Skocz do zawartości

Pani tłumaczy jak witaminki manipulują seksem w związku by uzyskać co chcą


Rekomendowane odpowiedzi

@bassfreak myślę, że niczym nowym nie zaskoczę. Jesteśmy razem jakieś 5 lat, więc nie wiem czy to jest wieloletni związek ale fakt, emocje poszły trochę na bok. Ale nie narzekam, chyba nawet jest fajniej niż na początku. 

 

Absolutnie nigdy nie miałem sytuacji w której prosiłbym się o seks. Dla mnie byłby to koniec związku i ona o tym wie. Ok, jasne że zdarzyło się, że nie miała ochoty, bo zmęczenie czy widziałem, że była czymś zajęta, więc nie drążyłem. Nie widzę w tym nic nadzwyczajnego, sam czasami nie mam ochoty, dopóki konkretnie nie uklęknie przede mną i nie ruszy tematu. Życie.

 

Czy manipuluje seksem? Chyba nie, przynajmniej nie zauważyłem a Misio z pierwszej łapanki nie jestem.*

Znam zasady gry, wiem kiedy kobieta chce coś wymusić, ugrać. Tyle, że ona dobrze o tym wie i jej się to podoba, że trzymam rękę na pulsie i nie dam sobie wejść na głowę (tak ogólnie). Nie próbuje różnych sztuczek, po prostu mnie szanuje- dzięki temu jest dobrze traktowana i fajnie nam się układa. Mamy zdrowy układ. Nie chce jej tutaj pomnika stawiać ale to na prawdę fajna dziewczyna, brak jej bezczelności i wyrachowania. Ona z takim samym obrzydzeniem patrzy co wyrabiają babony jak i ja. Ale to nie jest himalajka, taki sam procesor jak każda inna, może inne oprogramowanie dostała, bo nie pochodzi z PL.

 

Jeśli mogę coś doradzić mniej doświadczonym. Żadna nowość ale sprawdzone w praktyce:

- Nigdy nie zgrywaj twardziela co trzyma na siłę ramę, bo one to i tak wyczują. Jeśli nie czujesz się pewnie z samym sobą to nie bierz się za związki, bo się prędzej czy później poparzysz. Ona ma czuć, że nie jesteś siusiumajtkiem na skinienie palcem.

- Nic na siłę. Jeśli nie masz pewności, rozmyślasz każdy jej ruch i zastanawiasz się czy oby na pewno ona jest za Tobą to znaczy, że na pewno nie jest. Nie słyszałem jeszcze nigdy, żeby coś zdrowego powstało z ,,wychodzenia” za kobietą. Ma Cię adorować, masz to czuć, jak nie to wypad.

- Musisz w jakiejś kwestii być ponad nią. Czy to finanse, wygląd, społecznie- nie ważne. Musi Ciebie podziwiać w jakiej materii.

 

 

*edit: tzn nie manipuluje w sposób tendencyjny, tandetny, bo wiadomo, że zawsze gdzieś tam chomik w głowie pracuje podświadomie i wie co może dzięki temu osiągnąć. Normalna rzecz. 

Edytowane przez Jan III Wspaniały
  • Like 12
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Margrabia.von.Ansbach napisał(a):

Tylko seryjna monogamia.

Reszta to psycho-sztuczki i hokus-pokus.

Działają, potwierdzam, ale wyłącznie czasowo.

Na dłuższą metę działa wyłącznie cykliczna zmiana partnerek.

Jednym trzeba dziękować szybciej, inne potrafią utrzymywać właściwy poziom relacji dłużej.

Ale clou zagadnienia jest ich cykliczna wymiana.

 

@Margrabia.von.Ansbach @Jan III Wspaniały Panowie, brawa za fajne przedstawienie tematu. Ciężko się nie zgodzić z argumentacją.

 

Ja bym jeszcze dodał jeden wniosek -wg mnie to wynika niejako z tego co Wy piszecie. Chodzi o to, że facet jest na przegranej pozycji, jeśli czuje, że "w końcu mu się udało" jakąś kobietę zainteresować sobą, są nareszcie razem. To może być to wspomniane "wychodzenie" związku, może być też sięgnięcie ponad swoją półkę (laska "nie z Twojej ligii). Facet czuje niejako podświadomie, że to jest stan niestabilny. Ma ciągłe poczucie zagrożenia. Wie on bowiem, że jeśli się rozstaną, to on znów wróci do stanu gdzie przez miesiące będzie szukał kolejnej. Co ważne ta kolejna wcale nie musi być lepsza od tej obecnej. Wg mnie najgorsze decyzje podejmuje facet który myśli sobie: "kurcze, gdzie ja taką drugą spotkam. Nie ma szans żeby inna równie sexowna/inteligetna/piękna itp (każdy sobie tutaj może coś swojego wpisać) mnie zechciała". Dla mnie to jest początek równi pochyłej. Chcąc "chronić" obecny "stan posiadania", facet godzi się wtedy na kompromisy na które nie powinien się godzić (w równorzędnej relacji), zaczyna być "miękki", nie stawia granic (bo to generuje ryzyko że będzie foch i koniec związku). Na koniec budzi się w związku gdzie kobieta nim pomiata, a często (w obecnych czasach) szuka sobie innego, bo ona "zasługuje na więcej".

 

Startując z pozycji "needy" ciężko jest zbudować u siebie samego "ramę", być odpowiednio stanowczym itp. Tego wg mnie nei da się zrobić na podstawie samej teorii. Gdzie naczytamy się przez 2 lata forum, trochę książek i wyjdziemy ze swej piwnicy silni niczym Terminator. To trochę takie sprzężenie zwrotne, im większe zainteresowanie tym łatwiej przychodzi podejście "miej wyje***ne a będzie Ci dane". Im mocniej prezentujesz takie podejście na randkach, tym większa szansa na równorzędną relację (nie startujesz na dzień dobry z pozycji petenta). I niestety tak samo w drugą stronę, im większa desperacja i chęć zainteresowania sobie danej laski, tym zagłębianie się coraz mocniej w sytuację gdzie "ja dla swojej myszki to wszystko zrobię". Co jeszcze bardziej nakręca "myszkę" i podnosi poprzeczkę jej wymagań wobec zdesperowanego partnera.

 

Drugą stroną tego medalu jest to co dzieje się z kobietami na Tinderze i innych apkach. Tam niejako mamy drugi koniec skali - klęskę urodzaju. Nagle apetyt rośnie. Gość który jeszcze 10-15 lat temu byłby oceniany jako super partia teraz jest postrzegany jako "opcja na ustatkowanie się  -taki swoisty plan B lub nawet C".

 

@Brat Jan Co do intercyzy, to moim zdaniem jest to jedno z narzędzi przejęcia kontroli w związku przez kobietę. Są dwa takie elementy które totalnie zmieniają "układ sił" w związku. Pierwszym jest małżeństwo (a de facto zmiany cywilno-prawne związane z majątkiem, które za tym idą), drugim jest urodzenie się dziecka. Kobieta ma wtedy odpowiednie narzędzia do "nacisku" na faceta. Przemoc ekonomiczna, odcięcie od dzieci w razie ew rozstania itp.

Gość który będąc w kiepskim związku powiedział pannie "sayonara", ten sam gość będąc splątany wspólnotą majątkową i mając dziecko z tą kobietą już znacznie bardziej ostrożnie wylicza swoje "za i przeciw". Chyba w Newsweeku widziałem art o tym że wiele polskich par jest w fazie "na przeczekanie". Tj dawno już wszystko zdechło, ale wspólne potomstwo i brak ew wizji na osobne mieszkania (i jaką taką stabilizacje finansową po rozwodzie) trzyma ich formalnie razem.

 

  • Like 4
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 godziny temu, nowy00 napisał(a):

Tutaj ciekawy artykuł, 

https://swiadomosc-zwiazkow.pl/czeste-odmawianie-seksu-mezczyznie-to-czesc-gry-o-dominacje/

 

i niezły komentarz pod artykułem

'Skoro ona odmawia seksu, powiedz „nie szkodzi, zawsze mogę pójść do prostytutki” '


Należy czynić jeszcze lepiej.

Tak jak uczył mistrz:

 

 

 

Mistrz mówił:         Jeśli jakaś kobieta nie chce ze mną seksu, to idę do takiej, która chce.

 

 

Nauka z tego płynie taka, że:

 

 

1. Nie namawiasz kobiety na seks.

2. Możesz zapłacić takiej, która chce seksu za pieniądze — np. sponsoretka, studentka, albo profi prostytutka.

3. Jeśli żadna nie chce z Tobą seksu, nawet za pieniąðze, to pewnie musisz coś w sobie poprawić.

 

 

Odnośnie komentarza powyżej:   NIE mówi się kobiecie "pójdę do prosyttutki", bo to jest niemoralny szantaż.

 

Po prosut idziesz do prostytutki. Nie musisz o tym nikomu oznajmiać.

 

Po prosut idziesz.

 

Bo chcesz seksu.

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 godziny temu, Pater Belli napisał(a):

 

Pokazałem różowej, ale się jej ciśnienie podniosło.  😅 😆 😂🤣 Cóż, seksu dzisiaj nie będzie. 😆

 

 Ja jak nigdy wziąłem ściągę z moimi potrzebami gdzie z listy około 30, 5 było tylko skierowane ku niej a sam seks na 3 miejscu. Reszta to potrzeba jak wsparcie, intymność (nieseksualna), akceptacja gorszych stron i te sprawy. Dwie wspólne, a reszta po mojej stronie. Trochę się później zagotowało, ale to opisze gdzie indziej.

Nie no chłopie jak ty listę robisz że ci się nie podoba że dupy nie dostajesz i przytulasa.

Napisz wierszem swoje prośby myślę że twoja kobieta to artystyczna dusza zrozumie cię

  • Smutny 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, kenobi napisał(a):

Mistrz mówił:         Jeśli jakaś kobieta nie chce ze mną seksu, to idę do takiej, która chce.

Nauka z tego płynie taka, że

 

1. Nie namawiasz kobiety na seks.

2. Możesz zapłacić takiej, która chce seksu za pieniądze — np. sponsoretka, studentka, albo profi prostytutka.

3. Jeśli żadna nie chce z Tobą seksu, nawet za pieniąðze, to pewnie musisz coś w sobie poprawić.

 

Odnośnie komentarza powyżej:   NIE mówi się kobiecie "pójdę do prosyttutki", bo to jest niemoralny szantaż.

Po prosut idziesz do prostytutki. Nie musisz o tym nikomu oznajmiać.

Po prosut idziesz.

I dalej żyjesz w szczęśliwym małżeństwie...

Żona zadowolona, że nie "musi" się wysilać na sex, mąż, że ma z kim ten sex realizować...dopóki nie złapie jakiegoś weneryka...;)

 

Fachowo to się nazywa "uczciwość małżeńska".

 

 

 

  • Like 2
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, kenobi napisał(a):

Nauka z tego płynie taka, że:

 

 

1. Nie namawiasz kobiety na seks.

2. Możesz zapłacić takiej, która chce seksu za pieniądze — np. sponsoretka, studentka, albo profi prostytutka.

3. Jeśli żadna nie chce z Tobą seksu, nawet za pieniąðze, to pewnie musisz coś w sobie poprawić.

Co do punktu 3 niektóre profesjonalistki mają wymagania jak widziałem, "nie przyjmuje otyłych", "panowie w wieku 30-60"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Brat Jan napisał(a):
7 godzin temu, kenobi napisał(a):

Mistrz mówił:         Jeśli jakaś kobieta nie chce ze mną seksu, to idę do takiej, która chce.

Nauka z tego płynie taka, że

 

1. Nie namawiasz kobiety na seks.

2. Możesz zapłacić takiej, która chce seksu za pieniądze — np. sponsoretka, studentka, albo profi prostytutka.

3. Jeśli żadna nie chce z Tobą seksu, nawet za pieniąðze, to pewnie musisz coś w sobie poprawić.

 

Odnośnie komentarza powyżej:   NIE mówi się kobiecie "pójdę do prosyttutki", bo to jest niemoralny szantaż.

Po prosut idziesz do prostytutki. Nie musisz o tym nikomu oznajmiać.

Po prosut idziesz.

Rozwiń  

I dalej żyjesz w szczęśliwym małżeństwie...

Żona zadowolona, że nie "musi" się wysilać na sex, mąż, że ma z kim ten sex realizować...dopóki nie złapie jakiegoś weneryka...;)

 

Fachowo to się nazywa "uczciwość małżeńska".

 

Dlaczego mąż miałaby się prosić o seks? Loda? Handjob? To jakiś mega wysiłek powiedzmy raz na tydzień mężowi pół godziny poświęcić?

 

Żona nie chce seksu, więc będzie się zmuszać? Czyli to byłby gwałt? Bo ona będzie robić coś, seks, którego nie chce?

 

Okeeeej... nie zmuszajmy żóny do seksu.

 

Aleee... niech nie ma pretensji, że mąż się zabawi z inną panią.

 

 

 

Weneryka --> słusznie. Jest zagrożenie.

Szacuję że mniejsze niż przechodzenie na pasach.

 

 

 

 

 

5 minut temu, nowy00 napisał(a):
7 godzin temu, kenobi napisał(a):

 

Co do punktu 3 niektóre profesjonalistki mają wymagania jak widziałem, "nie przyjmuje otyłych", "panowie w wieku 30-60"

 

Ma prawo wybierać z kim się spotyka.

Młodych nie lubią bo czują się jak z dzieckiem.

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, kenobi napisał(a):

Dlaczego mąż miałaby się prosić o seks? Loda? Handjob? To jakiś mega wysiłek powiedzmy raz na tydzień mężowi pół godziny poświęcić?

 

Żona nie chce seksu, więc będzie się zmuszać? Czyli to byłby gwałt? Bo ona będzie robić coś, seks, którego nie chce?

 

Okeeeej... nie zmuszajmy żóny do seksu.

 

Aleee... niech nie ma pretensji, że mąż się zabawi z inną panią.

Po ślubie jakoś często występuje choroba o nazwie "boli mnie głowa".

Pan związany kontraktem jak się zabawi z diva i będzie złapany wówczas może liczyć na jakieś alimenty. 

 

5 minut temu, kenobi napisał(a):

 

Weneryka --> słusznie. Jest zagrożenie.

Szacuję że mniejsze niż przechodzenie na pasach.

Profesjonalistki częściej dbają higienę aniżeli niektóre panny imprezowe. 

 

5 minut temu, kenobi napisał(a):

Ma prawo wybierać z kim się spotyka.

Młodych nie lubią bo czują się jak z dzieckiem

Prawo klienta, wybiera jaka profesjonalistkę chce i prawo profesjonalistki wybór klientów - win win. 

Edytowane przez nowy00
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, wrotycz napisał(a):

 

Odmawianie seksu w celach manipulacji i kontroli to też jest, ta twoja, "uczciwość małżeńska"?

Nie znam nazwy na tego typu dolegliwość.:)

 

Jednakowoż instytucja "domu uciech" należy do najstarszych profesji. Czyli braki miłości w małżeństwach występowały od zawsze. Bo przecież do tego typu domów nie chodzili nastoletni uczniowie będący bez grosza, a stateczni panowie z kasą czyli mający jakies dochody, pracę czyli będący teoretycznie w wieku w którym jest się już w małżeństwie. Co bogatsi pozwalali sobie na opłacanie prywatnych pokojówek, szlachta bzykała co ładniejsze chłopki ze swoich włości. W czasach niewolnictwa kupowali młode niewolnice. W islamie co bogatsi mieli haremy.

To czasy współczesne doprowadziły do zaniku legalnych instytucji domu uciech w wielu państwach.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, Brat Jan said:

Nie znam nazwy na tego typu dolegliwość

 

A ja znam - oszustwo, manipulacja.

 

 

1 hour ago, Brat Jan said:

Jednakowoż instytucja "domu uciech" należy do najstarszych profesji.

 

Nie aż tak Stara jak co się wydaje. Prostytucja za pieniądze była możliwa dopiero po wyjaśnieniu pieniądza, co się wydaje oczywiste, ale oczywiste nie jest. Nie dla wszystkich.

A dowód na to dostarczają nam małpy - kapucynki, które zostały nasycone koncepcji pieniądza i wtedy zaczęły się prostytuować. Czyli najpierw był pieniądz a dopiero potem prostytucja.

Oczywiście, możnaby to pojęcie uogólniać, ale bez skutecznego i przenośnego narzędzia wymiany, jakim jest pieniądz, prostytucja ma nikły sens ekonomiczny.

 

Scientists taught monkeys the concept of money. Not long after, the first prostitute monkey appeared

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, wrotycz napisał(a):

Nie aż tak Stara jak co się wydaje. Prostytucja za pieniądze była możliwa dopiero po wyjaśnieniu pieniądza, co się wydaje oczywiste, ale oczywiste nie jest. Nie dla wszystkich.

A dowód na to dostarczają nam małpy - kapucynki, które zostały nasycone koncepcji pieniądza i wtedy zaczęły się prostytuować. Czyli najpierw był pieniądz a dopiero potem prostytucja.

 

Mylisz się. Do prostytucji nie jest potrzebny pieniądz. Może to być wymiana w barterze. Przykładem są właśnie małpki które "odkryły" prostytucję już na etapie wymiany otrzymywanych winogron na bzykanie samiczek. Co więcej szybko zaczęły akumulować winogrona, żeby mieć więcej/częściej tą kopulacje. Inny przykład pingwiny - gdzie samica pingwina "nadstawia się" innemu pingwinowi niż jej partner za kamienie do gniazda, które w warunkach Antarktydy są rzadkim dobrem. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 hours ago, Zdzichu_Wawa said:

Do prostytucji nie jest potrzebny pieniądz. Może to być wymiana w barterze.

 

I owszem, ale nie mylę się. Czytaj uważnie, szczególnie to:

 

19 hours ago, wrotycz said:

bez skutecznego i przenośnego narzędzia wymiany, jakim jest pieniądz, prostytucja ma nikły sens ekonomiczny.

 

Czym się będziesz wymieniał bez pieniądza?

 

Dlaczego kapucynki się nie prostutyuują bez pieniądza, przecież mogą się wymieniać w barterze, a tego nie robią?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

43 minuty temu, wrotycz napisał(a):

I owszem, ale nie mylę się.

 

Owszem mylisz się. Podałem Ci przykład pingwinów - one/samice  daj za kamienie. Nie jest to pieniądz, jest to budulec.

Podobnie z winogronami - to ich smakołyk. To trochę jak by koleżanka zrobiła Ci loda za czekoladę (np. w latach 80-tych gdy był to nieosiągalny przysmak z zachodu).

 

Inny przykład, żebyś zobaczył że wcale nie jest potrzebny pieniądz. Jedziesz na Wigilie i na poboczu zatrzymuje Cię samotna kobieta, mówi że złapała gumę, wszystko zamknięte, znikąd pomocy. Proponuje Ci "loda" jeśli jej wymienisz koło na zapasowe, bo ona nie ma siły. Jak widzisz, pieniądze tutaj nie są wykorzystywane, ale jak najbardziej możemy mówić o prostytucji. Podobnie jak w wypadku "praca/kariera/awans za łóżko" i wielu innych przypadkach.

 

 

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

32 minutes ago, Zdzichu_Wawa said:

Podałem Ci przykład pingwinów - one/samice  daj za kamienie. Nie jest to pieniądz, jest to budulec.

 

I znowu nie przeczytałeś.

 

17 hours ago, Zdzichu_Wawa said:

pingwiny - gdzie samica pingwina "nadstawia się" innemu pingwinowi niż jej partner za kamienie do gniazda, które w warunkach Antarktydy są rzadkim dobrem. 

 

No tak kamienie są rzadkie i potrzebne, więc wartościowe, do tego małe - przenośne, więc mają własności pieniądza.

Czym mogliby się ludzie wymieniać co ma własności pieniądza a pieniądzem nie jest?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 hours ago, Zdzichu_Wawa said:

Inny przykład, (...) zatrzymuje Cię samotna kobieta, mówi że złapała gumę, wszystko zamknięte, znikąd pomocy. Proponuje Ci "loda" jeśli jej wymienisz koło

 

Mój kumpel z roboty wymyśla takie historyjki na poczekaniu, na stołówce, ku uciesze całej gawiedzi. Ale wszyscy wiedzą, że to tylko zmyślona historyjka, takie rzeczy tylko w Erze.

 

  • Like 2
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, wrotycz napisał(a):

I znowu nie przeczytałeś.

 

Ja pisałem o zupełnie innym przypadku. W tym który Ty podałeś jest informacja iż naukowcy uczyli małpki jak używać pieniędzy. Cytat tutaj: "however, managed to train seven capuchin monkeys how to use money,"

W przypadku o którym ja pisałem nikt małpek niczego nie uczył. Po prostu za wykonywanie zadań dostawały winogrona (ich przysmak). Samce szybko nauczyły się same z siebie, że jeśli nie zjedzą danego winogrona tylko zaniosą je samicy to dostaną sex w zamian. Więc zaczęły coraz mocniej wymieniać winogrono na seks. To było przedstawione w którymś z odcinków BBC Planet Earth (niestety nie pamiętam w którym).

Jak widzisz dwa różne przypadki.  Wcale nie potrzeba pieniędzy, żeby handlować seksem.

 

4 godziny temu, wrotycz napisał(a):

No tak kamienie są rzadkie i potrzebne, więc wartościowe, do tego małe - przenośne, więc mają własności pieniądza.

 

Sorry ale pieniądz to coś więcej niż Tobie się wydaje. Podstawowe funkcje pieniądza:

 

Do podstawowych funkcji pieniądza należy więc zaliczyć pełnienie roli:

  • środka wymiany
  • środka tezauryzacji
  • jednostki rachunkowej[3].

Pieniądz jako środek wymiany jest pośrednikiem we wszelkich transakcjach handlowych. W przeszłości ludzie posługiwali się wymianą barterową, a więc towary i usługi były wymieniane na inne towary i usługi[4].Obecnie pieniądze umożliwiają zawarcie transakcji sprzedaży i kupna. Idąc do sklepu wiemy, ze będziemy mieli możliwość zakupu potrzebnych rzeczy, ponieważ pieniądz jest powszechnie znany i akceptowany jako środek wymiany

 

Rola środka tezauryzacji to inaczej rola pieniądza jako środka przechowywania wartości i tworzenia rezerw. Po otrzymaniu wypłaty większość ludzi nie chce od razu wydać całego swojego dochodu.

 

Pieniądz pełni również funkcję miernika wartości, a więc jednostki rachunkowej. Innymi słowy jest to swego rodzaju miernik pomagający ludziom w informowaniu się wzajemnie o cenach, zyskach czy stratach. Dokonując zakupów czy też zaciągając kredyt nie porównujemy ich wartości do innych rzeczy obecnych w obiegu lecz użyjemy do tego obowiązującej w danym kraju waluty

 

https://mfiles.pl/pl/index.php/Funkcje_pieniądza

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, wrotycz napisał(a):

 

Mój kumpel z roboty wymyśla takie historyjki na poczekaniu, na stołówce, ku uciesze całej gawiedzi. Ale wszyscy wiedzą, że to tylko zmyślona historyjka, takie rzeczy tylko w Erze.

 

Wierz mi gdybyś był giga chadem aka PSL GOD to było by to możliwe.

Mówię może o TOP 1% populacji facetów.

Edytowane przez bassfreak
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 12/23/2023 at 10:54 PM, Zdzichu_Wawa said:

Przykładem są właśnie małpki które "odkryły" prostytucję już na etapie wymiany otrzymywanych winogron na bzykanie samiczek.

 

Gdzie to jest napisane?

 

--

48 minutes ago, bassfreak said:

Wierz mi gdybyś był giga chadem aka PSL GOD to było by to możliwe.

 

Wtedy by to zrobiła bo bym się jej osiadł a nie dla kasy, więc to by nie była żadna prostytucja.

Mylisz pojęcia.

 

Edytowane przez wrotycz
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy tych wszystkich dywagacjach na temat kobiecej i męskiej natury zawsze przypomina mi się tekst Rusta Cohle'a z True Detective że kobieta i mężczyzna w małżeństwie to tak na prawdę nigdy nie będzie działać jak trzeba bo jedynym celem naszych związków jest robienie dzieci. Wydaje mi się że ludzi musi łączyć coś więcej niż jedna rzecz. Muszą się lubić i chcieć ze sobą być. Jeśli to zaniedbają to koniec i tyle w temacie. 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 22.12.2023 o 17:30, kenobi napisał(a):

2.Możesz zapłacić takiej, która chce seksu za pieniądze — np. sponsoretka, studentka, albo profi prostytutka.

3. Jeśli żadna nie chce z Tobą seksu, nawet za pieniąðze, to pewnie musisz coś w sobie poprawić

Screenshot_2023-12-25-00-09-21-03_40deb401b9ffe8e1df2f1cc5ba480b12_Easy-Resize.com(1).thumb.jpg.71408684656ca74804f23029dd500923.jpg

 

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, bassfreak napisał(a):

Wierz mi gdybyś był giga chadem aka PSL GOD to było by to możliwe.

Mówię może o TOP 1% populacji facetów.

Te 1% niewielki jest np. Leonardo Di Caprio, Cristiano Ronaldo, David Beckham. 

Edytowane przez nowy00
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, nowy00 napisał(a):

Te 1% niewielki jest np. Leonardo Di Caprio, Cristiano Ronaldo, David Beckham. 

Źle napisałem w sumie, chodzi bardziej o może poniżej 0.5% 

 

Np Hernan Drago, sub 5 i normiki chować się (w tym ja xDD)

Gosciu ma zaraz 50 lat, a teraz jak wygląda w tym wieku przeciętny polak ? 🤣 (nawet nie polak, może być amerykanin, niemiec cokolwiek :D )

Ja pierdole jak można być tak przystojnym jak ten gościu to jest poza skalą. (bez homo ofc)

 

kmvfnrsrar481.jpg?width=720&format=pjpg&

 

 

Edytowane przez bassfreak
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, nowy00 napisał(a):

Te 1% niewielki jest np. Leonardo Di Caprio, Cristiano Ronaldo, David Beckham. 

Kapusta robi roznice . Zobacz zdjecia chrystyny przed operacjami plastycznymi . Reszta zapewne tez bawila sie w upgrady . 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.