz, teraz bujaj i nie marudź. Moja babcia ósemkę wychowała i przy domu jeszcze robiła gdy dziadek zajmował się pracą zarobkową. Nie było automatycznych pralek czy thermomixów.

 

To jest jakaś plaga teraz, same leniwe dupy. Od ilu to lasek słyszałem że są zmęczone bo 6-8h muszą w pracy na dupie siedzieć. Powodzenia z takimi w zakładaniu rodziny.

Szczerze, kiedy nie posiadałam potomstwa, to myślałam zupełnie tak jak Ty. 

Jednak macierzyństwo zweryfikowało. 

Teraz trzymam w wielu sprawach gębę na kłódkę, bo własne doświadczenie weryfikuje. I Tobie radzę to samo. 

 

 

  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Lis95 napisał(a):
2 godziny temu, Brat Jan napisał(a):

A fe!!!

 

Weź potem podaj takiemu typowi rękę na przywitanie.:D


Myśle, że nie podałby Ci ręki. Sorry not sorry 🙆🏼‍♀️

Uf... całe szczęście...to damy sobie po buziaku i będzie ok.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dawno dymów nie było 😅😅😅.

 

20 minut temu, Brat Jan napisał(a):

damy sobie po buziaku i będzie ok

 

2 godziny temu, Brat Jan napisał(a):

takiemu typowi rękę na przywitanie

W Belgii by Ci się @Brat Jan spodobało.😅

 

 

@Imiennik " Tym młodym to się w d..ach poprzerwacalo z dobrobytu"- słowa mojej ś.p babci jak kuzynka zaczęła się żalić jak to macierzyństwo jest bardziej męczące niż 2 etaty w kopalni.😉😎 Tego cytatu użyłem kiedyś w dyskusji, przytaczając kontekst/ usłyszaną historię. Jako kontra " kiedyś to w domu tak czysto nie mieli i prosiaki trzymali przy piecu".🤔🤣🤦

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Obliteraror napisał(a):

Ale chyba żyjemy w innych realiach, niż matki stojące w wielogodzinnych kolejkach po pieluchy tetrowe w latach 80-tych.

Mi moja mama też powtarza, że my (ja i moje rodzeństwo) byliśmy spokojni... My przesypialiśmy noce, i tak dalej. 

Moja mama już wiele razy chciała jakieś modły odprawiać nad moim synem, gdyż uważała, że to niemożliwe, żeby dziecko było takie niespokojne... 

I w pewnym momencie naprawdę już byłam tak wykończona i zdesperowana (bo dziecko nie chciało mi usnąć), że rzeczywiście uwierzyłbym, że to kwestia jakichś czarów.

Każde dziecko jest inne. 

7 godzin temu, meghan napisał(a):

nie ufasz "obcym" , to zaciągnij jaką kuzynkę/ciocię do opieki. Zapłacisz im, do tego uzpełniasz SWOJĄ

Nie mam w swoim otoczeniu bliskich osób. Są na drugim końcu Polski. 

 

  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, JudgeMe napisał(a):

stojące w wielogodzinnych kolejkach po pieluchy tetrowe w latach 80-tych.

I jeszcze jedno. Polecam posłuchać sobie co mówią osoby, które zajmują się niemowlakami z patologicznych rodzin. Takie niemowlęta po odłożeniu do łóżeczka nigdy nie płaczą. Choć nie mają przy sobie mamy, zupełnie nowe otoczenie, ludzie. Dlaczego? Dlatego, że zrozumieli, że na ich płacz nikt nie reaguje. 

I to jest bardzo smutne, i tak były wychowywane dzieci w dawnych czasach. Zostaw niech się wypłacze. Nie noś, bo przyzwyczaisz. Teraz już wiemy, że to nie jest dobra metoda wychowawcza. Matki często wychodzą z siebie, żeby dziecku było dobrze. Wiec sorry , ale jak jakiś facet mi będzie  gadał o wychowaniu dzieci i porównywał to do "bo kiedyś to było", to się wystawia tylko na pośmiewisko, szczególnie ten, który nie ma pojęcia o wychowywaniu dzieci i sam ich nie posiada. 

 

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@JudgeMeprzyhamuj!
@Obliterarorniestety nie ma dzieci, sam znaznaczył, że nie czuje się ekspertem w temacie rodzicielstwa, ale dał fakt : kiedyś (czyli chociażby w l.80-tych) ekonomia, system i mała dostępność dóbr nie ułatwiała rodzicielstwa. 

Coś czuję, że Ty nie potrzebujesz wpisów skoncentorwanych na rozwiązaniach? Mam rację?

Wybacz, ale po dissie na @Obliteraror wyłączam się z komentowania Twoich wątków dot.rodzicielstwa. 
Nie chcesz słuchać osób, które nie mają dzieci. Ok. 

Powodzenia, choć na moje - Ty lubisz swój świat - dom, dzieci, ja, ja, ja. :) Forum jest dla Ciebie lustrem, w którym możesz się przejrzeć, swoimi oczami. :) 

Pozdrawiam

Edytowane przez meghan
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, Imiennik napisał(a):

 Teraz są takie czasy że z dzieci to się robi jakieś kaleki i pępki świata. 

Jak myślisz po co są te bezprzewodowe nianie? Rodzice śpią sobie a dziecko sobie w swoim pokoju nawet gdy jest niemowlakiem. Gdybym miał spać z moją kobietą i dzieckiem do jego czwartego roku życia to bym chyba oszalał.

Pora spania jest dla dziecka bardzo ważna. One naprawdę potrzebują tych chwil z opiekunem. Moja 9 latka przed snem mi opowiada co ją trapi, co wydarzyło się w ciągu dnia. Mamy też czas na wspólne czytanie (tak dalej czytamy razem), rozmawiamy, śmiejemy się, dyskutujemy. Mamy ten czas bez presji, że coś jeszcze trzeba ogarnąć.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, JudgeMe napisał(a):

sorry , ale jak jakiś facet mi będzie  gadał o wychowaniu dzieci i porównywał to do "bo kiedyś to było", to się wystawia tylko na pośmiewisko, szczególnie ten, który nie ma pojęcia o wychowywaniu dzieci i sam ich nie posiada. 

Niepotrzebnie się triggerujesz, co jest dosyć zabawne. Przecież Ci napisałem, że dzieci nie posiadam :) I nie, w latach 80-tych niekoniecznie był prowadzony "zimny wychów". A jeżeli, to na pewno nie zawsze. Nie było natomiast takiego przesadnego w mojej opinii roztkliwiania się, co widzę po rozmowach z ludźmi z mojego pokolenia. W jakich domach dorastali. To znaczy, że nikt tych dzieciaków nie kochał? Nie sądzę. Po prostu wtedy (jeszcze) urodzenie dziecka przez kobietę to było coś zupełnie naturalnego. Nie rocket science i zmiana życia o 180 stopni ;)

 

I tak, mimo braków towarowych i ogólnej marności poprzedni system miał też plusy dla prokreacji. Nakaz pracy = brak oficjalnego bezrobocia, rzadkie nadgodziny, inny mental kobiet, hipergamia w postaci szczątkowej itd.

 

@meghan , dziękuję :)

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, meghan napisał(a):

Coś czuję, że Ty nie potrzebujesz wpisów skoncentorwanych na rozwiązaniach? Mam rację?

Które konkretnie zdanie jego jest radą, która ma rozwiązać mój problem?

Bo w tym komentarzu było tylko napisane o tym, że matki jak zwykle przesadzają. 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@JudgeMe zapisz się na jakiś kurs który ma potencjał zaowocować w przyszłości. Mnie dużo dały wyjścia na lekcje języka 2/tyg. Mąż zostawał z dzieckiem, nie wiem jak on to robił ale nie było protestów, że mama znika. Ale zawsze to on mnie wypychał, pomimo różnych "może lepiej zostanę". Ale te wyjścia coś mi dawały,  i powrót do domu był dla mnie czymś przyjemnym, mimo tylko godzinowej nieobecności. 

Chęć utrzymania idealnego porządkuj bardzo spina. Tu sobie zluzuj, bo jak jesteś pedantyczna to się źle skończy dla Ciebie albo dzieci.  

Mniej czasu na forum i innych mediach. Nie na każdy interesujacy Cię temat musisz się wypowiadać. Za pięć postów pojawi się wpis zgodny z twoją opinią i go polajkujesz. Pisanie zajmuje czas i uwagę. 

Jak Ci jakaś wiedza jest potrzebna to wtedy uruchamiasz życie socjalne. 

Jak lubisz coś robić  albo coś robisz to wciagaj dzieciaki, nawet jak to będzie poczatkowo droga przez mękę. I nie bedziesz początkowo zadowolona, bo zajmuje to sporo czasu. Z perspektywy tygodnia, miesiąca niczego nie nadrobisz bo i tak wyjdą inne tematy, pilne potrzeby. Tak jak nie wyśpisz się na zapas tak samo nie zrobisz czegoś codziennego na zapas.  Skupiasz się na sprawach koniecznych inne czekają w kolejce. 

Nie wiem jak wygląda twoja organizacja zwykłego dnia ale wymagaj pewnych rzeczy od męża od dzieci( adekwatnie do możliwość,  nawet to że dziecko musi poczekać). 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@meghan Przypomne Ci jak kiedys w innym watku, autorka watku obecnego napisala a raczej wysmiala Cie kiedy stwierdzilas, ze z pewnych wzgledow nie mozesz zalozyc rodziny.

 

Na co ona skwitowala to, ze jedzie sobie do salonu kupic luksusowy samochodzik.

 

I Ty z takim zjebem jeszcze wchodzisz w jakakolwiek polemike?

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem, ze post skierowany do kobiet, jednak jako mlody ojciec chcialbym sie również do niego odnieść.

@JudgeMe odnosze wrażenie, że zbytnio wszystko bierzesz na siebie. Rozumiem, ze chcesz dla dzieci jak najlepiej, ale absolutnie nie stanie sie im nic zlego, jak troszkę zwolnisz. Nie kazdy posilek dla dziecka musi byc idealnie zbilansowany, nie wszystkie piżamki muszą być poprasowane.

Mąż tez może Cię odciążyć,  nakarmić,  zabrac na spacer. Jest takim samym rodzicem jak Ty. I to nie jest zadne usprawiedliwienie, ze dziecko nie chce. U mojego synka też był okres, że nie chciał ze mna spędzać czasu, płakał jak wracałem z pracy, ale mimo wszystko starałem sie być wyrozumiały i wszelkimi mozliwymi sposobami próbowałem do niego dotrzeć. Teraz jesteśmy nalepszymi kumplami i spedza czas tak samo chetnie ze mną co z swoją mamą. Mąż musi sie zaangażować, jeśli teraz tego nie zrobi to z kazdym kolejnym miesiącem bedzie coraz trudniej.

Nie myśleliście żeby zacząć odstawiać dziecko od piersi? I nie myśleliście żeby dziecko spało w swoim łóżeczku? Nasz synek miał 10 miesięcy jak przenieśliśmy go do łóżeczka montessori i od tamtej pory tak śpi, juz w swoim pokoju. Jak jest glodny to obudzi nas placzem, ale nic wielkiego mu się nie dzieje.

W kwestii zostawiania dziecka z babciami/ciotkami ect. Okolo roczku synek również mial problem, zeby zostać z babcią. Taki etap przechodzi większość dzieci. My mieliśmy takie podejście, ze staraliśmy sie go wtedy maksymalnie socjalizowac. Ciagalismy go codziennie do znajomych, rodziców, sklepów. Bal się, troche wstydził i najbezpieczniej czul sie u mnie na rękach. Nie zmuszaliśmy go do tego, zeby z od razu z dziakiem przybijal piątkę,  albo szedl sie bawić. Dostawal tyle czasu na oswojenie sie ile potrzebował. W końcu zaczęły się malutkie uśmiechy do osób które regularnie widywał, jakis mniejszy kontakt az w koncu sie przełamał. Zajęło to 2 miesiace i chyba z 70 wizyt u różnych ludzi. Czasami rano z żoną jechał do cioci, a po poludniu z Tatą do babci (jak sie domyślasz nic w domu nie bylo zrobione w tym czasie ale to jest totalnie nie ważne). Teraz, mamy taką rutyne, że co sobota przyjeżdża na zmianę jedni albo drudzy dziadkowie. Synek chetnie idzie z nimi na spacer, a my ogarniamy swoje sprawy.

 

Jedyne co Ci moge doradzić to to: WYLUZUJ. Dziecko nie kocha Cie za coś. Ono cie nie osadza, kocha tak po prostu. Bedzie szczęśliwe jesli Ty bedziesz szczęśliwa. Jesli czujesz, ze do szczęścia potrzebujesz czasu dla siebie to poproś o pomoc i nie wyrzucaj sobie, że cos jest nie tak bo nie włożyłaśw to całej siebie. Wszystko jest ok!

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Niktzprzeszloscia napisał(a):

Przypomne Ci jak kiedys w innym watku, autorka watku obecnego napisala a raczej wysmiala Cie kiedy stwierdzilas, ze z pewnych wzgledow nie mozesz zalozyc rodziny.

 

Na co ona skwitowala to, ze jedzie sobie do salonu

Proszę o przytoczenie tego wątku.

Bo nigdy w to nie uwierzę. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, JudgeMe napisał(a):

Polecam posłuchać sobie co mówią osoby, które zajmują się niemowlakami z patologicznych rodzin. Takie niemowlęta po odłożeniu do łóżeczka nigdy nie płaczą.

Mam wrazenie, że masz strasznie negatywne podejście. Moj syn ma 15 miesiecy, spi w swoim łóżeczku i w swoim pokoju. Sam kładzie sie spać, wazne dla niego jest aby w momencie zasypiania ktorys z rodziców przy nim był. Czy jeśli moj syn nie płacze przy odkladaniu do łóżeczka to swiadczy o tym ze moja rodzina jest patologiczna?

 

Nie. Swiadczy to o tym, że jest na tyle samodzielny, że jest w stanie spać sam. Wierzę, że na tym polega moja rola jako rodzica. Na wychowaniu mojego syna na samodzielnego człowieka, przez wiare w jego zdolnosci.  Moje 15 miesieczne "malutkie" dziecko, samodzielnie odkłada buciki na miejsce po spacerze, jak go poprosze to wrzuci swoje brudne ubranie do kosza na pranie, pampersy do kosza na smieci. Chetnie pomaga w wywieszaniu prania i na zakupach, ba zabiera mi karte i placi zblizeniowo, domagając sie w swoim niemowlecym jezyku paragonu od pani na kasie. Ale nie umie zakomunikować ze chce siku, no i co z tego. Zakładamy mu zwykle majtki, jak sie zsika to widzi ze cos jest nie tak i wtedy pokazuje. Za pozno i trzeba sprzątać ale z czasem ogarnie, nie ma sie co frustrować.

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.