Skocz do zawartości

Wchodzenie w związek - kiedy?


Rekomendowane odpowiedzi

3 minutes ago, Miszka said:

 

Słuchaj, to jest gruby red flag. Pokazuje Ci zachowanie, które ma prawo Ciebie wkurwiać a jednocześnie daje Ci informacje, że jak będziecie w związku, to ona tak nie będzie robić.

 

Kij i marchewka. RED FLAG!!!! Nie.

 

JEŚLI kobieta jest zainteresowana to sama zrezygnowałaby z zachowań o których wie, że Ci się nie spodobają. Nnie będzie tak chamsko manipulować. Nie brnij w to głębiej. Nie daj się tą zagrywką manipulować.

 

Ale przecież oni nie są w związku... to co on może wyegzekwować. On tu nie ma żadnego lewara.

 

Jeśli byłby w jakiś sposób dla dziewczyny wartościowy, atrakcyjny, to sama jego obecność w życiu tej dziewoji jest owym lewarem. 

'Jeśli się nie zmienię, to go stracę'

Jednak jeżeli wartościowy w jej oczach nie jest, to powinien z tej relacji zrezygnować. To taki męski shit test.

 

Ja też nie szedłbym w tę relację, imprezowiczka manipulantka ma spełnić swoje zadanie (rozrywka) i nic poza tym.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, Anabol napisał(a):

Jeśli do tej pory na to pozwalałeś (swoją drogą - jak na to wzbudzanie zazdro reagowałeś?), to teraz ciężko będzie to odwrócić. Powinieneś wprost oznajmić, że takie zachowanie jest żenujące i Cię wkurwia, i jeśli ona chce żeby ta relacja szła w odpowiednim kierunku, to nie powinna tak robić, w innym wypadku czas będziesz spędzał sobie z kimś innym, albo inaczej. I tak nią kieruj, żeby tańczyła jak jej zagrasz, a jak nie będzie chciała, to niech spierdala ;). Trzymaj ramę, Ty decydujesz na co w relacji jest miejsce, a na co miejsca nie ma - i bądź konsekwentny.

Nie reagowałem, ignorowałem temat albo robiłem sobie podśmiechujki.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, Anabol napisał(a):

I to jest powód dla którego ma się jawnie poniżać przed dziewczyną?

W sumie słuszna uwaga.

 

26 minut temu, Anabol napisał(a):

Trzymaj ramę, Ty decydujesz na co w relacji jest miejsce, a na co miejsca nie ma - i bądź konsekwentny.

@Patrykos masz okazję zmienić nastawienie, popracować nad sobą wg wskazówek @Anabol co przyda się w późniejszym życiu i relacjach.

Ale może Cię to kosztować zakończeniem znajomości z nią

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Te relacje traktuje jako praktykę w sumie.

Dzieci nie planuje, bo jestem jeszcze gówniarzem.

Myślicie, że powinenem odbyć emocjonalną, bo przecież nie logiczną rozmowę na temat tego jak powinna wyglądać ta relacja jeżeli ma to iść o poziom wyżej?

Że spotykam się tylko z nią i tego też od niej oczekuje, a kluby i koledzy powinny pójść w odstawkę, bo źle się z tym czuję(ach te uczucia).

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Patrykos napisał(a):

Co mam dalej robić z wywoływaniem zazdrości, czyli chodzeniem do klubów beze mnie i pisaniem z jakimiś chłopaczkami.

 

Wiem, że pisze z nimi, bo się sama chwali i pokazuje jak to jej wypisują jaka to ona nie jest wspaniała 😂

 To zwykły szon...

6 godzin temu, Brat Jan napisał(a):

Chyba logiczne, że dla dobra dziecka warto wejść w związek, ale nie małżeństwo.

Dla mnie logiczne jest zadbać o siebie i swoje cele a nie skazywać się na łaskę baby. Przecież one teraz takie silne i wyzwolone są to sobie dadzą radę.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze w eurokołchozie wymyślą jakieś prawo "pierwszej nocy" że trzeba być tolerancyjny itd. kler przyklepie i jeszcze z tego skorzysta i żeby chłop nie musiał się do czego przyjebać no bo podpisał się pod tym. Chociaż jest teraz coś takiego, że biorę cię na dobre i na złe, tylko że działa to w obie strony a trzeba zrobić by to działało na niekorzyść mężczyzn (ale i tak to już działa), oczywiście bo to jego wina że żona się puściła. Nie mówię,  że wszystkie kobiety są winne bo i mężczyźni też.

Ale gadając by się nie kłócić to może facet niech pójdzie do garażu zająć się czymś, no ale potem okazuje się, że facet przesiedział 20lat w garażu w imię miłości do żony.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, MG-42 napisał(a):

Ale gadając by się nie kłócić to może facet niech pójdzie do garażu zająć się czymś, no ale potem okazuje się, że facet przesiedział 20lat w garażu w imię miłości do żony.

Znam takiego jednego starszego gościa już na emeryturze który żeby wypić dwa piwka musiał sobie do garażu chodzić, żona jakaś pierdolnięta historyczna, syna wychował na pantofla i to takiego że synowa ogranicza mu widzenia z wnukami chociaż pół chaty im wyremontował bo jakieś partacze im domek postawili, nawet kanakizacje gościu poprawiał. Za darmo oczywiście xD

 

Święta polska rodzina po prostu.

Edytowane przez Imiennik
  • Like 3
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Patrykos napisał(a):

co jest w ogóle podstawą do podjęcia takiego tematu?

Dla faceta najpierw pieniądze i status społeczny, dopiero wtedy należy oglądać się za pannami, przy okazji warto zrozumieć, jak skonstruowane jest prawo, świat, relacje.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Patrykos napisał(a):

Tak jak w temacie.

Panowie na jakim etapie znajomości próbujecie zdefiniować relacje jako związek?

Mianowicie kiedy oficjalnie przechodzi się na wyższy poziom?

Czekacie az partnerka zacznie podnosić te tematy czy jednak sami jako faceci inicjujecie to?

I co jest w ogóle podstawą do podjęcia takiego tematu?

 

Wszystko się zaczyna w twojej głowie.

 

Musisz odpowiedzieć sobie na pytanie co byś chciał.

 

Chcesz luźnej relacji i trwać w tym latami, przyjaźń + seks? Okej... to tak rób.

 

Chcesz, abyście byli w związku na wyłączność? Okej, to tak rób.

 

Chcesz aby była twoją zoną? To tak rób.

 

Jak nie będizesz nic robił to ona będzie robić, a Ty będziesz reagować.

 

 

Czyli — Co byś chciał?

 

 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Patrykos napisał(a):

Te relacje traktuje jako praktykę w sumie.


I to jest super podejscie. W ogole przed pierwszym zwiazkiem sie powinno sporo teoretycznej wiedzy na przyklad z forum BS przyswoic a potem pierwsze kilka zwiazkow powinno sie wlasnie pocwiczyc czyli taka praktyke sobie zrobic, wyrobic sie, oswoic, rozpoznawac manipulacje, gierki, zachowania itd.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

10 godzin temu, Anabol napisał(a):

Spędzanie czasu z kobietą rozleniwia, to nagroda (seks), która do niczego wartościowego nie prowadzi; a stawia coraz większe wymagania w czasie trwania relacji. Wspólne spędzanie czasu jest miłe, to prawda; ale to w gruncie rzeczy dewastacja czasu i ludzkiego potencjału. ....

Generalnie, mając zdrowie, wiedzę i pieniądze, szczere zainteresowania które Cię pochłaniają - to kobieta nie jest Ci do niczego potrzebna; stanowi tylko źródło chwilowych uniesień i problemów, które w ogólnym rozrachunku nie są warte tych wyskoków dopaminy.

 

Nie chcemy żyć samotnie, tylko w stadzie. Chcemy mieć swoje stado. Stado nie z innymi "samcami", ale ze swoimi dziećmi. Moje dzieci urodzi moja kobieta.

A seks? Cóż... seks to seks... fajnie jak jest z wieloma różnymi.

Za własne stado płaci się wyłącznością seksualną.

 

 

 

9 godzin temu, Patrykos napisał(a):

Dobra czyli podsumowując trzymać kobitke dalej w niepewności.

Co mam dalej robić z wywoływaniem zazdrości, czyli chodzeniem do klubów beze mnie i pisaniem z jakimiś chłopaczkami.

 

Wiem, że pisze z nimi, bo się sama chwali i pokazuje jak to jej wypisują jaka to ona nie jest wspaniała 😂

 

Olej temat.

 

Dlaczego?

 

 

Pani mówiła:             Jeśli musisz ogłaszać że jesteś damą, to nie jesteś.

 

 

 

Cytat

 

Wiem, że pisze z nimi, bo się sama chwali i pokazuje jak to jej wypisują jaka to ona nie jest wspaniała 😂

 

 

 

Ona tym wchodzi Ci pod pantofel.

Prezentuje, że inni by na nią polecieli, że jej wartość jest duża, że powinieneś ją doceniać.

Gdyby coś kombinowałą, to by skrycie się za rogiem lub na tylnym aucie z nimi ruchała.

 

Jeśli objawiasz zazdrość, to objawiasz słabość.

Jeśli przykrywasz to podśmiechujkami, to objawiasz słabość.

Jeśli widać wymuszoną neutralność, to też twoja słabość.

 

 

Ktoś powie, że trzymanie ramy, to rąbnięcie pięścią w stół.

 

Efekt?

W domu ma ogra-awanturnika,

a w klubie koleżków-zabawowych.

Gdzie się lepiej czuje?

 

 

Zatem schowaj swoje emocje i po prostu z nią bądź na razie.

 


 

Cytat

 

I tak, doskonale wiem, że klubowiczka to redflag. A z jej gadki wynika, że w związku ona się w klubowanie już tak nie bawi.

Stąd moje wnioski, że ta pacjentka chce pchnąć to na wyższe tory w pewien sposób podgrzewając atmosferę.

 

 

To niemęskie...

 

Zastanawiasz się co ona planuje, co ona z Tobą zrobi, jaką decyzję z Tobą podejmie.

Jakby ona ona była sędzią w twojej sprawie.

 

 

 

 

 

8 godzin temu, Patrykos napisał(a):

Te relacje traktuje jako praktykę w sumie.

Dzieci nie planuje, bo jestem jeszcze gówniarzem.

 

OK.

 

 

 

Cytat

Myślicie, że powinenem odbyć emocjonalną, bo przecież nie logiczną rozmowę na temat tego jak powinna wyglądać ta relacja jeżeli ma to iść o poziom wyżej?

 

Daj spokój z tymi poważnymi rozmowami.

Męskości Ci to nie dodaje.

 

 

 

Cytat

Że spotykam się tylko z nią i tego też od niej oczekuje, a kluby i koledzy powinny pójść w odstawkę, bo źle się z tym czuję(ach te uczucia).

 

Słabo to brzmi. Coś w stylu  "Ojejkujejku... zlikwidujmy konta na Tinderze, bo jestem już twoim misiem, więc nie pisz z innymi, bo się okażą lepsi ode mnie"

"Ojejejkujejku... zlituj się nade mną biednym misiem, widzisz jak cierpię... ach ja romantyczny miś!".

"Ojejkujejjku... ja miś-groźny-miś oczekuję że Ty Królowo będziesz taka i siaka".

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

6 minut temu, Druid napisał(a):
20 minut temu, kenobi napisał(a):

Co byś chciał?

Jakiej relacji chce kolega, doprecyzuj.

 

O właśnie, właśnie... to kolega powinien powiedzieć co by chciał.

 

A on cały wątek:    "Bożeee... Co ta dziewczyna planuje względem mnie?"

 

 

 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Patrykos napisał(a):

Czekacie az partnerka zacznie podnosić te tematy czy jednak sami jako faceci inicjujecie to?

Kulturowo to jest domena faceta. 
Jak chcesz laskę X do związku to poruszasz temat z laską X asap. I tworzycie związek. 
Jak laskę trzymasz w niepewności co do relacji jako takiej to zawsze ktoś może Ci zawinąć ją sprzed nosa. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, Patrykos napisał(a):

Panowie na jakim etapie znajomości próbujecie zdefiniować relacje jako związek?

Od momentu gdy już jesteśmy po imieniu to de facto jesteśmy w (jakimś) związku, więc... Co to znaczy "w związku"?

 

13 godzin temu, Patrykos napisał(a):

Mianowicie kiedy oficjalnie przechodzi się na wyższy poziom?

 

To zależy w której lidze grasz. Na przykład w 1. i 2. lidze na wyższy poziom bezpośrednio przechodzą 2 pierwsze zespoły, natomiast 3, 4, 5 i 6 rozgrywają baraże. Zwycięzca baraży przechodzi na wyższy poziom rozgrywkowy.
W niższych ligach jest różnie.
Po spełnieniu wymogów sportowych, oficjalną zgodę wydaje pzpn/regionalny zpn po spełnieniu kryteriów formalnych wymaganych dla wyższego poziomu rozgrywkowego. Szczegóły w podręcznikach rozgrywek odpowiednich lig.

 

Mam nadzieję, że pomogłem 🙂

 

13 godzin temu, Patrykos napisał(a):

 

Czekacie az partnerka zacznie podnosić te tematy czy jednak sami jako faceci inicjujecie to?

I co jest w ogóle podstawą do podjęcia takiego tematu?

 

Najpierw przypomnijmy żelazną zasadę każdej relacji.

A ta jest prosta: w relacji - jak w biznesie* - rządzi ten, komu MNIEJ zależy.

 

Jak domniemuję chodzi Ci o rozmowę p.t. "czy my już jesteśmy razem" i/lub zwerbalizowanie oczekiwania wyłączności uczuciowo-seksualnej. To - jak mniemam masz na myśli przez "formalizację" związku. Można do tego dorzucić aktualizację statusu na fejsie czy tam co kto lubi.

 

No to już objaśniam:

Gra jest prosta - ta strona, która podejmie jako pierwsza temat "legalizacji", czy może raczej "formalizacji" związku, ta pokazuje słabość.

A u faceta słabość - wbrew julkopierdoleniu - NIE JEST SEXY!

 

Masz więc prostą odpowiedź na swoje pytanie - to nie Ty masz wyjść z taką propozycją.

 

Bo postawmy sobie zasadnicze z męskiej perspektywy pytanie:

CO CI TA ROZMOWA I SAMO "FORMALIZOWANIE" DAJE?

Siądź, skup się i realnie wynotuj na karteczce, plusy, jakie taka rozmowa wniesie. Serio.

 

Bo zakładam, że skoro kręci się jakaś kicia, to:

 

- masz +/- stały dostęp do groty rozkoszy**

- masz +/- miło spędzony czas z rzeczoną

- masz +/- tzw ognisko domowe (w sensie że czasem coś ugotuje, czasem uprasuje Ci koszulę przed wyjściem itp drobiazgi - wykazuje się KOBIECOŚCIĄ i uczynnością, a nie księżniczką p.t. "dej mię".

 

toooo...

No to chuja Ci da taka formalizacja 🙂 Więc po co spalić sobie dobrą pozycję startową?
Jeśli pani będzie POWAŻNIE zainteresowana - przyjdzie sama. I będzie dupę suszyć baaaaaaaaaardzo regularnie i upierdliwie.
A Ty odpowiadasz na takie pytania powoli, rozważnie, z namysłem, a nie z entuzjazmem wygłodniałego psa, któremu rzucono ochłap.

 

Serio-serio.

 

Jeżeli pani natomiast:

Nie jest chętna i wilgotna

Ma fochy

Rzuca aluzje

itp.

i w gruncie rzeczy OCZEKUJE, żebyś się "domyślił" i "był mężczyzną", a Ty - jako ten Szerlok Holms - wpadłeś na genialny, a tak naprawdę "kurwa, sprytny" plan p.t. "to ja powiem jej, że chcę, żeby była moją dziewczyną/narzeczoną/konkubiną/chujwico, to jej się Niagara w kroczu zrobi i od razu spokornieje", to wiedz z doświadczenia starszych, że...

 

ŻE CHUJA TO DA.

 

Taką relację od razu spisz w straty i szukaj kolejnej wielbicielki. Pożądania się nie da negocjować. Pani co najwyżej robi z Ciebie tresowanego psa, oszczędnie dawkując Ci to, na czym Ci zależy. Patrz wyżej - ten trzyma lejce, komu MNIEJ zależy...

Także... Nie idziemy drogą "wrażliwego, domyślnego misia, który swej Myszce cały świat do stópek rzuci". Nnnnope.

 

A jeśli wszystko gra, a pani nie przyjdzie z taką propozycją, no to jasne - jesteście friends with benefits, nie macie żadnych zobowiązań ani wyłączności. Proste.

Można ruchać na boku poszukując ciekawszej opcji. Ona to też robi. Trust me, bro. Tyle, że Ty dowiesz się ostatni.

 

* pamiętamy, że - jakkolwiek nieprzyjemnie to dla wielu osób zabrzmi - WSZELKIE (!) relacje mają charakter TRANSAKCYJNY. Ty mi coś <-> ja Ci coś. Inaczej mówimy o niewolnictwie. A i niewolnik też w zamian za pracę dostawał dach nad głową i miskę żarcia.

** nie dotyczy, jeśli jesteś małolatem 🙂

Edytowane przez Stary_Niedzwiedz
  • Like 4
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, kenobi napisał(a):

Słabo to brzmi. Coś w stylu  "Ojejkujejku... zlikwidujmy konta na Tinderze, bo jestem już twoim misiem, więc nie pisz z innymi, bo się okażą lepsi ode mnie"

"Ojejejkujejku... zlituj się nade mną biednym misiem, widzisz jak cierpię... ach ja romantyczny miś!".

"Ojejkujejjku... ja miś-groźny-miś oczekuję że Ty Królowo będziesz taka i siaka".

 

11 godzin temu, kenobi napisał(a):

Zastanawiasz się co ona planuje, co ona z Tobą zrobi, jaką decyzję z Tobą podejmie.

Jakby ona ona była sędzią w twojej sprawie.

 


 

Nie nie, ja tak nie reaguje. Ignoruje to jej pisanie z typami.

Rozumiem, że powinienem wyjść z założenia, że ona sama powinna rozkminić, że jeżeli coś chce ode mnie to powinna ukrócić te kontakty.

Teraz nasuwa mi się pytanie, skoro nie rozkminila, że powinna ten kontakt ograniczyć, bo to zdenerwuje misia.

To powinienem chyba wyciągać jakieś konsekwencje, czy dalej mieć to w żopie?

11 godzin temu, kenobi napisał(a):

O właśnie, właśnie... to kolega powinien powiedzieć co by chciał.

 

A on cały wątek:    "Bożeee... Co ta dziewczyna planuje względem mnie?"

Chce stałego związku na wyłączność, być może zderzam się teraz z rzeczywistością - możliwe.

 

Jojcze tak, bo sam z braku doświadczenia nie wiem co robić, dlatego zamiast podejmować pochopne decyzję pytam tutaj.

A, że opinie ekspertów są podzielone, to właśnie tak się to kończy, że rozkminiam.

Z resztą, w końcu jest to relacja z drugim człowiekiem, nie z psem.

Logicznym jest, przynajmniej z mojego puntku widzenia, że biorę pod uwagę zdanie drugiej strony.

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Patrykos napisał(a):
14 godzin temu, kenobi napisał(a):

Słabo to brzmi. Coś w stylu  "Ojejkujejku... zlikwidujmy konta na Tinderze, bo jestem już twoim misiem, więc nie pisz z innymi, bo się okażą lepsi ode mnie"

"Ojejejkujejku... zlituj się nade mną biednym misiem, widzisz jak cierpię... ach ja romantyczny miś!".

"Ojejkujejjku... ja miś-groźny-miś oczekuję że Ty Królowo będziesz taka i siaka".

 

14 godzin temu, kenobi napisał(a):

Zastanawiasz się co ona planuje, co ona z Tobą zrobi, jaką decyzję z Tobą podejmie.

Jakby ona ona była sędzią w twojej sprawie.

 


 

Nie nie, ja tak nie reaguje. Ignoruje to jej pisanie z typami.

Rozumiem, że powinienem wyjść z założenia, że ona sama powinna rozkminić, że jeżeli coś chce ode mnie to powinna ukrócić te kontakty.

Teraz nasuwa mi się pytanie, skoro nie rozkminila, że powinna ten kontakt ograniczyć, bo to zdenerwuje misia.

To powinienem chyba wyciągać jakieś konsekwencje, czy dalej mieć to w żopie?

14 godzin temu, kenobi napisał(a):

O właśnie, właśnie... to kolega powinien powiedzieć co by chciał.

 

A on cały wątek:    "Bożeee... Co ta dziewczyna planuje względem mnie?"

Chce stałego związku na wyłączność, być może zderzam się teraz z rzeczywistością - możliwe.

 

Jojcze tak, bo sam z braku doświadczenia nie wiem co robić, dlatego zamiast podejmować pochopne decyzję pytam tutaj.

A, że opinie ekspertów są podzielone, to właśnie tak się to kończy, że rozkminiam.

Z resztą, w końcu jest to relacja z drugim człowiekiem, nie z psem.

Logicznym jest, przynajmniej z mojego puntku widzenia, że biorę pod uwagę zdanie drugiej strony.

 

No więc z mojego doświadczenia wynika, że...

 

Jak kobiecie na Tobie zależy, a inni ją podrywają, to ona Ci o tym mówi, na tyle, aby Cię nie wkurzyć; zatem jeśli się nie wkurzasz a ona Ci pokazuje ekran, jak inni do niej piszą, to jest w porządku;   inni i tak będą szukać kontaktu z nią, a dopóki dużo wiesz, to jesteś bezpieczny;            sytuacja się zrobi niebezpieczna, gdy ona zacznie się z tym ukrywać — będzie znaczyło, że ma co ukrywać;            na razie ma po prostu wokół siebie różnych simpów, podrywaczy.

 

Jeśli oni wszyscy się kręcą wokół twojej dziewczyny, to być może ona im ulegnie, pójdą się całować, czy na seks. Jest takie zagrożenie. Ale jeśli teraz na siłę odsuniesz ją od tych ludzi, zabronisz wyjść do klubu, to myślisz, że będziesz bezpieczny? Pewnie nie będziesz.

 

Raczej obserwuj dziewczynę, jej zaangażowanie, to jak Cię traktuje.

 

Pułapka:   niektóre dziewczyny są mało wylewne, mało mówią, wydaje się, że mają Cię w d... — a tylko czasem między wieraszami gdzieś wyjdzie jak bardzo jej zależy.

 

 

Spotykajcie się, rób z nią to wszystko co się robi w związku. Chodzenie razem, seks, wieczory, noce i poranki. Mniejsze i większe problemy. Robienie rzeczy razem, wyjazdy, wakacje, weekendy, święta.

 

 

Za miesiąc czy dwa zobaczysz jak ona się zachowuje. Czy wchodzi w związek, czy raczej chce z niego uciec.

 

 

Jak ona Ci mówi swoje tajemnice ("simpy/podrywacze do mnie piszą"), to doceń, że ona Ci o tym mówi.

 

 

NIE poniżaj siebie. To częsty błąd mężczyzn.

 

 

Bądź wierny, ale jeśli ona dalej będzie chodzić do tych klubów, to Ty też coś rób swobodnie — np. umawiaj się "ze swoją paczką" na imprezy. Zobaczysz jej reakcję.

 

 

 

"wyciągnąć konsekwencje" — chcesz ją wychować? wziąć na własnoć? chcesz taki szarpany związek?

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Mistrz mówił swoim kochankom:                   Jeśli nie jestem w z Tobą, to znaczy, że jestem z kimś innym, z inną kobietą. Ty musisz w tym czasie się zająć sobą.

 

 

Wiesz jaki wniosek z tego płynie?

 

Że jak ona pódzie do klubu, a Tobie żal tyłek ściska, to ... zajmij się sobą.

 

A w sumie to czemu z nią nie chodzisz do klubu? Co wtedy robisz? Netfliksa oglądasz?

 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, kenobi napisał(a):

Mistrz mówił swoim kochankom:                   Jeśli nie jestem w z Tobą, to znaczy, że jestem z kimś innym, z inną kobietą. Ty musisz w tym czasie się zająć sobą.

 

Skąd bierzesz te cytaty przyjacielu?

24 minuty temu, kenobi napisał(a):

Że jak ona pódzie do klubu, a Tobie żal tyłek ściska, to ... zajmij się sobą.

 

A w sumie to czemu z nią nie chodzisz do klubu? Co wtedy robisz? Netfliksa oglądasz?

Bo się wybiera swoją imprezową paczką, nie pytając mnie czy też chce iść.

Ja też wybieram się gdzieś indziej ze swoją paczką w tym czasie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 2.11.2023 o 13:07, Patrykos napisał(a):

Te relacje traktuje jako praktykę w sumie.

Dzieci nie planuje, bo jestem jeszcze gówniarzem.

Myślicie, że powinenem odbyć emocjonalną, bo przecież nie logiczną rozmowę na temat tego jak powinna wyglądać ta relacja jeżeli ma to iść o poziom wyżej?

Że spotykam się tylko z nią i tego też od niej oczekuje, a kluby i koledzy powinny pójść w odstawkę, bo źle się z tym czuję(ach te uczucia).

Takie rozmowy są krindżowe. I to bez różnicy czy to kobieta czy mężczyzną inicjuje (bo miewałem takie w drugą stronę i czułem się jakbym miał zadecydować o czymś co do czego nie czuję tematu, więc naturalnie powiedziałem że nie).

 

Do związku chemia sama przychodzi i albo się czujecie i nie musisz zakładać wątku na forum albo... nie ma tam ikry więc gaszenie ostatka emocji pogorszy sprawę.

 

Z tego co piszesz to ona właśnie jest na karuzeli kutangów i to co chcesz zrobić to rozpędzona karuzelę zatrzymać własnym ciałem. Wyobrażasz sobie tę sytuację? Wiesz jaki byłby efekt takiego eksperymentu zatrzymania własnym ciałem karuzeli? To samo się stanie z Tobą mentalnie.

 

Dla doświadczenia, które chcesz zdobyć, spotykaj się z nią czasem, ale nie stawiaj na pierwszym miejscu. Spotykaj się z innymi koleżankami, dawaj jej minimum atencji. Jakby Cię zobaczyła teraz z inną panią to Twoje szanse wzrastają, bo to jest lewarowanie znajomości + poczucie, że może Cię stracić. A Ty pomału wchodzisz sam na karuzele i czujesz jej pęd.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, Stary_Niedzwiedz napisał(a):

Od momentu gdy już jesteśmy po imieniu to de facto jesteśmy w (jakimś) związku, więc... Co to znaczy "w związku"?

 

Chodzi o związek romantyczny, na wyłączność, z opcją na formalizacje i bejbiki. 

 

2 minuty temu, armin napisał(a):

Takie rozmowy są krindżowe. I to bez różnicy czy to kobieta czy mężczyzną inicjuje (bo miewałem takie w drugą stronę i czułem się jakbym miał zadecydować o czymś co do czego nie czuję tematu, więc naturalnie powiedziałem że nie).

I prawidłowo. A rozmowy nie są krindżowe tylko normalne. Wiesz na czym stoisz. Ale oczywiście introwertykom bojącym się reakcji takie rozmowy wydają sie złem wcielonym

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Patrykos a zastanawiałeś się co dalej jakby faktycznie ten związek się zaczął?

 

Będzie Ci ograniczać wypady z kumplami.

Nie będziesz miał okazji poznawać inne dziewczyny.

Może będzie Cię bombardować wiadomościami aby mieć ciągły kontakt z Tobą.

 

Byłeś już kiedy w związku?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

46 minut temu, Brat Jan napisał(a):

@Patrykos a zastanawiałeś się co dalej jakby faktycznie ten związek się zaczął?

 

Będzie Ci ograniczać wypady z kumplami.

Nie będziesz miał okazji poznawać inne dziewczyny.

Może będzie Cię bombardować wiadomościami aby mieć ciągły kontakt z Tobą.

 

Byłeś już kiedy w związku?

Nie zastanawiałem się i nie byłem nigdy w związku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.